wspólny wyjazd

[soniasonia33]

Drogie Wizażanki mam dylemat wiec zwracam sie z prosba do Was zeby jakies madre głowy mi poradziły jak sie zachowac. Spotykam sie z kims od miesiąca , spedzamy sporo czasu , zachowujemy sie jak para lecz nie padlo jeszcze slowo kocham z zadnej ze stron , wiemy ze zalezy nam na sobie i chcemy to rozwijac. Rozmawialismy o planach co robimy w długi czerwcowy weekend i jakos tak wyszło ze zdecycowalismy sie na kilkudniowy wyjazd , ktory on zarezerwował ,płatnosc miała byc na miejscu ale wczoraj okazalo sie ze dostał maila ze musi opłacic rezerwacje bo przepadnie , powiedział mi to ze uregulował i ze jedziemy i ze jest w porzadku , Moje pytanie brzmi kochane dziewczyny czy powinnam oddac mu pól kwoty za pobyt?jak myslicie ?nie wiem jak mam to ugryżć bo z jednej strony wspolnie podjelismy decyzje o wyjezdzie , nie padlo slowo z jego strony ze Cie zapraszam na wyjazd tylko jakos wspolnie wpadlismy na to zeby pojechac . Jakie sa Wasze zdania w tym temacie ?

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Nawet bym się zastawiała i zwróciła połowę kwoty.

[kalor]

Oczywiście, albo ty funduj atrakcje i np jedzenie na miejscu (zależnie jak się dogadacie). Nie mówił, że będzie ci fundował wyjazd, a teraz może mu być głupio się domagać zwrotu, więc zachowaj się i przynajmniej porozmawiaj o tym.

[Ellen_Ripley]

Czy ustalaliście wspólnie miejsce i kwotę rezerwacji? Wie jakie są Twoje możliwości finansowe, czy zadecydował sam? Jeżeli nie było ustaleń co do kwoty, to nie oddawałabym, tym bardziej, że facet stwierdził, że jest w porządku. Na miejscu wystarczające będzie, jeżeli zaprosisz go na obiad(y), zafundujesz jakieś atrakcje itp. Nie stresuj się - to fajnie, że on nie widzi problemu. Po co go szukać na siłę?

[Limonka2738]

Porozmawiaj z nim, jak to widzicie, po prostu.


Może on zarabia więcej, może ty, może tylko jedno z was stać na opłacenie, może on zapłaci teraz, ty następnym razem itd.


Jest tysiąc możliwości i żadna nie jest zła, zależy od waszych możliwości finansowych i przyszłych planów.

[Cerveza_]

Oddałabym połowę od razu, a jeśli chłopak by nie przyjął, to stawiałabym jedzenie na tym wyjeździe.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Cerveza_

Oddałabym połowę od razu, a jeśli chłopak by nie przyjął, to stawiałabym jedzenie na tym wyjeździe.

Tak samo.

Lecz bez znajomości finansów to można sobie gdybać, może dla niego opłacenie rezerwacji to groszowa sprawa, a może wydał ostatnie oszczędności, lecz głupio mu się dopominać.

Zapytaj jak to widzi, chociaż sądzę że od razu po opłaceniu rezerwacji powinnaś mu oddać połowę, tak by było najlepiej, chyba że serio machnął na to ręką i dla niego spoko bo ma kasę.

[amillia]

Zakładanie, że jak ma kasę to może postawić i krzywda mu się nie stanie jest słabe, zwłaszcza w miesięcznym związku. Razem się umówiliście na wyjazd i powinniście się na niego złożyć po połowie. Jeśli nie przyjmie kasy to będzie to jego decyzja, nie podejmuj jej za niego zanim w ogóle padły jakieś ustalenia.

[motyla]

próbowałabym oddać mu tę połowę, a jakby się nie zgodził, to płaciłabym za żarcie i bilety itp.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez amillia

Zakładanie, że jak ma kasę to może postawić i krzywda mu się nie stanie jest słabe, zwłaszcza w miesięcznym związku. Razem się umówiliście na wyjazd i powinniście się na niego złożyć po połowie. Jeśli nie przyjmie kasy to będzie to jego decyzja, nie podejmuj jej za niego zanim w ogóle padły jakieś ustalenia.

