Czy czasami czujecie zazdrość, złość, macie skichany humor przez znajomych z fejsa?

[Karinio]

Nie,bo to mi zazdroszczą.

[Cherry Blossom Girl]

Nie

[czeresniowysad]

Napisane przez Karinio

Nie,bo to mi zazdroszczą.

skad wiesz

[mm444]

Treść usunięta

[Marbella85]

Czasami tak, ale zazdroszczę tylko ciekawych podróży. Mam np. znajomych, których sposobem na życie są podróże, mają swoje normalne prace w Polsce, ale oprócz tego każdą wolną chwilę spędzają w bardzo odległych i egoztycznych miejscach np. Nowa Zelandia, Fidżi, Barbados, Patagonia - wiem, że raczej nigdy nie będzie mnie stać na takie podróże, dlatego tego akurat im zazdroszczę, ale nie uważam tego uczucia za coś patologicznego, ich zdjęcia też nie psują mi humoru, raczej pojawia się myśl "ale im fajnie..."
Ich postów tez nie mam zamiaru blokować, bo lubie wiedzieć, gdzie znowu ich wywiało.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez czeresniowysad

Dlaczego tak myslisz? Ja mam zdjecie nad morzem w stroju kapielowym i nie dlatego ze chce pochwalic sie cialem, ale dlatego ze po prostu jest to jedno ze zdjec gdzie wyszlam bardzo fajnie.

Hahaha, to brzmi jakbyś sama sobie zaprzeczała xD Wrzucasz zdjęcia na którym fajnie wyszłaś = chwalisz się że dobrze wyglądasz. Przecież nie wrzuciłaś go dla siebie, albo dla chłopaka. Chcesz żeby ludzie pochwalili ładną figurę, niektórzy pewnie się poślinią, a koleżanki padną z zazdrości.

No chyba że nie jesteś fit, ale wtedy nijak to się ma do mojej pogrubionej wypowiedzi, którą przytoczyłaś.

[mm444]

Treść usunięta

[201605301111]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;50930517]Hahaha, to brzmi jakbyś sama sobie zaprzeczała xD Wrzucasz zdjęcia na którym fajnie wyszłaś = chwalisz się że dobrze wyglądasz. Przecież nie wrzuciłaś go dla siebie, albo dla chłopaka. Chcesz żeby ludzie pochwalili ładną figurę, niektórzy pewnie się poślinią, a koleżanki padną z zazdrości.

No chyba że nie jesteś fit, ale wtedy nijak to się ma do mojej pogrubionej wypowiedzi, którą przytoczyłaś.[/QUOTE]

jak wstawiam zdjęcie na fejsa czy gdziekolwiek indziej to ostatnie o czym myślę to kto i czemu będzie zazdrościł a kto się będzie ślinił xD
jak mam fajne zdjęcie w ciekawym miejscu to czemu mam nie wstawiać. Jak kogoś to boli to nie moja sprawa, ale tak naprawdę przed tym wątkiem nie myślalam, że ktoś może podchodzić aż tak emocjonalnie do czyichś zdjęc...

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Na portal społecznościowy można wstawić zdjęcie w bikini nad morzem, a można nie wstawić zdjęcia, lub dać legitymacyjne. Można napisać "jestem na urlopie", albo wstawić 30 zdjęć z wakacji i oznaczyć nawet hotel w którym się było.
Na plażę latem idziesz w kostiumie, bo to najlepszy strój do pływania i/lub opalania się, to mus. Wrzucanie zdjęcia w bikini to wybór - to portal społecznościowy, więc budujesz w nim swój obraz taki jaki chcesz i pokazujesz go ludziom. A więc większość pokazuje się jako ładna, zgrabna i bywająca w ładnych miejscach. Nie wrzuca zdjęcia z nudnej imprezy, tylko z szaloną grupą znajomych. Mało kto ma w znajomych te osoby z którymi ma ciągły kontakt i utrzymuje dość ścisłe relacje. Ponoć 150 osób to maksymalna liczba ludzi z którymi jesteśmy w stanie trzymać kontakt. Większość ma na fb więcej znajomych, a więc przed dużą ilością osób udaje buduje jedynie obraz siebie Ja się nie okłamuję, przy 180 osobach utrzymywałam regularne kontakty z ok. 30-ma. Życie sporej części znałam tylko z tego co wrzucili - a więc zdjęcia uśmiechniętych rodzin, zdjęcia uśmiechniętej grupy studenckiej, zdjęcia z egzotycznego miejsca. Ja wiem, teraz każdy powie że jest inny, ma na fejsbuniu tylko 40-tkę zaufanych znajomych z którymi ma super kontakt i wszyscy kochają się miłością prawdziwą, a w ich sercach nie ma miejsca na zawiść i zazdrość. A zdjęcia wrzucacie tylko i wyłącznie dla siebie, bo nie obchodzi Was zdanie innych. No skoro nie, to po co w ogóle być na portalu społecznościowym?
Ja bliskim osobom powiem o tym, że coś mi się nie układa, o moich planach wakacyjnych wiedzą. Wiedzą też w zupełności jak wyglądam i żadna śliczna fotka nie zrobi na nich żadnego wrażenia. Zdjęcie obejrzy ktoś kto nie widział mnie od dawna (a więc chyba kontaktów nie mamy zbyt dobrych) i pewnie wolałby żebym się roztyła i dostała pryszczy, mimo że nigdy nie byłyśmy nawet w żadnym konflikcie. Tak już w ludźmi jest :P

