2009-01-04, 20:14 | #31 |
Raczkowanie
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Hmm..
To jest bardzo indywidualna sprawa.. Myślę, że powinnas sobie dać szanse i może sprobowac nawiązywać jakieś znajomości.. .Wiem łatwo powiedzieć, ale sama jestem singlem i zdaje sobie sprawę, że to dosć ciężkie jest. Ja sama przeżyłam inicjację seksualną z facetem którego nie kochałam, jednak okropnie lubiłam. Serce miałam złamane bo byłam w kimś innym zakochana.. a on zawsze służył ramieniem do wypłakania. I to dość skutecznie... Miałam 20 lat. Teraz podchodze do tego z uśmiechem.. bo dalej jestesmy przyjaciółmi i mogę na niego liczyć. A sprawę troche utrudnia fakt, że mieszkam na stałe w Anglii gdzie tutanj naprawde nikt nie przywiazuje do TEGO wagi ;-) Jedyny problem jaki miałam to ... tuż po. Szczerze , po tym co się miedzy mną a nim wydarzyło czułam sie okropnie... Po jakimś czasie zrozumiałam, że to z powodu braku fanfarów chyba... Przez całe moje życie w mojej głowie tkwiła myśl, jakie to dziewictwo jest ważne, że to taki wielki krok w życiu kobiety... że wszystko sie potem z mienia. Oczywiscie, że tak.. ale bez przesady. Wychodzę z załozenia że ważne jest to jak człowiek kończy, i jakich wyborów dokonuje jak już przeżyje trochę swojego życia... Na początku nie jest ciężko popełniać błędy nawet wtedy gdy myślisz, że to ten jedyny.. wyjątkowy... Nie warto pozwolić im zapanować nad naszą przyszłością.. tylko wyciągnąć wnioski. Życzę powodzenia i dużo radosnych chwil.. Edytowane przez charlott Czas edycji: 2009-01-04 o 20:17 Powód: literówka. |
2009-01-04, 21:40 | #32 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Dziewictwo nie powinno być dla przyszłego meżczyzny ani karą, ani nagrodą. Ja nie wyznaję zasady, że ono zmienia postrzeganie danej osoby.
Mam koleżanki, które w tym wieku nie mają za sobą kontaktów seksualnych, po prostu nie trafiły na nikogo godnego ich zaangażowania seksualnego. Nie osądzam, może to i lepiej niż pchać się byle jakiemu chłopu do łożka. Autorko watku - nie uważam, że to jakieś zaburzenia, uważam natomiast, że zapewne ustawiłaś bardzo wysoko poprzeczkę i owszem możesz czekać kiedy ktoś wgalopuje do Twojego życia na białym koniku (tego Ci życzę, bo z odpowiednim facetem Twoje dziewictwo czy jego brak będzie ostatnią rzeczą, która będzie Was interesować)
__________________
|
2009-01-04, 21:54 | #33 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 463
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Ehh gadanie, niby dlaczego miałabyś być jakimś dziwadłem? Seks to tylko seks, nie jest warunkiem konieczym do szczęśliwego życia. Przynajmniej nie dla każdego człowieka. A to, czy masz jakieś zaburzenia powinien ocenić psycholog, ale to nie od braku seksu a raczej do podejscia jakie masz do ludzi. Myślę o tej nieśmiałości, która być może utrudnia Ci życie. Mnie dziwi jedynie, że zdrowa kobieta dobiegająca 30, nie ma takich potrzeb, bo tak sobię myslę, że owszem cudownie jest czekać na tego jedynego kogo się pokocha, ale w pewnym wieku hormony buzują i zastanawiam się czy kompletny brak seksu i czekanie na tego jedynego wymarzonego, nie jest oznaką oziebłości. Nie zrozum mnie źle, nie zachęcam Cię do pójscia do łóżka z byle kim a wręcz odradzam. Zastanawiam się jedynie czy być może nie jest tak, że nie odczuwaz takiej potrzeby i liczysz na to, że jak trafisz na tego jedynego, co nagle coś się zmieni i zaczniesz mieć ochotę na czułości.
