Zło antykoncepcji - co sądzicie

[Marina123]

Hej
Znalazłam ostatnio artykuł na internecie.
Oto link:
http://wolnapolska.pl/index.php/Ekol...nu-id-177.html

Ciekawa jestem co o tym wszystkim sądzicie.

[weinberger]

myślę, że każda kobieta stosująca antykoncepcję jest świadoma tego że mogą ( ale nie muszą) wystąpić jakieś skutki uboczne. To że kiedyś może zachce mi się dziecka nie znaczy że chcę je zaraz i już. Teraz dziecko to ostatnia rzecz jaka mogłaby mi się przydać. I przez to stosuję pigułki żeby nie bawić się w pampersy, ciuszki, zabaweczki i nocne stawania - w zamian za to zyskuję to, że mogę z partnerem cieszyć się wspaniałym seksem który nas łączy, a także szansę na spełnienie się zawodowo. Dużo osób nie rozumie że niektórzy dzieci nie chcą bo np. nie czas, nie ma chęci czy milion innych powodów.
Niech w końcu ludzie zrozumieją że takie trucie takimi artykułami nie pomoże - biznes to biznes. Kobiety maja prawo decydować o swoim ciele.

[klodziaaa]

Ja po hormony nie sięgnę póki nie urodzę dziecka. Moja mama miała problemy z donoszeniem bodajże trzech ciąż, nie chcę ryzykować. Polecam zainteresowanie się metodami naturalnego planowania rodziny. Metoda akceptowana i propagowana przez Kościół (o ile dla kogoś to ważne). Ma ona skuteczność taką samą (o ile nie lepszą o jakieś części procentów) od tabletek, nie ma ingerencji w organizm kobiety. Tak, mówię o słynnym "kalendarzyku". Ale dochodzi tu cała masa objawów do obserwowania. Wyguglajcie sobie metodę objawowo - termiczną Rotzera. Po pół roku sumiennych zapisków można poznać swoje ciało na tyle, aby nie zabezpieczać się "sztucznie" przed nieplanowaną ciążą. Oczywiście należy to przeprowadzać pod opieką dobrego ginekologa lub osoby z poradni życia rodzinnego (poradnie te funkcjonują przy większości kościołów w dużych miastach i znane są głównie z kursów przedmałżeńskich).

[weinberger]

Napisane przez klodziaaa

Ja po hormony nie sięgnę póki nie urodzę dziecka. Moja mama miała problemy z donoszeniem bodajże trzech ciąż, nie chcę ryzykować. Polecam zainteresowanie się metodami naturalnego planowania rodziny. Metoda akceptowana i propagowana przez Kościół (o ile dla kogoś to ważne). Ma ona skuteczność taką samą (o ile nie lepszą o jakieś części procentów) od tabletek, nie ma ingerencji w organizm kobiety. Tak, mówię o słynnym "kalendarzyku". Ale dochodzi tu cała masa objawów do obserwowania. Wyguglajcie sobie metodę objawowo - termiczną Rotzera. Po pół roku sumiennych zapisków można poznać swoje ciało na tyle, aby nie zabezpieczać się "sztucznie" przed nieplanowaną ciążą. Oczywiście należy to przeprowadzać pod opieką dobrego ginekologa lub osoby z poradni życia rodzinnego (poradnie te funkcjonują przy większości kościołów w dużych miastach i znane są głównie z kursów przedmałżeńskich).

tak tak. wszyscy znamy te katolickie nakazy, zakazy itp...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Weinberger, ale nie dla każdego są one ważne, a dla niektórych SĄ ważne

Dla mnie NPR odpada, bo od zawsze miesiączkuję nieregularnie, po ciąży się to nie zmieniło, i choćbym się skichała to zawsze bzdury wyjdą. Próbowałam, z czystej ciekawości.

A czemu tabsy nie przed ciążą? Bo nie łapię, za bardzo?

[ulinkaaa]

Odzegnuje sie obiema rekami od "zla antykoncepcji". Nigdy w zyciu nie zdecydowalabym sie ne NPR, mam nieregularne miesiaczki. Zabezpieczam sie nadal, co prawda juz nie tabletkami, ale jednak.