Pytanie na ile dokładnie się umówili. Bo co innego umawiać się na jakąś miejscowość, miejscowości i omówić noclegi w stylu "stancje są ok, małe hotele również, ale żeby nie przekroczyło kwoty...", a co innego "Gdzieś byśmy w tamtym kierunku pojechali... (po kilku dniach) Zrobiłem rezerwacje, Hotel Gołębiewski, super co?". Jeżeli plany były ogólne i nie porozumieli się co do kwoty w jakiej mogą sobie pozwolić, to sorry, może jestem małpa, ale nie poczuwałabym się w takiej sytuacji do oddawania kasy, bo ktoś zadecydował za mnie. Analogicznie, gdyby ja zadecydowała za faceta, to również bym zapłaciła i powiedziała to samo - nie ma sprawy, wszystko załatwione. A już na pewno nie wyciągałabym tej informacji (no ile zapłaciłeś, bo mi się aż ręce trzęsą, że muszę oddać) od faceta, który tego nie chce i nie oczekuje. Zaprosiłabym go na fajny obiad, zafundowała jakieś atrakcje typu wjazd kolejką (nie wiem gdzie tam jadą). Tyle.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Ellen_Ripley

Pytanie na ile dokładnie się umówili. Bo co innego umawiać się na jakąś miejscowość, miejscowości i omówić noclegi w stylu "stancje są ok, małe hotele również, ale żeby nie przekroczyło kwoty...", a co innego "Gdzieś byśmy w tamtym kierunku pojechali... (po kilku dniach) Zrobiłem rezerwacje, Hotel Gołębiewski, super co?". Jeżeli plany były ogólne i nie porozumieli się co do kwoty w jakiej mogą sobie pozwolić, to sorry, może jestem małpa, ale nie poczuwałabym się w takiej sytuacji do oddawania kasy, bo ktoś zadecydował za mnie. Analogicznie, gdyby ja zadecydowała za faceta, to również bym zapłaciła i powiedziała to samo - nie ma sprawy, wszystko załatwione. A już na pewno nie wyciągałabym tej informacji (no ile zapłaciłeś, bo mi się aż ręce trzęsą, że muszę oddać) od faceta, który tego nie chce i nie oczekuje. Zaprosiłabym go na fajny obiad, zafundowała jakieś atrakcje typu wjazd kolejką (nie wiem gdzie tam jadą). Tyle.

Też prawda. Jeśli facet sam wybrał nocleg bez ustaleń cenowych, to wtedy on powinien to opłacić. Przecież skąd ma wiedzieć jaka kwota na pół jest dla niej akceptowalna?

Jeśli natomiast ustalili, że szukają noclegu do X kwoty bo tyle na pół będzie w porządku, to wtedy rodzaj i czas opłaty nie ma znaczenia, płacą po pół, albo druga osoba równa to atrakcjami, jedzeniem.

Tak czy siak problem trochę z tyłka, jakby ciężko było porozmawiać...

[amillia]

Napisane przez Ellen_Ripley

Pytanie na ile dokładnie się umówili. Bo co innego umawiać się na jakąś miejscowość, miejscowości i omówić noclegi w stylu "stancje są ok, małe hotele również, ale żeby nie przekroczyło kwoty...", a co innego "Gdzieś byśmy w tamtym kierunku pojechali... (po kilku dniach) Zrobiłem rezerwacje, Hotel Gołębiewski, super co?". Jeżeli plany były ogólne i nie porozumieli się co do kwoty w jakiej mogą sobie pozwolić, to sorry, może jestem małpa, ale nie poczuwałabym się w takiej sytuacji do oddawania kasy, bo ktoś zadecydował za mnie. Analogicznie, gdyby ja zadecydowała za faceta, to również bym zapłaciła i powiedziała to samo - nie ma sprawy, wszystko załatwione. A już na pewno nie wyciągałabym tej informacji (no ile zapłaciłeś, bo mi się aż ręce trzęsą, że muszę oddać) od faceta, który tego nie chce i nie oczekuje. Zaprosiłabym go na fajny obiad, zafundowała jakieś atrakcje typu wjazd kolejką (nie wiem gdzie tam jadą). Tyle.

No z tego co ja rozumiem to ona doskonale wiedziała do jakiego hotelu się wybierają i zakładała, że podzielą się płatnością na miejscu, to że mu teraz z karty pobrali nie sprawia nagle, że przestaje być zobowiązana do opłacenia swoich wakacji. Jasne, może mu postawić za to obiad albo atrakcje, ale ja bym się w tak krótki związku upewniła zamiast zakładać, że dopóki się kolega nie upomni to nie muszę nic oddawać. Wyjdzie zwyczajnie kulturalniej, nie chciałabym kwasów za miesiąc "opłaciłem cały wyjazd i nawet się nie zająknęłaś, żeby coś sama pokryć".