|
2009-01-04, 22:04 | #34 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 73
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Dziękuję wszystkim za wypowiedzi
W kwestii mężczyzn - amatorów dziewic jednak mam pewne zastrzeżenie. Nie chciałabym trafić na skrajność w drugą stronę, tzn. na kogoś, kto związek z kobietą będzie uzależniał przede wszystkim od jej dziewictwa, a nie innych walorów typu osobowość czy intelekt. A szczególnie wolałabym nie trafić na osobnika, który stosowalby podwójne standardy - bo jego partnerka musi być nieskalana, a on sam musi się wyszaleć i to jest OK, bo przecież jest facetem Natknęłam się tu kilkakrotnie na wypowiedzi takich egzemplarzy i nie wiedziałam, czy kpią, czy o drogę pytają Pora na historię mojego życia - uprzedzam, ze dla cierpliwych Otóż, jak wspomniałam, jestem DDA i wychowałam się w bardzo problematycznej rodzinie. W wieku, gdy inni przezywają pierwsze fascynacje i dobierają się w pary, ja szarpałam się z sytuacją rodzinną. Awantury, krzyki i wyzwiska na porządku dziennym, wolałabym nie wnikac w szczegóły. Moje życie towarzyskie było bardzo zubożone, bo ciągle się bałam, że ktoś się dowie, co mam w domu i ze z tego powodu niekorzystnie mnie oceni. Na zewnątrz starałam sie stwarzać pozory, ze wzystko jest OK, ale gdy tylko np. ktoś sprawiał wrażenie, ze oczekuje, bym go np. zaprosiła do domu, zaczynałam kręcić, lawirować i w końcu od takiej osoby stopniowo oddalać - z samego strachu. W ten sposób właśnie zaprzepaściłam minimum dwie wartościowe przyjaźnie :/ Możliwe też, że właśnie z tego powodu nawet podświadomie wybierałam sobie ciągle chłopaków, którzy nie byli mną zainteresowani lub byli zajęci. Mogłam do nich wzdychać z daleka, ale "nie grozili" związkiem i nie musiałam się obawiać, że dowiedzą się czegoś o mojej rodzinie Tak minęło mi liceum i studia. Potem poszłam do pracy, w której kompletnie nie mogłam się odnaleźć, a jednocześnie na magisterskie studia zaoczne. Wprawdzie zaczełam już się pozbywac wstydu i przeświadczenia, że inni będa mną pogardzać z powodu sytuacji rodzinnej, ale nie miałam czasu ani głowy do związków, gdyż zamartwiałam się pracą, z którą sobie nie radziłam - zresztą nawet nie wiedziałam, gdzie i jak mogłabym sobie kogoś znaleźć. Mój zawód jest bardzo sfeminizowany, a na imprezy nie chodziłam, bo bałam się alkoholu i pijanych osób Jakiś przełom nastąpił, gdy założyłam sobie w domu internet. Zaczęłam poznawać nowe osoby, a potem (z duszą na ramieniu) przełamywać się do spotkań z nimi w realu. I tak spotkałam pewnego chłopaka, który mieszkał w mieście, do którego ja jeździłam na studia zaoczne, więc był pretekst, by się spotkać Wpadłam jak śliwka w kompot. Niestety, przez swoją nieśmialość i niewiarę w to, ze jednak mogloby coś z tego wyjść, zaczęłam się motać nawet gorzej i przez dłuższy czas niż Michaśka w pewnym słynnym wątku Doczekałam się tego, że przez ten czas zdązył być w krótkotrwałym zwiazku z inną dziewczyną. Lepiej nie mówić, co wtedy czułam. Gdy się z nią rozstał, w końcu nie wytrzymałam i wyznałam, co czuję, ale zrobiłam to tak nieumiejetnie i niedyplomatycznie, że doszło do wielkiej afery i przez dłuższy czas nie było między nami nawet mowy o koleżeństwie (na szczęscie potem się pogodziliśmy, choć o związku nie było i nigdy nie będize mowy). Po tym rozczarowaniu leczyłam rany i zbierałam do kupy poczucie własnej wartości, co zajęło mi jakiś rok. W międzyczasie skończyłam studia, wyprowadziłam się z domu i nieco zmieniła się moja sytuacja zawodowa, więc teoretycznie miałam już warunki, by pomysleć o związkach. Niestety, gdy się ocknęłam, okazalo się, że .... wokół już chyba nie ma nikogo wolnego. Ktokolwiek mi się spodobał, okazywał się zajęty. Doszłam do wniosku, że już chyba jestem spisana na straty, bo przegapiłam właściwy moment. Do tego brzydził mnie sam fizyczny aspekt związku, gdyż nie mając żadnych doświadczeń z tej sfery, nie byłam nawet w stanie sobie wyobrazić jak to jest. Ponieważ kwestia seksu stanowiła jeden z przedmiotów kłotni międyz moimi rodzicami, skojarzył mi się on z czymś, co można wykorzystać przeciw drugiej osobie, a nie z miłościa i bliskością. Przez jakiś czas myślałam, że jestem aseksualna - wydawalo mi się to logicznym wyjaśnieniem. Ale teraz przyznam, ze sama się już w tym wszysktim gubie i nie wiem jak to ze mną jest.... A teraz moje podziękowania i wyrazy podziwu dla tych, co doczytali do końca Edytowane przez Midnight Summer Dream Czas edycji: 2009-01-04 o 22:08 |
2009-01-04, 22:25 | #35 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Cytat:
Twoja historia wcale nie jest aż tak niebywała czy sporadyczna, po prostu wiele osób po 20tce nie przyznaje się do braku aktywności seksualnej, bo otacza nas nachalny i coraz bardziej nudny kult seksu konsumpcyjnego. A i jakoś młode kobiety często postrzegają swoją wartość głownie poprzez ilość odbytych stosunków- żałosne w sumie. Myślę, że nie ma co robić problemu z dziewictwa po 20tce, facet nawet jeśli się zdziwi to raczej pozytywnie i co najwyżej wzruszy się, że to jemu przypadnie ten zaszczyt. Bo tak, oni tez mają serca i uczucia. I na dodatek kochają być zdobywcami, i tymi jedynymi, wyśnionymi rycerzami swoich księżniczek - Ty jesteś taką księżniczką z wysokiej wieży, być może wyśnioną przez jakiegoś zbłąkanego w tym konsumpcyjnym świecie rycerza.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
2009-01-04, 22:28 | #36 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 455
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Widzisz akurat znam parę osób takich co dopiero około trzydziestki poznały swoje połówki, miały pierwsze kontakty z płcią przeciwną itp. Jedną z nich jest bardzo bliska mi osoba (nie chcę mówić konkretnie kto) i ona bała się po prostu i dosłownie BAŁA SIĘ jakichkolwiek kontaktów z powodu swojej choroby. Ta choroba nie jest zakaźna, ale bardzo utrudnia życie i po krótkim przebywaniu z taką osobą wiele ludzi się od niej odsuwa i tworzy barierę. Tak że taka chora osoba traci sens życia i nie wierzy już, że kogoś spotka. Boi się zaangażować, boi się, że ta choroba wystraszy potencjalnego chłopaka. Aż w końcu poznaje go (dokładnie mając 30 lat), zakochuje się, zakłada rodzinę i rodzi dziecko (choć dziecko leży długi czas w szpitalu, na szczęście choroba nie przeniosła się na nie) Happy ending - choć nie do końca, bo wiem, że chciałaby być zdrowa i w pełni cieszyć się życiem. Wiem, że nieufność w niej pozostanie, ale to nieważne, ważne, że odnalazła szczęście czego tobie życzę i wierzę, że ci się uda. Twoja sytuacja i tej osoby, którą opisałam jest bardzo zbieżna. Powodzenia (choć powody strachu są inne).
