Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 65.

[K1987]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;88453683]W Niemczech od butelki plastikowej jest 0,25 � zwrotu, mysle ze dlatego sporo osob je zbiera. To jednak wiecej niz kilka groszy za szklana butelke.

Akurat osoby, ktore teraz maja po 70-80 lat, raczej nie mialy szans poleniuchowac sobie za mlodu. Kiedys pracowac musieli wlasciwie wszyscy. Teraz bywa roznie, wiadomo.[/QUOTE]Niby tak, ale z drugiej str moja babcia np odeszła na emeryturę mając lat 50 i 25 lat stażu pracy. Obecnie ma lat 89.. łatwo policzyć ile lat odkładała na emeryturę a ile ją już ja pobiera. Więc mnie akurat niskie emerytury nie dziwia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[j_fly]

Napisane przez Ingrid80

W mojej miejscowości, jak rodzice się tam przprowadzili ok 20 lat temu to mało który w sąsiadów pracował zawodowo. Wszyscy byli na rencie to ciekawe, jakie teraz mają emerytury?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nigdy nie pracowali zawodowo? Bo np. mój teść pracował na kopalni, ale bardzo krótko, zaledwie kilka lat, 20 lat temu poszedł na rentę, a teraz ma całkiem sporą emeryturę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez Ingrid80

W mojej miejscowości, jak rodzice się tam przprowadzili ok 20 lat temu to mało który w sąsiadów pracował zawodowo. Wszyscy byli na rencie to ciekawe, jakie teraz mają emerytury?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moja babcia pracowała tylko na gospodarstwie, nigdy zawodowo. Generalnie zawodu jako takiego nie miała. Jej renta wynosi teraz chyba coś około 1200 złotych. A przeszła na nią bardzo dawno temu, na początku dostawała chyba coś około 300-500 złotych, już nie pamiętam, ale były to kwoty w tym przedziale.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Zorzoli]

Dziwi mnie wątek o podziale kosztów w związku i to, że niektóre wizażynki wydają po 300 - 500 złotych na chemię do domu bo meble przecieraja tylko wilgotnymi chusteczkami, miesięcznie wydają 36zł na ręczniki papierowe bo ściereczki je brzydzą, nie biorą bielizny z innymi ubraniami czy nawet piorą oddzielnie ubrania wyjściowe i te po domu. A najleosze jest, że widzą to jako luksus bo je stać na wygodę

[tinkerver2]

Napisane przez Zorzoli

Dziwi mnie wątek o podziale kosztów w związku i to, że niektóre wizażynki wydają po 300 - 500 złotych na chemię do domu bo meble przecieraja tylko wilgotnymi chusteczkami, miesięcznie wydają 36zł na ręczniki papierowe bo ściereczki je brzydzą, nie biorą bielizny z innymi ubraniami czy nawet piorą oddzielnie ubrania wyjściowe i te po domu. A najleosze jest, że widzą to jako luksus bo je stać na wygodę

Ja też nie używam ścierek, wolę ręczniki papierowe. Ale my z mężem kupujemy na promocjach w większych ilościach i trzymamy w piwnicy, raz nam się trafiły ręczniki papierowe za 5 zł (te wielkie rolki) i kupowaliśmy np. 10 opakowań i w sumie od września nie kupowaliśmy ręczników papierowych. Z chemia robimy to samo - kupujemy na duzych promocjach czy to np. Płyn do płukania czy kapsułki. Ostatnio w Auchan był Sofin 2 l za 5.99,to też kupiliśmy kilka butelek, na zapas. I dzięki temu nie musimy kupować przez kilka miesięcy. Tak samo robimy z kapsułkami do zmywarki czy pralki. Kupujemy po prostu na duzych promocjach i ja też wolę prac ciuchy domowe np. Z pościelami czy ręcznikami, z prostego powodu - jak piorę pościel czy ręczniki, to zajmują mało miejsca i nie chce puszczać prawie pustej pralki. Więc zbieram takie domowe ciuchy, koszulki, dresy i puszczam z pościelą i ręcznikami. Ale jak nie mam akurat pościeli czy ręczników do uprania, to domowe ciuchy puszczam z "wyjściowymi".

