Mamy LIPCOWE 2019 cz.2

[marttb]

mala biegaczka - dziś mam 27+4

sutalije - ja sie nauczylam jak przyszlo mi chodzic do lab z córka

co do dostawki, nie pomoge nie miałam

[antonina_bielska]

Nie no, my planujemy Chicco mieć. Znajomi mi wczoraj mówili, że po 6 miesiącu już zmieniali i trochę się zdziwiłam, o to właśnie się pożarłam z Mężem powiedziałam mu, że jak jest taki mądry to niech po fińsku dziecko nocuje, w skrzynce w szufladzie komody

Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

[kevschaa]

Myślę że krócej niż do 8 mż. Z tego co pamiętam nawet producent podaję że do 6 miesiąca można używać dostawnych. Na forach czytałam że czasem dziewczyny już na 5 kończyły, bo dziecko zaczynało siadać i wtedy takie łóżeczko jest niebezpieczne bo może wypaść.



One są drogie, ale z drugiej strony dobrze też trzymają ceny w odsprzedaży. Jak uda Ci się kupić za 600 zł, a często są promocje to powinno się udać sprzedać za 400. Jak kupisz uzywke za 400 to możesz wtedy sprzedać za np. 350

Bolą mnie dzisiaj kości i mięśnie, a wczoraj nic wymagającego fizycznie nie robiłam :/
Ale za to o 18.30 wizyta

[mala_biegaczka]

Tak, zdecydowanie raczej do 6 mż - te 8 miesiecy to ja widzialam jakos max na jakims forum. Ale 6 miesiecy nawet ze wzgledu na ten materac, ktory jest po prostu cienki, a takie polroczne dziecko powinno miec juz podwojona wage urodzeniowa (6-8 kg zatem) wiec nawet zdrowiej przeniesc do lozeczka wiekszego i na lepszy materac.

[antonina_bielska]

Wiem właśnie, albo je potem sprzedamy (kupuję z drugiej ręki od znajomej mojej znajomej) albo będziemy trzymać dla drugiego dziecka, także z była ta kłótnia wczoraj masakrycznie, a ja się tylko udenerwowałam

Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

[sovianka]

Faceci to sknerusy ja też walczę ze swoim o łóżeczka, on się uparł, żeby odmalować stare, które jego brat oddał, gdzie i tak trzeba dokupić oddzielnie materac, bo ten stary się nie nadaję, a ja nie wiem czy to jest warte zachodu, bawić się w malowanie jak i tak i tak będziemy inwestować w materac....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[antonina_bielska]

No ja jak zaczęłam zaliczać, że do łóżeczka i tak trzeba dokupić materac to mu wyszło na jedno i przestał marudzić chwilowo, ale tak mi ciśnienie podniósł, że szok
Poza tym, jeszcze przeżywam to, że musieliśmy majowy urlop odwołać, Tż będzie musiał pracować w dodatkowe dni, jest mi smutno mega

Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

[himbeere]

Ja nie mam problemu z mężem na szczęście bo on wie że u tak postawie na swoim tak samo jak nie chciał nowego wózka ale powiedziałam mu że to ja najczęściej będę dźwigać z 4 piętra wózek i chodzić na spacery że potrzebuję ten wózek i koniec i wózek już czeka na syna, na dodatek dodałam że żałuje pieniędzy na pierwszy wóz syna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez sovianka

Faceci to sknerusy ja też walczę ze swoim o łóżeczka, on się uparł, żeby odmalować stare, które jego brat oddał, gdzie i tak trzeba dokupić oddzielnie materac, bo ten stary się nie nadaję, a ja nie wiem czy to jest warte zachodu, bawić się w malowanie jak i tak i tak będziemy inwestować w materac....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oj to fakt, a po co, a na co. Zaraz wyrośnie. Chociaż niekiedy podzielam jego pogląd.

Napisane przez antonina_bielska

No ja jak zaczęłam zaliczać, że do łóżeczka i tak trzeba dokupić materac to mu wyszło na jedno i przestał marudzić chwilowo, ale tak mi ciśnienie podniósł, że szok
Poza tym, jeszcze przeżywam to, że musieliśmy majowy urlop odwołać, Tż będzie musiał pracować w dodatkowe dni, jest mi smutno mega

Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

Współczuję, czasem inaczej się nie da.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[mala_biegaczka]

Moj na szczescie przyjal moja nieekonomie spokojnie, bo ma to sens logistyczny

Ja dostawki nie chcialam i nie mam, ale nie chcialam tez 120x60 od razu. Mamy z reszta turystyczne :P Na poczatku myslal, ze mala w nim bedzie spala, ale mu dalam do myslenia, ze wyjmowanie dziecka z poziomu podlogi jest niewygodne :P Ono nie jest niestety regulowane, bo gdyby moze jeszcze mialo regulacje wysokosci, to bym faktycznie ja w im skladla i juz.
Poza tym potrzebujemy czegos malutkiego na czas, kiedy bedziemy mieszkac u mojej mamy i nie bedzie miejsca na 2 turystyczne - kazdy cm sie liczy :P
Tez mnie boli materac np, bo kupilam taki porzadny, 10cm i z dobrych materialow, a pouzywam go raptem 6 miesiecy wlasnie, ale no trudno. Nie byla to tez jakas zawrotna kwota. W sumie to lozeczko (do ktorego dostalam 3 super przescieradelka - mega gruba bawelna, rewelacyjna jakosc + ochraniacz gratis) + materac wyszlo jakies 300zl, jak przelicze.

---------- Dopisano o 08:50 ---------- Poprzedni post napisano o 08:50 ----------

Teraz musze jeszcze tylko doliczyc puszke farby, bo bede je odmalowywac w przyszlym tygodniu

---------- Dopisano o 08:51 ---------- Poprzedni post napisano o 08:50 ----------

Napisane przez himbeere

Ja nie mam problemu z mężem na szczęście bo on wie że u tak postawie na swoim tak samo jak nie chciał nowego wózka ale powiedziałam mu że to ja najczęściej będę dźwigać z 4 piętra wózek i chodzić na spacery że potrzebuję ten wózek i koniec i wózek już czeka na syna, na dodatek dodałam że żałuje pieniędzy na pierwszy wóz syna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wjazd na meskie ego zawsze dobry

[sovianka]

Ja na jakiś wyjazd przed porodem też raczej nie mam co liczyć, TŻ ma urlop pod koniec kwietnia, a ja w tym czasie i mam wizytę u lekarza i zajęcia na uczelni i muszę zakończyć swoje sprawy w pracy, żeby w maju spokojnie iść na zwolnienie......super chciałam odpocząć, choć trochę jeszcze poużywac wolności przed porodem, a tu nici....nie wiem czemu zgodzil się na ten urlop i nie prosił o inny termin

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marttb]

Ja racze tez staram sie byc praktyczna i dla mnir lozeczko z dostawką czy kołyska to fajne rozwiazanie ale chwilowe, wiec jednak wolałam kupic zwykle łóżeczko
no i wlasnie. Kupilam zwykłe, praktycznie, ekonomicznie. Córka ma 20 miesiecy i spala w nim przez 2/ 3 tygodnie wlasnie gdy zrobilismy z niego dostawke, zmienilismy pelni nadziei w zwykle i znowu nie chciała w nim spac. Wiec z ta praktycznościa bywa różnie bo czy praktycznie bylo wydac tyle kasy na.lozeczko.na 2/3 tygodnie? gdybysmy kupili dostawke to uzywalaby na pewno dluzej.
Przy synu juz od razu robie dostawke z tego zwyklego.

Ja jestem zdania że partner tez ma cos do powiedzenia. Niech on zaargumentuje swoje zdanie, ja swoje i dojdziemy do kompromisu, o ile tematem przewodnim nie są tylko kwoty i obie strony potrafią odpuścic w razie czego.

[mala_biegaczka]

marttb zgadzam sie z tym - dlatego wlasnie argument wózka czesto jednak lezy po stronie kobiety, bo to kobieta jest glownym uzytkownikiem wozka, nie maz - aczkolwiek warto szukac takiego, zeby tez mimo wszystko mezowi ise go dobrze prowadzilo - np warto zwracac uwage na to, jak sie raczka rozklada - czy sie wysuwa, czy tylko wysokosc reguluje - wiem, ze jak kobieta niska a facet wysoki to nieraz jest problem, bo facet potem kopie w wozek, jak idzie :P
My akurat obydwoje knypki i nam wszystko jedno, chociaz ja i ten nasz Mutsy potrafie kopnac, jak z nim ide :P Z Camarelo nie mialam tego problemu, bo tam ta raczka jest hiper dluga - az mi sie to nie podobalo :P
Zapowiedzialam juz mezowi, ze jesli w Pl bedziemy miec mieszkanie na parterze albo 1. pietrze to spoko - moge miec ten wozek, ktory mamy teraz, ale jak bedziemy miec 2-3-4 pietro bez windy, to sprzedaje i kupuje kompaktowa spacerowke, bo to ja bede to dzwigac, nie on raczej :P

Ja sie zastanawiam, czy u nas sie ta dostawka dla mlodego do wozka przyda. Sama deska kosztuje 30 funtow, siedzonko z pasami do tego drugie tyle i nie wiem - moze najpierw kupie sama deske i zobacze, czy maly w ogole bedzie chcial z tego korzystac, zanim kupie to krzeselko. Bo jak w ogole bedzie mu przeszkadzalo to, ze jest pomiedzy raczka a gondola i nie bedzie chcial, to chyba nie ma sensu od razu 70-80 funtow wydawac.

[martynka89]

Myslalam, ze tylko moj jest taki sknerus
Ale mam metode na niego. Wiekszosc zamawiam i sie biedak dowiaduje dopiero po fakcie. Gorzej jak chce cos kupic stacjonarnie bo wtedy lamentuje dobrych kilka minut, ze po co i na co, ale w koncu odpuszcza.

[sovianka]

Ostatnio nie wzięłam portfela na zakupy, i spodobała mi się podstawka drewniana pod świeczki za 5 zł, to mi 5 zł żałował, że po co mi to, że to tylko kawałek drewna teraz mnie to śmieszy, ale nieźle mnie wtedy wkurzył

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mala_biegaczka]

Ja staram sie konsultowac wieksze zakupy z moim - on tak zawsze robi, co mnie akurat nieraz wkurza, bo pyta nawet o pierdoły ponizej 10 f - bardziej moze fakt, ze pyta sie mnie - nie wiem po co :P wiec zeby nie byc zolza, musze robic to samo :P

[marttb]

U nas przy obu wózkach (i gonfoli i spacerówce), mąz zaznaczył ze ja bede korzystać wiecej, ja wybieram, ale on ma kilka swoich wymagan - takich jak regulowana wysokosc raczki i rączka koniecznie z ekoskory, bo dla niego te piankowe sa niehigieniczne. Ja wybralam kilka mofeli HOT dla mnie, potem wizualnie wybralismy juz razem ten konkretny model.

Tylko że nie usłyszalam jeszcze od niego w kwestii wyprawki ze cos jest zbędne co kupuje, zawsze wie co, do czego to i mowi ze ja sie znam i jesli uważam ze tego potrzebuje to ok. Chociaz gdybym wypalila z tym koszem na pieluchy to pewnie już by cos powiedzial

Za to wczoraj w lidlu na wyprzedazy byl samochód na akumulator dla dzieci w promocji za 444 zł. Wiec dzwonie bo corce chcielismy kupić za jakis czas i stwierdzil ze dzisiaj wszyscy do niego dzwonia i smieszne rzeczy przez telefon mówią
Generalnie on tez chce go jeh kupić, ale w tej chwili finansowo z budową jest ciężko więc taka kwota na zabawkę to faktycznie trochę powiew wariacji

Nad dostawka też myślę, ale to kupię już jak będzie młody i odczuje potrzebę na razie sie wstrzymuje

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

Napisane przez mala_biegaczka

Ja staram sie konsultowac wieksze zakupy z moim - on tak zawsze robi, co mnie akurat nieraz wkurza, bo pyta nawet o pierdoły ponizej 10 f - bardziej moze fakt, ze pyta sie mnie - nie wiem po co :P wiec zeby nie byc zolza, musze robic to samo :P

U nas jest to samo czasami juz mnie irytuje bo robi takie podchody ze kupilby coś co jest niezbedne ale to drogie, chyba sie wstrzyma. Mam wrazenir ze czeka az powiem ' skoro jest takie potrzebne to kup, predzej czy pozniej kupisz'.

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

My większe wydatki zawsze konsultujemy. No może oprócz tego dywana a tak do dzieciowych zakupów w ogóle się nie wtrąca, bo to ja w 90% będę z tego korzystać. I to ma mi być najwygodniej w użytkowaniu. W sumie ciężko się z tym nie zgodzić. Poza tym ufa mi i wie że nie puszczę go z torbami bo będę chciała wózek np za 5000.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[martynka89]

Napisane przez mala_biegaczka

Ja staram sie konsultowac wieksze zakupy z moim - on tak zawsze robi, co mnie akurat nieraz wkurza, bo pyta nawet o pierdoły ponizej 10 f - bardziej moze fakt, ze pyta sie mnie - nie wiem po co :P wiec zeby nie byc zolza, musze robic to samo :P

Wieksze tez konsultuje, uwazam, ze to sprawiedliwe, ale jak kupuje cos za 10 czy 20 funtow, to nie mam ochoty wysluchiwac jeczenia.
Moj nie tyle mnie pyta, co np robi podchody typu "fajne buty znalazlem, no ale troche szkoda wydawac tyle kasy" i tak walkuje temat, chociaz zna moje zdanie. Ja mu nie bronie kupowac tego typu rzeczy, pracuje, ma ochote, to niech sobie kupi. Natomiast ja jak znajde jakas fajna bluzke czy cos dla mlodej, to musze zamawiac bez jego wiedzy. Wtedy przetrawi a tak musialabym wysluchiwac, ze po co i na co, ze mam przeciez jakies bluzki, ze jakas tam wisi w szafie i tylko raz albo dwa ubralam itd.

[nothing_matter]

Napisane przez mala_biegaczka

Ja sie zastanawiam, czy u nas sie ta dostawka dla mlodego do wozka przyda. Sama deska kosztuje 30 funtow, siedzonko z pasami do tego drugie tyle i nie wiem - moze najpierw kupie sama deske i zobacze, czy maly w ogole bedzie chcial z tego korzystac, zanim kupie to krzeselko. Bo jak w ogole bedzie mu przeszkadzalo to, ze jest pomiedzy raczka a gondola i nie bedzie chcial, to chyba nie ma sensu od razu 70-80 funtow wydawac.

Tylko wg mnie stojąca i siedząca to duża różnica. Niekoniecznie jak nie polubi stojącej to na siedzącej tez nie będzie chciał jeździć. Stojąca tak jak piszesz między rączka a wózkiem, a siedząca ma krzesełko jak na rowerku dla maluszków i rączka jest nad dzieckiem. Ja kupiłam używkę na olx i w razie czego sprzedam w podobnej cenie ale ciagle liczę na to ze jednak się przyda bo nie wyobrażam sobie np wózka pchać i naście kilo na rękach nieść bo nozki bolą



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Kasia32j]

Ja kołyskę dostałam od brata kupił u siebie za granicą...piękna do roczku więc będzie w salonie bo tu spędzamy większość dnia...łóżeczko kupiłam używane pomalowałam...i kupiliśmy nowy materac ...jeśli chodzi o ograniczenia finansowe to mąż hamuje mnie jedynie na dziale z ubrankami😂😂