|
2009-01-04, 22:43 | #37 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Włóczkowo
Wiadomości: 2 369
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Cytat:
__________________
bzzz... bzzz...
|
|
2009-01-04, 22:45 | #38 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 741
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Nie jesteś dziwadłem. Co do dziewictwa to oczywiście każdy to traktuje inaczej. Dla mnie ważny jest szacunek, zaufanie, wierność, uczciwość, uczucie itd. Nie wyznaje kultu dziewictwa że to dla faceta najważniejsze, że dam mu skarb i nie wiadomo jak jeszcze. Ja jako cała osoba powinnam być dla niego skarbem. Dlatego nie zgadzam się z paroma wizażankami. Ale zgadzam się że seks tylko z tym człowiekiem do którego coś czujesz. Miałaś trudne dzieciństwo które się odbiło szerokim echem nad twoim życiem. Ja uważam, że powinnaś się odciąd od tego To już było i nie wróci. Teraz jest jak jest. Powinnaś się otworzyć na ludzi. Wychodzić gdzieś, i nie mówie tu o imprezach. Z każdym związkiem z każdym poznanym facetem wyciągasz jakąś lekcje, poznajesz siebie, dokonujesz odkryć swoich pragnień i kstałtuje się wizja jak ty widzisz związek. Oczywiśc doświadczych tych złych jak i dobrych stron. Związek to sztuka. Każdy z na uczył się jak to jest. Zilustruje ci to co napisałam.Ja byłam w jednym związku 2 letnim nie miałam zupełnie pojęcia jak to jest, jak się zchować itd Uczyłam się w każdej dziedzinie. Nawet nie wiesz jak bardzo poznałam siebie na co mnie stać. Związku już nie ma, ale mam mase wiedzy na swój temat i meżczyzn ogólniej (więcej niż przedtem).Teraz też jestem w związku poważnym i wiem bardziej jak postpować jakich błędów nie popełniać, no i się okazało że teraz po raz pierwszy doświadczyłam przyjemności w sensie że intymnym. A wczęsniej myśłałąm przy pierwszym związku że tak jest i tak być musi. I znów kolejna wiedza. Nie wiem czy się z nim ożenie i jak to będzie, bo tego nikt nie może wiedzieć ale wiem na pewno że jestem bardziej świadomą kobietą. I dowiedziałam się coś więcej o sobie i innych. Powinnaś się zacząć swpotykać, ale nie z myślą żę czy to ten na białym koniu. Oni nie istnieją, nie udź się w takich myślach, bo doznasz tylko rozczarowań. odchoź to bardziej racjonalnie.
__________________
_________Po burzy zawsze wychodzi słońce_________ |
2009-01-04, 22:49 | #39 | ||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 523
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
Edytowane przez martagg Czas edycji: 2009-01-04 o 22:58 |
||||
2009-01-04, 22:50 | #40 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 741
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Nie jesteś dziwadłem. Co do dziewictwa to oczywiście każdy to traktuje inaczej. Dla mnie ważny jest szacunek, zaufanie, wierność, uczciwość, uczucie itd. Nie wyznaje kultu dziewictwa że to dla faceta najważniejsze, że dam mu skarb i nie wiadomo jak jeszcze. Ja jako cała osoba powinnam być dla niego skarbem. Dlatego nie zgadzam się z paroma wizażankami. Ale zgadzam się że seks tylko z tym człowiekiem do którego coś czujesz. Miałaś trudne dzieciństwo które się odbiło szerokim echem nad twoim życiem. Ja uważam, że powinnaś się odciąć od tego To już było i nie wróci. Teraz jest jak jest. Powinnaś się otworzyć na ludzi. Wychodzić gdzieś, i nie mówie tu o imprezach. Z każdym związkiem z każdym poznanym facetem wyciągasz jakąś lekcje, poznajesz siebie, dokonujesz odkryć swoich pragnień i kszałtuje się wizja jak ty widzisz związek. Oczywiście doświadczonych tych złych jak i dobrych stron. Związek to sztuka. Każdy z na uczył się jak to jest. Zilustruje ci to co napisałam.Ja byłam w jednym związku 2 letnim nie miałam zupełnie pojęcia jak to jest, jak się zachować itd Uczyłam się w każdej dziedzinie. Nawet nie wiesz jak bardzo poznałam siebie na co mnie stać. Związku już nie ma, ale mam mase wiedzy na swój temat i meżczyzn ogólniej (więcej niż przedtem).Teraz też jestem w związku poważnym i wiem bardziej jak postępować jakich błędów nie popełniać, no i się okazało że teraz po raz pierwszy doświadczyłam przyjemności w sensie że intymnym. A wcześniej myślałam przy pierwszym związku że tak jest i tak być musi. I znów kolejna wiedza. Nie wiem czy się z nim ożenie i jak to będzie, bo tego nikt nie może wiedzieć ale wiem na pewno że jestem bardziej świadomą kobietą. I dowiedziałam się coś więcej o sobie i innych. Powinnaś się zacząć spotykać, ale nie z myślą żę czy to ten na białym koniu. Oni nie istnieją, nie łudź się w takich myślach, bo doznasz tylko rozczarowań. Podchodź do tego bardziej racjonalnie. Ja również miałam podobne myślenie i niestety dostałam wiele rozczarowań. Życzę wszystkiego najlepszego. I oczywiście jak tak myślę, poniekąd to wszystko ukształtowało się z moich dowiadceń, ale mam nadzieje że przdstawiłam to zagadnienie z innej strony