Szaja - wiele osob uwaza, ze po stosowaniu tabletek ciezko zajsc w ciaze. Najbardziej ekstremalne wersje, ktore slyszalam zakladaja, ze po tabletkach rodza sie dzieci uposledzone...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Dziwne. Pracuję od lat z niepełnosprawnymi i wśród poznanych setek ani jedno nie jest chore z powodu tabletek. Cud jakiś?

Jakim cudem po tabletkach jest problem z zajściem w ciążę? Wręcz odwrotnie, często zdarzają się ciąże mnogie (możliwość ta spada wraz z czasem, rzecz jasna).

[abc1987]

marny ten artykuł - zero wypowiedzi ekspertów, tylko cytowanie forów i reklam... Ale to nie zmienia faktu, że tabletki osłonowe po prostu nie działają, a sama antykoncepcja też nie jest za zdrowa :/ żeby nie było - brałam i mam zamiar znowu brać tabletki, ale wiem jakie są tego konsekwencje :/

[mezaga]

Artykuł jest według mnie kiepski i to bardzo. Bardzo jednostronny. Zastanowił mnie fragment fazach cyklu - przecież przy tabletkach nie można mówić o fazach cyklu. Niepłodność? Bez przesady, znam od groma przypadków, gdzie antykoncepcja stosowana jest jako jedna z metod chwilowego zwiększenia płodności u osób mających z tym problem. Nie ma ani słowa na temat tego, że część kobiet nie ma wyboru - musi brać tabletki już zawsze z przerwą na starania o ciążę.
Brak jakichkolwiek odniesień do naukowych materiałów. Takie po prostu sobie gadanie.

[Isharaya]

Artykuł jest nafaszerowny negatywnymi emocjami która wyraźnie próbuje odradzić nie tylko suplementy stosowane doraźnie przy antykoncepcji (ich skuteczność to inna bajka) ale i samą antykoncepcję hormonalną odwołując się do jej niechlubnych korzeni i pierwszych eksperymentów z monstrualną dawką hormonów.

Ja osobiście wolę stosować zdrową dietę niż faszerować się wszelkimi suplementami typu na włosy, paznokcie, libido itp itd.

Współczesne leki nie zawierają tak wielkich dawek hormonów jak kiedyś i dobrze dobrane nie powinny wywoływać tak dotkliwych skutków ubocznych jakie sa opisywane. Wybór metody antykoncepcyjnej to indywidualna sprawa jeśli komuś nie pasuje jedna to stosuje drugą nikt nikogo nie zmusza do niczego.

Ogólnie artykuł czyta się bardzo nieprzyjemnie, na górze strony miga jakiś katolicki baner reklamowy... Lepiej byłoby go oprzeć na solidniejszych podstawach niż przytoczenie historii, cytaty z jakichś forum internetowych niewiadomego pochodzenia gdzie każdy może napisać wszystko i być anonimowy i ciętej krytyce przemysłu farmaceutycznego.

[weinberger]

Napisane przez Isharaya

Ogólnie artykuł czyta się bardzo nieprzyjemnie, na górze strony miga jakiś katolicki baner reklamowy... Lepiej byłoby go oprzeć na solidniejszych podstawach niż przytoczenie historii, cytaty z jakichś forum internetowych niewiadomego pochodzenia gdzie każdy może napisać wszystko i być anonimowy i ciętej krytyce przemysłu farmaceutycznego.

tak tak. dokładnie to samo mam na myśli.

[ulinkaaa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;28293068]Dziwne. Pracuję od lat z niepełnosprawnymi i wśród poznanych setek ani jedno nie jest chore z powodu tabletek. Cud jakiś?

Jakim cudem po tabletkach jest problem z zajściem w ciążę? Wręcz odwrotnie, często zdarzają się ciąże mnogie (możliwość ta spada wraz z czasem, rzecz jasna).[/QUOTE]

Ja to wiem i uwazam dokladnie tak samo, nie bez kozery ginekolodzy mowia, by odczekac ze staraniami ok 3 miesiecy, bo po odstawieniu jest wieksze ryzyko ciazy mnogiej. ale jest jeszcze naprawde wiele osob, ktore uwazaja inaczej. Nie pytaj dlaczego, bo nie wiem

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

antykoncepcja zniewolila jeszcze bardziej kobiete ? dobre


zaloze sie, ze autorka watku jest jakies babsko po menopauzie. a tego watku nie powinno w ogole byc. jestesmy wolne i kazda moze robic ze soba co chce ( poza niektorymi wyjatkami, bo w Polsce duzo rzeczy jest jeszcze zabronione). wlasnie dzieki takim babom jak autorka tekstu, Polki maja mniejsze prawa niz europejki

[weinberger]

[1=e005a964934c5ccfb93a5cc da41449f79d95ca06;2829511 8]antykoncepcja zniewolila jeszcze bardziej kobiete ? dobre


zaloze sie, ze autorka watku jest jakies babsko po menopauzie. a tego watku nie powinno w ogole byc. jestesmy wolne i kazda moze robic ze soba co chce ( poza niektorymi wyjatkami, bo w Polsce duzo rzeczy jest jeszcze zabronione). wlasnie dzieki takim babom jak autorka tekstu, Polki maja mniejsze prawa niz europejki[/QUOTE]
np... aborcja np !

[Marina123]

[1=e005a964934c5ccfb93a5cc da41449f79d95ca06;2829511 8]antykoncepcja zniewolila jeszcze bardziej kobiete ? dobre


zaloze sie, ze autorka watku jest jakies babsko po menopauzie. a tego watku nie powinno w ogole byc. jestesmy wolne i kazda moze robic ze soba co chce ( poza niektorymi wyjatkami, bo w Polsce duzo rzeczy jest jeszcze zabronione). wlasnie dzieki takim babom jak autorka tekstu, Polki maja mniejsze prawa niz europejki[/QUOTE]

Tak się składa, że mam 27 lat.
A wątek załozyłam z czystej ciekawości poznania opinii dziewczyn na forum.
Jesli ktoś tego nie rozumie trudno. Wydocznie jest mniej inteligenty. Skoro umie najeżdżać na innych, niz wypowiedziec swoja opinie.

[klodziaaa]

ciąża mnoga nie jest dla człowieka naturalna, więc tym bardziej bym nie ryzykowała
tabletki zażywane w okresie dojrzewania mogą spowodować niepłodność - dodam tylko dla młodziutkich wizażanek. wiem, że to ogromna wygoda połknąć tabletkę i niczym się nie przejmować. ja się obawiam tak silnej dawki hormonów i tyle. każdy robi to, co uważa za dobre dla siebie

[Niqsiaaa]

Napisane przez klodziaaa

ciąża mnoga nie jest dla człowieka naturalna, więc tym bardziej bym nie ryzykowała
tabletki zażywane w okresie dojrzewania mogą spowodować niepłodność - dodam tylko dla młodziutkich wizażanek. wiem, że to ogromna wygoda połknąć tabletkę i niczym się nie przejmować. ja się obawiam tak silnej dawki hormonów i tyle. każdy robi to, co uważa za dobre dla siebie

nie wydaje mi się, żeby zostało to udowodnione naukowo? Nie jest wiadome, czy kobiety, które łykały tabletki nie były bezpłodne już wcześniej, analogicznie do tego, kobiety które nigdy nie łykały tabletek bywają bezpłodne w tym samym stopniu.

Tak, to JEST ogromna wygoda. Ogólnie nauka i technika istnieje po to, aby życie ludzi było wygodniejsze i korzystać z tego nie jest żadną ujmą.

[Peyton22]

O tabletkach krąży bardzo dużo zabobonów i jakiś innych dziwnych historii, kiedyś zawierały ona bardzo dużą dawkę hormonów i szkodziły dużo, dużo bardziej. Ja osobiście jestem jak najbardziej na tak jeśli chodzi o tabletki. Npr - odpada, jak koleżanki miałam nieregularne miesiączki kiedy nie brałam tabletek, prezerwatyw boję się, jakoś nie czuję się pewnie i nie chciałabym się schizować co miesiąc i poszloby dużo więcej kasy na gumki niż na tabletki poza tym ogólnie sex w prezerwatywie sprawia mi mniejszą przyjemność Tabletki są dla mnie idealnym wyjściem. Wiem kiedy mam krwawienie, jest mniej obfite i krótsze, czuję się dobrze, waga mi się o dziwo po tabletkach ustabilizowała (przed ciągle gubiłam parę kg i znowu przybierałam ) , cieszę się sexem bez schiz. Nie mam zamiaru brać ich nie wiadomo ile lat i może jestem jakaś niedouczona, ale nie wydaję mi się żeby w moim organizmie powstały jakieś mega spustoszenia, a tym bardziej, że nie będę mogła mieć dzieci
a tak w ogóle to jak ma się jakaś ta baba z lat 60tych i jej tabletka anty do współczesnych kobiet i współczesnych tabletek ? mam się zniechęcić do tabsów przez historię ich powstawania ? bez sensu

[Chatul]

Przeczytałam artykuł. Faktycznie bardzo jednostronny. Ale z dwiema rzeczami się zgadzam.
1. "Pigułka hormonalna reklamowana jest jako szalenie skuteczna metoda zapobiegania ciąży, przy jednoczesnym milczeniu, jakim spowite są jej działania uboczne". Niestety, prawda. Wiele kobiet wie tylko, że tabletki są skuteczne, i tyle. O tym jak działają, jaki naprawdę mają wpływ na organizm, już nie wiedzą. A same tabletki przepisywane są na chybił-trafił. Nie twierdzę, że tabletki to zło i każdemu zaszkodzą, ale prawda jest taka, że mają one ogromny wpływ na gospodarkę hormonalną organizmu i przez to mogą, ale nie muszą oczywiście, siać spustoszenie w organizmie.
2. Te ziołowe tabletki mające rzekomo zmniejszać dolegliwości związane z przyjmowaniem hormonów, to moim zdaniem pic na wodę. Na sobie nie przetestowałam oczywiście, ale nie wydaje mi się by takie tabletki mogły znacząco wpłynąć na komfort kobiety. A to dlatego, że te same hormony odpowiadają jednocześnie za płodność i samopoczucie. Gdyby te ziołowe tabletki naprawdę działały, musiałyby obniżyć skuteczność działania tabletek antykoncepcyjnych.
To tak na chłopski rozum.

A poza tym to w artykule niczego ciekawego nie ma. Krótki, mało interesujący... Nic odkrywczego.
I dwa błędy językowe w nim są, w tym jeden w zacytowanej wypowiedzi z jakiegoś forum.

Napisane przez ulinkaaa

Nigdy w zyciu nie zdecydowalabym sie ne NPR, mam nieregularne miesiaczki.

Do NPR-u nie są potrzebne cykle równej długości To w tzw. kalendarzyku wyznacza się dni płodne i niepłodne na podstawie domniemanej długości cyklu. W NPRze dni płodne i niepłodne wyznacza się na podstawie obserwacji ciała - w metodzie objawowo-termicznej (metoda Rötzera) na podstawie śluzu, temperatury i opcjonalnie twardości szyjki macicy.

[Peyton22]

Napisane przez Chatul

Przeczytałam artykuł. Faktycznie bardzo jednostronny. Ale z dwiema rzeczami się zgadzam.
1. "Pigułka hormonalna reklamowana jest jako szalenie skuteczna metoda zapobiegania ciąży, przy jednoczesnym milczeniu, jakim spowite są jej działania uboczne". Niestety, prawda. Wiele kobiet wie tylko, że tabletki są skuteczne, i tyle. O tym jak działają, jaki naprawdę mają wpływ na organizm, już nie wiedzą. A same tabletki przepisywane są na chybił-trafił. Nie twierdzę, że tabletki to zło i każdemu zaszkodzą, ale prawda jest taka, że mają one ogromny wpływ na gospodarkę hormonalną organizmu i przez to mogą, ale nie muszą oczywiście, siać spustoszenie w organizmie.
2. Te ziołowe tabletki mające rzekomo zmniejszać dolegliwości związane z przyjmowaniem hormonów, to moim zdaniem pic na wodę. Na sobie nie przetestowałam oczywiście, ale nie wydaje mi się by takie tabletki mogły znacząco wpłynąć na komfort kobiety. A to dlatego, że te same hormony odpowiadają jednocześnie za płodność i samopoczucie. Gdyby te ziołowe tabletki naprawdę działały, musiałyby obniżyć skuteczność działania tabletek antykoncepcyjnych.
To tak na chłopski rozum.

1. No tak, zgadzam się, ale jeśli kobieta bierze świadomie tabletki to przeczyta ulotkę, poczyta w internecie, zapyta lekarza i dowie się jakie są skutki uboczne i zagrożenia z jakimi wiążą się tabletki. Bez sensu by było jeśli mówiliby o tym w reklamach. W takim razie w wszystkich reklamach powinny być skutki uboczne. w reklamach o alkoholu powinna być informacja jak siada na wątrobę, w reklamach słodyczy i fast foodów jak wpływają negatywnie na nasz organizm, a tak nie jest, każdy chwali swój produkt.
2. Jeśli ktoś bierze asequrelle czy podobne środki i uważa, że czuje się lepiej, to niech sobie bierze, przecież to tylko mieszanka ziół i witamin za kilkanaście złotych, nikt sobie tym nie szkodzi. Ludzie na potęgę łykają suplementy,witaminy, czy leki homeopatyczne na "wszystko" a wielki szum w tym artykule wokół jakiejś asequrelli

[klodziaaa]

tabletki podnoszą prawdopodobieństwo nowotworu o 30% np.
I jak to ktoś napisał - płodność rozpoznaje się po objawach a nie dniach

[Niqsiaaa]

Napisane przez klodziaaa

tabletki podnoszą prawdopodobieństwo nowotworu o 30% np.

podobnie jak modyfikowana żywność (której chyba nie da się teraz nie jeść? ), telefony komórkowe, frytki, fast foody, opalanie się, wiele kosmetyków i tak dalej i tak dalej.... W dzisiejszym swiecie wszystko podnosi prawdopodobieństwo nowotworu.

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

Napisane przez Marina123

Tak się składa, że mam 27 lat.
A wątek załozyłam z czystej ciekawości poznania opinii dziewczyn na forum.
Jesli ktoś tego nie rozumie trudno. Wydocznie jest mniej inteligenty. Skoro umie najeżdżać na innych, niz wypowiedziec swoja opinie.

chodzi o to, ze to jest temat zbyt kontrowersyjny. juz byl watek na temat aborcji i dziewczyny ciagle sie klocily. a mnie to denerwuje. gdzie tu jest wolnosc?chyba kazdy moze decydowac o swoim ciele..... nie mialam nic zlego na mysli o Tobie

Napisane przez Peyton22

O tabletkach krąży bardzo dużo zabobonów i jakiś innych dziwnych historii, kiedyś zawierały ona bardzo dużą dawkę hormonów i szkodziły dużo, dużo bardziej. Ja osobiście jestem jak najbardziej na tak jeśli chodzi o tabletki. Npr - odpada, jak koleżanki miałam nieregularne miesiączki kiedy nie brałam tabletek, prezerwatyw boję się, jakoś nie czuję się pewnie i nie chciałabym się schizować co miesiąc i poszloby dużo więcej kasy na gumki niż na tabletki poza tym ogólnie sex w prezerwatywie sprawia mi mniejszą przyjemność Tabletki są dla mnie idealnym wyjściem. Wiem kiedy mam krwawienie, jest mniej obfite i krótsze, czuję się dobrze, waga mi się o dziwo po tabletkach ustabilizowała (przed ciągle gubiłam parę kg i znowu przybierałam ) , cieszę się sexem bez schiz. Nie mam zamiaru brać ich nie wiadomo ile lat i może jestem jakaś niedouczona, ale nie wydaję mi się żeby w moim organizmie powstały jakieś mega spustoszenia, a tym bardziej, że nie będę mogła mieć dzieci
a tak w ogóle to jak ma się jakaś ta baba z lat 60tych i jej tabletka anty do współczesnych kobiet i współczesnych tabletek ? mam się zniechęcić do tabsów przez historię ich powstawania ? bez sensu

mi tez. obrzydliwosc, a jeszcze do tego nie jest tanio. juz tabletki sa tansze

Napisane przez Chatul

Przeczytałam artykuł. Faktycznie bardzo jednostronny. Ale z dwiema rzeczami się zgadzam.
1. "Pigułka hormonalna reklamowana jest jako szalenie skuteczna metoda zapobiegania ciąży, przy jednoczesnym milczeniu, jakim spowite są jej działania uboczne.

jeszcze moze trzeba dodac jakie ma skutki uboczne ciagle zachodzenie w ciaze w Polsce pewnie zadnych

[Weronikapr]

Ale bzdura.

Ciekawe czy nadejdą takie czasy, że kościół zauważy, że mamy nieco inne czasy niż tysiąc lat temu i przestanie wciskać kity biednym ludziom, którzy łykają ich mądrości na podobne tematy jak młode pelikany.

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

Napisane przez Weronikapr

Ale bzdura.

Ciekawe czy nadejdą takie czasy, że kościół zauważy, że mamy nieco inne czasy niż tysiąc lat temu i przestanie wciskać kity biednym ludziom, którzy łykają ich mądrości na podobne tematy jak młode pelikany.

to ludzie maja zauwazyc, ze sa inne czasy, a nie kosciol. kosciol wszedzie jest taki.ciekawe kiedy Polska doczeka sie nowoczesniejszych politykow

[Weronikapr]

[1=e005a964934c5ccfb93a5cc da41449f79d95ca06;2830268 8]to ludzie maja zauwazyc, ze sa inne czasy, a nie kosciol. kosciol wszedzie jest taki.ciekawe kiedy Polska doczeka sie nowoczesniejszych politykow [/QUOTE]
Jak są ślepo zapatrzeni w to co Kościół dyktuje, to nie zauważą, a odstępstwa od kościelnych zasad to przecież jest zło

[kikolina]

to ja na ten temat tyle. ja jestem z kalendarzyka. a moja mama jest pielęgniarką i wiedziała jak to się stosuje

[Niqsiaaa]

Napisane przez kikolina

to ja na ten temat tyle. ja jestem z kalendarzyka. a moja mama jest pielęgniarką i wiedziała jak to się stosuje

To dokładnie jak mój kuzyn

[Dotka90]

Napisane przez klodziaaa

Ja po hormony nie sięgnę póki nie urodzę dziecka. Moja mama miała problemy z donoszeniem bodajże trzech ciąż, nie chcę ryzykować. Polecam zainteresowanie się metodami naturalnego planowania rodziny. Metoda akceptowana i propagowana przez Kościół (o ile dla kogoś to ważne). Ma ona skuteczność taką samą (o ile nie lepszą o jakieś części procentów) od tabletek, nie ma ingerencji w organizm kobiety. Tak, mówię o słynnym "kalendarzyku". Ale dochodzi tu cała masa objawów do obserwowania. Wyguglajcie sobie metodę objawowo - termiczną Rotzera. Po pół roku sumiennych zapisków można poznać swoje ciało na tyle, aby nie zabezpieczać się "sztucznie" przed nieplanowaną ciążą. Oczywiście należy to przeprowadzać pod opieką dobrego ginekologa lub osoby z poradni życia rodzinnego (poradnie te funkcjonują przy większości kościołów w dużych miastach i znane są głównie z kursów przedmałżeńskich).

Tak, tylko stosowanie NPR łączy się z tym, że uprawiasz seks wtedy, kiedy MOŻESZ (dni niepłodne), a nie wtedy kiedy chcesz. Ja nie chciałabym być tak ograniczona przez jakieś głupie zasady, że wtedy mogę, a wtedy nie mogę.

Jasne, wszystko co bierzemy ma skutki uboczne. Nawet ibuprom czy aspiryna, a też mało ludzi zdaje sobie z tego sprawę. Czasem się wybiera 'mniejsze zlo' i tyle. Zdecydowanie wolę brać antykoncepcję (akurat plasterki) niż zafundować sobie bombę hormonalną jaką jest ciąża, zwłaszcza w momencie, kiedy studiuję, nie mam pracy, pracuje tylko TŻ i dziecko jest ostatnią rzeczą, jaka nam jest teraz potrzebna.

[agusiamyszka]

kazdy ma swoj rozumek, preferencje swoje i ukochanego. antykoncepcja jest sprawa prywatna, indywidualna