No i z perspektywy drugiej osoby, jak umawiam się na wyjazd z kimś, kogo widziałam w życiu dosłownie kilka razy to poczułabym się wykorzystywana gdyby ta osoba z góry założyła, że ja wszystko opłacę i od biedy rozważyła oddanie mi połowy jak zacznę ją męczyć. Sorry, nie było ustaleń, że ja stawiam to założenie jest, że płacimy po połowie, nie można samemu sobie podejmować za kogoś decyzji czy nam coś postawi i w jakiej kwocie.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez amillia

No z tego co ja rozumiem to ona doskonale wiedziała do jakiego hotelu się wybierają i zakładała, że podzielą się płatnością na miejscu, to że mu teraz z karty pobrali nie sprawia nagle, że przestaje być zobowiązana do opłacenia swoich wakacji.
(...)

Nie no spoko, to wtedy jasna sytuacja. Tylko dałabym mu tą połowę na miejscu, jak już dojdzie do tego wyjazdu. Zauroczenie zauroczeniem, ale ona go słabo zna tak naprawdę.

[motyla]

Autorka napisała:

zdecycowalismy sie na kilkudniowy wyjazd , ktory on zarezerwował ,płatnosc miała byc na miejscu

i ja to rozumiem tak, że wszystko mieli wybrane i wspólnie to zarezerwowali, ale zamiast płacić na miejscu okazało się, że muszą zapłacić już teraz.

[Limonka2738]

Napisane przez Ellen_Ripley

Pytanie na ile dokładnie się umówili. Bo co innego umawiać się na jakąś miejscowość, miejscowości i omówić noclegi w stylu "stancje są ok, małe hotele również, ale żeby nie przekroczyło kwoty...", a co innego "Gdzieś byśmy w tamtym kierunku pojechali... (po kilku dniach) Zrobiłem rezerwacje, Hotel Gołębiewski, super co?".

Więc najlepiej porozmawiać.


Gdyby facet mnie postawił w takiej sytuacji, a ja bym nie miała pieniędzy, to bym powiedziała "wiesz, zaplanowałam wydać mniej, może zapłacę za dojazd i atrakcje na miejscu?" i już. A nie siedzieć i budować nieporozumienie. Po prostu szczera rozmowa.

[Ellen_Ripley]

Autorko, a przynajmniej pewne i znane to miejsce, bo to płacenie z góry za całą rezerwację troszkę takie śliskie... Żeby się nie okazało, że na miejscu zastaniecie szczere pole.

[Reinna]

Ale skoro wcześniej mieli już zarezerwowane miejsce i obiekt, to autorka na pewno wiedziała z jakim kosztem trzeba się tutaj liczyć.

Sama zdecydowanie bym opłaciła pobyt.

[Fortuna1]

Napisane przez Cerveza_

Oddałabym połowę od razu, a jeśli chłopak by nie przyjął, to stawiałabym jedzenie na tym wyjeździe.

Jak wyżej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agnieszka_321]

Skoro rezerwacja była to przypuszczam, że i jakieś ustalenia w związku z tym? Chyba umawialiście się na jakieś warunki - gdzie ta rezerwacja, jaki pokój, czy inne? No bo inaczej jak miałby zarezerwować? Poza tym - rozumiem, że spotykacie się krótko, ale fundamentem każdego związku jest rozmowa.
W zależności od możliwości finansowych - bo nie wiem jak jest z Wami - ale ja bym próbowała oddać część kwoty. Gdyby nie przyjął, to jak wspomniały dziewczyny wyżej - to próbowałabym stawiać jedzenie czy atrakcje.

[tinkerver2]

Napisane przez soniasonia33

Drogie Wizażanki mam dylemat wiec zwracam sie z prosba do Was zeby jakies madre głowy mi poradziły jak sie zachowac. Spotykam sie z kims od miesiąca , spedzamy sporo czasu , zachowujemy sie jak para lecz nie padlo jeszcze slowo kocham z zadnej ze stron , wiemy ze zalezy nam na sobie i chcemy to rozwijac. Rozmawialismy o planach co robimy w długi czerwcowy weekend i jakos tak wyszło ze zdecycowalismy sie na kilkudniowy wyjazd , ktory on zarezerwował ,płatnosc miała byc na miejscu ale wczoraj okazalo sie ze dostał maila ze musi opłacic rezerwacje bo przepadnie , powiedział mi to ze uregulował i ze jedziemy i ze jest w porzadku , Moje pytanie brzmi kochane dziewczyny czy powinnam oddac mu pól kwoty za pobyt?jak myslicie ?nie wiem jak mam to ugryżć bo z jednej strony wspolnie podjelismy decyzje o wyjezdzie , nie padlo slowo z jego strony ze Cie zapraszam na wyjazd tylko jakos wspolnie wpadlismy na to zeby pojechac . Jakie sa Wasze zdania w tym temacie ?

