2016-02-16, 08:44 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 15
|
Pytanie do Was.
Musze o tym napisać, bo naprawdę zwariuję. Jestem dorosłym trzydziestoparoletnim facetem, a mimo wszystko cała ta sytuacja rozbiła mnie na kawałki.
Początek to klasyka gatunku. Poznaliśmy się w pracy. Ja byłem jej przełożonym. Pracowaliśmy razem trzy lata, a od roku wiadomo było, że coś między nami się zadziało. Oczywiście byliśmy w relacjach służbowych, dlatego przez cały okres wspólnej pracy nigdy nie wyszliśmy poza wzajemne domysły. Nigdy o tym nie rozmawialiśmy. Ona: młodsza ode mnie, w związku z partnerem. Ja: żonaty, choć z żoną byliśmy w trakcie rozstania (Ona o tym nie wie i przez cały okres naszej znajomości myśli, że jestem zajęty. Ja z zasady nie rozpowiadam w pracy o życiu prywatnym. Wówczas byliśmy na etapie domysłów i nie sądziłem, że to rozwinie się dalej i nie uważałem za konieczne rozmawiać o mojej sytuacji rodzinnej). W pewnym momencie zmieniłem pracę. Zazwyczaj nie jestem sentymentalny i dość szybko przychodzi mi zamykanie za sobą jednych drzwi i otwieranie nowych. Tym razem było inaczej. Pracowałem w miejscu gdzie zatrudnionych było ponad tysiąc osób. Kilkaset pożegnań przyszło mi bez problemu. Za wyjątkiem tego jednego. Chciałem tyle powiedzieć, a wykrztusiłem tylko zwykłe do zobaczenia. Więcej nie byłem w stanie. Zapominałem o niej przez następne kilka miesięcy. Po pół roku odezwała się. Zaczęło się od trywialnych wspomnień o pracy. Kilka maili i spotkaliśmy się na kawie. Rozmawialiśmy o niczym szczególnym – tak jak dawniej. Potrafiliśmy gadać godzinami na każdy temat i o wszystkim. Po tym spotkaniu wszystko we mnie odżyło na nowo. Byłem jednak pewien, że kolejny raz zobaczymy się pewnie za kilka lat. Jednak Ona odezwała się jeszcze tego samego dnia. Przez kolejne dni nasze mailowe rozmowy, z powierzchownych pogaduszek, stają się coraz bardziej zażyłe. Powoli okazuję się, że nasze domysły są prawdziwe. Napisała zdanie, którego nigdy nie zapomnę: czy myślisz, że może nas to zaprowadzić gdzieś dalej. Byłem początkowo zaskoczony tym, że Ona rozpoczyna to wszystko sama będąc w związku i wiedząc (w tedy jeszcze tak myślała), że jestem żonaty. Niemniej nie oceniam ludzi za uczucia. Człowiek czasem się zakochuje, a z racjonalnością rzadko ma to coś wspólnego. Wszystko dalej się rozwijało. Oboje wiedzieliśmy, że łączy nas coś więcej. Ostatecznie, dla jasności sytuacji, opowiedziałem jej o mojej sytuacji rodzinnej i rozstaniu z żoną. W tedy coś się zmienia. Wszystkimi możliwymi wykrętami oddala się ode mnie. Grunt usuwa jej się z pod nóg. Od początku bawiła się tym, bo wiedziała, że w każdej chwili może odesłać mnie do rodziny i wyjść na tą przyzwoitą. Nowa sytuacja zaskoczyła ją. I mnie – strasznie boli, kiedy człowiek w którym widziało się tak wiele w trudnej sytuacji potrafi jedynie uciec. Nagle przypomina sobie o: partnerze (któremu oddana jest całym sercem), rodzinie (która nie darowała by jej związku przy różnicy wieku dziesięciu lat) i obecnym życiu (które tak lubi). Wszystko to trwało jeszcze trochę, do czasu gdy przestała odpowiadać na maile. W końcu i ja przestałem do Niej pisać. Pytanie do kobiet. Jak to jest, że przy całej swej wrażliwości, którą posiadacie potraficie rozbudzić w facecie nadzieję, wiedząc, że robicie to zupełnie nieszczerze. Tak manipulować faktami, że facet zostaje nie tylko obdarty z nadziei, ale też z poczuciem własnej odpowiedzialności za to wszystko. Jak można w ostatnim mailu napisać, że to nigdy nic nie znaczyło i nigdy nie było niczym więcej niż zwykła znajomością bez szans na cokolwiek więcej. Napisać, że to wszystko wydarzyło się tylko dlatego, że trafiłem na słabszy okres życiu, a to wszystko po prostu… schlebiało. |
2016-02-16, 08:51 | #2 |
Meh.