__________________
_________Po burzy zawsze wychodzi słońce_________ |
2009-01-04, 23:08 | #41 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Cytat:
Oni istnieją!, ja z takim będę za 2 dni obchodzić 14-to lecie ślubu Trzeba tylko rozgraniczyć 2 sprawy- rycerz na białym koniu, a wyidealizowane bóstwo rodem z plakatów. Rycerz bywa niepozorny i czeka o krok. Reijel Cytat:
A wcale nie są. Dla mnie dziwadło to nastka co jojczy na forum że orgazmu za pierszym, 10tym, 100tnym razem nie miała. No nic dzienego, nie miała bo nie dojrzała do tego jeszcze. Prawdziwy seks idzie z dojrzałego mózgu, nie z cycków które rosną za szybko na wysterydowanych kurczakach z KFC.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
||
2009-01-04, 23:18 | #42 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Włóczkowo
Wiadomości: 2 369
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Cytat:
Mnie chyba najbardziej rozbraja, jak nastolatka uprawiająca seks od kilku miesięcy twierdzi, że do łóżka wkradła się rutyna i szuka urozmaiceń
__________________
bzzz... bzzz...
|
|
2009-01-04, 23:26 | #43 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Cytat:
No ja to nawet nic nie piszę na ten temat. Po 14tu latach małżeństwa i "w tym wieku" prawdopodobnie jestem zbyt steryczała żeby w ogóle cokolwiek uprawiać. A co dopiero seks bez rutyny. Nie ma miłości, to jest rutyna.Ale kogo to dziś obchodzi.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
2009-01-04, 23:38 | #44 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 886
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Nie mam żadnego doświadczenia. Chciałam wiedzieć jak to jest i spróbowałam. Nie było to dla mnie NIC przyjemnego ot poprostu "przerwanie błony", gdy próbowałam znów potem tak bolało, że się nie dało nic zrobić. Zrezygnowałam. Jestem niedojrzała. Mam tego świadomość. Do seksu napewno. I ile bym dała, żeby poczekać, bo nie warto sie spieszyć tylko po to żeby się dowiedzieć jak to jest. Moim zdaniem znajdziesz kogoś kochającego i uczciwego. Jesteś młoda. Życzę Ci wszystkiego najlepszego
__________________
A jeśli słowa - to banalne. Takie dla których brakło stronnic. Moja, Jedyna - Ukochana Tak jakby Ci chodziło o nic. #Kora
Edytowane przez justynkavip Czas edycji: 2009-01-04 o 23:41 Powód: enter sam się wcisnął? -.- |
2009-01-05, 00:45 | #45 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 470
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Cytat:
Twoja sytuacja jest inna, nie miałaś trwałych związków. Znam nawet taką osobę w swoim środowisku. Piękna, inteligentna dziewczyna, ale jakoś nie ma szczęścia do facetów, byle kim też się nie zadowala. Nie miała ani jednego trwałego dłuższego związku i tak się jakoś uchowała. |
|
2009-01-05, 10:08 | #46 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: z daleka:D
Wiadomości: 1 938
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Przeczytałam cały wątek i mam takie same odczucia po Twojej pierwszej wiadomości,jak i drugiej.
Nie dziwi mnie to,że jesteś niedoświadczona,ponieważ zawsze jak ktoś tak mówi to oznacza,że ma swoje powody(akurat Ty w drugiej wiadomości wyjaśniłaś je). Ale twierdzenie osób,że np.osoba która jest niedoświadczona jest paszczakiem itp. jest beznadziejne i zero komentarza. Jeśli mogę powiedzieć coś to,że po sytuacji w domu będziesz na pewno ostrożniejsza w związkach i jak dla mnie nie dasz się skrzywdzić. Jesteś przed 30 kiedy podobno kobieta ma największa ochotę na sex,więc nic tylko teraz działać Jak dla mnie jesteś samotna,ogólnie mało masz życia po pracy,a to trzeba zmienić A co do facetów to jak trafisz na odpowiedniego,który Cię będzie kochać to zobaczysz jaki będzie zachwycony
__________________
|
2009-01-05, 13:34 | #47 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1 168
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Wow. Nigdy nie spotkałam się chyba z taką osobą.
