2018-01-21, 10:27 | #211 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 420
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
Mam 33 lata, nie biorę tabletek antykoncepcyjnych (nic nie zaburza moich instynktów
;-) na chwilę obecną nie wyobrażam sobie posiadania potomstwa. Żyje mi się wygodnie, mam fajnego partnera boję się że dziecko wszystko zaburzy. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-01-21, 10:54 | #212 | |||||
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
Autorko, u Ciebie jest jeden podstawowy problem - Ty nie chcesz mieć dzieci, a Twój partner tak. To się po prostu nie uda, bo nie ma sensu żeby w tak ważnej kwestii tutaj się któreś uginało.
Natomiast: Że to fajne i trudne. W sensie cofnąć czas? Tak. W sensie stracić dziecko? Wolę sobie nie próbować tego wyobrazić. Cytat:
Cytat:
Oczywiście. I miłość. Cytat:
Cytat:
Zabrzmiało jakby tylko rodzice na nie cierpieli. Cytat:
Szczęście. Nie zdecydowałam się na dziecko żeby uratować świat, tylko żeby je mieć po prostu Chociaż jak uratuje kiedyś ten świat, to narzekać nie będę
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|||||
2018-01-21, 11:21 | #213 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
Ładnie napisałaś. A ile lat ma twoje dziecko, Elvegirl?
|
2018-01-21, 11:30 | #214 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
2, także do podsumowania długich lat jeszcze mi daleko ale kilka trudnych dla mnie jako dla rodzica okresów już zaliczyłam, więc jakieś tam pojęcie o tym jak rodzicielstwo może robić pod górkę mam
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2018-01-21, 20:15 | #215 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 335
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
Cytat:
Nie czujesz na sobie zadnego ograniczenia? Pytam, bo na tym watku to glowne argumenty tych co na razie nie chca dzieci W jakim wieku urodzilas? I czy masz duzo osob do pomocy do dziecka? czy tylko Ty i partner? ---------- Dopisano o 21:15 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ---------- ale generalnie na plus? Edytowane przez ratunku261 Czas edycji: 2018-01-21 o 20:14 |
|
2018-01-21, 20:26 | #216 |
Strzelaj lub emigruj!
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 440
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
A jak ci ktoś powie,ze na minus,to co? Nie urodzisz?
Ty dziecka mieć nie chcesz,aa na sile chcesz siebie sama przekonać,ze jednak warto. Słabe to jest. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Przejechane na rowerze w 2019: 2 762 km |
2018-01-21, 20:38 | #217 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
ja jestem matka doroslych dzieci
powiem ci tak nie zalowalam tego ze pozbawilam sie energi czy czasu bo tego raczej nie odczuwalam. mysle ze posiadanie dzieci ma za to ogromy wplyw na relacje miedzy partnerami moim zdaniem posiadanie dzieci zabija spontanicznosc,u mnie w malzenstwie sprawilo to ze stalismy sie przedewszystkim rodzicami taka fabryka dzialajaca naokolo dzieci i zorganizowana do przynoszenia dochodu zeby na wszystko starczylo ze po drodze zgubilismy siebie jako pare czasami nachodza mnie mysli ze jak bym nie miala dzieci to w tym momencie moglabym miec juz dom na karaibach bo moje dzieci kosztowaly mnie fortune wyobrazam sobie zycie bez moich dzieci bo na ta chwile praktycznie malo co ich widuje ;-) i tu pewnie sie naraze c niektorym ale ciesze sie ze mam juz za soba czas kiedy musialam robic im kanapki ,wycierac tylek,wyjmowac picie z lodowki,sprawdzac ich prace domowe,chodzic na wywiadowki itp male sprawy ktore sprawiaja ze nie mozesz sobie polezec na kanapie w wolnej chwili nigdy nie lubilam urlopow z dziecmi nie moglam sie na nich wyluzowac na pierwszy