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 183
|
Dot.: Pytanie do Was.
|
2016-02-16, 08:59 | #3 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 174
|
Dot.: Pytanie do Was.
Dziewczyna chciala sie zabawic bez zobowiazan, a kiedy dowiedziala sie o Twoim rozwodzie, wyczula ze mozesz byc problematyczny i sie za nia "ciagnac" dluzej niz by chciala, wiec postanowila sie ewakuowac. Widac lubi skoki w bok bez emocjonalnego bagazu.
|
2016-02-16, 09:04 | #4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 15
|
Dot.: Pytanie do Was.
Właśnie tak to sobie tłumaczyłem
Edytowane przez cool4wool Czas edycji: 2016-02-16 o 09:21 |
2016-02-16, 09:23 | #5 | |
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: Pytanie do Was.
Cytat:
Dlatego właśnie nie ciągnie się znajomości, gdy ktoś jest w związku i nie planuje się z niego ewakuować. Bo można sobie zrobić kuku, zaangażować się i zostać na lodzie.
__________________
May the Force be with You!
|
|
2016-02-16, 09:34 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 15
|
Dot.: Pytanie do Was.
Pewnie prawda, w końcu to do człowieka dociera. Szkoda tylko, że wówczas tak cholernie mocno zaczyna się tęsknic za osobą, którą myślało się, że była. Przez to jej cień jest ciągle obok mnie i tak trudno zapomnieć. Przepraszam, za tandetny sentymentalizm, ale cóż, życie.
|
2016-02-16, 09:52 | #7 | |
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: Pytanie do Was.
Cytat:
Na pewno jednak spotkasz dziewczynę bardziej godną uczucia i zaufania, musisz dać sobie trochę czasu na zapomnienie i poukładanie
__________________
May the Force be with You!
|
|
2016-02-16, 10:03 | #8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 15
|
Dot.: Pytanie do Was.
|
2016-02-16, 10:46 | #9 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Pytanie do Was.
Pewne to są tylko podatki
Dziewczyna najwyraźniej chciała tylko niezobowiązującego romansu i sądziła, że jak oboje jesteście zajęci, to właśnie taki skok w bok z tego wyniknie. Ale w ostatecznym rozrachunku wolała zostać w swoim związku. Jedyne co możesz zrobić to zapomnieć o niej i poszukać sobie normalnej dziewczyny, jesteś młodym facetem, więc już nie przesadzaj, "że to nie jest takie pewne". Jak będziesz otwarty na nowe znajomości i będziesz prowokował okazje do ich zawierania, to zapewne kogoś poznasz. Ale lepiej celuj w te wolne, bo po co Ci powtórka z rozrywki. |
2016-02-16, 10:59 | #10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 15
|
Dot.: Pytanie do Was.
Pytanie czy my celujemy w kogoś, czy coś celuję w nas. Choć odpowiedzi pewnie nie ma, bo to wszystko z rozumem nie ma nic wspólnego. Kiedy, zanim jeszcze się w to wpakowałem, ktoś opowiedziałby mi, że wchodzi w związek z zajętą młodszą dziewczyną - ile ja miałbym dla niego rad, mądrości i połajanek! Kiedy jednak człowieka spotka coś takiego, nagle: bach! I zostaję się samemu w kawałkach, ze wszystkimi swoimi mądrościami, na lodzie. Życie jest przewrotne
Edytowane przez cool4wool Czas edycji: 2016-02-16 o 11:01 |
2016-02-16, 11:33 | #11 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Pytanie do Was.
