Co sądzicie o Roksie?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez patrycjapatib

Takiego faceta, co nie ma czasu na zadne relacje miedzyludzkie tym bardziej bym nie chciala.

xfrida, widze, ze tez przekrecasz moje slowa

nic nie przekrecam
pisalam przeciez ze to tylko moja opinia
nie musisz sie z nia zgadzac

[patrycjapatib]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;86603579]nic nie przekrecam
pisalam przeciez ze to tylko moja opinia
nie musisz sie z nia zgadzac[/QUOTE]

Przekrecasz w tym momencie, gdzie zarzucasz mi dokladnie to, co wczesniej inne osoby, na co juz wiele razy odpowiadalm:

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;86596238]dlatego ze tak sobie to wyobrazam
tak jak ty sobie wyobrazasz ze prostytutki sie upadlaja i upokarzaja[/QUOTE]

[forum01]

Napisane przez Limonka2738

Chodzi mi o czysty aspekt frajerstwa. Seks jest wszędzie, jeżeli ktoś nie jest zdeformowany w byle klubie zaliczy. A jak byłam (przypadkiem) w klubie, w którym pojawili się panowie "strażacy" i te kobiety reagowały jakby nigdy faceta bez koszulki nie widziały, to byłam zażenowana i zmieniłam lokal. Po prostu to niedojrzałe i jeśli facet chce, a nie potrafi poderwać kobiety na jedną noc, to coś jest z nim nie tak.

Trafiłem tu szukając opinii o roksa. Wasza dyskusja jest tak ciekawa, że aż się zarejestrowałem by odpisać.

Opinia Twoja, oraz kilku innych użytkowniczek nt dostępności seksu w klubach, jest opinią przedstawioną z damskiej perspektywy.
Jedyne co kobieta musi zrobić w klubie to wybrać z którym facetem pójdzie.
Facet musi pokonać konkurencje innych facetów. Kwestia wielkości podaży i popytu, a dysproporcje tych wielkości dobrze odwzorowuje liczebność prostytutek ze względu na płeć.
Piszesz o panach "strażakach". No to ile oni mieli w tej wykopowej skali,
8..10/10 czy 4/10? Żadnych innych mężczyzn w klubie nie było, że się panie tak strażakami zainteresowały?
Owszem przeciętny zdesperowany facet zdoła wyrwać jakiegoś paszczaka 1/10. Tylko że post factum będzie się czuł gorzej niż po wizycie u prostytutki.
Jak nie chce paszczaka to może podejmować kolejne próby,fundować sobie kolejne zjazdy po niepowodzeniach i raz na jakiś czas sukces.
A tych zjazdów i niepowodzeń, da się uniknąć za 200 zł.
To tyle w kwestii dostępności przygodnego seksu.

Autor tego tematu kryguje się na przegrywa, co ma nadzieję że kiedyś kogoś znajdzie. Trochę to wygląda na desperackie poszukiwanie pocieszycielki, takie krzyczenie o pomoc czy cuś .
Pewnie jak większość facetów zdołałby znaleźć kogoś na stałe. Co by nie mówić kobiety jeśli chodzi o stałe związki są tym bardziej zdesperowane im są starsze. Tak więc prawdopodobnie masz racje że po prostu nie chce.

Tyle że jako iż kobiety tyle pieprzą o empatii, to powinnaś zrozumieć tą niechęć.
Kiedyś jedna kobieta powiedziała mi że problem nie w tym że kobiety nie lubią seksu, a w tym że nie lubią seksu za mną. Miała racje.
Inna stwierdziła że nienawidzę kobiet. Także miała rację. Przy czym z mojego punktu widzenia, po prostu symetrycznie odwzajemniam uczucia jakimi darzą mnie kobiety.
A z punktu widzenia faceta, to ta niechęć bierze się z następującego rozumowania: skoro tyle razy przegrywałem, to widocznie jestem niewiele wart jako samiec i przegram rywalizację z większością konkurentów. Ewentualny związek byłby więc na zasadzie: "jestem z tobą bo na nic lepszego mnie nie stać" i to w obie strony. To by mnie wqurwiało. Nie będę oszukiwał sam siebie.
Nawet jeśli przegrywam, to będzie to przegrana na moich warunkach. To ja będę decydował.


Tak macie racje w przypadku singli płacenie za seks jest tragiczne, dołujące,, etc. etc. Na całe szczęście reakcją obronną jest mizoginia i przedmiotowe traktowanie kobiet. Tak wiec zjazdy nie są za częste, a poradzić sobie z nimi można wydając więcej.

Męski punkt widzenia przedstawił użytkownik psisen.

[kalor]

Męski punkt widzenia? Raczej punkt widzenia kogoś, kto twierdzi, że kobiety nie lubią seksu z nim, a on nienawidzi kobiet.

To nie jest standardowa pozycja faceta.