Napisałaś czy taka osoba ma szanse na związek. Owszem czemu nie ? Szansę są zawsze. A Każdy ma na świecie swoją połówkę. W sumie aż tak bardzo się wątkiem nie zdziwiłam xD Widocznie tak chciałaś...
__________________
I will always love you. You, my darling you.... |
2009-01-05, 14:17 | #48 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 373
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Midnight - co do strachu i niepewności, czy kogoś jeszcze spotkasz.
Mam znajomą, ktora rozwiodła się po 8 latach małżeństwa, bardzo trudnego, bo z osobą publiczną, często podróżującą. Potem kogoś poznała ale okazał się gnojem totalnym. Więc w wieku lat 32 stwierdziła, że ma w nosie, związki są nie dla niej, ma ciekawą prace na wysokim stanowisku. I nagle, zupełnie niespodziewanie w jej życiu pojawił się facet. Świetny facet. Też po przejściach, a ona nie jest łatwą osobą do życia. Zarzekała się, że nigdy więcej ślubu - są ze sobą ponad dwa lata, rok po ślubie. Szczęśliwi. Tych przykładów jest więcej. Powiesz no tak, ale oni kogoś mieli wcześniej. Owszem. Ale to wcale nie jest takie ważne. Jak sama nie będziesz z własnego dziewictwa robić problem, to inni też nie będą. Z tego, co czytam najgorszy okres masz za sobą, wszystko Ci się powoli układa i naprawdę nie ma powodu, byś nie była szczęsliwa
__________________
Round here we talk just like lions But we sacrifice like lambs |
2009-01-05, 17:03 | #49 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Przeczytałam cały wątek. Pierwsze co mi się nasunęło to, że osoba taka, jak Ty nie wzbudza we mnie podziwu ani też politowania, może lekkie zdziwienie, zaciekawienie. Dla mnie dziewictwo nie jest wartością, ani też nie oceniam ludzi przez pryzmat seksu np. tego czy go uprawiają czy nie, z kim, gdzie i kiedy Pomyślałam też, że sporo tracisz, bo to świetna sfera życia Twoja historia wiele wyjaśnia.
Uważam, że nie jest dla Ciebie za późno ani na związek, ani na miłość, ani na seks! Wiele kobiet (nawet kiedy zbyt wcześnie rozpoczynają swoje życie seksualne) odkrywa swoje potrzeby i pragnienia właśnie dopiero bliżej trzydziestki i wtedy czerpią z seksu najwięcej satysfakcji. Myślę, że nadszedł dobry czas dla Ciebie, zaczynasz o tym myśleć, pisać, rozmawiać (tu z nami) to znak, że chyba zaczynasz powoli otwierać się na "te sprawy" Życzę znalezienia odpowiedniego kandydata i wielu wspaniałych erotycznych uniesień.
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się." |
2009-01-05, 18:07 | #50 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Mysle ,ze aby przedstawic swoje zdanie nalezaloby stanac przed takim partnerem oko w oko w innym przypadku to tylko gdybanie wiec moje gdybanie wyglada tak:
bardziej szkodliwe i zle jest sex w nastoletnim wieku i sekszenie sie na lewo i prawo z kim popadnie niz czekanie. wdg. mnie nasze reakcje sa niewazne bo najwazniejsze jest ze to ty masz z tym sama problem i o ile owszem 30 i dziewictwo moze byc "dziwne" to bardziej problemem jest niesmialosc ,brak pewnosci siebie w kontaktach a takze nieumiejetnosc nie tyle zakochania sie i oddania ale wyluzowania lub popelnienia zwyklej ludzkiej pomylki i pojscie do lozka z kims kogo sie niby kochalo lub pojscie poprosu dla zabawy z zwyklego dziekiego pożadania. wiec spojrz na siebie ,usmiechnij sie do siebie i wyluzuj,nie nastawiaj na milosc/sex ale miej oczy otwarte i idz za glosem serca i chwili :-D P.S pamietaj o zabezpieczeniu ! ;-) |
2009-01-05, 18:59 | #51 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: To tu...to tam...
Wiadomości: 1 224
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Ja nie widzę w tym nic nienormalnego, naprawdę.
Mam podobne podejście do seksu co Ty, również jestem DDA więc doskonale Cię rozumiem. Wprawdzie jestem w związku już od 6 lat ale taki stan rzeczy zawdzięczam jedynie szczęśliwemu zbiegowi okoliczności. Jako nastolatka mimo, że byłam dość otwartą osobą (nie kryłam sytuacji jaka panowała w "domu") to miałam awersję do chłopaków. Dopiero mając 18 lat, ktoś zawrócił mi w głowie (głównie dzięki długotrwałemu zapewnianiu o swoich uczuciach-czego chyba potrzebowałam bo trudno było mi uwierzyć, że ktoś może mnie pokochać i w ogóle że będę potrafiła stworzyć związek). Gdyby nie fakt, że Tż stanął na mojej drodze i był dość uparty to pewnie dziś byłabym w podobnej sytuacji do Twojej... A wiem, że obecnie niewiele osób chce czekać. Teraz żyjemy w takich standardach że po trzech randkach idzie się albo do łóżka albo na koleją randkę, ale już z kimś innym (oczywiście generalizuję, ale taki to już duch naszych czasów-nastawiony na konsumpcjonizm, działanie, pęd) Jeśli chodzi o powody tego stanu rzeczy (gdybym ich nie znała) uznałabym, że pewnie nie spotkałaś właściwej osoby. I o wiele bliższe moim poglądom i o wiele łatwiejsze do zrozumienia jest właśnie dziewictwo, które wynika z nieodnalezienia własnej połówki niż sztucznej wstrzemięźliwości, czy półwstrzemięźliwości. Poza tym mam przyjaciółkę, 30 latkę która jest w podobnej sytuacji do Twojej (nie wchodząc w szczegóły, których sama nie jestem pewna a które mnie zresztą nie obchodzą bo cenie ją jako człowieka bez względu na to czy uprawiała już seks czy jeszcze nie). Wiem jedynie, że nigdy nie była w tzn. poważnym związku choć jest inteligentna, wrażliwa, ładna i sympatyczna. Ma jednak swoje wymagania (pewnie niektórzy z góry założyliby, że wygórowane, otóż nie poprostu chce kochać i być kochaną). Kiedy się wypowiadasz na forum, przedstawiasz swoje poglądy "widać", że jesteś wrażliwą, wartościową i interesującą osobą. Nie "widać" czy jesteś dziewicą czy nie...może dlatego, że to wcale nie jest takie ważne...