Ja bym powiedziała "okej, to ja wypłace i ci oddam" i zobaczyła jego reakcje. Jak będzie chciał to mu po prostu oddasz (to jest ok), a jak nie będzie chciał, to ja bym się zobowiązała do stawiania np. Jedzenia czy atrakcji.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[HolyParanoid]

Napisane przez Ellen_Ripley

Autorko, a przynajmniej pewne i znane to miejsce, bo to płacenie z góry za całą rezerwację troszkę takie śliskie... Żeby się nie okazało, że na miejscu zastaniecie szczere pole.

Płatność z góry za całą rezerwację jest jak najbardziej normalna w przypadku rezerwacji bezzwrotnych - są nieco tańsze niż standardowe, ale właśnie warunkiem jest opłata z góry.

Jak wyżej, jeśli to świeża znajomość i nie zapraszał tylko wspólnie umawialiście wyjazd to ja bym próbowała oddać połowę kwoty - jeśli nie przyjmie - weź na siebie wyżywienie i atrakcje

[Dwight_Schrute]

Gorzej bym się bawił na takim wyjeździe. Ciągle bym myślał, że mam jakieś zobowiązanie. Jak dla mnie bez sensu jest pozwalanie na pokrycie kosztów wyjazdu kiedy znajomość jest tak świeża.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez HolyParanoid

Jak wyżej, jeśli to świeża znajomość i nie zapraszał tylko wspólnie umawialiście wyjazd to ja bym próbowała oddać połowę kwoty - jeśli nie przyjmie - weź na siebie wyżywienie i atrakcje

Zgadzam się

[elvegirl]

Napisane przez Cerveza_

Oddałabym połowę od razu, a jeśli chłopak by nie przyjął, to stawiałabym jedzenie na tym wyjeździe.

Jak wyżej

[Ellen_Ripley]

Jeżeli Autorka rzeczywiście zna kwotę, wie co i jak, to w sumie o czym jest wątek. Ja ją zrozumiałam, że ona może nie wie ile wyniosła jej połowa. Znając kwotę przygotowałabym kasę i dała facetowi. Gdyby nie chciał (bez sensu się z kimś o to szarpać i wciskać kasę do ręki), to stwierdziłabym "ok, w takim razie to przechodzi na obiady i atrakcje".

[motyla]

Napisane przez Ellen_Ripley

Jeżeli Autorka rzeczywiście zna kwotę, wie co i jak, to w sumie o czym jest wątek. Ja ją zrozumiałam, że ona może nie wie ile wyniosła jej połowa. Znając kwotę przygotowałabym kasę i dała facetowi. Gdyby nie chciał (bez sensu się z kimś o to szarpać i wciskać kasę do ręki), to stwierdziłabym "ok, w takim razie to przechodzi na obiady i atrakcje".

obstawiam, że najchętniej nie oddawałaby mu za ten wyjazd, ale ma jakiś dylemat moralny, czy tak wolno jej się zachować

[Limonka2738]

Napisane przez motyla

obstawiam, że najchętniej nie oddawałaby mu za ten wyjazd, ale ma jakiś dylemat moralny, czy tak wolno jej się zachować

Też myślę, że liczyła na "daj spokój, dla prawdziwego gentlemana to przyjemność zasponsorować wyjazd kobiecie" czy coś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez motyla

obstawiam, że najchętniej nie oddawałaby mu za ten wyjazd, ale ma jakiś dylemat moralny, czy tak wolno jej się zachować

O tym nie pomyślałam. Ale to może być też jakiś problem z zaufaniem - że ona może się zastanawia, czy dać mu kasę już teraz, bo różnie bywa - wyjazd może nie dojść do skutku.

[elvegirl]

Napisane przez motyla

obstawiam, że najchętniej nie oddawałaby mu za ten wyjazd, ale ma jakiś dylemat moralny, czy tak wolno jej się zachować

W sumie ja też bym miała dylemat moralny i gdyby facet nie chciał kasy za rezerwację, a potem jeszcze by wyszedł z niego gentleman płacący za wszystko, to bym się czuła zwyczajnie źle.

[Dwight_Schrute]

Nie wiem czy ze sobą już spali.
Może jej przemyślenia dotyczą tego, że on będzie "wymagał żeby była miła" w zamian za opłacenie wyjazdu.