[tinkerver2]

Ej dziewczyny, ile razy widzialyscie "paszczaka 1/10"? Bo ja nie wiem, dla mnie to musi być ktoś ze zmienioną chorobowe twarzą/ciałem. Są ludzie, którzy mi się nie podobają, ale nigdy nie spotkałam kogoś w 100% pełnosprawnego, kto byłby 'paszczakiem 1/10"

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[patusiaa23]

Napisane przez forum01

Na całe szczęście reakcją obronną jest mizoginia i przedmiotowe traktowanie kobiet.

No masz rację, całe szczęście!

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez forum01

Na całe szczęście reakcją obronną jest mizoginia i przedmiotowe traktowanie kobiet.

Przedmiotowe traktowanie kobiet to chyba uwodzenie ich i porzucanie? Jeśli tak to nie, nawet tego nie jesteś w stanie robić

Ale poniekąd rozumiem, bo nie będąc modelka 10/10 tez bardzo często przegrywam z innymi samicami i jestem traktowana przedmiotowo. Sama się dziwię, że jeszcze nie znielubilam waszej płci.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pseudoPoTacie]

Napisane przez forum01

Trafiłem tu szukając opinii o roksa. Wasza dyskusja jest tak ciekawa, że aż się zarejestrowałem by odpisać.

Opinia Twoja, oraz kilku innych użytkowniczek nt dostępności seksu w klubach, jest opinią przedstawioną z damskiej perspektywy.
Jedyne co kobieta musi zrobić w klubie to wybrać z którym facetem pójdzie.
Facet musi pokonać konkurencje innych facetów. Kwestia wielkości podaży i popytu, a dysproporcje tych wielkości dobrze odwzorowuje liczebność prostytutek ze względu na płeć.
Piszesz o panach "strażakach". No to ile oni mieli w tej wykopowej skali,
8..10/10 czy 4/10? Żadnych innych mężczyzn w klubie nie było, że się panie tak strażakami zainteresowały?
Owszem przeciętny zdesperowany facet zdoła wyrwać jakiegoś paszczaka 1/10. Tylko że post factum będzie się czuł gorzej niż po wizycie u prostytutki.
Jak nie chce paszczaka to może podejmować kolejne próby,fundować sobie kolejne zjazdy po niepowodzeniach i raz na jakiś czas sukces.
A tych zjazdów i niepowodzeń, da się uniknąć za 200 zł.
To tyle w kwestii dostępności przygodnego seksu.

Autor tego tematu kryguje się na przegrywa, co ma nadzieję że kiedyś kogoś znajdzie. Trochę to wygląda na desperackie poszukiwanie pocieszycielki, takie krzyczenie o pomoc czy cuś .
Pewnie jak większość facetów zdołałby znaleźć kogoś na stałe. Co by nie mówić kobiety jeśli chodzi o stałe związki są tym bardziej zdesperowane im są starsze. Tak więc prawdopodobnie masz racje że po prostu nie chce.

Tyle że jako iż kobiety tyle pieprzą o empatii, to powinnaś zrozumieć tą niechęć.
Kiedyś jedna kobieta powiedziała mi że problem nie w tym że kobiety nie lubią seksu, a w tym że nie lubią seksu za mną. Miała racje.
Inna stwierdziła że nienawidzę kobiet. Także miała rację. Przy czym z mojego punktu widzenia, po prostu symetrycznie odwzajemniam uczucia jakimi darzą mnie kobiety.
A z punktu widzenia faceta, to ta niechęć bierze się z następującego rozumowania: skoro tyle razy przegrywałem, to widocznie jestem niewiele wart jako samiec i przegram rywalizację z większością konkurentów. Ewentualny związek byłby więc na zasadzie: "jestem z tobą bo na nic lepszego mnie nie stać" i to w obie strony. To by mnie wqurwiało. Nie będę oszukiwał sam siebie.
Nawet jeśli przegrywam, to będzie to przegrana na moich warunkach. To ja będę decydował.


Tak macie racje w przypadku singli płacenie za seks jest tragiczne, dołujące,, etc. etc. Na całe szczęście reakcją obronną jest mizoginia i przedmiotowe traktowanie kobiet. Tak wiec zjazdy nie są za częste, a poradzić sobie z nimi można wydając więcej.

Męski punkt widzenia przedstawił użytkownik psisen.

To jest najmadrzejszy post w historii tego forum

[tinkerver2]

Napisane przez pseudoPoTacie

To jest najmadrzejszy post w historii tego forum

Napisane przez forum01

Trafiłem tu szukając opinii o roksa. Wasza dyskusja jest tak ciekawa, że aż się zarejestrowałem by odpisać.