urlop bez dzieci pojechalam kiedy mlodsze mialo lat 17 a starsze 20 i nawet wtedy nie bylam zupelnie wolna od stresu jak sobie radza beze mnie,czy dbaja o psy itp (przezyly bez problemu) maciezynstwo wiele zmienia ,pozbawia cie lekkosci podejmowania decyzji ,musisz uwzgledniac osobe trzecia w swoich planach(np przeprowadzka do innego miasta jest 10 razy bardziej trudniejsza),wrazie rozstania z partnerem ojcem dzieci jestes juz na zawsze z nim "polaczona" wlasnie przez te dzieci jest wiele rzeczy ktore juz nigdy nie beda takie same jak przed posiadaniem dziecka dlatego uwazam ze czlowiek ktory czuje ze dziecko to nie jest cos czego pragnie nie powinien sie w to ladowac Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2018-01-21 o 20:41 |
2018-01-21, 20:41 | #218 | ||
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
Cytat:
Czy dziecko ogranicza? Trudno powiedzieć. To jest nowy rozdział w życiu, mający niewiele wspólnego z poprzednim. Zamykasz jeden, rozpoczynasz kolejny. Zmieniło się wiele, za wieloma rzeczami tęsknię, wiadomo, ale też mam teraz do nich inne podejście niż miałam kiedyś. Nie wyjdę kiedy chcę i na ile chcę, nie da się tak, ale nie jest to już dla mnie tak ważne jak było, bo mi się po prostu zmieniły priorytety. Robię też wiele nowych, innych rzeczy Młoda się rozwija, poznaje świat i ja poznaję go razem z nią, a to jest na serio fascynujące doznanie, uczestniczyć od podstaw w rozwoju człowieka. I mam z tego mnóstwo radości. Wiesz ile miałam radochy z kupienia jej pierwszego zestawu Lego Duplo? No i zdaję sobie sprawę z tego, że czas kiedy będę mogła znowu sobie pozwolić na większą swobodę wróci, bo przecież ona zawsze taka mała nie będzie Urodziłam mając 33 lata, luby ma pracę wyjazdową, więc jego obecność jest ograniczona, natomiast pomagają mi moi rodzice. ---------- Dopisano o 21:40 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ---------- Tak Może się to wydawać dziwne jak się przeczyta to co napisałam wyżej, ale tak ---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ---------- Cytat:
Dziecka trzeba chcieć i tyle.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
||
2018-01-21, 21:27 | #219 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 943
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
Cytat:
Moze to kontrowersyjne porownanie ale przez niego brak spontanicznego seksu na stole jest dla mnie oczywista. I co ciekawe zalowalam kiedys ,ze tego psa mam ale z czasem zauwazylam wiecej plusow. I tak urodzilam 1 dziecko a zaraz 2 I szoku wielkiego nie bylo. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2018-01-21, 21:48 | #220 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
No wiadomo, każdy pisze o sobie i swoich doświadczeniach. Ja też na całoroczną imprezę nie wyjdę i za tym w gorszych chwilach tęsknię, ale wtedy zawsze mi umyka ten drobiazg, że jeszcze zanim zaszłam w ciążę to przestałam mieć na takie imprezy siłę i ochotę
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2018-01-21, 22:26 | #221 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 420
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;80709686]ja jestem matka doroslych dzieci
