Nasze codzienne jadłospisy cz. XIX - OCENA JADŁOSPISÓW

[Maddie]

Napisane przez Maddie

R, może dziś ktoś zerknie?
cztery posiłki, bo późno wstałam.

I: owsianka - 3ł. płatków owsianych, 2 domowej granoli i 1 otrąb gryczanych na mleku z jajkiem, jabłkiem, cynamonem, ziarenkami chia i pestkami dyni.
II: pół woreczka ryżu brązowego z truskawkami, serkiem wiejskim i płatkami migdałów
III: odchudzona sałatka gyros - filet z kurczaka smażony na oleju kokosowym, kapusta pekińska, korniszony, pomidory, sos z łyżeczki majonezu, jogurtu greckiego i ketchupu.
IV: pieczony morszczuk z surówką z kiszonej kapusty z oliwą.

Podnoszę swój, wpadła jeszcze gruszka przed obiadem

[Erena]

Napisane przez Maddie

Podnoszę swój, wpadła jeszcze gruszka przed obiadem

Nie jest źle, wygląda smakowicie, ale mam wrażenie, że miewałaś lepsze jadłospisy Ten mi się wydaje taki trochę "ucięty", zwłaszcza przez to, że obydwa ostatnie posiłki są bezwęglowe i sama chodziłabym po nich pewnie głodna. Grucha trochę ratuje sytuację

[Maddie]

Napisane przez Erena

Nie jest źle, wygląda smakowicie, ale mam wrażenie, że miewałaś lepsze jadłospisy Ten mi się wydaje taki trochę "ucięty", zwłaszcza przez to, że obydwa ostatnie posiłki są bezwęglowe i sama chodziłabym po nich pewnie głodna. Grucha trochę ratuje sytuację

Dziękować
Trochę też mi się tak wydaje, ale jakoś mam słaby apetyt dziś (choć gruchę wciągnęłam z wielką przyjemnością ), i dzień bez treningu, i jeszcze się chyba @ zbliża, bo tylko słodkie bym jadła

[Ervisha]

Napisane przez Erena

fusiacola, agaczini, ervisha - przybijmy piątkę
perobelka, powiem Ci pokrótce tak - jesz małe porcje, za mało węgli i za mało tłuszczu, Twoje jedzenie wydaje się strasznie jałowe i mam wrażenie, że nie masz z takiego odżywiania przyjemności. Może powiem Ci pokrótce, jak ja się przestawiałam na clean eating (jeśli za mocno offuję, to proszę niech mnie ktoś ścignie ). Zaczęłam po prostu wprowadzać jak najmniej przetworzone zamienniki. Czyli pieczywo na zakwasie (dobra, widzę, że jesz razowiec, to nie jest przytyk), samodzielnie robione marynaty do mięsa, w którymś momencie pozbyłam się z jadłospisu kupnych wędlin (w dużym stopniu dlatego, że wyostrzył mi się smak i większość zrobiła się za słona, a nie dlatego, że są "fuj", żeby nie było). Nadal zdarza mi się np. jeść naleśniki (z tym że z mąki gryczanej albo z ciecierzycy, a nie z pszennej), nie pogardzę domowej roboty Monte (płatki owsiane, mleko, odżywka białkowa, kakao i żelatyna), piekę czasami własną pizzę, ozdabiam owsiankę kostką gorzkiej czekolady (od 70% w górę, tutaj szukam ulubionych smaków i mam z tego kupę frajdy), bawię się kombinowaniem z doborem przypraw itp. Zamiast lodów robię sobie np. własny sorbet bananowy (banan zmiksowany z masłem orzechowym). Dokładnie to samo robiłam na redukcji (którą właśnie zakończyłam) i cieszyłam się jedzeniem

Co do ilości - nie lubię takiego wyliczania, no i niekoniecznie jestem dobrym przykładem, bo pakuję, ale przykładowo powiedzmy tak (podaję ilości z czasów redukcji):
- jak kurczak, indyk czy prosiak, to po prostu "porcję" - filet, plaster schabu itp.; podobnie z rybami
- jak płatki owsiane, to 5-6 łyżek, kaszy czy ryżu pół woreczka albo nieco więcej
- jak jajecznica, to 2-3 jaja
- warzyw w ogóle nie liczyłam, tylko jadłam ich jak najwięcej (a w głodzie potrafię sama opędzlować całego brokuła, więc wiesz ), wpadał i wpada nadal pewnie blisko kg dziennie, dodawanych po trochu do każdego posiłku
- oliwa, olej kokosowy czy jakikolwiek inny tłuszcz - średnio łyżka (zdarzało się więcej)

(też miałaś takie "napady"?)

ja sobie sama jogurt ala fantasja robię (jogurt naturlany, wiśnie z kompotu i do tego prazone płatki owsiane i orzechy )

---------- Dopisano o 19:27 ---------- Poprzedni post napisano o 19:25 ----------

A na czym polega clean eating?

[Erena]

To jest to, co ja tutaj czasem określam jako "czysta miska" albo "miska na 100%", czyli bazowanie na możliwie najmniej przetworzonych produktach - typu pieczywo na zakwasie, samodzielnie przyrządzane mięsa zamiast wędlin, jeśli musli, to najlepiej samodzielnie komponowane (bo wtedy wiadomo, że nie będzie w nich dodatkowego cukru itp.), samodzielne robienie sosów zamiast korzystnia ze słoiczokwych (to samo np. z majonezem) itp. Najlepiej rzucić okiem na jadłspisy wrzucane na Pakernię, tam raczej zakłada się jedzenie "czysto"

Ja odżywiam się tak odkąd ćwiczę siłowo, czyli od ok. pół roku. I nie traktuję tego w kategoriach diety, tylko bardziej integralnego elementu stylu życia. Uważam, że to fajna sprawa, ale nieumiejętnie (zbyt ortodoksyjnie?) traktowana może skutecznie odebrać przyjemność z jedzenia, a pewnie i otrzeć się o ortoreksję. Dlatego zdrowy rozsądek i niezatracenie radości z pichcenia to niezbędne elementy takiego odżywiania

[201612280917]

Napisane przez fusiacola

wydaje mi się, że masz złe podejście do tego wszystkiego. Gwarantuje Ci, że odżywianie się zdrowo jest dla większości osób pasmem wyrzeczeń i starań, przynajmniej na początku Trudno po prostu z dnia na dzień zmienić całkowicie nawyki żywieniowe, a tym bardziej przejście z jedzenia pół pudełka lodów na coś tak nieapetycznego wydaje się z góry skazane na porażkę. To, że te zachcianki Ci przejdą jest jak najbardziej realne Nie zakładaj, że do końca życia będziesz musiała się hamować bo to złe podejście. Zgadzam się z agaczini, że to kwestia niedoborów, zresztą przekonałam się o tym sama u mnie pół pudełka lodów swego czasu to była jedynie przystawka

natomiast z tym dekorowaniem potraw to każdy musi znaleźć swój sposób, wiadomo, że to nie jest kwestia tego octu czy ziół a nastawienia

Ja też tak mam. Ogólnie lubię warzywa, ale ciągle myślę o tych wszystkich pysznościach, których nie mogę jeść. Chociażby nieograniczonej liczby kromek białego chleba z serem żółtym. To jest pokarm bogów albo ciasta. Po prostu nie mogę najeść się tyle, ile bym chciała, bo przekroczę swoje zapotrzebowanie, nie mówiąc już o kaloriach na redukcji. To jest strasznie frustrujące, bo odchudzam się już ponad trzy miesiące i dalej tak mam, że tęsknię za czasami, kiedy mogłam zjeść sobie cokolwiek, tyle ile chciałam, a nie tyle, żeby wyszła odpowiednia ilość kalorii na dzień.

[agnieszka16]

Napisane przez Erena

To jest to, co ja tutaj czasem określam jako "czysta miska" albo "miska na 100%", czyli bazowanie na możliwie najmniej przetworzonych produktach - typu pieczywo na zakwasie, samodzielnie przyrządzane mięsa zamiast wędlin, jeśli musli, to najlepiej samodzielnie komponowane (bo wtedy wiadomo, że nie będzie w nich dodatkowego cukru itp.), samodzielne robienie sosów zamiast korzystnia ze słoiczokwych (to samo np. z majonezem) itp. Najlepiej rzucić okiem na jadłspisy wrzucane na Pakernię, tam raczej zakłada się jedzenie "czysto"

Ja odżywiam się tak odkąd ćwiczę siłowo, czyli od ok. pół roku. I nie traktuję tego w kategoriach diety, tylko bardziej integralnego elementu stylu życia. Uważam, że to fajna sprawa, ale nieumiejętnie (zbyt ortodoksyjnie?) traktowana może skutecznie odebrać przyjemność z jedzenia, a pewnie i otrzeć się o ortoreksję. Dlatego zdrowy rozsądek i niezatracenie radości z pichcenia to niezbędne elementy takiego odżywiania

clean eating to zwrócenie uwagi na to, żeby to co jemy jak najlepiej odżywiało nasz organizm- to w pewnym sensie celebrowanie jedzenia ( ) poprzez postawienie na produkty naprawdę wartościowe, a całkowite wyeliminowanie tych śmieciowych, mocno przetworzonych. sama od prawie roku staram się jeść wg tego "stylu" - jak najwięcej potraw opartych na owocach i warzywach,pełne ziarno, orzechy, ryby, jak najmniej białego cukru i białej mąki. Wierzę mocno w całą ideę i czuję się na takich jadłospisach super, mam dużo przyjemności z gotowania i paradoksalnie więcej produktów do swojej diety wprowadziłam, niż wyeliminowałam. Wcześniej potrafiłam żyć dosłownie na bułce z jogurtem pitnym, lub na waniliowych serkach homogenizowanych

Ale zgadzam się z Ereną clean eating to fajna sprawa, ale zdecydowanie sądzę, że dla zdrowia psychicznego i radości z życia należy pozwalać sobie na wyjątki. Kawałek ciasta, pizza, ser żółty, zwykłe białe pieczywo czy drożdżówka naprawdę nas nie zabiją ( o ile nie są podstawą naszej diety) Chodzi tylko o zachowanie pewnych proporcji i zdrowego rozsądku.

[Jorelia]

Redukcja:

I. Owsianka z bananem, serkiem wiejskim, prażonymi pestkami dyni i suszonymi figami; kawa z mlekiem.

II. Na uczelni: kanapka z dwóch kromek razowego chleba z białym serkiem naturalnym, łososiem wędzonym, sałatą i ogórkiem; kawa z mlekiem.

III. Makaron pełnoziarnisty z kurczakiem, oliwkami, cukinią i papryką w sosie pomidorowym.

IV. Omlet z dwóch jaj z brokułami, rukolą i sosem czosnkowym na bazie jogurtu greckiego.

[akot80]

Napisane przez perobelka

Mam 160 cm wzrostu.

Może ktoś się zlituje i odważy zrobić dokumentacje zdjęciową paru przykładowych dni na redukcji żeby widzieć ile to jest normalnie? Jadłospisy przeglądam, ale co z tego skoro ktoś piszę kurczak z warzywami jak nie wiem ile tego jest?

Masz jeść tak, by się nie napchać, ale też nie być głodną po posiłku. Wielkość porcji czyjegoś jedzenia nic Ci nie da, bo może dla Ciebie być za dużo/mało. To Twój organizm decyduje ile masz zjeść.

[fusiacola]

Napisane przez RozowaKotka

Ja też tak mam. Ogólnie lubię warzywa, ale ciągle myślę o tych wszystkich pysznościach, których nie mogę jeść. Chociażby nieograniczonej liczby kromek białego chleba z serem żółtym. To jest pokarm bogów albo ciasta. Po prostu nie mogę najeść się tyle, ile bym chciała, bo przekroczę swoje zapotrzebowanie, nie mówiąc już o kaloriach na redukcji. To jest strasznie frustrujące, bo odchudzam się już ponad trzy miesiące i dalej tak mam, że tęsknię za czasami, kiedy mogłam zjeść sobie cokolwiek, tyle ile chciałam, a nie tyle, żeby wyszła odpowiednia ilość kalorii na dzień.

3 miesiące to niewiele u mnie takie obsesyjne myślenie o zjedzeniu czegoś co lubię (głównie czekolada, słodycze, lody, słodzone napoje) przeszły dopiero po ok pół roku w miarę zdrowszego odżywiania się. Być może przeszłoby wcześniej, ale zbyt często sobie na te rzeczy pozwalałam i to było ciągle takie błędne koło. Mimo, że odzwyczajenie się wcale proste nie było to z perspektywy czasu uważam, że było warto, co więcej moje nierzadkie bicie się wtedy z myślami wydaje mi się nawet zabawne Obecnie mogę powiedzieć, że gdy zjem kilka kostek czekolady raz na 3-4 tygodnie to jestem całkowicie usatysfakcjonowana i nie myślę w ogóle, że fajnie było gdy jadłam częściej

Dlatego jestem przekonana, że gdy konsekwentnie będziesz kontynuować zdrowe jedzenie to ten nawyk myślenia o białym pieczywie czy ciastach w końcu zniknie

[Ervisha]

Napisane przez Erena

To jest to, co ja tutaj czasem określam jako "czysta miska" albo "miska na 100%", czyli bazowanie na możliwie najmniej przetworzonych produktach - typu pieczywo na zakwasie, samodzielnie przyrządzane mięsa zamiast wędlin, jeśli musli, to najlepiej samodzielnie komponowane (bo wtedy wiadomo, że nie będzie w nich dodatkowego cukru itp.), samodzielne robienie sosów zamiast korzystnia ze słoiczokwych (to samo np. z majonezem) itp. Najlepiej rzucić okiem na jadłspisy wrzucane na Pakernię, tam raczej zakłada się jedzenie "czysto"

Ja odżywiam się tak odkąd ćwiczę siłowo, czyli od ok. pół roku. I nie traktuję tego w kategoriach diety, tylko bardziej integralnego elementu stylu życia. Uważam, że to fajna sprawa, ale nieumiejętnie (zbyt ortodoksyjnie?) traktowana może skutecznie odebrać przyjemność z jedzenia, a pewnie i otrzeć się o ortoreksję. Dlatego zdrowy rozsądek i niezatracenie radości z pichcenia to niezbędne elementy takiego odżywiania

Dziekuję za wyjaśnienie To u mnie w domu też się tak odzywiamy Ja sama piekę chleb co prawda na drożdżach bo na zakwasie nie mogę, ale to też zdrowe

---------- Dopisano o 21:36 ---------- Poprzedni post napisano o 21:34 ----------

Napisane przez agnieszka16

clean eating to zwrócenie uwagi na to, żeby to co jemy jak najlepiej odżywiało nasz organizm- to w pewnym sensie celebrowanie jedzenia ( ) poprzez postawienie na produkty naprawdę wartościowe, a całkowite wyeliminowanie tych śmieciowych, mocno przetworzonych. sama od prawie roku staram się jeść wg tego "stylu" - jak najwięcej potraw opartych na owocach i warzywach,pełne ziarno, orzechy, ryby, jak najmniej białego cukru i białej mąki. Wierzę mocno w całą ideę i czuję się na takich jadłospisach super, mam dużo przyjemności z gotowania i paradoksalnie więcej produktów do swojej diety wprowadziłam, niż wyeliminowałam. Wcześniej potrafiłam żyć dosłownie na bułce z jogurtem pitnym, lub na waniliowych serkach homogenizowanych

Ale zgadzam się z Ereną clean eating to fajna sprawa, ale zdecydowanie sądzę, że dla zdrowia psychicznego i radości z życia należy pozwalać sobie na wyjątki. Kawałek ciasta, pizza, ser żółty, zwykłe białe pieczywo czy drożdżówka naprawdę nas nie zabiją ( o ile nie są podstawą naszej diety) Chodzi tylko o zachowanie pewnych proporcji i zdrowego rozsądku.

Zgadzam się z Tobą w 100%.. Dobrze wszytsko ujęłaś.. Nawet pizza z pizzeri z pszennej mąki od czasu do czasu nie zaszkodzi

[missy7]

Moja R

SNIADANIE:
- owsianka na mleku ryżowym (4 łyzki płatków owsianych, pół banana, garść rodzynek, garść jagód goji)
- kawa z mlekiem 2%


OBIAD:

- pierś z kurczaka gotowana, w sosie pomidorowym, z marchewką i kukurydzą
- porcja kaszy gryczanej
- sałatka z pomidorków koktailowych, czerwonej cebuli, świeżej bazylii
- mała porcja kapusty kiszonej


kawa z mlekiem 2%

PODWIECZOREK:

- serek wiejski z syropem klonowym, cynamonem i płatkami migdałów

trening 50 min

KOLACJA:

- bułka grahamka, z serkiem philadelphia, wędzonym łososiem, pomirorem, czerwoną cebulą i roszponką
- herbata zielona

[Maddie]

Erena wstawisz swoje jadło? Jestem ciekawa

[201607111050]

Zmierzam ku R, ale powoli starając się zmienić nawyki żywieniowe...

I
Kromka chleba pełnoziarnistego .
Smażony filet ryby.
Kawa z mlekiem.
II
3 pancakes z mąki żytniej.
Suszona żurawina.
Łyżka miodu.
III
Kubek zupy-kremu kukurydzianego.
IV
Warzywa z pary z oliwą.
Smażony filet ryby.
2 kostki białej czekolady.
V
Dwie kromki chleba pełnoziarnistego z masłem i szczypiorkiem.
Dwa jajka sadzone.
Mineola.
VI
Serek wiejski.



Czekolada i smażona ryba do pupy, co jeszcze?

[o_Khaleesi_o]

I owsianka (1,5 szkl mleka, pół szklanki płatków) z kakao, bananem, garścią rodzynek, wiórkami kokosowymi i cynamonem

II 2 małe kromeczki razowca z masłem, szynką i żółtym serem, ćwiartka papryki czerwonej, 4 pomidorki daktylowe

III pierś pieczona + 1/4 torebki kaszy perłowej + gotowane brokuły

IV 125g sera białego

V placuszki bananowe (zrobione z 2óch jajek i banana)


To moja redukcja. Jem podobnie każdego dnia pozycje 1,2,3 są stałe codziennie bo je lubię.

Schudnąć nie schudłam nic, pomimo ćwiczeń 3,4 x w tyg.

Nie wiem co jest nie tak, czy to, że śniadanie zaczynam o 11, i mi się przestawiają godziny posiłków czy tego jest za dużo?

Ważę 55kg przy 168cm, muszę się pozbyć 2 kilo.

[perobelka]

Ok dziewczyny, dzięki za wszystkie odpowiedzi i rady. Wczoraj wieczorem przeszłam samą siebie, nawet nie mówię co zjadłam. Dziś wstałam z nową energią żeby doprowadzić się do porządku. Więc ogarnęłam jedzenie na dziś, wieksze porcje - cel 1: wyeliminować napady. Narazie nie dodaje wszelkich orzechów itd, bo przez ostatnie tygodnie kupienie dużej paczki np żurawiny czy nerkowców kończyło się na jednym posiedzeniu. Wrócę do tego jak opanuje napady i sugar cravy.
Tadam, plan na dziś:
1. banan, jabłko, owsianka z 5 łyżek płatków owsianych z łyżką kakao i cynamonem (owsianki nie ma na zdj)
2. sałatka z tuńczyka, brokuła, 1 jajka, papryki
3. kalafior, gotowany indyk, pomidor koktajlowy
4. quionoa ze 3 łyżki kopiaste, filet z ryby białej, brokle
5. dwie kromki pełnoziarnistego chleba z pastą z awokado i pomidor koktajlowy

kolejność niekoniecznie taka, na kolacje lepiej chyba awokado sobie podarować i zjeść coś bardziej białkowego.
Proszę nie zwracajcie uwagi na pudełka, tak jest na prawdę mi łatwiej to wszystko zapakować do lodówki.
Spróbuję załatwić wagę i mniej więcej policzyć ile to może mieć kalorii.

EDIT: kupiłam wagę, policzyłam i wyjdzie z tego ok 1430 kcal. Hm wydaje się nadal mało. Macie jakiś dobry kalkulator jak obliczyć zapotrzebowanie?

[Abigal]

Napisane przez agnieszka16

dziękuję za opinię, żytnie naleśniki robię tak:
pół szklanki mąki żytniej razowej
(opcjonalnie)łyżka mąki pszennej
ok 150 ml mleka, fajnie wychodzą też z odrobiną jogurtu lub maślanki
łyżeczka roztopionego masła,
mała szczypta sody lub proszku do pieczenia
szczypta soli

miksuję składniki na gładką masę, rozlewam chochelką na rozgrzaną patelnię z odrobiną masła klarowanego. po przysmażeniu brzegów odwracam na drugą stronę zawsze wychodzą, chociaż przyznaję, że to też zasługa dobrej patelni ceramicznej, która jest bardzo łaskawa dla wszelkich placków, racuchów i naleśników a mam jeszcze pytanie czy dodajesz jajko do ciasta i mniej więcej ile wychodzi z tego przepisu naleśników?



porcje powiedziałabym głodowe, dzieci w przedszkolu jedzą więcej.
taką głodówką nie wyleczysz swoich problemów z odżywianiem. poprzyglądaj się na wątku dobrze ocenianym jadłospisom Rkowym. naprawdę można zrzucić wagę jedząc smacznie, różnorodnie i zdrowo. Jeśli będziesz syta, jedząc pełnowartościowe posiłki, ryzyko niekontrolowanego rzucania się na jedzenie będzie mniejsze. Ile masz wzrostu?



byłaś głodna, trudno się dziwić, że miałaś ochotę na węglowodany.

---------- Dopisano o 17:25 ---------- Poprzedni post napisano o 17:20 ----------




masz absolutną rację z tym obracaniem ale ja wolę jak jest lekko przyrumieniony z obu stron, wtedy zdecydowanie mniej przypomina mi jajeczniczkę

btw. dziękuję za przepis

[201606270916]

Napisane przez Abigal

1. nie lubisz to nie jesz Twoja strata, aczkolwiek pozbawiasz się jednych z najwartościowszych węglowodanów, btw na prawdę nie lubisz ŻADNEJ kaszy? jest ogromny wybór (gryczana palona i niepalona, jaglana, quinoa, amarantus, jęczmienna, owsiana..) a ryż, ziemniaki?

2. Nie jest kwestia czy szkodi czy nie szkodzi, ale pamiętaj, że zawsze coś eliminując pozbawiasz się czegoś wartościowego, każdy produkt ma inne właściwości, witaminy, mikroelementy, sole mineralne itp.

3. wiesz moim zdaniem masz sporo nabiału w diecie szklanka mleka, twaróg, serek homogenizowany, mozarella jednego dnia, co daje ok. 500g nabiału...

4. "I śniadanie: 4 łyżki płatków owsianych z łyżką wiórków kokosowych, kilkoma rodzynkami i szklanką mleka, jabłko"brak białka

5. "podwieczorek: serek homogenizowany naturalny z wiórkami kokosowymi i malinami" ja bym tutaj już podarowała sobie serek, jakaś ryba/strączki/może zupa z fasolą/soczewicą

j.w.

Ta rozmowa ma coraz mniej sensu skoro i tak nie czytasz co piszę/linkuję Chociaż dziękuję za odpowiedzi... te mające w świetle pierwszego zdania jakiś sens. Dlatego przepiszę to co pisałam wcześniej zamiast linkować

1. Nie jadłam dwóch z tych kasz (quinoa, amarantus) może kiedyś spróbuję. Zapiszę sobie nazwy. Pozostałe naprawdę mi za bardzo nie smakują: mam do tego takie podejście, że co jedna to gorsza i jaglana chyba "wygrywa" w tym rankingu Zjem kilka razy w roku gryczaną z jakimś wypasionym gulaszem i tyle mi do szczęście starczy. Ziemniaki: lubię jako placki ziemniaczane i... niestety ale frytki Poza tym jem je tylko w zupach. Chyba że piekłabym te frytki w piekarniku zamiast smażyć co o tym sądzisz? Ryż lubię ale na słodko: bardzo lubię go jeść z owocami, dżemem, cynamonem. W takim razie do obiadu zdecydowanie on odpada, ale czy to problem gdybym przerzuciła go na podwieczorek i zjadała z owocami? Poza tym z węgli mogę jeść naleśniki, tortille, makarony, pyzy drożdżowe. Nic więcej mi teraz nie przychodzi na myśl pomijając że jak np. zrobię sobie fajny sos to "czyszczę" go z talerza kromką chleba

2. Aha Będę się starać wprowadzać nowości ale nie wszystko naraz.

3. ... a mięso do 3 posiłków to pół kilograma mięsa i problemu nie ma? Zresztą szklanka mleka to jakieś 200 g, serek ma 150, mozzarelli zużywam jednorazowo max. ok. 1/4 kulki co daje jakieś 30 g, nie zużywam całego twarogu do smarowania chleba (z pewnością jest to warstwa grubsza od warstwy masła ale nie znika mi istotna ilość z 200-gramowego opakowania). Trochę zatem na wyrost te obliczenia z połową kilograma.

4. To co proponujesz zamiast mleka do płatków owsianych żebym nie musiała znów czytać "brak białka"?

5. Śledź i soczewica z malinami? Dziękuję, postoję

Redukcja na dzisiaj:
1. Płatki owsiane (4 łyżki) z rodzynkami, łyżką wiórków kokosowych i szklanką mleka, pół pomarańczy
2. 2 kromki chleba orkiszowego z twarogiem, polędwicą z indyka i majonezem, pomidorki koktajlowe
3. kurczak 150 g z kilkoma pieczarkami usmażone na 2 łyżkach oliwy z musztardą, czerwona kapusta
4. sałata z łyżką jogurtu naturalnego, do tego ogórek, jabłko i trzy suszone pomidory
5. łosoś i do tego będą jakieś warzywa

[bzebze]

moje U:

I: bułka z ziarnami przekrojona na pół, na każdej połówce masło, ser żółty, ketchup, ogórek, papryka, oliwki i pomidor, 4 łyżki sałatki(pekińska, por, marchewka, jogurt nat., majonez), pokrojolna w paski papryka, ogórek, dwa suszone pomidory
II: pół grejfruta
III: pieczone ziemniaki, pieczony kalafior, sałatka z lodowej, suszonych pomidorów, papryki, oliwek, fety
IV: serek wiejski z grejfrutem, bananem, pół grahamki z masłem

[cukierkowa1]

r

śn: bułka grahamka cienko z masłem, smarowana domowym masłem orzechowym

przekąska 2 jabłka, 4 morele suszone

ob: miska rosołu z makronem pełnoziarnistym, kromka żytnia, jajecznica z 2 jaj na łyżce oleju, 1/2 puszki szprota

p: 2 kromki żytnie jedna z masłem orzechowym domowym, druga z łyżeczką miodu

k: pół szklanki ug, makaronu ciemnego, z około 100g szprota, 1/3 domowej drobiowej kiełbasy, kilka ogórków kiszonych

21:00 po ćwiczeniach mel b, brzuszki ok 45minut
jabłko, 3 ogórki kiszone

[Lady1000]

Napisane przez cukierkowa1

r

śn: bułka grahamka cienko z masłem, smarowana domowym masłem orzechowym + białko

przekąska 2 jabłka, 4 morele suszone

ob: miska rosołu z makronem pełnoziarnistym, kromka żytnia, jajecznica z 2 jaj na łyżce oleju, 1/2 puszki szprota jakieś warzywa?

p: 2 kromki żytnie jedna z masłem orzechowym domowym, druga z łyżeczką miodu znowu nie ma białka

k: pół szklanki ug, makaronu ciemnego, z około 100g szprota, 1/3 domowej drobiowej kiełbasy, kilka ogórków kiszonych jeśli kiełbasa sprawdzona to ok

21:00 po ćwiczeniach mel b, brzuszki ok 45minut
jabłko, 3 ogórki kiszone tutaj beznadziejnie, tym bardziej że trochę ćwiczyłaś. zjedz jakieś szybkowchłanialne białko (czyli nie z nabiału) i węgle.

mało konkretne to jedzenie

[Erena]

Maddie, wrzucę, wrzucę, ale za parę dni Teraz z racji @ to raczej byłaby demonstracja jak na pewno się na co dzień nie odżywiam i jak się tego robić nie powinno, bo mam na zmianę zerowy apetyt i wmuszam w siebie jedzenie albo dla odmiany mam jakieś dziwne smaki

[agaczini]

cześć podsumowująć tydzień - wyszedł mocno aerobowy

pn - zumba
wt - trening siłowy + zumba
śr - zumba
czw - zumba
pt, sb - nic
nd - zumba master class - 2 godziny

odrobię muły w przyszłym tygodniu wrzucam weekenowe R, mniej posiłkow większe porcje

I - kromka chleba razowego, ogórek zielony, dwa jajka sadzone z grana padano

II - zupa jarzynowa z ziemniakami, marchwia, groszkiem, brokułami, placek ziemniaczany pieczony, gulasz wołowy

III - wrap z siemienia lnianego, kurczak, sałąta, cieciorka, pasta z pieczonych pomidorów i bakłążana, ser feta


może być tak weekendowo?

[pijana_wiatrem]

Potrzebuje pomocy, bo czuje, ze sama sobie nie poradze.

Kilka razy juz przegladalam watek, ale mam problem z logicznym ulozeniem diety.

Mam 165 cm i 70 kg, musze zrzucic 10 (pozostalosc po ciazy).

Mam ciagle napady na slodkie, generalnie zajadam stres. Co uloze sobie jakas logiczna diete to sie stresuje i zawsze wpada nadprogramowy posilek.

Nie jadam miesa od 7 lat bo nie lubie. Ryby jem.

Co powinnam jesc? Jak to logicznie rozplanowac?



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[fusiacola]

R ale idę w kierunku U:

1) omlet na słodko z 2 jajek, 2 łyżek płatków owsianych i 2 łyżek mąki żytniej razowej 2000 na odrobinie oleju z pestek winogron. Na to trochę jogurtu greckiego z łyżeczką miodu i kilka plastrów banana. Kawa ze śmietanką.

2) bułeczka z pestkami dyni z białym serem, rzodkiewką i plastrem awokado. Pół pomarańczy i kolejna kawa

40 min skakanki

3) pierś z kurczaka pieczona ze szpinakiem, czosnkiem i odrobiną fety w rękawie, sałatka z gotowanej białej fasoli, pomidorków koktajlowych i świeżej bazylii, odrobina oliwy z oliwek

30 min skakanki

4) kasza gryczana (1/3 woreczka) zapiekana z borowikami, szalotką i cukinią. Jajko w koszulce. Do przyrządzenia użyłam łyżkę oleju rzepakowego, ocet balsamiczny i trochę brązowego cukru.

5) gęsty koktajl z mrożonego szpinaku, kiwi, kawałka banana, twarogu półtłustego na mrożonej zielonej herbacie

wieczorem wpadnie garść mieszanki studenckiej i lampka wina - ostatnio nasz taki standard z tżtem do oglądania filmu ale starałam się poćwiczyć więcej dziś i powinno być ok

swoją drogą co myślicie o winie na redukcji? czy 2-3 lampki tygodniowo to nie za dużo? jak wino ma się do "czystej miski"?

[201607111050]

Chyba U a chcę R
I
Płatki Just Fit z mlekiem
Kawa z mlekiem
II
Pomidor, pół kulki mozzarelli, łyżka oliwy, bazylia
Kabanos
Kromka chleba słonecznikowego z masłem
III
Owsianka z budyniem truskawkowym
Banan
Kawa z mlekiem
VI
Serek wiejski
IV
Pieczone warzywa i pierś z kury polane łyżką oliwy
Kasza jaglana pół worka

Z góry dzięki za opinie.

[blax5]

Utrzymanie (i think so):

I. kasza jaglana z jajkiem, kalarepą, rodzynkami oraz masłem orzechowym

II. pumpernikel podany z pokrojonymi w plastry jabłkami i serkiem wiejskim

III. pita nadziana farszem szpinakowym z białą fasolą, pomidorami, jogurtem nat. i musztardą

IV. omlet na ubitych białkach, pietruszkowo-kakowy podany z podprażonymi na patelni migdałami i zagryziony jeszcze kawałkiem korzenia pietruszki


Mi tak się podoba

[Maddie]

Napisane przez Erena

Maddie, wrzucę, wrzucę, ale za parę dni Teraz z racji @ to raczej byłaby demonstracja jak na pewno się na co dzień nie odżywiam i jak się tego robić nie powinno, bo mam na zmianę zerowy apetyt i wmuszam w siebie jedzenie albo dla odmiany mam jakieś dziwne smaki

Będę czekać

No to moje dzisiejsze eR. Może i mniej zdrowe i czyste, za to bardzo smaczne i luźne

I: owsianka: 4ł. płatków, 1ł. otrąb gryczanych, mleko, łyżka proszku budyniowego, starte jabłko, łyżka rodzynek, serek wiejski.
II: dwie drobiowe parówki (wiem, że syf, ale miały nawet dobry skład, i straszną miałam na nie ochotę, a ostatni raz jadłam może ze dwa lata temu ) plus duża kromka domowego chleba z masłem i pomidorem.
III: bardziej przekąska - jabłko i marchewka, kostka gorzkiej czeko.
IV: domowa chińszczyzna - makaron ryżowy, filet z kurczaka podsmażony na oleju sezamowym, trochę domowego sosu słodko kwaśnego, mrożona mieszanka chińska i plaster ananasa
V: jajecznica z dwóch jajek, pieczarek i groszku plus pół kubka domowego budyniu waniliowego słodzonego stevią.

[201606270916]

Redukcja na jutro
I śniadanie: 4 łyżki płatków owsianych z rodzynkami, łyżeczką wiórków kokosowych, łyżeczką migdałów i jogurtem naturalnym
II śniadanie: 2 kromki chleba orkiszowego z twarogiem, polędwicą z indyka, ogórkiem, majonezem i plastrem żółtego sera, jabłko
obiad: 150 g piersi z kurczaka usmażone na 2 łyżkach oliwy z bakłażanem i przecierem pomidorowym
podwieczorek: sałata z dwoma łyżkami jogurtu, jabłkiem, papryką, mozzarellą i łyżeczką wiórków kokosowych
kolacja: to samo co na obiad ale 100 g mięsa

[Magdalena0603]

Uuu

• grahamka z masłem, szynką wiejską, pomidorem, rzeżuchą, banan
• jabłko, jogurt naturalny, kostka ptasiego mleczka
• zupa jarzynowa z chili, na skrzydełkach, naleśnik z sosem węgierskim, farszem gulaszowym- pikantnie
• 2 jaja na twardo, 4 ogórki w zalewie curry

coś, ktoś?...