Opinia Twoja, oraz kilku innych użytkowniczek nt dostępności seksu w klubach, jest opinią przedstawioną z damskiej perspektywy.
Jedyne co kobieta musi zrobić w klubie to wybrać z którym facetem pójdzie.
Facet musi pokonać konkurencje innych facetów. Kwestia wielkości podaży i popytu, a dysproporcje tych wielkości dobrze odwzorowuje liczebność prostytutek ze względu na płeć.
Piszesz o panach "strażakach". No to ile oni mieli w tej wykopowej skali,
8..10/10 czy 4/10? Żadnych innych mężczyzn w klubie nie było, że się panie tak strażakami zainteresowały?
Owszem przeciętny zdesperowany facet zdoła wyrwać jakiegoś paszczaka 1/10. Tylko że post factum będzie się czuł gorzej niż po wizycie u prostytutki.
Jak nie chce paszczaka to może podejmować kolejne próby,fundować sobie kolejne zjazdy po niepowodzeniach i raz na jakiś czas sukces.
A tych zjazdów i niepowodzeń, da się uniknąć za 200 zł.
To tyle w kwestii dostępności przygodnego seksu.

Autor tego tematu kryguje się na przegrywa, co ma nadzieję że kiedyś kogoś znajdzie. Trochę to wygląda na desperackie poszukiwanie pocieszycielki, takie krzyczenie o pomoc czy cuś .
Pewnie jak większość facetów zdołałby znaleźć kogoś na stałe. Co by nie mówić kobiety jeśli chodzi o stałe związki są tym bardziej zdesperowane im są starsze. Tak więc prawdopodobnie masz racje że po prostu nie chce.

Tyle że jako iż kobiety tyle pieprzą o empatii, to powinnaś zrozumieć tą niechęć.
Kiedyś jedna kobieta powiedziała mi że problem nie w tym że kobiety nie lubią seksu, a w tym że nie lubią seksu za mną. Miała racje.
Inna stwierdziła że nienawidzę kobiet. Także miała rację. Przy czym z mojego punktu widzenia, po prostu symetrycznie odwzajemniam uczucia jakimi darzą mnie kobiety.
A z punktu widzenia faceta, to ta niechęć bierze się z następującego rozumowania: skoro tyle razy przegrywałem, to widocznie jestem niewiele wart jako samiec i przegram rywalizację z większością konkurentów. Ewentualny związek byłby więc na zasadzie: "jestem z tobą bo na nic lepszego mnie nie stać" i to w obie strony. To by mnie wqurwiało. Nie będę oszukiwał sam siebie.
Nawet jeśli przegrywam, to będzie to przegrana na moich warunkach. To ja będę decydował.


Tak macie racje w przypadku singli płacenie za seks jest tragiczne, dołujące,, etc. etc. Na całe szczęście reakcją obronną jest mizoginia i przedmiotowe traktowanie kobiet. Tak wiec zjazdy nie są za częste, a poradzić sobie z nimi można wydając więcej.

Męski punkt widzenia przedstawił użytkownik psisen.

Po co przychodzicie na forum dla kobiet spuszczac się, jakie to kobiety nie są "okrutne złe i podłe"? Jak takie złe, to zostań gejem, mnichem, samurajem, wstąp do zakonu, jest mnóstwo opcji.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez tinkerver2

Ej dziewczyny, ile razy widzialyscie "paszczaka 1/10"? Bo ja nie wiem, dla mnie to musi być ktoś ze zmienioną chorobowe twarzą/ciałem. Są ludzie, którzy mi się nie podobają, ale nigdy nie spotkałam kogoś w 100% pełnosprawnego, kto byłby 'paszczakiem 1/10"

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Zero, wszystkie "paszczaki 1/10" to po prostu panie na poziomie tych niby przeciętnych facetów.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez tinkerver2

Ej dziewczyny, ile razy widzialyscie "paszczaka 1/10"? Bo ja nie wiem, dla mnie to musi być ktoś ze zmienioną chorobowe twarzą/ciałem. Są ludzie, którzy mi się nie podobają, ale nigdy nie spotkałam kogoś w 100% pełnosprawnego, kto byłby 'paszczakiem 1/10"

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Ja spotkałam
Dziewczyna
Wysokie czoło tłuste włosy wybaluszone oczy, krzywe zeby ,duży nos,mocna meska szczęka
Zero cycków szerokie biodra zero tylka i masywne uda
Wygląd 1/10 nie jest chora
Chłopak
Szerokie biodra male barki (ogólnie bardzo wysoku i chudy ),zolte krzywe zęby ,lysiejacy ,oczy zapadniete z cieniami (taki Drakula typ)
To są obiektywnie brzydkie osoby jakbym miała im doradzać co zmienić to nie wiadomo od czego zacząć

[Limonka2738]

Napisane przez forum01

Trafiłem tu szukając opinii o roksa. Wasza dyskusja jest tak ciekawa, że aż się zarejestrowałem by odpisać.