powiem ci tak nie zalowalam tego ze pozbawilam sie energi czy czasu bo tego raczej nie odczuwalam. mysle ze posiadanie dzieci ma za to ogromy wplyw na relacje miedzy partnerami moim zdaniem posiadanie dzieci zabija spontanicznosc,u mnie w malzenstwie sprawilo to ze stalismy sie przedewszystkim rodzicami taka fabryka dzialajaca naokolo dzieci i zorganizowana do przynoszenia dochodu zeby na wszystko starczylo ze po drodze zgubilismy siebie jako pare czasami nachodza mnie mysli ze jak bym nie miala dzieci to w tym momencie moglabym miec juz dom na karaibach bo moje dzieci kosztowaly mnie fortune wyobrazam sobie zycie bez moich dzieci bo na ta chwile praktycznie malo co ich widuje ;-) i tu pewnie sie naraze c niektorym ale ciesze sie ze mam juz za soba czas kiedy musialam robic im kanapki ,wycierac tylek,wyjmowac picie z lodowki,sprawdzac ich prace domowe,chodzic na wywiadowki itp male sprawy ktore sprawiaja ze nie mozesz sobie polezec na kanapie w wolnej chwili nigdy nie lubilam urlopow z dziecmi nie moglam sie na nich wyluzowac na pierwszy urlop bez dzieci pojechalam kiedy mlodsze mialo lat 17 a starsze 20 i nawet wtedy nie bylam zupelnie wolna od stresu jak sobie radza beze mnie,czy dbaja o psy itp (przezyly bez problemu) maciezynstwo wiele zmienia ,pozbawia cie lekkosci podejmowania decyzji ,musisz uwzgledniac osobe trzecia w swoich planach(np przeprowadzka do innego miasta jest 10 razy bardziej trudniejsza),wrazie rozstania z partnerem ojcem dzieci jestes juz na zawsze z nim "polaczona" wlasnie przez te dzieci jest wiele rzeczy ktore juz nigdy nie beda takie same jak przed posiadaniem dziecka dlatego uwazam ze czlowiek ktory czuje ze dziecko to nie jest cos czego pragnie nie powinien sie w to ladowac[/QUOTE] Dziękuję za ten wpis. Szczery i prawdziwy. Jak ktoś jest szczęśliwy bez dzieci i nie czuje ze MUSI je mieć to powinien dać sobie spokój. Osobiście najbardziej boję się, że zdecyduje się na dziecko a potem będę żałować. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-01-21, 22:52 | #222 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
Cytat:
byc moze sa matki ktore nigdy nie pozalowaly nawet przez chwile ja do nich nie naleze moim dzieciom szczerze powiedzialam ze dzieci im nie polecam ;-) lepiej kupic psa -kosztuje mniej i nie pyskuje hahahaha i na chwile obecna oni sami twierdza ze dzieci nie chca miec bo za duzo kosztuja oczywiscie sa rodzice ktorzy maja w tylku co dziecko nosi albo czy ma krzywe zeby ja niestety takimi rzeczami sie przejmuje lubie i zawsze lubilam zeby moje dziecko ladnie wygladalo i bylo szczesliwe zalozylam tez ze skoro dzieki mnie pojawili sie na swiecie to moja powinnoscia jest ich przygotowac do zycia w jak najwiekszym stopniu w jakim moge (oplacenie pawa jazdy,pomoc w utrzymaniu na studiach itp) nie rozumiem kompletnie ludzi ktorzy decyduja sie na dzieci bez zaplecza finansowego ja z tego wlasnie powodu nie chcialam miec nastepnego dziecka z drugim mezem(wychowywalismy moje dzieci on dzieci nie ma) nie chcialm miec go rowniez z tego powodu o ktorym napisalam poprzednio -uwazam ze dzieci za bardzo zmieniaja relacje w zwiazku i nie chcialam znowu marnowac nastepnych lat na odchowywanie kolejnego dziecka i finansowanie jego potrzeb przez nastepne 20 lat , teraz czas na mnie ;-) jesli juz ktos planuje dzieci radze raczej wstrzymac sie z tym do czasu kiedy masz stabilna sytuacje finansowa,pojezdzilas na urlopy dookola swiata,masz kase odlozona i juz sie wyszalalas na imprezkach ;-) ogolnie nie polecam komus kto czuje ze to nie dla niego,nie jest gotowy itp ja czulam sie gotowa a i tak nie raz sie zdziwilam co to naprawde znaczy |
|
2018-01-22, 04:38 | #223 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
Nie długo mam 30 lat,gdy byłam w gimnazjum zawsze powtarzałam,że dzieci mieć nie będę,każdy mówił,że mi się odmieni co ciekawe nic mi się nie odmieniło.
Faceci mnie zostawili bo chcieli dzieci mieć i mają z innymi kobietami,ja zostałam sama z kotem Okazało się,że mam też PCOS więc wszystko samo się szybko zweryfikowało,często brakuje mi jednak czegoś i sama nie wiem czy dobrze zrobiłam ale jakoś nigdy odpowiedniego faceta też nie spotkałam z którym bym poczuła może ten instynkt.Jednak jak przebywam z dzieckiem brata czy koleżanek to po godzinie mam już dosyć i chce uciec do swojego pustego domu. Chyba bym nie dała jednak rady lubię tą swoją ciszę w domu od czasu do czasu i mało obowiązków. |