[mala_biegaczka]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;8671864 9]My większe wydatki zawsze konsultujemy. No może oprócz tego dywana a tak do dzieciowych zakupów w ogóle się nie wtrąca, bo to ja w 90% będę z tego korzystać. I to ma mi być najwygodniej w użytkowaniu. W sumie ciężko się z tym nie zgodzić. Poza tym ufa mi i wie że nie puszczę go z torbami bo będę chciała wózek np za 5000.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Moj tym razem tez sie w sumie nie wtraca i mowi, ze ja wlasnie bede czegos tam potrzebowac. Ale tez sam widzi, ze ja tym razem hiper minimalistycznie ze wzgledu na wizje przeprowadzki do Pl w pazdzierniku podchodze.
Mialam etap, ze chcialam nowy wozek - ten KinderKraft Moove, ale sie rozmyslilam i dobrze - 260 funtow zostalo w kieszeni :P Ale tez mowil, ze jak uwazam.

Napisane przez martynka89

Wieksze tez konsultuje, uwazam, ze to sprawiedliwe, ale jak kupuje cos za 10 czy 20 funtow, to nie mam ochoty wysluchiwac jeczenia.
Moj nie tyle mnie pyta, co np robi podchody typu "fajne buty znalazlem, no ale troche szkoda wydawac tyle kasy" i tak walkuje temat, chociaz zna moje zdanie. Ja mu nie bronie kupowac tego typu rzeczy, pracuje, ma ochote, to niech sobie kupi. Natomiast ja jak znajde jakas fajna bluzke czy cos dla mlodej, to musze zamawiac bez jego wiedzy. Wtedy przetrawi a tak musialabym wysluchiwac, ze po co i na co, ze mam przeciez jakies bluzki, ze jakas tam wisi w szafie i tylko raz albo dwa ubralam itd.

Moj tez nieraz takie podchody robi - bo buty fajne widzialm bo to, bo tamto. Mnie drazni to, ze on np chcialby airMaxy z Nike ale szuka podrobek, na aliexpress itd - mowie mu - kup ze se oryginalne bo przynajmniej jakosc masz pewna, ale on sknera :P
Teraz ten jego tatuaz nas mocno po kieszeni sieknal, bo sie okazalo, ze nie 1 sesje, a w 2 bedzie potrzebowal wiec duzo wyszlo, ale juz przeboleje i nie zaluje mu. To jego marzenie, meczy sie w tym kraju w gownianej robocie, to niech ma chociaz to i juz. Tez mi o tym gada od 3 lat i juz mam dosc wiec kazde pieniadze dam - niech ma, ale dobrze zrobiony, nie po piwnicach - i niech juz nie slucham o tym :P

Napisane przez nothing_matter

Tylko wg mnie stojąca i siedząca to duża różnica. Niekoniecznie jak nie polubi stojącej to na siedzącej tez nie będzie chciał jeździć. Stojąca tak jak piszesz między rączka a wózkiem, a siedząca ma krzesełko jak na rowerku dla maluszków i rączka jest nad dzieckiem. Ja kupiłam używkę na olx i w razie czego sprzedam w podobnej cenie ale ciagle liczę na to ze jednak się przyda bo nie wyobrażam sobie np wózka pchać i naście kilo na rękach nieść bo nozki bolą



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

W sumie racja, nie pomyslalam o tym. Inna sprawa, ze w UK wszystko mozna oddac wiec moge kupic, i jakby sie nie sprawdzilo, to chociaz krzeselko moge oddac - czesto w kazdym stanie Bo deska wiadomo - kolka moga byc juz zuzyte troche, to tego nie oddam Niby pewnie bym mogła, ale etyka mi nie pozwala

[Icannotfly]

Mój mąż też się nie wtrąca, bo się nie zna.
"To ty czytasz te fora, wiec wiesz co dziewczyny doradzają".

Ja wybieram, on jedynie decyduje co mu się wizualnie bardziej podoba.

Jemu jedynie zostawiam wybor fotelika samochodowego. Wie na co ma zwrócić uwagę.

Napisane przez sovianka

Ja też już mam co raz mniej siły, brzuch duży, ciężko mi już się nawet golić

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja już tylko z lusterkiem

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:51 ----------

Teściowa stwierdziła, ze dla malucha super wygodne do ubierania są bluzeczki zapinane i kupiła kilka zapinanych z tyłu No ja tego nie widzę, już wolę przekładać body przez głowę.
Zapytalam jej jak niby mam zapiąć kilka guzików na plecach noworodka, i nim obracać... "no na boku sobie przytrzymasz".

Dla mnie już same bluzeczki wydają się niepraktyczne, a co dopiero z zapięciem z tyłu.

[mala_biegaczka]

Napisane przez Icannotfly

Teściowa stwierdziła, ze dla malucha super wygodne do ubierania są bluzeczki zapinane i kupiła kilka zapinanych z tyłu No ja tego nie widzę, już wolę przekładać body przez głowę.
Zapytalam jej jak niby mam zapiąć kilka guzików na plecach noworodka, i nim obracać... "no na boku sobie przytrzymasz".

Dla mnie już same bluzeczki wydają się niepraktyczne, a co dopiero z zapięciem z tyłu.

Mam kilka zapinanych, ale nie wiem, czy je zaloze - dziecku metka potrafi przeszkadzac na ciele, a co dopiero guziki jak taki maluch przeciez lezy na pleckach duzo :/ Niby male, ale dla takiego malucha to taki guzik to jak ziarenko grochu z tej bajki o Ksiezniczce na ziarnku grochu ;p

[nothing_matter]

Napisane przez mala_biegaczka

W sumie racja, nie pomyslalam o tym. Inna sprawa, ze w UK wszystko mozna oddac wiec moge kupic, i jakby sie nie sprawdzilo, to chociaz krzeselko moge oddac - czesto w kazdym stanie Bo deska wiadomo - kolka moga byc juz zuzyte troche, to tego nie oddam Niby pewnie bym mogła, ale etyka mi nie pozwala

Co do tego ze wszystko można oddać to słyszałam historie od znajomych z Londynu, ze popularne jest tam oddawanie kreacji wieczorowych używanych przez weekend na imprezie...

Napisane przez Icannotfly

Teściowa stwierdziła, ze dla malucha super wygodne do ubierania są bluzeczki zapinane i kupiła kilka zapinanych z tyłu No ja tego nie widzę, już wolę przekładać body przez głowę.
Zapytalam jej jak niby mam zapiąć kilka guzików na plecach noworodka, i nim obracać... "no na boku sobie przytrzymasz".

Dla mnie już same bluzeczki wydają się niepraktyczne, a co dopiero z zapięciem z tyłu.

Ja ogólnie do teraz wolę body, głównie ze względu ze przy wkładaniu do samochodu czy zabawie na placu nic się nie podwija i nie ma gołych pleców. Jak była malutka to koszulki w ogóle nie używane praktycznie, dopiero wiosna/lato bo jak jest ciepło to wiadomo ze przewiewniejsze. Jednak do leżenia lub jak dziecko zaczyna się ruszać to jakoś nie bardzo bo tez wg mnie nie wygodne dla dziecka jak się podwinie i gniecie. A guziki z tylu to w ogóle porażka



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez nothing_matter

Co do tego ze wszystko można oddać to słyszałam historie od znajomych z Londynu, ze popularne jest tam oddawanie kreacji wieczorowych używanych przez weekend na imprezie...




Ja ogólnie do teraz wolę body, głównie ze względu ze przy wkładaniu do samochodu czy zabawie na placu nic się nie podwija i nie ma gołych pleców. Jak była malutka to koszulki w ogóle nie używane praktycznie, dopiero wiosna/lato bo jak jest ciepło to wiadomo ze przewiewniejsze. Jednak do leżenia lub jak dziecko zaczyna się ruszać to jakoś nie bardzo bo tez wg mnie nie wygodne dla dziecka jak się podwinie i gniecie. A guziki z tylu to w ogóle porażka



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Też tak uważam. W sumie body najpraktyczniejsze są jak dziecko biega w pampersach cały czas, przynajmniej się nie zsuną z tyłka

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[martynka89]

Ja mam po corce kilka bawelnianych bluzek na dlugi rekaw, ktore maja z tylu u gory jeden guzik i nawet je lubilam. Przydawaly sie jak bylo jeszcze za cieplo, zeby nalozyc dziecku normalna bluze czy sweter.
Te guziki sa tak malenkie, ze nie wiem czy sa w stanie dziecku przeszkadzac. Ale takich zapinanych na kilka guzikow nie uzywalam. To juz wymaga obrocenia dziecka.

[mala_biegaczka]

Napisane przez nothing_matter

Co do tego ze wszystko można oddać to słyszałam historie od znajomych z Londynu, ze popularne jest tam oddawanie kreacji wieczorowych używanych przez weekend na imprezie...

Taaa... jak bylo Euro czy Mundial w 2016 - juz nie pamietam ktore to duzo ludzi bralo Telewizory np. i po tym wszystkim oddawali :P

Ja mialam epizod - 2,5 tygodnia pracowalam na magazynie, na ktory przychodzily zwroty. Szczesliwie pracowlam w takiej specjalnej klatce, gdzie dostawalismy tylko droga elektronike - glownie telefony ale takie drogie - jakies iPhone'y itd + komputery wlasnie (raz zginela paleta z MacBookami warta 26 tysiecy funtow rozplynela sie :P). Na naklejkach czesto widzialam powody zwrotu, to zazwyczaj 'change of mind' po prostu.
Ale poza ta klatka to byl juz syf, kiła i mogiła. Czego ja tam nie widzialam:
- taczki z cementem
- frytkowince z olejem
- czajniki z woda w srodku
- kible

No ogolnie masakra - balabym sie, ze sie czyms zaraze :P

Co do ubranek - najlepszy zestaw to wlasnie bodziak + ewentualnie spodenki. Na lato tez rompersy.

[nothing_matter]

Napisane przez mala_biegaczka

Taaa... jak bylo Euro czy Mundial w 2016 - juz nie pamietam ktore to duzo ludzi bralo Telewizory np. i po tym wszystkim oddawali :P



Ja mialam epizod - 2,5 tygodnia pracowalam na magazynie, na ktory przychodzily zwroty. Szczesliwie pracowlam w takiej specjalnej klatce, gdzie dostawalismy tylko droga elektronike - glownie telefony ale takie drogie - jakies iPhone'y itd + komputery wlasnie (raz zginela paleta z MacBookami warta 26 tysiecy funtow rozplynela sie :P). Na naklejkach czesto widzialam powody zwrotu, to zazwyczaj 'change of mind' po prostu.

Ale poza ta klatka to byl juz syf, kiła i mogiła. Czego ja tam nie widzialam:

- taczki z cementem

- frytkowince z olejem

- czajniki z woda w srodku

- kible



No ogolnie masakra - balabym sie, ze sie czyms zaraze :P



Co do ubranek - najlepszy zestaw to wlasnie bodziak + ewentualnie spodenki. Na lato tez rompersy.

O nieee. Frytownice z olejem i kible wygrały. Nie chce sobie nawet wyobrażać po jakiś przejściach były te drugie skoro ludzie ewidentnie używane przedmioty oddawali

Ja az weszłam w zdjęcia żeby przypomnieć w sobie w czym to moje dziecko chodziło w lato i chodzące najczęściej bluzeczka (lub body) i szorty a rok wcześniej leżąca to głównie same bodziaki. Rompersy miała głównie do spania latem choć na spacery tez lubiłam bo to taki szybki strój bez myślenia :p ogólnie jeśli chodzi o spanie to ciagle pajace bo w piżamkach 2czesciowych wiecznie brzuch i plecy na wierzchu. Na szczęście zmiana pampersa w nocy już od dawna prawie się nie zdarza, bardzo sporadycznie, wiec te zapinanie tylko na spanie trzeba wymęczyć


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[martynka89]

W niektorych sklepach juz sie laba skonczyla. Jak otwarte i uzyte, to nie przyjmuja, chyba, ze rzecz okazala sie wadliwa.
W sumie dobrze bo ludzie przeginali. Chamstwo nie z tej ziemi.
Do glowy by mi nie przyszlo zeby oddac do sklepu przepocona kieckie po imprezie i klamac, ze nie byla uzywana.