Opinia Twoja, oraz kilku innych użytkowniczek nt dostępności seksu w klubach, jest opinią przedstawioną z damskiej perspektywy.
Jedyne co kobieta musi zrobić w klubie to wybrać z którym facetem pójdzie.
Facet musi pokonać konkurencje innych facetów. Kwestia wielkości podaży i popytu, a dysproporcje tych wielkości dobrze odwzorowuje liczebność prostytutek ze względu na płeć.
Piszesz o panach "strażakach". No to ile oni mieli w tej wykopowej skali,
8..10/10 czy 4/10? Żadnych innych mężczyzn w klubie nie było, że się panie tak strażakami zainteresowały?
Owszem przeciętny zdesperowany facet zdoła wyrwać jakiegoś paszczaka 1/10. Tylko że post factum będzie się czuł gorzej niż po wizycie u prostytutki.
Jak nie chce paszczaka to może podejmować kolejne próby,fundować sobie kolejne zjazdy po niepowodzeniach i raz na jakiś czas sukces.
A tych zjazdów i niepowodzeń, da się uniknąć za 200 zł.
To tyle w kwestii dostępności przygodnego seksu.

Autor tego tematu kryguje się na przegrywa, co ma nadzieję że kiedyś kogoś znajdzie. Trochę to wygląda na desperackie poszukiwanie pocieszycielki, takie krzyczenie o pomoc czy cuś .
Pewnie jak większość facetów zdołałby znaleźć kogoś na stałe. Co by nie mówić kobiety jeśli chodzi o stałe związki są tym bardziej zdesperowane im są starsze. Tak więc prawdopodobnie masz racje że po prostu nie chce.

Tyle że jako iż kobiety tyle pieprzą o empatii, to powinnaś zrozumieć tą niechęć.
Kiedyś jedna kobieta powiedziała mi że problem nie w tym że kobiety nie lubią seksu, a w tym że nie lubią seksu za mną. Miała racje.
Inna stwierdziła że nienawidzę kobiet. Także miała rację. Przy czym z mojego punktu widzenia, po prostu symetrycznie odwzajemniam uczucia jakimi darzą mnie kobiety.
A z punktu widzenia faceta, to ta niechęć bierze się z następującego rozumowania: skoro tyle razy przegrywałem, to widocznie jestem niewiele wart jako samiec i przegram rywalizację z większością konkurentów. Ewentualny związek byłby więc na zasadzie: "jestem z tobą bo na nic lepszego mnie nie stać" i to w obie strony. To by mnie wqurwiało. Nie będę oszukiwał sam siebie.
Nawet jeśli przegrywam, to będzie to przegrana na moich warunkach. To ja będę decydował.


Tak macie racje w przypadku singli płacenie za seks jest tragiczne, dołujące,, etc. etc. Na całe szczęście reakcją obronną jest mizoginia i przedmiotowe traktowanie kobiet. Tak wiec zjazdy nie są za częste, a poradzić sobie z nimi można wydając więcej.

Męski punkt widzenia przedstawił użytkownik psisen.

Czyli potwierdzasz moją tezę, że tylko przegrywy szukają seksu u prostytutki.

Dla mnie to żałosne, a byłam paszczurkiem. Po prostu jak nikt nie chce, to nikt nie chce i tyle.

Tak. Podchodzili do koleżanek, a do mnie nie. To się nazywa życie.

Osoba ogarnięta wie, że seks za pieniądze jest za pieniądze, więc co to zmienia jeśli chodzi o samopoczucie.

A osoba inteligentna wie, że ilość partnerów łóżkowych nie jest wyznacznikiem niczego poza ilością partnerów łóżkowych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[edan84]

Napisane przez forum01

Jedyne co kobieta musi zrobić w klubie to wybrać z którym facetem pójdzie.

A skąd to wiesz?

Napisane przez forum01

Facet musi pokonać konkurencje innych facetów. Kwestia wielkości podaży i popytu, a dysproporcje tych wielkości dobrze odwzorowuje liczebność prostytutek ze względu na płeć.

Po części tak, a po części nie.
Do tego dochodzi jeszcze upodobanie do ryzyka, do którego mężczyźni statystycznie częściej mają predyspozycje i parę innych spraw, jak np. to że kobietom trudniej się zabezpieczyć przed chorobą weneryczną, a w przypadku wpadki to kobieta zostaje z problemem a nie pan świadczący zawodowo takie usługi.

Napisane przez forum01

Owszem przeciętny zdesperowany facet zdoła wyrwać jakiegoś paszczaka 1/10. Tylko że post factum będzie się czuł gorzej niż po wizycie u prostytutki.

1/10? Tzn jak musi wyglądać? Być na wózku, mieć urwane nogi i brak jednego oka? Nie sądzę by osoby z poważnymi wadami genetycznymi czy kalectwami poważnie utrudniającymi normalne funkcjonowanie udawały się na dyskoteki, pubów czy innych tańcbud.
Przeciętny facet (niekoniecznie zdesperowany) może wyrwać spokojnie przeciętną kobietą. Nie rozumiem czemu musi uderzać do kalek.

Napisane przez forum01

Jak nie chce paszczaka to może podejmować kolejne próby,fundować sobie kolejne zjazdy po niepowodzeniach i raz na jakiś czas sukces.

Jeśli ktoś czuje przymus uderzania do losowych obcych dziewczyn na ulicy to faktycznie może mieć taki rozkład sukcesów.