2018-01-22, 06:09 | #224 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;80709686]ja jestem matka doroslych dzieci
powiem ci tak nie zalowalam tego ze pozbawilam sie energi czy czasu bo tego raczej nie odczuwalam. mysle ze posiadanie dzieci ma za to ogromy wplyw na relacje miedzy partnerami moim zdaniem posiadanie dzieci zabija spontanicznosc,u mnie w malzenstwie sprawilo to ze stalismy sie przedewszystkim rodzicami taka fabryka dzialajaca naokolo dzieci i zorganizowana do przynoszenia dochodu zeby na wszystko starczylo ze po drodze zgubilismy siebie jako pare czasami nachodza mnie mysli ze jak bym nie miala dzieci to w tym momencie moglabym miec juz dom na karaibach bo moje dzieci kosztowaly mnie fortune wyobrazam sobie zycie bez moich dzieci bo na ta chwile praktycznie malo co ich widuje ;-) i tu pewnie sie naraze c niektorym ale ciesze sie ze mam juz za soba czas kiedy musialam robic im kanapki ,wycierac tylek,wyjmowac picie z lodowki,sprawdzac ich prace domowe,chodzic na wywiadowki itp male sprawy ktore sprawiaja ze nie mozesz sobie polezec na kanapie w wolnej chwili nigdy nie lubilam urlopow z dziecmi nie moglam sie na nich wyluzowac na pierwszy urlop bez dzieci pojechalam kiedy mlodsze mialo lat 17 a starsze 20 i nawet wtedy nie bylam zupelnie wolna od stresu jak sobie radza beze mnie,czy dbaja o psy itp (przezyly bez problemu) maciezynstwo wiele zmienia ,pozbawia cie lekkosci podejmowania decyzji ,musisz uwzgledniac osobe trzecia w swoich planach(np przeprowadzka do innego miasta jest 10 razy bardziej trudniejsza),wrazie rozstania z partnerem ojcem dzieci jestes juz na zawsze z nim "polaczona" wlasnie przez te dzieci jest wiele rzeczy ktore juz nigdy nie beda takie same jak przed posiadaniem dziecka dlatego uwazam ze czlowiek ktory czuje ze dziecko to nie jest cos czego pragnie nie powinien sie w to ladowac[/QUOTE] Czytałam gdzieś, że małżeństwa bez dzieci są szczęśliwsze Cytat:
Cytat:
|
||
2018-01-22, 07:35 | #225 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 943
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
Cytat:
Wydaje mi sie ,ze dziecko w wiekszosci przypadkow to "obowiazek" a ludziom sie nieuklada niezaleznie od tego. Kiedys jakis ksiadz przytaczal statystyki ,ze duza rodzina gwarancja jej trwalosci. 4 dzieci to znikome prawdopodobienstwo rozwodu. No coz ... to bardzo smutne. A co do policystycznych jajnikow to leczone nie powoduja bezplodnosci. A leczyc I tak je trzeba ,bo z tego co widzialam to czasowa nieplodnosc jest tylko jednym z problemow. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2018-01-22, 08:00 | #226 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 420
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
Bardzo możliwe, robią co chcę i nic ich nie ogranicza.
Ehhh kobietom jest o wiele trudniej podjąć tą decyzję, niestety po pewnym czasie nie ma odwrotu. Mężczyzna ma łatwiej, nawet jeśli w wieku 50lat mu się odwidzi i zapragnie dziecka to może je mieć. W taki sposób moja ciocia została porzucona przez męża na rzecz młodszej i płodnej pani. Mój partner dziecka nie chce ale wazektomi też się nie podda. Ja jestem rozdarta, boję się że będę bardzo żałować podjętej decyzji obojętnie jaka ona będzie. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-01-22, 08:08 | #227 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 363
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
Ja mam prawie 7 letnią córkę i przyznam, że to moje największe szczęście. to najlepsze i najpiękniejsze co mnie w życiu spotkało!