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[j_fly]

Napisane przez Zorzoli

Dziwi mnie wątek o podziale kosztów w związku i to, że niektóre wizażynki wydają po 300 - 500 złotych na chemię do domu bo meble przecieraja tylko wilgotnymi chusteczkami, miesięcznie wydają 36zł na ręczniki papierowe bo ściereczki je brzydzą, nie biorą bielizny z innymi ubraniami czy nawet piorą oddzielnie ubrania wyjściowe i te po domu. A najleosze jest, że widzą to jako luksus bo je stać na wygodę

Mnie też to dziwi. Czytam ten wątek regularnie i mam coraz szerzej otwarte oczy. Mnie najbardziej rozwaliła kostka do WC za 10 zł i wymienianie szczoteczki do zębów co 2 (?) tygodnie (o ile ktoś nie ma aparatu).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ingrid80]

Napisane przez j_fly

Nigdy nie pracowali zawodowo? Bo np. mój teść pracował na kopalni, ale bardzo krótko, zaledwie kilka lat, 20 lat temu poszedł na rentę, a teraz ma całkiem sporą emeryturę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pewnie kiedyś pracowali bo nie mieliby renty, ale tacy 50latkowie to juz siedzieli w domach na rencie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:30 ---------- Poprzedni post napisano o 08:30 ----------

Napisane przez j_fly

Nigdy nie pracowali zawodowo? Bo np. mój teść pracował na kopalni, ale bardzo krótko, zaledwie kilka lat, 20 lat temu poszedł na rentę, a teraz ma całkiem sporą emeryturę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kopalnia to zupełnie inna bajka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;88453538]Ale z drugiej strony gdzie ''na juz'' mial isc do pracy? To przeciez nie jest mlody czlowiek.

Mnie zalamuje (i dziwi) bieda wsrod starszych ludzi. To, ze zbieraja butelki, to obraz, ktory juz wlasciwie nie dziwi. Ale coraz czesciej widac 70+ letnich ludzi, ktorzy podejmuja sie jakiejs pracy, bo nie moga wyzyc z emerytury. Dzisiaj widzialam starsza pania, ktora w kurtce pewnej restauracji rozwozila pizze. Naprawde mi sie przykro zrobilo.[/QUOTE]
sa emeryci, którzy pracują nie dlatego, że trudno im wyżyc z emerytury tylko zwyczajnie brakuje im zajęcia- kontaktu z ludźmi. akurat rozwożenie pizzy taki kontakt moze zapewnić no i maja jeszcze sporo wigoru, zeby w jakimś zakresie pracować.
ja znam osoby 70+ ktore potrafią przejechac w jeden dzien ponad 70 km na rowerze, przy tym się świetnie bawić i nawet jeszcze potańczyc gdzie na festynie

I wlasnie znam takich emerytów pracujących, żeby im sie nie nudziło. Chociaz to pewnie mniejszość

[Misia452]

Napisane przez j_fly

Mnie też to dziwi. Czytam ten wątek regularnie i mam coraz szerzej otwarte oczy. Mnie najbardziej rozwaliła kostka do WC za 10 zł i wymienianie szczoteczki do zębów co 2 (?) tygodnie (o ile ktoś nie ma aparatu).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No bez przesady ja miałam aparat i na początku używałam manualnej szczoteczki i na pewno nie wymieniałam jej co 2 tygodnie. Nie wiem jak ktoś musi szorować zeby żeby tak szybko się zniszczyła

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ingrid80]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;88453948]sa emeryci, którzy pracują nie dlatego, że trudno im wyżyc z emerytury tylko zwyczajnie brakuje im zajęcia- kontaktu z ludźmi. akurat rozwożenie pizzy taki kontakt moze zapewnić no i maja jeszcze sporo wigoru, zeby w jakimś zakresie pracować.
ja znam osoby 70+ ktore potrafią przejechac w jeden dzien ponad 70 km na rowerze, przy tym się świetnie bawić i nawet jeszcze potańczyc gdzie na festynie

I wlasnie znam takich emerytów pracujących, żeby im sie nie nudziło. Chociaz to pewnie mniejszość[/QUOTE]Wypisz wymaluj moi rodzice.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[j_fly]

Napisane przez Ingrid80

Pewnie kiedyś pracowali bo nie mieliby renty, ale tacy 50latkowie to juz siedzieli w domach na rencie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:30 ---------- Poprzedni post napisano o 08:30 ----------

Kopalnia to zupełnie inna bajka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No wiadomo. W ogóle on ma przepracowane tylko 20kilka lat, na początku w różnych fabrykach, później z 4-5 lat na kopalni (ale na powierzchni) i zaraz renta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ingrid80]