__________________
White Lies - Bigger Than Us |
2009-01-05, 20:21 | #52 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Cytat:
Ja też tak myślę w sumie...spotkasz kogoś kogo pokochasz to odkryjesz i tę sferę. A jak nie poznasz nikogo, to cóż...jak widać można żyć i bez seksu. Ja mam do takich osób jak Ty stosunek neutralny jeżeli już się ujawniają z takimi sprawami, bo generalnie uważam, że to czyjaś intymna sprawa i nic mi do tego. |
|
2009-01-05, 22:34 | #53 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: ostatni blok w mieście
Wiadomości: 898
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Nie dziwi mnie dziewictwo przed trzydziestka. Mam wielu znajomych w wieku 25-28 lat, zarówno kobiet jak i facetów, którzy maja to jeszcze przed sobą. Zazwyczaj jest to spowodowane tym, ze nie mają tego szczęscia spotkać odpowiednia osobę. Praca-dom-praca, a w weekendy impreza, ale raczej w "starym" znanym towarzystwie. Nie poznaje sie juz tylu nowych osób, a jak już to akurat sami tacy nie w ten deseń co trzeba... nic na siłe. A tez nie uwazam zeby mieli jakies wygórowane wymagania. Po prostu musi cos zaiskrzyc. A nie iskrzy jakoś.
Tak wiec: Zależy na kogo sie trafi. W moim środowisku nikt by sie tak bardzo nie dziwił, ani nic złego nie pomyslał. Mało odkrywcze i pewnie powtorze to co wiekszosc tutaj, ale: dla fajnego i wartosciowego faceta którego poznasz nie bedzie to mialo znaczenia, a jesli juz, to tylko na plus
__________________
WSZYSTKO WYDAJE SIĘ TAKIE SAMO, A JEDNAK INNE JEST WSZYSTKO K.S. |
2009-01-06, 15:32 | #54 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z pokoju :D
Wiadomości: 149
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
hm.. ;d ja mam 18 .. i jestem dziewicą...i jesli ktos mnie o to pyta to odpowiadam !. z dumą wręcz. Niestety spotkałam się z opiniami ze jestem chora , nienormalna, religijna czy tam bóg wie co..
__________________
To dla Ciebie istnieje cały mój świat <3
|
2009-01-06, 17:14 | #55 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Ja albo nie jestem tak przenikliwa jak koleżanki albo się nie znamy z innych wątków. Powiem co bym pomyślala.
Pomyślalabym, że jesteś osobą, która postawila cale swoje życie na karierę zawodową. Pomyślalabym, że np. poszlaś na bardzo wymagające studia i musialaś wszystko odstawić, żeby osiągnąć swój cel. Być może szkolę średnią skończylaś w innym mieście niż studia, dlatego nie przenioslaś "znajomości" do nowego miejsca. Na studiach byl zapierdziel i nie udalo Ci się nikogo fajnego zauważyć...pod koniec studiów i po już najczęściej wszyscy poparowani a single zaszyci przed kompami nie integrują się też za bardzo. Skończylaś studia i okazalo się, że Twoje koleżanki już dawno dzieciate a Ty przesiedzialaś ten caly czas lowów w książkach. Tak bym pomyślala z prostego powodu- mam taką osobę w rodzinie. Pozwolilam sobie napisać to co bym pomyślala nie wiedząc, że jesteś DDA i calej reszty. To mialo być pierwsze wrażenie a nie 30este wrażenie po tym wszystkim co nam o sobie powiedzialaś Absolutnie nie myśl, że nie możesz liczyć już na udany związek, wręcz przeciwnie. Myślę, że w jakiś sposób możesz być atrakcyjniejszą partią dla mężczyzn. Pomyśl tak: masz koleżankę w Twoim wieku, ona ma za sobą wiele nieudanych związków. Każda nowa znajomość to dla niej zaczynanie od nowa dość jednak powtarzalnego schematu (podobne zaloty, teksty, spojrzenia, aluzje, flirty). Ona w kólko walkuje to samo i jest tym znudzona. Z góry wyczuwa co będzie zaraz, czasem już na pamięć odgrywa ten sam zalotowy schemat co z poprzednim facetem. Jest znudzona tą grą i tak wlaśnie może być odbierana. A Ty? A Ty nie walkowalaś przez ostatnie 10 lat tych samych historii z różnymi partnerami, dla Ciebie wszystko jest nowe, ekscytujące i nieprzewidywalne. Masz dzięki temu blysk w oku, którego nie mają inne doświadczone koleżanki Nie umiesz na pamięć tych wszystkich "flirtowych zagrań", jesteś spontaniczna i zainteresowana, ciekawa a nie znudzona. Nie myślalaś tak o tym kiedyś? |
2009-01-08, 13:17 | #56 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 4
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Pocieszę Cię-ja mam 20 lat i jestem dziewica Nie wstydzę się do tego przyznać, ale nie spotkałam się do tej pory z jakąś negatywną opinią na ten temat Moje koleżanki mi zazdroszczą, bo ten pierwszy raz był dla nich nieprzemyślany, z przypadkową osobą, a my mamy to jescze przed sobą
|
2009-01-08, 14:27 | #57 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Cytat:
I co? I nic.. Nie stworzy go sobie, a że to może dziwnie wyglądać? Nie będzie się każdemu tłumaczyć, bo "No wiesz..W TYM wieku i ty nic..? Nie ten?" No co, no bywa tak czasami..