żadna miłość, żaden facet, żadne hobby, superpraca nie dają tyle szczęścia co dziecko. tego nawet nie da się porównać, bo to zupełnie inny poziom uczuć i emocji. widzieć siebie w dziecku, pokazywać mu świat, być dla niego wszystkim... i nie uważam,żeby dziecko jakoś mnie ograniczało- fakt, mam jedno, gdybym miała trójkę to na pewno byłoby trudniej. ale z jednym spokojnie mozna wszystko zorganizować- skończyłam studia, podyplomówkę (maż też), mamy dobre prace, czasochłonne hobby, chodzimy na randki i uprawiamy seks na stole. |
2018-01-22, 08:20 | #228 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2018-01-22, 08:30 | #229 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
Cytat:
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;80709686]ja jestem matka doroslych dzieci powiem ci tak nie zalowalam tego ze pozbawilam sie energi czy czasu bo tego raczej nie odczuwalam. mysle ze posiadanie dzieci ma za to ogromy wplyw na relacje miedzy partnerami moim zdaniem posiadanie dzieci zabija spontanicznosc,u mnie w malzenstwie sprawilo to ze stalismy sie przedewszystkim rodzicami taka fabryka dzialajaca naokolo dzieci i zorganizowana do przynoszenia dochodu zeby na wszystko starczylo ze po drodze zgubilismy siebie jako pare czasami nachodza mnie mysli ze jak bym nie miala dzieci to w tym momencie moglabym miec juz dom na karaibach bo moje dzieci kosztowaly mnie fortune wyobrazam sobie zycie bez moich dzieci bo na ta chwile praktycznie malo co ich widuje ;-) i tu pewnie sie naraze c niektorym ale ciesze sie ze mam juz za soba czas kiedy musialam robic im kanapki ,wycierac tylek,wyjmowac picie z lodowki,sprawdzac ich prace domowe,chodzic na wywiadowki itp male sprawy ktore sprawiaja ze nie mozesz sobie polezec na kanapie w wolnej chwili nigdy nie lubilam urlopow z dziecmi nie moglam sie na nich wyluzowac na pierwszy urlop bez dzieci pojechalam kiedy mlodsze mialo lat 17 a starsze 20 i nawet wtedy nie bylam zupelnie wolna od stresu jak sobie radza beze mnie,czy dbaja o psy itp (przezyly bez problemu) maciezynstwo wiele zmienia ,pozbawia cie lekkosci podejmowania decyzji ,musisz uwzgledniac osobe trzecia w swoich planach(np przeprowadzka do innego miasta jest 10 razy bardziej trudniejsza),wrazie rozstania z partnerem ojcem dzieci jestes juz na zawsze z nim "polaczona" wlasnie przez te dzieci jest wiele rzeczy ktore juz nigdy nie beda takie same jak przed posiadaniem dziecka dlatego uwazam ze czlowiek ktory czuje ze dziecko to nie jest cos czego pragnie nie powinien sie w to ladowac[/QUOTE] ja mam dzieci trochę młodsze chyba (16 i 18 lat- boże ...jakie stare dzieci mam) i mam ciut inne spojrzenie, ale myślę że każdy rodzic będzie miał ciut inne spojrzenie bo to wynika i z tego ze każdy z nas jest trochę inny oraz każdy zostaje obdarzony innym doświadczeniem życiowym, z czym innym przychodzi mu się mierzyć. Absolutnie nie mogę powiedzieć, ze staliśmy się "fabryką" i zgubiliśmy siebie jako parę. Były momenty cięższe dla związku pod względem czasu dla siebie jako partnerów, ale nie, nie ma żadnego zgubienia, załamania, uprzedmiotowienia . Ja nawet uważam, że więzi miedzy nami i wzajemne zaufanie oraz umiejętność współpracy bardzo się umocniły. Dla mnie jest nawet w jakiś sposób podniecające, że ten konkretny meżczyzna, jest ojcem moich dzieci. Dzieci owszem kosztują, ale z drugiej strony, nie wiem czy miałabym/mieliśbyśmy w sobie bez dzieci az taki impuls do zarabiania i gromadzenia majatku. Wizje zycia w większym luksusie/majatku jakoś mnie nie nawiedzają, nawet z czasem jakoś wydaje mi się to coraz mniej istotne a rzecy zaczynają mnie bardziej irytować niz nęcić. Bardziej jednak cenię fakt posiadania dzieci (czyli wiekszej rodziny) niż ewentualnie większego majątku. Zwłaszcza jak w pewnym momencie choroby i po prostu starość zaczęła dość intensywnie już nękać moich i męża rodziców. Człowiek nagle sobie uzmysławia, ze może zostać "sam". I nie, nie siedze na mamuni tuż za płotem, chodzi o jakąs świadomosć bycia członkiem rodziny, nawet jeśli ta rodzina jest "gdzies tam" a kontakt mamy głownie