Napisane przez j_fly

No wiadomo. W ogóle on ma przepracowane tylko 20kilka lat, na początku w różnych fabrykach, później z 4-5 lat na kopalni (ale na powierzchni) i zaraz renta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No widzisz. Mi za kilka lat stuknie 20 a rentę bym pewnie miala groszową

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

A propos niskich emerytur, to między innymi dlatego mam nadzieję, że nie dojdzie do tego, że zostanie zlikwidowana gotówka. Bo wtedy ci ludzie nie mieliby szans na to, żeby sobie coś dorobić. Np w Łodzi na Piotrkowskiej spotykam czasami starszą panią, która sprzedaje kwiaty i zawsze staram się coś u niej kupić. Kiedyś pamiętam nie miałam gotówki i latałam po Piotrkowskiej w poszukiwaniu bankomatu, mając nadzieję, że ją potem znajdę. Albo ci wszyscy staruszkowie na targu, którzy sprzedają swoje mleko czy jajka.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Ja niestety mam złe doświadczenie z emerytami i wielu z nich to nieuprzejmi kombinatorzy i wcale mnie nie dziwi samotność poszczególnych osób. Znam taka starowinkę bidulinkę co to kwiatki sprzedawała żeby sobie dorobić. Takie brzydkie wiechcie z kwiatków zajumanych z ogródka i na łące, małe i naprawdę nieurodziwy, sama bym ładniejszy zrobiła z chwastów przydomowych. Ale ok, mówię do męża- pójdę, kupię od babci te kwiatki, niechże se dorobi. Pytam jej w jakiej cenie bukiecik, ona na to, że co łaska dobra Pani. Wiec wyciągam dychę (nie miałam więcej) i mówię poproszę jeden w takim razie. A ta na mnie z gęba wyskoczyła, że jak to 10 zł, to więcej warte (przypominam, mini wiecheć z łąkowych badyli i liści), że co ja sobie myśle tak mnie wryło w chodnik, kopara mi do ziemi opadła że aż w szoku podeszłam do męża, wzięłam dodatkowe 5 zł i wróciłam z pytaniem czy 15 może być. A babcia z urażona duma odparła, że NO NIECH JUŻ BĘDZIE, ale powinno być więcej. Mój mąż miał ze mnie bękę przez tydzień. Co za baba bezczelna - i nie, nie zamierzam nikogo gloryfikować ze względu na wiek.
Innym razem starsza pani (mocno starsza, jak twierdziła ma 96 lat - w co wątpię, ale ok) wyszła mi na środek jezdni - już z daleka widziałam, że stoi na pasie ruchu i macha rękami. Ok, chcąc nie chcąc musiałam się zatrzymać i pytam co się dzieje. Na co Pani mówi, ze próbuje zatrzymać kogokolwiek, bo ona się źle czuje, bo ma cukrzyce (i jeszcze lista 35 innych chorób) i w ogóle 96 lat, może umrzeć w każdej chwili, nie wie co ma robić. Wpakowała mi się do samochodu bez żadnego pytania czy można (ot tak, otworzyła drzwi i wsiadła) i mówi mi żebym ja podwiozła do Rynku to ona se na herbatę pójdzie i zaraz jej się poprawi. Chciałam ja do szpitala wieźć, bo przecież umierająca była, płakała. Eee nie, już mi lepiej dziewczyno, herbatę se kupie i będzie dobrze. Jadę wiec z nią, i tak nie miałam wyboru za bardzo, dojechałam w okolice rynku, chce ja wysadzić, a ta, że podejdź bliżej bo ona nie będzie tyle chodzić