[Mijanou]

Napisane przez carolina662

Jak przetrwałaś studia?
Pytam serio, bo ja właśnie z powodu studiów musiałam spasować i założyć.

Jakoś daję radę Lecz wygląda na to, że jednak będę musiała. Jednak będzie to konto tylko i wyłącznie dla ludzi z grupy. Choć nie wiem, czy na samą końcówkę mi się opłaca.

[Niebieskooka arystokratka]

Na studiach miałam konto na facebooku, a teraz dezaktywowałam. Jeszcze jak miałam to konto to czasami zazdrościłam komuś szczęśliwych związków, ale z czasem zorientowałam się, że dużo (nie wszystkie rzecz jasna) z tych par częściej są szczęśliwe na zdjęciach na fejsie niż w rzeczywistości. I chyba to moje konto nadal pozostanie dezaktywowane, bo nie interesuje mnie co u kogo - z najbliższymi osobami mam dobry kontakt i to mi wystarczy.

[201605090949]

Jest taki fanpage Fejsbukowy ekshibicjonzim :-P.

[dacn]

Czy zazdroszczę, pewnie tak. Jest tyle rzeczy ktorych nie zrobię, mieć nie będę lub nie doświadcze. Czy mnie to doluje? Nie poniewaz jestem szczęśliwa z mojego życia. Nie mam też zlego humoru dlatego że ktorys z moich znajomych ma duży dom, czas na podróże czy idealne ciało. Takie podejscie byłoby złe.

[201607050913]

Wręcz przeciwnie, mnie często znajomi motywują. Widzę zdjęcie z czegoś fajnego czy ciekawego miejsca i myślę: kurde, a dlaczego ty nie ruszysz d... i czegoś nie zrobisz. Jak mam dzień jakiejś niemocy o dola to lubię odpalić fejsa i zobaczyć te milijon rzeczy, które ludzie robią i mnie to jakoś aktywuje. Takie mam nastawienie.

[cullera]

Ja nie zazdroszczę. To mi zazdroszczą

[Rena]

Mam dwie kolezanki, ktore sa wlascicielkami biur podrozy i one nom stop fotki z wakacji na karaibach z tym ze to dla nich reklama i sposob na dotarcie do klienta.

Poza tym jeden kolega jest chory na raka i relacjonuje kolejne operacje a kolo niego publiczna grupa wsparcia.

Kilka osob dziala w polityce, wiec przed wyborami ich profile to kampanie wyborcze.

A tak to troche o dzieciach, kotach, psach a i modnych domowych nalewkach. Czyli klasyka gatunku. Plus relacje z zjazdow fantastyki, gotowania (dwoch kolegow zajmuje sie tym zawodowo jeden ma duzy portal kulinarny).

Jeden ze znajomych prowadzi zajecia ze studentami i stale na nich narzeka na fejsie, ale nie wiem czy oni maja do tego dostep.

Poza tym linki do artykulow w prasie, demotywatorow, smiesznych filmikow.