Napisane przez forum01

A tych zjazdów i niepowodzeń, da się uniknąć za 200 zł.
To tyle w kwestii dostępności przygodnego seksu.

Bynajmniej.

Po pierwsze seksu z prostytutką nie nazwałbym seksem przygodnym, a płatnym seksem.
Po drugie przygodny seks jest wyjątkowo łatwo dostępny w czasach kiedy antykoncepcja jest tak bardzo łatwo dostępna, wiedza na ten temat powszechna a kultura sprzyjająca tego typu kontaktom.
Oczywiście, w większości nie wystarczy podejść do pierwszej lepszej kobiety z pytaniem czy robicie to u niej czy u Ciebie.
Jeśli nie wyglądasz jak Brad Pitt, to musisz jakkolwiek kobietę zainteresować, zaintrygować aby wybić się z morza anonimowego tłumu.

Napisane przez forum01

Tyle że jako iż kobiety tyle pieprzą o empatii, to powinnaś zrozumieć tą niechęć.
Kiedyś jedna kobieta powiedziała mi że problem nie w tym że kobiety nie lubią seksu, a w tym że nie lubią seksu za mną. Miała racje.
Inna stwierdziła że nienawidzę kobiet. Także miała rację. Przy czym z mojego punktu widzenia, po prostu symetrycznie odwzajemniam uczucia jakimi darzą mnie kobiety.

No to w czym problem skoro zostałeś poinformowany co danej kobiecie w Tobie nie leży?

Napisane przez forum01

A z punktu widzenia faceta, to ta niechęć bierze się z następującego rozumowania: skoro tyle razy przegrywałem, to widocznie jestem niewiele wart jako samiec i przegram rywalizację z większością konkurentów. Ewentualny związek byłby więc na zasadzie: "jestem z tobą bo na nic lepszego mnie nie stać" i to w obie strony. To by mnie wqurwiało. Nie będę oszukiwał sam siebie.
Nawet jeśli przegrywam, to będzie to przegrana na moich warunkach. To ja będę decydował.

Aha, czyli kolejny zakompleksiony incel na forum.

Napisane przez forum01

Tak macie racje w przypadku singli płacenie za seks jest tragiczne, dołujące,, etc. etc. Na całe szczęście reakcją obronną jest mizoginia i przedmiotowe traktowanie kobiet. Tak wiec zjazdy nie są za częste, a poradzić sobie z nimi można wydając więcej.

Wydając na co?
Polecam wydać na dobrego psychiatrę.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Te 1/10 to pewnie wszystkie wyglądające trochę gorzej od Cindy Crafford, przecież modeleczek i aktorek się zachciewa. Tyle w temacie jak to przeciętna dziewczyna ma łatwiej od faceta i jak to dla dziewczyn liczy się wygląd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Anhedon1991]

Tak sie wczytuję w post użytkownika forum01, czytam odpowiedzi i ogólnie zagłębiam sie w wątek, nasuwają mi sie pytania:

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86959348]Przedmiotowe traktowanie kobiet to chyba uwodzenie ich i porzucanie?[/QUOTE]
No właśnie, z moralnego punktu widzenia jeśli ktoś nie jest gotowy na związek a odczuwa potrzebę "zbliżenia", nie lepiej zapłacić za seks aniżeli bawić się w uwodzenie, mydlicz oczy kobiecie żeby poszła ze mna do łóżka a na koncu zostawić?

Napisane przez tinkerver2

Ej dziewczyny, ile razy widzialyscie "paszczaka 1/10"? Bo ja nie wiem, dla mnie to musi być ktoś ze zmienioną chorobowe twarzą/ciałem. Są ludzie, którzy mi się nie podobają, ale nigdy nie spotkałam kogoś w 100% pełnosprawnego, kto byłby 'paszczakiem 1/10"

Nie trzeba byc paszczakiem żeby spotkać sie z odmową. Większośc kobiet nie będzie wyrażała zainteresowania przygodnim seksem tylko dlatego że jestem potrzebującym 7/10. Poza wyrażeniem chęci współżycia trzeba wykazac coś więcej, co może zahaczac o sferę emocjonalną a wtedy nietrudno wyrządzić kobiecie krzywdę.

Napisane przez Limonka2738

Czyli potwierdzasz moją tezę, że tylko przegrywy szukają seksu u prostytutki.

Dla mnie to żałosne, a byłam paszczurkiem. Po prostu jak nikt nie chce, to nikt nie chce i tyle.

Tak. Podchodzili do koleżanek, a do mnie nie. To się nazywa życie.

Osoba ogarnięta wie, że seks za pieniądze jest za pieniądze, więc co to zmienia jeśli chodzi o samopoczucie.

A osoba inteligentna wie, że ilość partnerów łóżkowych nie jest wyznacznikiem niczego poza ilością partnerów łóżkowych.