Masakra. Aha i jeszcze w samochodzie z boku na drzwiach są takie te kieszenie na boku drzwi, moje dziecko tam jakieś zabawki wsadziło pluszowe (w kształcie babeczek) i pani zaczęła sobie tam grzebać i wyciegnela te zabawki wiec pytam: czego tam pani szuka, proszę to zostawić i mi nie grzebać w samochodzie. Na co ona, ze myślała, ze to jabłko a głodna się robi ech starsze pani, zawsze takie cudowne i nic tylko je kochać...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[sublips]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88454000]Ja niestety mam złe doświadczenie z emerytami i wielu z nich to nieuprzejmi kombinatorzy i wcale mnie nie dziwi samotność poszczególnych osób. Znam taka starowinkę bidulinkę co to kwiatki sprzedawała żeby sobie dorobić. Takie brzydkie wiechcie z kwiatków zajumanych z ogródka i na łące, małe i naprawdę nieurodziwy, sama bym ładniejszy zrobiła z chwastów przydomowych. Ale ok, mówię do męża- pójdę, kupię od babci te kwiatki, niechże se dorobi. Pytam jej w jakiej cenie bukiecik, ona na to, że co łaska dobra Pani. Wiec wyciągam dychę (nie miałam więcej) i mówię poproszę jeden w takim razie. A ta na mnie z gęba wyskoczyła, że jak to 10 zł, to więcej warte (przypominam, mini wiecheć z łąkowych badyli i liści), że co ja sobie myśle tak mnie wryło w chodnik, kopara mi do ziemi opadła że aż w szoku podeszłam do męża, wzięłam dodatkowe 5 zł i wróciłam z pytaniem czy 15 może być. A babcia z urażona duma odparła, że NO NIECH JUŻ BĘDZIE, ale powinno być więcej. Mój mąż miał ze mnie bękę przez tydzień. Co za baba bezczelna - i nie, nie zamierzam nikogo gloryfikować ze względu na wiek.
Innym razem starsza pani (mocno starsza, jak twierdziła ma 96 lat - w co wątpię, ale ok) wyszła mi na środek jezdni - już z daleka widziałam, że stoi na pasie ruchu i macha rękami. Ok, chcąc nie chcąc musiałam się zatrzymać i pytam co się dzieje. Na co Pani mówi, ze próbuje zatrzymać kogokolwiek, bo ona się źle czuje, bo ma cukrzyce (i jeszcze lista 35 innych chorób) i w ogóle 96 lat, może umrzeć w każdej chwili, nie wie co ma robić. Wpakowała mi się do samochodu bez żadnego pytania czy można (ot tak, otworzyła drzwi i wsiadła) i mówi mi żebym ja podwiozła do Rynku to ona se na herbatę pójdzie i zaraz jej się poprawi. Chciałam ja do szpitala wieźć, bo przecież umierająca była, płakała. Eee nie, już mi lepiej dziewczyno, herbatę se kupie i będzie dobrze. Jadę wiec z nią, i tak nie miałam wyboru za bardzo, dojechałam w okolice rynku, chce ja wysadzić, a ta, że podejdź bliżej bo ona nie będzie tyle chodzić
Masakra. Aha i jeszcze w samochodzie z boku na drzwiach są takie te kieszenie na boku drzwi, moje dziecko tam jakieś zabawki wsadziło pluszowe (w kształcie babeczek) i pani zaczęła sobie tam grzebać i wyciegnela te zabawki wiec pytam: czego tam pani szuka, proszę to zostawić i mi nie grzebać w samochodzie. Na co ona, ze myślała, ze to jabłko a głodna się robi ech starsze pani, zawsze takie cudowne i nic tylko je kochać...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Wiem, że to irytujące, ale o ile pierwszy przypadek to może być, że wiek zaostrzył pewne cechy charakteru, to drugi brzmi jak demencja/ Alzheimer albo hipoglikemia (też się może objawiać zmianą w zachowaniu).