[201604250949]

Zazdroszczę jedynie znajomej która pomieszkuje na Seszelach i wrzuca zdjęcia z nowej dzielni

[LanaFlo20]

Ja czasami zazdroszczę, ale zazwyczaj to ludziom, którzy np. pojechali na jakieś egzotyczne wakacje, albo którzy odnieśli jakiś sukces zawodowy (ale głównie to na zasadzie "fajnie, że tak im się powodzi, chciałabym być na jej/jego miejscu. Nie jest to żadna zawiść z wydrapywaniem oczów

Nie zazdroszczę ludziom dzieci, związków itd. Wręcz wkurza mnie to ekshibicjonistyczne chwalenie się wielką miłością, albo miliardami zdjęć noworodków. Pewnie, czasami zdjęcia niemowlaka można wstawić, ale trzeba znać umiar. Jednak na takie indywidua mam blokadę wyświetlania postów

[201604250949]

Napisane przez LanaFlo20

Nie zazdroszczę ludziom dzieci, związków itd. Wręcz wkurza mnie to ekshibicjonistyczne chwalenie się wielką miłością, albo miliardami zdjęć noworodków. Pewnie, czasami zdjęcia niemowlaka można wstawić, ale trzeba znać umiar. Jednak na takie indywidua mam blokadę wyświetlania postów

Mam tak samo
Jednak rozwaliło mnie ostatnio jak pojawiło mi się powiadomienie na fb (ta jedynaczka na gorze) że znajoma spodziewa się dziecka... Rozumiem, że się cieszyła ale kurde bez przesady z tą informowaniem wszystkich o swojej ciąży

[Lady_Anomalia]

Tak, oczywiście - szczególnie irytują mnie osoby które lajkują/ lubią wszystko na facebooku by zyskać sympatię innych osób, choć wiem że w prawdziwym życiu zbytnio się nie znają, nie rozmawiają ze sobą albo tak naprawdę się nie lubią. Cel w tym jest taki by zyskać "odlubienie" postów/zdjęć/ czegokolwiek w przyszłości, by mieć mnóstwo lajków i uchodzić tym samym za osobę lubianą i popularną.

Takie zachowanie kojarzy mi się z zaburzeniami osobowości, postrzegania samego siebie, już pominę kwestię dwulicowości, gdyż dla mnie takie zachowania są fałszywe i sztuczne.

Jeśli chodzi o dodawanie zdjęć przez znajomych - często rzuca mi się to w oczy jak bardzo ktoś chce się pochwalić "światowym życiem" i wychodzę z założenia że im więcej chwalenia się, tym bardziej nudne to życie musi tak naprawdę być.

[Naomi21]

Mi się wydaje, że w większym lub mniejszym stopniu każdy doświadcza tego zjawiska. Zresztą czytałam kiedyś artykuł z wynikami badań na ten temat i okazało się, że fb może nawet wpędzić w depresję

Oczywiście, że chwilami bywam zazdrosna, tak jak i w życiu. Śliczna koleżanka wróci ładną fotę - "ale jej dobrze, że taka ładna", znajomi dadzą zdjęcia z wakacji - "też bym sobie gdzieś pojechała", ktoś weźmie ślub - "ale im fajnie". Nie ma w tym nic z zawiści, takie ludzkie, czasem kilkusekundowe uczucie. Jestem przekonana, że większość ludzi to ma Za to nigdy nie czuję złości ani nie mam zepsutego humoru Wręcz przeciwnie, tego typu zdjęcia i posty motywują mnie (jeśli w ogóle w jakikolwiek sposób na mnie wpływają).

A w ogóle to z tym fejsem to jest tak, że każdy ma na nim bajkowe życie Kiedyś opowiadałam bratu o koleżance, która - patrząc po fb - ma wszystko. Na co on "ale wiesz, oceniając po profilach, to Ty jesteś szczęściarą nr 1"No i właśnie. Mam nawet wrażenie, że im gorzej jest w moim życiu, tym ciekawsze rzeczy wrzucam na fb i tym więcej pretekstów do zazdrości daję Paradoks i kolejny ciekawy obszar do badań

[ally21]

Nie zazdroszczę, nie mam fejsa

[Lady_Anomalia]

Napisane przez ally21

Nie zazdroszczę, nie mam fejsa

Good for you

[Laura2112]

Nie bo nie mam Fejsa.
A ludźmi z netu aż tak się znowu nie przejmuję, w końcu i tak nie znają mnie naprawdę

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Marbella85

Czasami tak, ale zazdroszczę tylko ciekawych podróży. Mam np. znajomych, których sposobem na życie są podróże, mają swoje normalne prace w Polsce, ale oprócz tego każdą wolną chwilę spędzają w bardzo odległych i egoztycznych miejscach np. Nowa Zelandia, Fidżi, Barbados, Patagonia - wiem, że raczej nigdy nie będzie mnie stać na takie podróże, dlatego tego akurat im zazdroszczę, ale nie uważam tego uczucia za coś patologicznego, ich zdjęcia też nie psują mi humoru, raczej pojawia się myśl "ale im fajnie..."
Ich postów tez nie mam zamiaru blokować, bo lubie wiedzieć, gdzie znowu ich wywiało.