telefoniczny widzac się kilka razy do roku. Na pierwsze wakacje bez dzieci, pojechaliśmy z mężem jak młodsza miała około 2 lat czyli po około 4 latach bycia rodzicami w ogóle. Dzieci zostały u moich rodziców. Na co dzień, nie mieliśmy do pomocy nikogo z rodziny. Tesciowa mieszkała najbliżej (niecałe 30 km ) ale pracowała. Moi rodzice , parcujacy, prawie 300 km dalej. Ale dosc szybko zaczęłam wynajmować na godziny starsza panią w roli niani- brałam ją 2-3 razy w tygodniu na 3-5 godzin, lub jak chcieliśmy gdzies wyjśc to na wieczór. + cały czas prowadziłąm własna działalnosc więc po prostu musiałam wykroić czas na pracę- w zakresie okrojonym ale jednak. Ja swoim córkom mówię, ze dobrze jest mieć dzieci. Czy one będą miały, jak zadecydują, nie wiem. Ale na pewno wiem, ze chyba bym uznała za porażkę wychowawczą, jakby mi wypaliły z teoriami ze "się nie opłaci bo to wydatek". :/ Przeliczanie posiadania członka najblizszej rodziny na ewentualne wyjazdy na wakacje wydaje mi się... nieludzkie. Nie ma to nic wspólnego z kalkulacją czy człowieka na dziecko stać. Od arzu napiszę, ze mam to zsczeście, ze zyjemy dosc spokojnie jeśli chodzi o kwestie finansowe. Nie ejsteśmy krezusami i nie stać mnie wysłać dzieci na Harwardy i w podróż na ksiezyc , ale liczyć każdego grosz anie musze. czas. Jka pisałam. cały czas parcowałam na własnej DG. Majac kolejne dziecko w niecałe 2 lata po pierwszym, na rok tylko parwie wygasiłąm dziłalnosć, robiłam tylko jakies konieczne drobiazgi, potem wróciłam do normalnego cyklu. Hobby. Jak dzieci poszły do przedszkola, to oprócz działalnosci i 2 kotów, wydzierżawiłąm sobie do kompletu czasoumilaczy jeszcze konia (jeździc zaczełam, a własciwie zwnowiłam to co zaczęłam za dzieciaka ze 2 lata wcześniej. dzieci wtedy były z nianią lub mężem). Tak ze tego... posiadanie czasu dla siebie i na swoje przyjemnosci to kwestia bardzo umowna. Imo najgorzej to jednak usiąść na kanapie, wtedy się nie ma w życiu czasu na nic. Nigdy nie załowałam ze mam dzieci. I tu być moze Valtamerii poruszyła ciekawą kwestię. Zawsze miałąm zwierzęta (psy, koty, rybki, oraz jezdziłam na konie), od małego i one były pod moją opieką (weterynarz, itp) wiec jakos tak wiedziałam, ze jak sie ma jakies zycie pod opieką, to jest to obowiazek i czasami zamiast na imprezkę do kolezanki, trzeba zostać i sprzatać za przeproszeniem rzygi, albo po prostu siedzieć i towarzyszyć godzinami, po prostu być. Wiec nie zaliczyłam przy dziecku jakiegoś zdziwka. raczej byłam zaskoczona że jest łatwiej niz mnie różni uczynni straszyli, jakie to trudy i piekła będę przechodzić przy porodzie, małych dzieciach i jak to do WC nawet nie ma jak wyjść i normalnie zjeść. Bywa ciężko, bo zdarzaja sie sytuacje ekstremalne typu choroba, ale to sie zdarza a nie stanowi 100% czasu.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
2018-01-22, 09:26 | #230 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
|
2018-01-22, 09:39 | #231 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 363
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
Cytat:
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;80717451]Macie do pomocy kogoś z rodziny / nianie? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] dziadków mamy, ale pracujących- dlatego siedziałam z córką 3 lata w domu na wychowawczym i poszłam do pracy dopiero jak poszła do przedszkola chodziła do prywatnego przedszkola, w którym raz w miesiącu organizowali im imprezki z nocowaniem z piątku na sobotę, wiec nawet bez niczyjej pomocy spokojnie raz w miesiacu moglismy wychodzić ale teraz tez nie ma problemu kiedy chcemy wieczorem wyjśc, zwłaszcza, jak juz teraz duza i samodzielna, od czasu do czasu dziadkowie ją przygarną. |
|
2018-01-22, 09:42 | #232 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
A ja uważam że aspekt finansowy przy planowaniu rodziny(posiadaniu dziecka jest bardzo istotny)