Chce wierzyć że to tylko teza. Słucham, czytam i obserwuję i wydaje mi się że brakuje trochę zrozumienia męskiego punktu widzenia. Tyle sie pisze o obniżonym samopoczuciu czy nawet depresji spowodowanej brakiem seksu u kobiet, u faceta też istnieje to zjawisko, dochodzi do obniżenia produkcji testosteronu, brak seksu powoduje zaniżenie pewności siebie i własnej samooceny. W prawdzie u prostytutki cięzko zbudować poczucie własnej wartości ale to bardziej przez stygmatyzowanie zjawiska przez otoczenie niz sam fakt aktu dokonanego. Też długo byłem paszczakiem, brak partnerki czy w ogóle seksu doprowadzał mnie do frustracji, szczególnie w okresie dojrzewania kiedy moje libido było najwyższe. Ale niepowodzenia budziły we mnie poczucie że cos ze mną nie tak i nakręcało mnie to tak że radziłem sobie z kobietami coraz gorzej. Zostaje wtedy abstynencja, albo... Limonka2738 Jak Ty przeszłaś przez ten okres? Abstynencja? Wpłynęło to jakos na Twoja osobę? Przepraszam że pytam, nie musisz odpowiadać jeśli to zbyt osobiste.
Co do ilości partnerek, to nie wyścigi. Szczerze wolałbym jedną partnerkę seksualna na całe życie aniżeli uganiać sie za dziewczynami.

Ktoś może zapytać czy nie lepiej takim osobnikom poszukac sobie partnerkę i uprawiac regularny seks? Można, ale później wysyp wątków na forum jaki to partner zły i niedobry, wykorzystał i zostawił, że brak zrozumienia, że natrętny albo nie dogadują się.

Nie rozpatrywałbym tego tematu pod kątem moralności, bo nikomu do łóżka nie zaglądam i nikt sie z tego tłumaczyć nie musi a tym bardziej chwalić czy opowiadać o tym nie przystoi.
Jeśli już rozmawiac to o problemie zmuszania i wykorzystywania kobiet przez sutenerów, choć to raczej w domach publicznych bo na Roksie obstawiam funkcjonuje głównie "samozatrudnienie"

[patusiaa23]

Napisane przez Anhedon1991

Nie rozpatrywałbym tego tematu pod kątem moralności, bo nikomu do łóżka nie zaglądam i nikt sie z tego tłumaczyć nie musi a tym bardziej chwalić czy opowiadać o tym nie przystoi.
Jeśli już rozmawiac to o problemie zmuszania i wykorzystywania kobiet przez sutenerów, choć to raczej w domach publicznych bo na Roksie obstawiam funkcjonuje głównie "samozatrudnienie"

Nie wiesz o czym mówisz, roksa to tylko portal z ogłoszeniami, jak olx, nie masz pojęcia, co się dzieje w tym "prywatnym" mieszkaniu, do którego idziesz, albo komu oddaje pieniądze pani po powrocie od ciebie.

Chce wierzyć że to tylko teza. Słucham, czytam i obserwuję i wydaje mi się że brakuje trochę zrozumienia męskiego punktu widzenia

*Twojego, nie męskiego

[Anhedon1991]

Napisane przez patusiaa23

Nie wiesz o czym mówisz, roksa to tylko portal z ogłoszeniami, jak olx, nie masz pojęcia, co się dzieje w tym "prywatnym" mieszkaniu, do którego idziesz, albo komu oddaje pieniądze pani po powrocie od ciebie.

Mam kumpli którzy w swoim życiu odbyli taką wizytę albo chodzą regularnie więc mogę Ci trochę przybliżyć jak wygląda takie spotkanie, bo sam byłem ciekaw i dużo sie o tym nasłuchałem.
Nie każda prostytutka to ofiara, to na pewno. Pełno jest młodych dziewczyn, studentek, szczególnie zza wschodniej granicy. Kobiety które świadczą taką usługe są raczej ostrozne, i tak łatwo Cie do mieszkania nie wpuszczą. Jeden znajomy spotkał sie z kobieta która budowała dom dla siebie i drugi dla swojej córki na ukrainie. Raczej ciężko byloby sie tego dorobić oddając haracz sutenerowi. Swoją drogą z tego co słyszałem dziewczyny maja kase z tego naprawde dobrą, więc nie dziwię się że zainteresowanie młodych kobiet taką profesja jest duże.
Swoim postem nie chcę wykluczać ofiar przemocy i domniemanego niewolnictwa, ale nie róbmy z tych kobiet istot niedołężnych. To są świadome decyzje, one wiedzą co za tym idzie i jakie z tego maja korzyści a jakie ponosza ryzyko. A zaglądając z ciekawosci na ten portal, dochodze do wniosku po ilosci ze chyba nie jest tak zle skoro zainteresowanie taka forma zarobku jest ogromne.

Napisane przez patusiaa23

*Twojego, nie męskiego

Mój punkt widzenia to meski punkt widzenia. Sam jestem facetem i rozmawiam z innymi facetami. To czego Tobie wprost facet nie powie zazwyczaj otwarcie wyjawi kumplom, sorry.

I nie mieszaj faktów z własnymi odczuciami

[patusiaa23]

Napisane przez Anhedon1991

Mam kumpli którzy w swoim życiu odbyli taką wizytę albo chodzą regularnie więc mogę Ci trochę przybliżyć jak wygląda takie spotkanie, bo sam byłem ciekaw i dużo sie o tym nasłuchałem.

Skąd Twoi kumple mogą wiedzieć, kto stoi za panią z którą się umówili? Bo im nie zostawiły karteczki z napisem POMOCY w cyrlicy?

Mój punkt widzenia to meski punkt widzenia. Sam jestem facetem i rozmawiam z innymi facetami. To czego Tobie wprost facet nie powie zazwyczaj otwarcie wyjawi kumplom, sorry.

mężczyźnii nie mają wspólnego mózgu, tobie się tak wydaje, bo to normalne, ze ludzie obracają się w wśród ludzi sobie podobnych, wiec sori, ale nie istnieje coś takiego jak "męski", "żeński" tok myślenia

I nie mieszaj faktów z własnymi odczuciami

Zadnego faktu nie podałeś

[MATRIX266]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86959348]Przedmiotowe traktowanie kobiet to chyba uwodzenie ich i porzucanie? Jeśli tak to nie, nawet tego nie jesteś w stanie robić

Ale poniekąd rozumiem, bo nie będąc modelka 10/10 tez bardzo często przegrywam z innymi samicami i jestem traktowana przedmiotowo. Sama się dziwię, że jeszcze nie znielubilam waszej płci.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Jak to jesteś traktowana przedmiotowo?

---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------

Napisane przez Limonka2738

Czyli potwierdzasz moją tezę, że tylko przegrywy szukają seksu u prostytutki.

Dla mnie to żałosne, a byłam paszczurkiem. Po prostu jak nikt nie chce, to nikt nie chce i tyle.

Tak. Podchodzili do koleżanek, a do mnie nie. To się nazywa życie.

Osoba ogarnięta wie, że seks za pieniądze jest za pieniądze, więc co to zmienia jeśli chodzi o samopoczucie.

A osoba inteligentna wie, że ilość partnerów łóżkowych nie jest wyznacznikiem niczego poza ilością partnerów łóżkowych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Skąd masz takie informacje że liczba partnerów seksualnych nie jest wyznacznikiem niczego innego po za ilością partnerów seksualnych.?

[patusiaa23]

Napisane przez MATRIX266

Skąd masz takie informacje że liczba partnerów seksualnych nie jest wyznacznikiem niczego innego po za ilością partnerów seksualnych.?

A czego jeszcze?

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez MATRIX266

Jak to jesteś traktowana przedmiotowo?

No normalnie, w tym samym poście, który zacytowales masz moją definicje przedmiotowego traktowania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MATRIX266]

Napisane przez patusiaa23

A czego jeszcze?

Może mieć wpływ na potencjalne zdrady,było już o tym w jednym z wątków.

---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ----------

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86960560]No normalnie, w tym samym poście, który zacytowales masz moją definicje przedmiotowego traktowania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Jest różnica między tym że ktoś mydli dziewczynie oczy żeby ją zaciągnąć do łóżka a tym gdzie sprawę stawia się jasno jakie mamy oczekiwania a żeby nie było rozczarowań.

[edan84]

Napisane przez MATRIX266

Może mieć wpływ na potencjalne zdrady,było już o tym w jednym z wątków.

Tzn??
Jeśli jakaś domniemana dziewczyna ma za mało partnerów na koncie, to będzie ona zdradzana? Czy o co chodzi?

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez MATRIX266

Jest różnica między tym że ktoś mydli dziewczynie oczy żeby ją zaciągnąć do łóżka a tym gdzie sprawę stawia się jasno jakie mamy oczekiwania a żeby nie było rozczarowań.

Oczywiście, że jest, to drugie nie jest przedmiotowym traktowaniem.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MATRIX266]

Napisane przez edan84

Tzn??
Jeśli jakaś domniemana dziewczyna ma za mało partnerów na koncie, to będzie ona zdradzana? Czy o co chodzi?

Chodzi o to że osoba , która zmieniała parterów seksualnych jak rękawiczki może mieć tendencję do zdrady.Często słyszę od kobiet że kobieciarz to słabo do związku.

[Anhedon1991]

Napisane przez patusiaa23

Skąd Twoi kumple mogą wiedzieć, kto stoi za panią z którą się umówili? Bo im nie zostawiły karteczki z napisem POMOCY w cyrlicy?

Dobra ale tak szczerze teraz... Ty mówisz o wykorzystywaniu, sciąganiu haraczów, przemocy, wszystkim co najgorsze. Ty myślisz że jeśli do tego by dochodziło wszędzie to nie ma po tym żadnych śladów? Dowodów? Że te kobiety tak tkwią w tej przemocy, zastraszone, zamknięte w domu i pilnowane pod kluczem? Umów sie kiedys z taka kobietą, zobacz jak mieszka. Zapłać sobie te 100 czy 200 zł i pogada sobie z nią. Dla własnego spokoju ducha
Jeśli chcesz pomagać kobietom i rozwiązywac realne problemy to zacznij je dostrzegac tam gdzie sa a nie tam gdzie Ci sie wydaje.