Też tak mam.

[theorema]

Mnie tylko złości, gdy ktoś udostępnia posty w stylu "100 lajków to 1zł na leczenie chorego dziecka/psa/kota/chomika" albo "Udostępnij i wygraj iPhone 6/zestaw kosmetyków". Ewentualnie gdy ktoś zdaje relacje ze swojego życia godzina po godzinie albo dodaje 50 prawie takich samych zdjęć. Może nie rozumiem tego artyzmu w tworzeniu albumów z wakacji na fb.

[Lady_Anomalia]

Aktywność moich znajomych lajkujących dosłownie wszystko wzrosła ostatnio chyba dwukrotne - ja nie wiem co te ludzie - myślą że podliżą się innym by wypaść lepiej w ich oczach czy jak?

Albo Ci zapraszający wszystkich, nawet nieznajomych... Wydaje mi się, że to wszystko po to by zyskać popularność na fejsie, ale czy to do końca zdrowe????

[201708160922]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;50930807]Na portal społecznościowy można wstawić zdjęcie w bikini nad morzem, a można nie wstawić zdjęcia, lub dać legitymacyjne. Można napisać "jestem na urlopie", albo wstawić 30 zdjęć z wakacji i oznaczyć nawet hotel w którym się było.
Na plażę latem idziesz w kostiumie, bo to najlepszy strój do pływania i/lub opalania się, to mus. Wrzucanie zdjęcia w bikini to wybór - to portal społecznościowy, więc budujesz w nim swój obraz taki jaki chcesz i pokazujesz go ludziom. A więc większość pokazuje się jako ładna, zgrabna i bywająca w ładnych miejscach. Nie wrzuca zdjęcia z nudnej imprezy, tylko z szaloną grupą znajomych. Mało kto ma w znajomych te osoby z którymi ma ciągły kontakt i utrzymuje dość ścisłe relacje. Ponoć 150 osób to maksymalna liczba ludzi z którymi jesteśmy w stanie trzymać kontakt. Większość ma na fb więcej znajomych, a więc przed dużą ilością osób udaje buduje jedynie obraz siebie Ja się nie okłamuję, przy 180 osobach utrzymywałam regularne kontakty z ok. 30-ma. Życie sporej części znałam tylko z tego co wrzucili - a więc zdjęcia uśmiechniętych rodzin, zdjęcia uśmiechniętej grupy studenckiej, zdjęcia z egzotycznego miejsca. Ja wiem, teraz każdy powie że jest inny, ma na fejsbuniu tylko 40-tkę zaufanych znajomych z którymi ma super kontakt i wszyscy kochają się miłością prawdziwą, a w ich sercach nie ma miejsca na zawiść i zazdrość. A zdjęcia wrzucacie tylko i wyłącznie dla siebie, bo nie obchodzi Was zdanie innych. No skoro nie, to po co w ogóle być na portalu społecznościowym?
Ja bliskim osobom powiem o tym, że coś mi się nie układa, o moich planach wakacyjnych wiedzą. Wiedzą też w zupełności jak wyglądam i żadna śliczna fotka nie zrobi na nich żadnego wrażenia. Zdjęcie obejrzy ktoś kto nie widział mnie od dawna (a więc chyba kontaktów nie mamy zbyt dobrych) i pewnie wolałby żebym się roztyła i dostała pryszczy, mimo że nigdy nie byłyśmy nawet w żadnym konflikcie. Tak już w ludźmi jest :P[/QUOTE]

Albo masz dziwnych znajomych, albo ja jestem dziwna, bo tak nie myślę.

[Mijanou]

Napisane przez Laura2112

Nie bo nie mam Fejsa.
A ludźmi z netu aż tak się znowu nie przejmuję, w końcu i tak nie znają mnie naprawdę

Ja nie mam Fejsa i mieć nie będę, ale mam kilkoro przyjaciół poznanych na forum hobbystycznym i znamy się jak łyse konie po tych kilku latach

[chocaholic]

Napisane przez mineralka bez gazu

Wręcz przeciwnie, mnie często znajomi motywują. Widzę zdjęcie z czegoś fajnego czy ciekawego miejsca i myślę: kurde, a dlaczego ty nie ruszysz d... i czegoś nie zrobisz. Jak mam dzień jakiejś niemocy o dola to lubię odpalić fejsa i zobaczyć te milijon rzeczy, które ludzie robią i mnie to jakoś aktywuje. Takie mam nastawienie.

mam podobnie