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

A dla mnie 2 przypadek to cwaniak


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88454032]A dla mnie 2 przypadek to cwaniak


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]


Jasne, ze cwaniak, Pani chciała podwózki darmowej. Przecież cudownie mi ozdrowiała w samochodzie i humor poprawiony (a chwile przed płacz, ze nikt jej nie pomógł, ze ona taka chora i stara, takie te ludzie teraz niedobre).


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Lottie69]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88454000]Ja niestety mam złe doświadczenie z emerytami i wielu z nich to nieuprzejmi kombinatorzy i wcale mnie nie dziwi samotność poszczególnych osób. Znam taka starowinkę bidulinkę co to kwiatki sprzedawała żeby sobie dorobić. Takie brzydkie wiechcie z kwiatków zajumanych z ogródka i na łące, małe i naprawdę nieurodziwy, sama bym ładniejszy zrobiła z chwastów przydomowych. Ale ok, mówię do męża- pójdę, kupię od babci te kwiatki, niechże se dorobi. Pytam jej w jakiej cenie bukiecik, ona na to, że co łaska dobra Pani. Wiec wyciągam dychę (nie miałam więcej) i mówię poproszę jeden w takim razie. A ta na mnie z gęba wyskoczyła, że jak to 10 zł, to więcej warte (przypominam, mini wiecheć z łąkowych badyli i liści), że co ja sobie myśle tak mnie wryło w chodnik, kopara mi do ziemi opadła że aż w szoku podeszłam do męża, wzięłam dodatkowe 5 zł i wróciłam z pytaniem czy 15 może być. A babcia z urażona duma odparła, że NO NIECH JUŻ BĘDZIE, ale powinno być więcej. Mój mąż miał ze mnie bękę przez tydzień. Co za baba bezczelna - i nie, nie zamierzam nikogo gloryfikować ze względu na wiek.
Innym razem starsza pani (mocno starsza, jak twierdziła ma 96 lat - w co wątpię, ale ok) wyszła mi na środek jezdni - już z daleka widziałam, że stoi na pasie ruchu i macha rękami. Ok, chcąc nie chcąc musiałam się zatrzymać i pytam co się dzieje. Na co Pani mówi, ze próbuje zatrzymać kogokolwiek, bo ona się źle czuje, bo ma cukrzyce (i jeszcze lista 35 innych chorób) i w ogóle 96 lat, może umrzeć w każdej chwili, nie wie co ma robić. Wpakowała mi się do samochodu bez żadnego pytania czy można (ot tak, otworzyła drzwi i wsiadła) i mówi mi żebym ja podwiozła do Rynku to ona se na herbatę pójdzie i zaraz jej się poprawi. Chciałam ja do szpitala wieźć, bo przecież umierająca była, płakała. Eee nie, już mi lepiej dziewczyno, herbatę se kupie i będzie dobrze. Jadę wiec z nią, i tak nie miałam wyboru za bardzo, dojechałam w okolice rynku, chce ja wysadzić, a ta, że podejdź bliżej bo ona nie będzie tyle chodzić
Masakra. Aha i jeszcze w samochodzie z boku na drzwiach są takie te kieszenie na boku drzwi, moje dziecko tam jakieś zabawki wsadziło pluszowe (w kształcie babeczek) i pani zaczęła sobie tam grzebać i wyciegnela te zabawki wiec pytam: czego tam pani szuka, proszę to zostawić i mi nie grzebać w samochodzie. Na co ona, ze myślała, ze to jabłko a głodna się robi ech starsze pani, zawsze takie cudowne i nic tylko je kochać...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]


Starsi ludzie są po prostu bezczelni, nie ma się co oszukiwać. Widzę po swojej babci, która potrafiła po 20 dzwonić do fryzjerki, żeby ją obcięła (zamiast w okolicach jej godzin pracy, np. do 18).
Jak raz nie odbierała telefonu, to poszła do sąsiadki (matka fryzjerki) że tamta nie odbiera (dwóch telefonów w przeciągu trzech minut) i żeby ją umówiła
Jest ciężko oburzona, jak jest czwarta w rejestracji telefonicznej, bo ile można czekać.


Nie ma kompletnie nic do roboty w ciągu dnia, ale jak to być czwartym w kolejce przez telefon


Jest też wieloletnią uczestniczką pielgrzymek - przed wydarzeniem ma w zwyczaju objeżdżać rodzinę i koleżanki, żeby pozbierać sobie pieniążki i po dziecięcemu "od tego tyle dostałam". I nie jest to akurat demencyjny objaw, bo ona tak ma już od wielu lat.

Nie rozumiem takiego jeżdżenia i żebrania, tym bardziej, jak specjalnie się przeprowadziłam do niej i opłacam większość rzeczy, właśnie żeby miała zaskórniaki na takie wypady.


Jak przychodzą koleżanki (pracuję zdalnie, więc niestety słyszę te wszystkie rozmowy) to JEZU. Takie te rodziny niedobre, opierają/robią im zakupy. I jak posprzątają to mają czelność im zwrócić uwagę, żeby nie chodzić w brudnych butach po domu, bo jest świeżo posprzątane, albo kazać im się umyć. A one przecież SIĘ NIE POCĄ Te niedobre bezczelne rodziny, każą się codziennie myć i przebierać. Prośby o niesyfienie urastają do "zamykają mnie w pokoju, niedługo będę musiała pewnie sikać do wiadra i wychodzić oknem".


Bardzo są nam potrzebne dzienne domy emeryta z jakimiś terapeutami, bo inaczej te całe rodziny opiekujące się dostaną na głowę (również ze mną )

[Ava_]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88454044]Jasne, ze cwaniak, Pani chciała podwózki darmowej. Przecież cudownie mi ozdrowiała w samochodzie i humor poprawiony (a chwile przed płacz, ze nikt jej nie pomógł, ze ona taka chora i stara, takie te ludzie teraz niedobre).


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]


Trzeba było ja do lasu wywieźć, następnym razem by się baba nie ładowała do cudzych samochodów. Mam alergie na przekraczanie granic.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[K1987]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88454000]Ja niestety mam złe doświadczenie z emerytami i wielu z nich to nieuprzejmi kombinatorzy i wcale mnie nie dziwi samotność poszczególnych osób. [/QUOTE]

Dokładnie tak.

Sama taka jedną znam: osoba bardzo roszczeniowa, lubiąca rozstawiać ludzi po kątach. W ciągu 5 lat było 7 różnych pań do sprzątania, żadna nie chciała po jednym razie przyjść ponownie.
Zawsze sobie poradzi, w sensie takim, że u lekarza zawsze się wepchnie w kolejkę, bo czekać nie będzie, zawsze sobie znajdzie kogoś kto ją z przyjemnością (jej zdanie) do domu podwiezie z miasta, cmentarza itp
Generalnie książkę by można napisać o jej zachowaniu. Nawet jej 'stare' koleżanki mają już jej dosyć i nie chcą się z nią spotykać.
Oczywiście każdemu opowiada jaka to ona biedna i nieszczęśliwa, samotna i zdana na samą siebie. Jak to wnuki się nią nie interesują. Tylko że wnuki są na prawie każde kiwnięcie. Mówię prawie, bo ona potrafi zadzwonić o 7 rano że na 14 TRZEBA ją zawieź w miejsce X, nie pytając czy ktoś ma czas czy nie, czy jest w pracy czy nie i w takich sytuacjach oczywiście jest hamowana.

Także dla mnie, ta samotność starszej osoby nie zawsze jest taka oczywista.

[sublips]

No nie do końca; po prostu wiele zachowań, na jakie się uskarżamy, to demencja. Mnie czasami też starsi ludzie doprowadzają do szewskiej pasji, w tym moja babcia serio, ale to nie jest tak, że ci ludzie są cwani, bezczelni, źli itd. Demencja właśnie też działa w taki sposób, że ktoś staje się wredny, nie do wytrzymania, taki właśnie "cwany".

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez Misia452

Moja babcia pracowała tylko na gospodarstwie, nigdy zawodowo. Generalnie zawodu jako takiego nie miała. Jej renta wynosi teraz chyba coś około 1200 złotych. A przeszła na nią bardzo dawno temu, na początku dostawała chyba coś około 300-500 złotych, już nie pamiętam, ale były to kwoty w tym przedziale.

Moja babcia również nie, przynajmniej nie tak oficjalnie, bo w młodości na polu na pewno. Ale emeryturę miała całkiem sensowną po dziadku.

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;88453948]sa emeryci, którzy pracują nie dlatego, że trudno im wyżyc z emerytury tylko zwyczajnie brakuje im zajęcia- kontaktu z ludźmi. akurat rozwożenie pizzy taki kontakt moze zapewnić no i maja jeszcze sporo wigoru, zeby w jakimś zakresie pracować.
ja znam osoby 70+ ktore potrafią przejechac w jeden dzien ponad 70 km na rowerze, przy tym się świetnie bawić i nawet jeszcze potańczyc gdzie na festynie

I wlasnie znam takich emerytów pracujących, żeby im sie nie nudziło. Chociaz to pewnie mniejszość[/QUOTE]
Też znam takich, głównie byli górnicy, ale nie tylko. Jeden najpierw robił sam generalny remont, potem pracy poszukał. Dla kasy na pewno również, ale nie tak, że z jakiejś biedy. Lekarzy też mnóstwo pracuje na emeryturze.

Napisane przez tinkerver2

Ja też nie używam ścierek, wolę ręczniki papierowe. Ale my z mężem kupujemy na promocjach w większych ilościach i trzymamy w piwnicy, raz nam się trafiły ręczniki papierowe za 5 zł (te wielkie rolki) i kupowaliśmy np. 10 opakowań i w sumie od września nie kupowaliśmy ręczników papierowych. Z chemia robimy to samo - kupujemy na duzych promocjach czy to np. Płyn do płukania czy kapsułki. Ostatnio w Auchan był Sofin 2 l za 5.99,to też kupiliśmy kilka butelek, na zapas. I dzięki temu nie musimy kupować przez kilka miesięcy. Tak samo robimy z kapsułkami do zmywarki czy pralki. Kupujemy po prostu na duzych promocjach i ja też wolę prac ciuchy domowe np. Z pościelami czy ręcznikami, z prostego powodu - jak piorę pościel czy ręczniki, to zajmują mało miejsca i nie chce puszczać prawie pustej pralki. Więc zbieram takie domowe ciuchy, koszulki, dresy i puszczam z pościelą i ręcznikami. Ale jak nie mam akurat pościeli czy ręczników do uprania, to domowe ciuchy puszczam z "wyjściowymi".

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

To ja z kolei pościel łączę tylko z ręcznikami, bo piorę to na 60 stopni.
A używanie ręczników papierowych zamiast ścierek poza większymi brudami... jak ktoś musi, to trudno, ale mnie dziwi.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Mnie to dziwią osoby mając po 30kilka lat, które gadają, że nie mogą sie juz emerytury doczekać. I to osoby, ktore nie maja ciezkiej pracy.


Z drugiej strony sama mam siostrę z takim niskim poziomem tego wigoru zyciowego- elan vital, inteligentną, pracującą, ale jej z takim oporem przychodza rożne zyciowe czynności, nawet nieraz i wybranie sie na rozrywkę i to nie ze złej woli czy :wyboru lenistwa' ale zwyczjenie widze, zęnie ma siły, ze jakos staram sie rozumiec, że no- taka natura, geny... (?)

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Ava_

Trzeba było ja do lasu wywieźć, następnym razem by się baba nie ładowała do cudzych samochodów. Mam alergie na przekraczanie granic.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez sublips

No nie do końca; po prostu wiele zachowań, na jakie się uskarżamy, to demencja. Mnie czasami też starsi ludzie doprowadzają do szewskiej pasji, w tym moja babcia serio, ale to nie jest tak, że ci ludzie są cwani, bezczelni, źli itd. Demencja właśnie też działa w taki sposób, że ktoś staje się wredny, nie do wytrzymania, taki właśnie "cwany".

Zgadzam się z Tobą, może tak być. Ale niestety to nie jest żadna reguła, niektóre zachowania są praktykowane od lat tylko na starość jeszcze się wyostrzają. Miałam do czynienia z osoba z Alzheimerem, która była straszna po prostu - ALE wtedy jest to zrozumiałe, nikt nie będzie wieszał psów na nieświadomej staruszce, że jest uciążliwa.

Moja koleżanka na babcie, której musiała płacić za uszycie jakiejś spódniczki. To znaczy jej mama kupowała materiał, dostarczała do babci, a babcia po uszycie jeszcze śpiewała kwotę za robociznę. Za uszycie szmatki własnej wnuczce. I to mówiła mi, ze cena rynkowa, jak u krawcowej. Kutwa podobno niemiłosierna. Nie dość, że jej rodzina zakupy latała robić, to potem siadała i liczyła resztę autentycznie co do grosza. Mówiła mi koleżanka, że jak jej się grosz w kieszeni zawieruszył to musiała szukać, bo babka by nie odpuściła a nie była stara wtedy, bo to historie z dzieciństwa.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Snowdrop_]

PrincessMadeleine
Może tak trafiłaś na te panie z kwiatami, bo ja jestem wielką fanką kupowania od tych babć bukietów z łąkowych lub ogrodowych kwiatów. Też stoją przy ryneczku i za grosze sprzedają piękne bukiety, ostatnio jak kupiłam zatrwian wrębny czy astry to z miesiąc się trzymały, ogromne bukiety i zawsze po mniej niż 10 zł. Za te pieniądze to one więcej się napracuja przy hodowli kwiatów niż zarobią.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