__________________
|
|
2009-01-08, 15:09 | #58 |
Zakorzenienie
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Przejrzalam watkek niedokladnie, odniose sie do twojego pierwszego postu.
Chyba bede tu miala inne zdanie niz wiekszosc. Po pierwsz, gdybym sie dowiedziala, czy bym sie zdziwila. Raczej nie, aczkolwiek bylabym letko zszokowana, wiedzac, ze nie jestes osoba religijna. Jakie mam przemyslenia? Takie, ze to nie jest normalne. Kazdy czlowiek ma jakies popedy, czy chocby ciekawosc, ktore W KONCU chce zaspokoic. Rozumiem, ze mozesz miec zasady ze nie z kazdym przypadkowym ( i bardzo dobrze), ale wydaje mi sie to nieprawdopodobne zeby przez 12 lat doroslego zycia nie spotkac kogos, z kim chcialoby sie chociaz sprobowac. Myslac o tym, wydaje mi sie, ze jestes osoba albo chorobliwa perfekcjonistka albo nieziemsko wybredna albo chorobilwie niesmiala i stroniaca od ludzi. Zapewne masz ogromne problemy z nawiazywaniem podstawowych kontaktow miedzyludzkich. Generalnie napewno masz problemy psychiczno-emocjonalne, o czym swiadczy to, ze "twoje zycie towarzystkie koncentruje sie wokol internetu". Nie zrozum mnie zle, nie twierdze, ze jestes przez to gorsza osoba, tylko, ze taka pewnie jest prawda, przykro mi ze musisz z tym zyc. Z punktu widzenia faceta: gdybym byla facetem to akurat ta twoja cecha (dziewictwo w tym wieku, bez wytlumaczenia "religijnego") bylaby dla mnie z gruntu cecha negatywna, a to dlatego, ze swiadczy o innych problemach, jakie wyzej opisalam. Zgaduje, ze nie jest za fajnie i komfortowo byc z osoba, ktora ma problem z nawiazywaniem podstawowych kontaktow i wiezi miedzyludzkich, boi sie ludzi i zaangazowania i nie kazdy ma chec sie meczyc i walczyc o taki trudny zwiazek, w koncu " z poczuciem humoru", "odwazna", "otwarta" czy "ciepla" to sa czesto pozytywne cechy pozadane w kobietach, wymieniane przez facetow. Trudno ich chyba za to winic. Nie sadze, zeby problem w tym wypadku byl sam seks i z powodu braku doswiadczenia jako takiego mialabys byc "spisana na straty", ale raczej z innych powodow, ktorych ta abstynencja jest tylko rezultatem. Napewno sa jakies powody takiego stanu twojego umyslu, ale coz, prawda jest taka, ze w dobie zycia w biegu i konsumpcji, prawdopodobienstwo, ze jakis rycerz sie zatrzyma i bedzie walczyl zeby sie przebic przez twoja skorupe, bo cie uzna za interesujaca, jest rowne zeru. Zwlaszcza, ze w ogole, jak sadze, nie prowokujesz do przypadkowych spotkan z facetami, czy w ogole z ludzmi. Co ci moge poradzic: idz na terapie i pracuj nad soba. Zapewne zaraz sie tu odezwie tlum linczujacy, ze nie powinnas sie zmieniac i co ja mowie, ale prawda jest taka, ze sa jakies podstawowe cechy, ktore ludzie, z kotrymi chcemy obcowac miec MUSZA. Otwartosc i wzgledny brak trudnosci w nawiazywaniu kontaktow jest jedna z nich. Czlowiek to zwierzecie stadne, wiec typowy facet nie zechce miec kobiety, ktora sie alienuje, a ci nieliczni samotnicy pewnie nei sa zainteresowani zawieraniem wiezi w ogole. Bedzie tez problem z nawiazaniem przyjazni, bo kobiety na ogol chca pogadac z innymi kobietami m.in. o facetach itd, a z toba pewnie o tym ciezko. Takze radze ci pracowac nad soba, bo bedziesz coraz bardziej wyalienowana (zwlaszcza gdy rowiesnicy beda juz mezato-zonato-dzieciaci w wiekszosci) i smutno bedzie sie rysowac twa samotna przyszlosc....