Człowiek ma uczucia i ma rozum, wbrew pozorom da się jedno opanować przy pomocy drugiego Można się zauroczyć znienacka, ale nie trzeba nic robić w kierunku zacieśniania znajomości. Lepiej się odcinać, pewnie zaboli, ale mniej niż dowiedzenie się później, że się było nic nie znaczącym epizodem dla kogoś.
|
2016-02-16, 11:40 | #12 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: przy komputerze
Wiadomości: 58
|
Dot.: Pytanie do Was.
Cytat:
Twoje pytania konczące piewszy post są niewlaściwe. Zadając takie pytania w swojej glowie nie oczekuj sensownej odpowiedzi ani w sobie ani od nikogo innego. Coś zrobileś widocznie bardzo nie tak, zagubiłes się w zyciu totalnie, wtedy też dodatkowo na Twoim horyzoncie pojawił się pewien szuwar (kobieta, niech bedzie) i dalej bylo już tylko źle i coraz gorzej i gorzej az w koncu wylądowałeś w punkcie, w ktorym teraz jesteś... Zacznij więc od samego początku jeszcze raz. Wroć do punktu wyjścia i tym razem bądź mądrzejszy. Pozdrawiam Cie i zyczę szczęścia |
|
2016-02-16, 11:43 | #13 |
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: Pytanie do Was.
Wiesz, ale sparzyłeś się, co oznacza, że następnym razem będziesz ostrożniejszy i zanim kogoś takiego zaczniesz widzieć u swojego boku, to najpierw będziesz oczekiwał pewnych kroków.
Łatwiej uciąć znajomość na początku, po ustaleniu pewnych kwestii: ja jestem samotny i szukam kogoś również samotnego albo gotowego do odejścia od partnera, niż po paru miesiącach intensywnego kontaktu. Myślę, że warto być szczerym z drugą osobą od pierwszych spotkań. Teraz jesteś samotny, więc możesz spotykając się z dziewczynami mówić, że np jesteś zainteresowany przelotnymi znajomościami albo stałym związkiem. To przecież nie oznacza, że to one mają być partnerkami do jednego czy drugiego - na razie się poznajecie. Ja tak robiłam, pozwoliło mi to znaleźć udany związek, gdzie oboje mamy podobny system wartości i traktujemy siebie tak samo - w sensie jako długofalowych partnerów. Z drugiej strony siła Twojego zauroczenia nie wynika wcale ze specjalnych cech tej dziewczyny, zapewne spokojnie znajdziesz zabawniejsze i mądrzejsze niż ona. Tu najwięcej zrobiła atmosfera tajemnicy, zakazanego owocu. To zawsze emocjonuje, ale tak naprawdę to głównie ekscytacja i zakochanie w samej sytuacji, a nie drugiej osobie. Wiadomo, że boli, ale im szybciej zdasz sobie sprawę, że tak naprawdę niewiele wiesz o tej dziewczynie i nie miałeś szansy poznać jej wad i ciemnej strony, tym szybciej zrozumiesz, że kochasz jej wyidealizowany obraz, a nie ją samą.
__________________
May the Force be with You!
|
2016-02-16, 12:05 | #14 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 15
|
Dot.: Pytanie do Was.
Cytat:
Ja też już wcześniej zrozumiałem to samo. Kłopot w tym, że kiedy wszystko się kończy, w człowieku pojawia się niesamowita tęsknota właśnie za tym wyidealizowanym obrazem. Wiem, że pytanie z pierwszego posta jest źle zadane. Jest takie portugalskie słowo "saudade". To nieprzetłumaczalny wyraz. Najlepsze jego przybliżenie to opis uczucia jakie pojawia się między "jeszcze nie", a "już nie". To uczucie, które pojawia się wówczas, kiedy coś, czego tak bardzo się pragnęło jest na wyciągnięcie ręki, ale w głębi serca człowiek zaczyna sobie zdawać sprawę, że to nieosiągalne. To mieszanka utraconych nadziei, rozczarowania, bezsilności, odrobiny złości, frustracji itd. Stąd te żale w pierwszym poście, choć wiem, że bezpodstawne i uogólnione. Nie do końca wiem, czy rozum i uczucia tak łatwo da się pogodzić. Kiedyś widziałem taki mural: uciekaj serce, bo jak się rozum dowie coś ty narobiło... Czasem mam wrażenie, że to wszystko działa niezależnie Edytowane przez cool4wool Czas edycji: 2016-02-16 o 12:11 |
|
2016-02-16, 12:19 | #15 |
Kobieta z klasą
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
|
Dot.: Pytanie do Was.
Dalej nie widzisz związku? Dlaczego oszukując jednego, miałaby być wobec Ciebie w porządku?
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać. |
2016-02-16, 12:58 | #16 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 15
|
Dot.: Pytanie do Was.
Oj, to chyba zbyt duże uogólnienie. Nie zawsze taka relacja jednoznacznie implikuje oszustwo. Czasem to powód na zakończenie czegoś, co nie istniało lub przestało istnieć. Choć pewnie masz rację, a ja się dalej oszukuje.
|
2016-02-16, 13:16 | #17 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Pytanie do Was.
Stwierdzać, że jak laska była nie w porządku wobec faceta, więc koniecznie musi każdego oszukiwać, to nadużycie. Nie musi tak być. Ale jednak to chyba zwiększa prawdopodobieństwo, że ona "tak ma".
To w sumie i tak mało ważne, czy ona miała niecne zamiary wobec autora od początku, czy może ją poniosło, zauroczyła się, a potem stchórzyła. Efekt jest ten sam. |
2016-02-16, 15:15 | #18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
|
Dot.: Pytanie do Was.
Cytat:
Pociągająca gra polegała na tym, że byłeś opcją, nieznanym lądem, wyzwaniem. A twoje małżeństwo było gwarancją stabilności jej związku. To wszystko, ta wasza znajomość, miała być lekkim, może właśnie platonicznym romansem, takim dodającym pikanterii jej spokojnemu życiu. A może, tak jak zasugerowała, miała chwilę słabości i wykorzystała ciebie - bo jestem pewna, że jej kontakt był świadomy. I, kiedy zaczęło być poważnie, uciekła przestraszona, niezdolna do zdrady fizycznej, pozostawienia "wróbla trzymanego w garści. Pocieszę cię, że nie ma wielu takich kobiet, tak samo jak nie ma wielu takich mężczyzn, ale zdarzają się takie jednostki i jeśli nie chcesz drugi raz stać się narzędziem w rękach kobiety - unikaj tego typu, bo ten typ będzie miał tak już przez całe życie. |
|
2016-02-16, 16:10 | #19 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 15
|
Dot.: Pytanie do Was.
Cytat:
Z perspektywy czasu wszystko wygląda jednak inaczej. Szkoda, ale żyję się dalej. |
|
2016-02-17, 11:26 | #20 | |
Kobieta z klasą
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
|
Dot.: Pytanie do Was.
Cytat:
Nie rozumiem dlaczego w ogóle porównujesz obie sytuacje? Zakończenie jednego związku i wejście w inny oraz flirtowanie i snucie mglistych co by było gdyby w trakcie innego związku.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać. |
|
2016-02-17, 15:30 | #21 |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
|
Dot.: Pytanie do Was.
Autorze, moim zdaniem przeżywasz za bardzo. Jakby ona cię zaliczyła i rzuciła. A dziewczyna tylko wycofała się z mailowego romansu.
Nie, żebym dawanie fałszywej nadziei pochwalała. Ale skoro twoim zdaniem dziewczyna sugerowała, że miałaby chęć na coś więcej, to dlaczego nie dopytałeś o jej związek? Przecież wiedziałeś, że kogoś ma? I nie obchodziło cię to? I ona winna, że nie posunęła się dalej, niż miałeś nadzieję? |
2016-02-17, 16:15 | #22 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 15
|
Dot.: Pytanie do Was.
Cytat:
Edytowane przez cool4wool Czas edycji: 2016-02-17 o 16:16 |
|
2016-02-17, 16:58 | #23 | |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
|
Dot.: Pytanie do Was.
Cytat:
Sama, można powiedzieć na własne życzenie, padłam ofiarą czegoś... zbliżonego. Facet prosił, przekonywał, nie odpuszczał. Przez długi czas nalegał na spotkanie. Czemu się zgodziłam:confu sed:. W porę dowiedziałam się o nim brzydkiej prawdy. No, mogłam poczuć się jak ofiara. Ale mnie w takich momentach trafia szlag. Bo nikt ze mnie idiotki robił nie będzie. I nie zastanawiałam się, jak on mógł, tylko - czemu dałam się oszukać? Rzuciłam go po chamsku przez telefon, mówiąc, że wiem wszystko i mam nadzieje go nigdy nie oglądać. Nie poświęciłam mu ani jednej myśli więcej. Nie dochodziłam, dlaczego. Po prostu stwierdziłam, że trafiłam na kłamliwego drania. Temat został definitywnie zakończony. Trafiamy na ludzi, których postępowania nie rozumiemy. Może są perfidni, a może tylko brak im autorefleksji. Nie ma co rozdrapywać ran. Szkoda życia. A "mój" kłamliwy drań okłamuje teraz inną kobietę. Sprawdzone. |
|
2016-02-17, 20:03 | #24 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 15
|
Dot.: Pytanie do Was.
Cytat:
|
|
2016-02-19, 13:30 | #25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
|
Dot.: Pytanie do Was.
Cytat:
Lekka bezczelność...no faktycznie jest to magnes na facetów |
|
2016-02-19, 15:38 | #26 | |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
|
Dot.: Pytanie do Was.
Cytat:
Załóżmy, że ja jestem tą dziewczyną. Mam swoje fajne życie, poza jednym - jestem czyjąś partnerką i już nikt w otoczeniu nie patrzy na mnie jak na atrakcyjną kobietę. Bo już do kogoś należę, szkoda zachodu. Aż nagle pojawia się mężczyzna, który patrzy na mnie inaczej. I rozpoczynam sobie mailowy flirt, zaczynam czuć dreszczyk emocji, czekam ma wiadomości, sama przemycam w swoich coś pomiędzy wierszami... Wyobraźnia pracuje. Dobrze mi z tym. Aż tu nagle mój mailowy Romeo postanowił wszystko zepsuć. Rozszedł się z żoną i stał się osiągalny. A czy ja tego chciałam? Przecież nie. Chciałam żyć wyobrażeniem tego, co mogłoby się stać. Otwierać pocztę z motylkami w brzuchu. A on sugeruje, że mam porzucić swoje poukładane życie dla niego. Czy ja mówiłam, że tego chcę? Miał być niewinny romans, a zrobiło się poważnie. Poważny to ja mam swój związek. Skoro zabawa słowami ci nie wystarcza, to żegnaj. ---------------- Weszłam w cudzą skórę. Mogło więc być zupełnie inaczej. Może to wyrachowana kobieta, która potrafi się zabawić cudzymi uczuciami. A może wyciągnąłeś zbyt daleko idące wnioski, wyczytałeś w tych mailach więcej, niż było. Dla niej to mogła być "niewinna" rozrywka, a ty nagle wyskoczyłeś z rozwodem. Może doszła do wniosku, że posunęła się za daleko. Lub też do takiego, że stajesz się kłopotliwym znajomym. Ja tu tworzę teorie opierając się na tym, że ta wasza zażyłość była wyłącznie korespondencyjna. Że nie została skonsumowana i że nie padły jakieś ustne deklaracje. Nie do końca się też dziwię, że rzuciła cię w sposób dla ciebie nie do przyjęcia. Chciała uniknąć pytań, które teraz zadajesz. Doświadczyłam na własnej skórze, jak trudno wytłumaczyć coś facetowi, który nie chce przyjąć czegoś do wiadomości. Tak samo, jak nie rozumem ciebie, że gładko przełknąłeś to, iż ona mogłaby zdradzić swojego faceta z tobą, a boli cię to, że jednak tego nie zrobiła. Bo zakochać się w tobie, to normalne, ale odkochać, to "jak mogła?" |
|
2016-02-19, 19:08 | #27 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 15
|
Dot.: Pytanie do Was.
Dziękuje za odpowiedź. Nigdy jednak nie zgodzę się, że można trywializować i uznać za normalne bawienie się czyimiś uczuciami lub poprawianie sobie własnego samopoczucia i samooceny kosztem drugiej osoby. Wiesz, uważam, że zarówno zakochać się, jak i odkochać jest ludzkie i normalne. Jednak można się z kimś rozstać w sposób, który chociaż elementarnie można uznać za przyzwoity. Dziwne, że usprawiedliwiasz ją za ucieczkę, która pozwoliła jej uniknąć trudnych pytań. Bo w moim pojęciu elementarnej przyzwoitości niezbędne jest udzielenie właśnie tych odpowiedzi. Nie ma nic gorszego niż niezrozumienie. Przynajmniej dla mnie. Trudno, sparzyłem się. Może dlatego, że nigdy nie przyszło mi do głowy, że stanę się czyjąś zabawką. Dla mnie jednym z najcięższych grzechów jest zabawa nadzieją drugiego człowieka. Nie na darmo mówi się, że ona umiera ostatnia. Bezpodstawne i od początku fałszywe obudzenie w drugiej osobie nadziei uważam za niewybaczalne. Nie, nigdy tez nie prowokowałem zdrady. W moim infantylnym myśleniu, jeśli ktoś buduję taką relację, to wyłącznie z perspektywą wyjścia z obecnego związku. To tez chciałem wyjaśnić, ale wiesz, nie miałem już okazji Zresztą, im więcej czytam Waszych odpowiedzi, tym bardziej uświadamiam sobie jak ja nic nie wiem o życiu. W moim świecie to wszystko jest znacznie prostsze...
|
2016-02-19, 19:42 | #28 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Pytanie do Was.
A jak ona powinna zakończyć Waszą znajomość, żebyś uznał, że jest okej?
|
2016-02-19, 20:28 | #29 |
Silveris
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Świdnik
Wiadomości: 489
|
Dot.: Pytanie do Was.
Kobiety uwielbiają rywalizację - nie wszystkie oczywiście, nie można generalizować, ale wiele tak już ma. Byłeś "wartościowy" bo mając żonę interesowałeś się inną, więc ta inna, uważała się za lepszą... Romansem udowadniała sobie wyższość nad przynajmniej jedną kobietą - to smutne i przykre, ale często prawdziwe.
Na szczęście jest sporo kobiet, które mają zdrowe podejście zarówno do siebie, jak też do związków z mężczyznami i nie zamierzają "walczyć" o samca |
2016-02-19, 20:39 | #30 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 15
|
Dot.: Pytanie do Was.
Jak? Jestem zwolennikiem starej zasady, że najtrudniejsze rozmowy muszą być przeprowadzone wyłącznie twarzą w twarz. Kiedy zorientowałbym się, że to co miało być lekkie i niezobowiązujące przerodziło się w coś naprawdę poważnego, nie miałbym sumienia skończyć tego zdawkowym mailem lub smsem, bo mogło być to krzywdzące dla drugiej strony. Wiem, że to wymaga dużo odwagi, aby bezpośrednio się spotkać, wyjaśnić wszystko i do wszystkiego się przyznać. Nie mówię, żeby przyznać się do błędu, bo nie rozpatruje tego w tej kategorii. Po prostu szczerze powiedzieć po co to wszystko było. Po prostu we wzajemnych oczekiwaniach byliśmy nawet nie na różnych orbitach, ale w odrębnych układach planetarnych. Przynajmniej tyle udało mi się do tej pory zrozumieć. I czy tak trudno wyjaśnić to drugiej stronie? W moim świecie, szczera rozmowa pozwala w przyzwoity sposób zamknąć pewien rozdział. Bo podczas rozmowy można zadawać pytania, a prosto w oczy kłamie się trudniej niż patrząc w ekran komputera. Trudniej też zbywać rozmówcę milczeniem. Cóż, takie czasy. Kończenie związku mailem, smsem dla mnie to taki fastfood emocjonalny - prosto, tanio, bez wysiłku, ale nie do końca zdrowo. Podobno młodsze pokolenie kończy związki zmieniając jakiś status na facebooku jednym kliknięciem. To niestety nie mój świat.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:37.