Byc moze dlatego ze pochodzę z niezamoznej rodziny ,rodzice mieli nas 3 i cienko przedli.nigdy nie chciałam takiego życia dla siebie i moich dzieci Dla mnie wizja wielkiej rodziny i klepanie biedy to najgorszy koszmar I to nie chodzi o to ze ja ich nie kocham albo poswiecilabym ich posiadanie dla droższych wakacji ale o zwykłą chłodną kalkulację:dzieci kosztują i są obowiązkiem to nie tylko sama radość i szklanka wody na starość Wogole w przeciwieństwie do ciebie nie pomyślałam nawet przez chwilę o byciu samej i dzieciach jako lekarstwie na to Dziś mieszkam setki kilometrów od moich rodziców nie wiem jak potoczy się zycie moich dzieci może zamieszkają na innym kontynencie wiec ta bliskość wcale nie będzie bliskością taka w której możesz fizycznie liczyć na kogos Gratuluję ze udało.ci się nie pogubić bliskości z mezem mając dzieci u mnie było tak że dzielilismy się opieka między pracą i praktycznie mijalismy się w drzwiach chodząc do pracy . Nie mówię że zawsze tak się dzieje w każdym małżeństwie oczywiscie ze istnieją pary które są świetnie zorganizowane i maja czas na zarabianie pieniędzy opiekę i zycie towarzyskie Nauczona moimi doświadczeniami nie zdecydowałam się na więcej dzieci z drugim mezem .kiedy zamieszkalismy razem.moje dzieci były już w szkole i nie wymagały opieki non stop wiec mieliśmy automatycznie więcej czasu dla siebie i wszystko ułożyło się zupełnie inaczej niż w pierwszym zwiazku |
2018-01-22, 10:16 | #233 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;80720391]A ja uważam że aspekt finansowy przy planowaniu rodziny(posiadaniu dziecka jest bardzo istotny)
Byc moze dlatego ze pochodzę z niezamoznej rodziny ,rodzice mieli nas 3 i cienko przedli.nigdy nie chciałam takiego życia dla siebie i moich dzieci Dla mnie wizja wielkiej rodziny i klepanie biedy to najgorszy koszmar I to nie chodzi o to ze ja ich nie kocham albo poswiecilabym ich posiadanie dla droższych wakacji ale o zwykłą chłodną kalkulację:dzieci kosztują i są obowiązkiem to nie tylko sama radość i szklanka wody na starość Ale ja go nie neguję. Absolutnie nie napisałam nic w stylu: niech się dzieje wola boża. raczej chodziło mi o patrzenie z obecnej perspektywy, rodzica dużych dzieci i przeliczania ile bym miała więcej teraz jakbym nie miała dzieci. Ja chyba nie potrzebuję więcej, ja być może nie mając dzieci nawet nie potrzebowałabym tyle ile mam, bo nie byłaby mi potrzebna tak duża stabilizacja i nie miałabym dodatkowego celu w stylu przekazania zgromadzonego majątku dalej. A do trumny nie zabiorę, konsumować na siłę tez nie mam potrzeby. Za młodu faktycznie byłam bardziej nastawiona na "konsumowanie", teraz mi jakoś mi coraz bardziej odchodzi. Wogole w przeciwieństwie do ciebie nie pomyślałam nawet przez chwilę o byciu samej i dzieciach jako lekarstwie na to Dziś mieszkam setki kilometrów od moich rodziców nie wiem jak potoczy się zycie moich dzieci może zamieszkają na innym kontynencie wiec ta bliskość wcale nie będzie bliskością taka w której możesz fizycznie liczyć na kogos Gratuluję ze udało.ci się nie pogubić bliskości z mezem mając dzieci u mnie było tak że dzielilismy się opieka między pracą i praktycznie mijalismy się w drzwiach chodząc do pracy . Rodziców mam na telefon. dzieci zachęcam, zeby planowały przyszłość raczej nie w Polsce, bo mierzi mnie to co tu się wyparwia, uwazam ze to nie jest kraj dla kobiet, przynajmniej przy takim parwie jak mamy a moze być jeszcze gorzej. Tak samo uważam ze to nie ejst kraj dla przedsiębiorców, a biorac pod uwagę "geny " bardzo mozliwe że nie odnajdą sie w parcy na etacie u kogoś.. Wiec raczej nie chodzi mi o to, ze kiedyś ktoś fizycznie bedzie przy mnie siedział z przysłowiowa "szklanką wody". Nie mówię że zawsze tak się dzieje w każdym małżeństwie oczywiscie ze istnieją pary które są świetnie zorganizowane i maja czas na zarabianie pieniędzy opiekę i zycie towarzyskie Nauczona moimi doświadczeniami nie zdecydowałam się na więcej dzieci z drugim mezem .kiedy zamieszkalismy razem.moje dzieci były już w szkole i nie wymagały opieki non stop wiec mieliśmy automatycznie więcej czasu dla siebie i wszystko ułożyło się zupełnie inaczej niż w pierwszym zwiazku[/QUOTE] No ja też w pewnym momencie, nie zdecydowałam się na kolejne dziecko, mimo ze tak ogólnie żałuję ze nie mam z jednego więcej. Po prostu jest czas na dzieci a potem nagle się dochodzi do wniosku, ze ten czas na kolejne dzieci się skończył (zupełnie nie ma to nic wspólnego z płodnością)