No ja mam babkę 75 lat, cwaniara jakich mało. Wiecznie biedna, pokrzywdzona, schorowana, a wykorzystywac umie jak mało kto ja się do niej nie odzywam od kilku lat, ale widzę co to za agentka. Kiedyś do mnie zadzwoniła czy ją mój mąż (wtedy chłopak) zawiezie. Ja mówię, że nie, bo to nie jest darmowe taxi (już kilka razy ją gdzieś tam woził i ani razu mu nie zaproponowała, że mu da na paliwo). Oburzyła się, bo przecież ona mu da na paliwo. No ale ok, powiedziałam, że nie. On do mnie przyszedł, a ona do niego ojej, a ta tinker to taka niedobra, chciałam jechać na cmentarz, autobusy to średnio jeżdżą, a ja taka stara, schorowana, wsiąść nie mogę, potem taki kawał tam trzeba iść, ja nie dojdę... No a tinker mówi, że mnie nie zawieziesz, ja nie chcę kłopotu robić, ale może jakbym ci dała na paliwo to byś mnie zawiózł?
No i mój tz się zlitowal i ją zawiózł, dała mu 10 zł na paliwo i jeszcze wykorzystała do noszenia toreb i sprzątania nagrobka.
Na szczęście nie mamy już kontaktu, więc i mojego męża o "przysługi" nie prosi

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[Ava_]

Napisane przez sublips

No nie do końca; po prostu wiele zachowań, na jakie się uskarżamy, to demencja. Mnie czasami też starsi ludzie doprowadzają do szewskiej pasji, w tym moja babcia serio, ale to nie jest tak, że ci ludzie są cwani, bezczelni, źli itd. Demencja właśnie też działa w taki sposób, że ktoś staje się wredny, nie do wytrzymania, taki właśnie "cwany".

Tylko jakoś zawsze tak okręca wszystkich dookoła, ze wyjdzie na ich. Podejrzane.

Czasami biorę moja babcie na pare miesięcy do UK, tutaj jakoś odzywa. Przy okazji oczywiście zaoszczędza cała emeryturę, bo przecież wszystko jej funduje. A wcale tak zle nie ma jak na polskie warunki, coś koło 3k na miesiąc. Po powrocie do Polski obrabia mi tyłek z każdej strony, jak to ledwie jej starczyło, bo przecież funt tak dobrze stoi i wszystko drogie, a przecież jeszcze mi za jedzenie placila. Ktoś tam się ulituje nad biedna babka i kolejne pare tysięcy wpada. Pare razy tak zrobiła i dostała bana na przyjazdy.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Snowdrop_]

Szczerze to już czekam na maj i te cudowne, pachnące bukieciki konwalii

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ingrid80]

Napisane przez Lottie69

Starsi ludzie są po prostu bezczelni, nie ma się co oszukiwać. Widzę po swojej babci, która potrafiła po 20 dzwonić do fryzjerki, żeby ją obcięła (zamiast w okolicach jej godzin pracy, np. do 18).
Jak raz nie odbierała telefonu, to poszła do sąsiadki (matka fryzjerki) że tamta nie odbiera (dwóch telefonów w przeciągu trzech minut) i żeby ją umówiła
Jest ciężko oburzona, jak jest czwarta w rejestracji telefonicznej, bo ile można czekać.


Nie ma kompletnie nic do roboty w ciągu dnia, ale jak to być czwartym w kolejce przez telefon


Jest też wieloletnią uczestniczką pielgrzymek - przed wydarzeniem ma w zwyczaju objeżdżać rodzinę i koleżanki, żeby pozbierać sobie pieniążki i po dziecięcemu "od tego tyle dostałam". I nie jest to akurat demencyjny objaw, bo ona tak ma już od wielu lat.

Nie rozumiem takiego jeżdżenia i żebrania, tym bardziej, jak specjalnie się przeprowadziłam do niej i opłacam większość rzeczy, właśnie żeby miała zaskórniaki na takie wypady.


Jak przychodzą koleżanki (pracuję zdalnie, więc niestety słyszę te wszystkie rozmowy) to JEZU. Takie te rodziny niedobre, opierają/robią im zakupy. I jak posprzątają to mają czelność im zwrócić uwagę, żeby nie chodzić w brudnych butach po domu, bo jest świeżo posprzątane, albo kazać im się umyć. A one przecież SIĘ NIE POCĄ Te niedobre bezczelne rodziny, każą się codziennie myć i przebierać. Prośby o niesyfienie urastają do "zamykają mnie w pokoju, niedługo będę musiała pewnie sikać do wiadra i wychodzić oknem".


Bardzo są nam potrzebne dzienne domy emeryta z jakimiś terapeutami, bo inaczej te całe rodziny opiekujące się dostaną na głowę (również ze mną )

Szczerze? Zadziwia mnie chęć przeprowadzki do babci z demencją... nie dałabym rady tak żyć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz