Zagroda babuszki cz.4

[Emmi123]

Pomidorową gotowałam wczoraj. Na dzisiaj jeszcze jest.

[cicha722]

Wiem że ordynator czepiał się ojca że nogi nie leczone. A ojciec prywatnie chodził a ja osobiście zmieniałam opatrunki i smarowalam. Ale on nie wierzy. Nie chce mi się dochodzić z nimi. Jeszcze ten deszcz plucha zimno ciemno. Wypiję kawę to może będzie choć trochę lepiej.

---------- Dopisano o 06:55 ---------- Poprzedni post napisano o 06:53 ----------

Dziękuję Emmi za wsparcie

[Emmi123]

Napisane przez cicha722

Emmi ja jestem podana. Nie lubię takich sytuacji. Życie jest bardzo ciężkie.

Szpital jest sporym molochem i wiadomo, że wiele się w nim dzieje. Ale uważam, że powinna być jakaś pisemna informacja dla osoby upoważnionej o stanie zdrowia. Mocno by to ułatwiło sprawę. Nie mam na myśli, ciągłego pisania, ale takiego po badaniach i określeniu zakresu pomocy.

---------- Dopisano o 08:00 ---------- Poprzedni post napisano o 07:57 ----------

Cicha Potraktuj ordynatora jak ,,trudnego" rodzica. Konkretnie i z dystansem. Wtedy może lepiej będzie się gadało, bo dowiesz się tego co chcesz, a nie dasz sobie banialuków wciskać.

[annorl1]

Jak tu gwarno od rana 😁

Cicha, dużo zdrowia dla Taty, a dla Ciebie sił. No cóż... Jak Emmi pisze, lekarze są różni. Jedni uprzejmi i delikatni. Inni oceniający i mający tylko swoją rację. Będzie dobrze ❤❤

Emmi, u nas też zachmurzone. Jeszcze nie pada. Ale cały dzień ma padać. Więc zobaczymy. Cieszę się że święta były mimo że wietrzne to ciepłe. A najbardziej z tego się cieszę że dzieci w końcu mogły w lany poniedziałek się lac wodą 😁

Lanolinko, nie oglądam tego. Ale jak mi napiszesz jaki program i jaka godzina, to aż sprawdzę co za serial 😁

U nas dzisiaj owsianka na śniadanie. W niedzielę były święta. Więc był żur. Więc dzisiaj przesunięta w czasie owsianka 😋

[Emmi123]

Annorl Jak się bawiły dzieci w lany poniedziałek? Pogoda na pewno im dopisała. U mnie w Święta nie było wiatru. Może jakiś malutki, ale ogólnie nie było. Momentami było parno i nie dało się wysiedzieć na dworzu.

Czekam na ten opad deszczu, bo miał być i sobie potem pójść... więc ,,nie pójdzie sobie" jak nie zacznie padać . Z drugiej strony znów stoimy z kozami: wypuszczać czy nie? Nie lubię czegoś takiego. Jak ma padać to niech pada i przynajmniej wiadomo co i jak.

---------- Dopisano o 08:27 ---------- Poprzedni post napisano o 08:15 ----------

Cicha Wracając do ordynatora, który może mieć rację w kwestii samych ran, w sensie, że za słabo się goją. I ja bym zadzwoniła do prywatnego i zapytałabym się, dlaczego tak źle zostało ocenione ich leczenie? A sama powiedziała bym ordynatorowi jak to robiłam i zapytała co można zrobić lepiej? Kwestia, tego czy dbałaś o ojca absolutnie nie podlega dyskusji. Ale może jednak, trzeba jakoś inaczej? Jego jakby niewiara w opiekę może mieć uzasadnione podłoże w jakości gojenia? Może zna lepsze metody na szybsze gojenie?

[annorl1]

Emmi, u nas całe święta ciepłe ale mega wietrzne. Co nie przeszkadzało moim dzieciakom na szaleństwa 😁

Jak się bawiły? Wczoraj dostały wiadro cieplej wody. Pistolety i takie sikawki nie wiem jak się nazywają. Jak by strzykawki? Zrobiłam im bezpieczną strefę z wodą. Gdzie nie mogły się oblewać. I mogły bezpiecznie wodę nabierać. A potem latały po ogrodzie z tą wodą 😁 na koniec niby pod pretekstem że chce im zrobić zdjęcie jaks a takie mokre. Miały zamknąć oczy. A mężowi przygotowałam wiadro z ciepła wodą. I mąż je chlapną tą całą wodą na raz 😁 było mega zabawnie. Dzieci naprawdę są bardzo zadowolone.

---------- Dopisano o 09:07 ---------- Poprzedni post napisano o 08:48 ----------

Emmi, masz rację, wszędzie ta reklama Klary. Jakoś wcześniej dopuki nie napisałaś nie zwróciłam uwagi co za reklama. Tylko klikałam aby wyłączyć. A to Klara tak ciągle i wszędzie.
Idzie wiosna. Wczoraj wpadłam na pomysł jak przemeblować naszą sypialnię, która nie ejst tylko sypialnią. Mąż oczywiście mega się "cieszy" No cóż...ja lubię coś zmienić raz na jakiś zcas. Mój mąz mógł by zrobić raz i tak już mieć do końca życia. Ale nie ze mną te numery Moje dzieci po mnie lubią nowości. Wystarczy, ze im zmienię miejsce komody, szafki, czy chociaż by biurka i już sie cieszą że mają inaczej

[Emmi123]

Annorl Bo to raczej my tak mamy z tymi zmianami, panowie rzadko. I co wymyśliłaś? Dziewczynki będą miały fajne wspomnienia. Myślę sobie, że też jest ważny wiek. Już tak więcej się rozumie, samemu decyduje, będzie co wspominać.

[lenifa]

W Tarnowie pada. Do lezki łezka aż będe niebieska Może dobrze. Zmyje ten piasek znad Sachary.

W doniczce wzeszly mi zasiane mandarynki. Przy okazji oceniłam pewne doświadczenie co zrobiłam. Wiecie jaka ta ziemia do kwiatków sprzedawana teraz jest. Cięzko o dobrą ziemię. Zaraz chwyta grzybek po wierzchu a kwiaty się męczą, Pomyślałam co mi szkodzi spobować znaleźć na to jakiś sposób. A że odpadły listki z bożego drzewka co mam zasadzone, zrobiłam z nich w doniczce taką puchową kołderkę No i nieźle prawie zniknął grzybek z doniczki. Prawie bo troszkę zostało przy brzegu. Tylko że to trochę trwało. Bo wysypałam to na poczatku roku. Spróbuję teraz w kolejnej doniczce, aby się upewnić, że to nie przypadek. No i fakt zakopałam tam w ziemi też 1 skórkę banana. To boże drzewko mi się bardzo męczy w ogóle w domu. Musiałam je zabrać z balkonu który wymieniają. No ale póki co żyje.

Byłam w Krakowie wczoraj. Zlote wąsy jakoś przetrwały. Gorzej z aloesami. Geranium nie ma. Nie dziwne bo ono lubi być podlewane. Ogródka prawie nie poznałam. Poprostu wyłysiał Wszystko w imenty przycięte. Nawet ukochana śnieżna róża, została w szczątkowej formie. Co rządzący w ogródku to inna wizja tegoż. Gdzie ogrodników 6 tam tam i róża nie urośnie)
No ale w pewym momencie podleciał do mnie Jaje. Poznał mnie. Jaje to młoda synogarliczka z ubiegłego roku. Może się ucieszył, że wróciłam.

[annorl1]

Lenifa, witaj
Czyli wczoraj byłaś mamę odwiedzić? Fajnie, ze kwiaty dychają
Emmi, nie wiem. Mam nadzieję, że dzieci będą miały wspomnienia dobre Złe pewnie też czasami, ale cóż... życie to nie bajka, a rodzice to nie idealna Barbie i Ken z bajki, że tylko uśmiech i radość.
Ale deszcz teraz zacina w okno. Znaczy wiatr wrócił. Nie wiem czy deszcz śmierdzi czy nie. Bo okna pozamykałam. Nie grzejemy juz w domu, całą noc było okno otwarte na oścież w naszej sypialni, i uchylone w kuchni. A teraz sie chłodno robi. Jak tak będzie, to męża wyślę, żeby w piecu przepalił i grzejniki włączę.

[Emmi123]

Cześć
Zmarnowany dzień będzie dzisiaj, bo przez taką ponurość to się nic nie chce robić.

Kozy zabrałam. MM mimo ostrzeżeń przed deszczem, wystawił je. Ale zawsze musi po swojemu . On sobie pojechał załatwiać różne sprawy a ja zostałam z ich zabieraniem i oporządzaniem, jakby by w szopie zostać nie mogły? Pogoda przekłada się na moje samopoczucie

[Lanolinkaaa]

Ann, to sanatorium to nie jest film, to program a'la rolnil szuka żony

Cicha, Emmi dobrze mówi o doktorze. Jak miałam mamę w szpitalu lub syna to chodziłam do.lekarzy pytac o zdrowie na okrągło i nikt mi głowy nie urwal.



Emmi, rano trening i potem praca. Nie muszę pracy zaczynać o stałej porze.

Kwitnie Śliwa, widać ja przez okno w kuchni. Pieknie wygląda, gdy się wchodzi rano do kuchni a tu taka biel zagląda oknem.

---------- Dopisano o 10:52 ---------- Poprzedni post napisano o 10:49 ----------

Emmi masz wolny dzień po świętach to sobie odpocznij. Poleż, pomarz, zjedz coś dobrego.

Może poczytaj albo się prześpij. Na takiej pogodzie to na polu nic się nie zrobi. Leje I leje.

[Emmi123]

Lanolinka Ja to Cię podziwiam z tym treningiem. Nie mam tyle samozaparcia aby konsekwentnie chodzić. Chętnie bym chodziła ale to szkoda zachodu i pieniędzy. Nigdy nie wytrwałam w tego typu czynnościach.

[Lanolinkaaa]

Cicha, powoedz doktorowi, że ojciec uparty, nue chce zmienić doktora mimo że- sam Pan widzi, że rany się nie goją i to całe leczenie nie działa-

Ponarzekać, że juz nie wiesz co z nim robić, bo nie masz siły przebicia i on cię nie słucha

Czasem dobrze nakreślić sytuacje. A nuż cos wymyśli, co ojcu pomoże A Tobie ulży.

[Emmi123]

Napisane przez Lanolinkaaa

Emmi masz wolny dzień po świętach to sobie odpocznij. Poleż, pomarz, zjedz coś dobrego.

Może poczytaj albo się prześpij. Na takiej pogodzie to na polu nic się nie zrobi. Leje I leje.

Raczej myślałam o dalszych, domowych porządkach, ale nic mi się nie chce .

---------- Dopisano o 11:57 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------

Napisane przez Lanolinkaaa

Cicha, powoedz doktorowi, że ojciec uparty, nue chce zmienić doktora mimo że- sam Pan widzi, że rany się nie goją i to całe leczenie nie działa-

Ponarzekać, że juz nie wiesz co z nim robić, bo nie masz siły przebicia i on cię nie słucha

Czasem dobrze nakreślić sytuacje. A nuż cos wymyśli, co ojcu pomoże A Tobie ulży.

A przede wszystkim może natrze uszu twojemu tacie?

[Lanolinkaaa]

Emmi, bez wytwalosci nie ma efektów. Ale jaka satysfakcja gdy są wyniki

Sukces przychodzi tylko wówczas, kiedy każde ćwiczenie (pamięci, mięśni, psychiki, siły woli, wytrwałości) doprowadza człowieka do kresu jego możliwości. Kiedy trening staje się pod koniec torturą. Kiedy człowiek krzyczy z bólu. Trening jest skuteczny tylko wtedy, gdy człowiek jest świadomy swoich możliwości, wie, że może skoczyć wzwyż na 2 metry, zrobić 153 pompki, zapamiętać dwie strony tekstu w obcym języku. Każdy następny trening ma sens tylko, jeżeli stanowi próbę pobicia rekordu z poprzedniego dnia: zdechnę, ale zrobię 154 pompki...



Wiktor Suworow,

Taka prawda o treningu prosto że Specnazu

---------- Dopisano o 11:05 ---------- Poprzedni post napisano o 10:59 ----------

Emmi, a go Ty chcesz w domu sprzątać? Dopiero sprzątałas na święta.

[lenifa]

Lanolinko ja inczej podchodzę do gimnastyki. Od malych ilości zacząć, zwiekszać w zależności od mozliwości organizmu ale nigdy nie przekraczać progu zmęczenia. Za to pilnowac systematyczności. Mnie tez nie zawsze się udaje i mam przerwy w tym ale od lat systematycznie wracam do tego.
Ja kiedyś wam pisałam, że miałam czas kiedy przejście 100 m stanowił dla mnie duży problem. I zastosowałam technikę - codziennie spacer 1 drzewo dalej.

Poszłam do m teraz aby mi wytłumaczył jak to jest z samochodem. Ja wiem że samochód to nie organizm ludzki , no ale takie porównanie. Często młode ludzie tak prowadzą gwałtownym zrywem samochód aż wszystko piszczy, albo hamowanie też takie nagłe i zrywy i on mi mówi, że tak, że takie pewne rzeczy moga niszczyć samochód, układ hamulcowy i opony. Tak sobie to wydedukowałam.I owszem prowadziłam w zyciu gimnastki do padnięcia I owszem schudlam i było lepiej, ale byłam młoda wtedy i wcale teraz nie uważam, że to była dobra metoda. Tak jak ograniczenia kaloryczne. No schudłam śliczniaście, ale na jakiś czas tylko, może i po drodze sobie coś psując. No ale ja jestem stara to wiadomo, nie będę się zrywac jak mloda wyścigówka haha. I może ja rzeczywiści z punktu siedzenia kole 70-ki nie dziwota, że tak myślę. Ot babcia. Ale te świadomośc nabrałam po wysłuchaniu całkiem młodego czlowieka kiedyś. Który zwrócił uwagę na to. Zrób choćby 1 ćwiczenie dziennie, za tydzień zrobisz dwa itd.

[Lanolinkaaa]

Lenifko- z całym szacunkiem ale wybacz, to niemożliwe, żebyś trenowała jak specnaz

[lenifa]

Lanolinko Tak, jest niemożliwe bo tego nie chcę. Natomiast w każdym wieku mozna osiągnąc niebywałe rezultaty. Babcie i dziadki potrafią bądź co. Masz tu filmik pierwszy lepszy. Gimnastyka 86 latki https://www.☠☠☠☠☠☠☠/video/34364c1
Podobnych rzeczy znajdziesz całe mnóstwo.
U mnie też jeszcze nie najgorzej bo uczyłam wnuczki robić świecę. A wczoraj w Krakowie , reszcie rodzinki pokazalam jak się wymachuje nogami Prawie na wysokość nosa hehe. I nie jest tak, że starość = zaryj nosem o ziemię. Nie, nie.
To jest kwestia poddania się lub nie poddania.

[Emmi123]

Lanolinka Owszem... kiedy walczyłam z własną depresją to przejście o jedno drzewo dalej było warte wysiłku. Ale nie trening dla samego bicia jakiegoś tam rekordu. To nie ja. Jeśli w grupie ludzie zaczął ,,zabawę" w rywalizację to ja znikam tak szybko, że jest to nie do uchwycenia. Byłam... i nie ma mnie. Nie cierpię rywalizacji. Jaka by nie była. Mogę w zawodzie ścigać się z czasem, co robię nagminnie, o osiągnięcie czegoś rozwojowego dla ucznia, ale ileś tam pompek, przysiadów ot tak? Jeszcze ,,do bólu" - a w życiu! Dla mnie to chory sport i totalnie bezsensu. Przeginanie z własnymi możliwościami jest również niezdrowe i potrafi przynieść odwrotny skutek.

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------

Lenifa Po przeczytaniu fragmentu z pokazem unoszenia nóg. To zaczynam rozumieć twoją rodzinę, dlaczego, wtenczas, nie dali Ci łyżew na lodowisku . Też bym się bała... - to oczywiście taki żarcik

[lenifa]

Tam chyba nie wchodzi ten link wiec kolejny - nawet starsza babcia 91 lat https://www.youtube.com/watch?v=iKDrOWdxLQo

Emmi babcia co dalam na tym filmiku jest starsza ode mnie o 24 lata.
Ja miałam okresy bycia pulpetem i nic mi się nie chciało. Mam za sobą taki wynik na wadze - 84 kg przy 154 wzrostu. Teraz to i troche żal młodych lat że je tak bezpowrotnie straciłam, na dołowanie się.

[Lanolinkaaa]

Dziewczny, zacytowałam fragment książki Suworowa, w jtirej opisywał jak działał radziecki wywiad i jak szkolono członków specnazu. To nie ma nic wspólnego ani z Twoim Lenifo wymachiwaniem nogami ani z moimi treningami. To bylo jako ciekawostka. Jakkolwiek można moralnie oceniać takich żołnierzy to ich sprawność fizyczna i odpornosc psychiczna jest poza naszym zasięgiem

[Emmi123]

Lanolinka Co ja chcę sprzątać w domu po Świętach? Tego, czego nie posprzątałam. Chyba nie wierzysz w to, że ja jestem wstanie ogarnąć ten moloch nawet mając wizję Świąt? Ta marna tendencja wyniesiona z życia w bloku, na temat gruntownego sprzątania na Święta, zaowocowała powrotem do depresji a raczej wpędzenia mnie w nią bardzo głęboko. Nie, dziękuję. I tak był sukces, bo miałam główne okna pomyte, jak nigdy

---------- Dopisano o 12:54 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------

Napisane przez Lanolinkaaa

Dziewczny, zacytowałam fragment książki Suworowa, w jtirej opisywał jak działał radziecki wywiad i jak szkolono członków specnazu. To nie ma nic wspólnego ani z Twoim Lenifo wymachiwaniem nogami ani z moimi treningami. To bylo jako ciekawostka. Jakkolwiek można moralnie oceniać takich żołnierzy to ich sprawność fizyczna i odpornosc psychiczna jest poza naszym zasięgiem

Lanolinka Ja się odniosłam do tego bardziej ogólnie. Wszelka forma rywalizacji jest u mnie ,,bleee". Nawet z samym z sobą.

[Lanolinkaaa]

Risumiem Emmi, po prostu chciałam wyjaśnić

Masz taki duuuzy dom, że ciągle jest coś nie zrobione? Czy takich bałaganiarzy w nim? Czy po prostu wprawne oko perfekcjonistki wychwyci każdy paproch?

[lenifa]

No to sory Lanolinko ze mnie jest taki ninja jak z kdt)

[herbatka99]

Lanolinko ,Emmi ma po prostu wielgachny dom. Tak, duuży.

To trudno ogarnąć i posprzątać. Ja mam standardowy 130 m. I ciężko sprzątnąć.

[Emmi123]

Lenifa To jest nas dwie Ninja z klubu KDT

Lanolinka Pewnie, że trzeba wyjaśniać, bo gadałyśmy o treningu i konsekwencji a wyskoczyłaś z elitarnymi ćwiczeniami MM lubi oglądać sport w telewizji, ja nawet tego nie lubię. Dla mnie sportem jest już praca w ogrodzie.

Herbatko Oj nasłuchałaś się mojego marudzenia na temat tego molocha. Ech...

Lanolinka Z mojego domu można by zrobić 3 dość ładne mieszkania. Trochę broniąc dom, to piwnica jest na parterze, co powoduje, że piwnica nie do końca jest taką zwykłą piwnicą i też wymaga lepszego sprzątania. Do tego dochodzi brak rąk do sprzątania, chociażby po sobie.

[lenifa]

No jestem dumna z ciebie Lanolinko że dajesz radę i jesteś o niebo wyższy poziom. I faktycznie jestem za stara na takie coś Tak że pisz częściej o tym może się czegoś nauczymy

[Lanolinkaaa]

Nie Lenifo, nie będę więcej tu tak pisać.



Emmi strasznie wielki dom. Cały ogrzewacie?

[Emmi123]

Ooo! Jesteś Lanolinka Myślałam, że jesteś w pracy i tak sobie spokojnie dopisuję wiadomość o chałupie. Przedobrzyliśmy z wielkością. To znaczy, są większe. A jakże! Ale ten co mamy jest dla mnie molochem. 3 kondygnacje, nie liczę poddasza. Jego nie ma, tam rządzą duchy ciemności. Pilnuję tylko aby było przejście dla kominiarza i aby nam się nie zabił potykając o coś Tam jest strefa mroku.

---------- Dopisano o 16:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:55 ----------

Dom ma tak rozłożone grzejniki aby ogrzewać docelowe pomieszczenia. Z jednym mamy problem, bo słabo się nagrzewa. Nie ma kiedy przyjrzeć się sprawie.

[Lanolinkaaa]

Emmi, wszystko sie zgadza, jestem w pracy



Sasiad ma taki dom. A w nim troje ludzi. Taka była kiedyś moda na budowanie wielkich domów więc takie budowali.