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
2018-01-22, 10:22 | #234 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
Cytat:
Możliwe ale ja akurat tego w ogóle nie lecze bo nie chce brać tabletek anty które każdy lekarz przepisuje,mam ogólnie tylko nieregularne miesiączki i obraz PCOS na USG,badania hormonów robiłam kilka lat temu,wyprosilam wtedy od lekarza na nie skierowanie obecnie żaden nie chce mi na nie dać skierowania. |
|
2018-01-22, 10:23 | #235 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 943
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2018-01-22, 10:25 | #236 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
Cytat:
|
|
2018-01-22, 10:41 | #237 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 943
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;8072192 1]Onnaa zdaje sie nie chce jej przywrocic[/QUOTE]
Ale to po co pisac takie rzeczy. Swoja droga to nie jest tylko kwestia przywrocenia pelnej plodnosci. To zaburzenie hormonalne. To troche tak jakby nie leczyc niedoczynnosci tarczycy w ktorej tez sa problemy z plodnoscia wlasnie z tego powodu. Pamietam ,ze kobiety z policystycznymi jajnikami skarzyly sie na znaczne wypadanie wlosow I przetluszczanie plus trudny do leczenia tradzik. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-01-22, 10:44 | #238 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
Cytat:
|
|
2018-01-22, 11:10 | #239 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;8072260 6]No i nadwage, meskie owlosienie[/QUOTE]
Słuchajcie, ale zaraz kolejny wątek zostanie poświęcony roztrząsaniu problemów życiowych użytkowniczki Onnaa. No jakoś musicie to przełknąć ze robi jak uważa, jej sprawa. Jak głupio robi- nadal jej sprawa, niech se robi.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
2018-01-22, 12:43 | #240 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Czy dzieci dają szczęście?
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;80713621]prawdopodobnie bedziesz miec momenty ze bedziesz zalowac
byc moze sa matki ktore nigdy nie pozalowaly nawet przez chwile ja do nich nie naleze moim dzieciom szczerze powiedzialam ze dzieci im nie polecam ;-) lepiej kupic psa -kosztuje mniej i nie pyskuje hahahaha i na chwile obecna oni sami twierdza ze dzieci nie chca miec bo za duzo kosztuja oczywiscie sa rodzice ktorzy maja w tylku co dziecko nosi albo czy ma krzywe zeby ja niestety takimi rzeczami sie przejmuje lubie i zawsze lubilam zeby moje dziecko ladnie wygladalo i bylo szczesliwe zalozylam tez ze skoro dzieki mnie pojawili sie na swiecie to moja powinnoscia jest ich przygotowac do zycia w jak najwiekszym stopniu w jakim moge (oplacenie pawa jazdy,pomoc w utrzymaniu na studiach itp) nie rozumiem kompletnie ludzi ktorzy decyduja sie na dzieci bez zaplecza finansowego ja z tego wlasnie powodu nie chcialam miec nastepnego dziecka z drugim mezem(wychowywalismy moje dzieci on dzieci nie ma) nie chcialm miec go rowniez z tego powodu o ktorym napisalam poprzednio -uwazam ze dzieci za bardzo zmieniaja relacje w zwiazku i nie chcialam znowu marnowac nastepnych lat na odchowywanie kolejnego dziecka i finansowanie jego potrzeb przez nastepne 20 lat , teraz czas na mnie ;-) jesli juz ktos planuje dzieci radze raczej wstrzymac sie z tym do czasu kiedy masz stabilna sytuacje finansowa,pojezdzilas na urlopy dookola swiata,masz kase odlozona i juz sie wyszalalas na imprezkach ;-) ogolnie nie polecam komus kto czuje ze to nie dla niego,nie jest gotowy itp ja czulam sie gotowa a i tak nie raz sie zdziwilam co to naprawde znaczy[/QUOTE] Jednak bez dzieci jest tak pusto,a zaplecze finansowe nigdy nie będzie na takim poziomie jak by ciągle na to patrzeć.Dlatego wydaje mi się,że jak ktoś dobiega już 30 to decyduje się na to dziecko nawet jak kasy brak. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:45.