__________________
"Thunderstorms seldom clear the air" Santosowa rzezba ;-)
nie jestem zawodowym dietetykiem ani trenerem, to moje hobby. Chetnie udziele rad, ale korzystasz z nich na wlasna odpowiedzialnosc. Dziekuje za uwage |
2009-01-09, 10:38 | #59 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 73
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Cytat:
Tak się składa, że albo nie czułam do tej pory popędów, o których piszesz, albo po prostu nie umiałam ich rozpoznać - w końcu osoba, która nie wie w praktyce, czym jest seks, jak ma wiedzieć, czego ma jej brakować? Co do ciekawości - nie wiem, moze to jakiś defekt mojego charakteru, ale nigdy mnie jakoś nie ciągnęło do spraw będących tzw. zakazanym owocem. Nie wiem, czy ktoś mi tu uwierzy, ale np. nigdy w życiu nie wypaliłam ani jednego papierosa ani się nie upiłam, bo mnie nawet nie ciekawiło jak to jest, a jedynie nieprzyjemnie się kojarzyło. Seks do niedawna wydawał mi się czymś z gruntu obrzydliwym i negatywnym, z czymś, co służy do poniżania i wykorzystywania przeciw osobie, którą się kiedyś kochało - do tego niestety służył temat seksu w kłótniach w moim domu rodzinnym. Wysłuchując takich rzeczy choćby tlyko jako świadek przez kilka dobrych lat (i to w wieku, gdy ludzie normalnie właśnie zaczynają mieć te wspomniane popędy i ciekawość), nabrałam takiego wstętu do tej sfery, że dopiero niedawno olśniło mnie (rychło w czas ) że to nie seks sam w sobie jest zły, tylko to, co niektórzy ludzie z nim robią i jak tę sferę wypaczają. Czy gdyby coś Ci się kojarzyło wyłącznie z kłótniami, agresją i obraźliwymi wypowiedziami obliczonymi na to, by druga osobę poniżyć i zohydzić, miałabyś ochotę mimo wszystko tego spróbować? Owszem, jestem bardzo nieśmiała, ale to głównie kwestia pierwszego kroku. Nie umiem sama wyjść do ludzi, ale gdy już kogoś zaczynam poznawać, potrafię się otworzyć i osoby, które potrafią poczekać dłużej niż jedno spotkanie, by mnie poznać (albo które wyrobiły sobie zdanie o mnie na podstawie tego co piszę, a dopiero potem spotkały mnie na żywo), nie narzekają na brak tematów do rozmowy ze mną, a już na pewno nikt się nie skarżył, że jestem chłodna w sposobie bycia Może trochę spięta, ale to mija. Nie prowokuję przypadkowych spotkań, ale nieraz nawiązywałam kontakty w internecie (tu łatwiej zdobyć się na odwagę), które w wielu przypadkach kończyły się znajomościami w realu. Nie mam moze wielu przyjaciół, ale znam od lat kilka bliskich i wypróbowanych osób, w tym mężczyzn, którzy wiedzą o różnych moich problemach,a mimo to nie uciekli Nie są to jednak potencjalni partnerzy, bo niemal wszyscy są zajęci, a ja nie startuję do cudzych TZtów Edytowane przez Midnight Summer Dream Czas edycji: 2009-01-09 o 10:40 |
|
2009-01-10, 12:44 | #60 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1
|
Dot.: brak związków i dziewictwo przed trzydziestką
Przeczytałem cały wątek i od razu postanowiłem się tu zarejestrować aby móc odpisać
Mam taką samą sytuacje jak Ty, z wyjątkiem tego że jestem odmiennej płci i jestem w połowie drogi do osiągnięcia 30stki. Cała reszta identycznie . Rok czasu mi zajęło aby wpaść na to czemu nigdy nie byłem z nikim. Myślę[oczywiście mogę się mylić] że to wina DDA. Do domu nikogo nie zapraszałem bo się wstydziłem że prawda wyjdzie na jaw. Dużo by pisać, nawet tego nie opiszę bo staram się to wszystko kasować w swojej pamięci. Podążam tą samą ścieżką co Ty, jestem na etapie zdobywania stałej pracy, studia mam za sobą Ogólnie sam zacząłem interesować się dziewczynami tak w wieku 23 lat, wcześniej mi do głowy nie przyszło oczywiście byłem uświadomiony co i jak ale jakoś nic mnie nie pchało w tym kierunku. Rok później-ostatni rok studiów-zdałem sobie sprawę w jakiej sytuacji się znajduję Każdy w związku lub po przejściach lub innymi doświadczeniami a ja sam jak ten samotny biały żagiel na morzu. Próbowałem coś z tym zrobić, przyniosło to więcej smutku niż pożytku, ale i nauczyłem się czegoś o dziewczynach/kobietach. I tego się cieszę Zdaję sobie sprawę że to jest nic przy kimś naprawdę doświadczonym ale umiem już patrzeć na te dobre strony więc się z tego ciesze co się nauczyłem niż się mam smucić z tego co jeszcze nie umiem. Moje obawy które już zanikają a kiedyś były wielkie jak u Ciebie teraz odchodzą. Strach przed reakcją tego kogoś, czemu z nikim nie byłem, czemu nie randkowałem jak miałem naście lat co robiłem i gdzie byłem że mnie to ominęło? Tych pytań jest dużo i myślę nawet że nie warto na nie odpowiadać a już na pewno komuś kto o to będzie pytał. Przecież różnie się dzieje w życiu człowieka, wszystko się może przytrafić. Czuje że ten mój post trochę chaotyczny jest ale bardzo chciałem napisać |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:22.