Napisane przez patusiaa23

mężczyźnii nie mają wspólnego mózgu, tobie się tak wydaje, bo to normalne, ze ludzie obracają się w wśród ludzi sobie podobnych, wiec sori, ale nie istnieje coś takiego jak "męski", "żeński" tok myślenia

Za to Ty myślisz jak wszyscy faceci i wiesz lepiej co nam w głowach siedzi. Odbijając piłeczkę myślisz że wszyscy powinni myśleć tak jak Ty i ludzie wśród których sie obracasz? Porozmawiajmy o ludzkim podejsciu, czyli "co Cie to obchodzi kto co z kim robi?" Po co komu to krytykować? Jeśli odbywa sie to za obupólna zgodą i nikt nie jest przy tym krzywdzonym to niech sobie tam robią co chcą. A obracam się wśród różnych ludzi bo nie segreguje ich na gorszych czy lepszych.

Napisane przez patusiaa23

Zadnego faktu nie podałeś

A Twoje fakty, dowody? Moje informacje podparte obserwacjami ludzi którzy tam byli maja większą wartość niz widzimisie dziewczyny z forum. Szanuje Twoja opinie i nie chce wdawać się w jakąś gównoburzę, ale ewidentnie demonizujesz coś tylko dlatego że Ci sie to nie podoba, nie dlatego że to jest złe.

Zostawmy to tutaj, nie widze potrzeby dalszej rozmowy.

[forum01]

W sprawie częstości występowania 1/10.
Ocena atrakcyjności jest funkcją zależną od wielu niezależnych zmiennych losowych i jako taka jej dziedzina jest ciągła. Te dyskretne oceny 1,2,3..10 to uproszczenie którym się posługujemy. Istnieją osoby które mają 0.1/10.
Z prawa wielkich liczb i twierdzeń granicznych wynika że rozkład ww funkcji jest zbieżny do normalnego.
Z reguły 20/80 za którą przyznano nagrodę Nobla wynika między innymi że np:
80 procentom mężczyzn podoba się 20% kobiet.
i w drugą stronę że istnieje 20% kobiet, którą 80% mężczyzn uzna za nieatrakcyjne.

Tak więc nieatrakcyjnych osób jest całkiem sporo.
To która cecha będzie decydująca zależy od osobniczych preferencji, dla jednego będzie to brak cycków, dla innego otyłość, jeszcze inny uzna że szpetna twarz jest power argumentem.
Tym niemniej w ocenie populacyjnej i tak uzyskamy potwierdzenie reguły 20/80.

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86959348]Przedmiotowe traktowanie kobiet to chyba uwodzenie ich i porzucanie? Jeśli tak to nie, nawet tego nie jesteś w stanie robić

Ale poniekąd rozumiem, bo nie będąc modelka 10/10 tez bardzo często przegrywam z innymi samicami i jestem traktowana przedmiotowo. Sama się dziwię, że jeszcze nie znielubilam waszej płci.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Nie. Przedmiotowe traktowanie kobiet to zapłacenie im za seks, i nie oczekiwanie niczego innego.

[MATRIX266]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86960604]Oczywiście, że jest, to drugie nie jest przedmiotowym traktowaniem.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

To czemu się tak dawałaś smutne to trochę.

Myślę że jednak ogólnie seks przygodny jest traktowaniem przedmiotowym tak czy siak w koncu o to w tym chodzi.

[Anhedon1991]

Napisane przez MATRIX266

Chodzi o to że osoba , która zmieniała parterów seksualnych jak rękawiczki może mieć tendencję do zdrady.Często słyszę od kobiet że kobieciarz to słabo do związku.

No właśnie, to gdzie ten zdrowy balans? Wyrywać często kobiety to kobieciarz, nie wyrywac a chodzic na prostytutki za potrzebą to frajer, a w ogóle stronic od seksu to dziwak jakiś, cos z nim nie tak. Wdawać sie w związek na siłę żeby zaspokajac swoje potrzeby tak zeby nie narazic sie społeczenstwu? A jesli ktos nie jest gotowy na związek? Czemu ktos ma decydowac/krytykować nasze zycie seksualne czy krytykowac nas za to jakimi srodkami facet/kobieta zaspokaja swoje potrzeby? Nikogo nie krzywdzisz to róbta co chceta.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez forum01

Nie. Przedmiotowe traktowanie kobiet to zapłacenie im za seks, i nie oczekiwanie niczego innego.

Pewnie cie zmartwie, ale nie. To opłata za usługę odbywająca się za obupolna zgodą. Prostytutka ma zapewne w tyłku, że nie oczekujesz niczego innego, a wręcz ona tez na pewno niczego więcej by od ciebie nie chciała, wiec tak samo przedmiotowo ona traktuje ciebie, tzn. jak źródło dochodów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz