42 lata, wkrótce menopauza - czy postawić już krzyżyk na życiu seksualnym?

[Elliott_2020]

Zalogowałam się tutaj bo jestem ciekawa, co byście zrobiły na moim miejscu.
Pytanie kieruję głównie do kobiet w wieku podobnym do mnie (40 +), chętnie do takich, które są już po menopauzie (jeżeli są tu takie).

Mam 42 lata, od 4 lat jestem rozwódką, nie miałam od rozwodu żadnego dłuższego związku, trudno mi było spotkać kogoś dla mnie odpowiedniego.
Jednak niedawno się zakochałam, tak mocno, że aż nie wierzyłam, że jeszcze mnie to może spotkać. Mężczyzna bez zobowiązań, 38 lat, pod każdym względem dla mnie super, poza jednym.
Okazało się, że mamy (a raczej ja mam) problem z seksem. Mój pierwszy i jedyny z nim raz był dla mnie bolesny do tego stopnia, że musieliśmy przestać. On był zdziwiony, powiedział mi, że nie miał do tej pory takiej sytuacji z żadną z poprzednich partnerek.
I tu zaczyna się problem, bo on odmówił podejścia do kolejnych razów, tłumaczy to tym, że się zraził i że w zasadzie możemy tworzyć związek bez seksu, że wystarczy mu przytulanie a swoje potrzeby będzie realizował masturbując się.

Nie wiem co mam z tym zrobić. Byłam już u ginekologa, seksuologa i fizjoterapeutki uroginekologicznej.
Ginekolog po badaniu stwierdził, że w badaniu nie widzi niczego co miałoby powodować ból, ale że jest taka możliwość, że ten ból może być spowodowany np. zrostami po operacji (miałam rok temu usuwane zmiany z okolic więzadeł krzyżowo-macicznych). Zalecił podejmowanie kolejnych (na początku delikatnych) prób współżycia a najlepiej to wizytę u seksuloga.
Seksuolog powiedział, że nie może mi pomóc, jeżeli nie przyprowadzę partnera i tu jest problem, bo mój partner nie chce się na to zgodzić. Taka sytuacja trwa już 3 miesiące i nie widzę, żeby się miała zmienić. Podobno takie problemy są do przezwyciężenia, trzeba po prostu dobrać sobie odpowiednią technikę współżycia, odopwiednie pozycje, itp. ale przecież nie mogę zrobić tego sama bez współpracy z moim facetem

On twierdzi, że się nabawił jakiejś traumy i stracił zaintersowanie chwilowo seksem i nie wie czy mu to kiedykolwiek przejdzie.
Ja chodzę sfrustrowana i nie wiem czy jeszcze dać mu czas na zmianę decyzji czy myśleć o zakończeniu znajomości

Byłam z tym również u psychologa i kobieta zupełnie zbiła mnie z tropu tym co powiedziała - mianowicie powiedziała, żebym się zastanowiła czy warto robić taki problem z seksu, skoro po menopauzie i tak najprawdopodobniej nie będzie miał dla mnie znaczenia.
A że monopauzę przejdę raczej niedługo (kwestia kilku lat, wiem to bo badałam poziom AMH) to rzeczywiście zaczęłam się zastanawiać czy sens nalegać na ten seks, żeby się nim pocieszyć maks kilka lat.

Seks był dla mnie zawsze ważny w kontekście więziotwórczym, wyrażania uczuć, itp. Związek bez tego aspektu wydaje mi się jakiś taki jałowy ale waham się mocno co zrobić, bo wiem jak ciężko jest mi spotkać kogoś odpowiedniego do dzielenia życia + jeszcze żebym była w tym kimś zakochana.

Co byście zrobiły?
Czy po 45-50 roku życia seks jest dla Was nadal ważny?

[Likka9]

Jezu jaki krzyżyk na seksie,co Ty piszesz. Co prawda jestem 30+,ale mam przyjaciółkę i masę bliskich koleżanek 40+, wiele po rozwodach, właśnie spotykają nowych mężczyzn na swoich drogach i układają sobie życie na nowo. Na pewno żadna nie myśli w ten sposób "zostało mi kilka lat fajnego seksu". To tak smutne , że aż nie wiem co więcej napisać jakby po 40-50 życie seksualne umierało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dziubka]

W kwestii seksu po menopauzie się nie wypowiem, ale postawa faceta jest dla mnie kompletnie niezrozumiała. Trauma? Bo Ciebie bolalo? I on jest gotów CALKOWICIE zrezygnować z seksu? Az sie wierzyc nie chce. Rozumiem, ze problem jest z penetracja, a co z pieszczotami, seksem oralnym, tez nie? Woli sam sie zadowolic? To jest dla mnie nie do pomyslenia i najgorsze w tym jest to, ze Tobie na tej sferze fizycznej bardzo zależy, latasz od specjalisty do specjalisty, a on ma to gdzieś. Tu już nie chodzi o to ile lat tym seksem jeszcze byś się mogła cieszyć, ale ogólnie o jego postawę kompletnie olewajaca Twoje potrzeby. Żeby chociaż wykazal jakies checi i poszedł z Tobą do tego seksuologa, a on sie poddal, bo po jednym razie sie zrazil. I jak ma przez to taka traumę, ze nie wie czy mu w ogole przejdzie to tym bardziej takie spotkanie i jemu by pomoglo. Jak dla mnie masakra. Na twoim miejscu oczekiwałabym, ze RAZEM będziecie się starać rozwiązać ten problem. Dałabym mu jeszcze trochę czasu, ale raczej bym tego nie ciągnęła jeśli jego postawa się nie zmieni, zżarłaby mnie frustracja. Ps. moja mama była z moim tata bardzo aktywna w tej sferze jeszcze tuz przed 50tka, wiem, bo bylo mi dane slyszec jak jeszcze razem mieszkaliśmy :P

[Tola12345]

Napisane przez Elliott_2020

Zalogowałam się tutaj bo jestem ciekawa, co byście zrobiły na moim miejscu.
Pytanie kieruję głównie do kobiet w wieku podobnym do mnie (40 +), chętnie do takich, które są już po menopauzie (jeżeli są tu takie).

Mam 42 lata, od 4 lat jestem rozwódką, nie miałam od rozwodu żadnego dłuższego związku, trudno mi było spotkać kogoś dla mnie odpowiedniego.
Jednak niedawno się zakochałam, tak mocno, że aż nie wierzyłam, że jeszcze mnie to może spotkać. Mężczyzna bez zobowiązań, 38 lat, pod każdym względem dla mnie super, poza jednym.
Okazało się, że mamy (a raczej ja mam) problem z seksem. Mój pierwszy i jedyny z nim raz był dla mnie bolesny do tego stopnia, że musieliśmy przestać. On był zdziwiony, powiedział mi, że nie miał do tej pory takiej sytuacji z żadną z poprzednich partnerek.
I tu zaczyna się problem, bo on odmówił podejścia do kolejnych razów, tłumaczy to tym, że się zraził i że w zasadzie możemy tworzyć związek bez seksu, że wystarczy mu przytulanie a swoje potrzeby będzie realizował masturbując się.

Nie wiem co mam z tym zrobić. Byłam już u ginekologa, seksuologa i fizjoterapeutki uroginekologicznej.
Ginekolog po badaniu stwierdził, że w badaniu nie widzi niczego co miałoby powodować ból, ale że jest taka możliwość, że ten ból może być spowodowany np. zrostami po operacji (miałam rok temu usuwane zmiany z okolic więzadeł krzyżowo-macicznych). Zalecił podejmowanie kolejnych (na początku delikatnych) prób współżycia a najlepiej to wizytę u seksuloga.
Seksuolog powiedział, że nie może mi pomóc, jeżeli nie przyprowadzę partnera i tu jest problem, bo mój partner nie chce się na to zgodzić. Taka sytuacja trwa już 3 miesiące i nie widzę, żeby się miała zmienić. Podobno takie problemy są do przezwyciężenia, trzeba po prostu dobrać sobie odpowiednią technikę współżycia, odopwiednie pozycje, itp. ale przecież nie mogę zrobić tego sama bez współpracy z moim facetem

On twierdzi, że się nabawił jakiejś traumy i stracił zaintersowanie chwilowo seksem i nie wie czy mu to kiedykolwiek przejdzie.
Ja chodzę sfrustrowana i nie wiem czy jeszcze dać mu czas na zmianę decyzji czy myśleć o zakończeniu znajomości

Byłam z tym również u psychologa i kobieta zupełnie zbiła mnie z tropu tym co powiedziała - mianowicie powiedziała, żebym się zastanowiła czy warto robić taki problem z seksu, skoro po menopauzie i tak najprawdopodobniej nie będzie miał dla mnie znaczenia.
A że monopauzę przejdę raczej niedługo (kwestia kilku lat, wiem to bo badałam poziom AMH) to rzeczywiście zaczęłam się zastanawiać czy sens nalegać na ten seks, żeby się nim pocieszyć maks kilka lat.

Seks był dla mnie zawsze ważny w kontekście więziotwórczym, wyrażania uczuć, itp. Związek bez tego aspektu wydaje mi się jakiś taki jałowy ale waham się mocno co zrobić, bo wiem jak ciężko jest mi spotkać kogoś odpowiedniego do dzielenia życia + jeszcze żebym była w tym kimś zakochana.

Co byście zrobiły?
Czy po 45-50 roku życia seks jest dla Was nadal ważny?

Trochę przykra sprawa że Ty chodzisz po specjalistach, zamartwiasz się tym, a partner nie chce znów spróbować 'bo nie i bo się zraził'. To jakiś dzieciak. Kompletnie nieodpowiedzialny i nie liczący się z Twoimi potrzebami, chociażby tymi emocjonalnymi.
Kochający partner by powiedział 'ok kochanie, spróbujmy raz jeszcze powoli, jeśli zaboli to mi powiedz i przestanę' a nie zostawiać Cię z tym problemem całkiem samą..

Co to pytania odnośnie seksu - czy żaden z tych 'specjalistów' nie doradził Ci czegoś takiego co nazywa się dilator ? To są takie nakładki zaczyna się od najcienszej i po kilku tygodniach takich ćwiczeń można wypracować sobie pochwę, porozciągać. Mysle że coś takiego bardzo by Ci pomogło, bo byś widziała czy sprawia Ci to ból, mogłabyś sama z tym ćwiczyć aż byłoby na tyle komfortowo że była by możliwość odbycia stosunku.

[Elliott_2020]

Napisane przez Tola12345

Trochę przykra sprawa że Ty chodzisz po specjalistach, zamartwiasz się tym, a partner nie chce znów spróbować 'bo nie i bo się zraził'. To jakiś dzieciak. Kompletnie nieodpowiedzialny i nie liczący się z Twoimi potrzebami, chociażby tymi emocjonalnymi.
Kochający partner by powiedział 'ok kochanie, spróbujmy raz jeszcze powoli, jeśli zaboli to mi powiedz i przestanę' a nie zostawiać Cię z tym problemem całkiem samą..

Co to pytania odnośnie seksu - czy żaden z tych 'specjalistów' nie doradził Ci czegoś takiego co nazywa się dilator ? To są takie nakładki zaczyna się od najcienszej i po kilku tygodniach takich ćwiczeń można wypracować sobie pochwę, porozciągać. Mysle że coś takiego bardzo by Ci pomogło, bo byś widziała czy sprawia Ci to ból, mogłabyś sama z tym ćwiczyć aż byłoby na tyle komfortowo że była by możliwość odbycia stosunku.

Problem nie tkwi w braku rozciągniecia pochwy bo gdy używałam wibratorów nie czułam bólu. Podejrzewam, że tu wchodzi w grę aspekt jakichś gwałtowniejszych ruchów, kąta, pod jakim penis jest wprowadzany, itp, stąd ból. Dildem mogę sama pokierować, wycofać, zmienić coś, gdyby bolało, a z żywym partnerem niestety nie (jeśli on nie chce próbować).

[trzyplusy]

Przyszlo mi do glowy ze jemu seks nie jest potrzebny do zycia, a jego tlumaczenie to wymowka. Mysle ze inny mezczyzna chetnie probowalby kolejny raz np z zelem.

Dziwi mnie rowniez ze po jednej nieudanej probie zaliczylas ginekologa i seksuologa.

[pempek]

A ja mam pytanie o co chodzi z tym seksem po menopauzie, ze niby nie ma znaczenia? Z tego co mi wiadomo ludzie uprawiają seks w każdym wieku 🤷🏻☠♀️


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Elliott_2020]

Napisane przez pempek

A ja mam pytanie o co chodzi z tym seksem po menopauzie, ze niby nie ma znaczenia? Z tego co mi wiadomo ludzie uprawiają seks w każdym wieku 🤷🏻☠♀️


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie wiem, też do tej pory tak myślałam ale psycholog zasiała mi ziarno niepewności.

[835313362e9486e3c9442f08647b1f88dd16e422_65652de798c50]

Napisane przez Tola12345

Trochę przykra sprawa że Ty chodzisz po specjalistach, zamartwiasz się tym, a partner nie chce znów spróbować 'bo nie i bo się zraził'. To jakiś dzieciak. Kompletnie nieodpowiedzialny i nie liczący się z Twoimi potrzebami, chociażby tymi emocjonalnymi.
Kochający partner by powiedział 'ok kochanie, spróbujmy raz jeszcze powoli, jeśli zaboli to mi powiedz i przestanę' a nie zostawiać Cię z tym problemem całkiem samą..

Ja mogę się wypowiedzieć tylko i wyłącznie odnośnie bolesnych współżyć, ale podejście Twojego faceta jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Nie wiem dlaczego zamiast poszukać innej pozycji, lubrykantów, czy właśnie nawet seksu oralnego, czy z zabawkami, on już "nie i kropka"
Ja bym się go po prostu zapytała, czy nie chce wypróbować tych rzeczy, które wymieniłam wyżej i nadmienić również, że seks to bliskość, którą chcesz z nim odczuwać.

[Elliott_2020]

Napisane przez trzyplusy

Przyszlo mi do glowy ze jemu seks nie jest potrzebny do zycia, a jego tlumaczenie to wymowka. Mysle ze inny mezczyzna chetnie probowalby kolejny raz np z zelem.

Dziwi mnie rowniez ze po jednej nieudanej probie zaliczylas ginekologa i seksuologa.

Co w tym dziwnego, skoro widziałam, że partnera na kolejne próby nie namówię? Chciałam szybko sprawdzić co jest coś nie tak, przestraszyłam się, że może po operacji mam jakieś komplikacje.

[trzyplusy]

Tak czy siak obstawiam ze on ma jakiś problem z seksem i nie potrzebuje.
I jeszcze przemysl czy on miał pełny wzwód bo może stad ten ból i nieudany seks.
Ja bym dała sobie z nim spokój, ale każdy robi jak uważa.

[wiekanka]

Myślę, ze twoj problem nie ma nic wspólnego z wiekiem.

To, że ja ci jedna powiem, ze jestem po meno i nadal cieszę się seksem, w sumie nic ci nie da. Z resztą moja mama jeszcze do niedawna też, jak kiedyś z nią o tym rozmawiałam.

[ssnn]

Nic mi nie wiadomo, jakoby menopauza uniemożliwiała orgazm. Z lubrykacją może być gorzej, ale to można łatwo rozwiązać.

Czy widziałaś/dotykałaś jego penisa w trakcie wzwodu? Może tu jest jakiś problem, który powoduje, że się wycofał? Krzywizna, niepełny wzwód?

Gość, który mówi "to ja się będę masturbował" pomija aspekt Twoich potrzeb seksualnych.

Czy uprawiacie/uprawialiście petting? Z jakimi efektami?

[Elliott_2020]

Napisane przez ssnn

Nic mi nie wiadomo, jakoby menopauza uniemożliwiała orgazm. Z lubrykacją może być gorzej, ale to można łatwo rozwiązać.

Czy widziałaś/dotykałaś jego penisa w trakcie wzwodu? Może tu jest jakiś problem, który powoduje, że się wycofał? Krzywizna, niepełny wzwód?

Gość, który mówi "to ja się będę masturbował" pomija aspekt Twoich potrzeb seksualnych.

Czy uprawiacie/uprawialiście petting? Z jakimi efektami?

Uprawialiśmy petting, z obopólną przyjemnością, nie zauważyłam żadnych krzywizn ani niepełnego wzwodu.
On się wycofał dlatego, że ja syknęłam z bólu. Mówi, że się zablokował i że nie chce sprawiać mi bólu. Nie rozumiem tego jednak, jego reakcja wydaje mi się mocno nieadekwatna.
Aktualnie nie uprawiamy żadnych form seksu/pieszczot bo on nie chce.

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

Napisane przez wiekanka

Myślę, ze twoj problem nie ma nic wspólnego z wiekiem.

To, że ja ci jedna powiem, ze jestem po meno i nadal cieszę się seksem, w sumie nic ci nie da. Z resztą moja mama jeszcze do niedawna też, jak kiedyś z nią o tym rozmawiałam.

Zazdroszczę i Tobie i Twojej mamie

[limonka1983]

Mocno zastanowiłabym się nad facetem, który nie mierzy się z problemami, tylko chowa głowę w piasek. Teraz jest ból przy seksie, a kiedyś mogą pojawić się jakieś inne kwiatki. W końcu nie młodniejemy, a ze zdrowiem bywa różnie.

[Magdallona]

Nie wierzę w ten wątek, bo:
* psychologowie raczej takich głupot nie gadają
* nie chce mi się wierzyć, że facet ma traumę, a babka biega po specjalistach po jednym nieudanym stosunku

[cava]

Napisane przez Magdallona

Nie wierzę w ten wątek, bo:
* psychologowie raczej takich głupot nie gadają
* nie chce mi się wierzyć, że facet ma traumę, a babka biega po specjalistach po jednym nieudanym stosunku

Tez jakoś słabo wierzę.

seksuolog spokojnie może kobietę zapoznać z pozycjami które są odpowiednie w danej sytuacji i nie jest to wiedza wielce skomplikowana, żeby dało się zastosować, nawet bez świadomości tego partnera. Zwłaszcza nowego.
No ale musiała by być na to szansa.

+ poziom rezerwy jajnikowej mówi o płodności na dany moment a nie o tym, ile ten poziom będzie się utrzymywał.
Kobieta mająca ledwo kilka % rezerwy jajnikowej może się bujać z takim poziomem i do prawie 60tki , zanim zakończy menopauzę.

Występ pani psycholog to w ogóle z palca wyssany i przestrzelony zanadto.

[Ellen_Ripley]

Pachnie mi trollem, próbującym bocznymi drzwiami pokazać, że kobiety po 40-tce to się już tylko na śmietnik życia nadają.

---------- Dopisano o 07:12 ---------- Poprzedni post napisano o 07:09 ----------

Napisane przez cava

Tez jakoś słabo wierzę.

seksuolog spokojnie może kobietę zapoznać z pozycjami które są odpowiednie w danej sytuacji i nie jest to wiedza wielce skomplikowana, żeby dało się zastosować, nawet bez świadomości tego partnera. Zwłaszcza nowego.
No ale musiała by być na to szansa.

+ poziom rezerwy jajnikowej mówi o płodności na dany moment a nie o tym, ile ten poziom będzie się utrzymywał.
Kobieta mająca ledwo kilka % rezerwy jajnikowej może się bujać z takim poziomem i do prawie 60tki , zanim zakończy menopauzę.

Występ pani psycholog to w ogóle z palca wyssany i przestrzelony zanadto.

Amen.

[Elliott_2020]

Napisane przez cava

Tez jakoś słabo wierzę.

seksuolog spokojnie może kobietę zapoznać z pozycjami które są odpowiednie w danej sytuacji i nie jest to wiedza wielce skomplikowana, żeby dało się zastosować, nawet bez świadomości tego partnera. Zwłaszcza nowego.
No ale musiała by być na to szansa.

+ poziom rezerwy jajnikowej mówi o płodności na dany moment a nie o tym, ile ten poziom będzie się utrzymywał.
Kobieta mająca ledwo kilka % rezerwy jajnikowej może się bujać z takim poziomem i do prawie 60tki , zanim zakończy menopauzę.

Występ pani psycholog to w ogóle z palca wyssany i przestrzelony zanadto.

Żeby seksuolog mógł kobietę zapoznać z pozycjami nie powodującymi bólu to najpierw trzeba mieć chociażby jakiś cień podejrzenia co ten ból powoduje. Tutaj tego nie ma. Więc pozostaje jedynie eksperymentowanie i szukanirle odpowiedniej pozycji i techniki z partnerem.

Odnośnie AMH jest tak jak mówisz ale tylko jak ten poziom jest jeszcze na w ogóle jakimś oznaczalnym poziomie. U mnie jest już prawie nieoznaczalny od jakiegoś czasu co w połączeniu z coraz mniej regularnymi okresami pozwala przewidywać, że do ostatniej miesiączki mam naprawdę niedaleko, może rok, może 2, może 3.

W ogóle przykre, że człowiek przychodzi opisać swoją trudną historię publicznie (trudna podwójnie bo ta przyspieszona wizja menopauzy to też nie jest coś co jest mi obojętne) a jego problem zostaje nazwany zmyślonym.

[Ellen_Ripley]

Bo brzmi jak zmyślona jeżeli chodzi o pewne szczegóły. A jeżeli nie, to po prostu desperatka z Ciebie latająca wokół faceta, który ma Twoje problemy w pompie. I nie ma to nic wspólnego z wiekiem, czy "wizją menopauzy".

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Mnie co prawda do 40. jeszcze daleko, ale przemysl, że w dzisiejszych czasach ludzie odzywają co najmniej 80., więc pewnie będziesz żyła jeszcze drugie tyle.
I przyjrzalabym się temu facetowi, bo jakiś dziwny i zamiata problemy pod dywan.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Elliott_2020

(...)
On twierdzi, że się nabawił jakiejś traumy i stracił zaintersowanie chwilowo seksem i nie wie czy mu to kiedykolwiek przejdzie.
Ja chodzę sfrustrowana i nie wiem czy jeszcze dać mu czas na zmianę decyzji czy myśleć o zakończeniu znajomości
(...)

Przecież to oznacza jedno: seksu już tutaj nie będzie. Nie z Tobą. Koleś nie chce Cię pod tym względem i tyle. Pewnie główkuje jak się generalnie wymiksować z tej znajomości. I pewnie liczy na to, że jako starsza sama to zakończysz.

[cava]

Napisane przez Elliott_2020

Żeby seksuolog mógł kobietę zapoznać z pozycjami nie powodującymi bólu to najpierw trzeba mieć chociażby jakiś cień podejrzenia co ten ból powoduje. Tutaj tego nie ma. Więc pozostaje jedynie eksperymentowanie i szukanirle odpowiedniej pozycji i techniki z partnerem.





Ale nadal partner nie jest do tego potrzebny podczas wizyty.
Problem dotyczy Ciebie, i bedzie bez względu czy to będzie ten czy inny partner. Ty musisz nauczyć się z tym sobie radzić.


Odnośnie AMH jest tak jak mówisz ale tylko jak ten poziom jest jeszcze na w ogóle jakimś oznaczalnym poziomie. U mnie jest już prawie nieoznaczalny od jakiegoś czasu co w połączeniu z coraz mniej regularnymi okresami pozwala przewidywać, że do ostatniej miesiączki mam naprawdę niedaleko, może rok, może 2, może 3.


To nie jest niedaleko. I to nadal kilka lat twojego życia i może być to 1 a może 6 a moze ileś. Nie ma gwarancji. + potem tez normalnie sie żyje.
naprawde jestes jeszcze dość młoda, możesz mieć przed sobą jeszcze ze 40-50 lat życia lekką rączka, a nie że już się nad Tobą wieko trumny zatrzaskuje.


A Ty myślisz na temat, jak tu przetrwać kilka lat, w czasie których być moze (?) odechce Ci się dosłownie wszystkiego i moze po tym nastąpi jakiś cudny okres wspólnoty i porozumienia.
No wiesz co- no nie sądzę.



W ogóle przykre, że człowiek przychodzi opisać swoją trudną historię publicznie (trudna podwójnie bo ta przyspieszona wizja menopauzy to też nie jest coś co jest mi obojętne) a jego problem zostaje nazwany zmyślonym.

współczuję Ci, ale z ta psycholog to albo pojechałaś żeby ci poprzytakiwać,
albo nie zrozumiałaś co ona gada,
albo na jakiegoś, przepraszam za wyrażenie, konowała trafiłaś.

[Frozen_Rose]

Co za facet. Jaka trauma? 😂
Jakby kochał, to by brał pod uwagę twoje pragnienia. A on ma ciebie gdzieś, bo wystarczy mu ręka.

Radze ci zmienić psychologa. Ona chyba certyfikat kupiła przez internet.

Ludzie po 40 bez problemu uprawiają seks, podobno po menopauzie jest jeszcze lepszy. Ciąża ci nie grozi, nie musisz brać zabezpieczeń. Ten wiek to połowa życia, drugą masz przed sobą. I przez resztę życia będziesz żyła w celibacie, bo psycholog powiedziała, że seks po menopauzie nie ma znaczenia, a facet woli rączkę od ciebie?

Do 40 jeszcze mi daleko, ale musiałam się wypowiedzieć.

Napisane przez trzyplusy

Przyszlo mi do glowy ze jemu seks nie jest potrzebny do zycia, a jego tlumaczenie to wymowka. Mysle ze inny mezczyzna chetnie probowalby kolejny raz np z zelem.

Dziwi mnie rowniez ze po jednej nieudanej probie zaliczylas ginekologa i seksuologa.

Też tak myślę.

Napisane przez Magdallona

Nie wierzę w ten wątek, bo:
* psychologowie raczej takich głupot nie gadają
* nie chce mi się wierzyć, że facet ma traumę, a babka biega po specjalistach po jednym nieudanym stosunku

Psychologowie gadają, gadają. Głoszą takie głupoty, aż się niedobrze robi.

[robcia]

Mi tez po badaniach ppwiedzieli , ze menopauza po 38 roku zycia a mam 45 i regularne wsio jak w zegarku.
I co to za bzdury , ze potem juz kobieta nie potrzebuje seksu?
Jedne potrzebuja inne pewnie nie , samo nastawienie się liczy i partner ,moim zdaniem. To ciebie boli a cackasz sie z faceten i to on ma traume? Traumy to ty sie nabawisz przy nim .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Elliott_2020]

Napisane przez robcia

Mi tez po badaniach ppwiedzieli , ze menopauza po 38 roku zycia a mam 45 i regularne wsio jak w zegarku.
I co to za bzdury , ze potem juz kobieta nie potrzebuje seksu?
Jedne potrzebuja inne pewnie nie , samo nastawienie się liczy i partner ,moim zdaniem. To ciebie boli a cackasz sie z faceten i to on ma traume? Traumy to ty sie nabawisz przy nim .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No to jej słowa, że dla dużej ilości kobiet po menopauzie seks schodzi na dalszy plan, również z powodu zmian hormonalnych. Że kobietom wtedy często wystarcza bliskość fizyczna w formie przytulania, pocałunków. I że mówi tak na podstawie doświadczenia ze swoimi pacjentkami.

Ktoś pisał żebym zmieniła psychologa. Ja nie chodzę do niej na stałe, byłam tylko 2 razy z tym problemem. Też wydała mi się nieprofesjonalna.

[kennedy]

moja mama zaczela menopauze w wieku 52 lat, teraz ma 55 i nadal miesiaczkuje ( nieregularnie) seksy sa normalne, wiem bo pytalam czy cos sie zmienia ( mowila ze suchosc, wiecej lenistwa ale sam seks powinien byc notrmalny)

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez pempek

A ja mam pytanie o co chodzi z tym seksem po menopauzie, ze niby nie ma znaczenia? Z tego co mi wiadomo ludzie uprawiają seks w każdym wieku 🤷🏻♀️


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak na moje to może być większa suchość pochwy ze względu na hormony. Tyle, że lata temu ludzie pomyśleli o lubrykantach, które sobie radzą z tym problemem.

Jak dla mnie koleś jest śliski ze swoim tlumaczeniem. Nie znam zdrowego faceta, który wolałby własną rękę od partnerki. Może jest aseksualny, ale tutaj przydałaby się szczerość a nie jakieś durne gierki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[linaya]

To nie z kobietami po menopauzie jest problem w kwestii seksu, tylko ten Twój facet jest do odstrzału.

[Voytkova]

Jakbyś nie napisała wieku w tytule tobym powiedziała ze jakaś 80 latka pisała .Przeciez po menopauzie tez można uprawiać seks .Poza tym jaka menopauza -42 lata to jeszcze kobiety dzieci rodzą .Daj sobie spokój nie z seksem a z tym facetem bo jakiś dziwny jest .


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk