W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV - Strona 73 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Wizażowe Społeczności

Notka

Wizażowe Społeczności Wizażowe społeczności to forum, na którym poznasz osoby w swoim wieku, spod tego samego znaku zodiaku, szkoły. Dołącz do nas i daj się poznać.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2023-10-20, 13:11   #2161
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

[1=8f44be8657be3d2a3733d9c 7d3db3d2234bdc5f1_6583833 2e9b82;89694749]Tak właśnie będę robić. Ciekawe czy Tż zauważy, że część jego rzeczy wyląduje w kartonie do piwnicy. Ale nie zamierzam nieść kubków z logiem każdej firmy w której pracował.
Zresztą z ubrań to wypadnie tylko kilka rzeczy, bo na bieżąco się pozbywałam co nie potrzebne.

Przynajmniej mogłam sobie zamówić do kuchni takie same talerze, takie same sztućce itp.

Jeszcze ikea zaczęłam produkować komody malm inaczej. I mogę zabrać ze sobą dwie różne albo tu zostawić dwie różne, które by stały obok siebie. Także .


Mam już stół dębowy z metalowymi nogami. I powiem, że takie materiały to jest to . Tylko strasznie mi przeszkadza kolor ścianki pod tv. Bo wchodzi trzeci kolor brązowego. Bo meble, panele i ta ścianka. Jak mi się nie opatrzy to ją przemaluję.[/QUOTE]


Wiesz ile ja mam w pokojach różnych kolorów mebli? Głównie dlatego że przez te lata robiłam roszady miedzy pokojami z meblami, ale nie tylko dlatego. Mam jeden bardzo praktyczny duży stół od ojca, który składa się w szafkę i jest rozkładany tylko na gości. Witrynę która jakiś czas temu mnie wkurzała bo nie wiedziałam co z nią zrobić w małym mieszkaniu a teraz bardzo mi się podoba tu gdzie stoi mimo że kolorem nie pasuje. Może po prostu nie chcę tego zmieniać, bo mam w głowie plan kupna większego mieszkania i inwestycja w jednolite meble nie jest mi na rękę.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-20, 13:50   #2162
Pani_Robot
Śnięta Mucha
 
Avatar Pani_Robot
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

Michalina a inwestycja w farbę do mebli? Mój ex tak wyremontował przaśne mieszkanie po cioci - farby do mebli i do kafelków.


Ale ponieważ sama jeżdżę między pokojami, to urządzając kilka lat temu zrobiłam wszystko w tym samym stylu, albo stylach, które można łączyć. Wiadomo, że nie wszystko super gra, bo teraz wywlokłam stojący wieszak do sypialni i już nie mam "powietrza" między meblami, ale nadal nie ma wizualnej kakofonii.



Kqq popieram pomysł selekcji przed przeprowadzką, choć ja robiłam już po - druga metoda, to wyjąć to, czego się będzie używać, a reszta gnije w kartonach. W końcu wraz z kartonami wyjdzie z piwnicy do nowych właścicieli, a do piwnicy trafi jak się będziecie o nie potykać w mieszkaniu.


U mnie było pospolite ruszenie i odgraciłam z bałaganu pokoje. Kuchnię tylko wizualnie, łazienki jeszcze nie. Przestawiałam meble w salonie na ciemniejszy okres, więc siłą rzeczy było pranie i sprzątanie. Teraz staram się nie zagracić


Stopuję powoli, bo już czuję, że cel zrealizowany, z garderobą na jesień i zimę. Paczki do Remixu nadal nie odebrane, muszę znowu pisać. Zaczynam doceniać w jesiennych, eleganckich spodniach poliester. Wełna, czy wiskoza przy tak częstym praniu raz, że nie przetrwałaby długo, a dwa, siedziałabym ciągle na żelazku próbując wyprasować je w kant. I tak chodzę w kulotach w te słoty, żeby nie być uchlapaną po kolana.


Oglądałam ozdoby świąteczne, ale albo jestem coraz bardziej wymagająca, albo te rzeczy coraz bardziej przaśne i to w złym słowa znaczeniu. Taki jarmark z PRL. Z cenami też powariowali.



Myślę, że w garderobie mimo bałaganu jest coraz luźniej. Prawie cały pawlacz wolny. Może kiedyś dokopię się do porządku...


Spisałam sobie sprawy do pozałatwiania w tym roku, żeby zamknąć go bez zaległości.
__________________
Everyone you meet is fighting a battle inside you know nothing about
Be kind. Always

Wyzwanie Czytelnicze 25 / 34 (26)
Wyzwanie Filmowe
5 / 100
100 książek w 2023 92 / 55

Pani_Robot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-20, 19:35   #2163
8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 9 207
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

Załącznik 7794846
Malm się różni kawałkiem deski na dole. Te najstarsze nie mają.

Michalina to, że nie chcesz inwestować w meble w miejscu z którego niedługo się wyprowadzisz jest zrozumiałe. Sama zastanawiałam się czy tu nie dorobić więcej przechowywania, ale to byłoby za dużo przerabiania.

Ja nie lubię dużej ilości kolorów mebli. Teraz mam albo białe albo w kolorze ciemnego wenge czy orzech czy tak to tam się nazywa (nie ja wybierałam- brzydki).
Po przeprowadzce w salonie będzie dębowy, a w sypialniach białe. Zamierzam właśnie łóżko przemalować z tego ciemnego koloru. Tż mówi żeby brać nowe, ale nie widzę potrzeby,bo to taka sama rama bez zagłówka.
Ale nie podoba mi się też coś typu wszystko z jednej serii gdzie dosłownie meblościanka wychodzi.


A z tym schowaniem myślę, że zadziała, kiedyś po praniu okropne spodenki na siłownię schowałam na tył szafy. Chyba po pięciu latach spytał gdzie one


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Edytowane przez 8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82
Czas edycji: 2023-10-20 o 20:01
8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-21, 09:23   #2164
żurawinka
Zakorzenienie
 
Avatar żurawinka
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

Będę odgracać... tak postanawiam
O Malm, ja mam jeszcze starego i to czarnego (ble) więc wylądował u dzieci, strasznie się kurzy.

Ze wstdem stwierdzam że mam więcej ubrań niż standardowy człowiek, jak i kiedy sie to stało nie wiem
__________________

żurawinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-21, 21:23   #2165
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

Cytat:
Napisane przez Pani_Robot Pokaż wiadomość
Michalina a inwestycja w farbę do mebli? Mój ex tak wyremontował przaśne mieszkanie po cioci - farby do mebli i do kafelków.


Ale ponieważ sama jeżdżę między pokojami, to urządzając kilka lat temu zrobiłam wszystko w tym samym stylu, albo stylach, które można łączyć. Wiadomo, że nie wszystko super gra, bo teraz wywlokłam stojący wieszak do sypialni i już nie mam "powietrza" między meblami, ale nadal nie ma wizualnej kakofonii.



Kqq popieram pomysł selekcji przed przeprowadzką, choć ja robiłam już po - druga metoda, to wyjąć to, czego się będzie używać, a reszta gnije w kartonach. W końcu wraz z kartonami wyjdzie z piwnicy do nowych właścicieli, a do piwnicy trafi jak się będziecie o nie potykać w mieszkaniu.


U mnie było pospolite ruszenie i odgraciłam z bałaganu pokoje. Kuchnię tylko wizualnie, łazienki jeszcze nie. Przestawiałam meble w salonie na ciemniejszy okres, więc siłą rzeczy było pranie i sprzątanie. Teraz staram się nie zagracić


Stopuję powoli, bo już czuję, że cel zrealizowany, z garderobą na jesień i zimę. Paczki do Remixu nadal nie odebrane, muszę znowu pisać. Zaczynam doceniać w jesiennych, eleganckich spodniach poliester. Wełna, czy wiskoza przy tak częstym praniu raz, że nie przetrwałaby długo, a dwa, siedziałabym ciągle na żelazku próbując wyprasować je w kant. I tak chodzę w kulotach w te słoty, żeby nie być uchlapaną po kolana.


Oglądałam ozdoby świąteczne, ale albo jestem coraz bardziej wymagająca, albo te rzeczy coraz bardziej przaśne i to w złym słowa znaczeniu. Taki jarmark z PRL. Z cenami też powariowali.



Myślę, że w garderobie mimo bałaganu jest coraz luźniej. Prawie cały pawlacz wolny. Może kiedyś dokopię się do porządku...


Spisałam sobie sprawy do pozałatwiania w tym roku, żeby zamknąć go bez zaległości.

Ale mi nie przeszkadzają te kolory. Przeważnie nie zawracam sobie głowy szczegółami. Nie są jakieś takie odległe od siebie, bo głównie różne odcienie brązu. Nawet byłoby mi szkoda czasu na bawienie się w to. Wolę czas poświęcać na inne cele. Ostatnio w książce przeczytałam fajny cytat męża do żony "Gdybyś nie myślała tyle o panelach podłogowych to mielibyśmy idealne panele podłogowe". Jakoś tak.



[1=8f44be8657be3d2a3733d9c 7d3db3d2234bdc5f1_6583833 2e9b82;89695265]Załącznik 7794846
Malm się różni kawałkiem deski na dole. Te najstarsze nie mają.

Michalina to, że nie chcesz inwestować w meble w miejscu z którego niedługo się wyprowadzisz jest zrozumiałe. Sama zastanawiałam się czy tu nie dorobić więcej przechowywania, ale to byłoby za dużo przerabiania.

Ja nie lubię dużej ilości kolorów mebli. Teraz mam albo białe albo w kolorze ciemnego wenge czy orzech czy tak to tam się nazywa (nie ja wybierałam- brzydki).
Po przeprowadzce w salonie będzie dębowy, a w sypialniach białe. Zamierzam właśnie łóżko przemalować z tego ciemnego koloru. Tż mówi żeby brać nowe, ale nie widzę potrzeby,bo to taka sama rama bez zagłówka.
Ale nie podoba mi się też coś typu wszystko z jednej serii gdzie dosłownie meblościanka wychodzi.


A z tym schowaniem myślę, że zadziała, kiedyś po praniu okropne spodenki na siłownię schowałam na tył szafy. Chyba po pięciu latach spytał gdzie one


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]


Oj coś tam będę musiała inwestować, bo moje plany to pare lat. U mnie to Kolory głownie orzech ciemny, wenge. Parę mebli zdobycznych mamy w kolorze olchy. Najbardziej nie lubię białych mebli. Trochę mnie drażnią jeszcze z czasów dzieciństwa. Białe taborety przeważnie wyciągam jak goście są, tak to leżą na szafie. Miałam biały stół ale się pozbyłam.



U mnie dzisiaj dzień bez porządków ale za to bardzo fajnie spędziliśmy czas z dziećmi na spacerze i na grach. Pół dnia, bo do południa odsypiałam noc. Powoli przestaje myśleć o tym co mam jeszcze do roboty i skupiać się na innych sprawach. Np. codziennie spędzać czas z książką albo czytnikiem (mniej czytania w telefonie) żeby dzieci widziały że mama czyta książki. Syn już w pierwszej klasie i strasznie niechętny do czytania. Mały lubi czytanie więc czytamy. No nic. Na razie odpuszczam, chyba że mnie naleci jakies sprzątanie.



Trochę zapasów jedzenia zużyliśmy, ale z drugiej strony narobiłam słoików z sokami, ale przynajmniej takie jak chciałam, bo bez cukru a nie tonące w cukrze soki mamy, których nawet nie otwieram.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-22, 10:55   #2166
elizka1987
Zakorzenienie
 
Avatar elizka1987
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 9 935
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

Jeśli chodzi o przeprowadzkę to polecam robić selekcje podczas pakowania w starym miejscu, a nie rozpakowywania w nowym. Łatwiej się wtedy pozbywa rzeczy bez sentymentów. Ostatni raz przeprowadzałam się prawie 3 lata temu i płakałam, bo tyle tego było. Teraz cały czas trzymam reke na pulsie, bo nie chce mieć tyle rzeczy niepotrzebnych co kiedyś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Ciężki jest los współczesnej kobiety. Musi ubierać się jak chłopak,
wyglądać jak dziewczyna, myśleć jak mężczyzna i pracować jak koń.

elizka1987 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-23, 06:27   #2167
szmyglo
Zakorzenienie
 
Avatar szmyglo
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 3 477
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

Cytat:
Napisane przez elizka1987 Pokaż wiadomość
Jeśli chodzi o przeprowadzkę to polecam robić selekcje podczas pakowania w starym miejscu, a nie rozpakowywania w nowym. Łatwiej się wtedy pozbywa rzeczy bez sentymentów. Ostatni raz przeprowadzałam się prawie 3 lata temu i płakałam, bo tyle tego było. Teraz cały czas trzymam reke na pulsie, bo nie chce mieć tyle rzeczy niepotrzebnych co kiedyś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgodzę się w zupełności. Do tego dodam, żeby tego nie odwlekać tylko zacząć od razu, na ostatnią chwilę i w pośpiechu nie wyjdzie. Doświadczenia własne…
szmyglo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2023-10-23, 09:46   #2168
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

Ja się przeprowadzałam parę razy w czasie studiów ale wtedy to była łatwizna bo człowiek nie miał ze sobą więcej rzeczy niż sie mieściło w pokoju w akademiku czy na stancji . Potem mieliśmy rok u rodziców męża ale tam też poza lodówką i kanapami to dało radę nasz dobytek jednym samochodem przewieźć. Teraz byłby problem.



U nas zaczął się sezon gotowania nas przez dziadków. W zeszłym roku tak było, że dziadki jak przychodziły do dzieci to odkręcali kaloryfery na full a potem nikt nie wiedział, że odkręcone. My z mężem to odkręcamy jak mróz, bo ogólnie mieszkanie ciepłe mamy ale ze względu na dzieci. W tym roku odkręciliśmy tylko żeby rury odpowietrzyć i zakręciliśmy, bo gorąco na dworze. Od paru dni rano wstaje spocona jak świnia, mąz to samo, dzieci tak samo, nie wiadomo czy się przykrywać czy odkrywać, bo jak się taki mokry człowiek odkryje to zimno trzęsie a jak się przykryje to jeszcze bardziej sie pocę. Okna otwieramy, balkon, żeby wywietrzyć. Potem coś mnie tknęło. Przecież dziadki były parę dni temu. Oczywiście grzejniki odkręcone na full. Ja rozumiem, przy mrozie, przy zimnie, ale przy +8 stopniach na dworze? Juz pal licho koszty, ale w nocy nie spaliśmy z tego gorąca, piżamy do prania po jednym użyciu, pościel tez dzisiaj się dało wyżymać. Chyba sobie wszędzie poprzyklejam przypominajki żeby wyłączać ogrzewanie po wizycie dziadków.



Ja szukałam dzisiaj paru rzeczy na zime na strychu i przebrałam przy okazji jakieś tam rzeczy. Worek do wyrzucenia. Głównie buty co się już na następny sezon nie nadają i pudełka od sprzętów gdzie się gwarancja skończyła.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-23, 13:43   #2169
bleuclair
Zakorzenienie
 
Avatar bleuclair
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 6 203
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

Zazdroszczę ciepła w mieszkaniu. U mnie jest ciągle zimno. Nawet jak włączę grzejniki na 3-4 to i tak niewiele to daje. Nawet wołałam fachowca, powiedział, że tak ma być i nic nie jest zapowietrzone. One są jak dla mnie ciągle zimne i małe. Marzłam całą zeszłą zimę, w kuchni praktycznie zakręcone, w pokojach na 2-3 włączone i przyszło mi rozliczenie na 1000 zł Myślę, że to wynika z faktu, że pomiernik mam w kuchni tuż przy kuchence, a ja sporo gotuję, nie widzę innego wytłumaczenia.
Pranie na chacie mi nie schnie przez kilka dni od rozwieszenia, na balkonie też już nie, czasem aż się unosi zapach zgnilizny w mieszkaniu i nie wiem, co tu z tym zrobić. Wynajmuję mieszkanie, gdybym miała swoje zainwestowałabym w suszarkę bębnową, ale tak to mam opory, choć coraz częściej o tym myślę, bo trudno tak żyć. Tylko na pralce nie mogę postawić suszarki, bo rurki od grzejnika są. Łazienka jest mała, więc zostaje postawić tę suszarkę gdzieś w przedpokoju i wybrać taką opcję ze zbiornikiem na wodę....

Edytowane przez bleuclair
Czas edycji: 2023-10-23 o 13:44
bleuclair jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-23, 21:01   #2170
żurawinka
Zakorzenienie
 
Avatar żurawinka
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

Szczerze to w takie dni jak dziś robię pranie i rozstawiam sobie w kuchni, obok nastawam pierkarnik i robię np. zupę krem z dyni którą piekę - potem otwieram drzwi na pomieszczenie, czasem coś sobie przewieszę żeby szybciej wyschło Nie lubię mieć suszarki rozłożonej "wiecznie".
__________________

żurawinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-23, 21:49   #2171
8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 9 207
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

Z moich obserwacji wynika, że strona świata ma duży związek z temperaturą w mieszkaniu. Oraz stopień zasłonięcia okien/piętro.
Jak odwiedzam koleżankę, która mieszka na parterze i ma okno on podwórka (chyba od północy) to i ciemno i zimno. W kwietniu odpalają farelkę. Ja natomiast z oknem na cały salon od południa się gotuję i jedno lato tylko bez klimy wytrzymaliśmy.

Teraz będę mieć specjalne miejsce na suszarkę w szafie. Prędzej czy później sobie pewnie wstawię. Jedyne co to nie lubię suszyć pościeli, tak zwykła suszarka mi nie przeszkadza.
Nie lubię prania przy gotowaniu jedzenia. Niektóre jedzenie planuję jak prania nie ma.

Na szczęście ostatni miernik grzejnikowy miałam na stacji. Czasem potrafiły pokazywać nie wiadomo co.
8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2023-10-23, 22:49   #2172
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

Cytat:
Napisane przez bleuclair Pokaż wiadomość
Zazdroszczę ciepła w mieszkaniu. U mnie jest ciągle zimno. Nawet jak włączę grzejniki na 3-4 to i tak niewiele to daje. Nawet wołałam fachowca, powiedział, że tak ma być i nic nie jest zapowietrzone. One są jak dla mnie ciągle zimne i małe. Marzłam całą zeszłą zimę, w kuchni praktycznie zakręcone, w pokojach na 2-3 włączone i przyszło mi rozliczenie na 1000 zł Myślę, że to wynika z faktu, że pomiernik mam w kuchni tuż przy kuchence, a ja sporo gotuję, nie widzę innego wytłumaczenia.
Pranie na chacie mi nie schnie przez kilka dni od rozwieszenia, na balkonie też już nie, czasem aż się unosi zapach zgnilizny w mieszkaniu i nie wiem, co tu z tym zrobić. Wynajmuję mieszkanie, gdybym miała swoje zainwestowałabym w suszarkę bębnową, ale tak to mam opory, choć coraz częściej o tym myślę, bo trudno tak żyć. Tylko na pralce nie mogę postawić suszarki, bo rurki od grzejnika są. Łazienka jest mała, więc zostaje postawić tę suszarkę gdzieś w przedpokoju i wybrać taką opcję ze zbiornikiem na wodę....

U nas tez kiedyś było tak że wydawało mi sie że te grzejniki nie grzeją i wzywałam fachowców. Panowie wytłumaczyli, że grzejnik (przynajmniej nasz, a to są grzejniki starego typu) ma wbudowany termostat i łapie temperaturę z otoczenia. Jeśli w pobliżu grzejnika jest ciepło, mimo że w mieszkaniu może byc zimno to grzejnik będzie grzał na tyle żeby ogrzać w koło siebie do pewnej temperatury. W naszym pokoju grzejnik jest zastawiony szafką. Nie ma innej opcji. Co najwyżej odsuwamy na zimę szafkę maksymalnie od kaloryfera. Do tego męża komputer grzeje w tym miejscu. Niestety to jest trochę strata, ale nie mamy specjalnie większego zużycia.

Niestety też nasze mieszkanie jest coraz bardziej przysłaniane przez drzewa. W lecie ok ale zima to niestety ciemno.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-24, 08:03   #2173
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

Paradoks tego włączonego ogrzewania jest taki, że ostatnie dni jak było tak ciepło w mieszkaniu to się w nocy wymarzłam, bo człowiek spocony to się zimno robi i zakładałam bluzy w nocy i na zmianę się przykrywałam i odkrywałam kołdrę. Da dzisiaj przy zakręconym ogrzewaniu spałam w krótkim rękawku, nic nie zmarzłam i nawet rano jak wstałam to się ubierać nie musiałam.



Chyba zajrzę jeszcze dzisiaj na strych. Niby tam przebrałam trochę rzeczy ale zastanawiam się czy by się nie dało tam przeorganizować pomieszczenia.


Wczoraj jak przeglądałam rzeczy na strychu to się zastanawiałam nad świątecznymi ubraniami. Trochę mi sie dużo innych ubrań zrobiło i na świąteczne nie ma miejsca. Chociaż myślę że na zimę pochowam trochę krótkich rękawów to sie miejsce zrobi.



Na razie problem z dzieciakami. Mały znowu nie chce chodzić do przedszkola i kombinuje. Do zeszłego tygodnia było tak, że nie chciał żeby go dobierać z przedszkola i ciągle było że za szybko go odebrałam. Moje drugie zmiany są dla nas ciężkie. Ostatnio też nie chciał mnie do pracy puszczać.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-25, 00:28   #2174
Pani_Robot
Śnięta Mucha
 
Avatar Pani_Robot
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

Może przy pieczonych warzywach nie ma takiego zapachu, ale pranie plus pichcenie, to u mnie zawsze śmierdzące ciuchy. Wystarczy coś na maśle podgrzać i cała chałupa do wietrzenia, bo mnie aż mdli.



Mieszkania w oficynie, szczególnie parterowe są zawsze najchłodniejsze. U mnie piętro z dużymi oknami na zachód. Całą zimę otwieram okna.


Wykonywanie profesjonalnych zabiegów fryzjersko-kosmetycznych w domu ma swoją wadę i zaletę, w zasadzie jedną i tę samą. Rozkłada się je na części - z braku czasu, ale przez to można zawsze wcisnąć pomiędzy zajęcia i tak na głosowanie szłam z hybrydą tylko na jednej stopie, a drugą zrobiłam wieczorem. Dziś robiłam dekoloryzację mojego prawie rocznego ombre, a ponieważ toner do odrostu dojedzie jutro, wizytę online u lekarza miałam w wersji "jaśniejszy odrost niż włosy na długości".


Udaje mi się od tygodnia trzymać porządek, nadrobiłam większość wykładów, dopisałam się jeszcze do kilku przedmiotów, bo mi mało. Ale miałam na to czas, bo Smerfetka nie była od dwóch tygodni na rehabilitacji. Pewnie od piątku wrócimy i czas skurczy się o co najmniej 10h tygodniowo. Są pierwsze rezultaty, próbuje chodzić


Spisałam sobie listę rzeczy, na które ewentualnie mogę dać sobie odpust w kwestii garderoby (np wełniany płaszcz, brązowy kaszmirowy sweter, kozaki w bardzo konkretnym fasonie) i muszę dać BANa na wszelkie inne ciuchy. Kaszmir + wełna z Zary jest rewelacyjny i cieszę się, że mam oba kolory. Wczoraj odczuwalna 9*C, a mnie sweter, podkoszulka z bawełny i wiskozowa marynarka wystarczyły spokojnie, dziś 13*C, wiaterek i miałam tylko sweter z podkoszulką. Czekam tylko na termoaktywną bieliznę merino. Liczę, że nie będzie gryzła ani obciskała. Bardzo chcę jak najdłużej uniknąć pikowanych kurtek. Zawsze wtedy czuję, że jest już zima. Poza tym patrząc na pogodę, to raczej ten sweterek i marynarka dadzą radę jeszcze spokojnie dwa tygodnie, a później będą dni na wełniany płaszcz.
__________________
Everyone you meet is fighting a battle inside you know nothing about
Be kind. Always

Wyzwanie Czytelnicze 25 / 34 (26)
Wyzwanie Filmowe
5 / 100
100 książek w 2023 92 / 55

Pani_Robot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-25, 08:35   #2175
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

U mnie to się suszarka w kuchni nie zmieści a jak się zmieści to tylko suszarka. Wolę pranie postawić w pokoju albo rozwiesić w łazience.



Wczoraj zrobiłam ten strych. Przejść się da i na razie może być. W przyszłym roku będzie trzeba zobaczyć które pudełka można usunąć. Na razie sa tam pudełka po sprzętach na gwarancji jeszcze.



Pani_Robot
Z tymi zabiegami domowymi to u mnie jest tak, że czasami odkładam je i odkładam. Przy dzieciach się gubię i ciągle jest coś ważniejszego. Jak masz termin gdzieś to przynajmniej idziesz i już. Gratuluje postępów z pieskiem.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-25, 10:20   #2176
bleuclair
Zakorzenienie
 
Avatar bleuclair
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 6 203
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

Jak czytam, że Wam wystarcza marynarka, to mam wrażenie, że mieszkam w jakiejś innej strefie klimatycznej U mnie płaszcz z wełny, czapka z bawełny, szalik z kaszmiru i botki wjechały już dobre 2 tygodnie temu, albo i jeszcze wcześniej. Rano jest zimno, jak wracam z pracy po 17:00 to tez już niezbyt ciekawie. W pracy koleżanka z pokoju owija się dwoma kocami, bo nie jest w stanie wytrzymać z zimna. Wszyscy jesteśmy tu przeziębieni, w tym miesiącu na leki wydałam już majątek.Termometr w pokoju niestrudzenie pokazuje 20 stopni, ale jest możliwie najdalej od jakiegoś przewiwewu. Nie wiemy skąd to wieje, ale wieje, choć kilma wyłączona, a okna w ogóle się nie otwierają ("super" opcja nie ma cyrkulacji powietrza). Ogrzewanie jest praktycznie żadne tak jak u mnie w domu. Suszarka u mnie stoi przy samym kaloryferze w dużym pokoju a i tak pranie schnie, a w zasadzie gnije przez dwa-trzy dni. Ogarnia mnie strach na myśl o praniu grubszej pościeli, czy kaszmirowych swetrów, które to zamierzam prać albo ręcznie, albo na namniejszych obrotach. Nagrzanym piekarnikiem to ja czasem sobie w zeszłym roku kuchnie orzewałam po skończonym pieczeniu, ale teraz będę zamykać, bo skoro mam ten pomiernik właśnie przy kuchence to chyba najgorszy pomysł z możliwych. Dalej nie mogę wyjść z szoku jak przy tak oszczędnym korzystaniu z ogrzewania mogło przyjść ponad 1000 zł do dopłaty.
Miałam w planach zamówić okulary korekcyjne w tym miesiącu, ale tak mnie rozłożyło, że nie wiem, czy się wyrobię, a w jednym z salonów jest jakaś zniżka na szkła,których akurat potrzebuję i nie wiem jak to zrobić. Przy koszcie kilku tysięcy za taką "imprezę"parę stówek w kieszeni jest na wagę złota.
Popłynęłam znowu z butami-zamówiłam dwie kolejne pary -zamszowe muszkieterki ( szukam od kilku lat i wieczenie z każdą zamówiona parą jest coś nie tak)oraz botki z Ecco, które już wcześniej odesłałam, ale teraz wskoczyły sporo taniej, więc znowu chcę nad nimi podumać.
Ogólnie to ubraniowo płynę ciągle, nie wiem ile rocznie nowych ubrań to jest w porządku, a ile to już gruba przesada. Przy okazji wymiany garderoby na jesienną i pochowaniu letnich rzeczy część po prostu awansowała na domowe ciuchy, jakoś nie miałam serca nic wyrzucić do śmieci.
Zaraz Black Friday i już wiem, że jeśli zniżki rzędu 20 proc.powtórzą się w sklepach w których mam na oku rzeczy, to chcę skorzystać więc pewnie wpadnie płaszcz z Zartex, kolejny sweter z wełny merino ze SnuG albo Flawless. Chyba źle się stało, że poznałam oferte kilku polskich marek odzieżowych, o których wcześniej nie miałam nawet pojęcia.

Edytowane przez bleuclair
Czas edycji: 2023-10-25 o 10:28
bleuclair jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-25, 10:26   #2177
szmyglo
Zakorzenienie
 
Avatar szmyglo
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 3 477
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

Cytat:
Napisane przez bleuclair Pokaż wiadomość
Jak czytam, że Wam wystarcza marynarka, to mam wrażenie, że mieszkam w jakiejś innej strefie klimatycznej U mnie płaszcz z wełny, czapka z bawełny, szalik z kaszmiru i botki wjechały już dobre 2 tygodnie temu, albo i jeszcze wcześniej. Rano jest zimno, jak wracam z pracy po 17:00 to tez już niezbyt ciekawie. W pracy koleżanka z pokoju owija się dwoma kocami, bo nie jest w stanie wytrzymać z zimna. Wszyscy jesteśmy tu przeziębieni, w tym miesiącu na leki wydałam już majątek.Termometr w pokoju niestrudzenie pokazuje 20 stopni, ale jest możliwie najdalej od jakiegoś przewiwewu. Nie wiemy skąd to wieje, ale wieje, choć kilma wyłączona, a okna w ogóle się nie otwierają ("super" opcja nie ma cyrkulacji powietrza). Ogrzewanie jest praktycznie żadne tak jak u mnie w domu. Suszarka u mnie stoi przy samym kaloryferze w dużym pokoju a i tak pranie schnie, a w zasadzie gnije przez dwa-trzy dni. Ogarnia mnie strach na myśl prania grubszej pościeli, czy kaszmirowych swetrów które to zamierzam prać albo ręcznie, albo na namniejszych obrotach. Nagrzanym piekarnikiem to ja czasem sobie w zeszłym roku kuchnie orzewałam po skończonym pieczeniu, ale teraz będę zamykać, bo skoro mam ten pomiernik właśnie przy kuchence to chyba najgorszy pomysł z możliwych. Dalej nie mogę wyjść z szoku jak przy tak oszczędnym korzystaniu z ogrzewania mogło przyjść ponad 1000 zł do dopłaty.
Miałam w planach zamówić okulary korekcyjne w tym miesiącu, ale tak mnie rozłożyło, że nie wiem, czy się wyrobię, a w jednym z salonów jest jakaś zniżka na szła,których akurat potrzebuję i nie wiem jak to zrobić. Przy koszcie kilku tysięcy za taką "imprezę"parę stówek w kieszeni jest na wagę złota.
Popłynęłam znowu z butami-zamówiłam dwie kolejne pary -zamszowe muszkieterki ( szukam od kilku lat i wieczenie z każdą zamówiona parą jest coś nie tak)oraz botki z Ecco, które już wcześniej odesłałam, ale teraz wskoczyły sporo taniej, więc znowu chcę nad nimi podumać.
Ogólnie to ubraniowo płynę ciągle, nie wiem ile rocznie nowych ubrań to jest w porządku, a ile to już gruba przesada. Przy oakzji wymiany garderoby na jesienną i pochowaniu letnich rzeczy część po prostu awansowała na domowe ciuchy, jakoś nie miałam serca nic wyrzucić do śmieci.

Jak czytam o tym praniu to wzdrygam się na samo wspomnienie. Uwielbiam moją pralko-suszarkę. Jeszcze do kurtek, kołder itp ma tryb prania parowego Wychodzi praktycznie suche a super odświeżone. Ale mam dla was patent sprzed suszarki-wirowanie z suchym, grubym ręcznikiem. Polecam no i jak na czymś szczególnie zależy żeby szybko schło albo jest grube to wieszać bezpośrednio na kaloryferze. Właśnie sobie odświeżam kurtki i zabieram się zaraz za odgracanie.
szmyglo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-25, 10:33   #2178
bleuclair
Zakorzenienie
 
Avatar bleuclair
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 6 203
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

Cytat:
Napisane przez Pani_Robot Pokaż wiadomość
Może przy pieczonych warzywach nie ma takiego zapachu, ale pranie plus pichcenie, to u mnie zawsze śmierdzące ciuchy. Wystarczy coś na maśle podgrzać i cała chałupa do wietrzenia, bo mnie aż mdli.



Mieszkania w oficynie, szczególnie parterowe są zawsze najchłodniejsze. U mnie piętro z dużymi oknami na zachód. Całą zimę otwieram okna.


Wykonywanie profesjonalnych zabiegów fryzjersko-kosmetycznych w domu ma swoją wadę i zaletę, w zasadzie jedną i tę samą. Rozkłada się je na części - z braku czasu, ale przez to można zawsze wcisnąć pomiędzy zajęcia i tak na głosowanie szłam z hybrydą tylko na jednej stopie, a drugą zrobiłam wieczorem. Dziś robiłam dekoloryzację mojego prawie rocznego ombre, a ponieważ toner do odrostu dojedzie jutro, wizytę online u lekarza miałam w wersji "jaśniejszy odrost niż włosy na długości".


Udaje mi się od tygodnia trzymać porządek, nadrobiłam większość wykładów, dopisałam się jeszcze do kilku przedmiotów, bo mi mało. Ale miałam na to czas, bo Smerfetka nie była od dwóch tygodni na rehabilitacji. Pewnie od piątku wrócimy i czas skurczy się o co najmniej 10h tygodniowo. Są pierwsze rezultaty, próbuje chodzić


Spisałam sobie listę rzeczy, na które ewentualnie mogę dać sobie odpust w kwestii garderoby (np wełniany płaszcz, brązowy kaszmirowy sweter, kozaki w bardzo konkretnym fasonie) i muszę dać BANa na wszelkie inne ciuchy. Kaszmir + wełna z Zary jest rewelacyjny i cieszę się, że mam oba kolory. Wczoraj odczuwalna 9*C, a mnie sweter, podkoszulka z bawełny i wiskozowa marynarka wystarczyły spokojnie, dziś 13*C, wiaterek i miałam tylko sweter z podkoszulką. Czekam tylko na termoaktywną bieliznę merino. Liczę, że nie będzie gryzła ani obciskała. Bardzo chcę jak najdłużej uniknąć pikowanych kurtek. Zawsze wtedy czuję, że jest już zima. Poza tym patrząc na pogodę, to raczej ten sweterek i marynarka dadzą radę jeszcze spokojnie dwa tygodnie, a później będą dni na wełniany płaszcz.
Mogłabyś podać linka do tych sweterów?

---------- Dopisano o 11:33 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

Cytat:
Napisane przez szmyglo Pokaż wiadomość
Jak czytam o tym praniu to wzdrygam się na samo wspomnienie. Uwielbiam moją pralko-suszarkę. Jeszcze do kurtek, kołder itp ma tryb prania parowego Wychodzi praktycznie suche a super odświeżone. Ale mam dla was patent sprzed suszarki-wirowanie z suchym, grubym ręcznikiem. Polecam no i jak na czymś szczególnie zależy żeby szybko schło albo jest grube to wieszać bezpośrednio na kaloryferze. Właśnie sobie odświeżam kurtki i zabieram się zaraz za odgracanie.
Wieszanie na kaloryferze u mnie nic nie da- są wiecznie zimne lub ledwo ledwo ciepłe i rzekomo tak to ma właśnie wyglądać. Dlatego rozważam zakup suszarki i postawienie jej w przedpokoju- jedyna opcja, łazienka i kuchnia odpada, bo nie ma miejsca. Jak rok temu zepsuła się stara pralka w mieszkaniu to chciałam włąsnie pralko -suszarkę, mówiłam, że dopłacę do takiego sprzętu, ale właścicielka nie wyraziłą zgody na "taki wynalazek".

Edytowane przez bleuclair
Czas edycji: 2023-10-25 o 10:35
bleuclair jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-25, 10:39   #2179
szmyglo
Zakorzenienie
 
Avatar szmyglo
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 3 477
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

Cytat:
Napisane przez bleuclair Pokaż wiadomość
Mogłabyś podać linka do tych sweterów?

---------- Dopisano o 11:33 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------



Wieszanie na kaloryferze u mnie nic nie da- są wiecznie zimne lub ledwo ledwo ciepłe i rzekomo tak to ma właśnie wyglądać. Dlatego rozważam zakup suszarki i postawienie jej w przedpokoju- jedyna opcja, łazienka i kuchnia odpada, bo nie ma miejsca. Jak rok temu zepsuła się stara pralka w mieszkaniu to chciałam włąsnie pralko -suszarkę, mówiłam, że dopłacę do takiego sprzętu, ale właścicielka nie wyraziłą zgody na "taki wynalazek".

Szkoda, pralko-suszarka to super rozwiązanie w małym mieszkaniu a w ogóle najlepiej mieć pralko-suszarkę i suszarkę jeśli masz dużo prania. Pierzesz, przerzucasz do suszarki, nastawiasz kolejne pranie+suszenie Raj!
szmyglo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2023-10-25, 12:09   #2180
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

Ja polecam patent wieszania na suszarce tylko, że na wieszakach takich jak do szafy, jest większy przepływ powietrza. To jak komuś zależy na szybszym suszeniu. Ja korzystam czasem z tego jak mi pranie nie nadąża wysychać.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-25, 15:01   #2181
8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 9 207
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

U mnie pada, jest mokro, szaro. Chodzę w cienkiej puchowej kurtce. Nikogo też na zewnątrz bez kurtki nie widziałam.

Blue ja byłam przeziębiona w sierpniu - jak miałam tydzień urlopu . Pierwsze 2 tygodnie października też. Na szczęście już spokój.

Z pralko suszarką jest jeszcze taki problem, że zużywa wodę do suszenia. A na zwykłej suszarce wieszam tak żeby był przepływ powietrza. Temu kupiłam dwie. I przy praniu pościeli używam dwóch.
Jakby nie ta pościel to nawet ,mimo że mam mam specjalnie przygotowane miejsca na suszarkę to nie wiem czy bym ją kupowała.

Za to koszmarem były sznurki nad wanną na stacji. Chcesz wziąć prysznic, a tam czyjeś ubrania
8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-25, 22:38   #2182
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

[1=8f44be8657be3d2a3733d9c 7d3db3d2234bdc5f1_6583833 2e9b82;89698613]U mnie pada, jest mokro, szaro. Chodzę w cienkiej puchowej kurtce. Nikogo też na zewnątrz bez kurtki nie widziałam.

Blue ja byłam przeziębiona w sierpniu - jak miałam tydzień urlopu . Pierwsze 2 tygodnie października też. Na szczęście już spokój.

Z pralko suszarką jest jeszcze taki problem, że zużywa wodę do suszenia. A na zwykłej suszarce wieszam tak żeby był przepływ powietrza. Temu kupiłam dwie. I przy praniu pościeli używam dwóch.
Jakby nie ta pościel to nawet ,mimo że mam mam specjalnie przygotowane miejsca na suszarkę to nie wiem czy bym ją kupowała.

Za to koszmarem były sznurki nad wanną na stacji. Chcesz wziąć prysznic, a tam czyjeś ubrania [/QUOTE]


My na stancji te prawie 20 lat temu nie mieliśmy pralki. Pranie nie tylko wisiało ale często dodatkowo kapało. U mamy mam czasami to samo bo ona niektóre rzeczy tylko przepiera, mi puki co szkoda czasu na pranie ręczne.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-26, 00:00   #2183
Pani_Robot
Śnięta Mucha
 
Avatar Pani_Robot
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

U nas ludzie noszą cienkie puchówki, kamizelki lub wiatrówki, pewnie na swetry. Dziś wyszłam w bawełnianym longsleeve, swetrze wiskozowym i skórzanej, niezapiętej ramonesce.
Tez było ok, odczuwalna 11*C, więc może to po prostu ja. Chociaż TZ też nosi gruby, wełniany golf, t-shirt i wiatrówkę, jak idziemy gdzieś na spacer. W pomieszczeniu zaraz ten sweter ściąga.


Sweterki z Zariusza te: https://www.zara.com/pl/pl/sweter-z-...l?v1=304603170

S na rozmiarze S/M jest luźna jak na modelce. Szkoda, że ich nie wypuścili w większej ilości kolorów. Szarpałabym jak Reksio szynkę.

Zamówiłam ten z Mango, bo kolor do mnie mówi, jest w kolorze moich włosów, ale nie wiem, czy trafię rozmiar: https://shop.mango.com/pl/kobieta/sw...5801.html?c=31


Fajne kaszmiry są też w Massimo, ale po co przepłacać...




EDIT:

Wyszłam w czapce i kurtce pikowanej z psem do paczkomatu. Mam spocone nawet zgięcia łokci.
9*C, odczuwalna 8*C, ale 94% wilgotności, to ciepło i nie wieje. Wskoczę w kamizelkę pikowaną ewentualnie na sweter wieczorami, jak będzie chłodniej, bo kurtka to jeszcze chyba długo nie. I chyba nie ma co jeszcze chować balerinek. Niech tylko przestanie być mokro.
__________________
Everyone you meet is fighting a battle inside you know nothing about
Be kind. Always

Wyzwanie Czytelnicze 25 / 34 (26)
Wyzwanie Filmowe
5 / 100
100 książek w 2023 92 / 55


Edytowane przez Pani_Robot
Czas edycji: 2023-10-26 o 00:40
Pani_Robot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-26, 09:33   #2184
bleuclair
Zakorzenienie
 
Avatar bleuclair
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 6 203
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

Dzięki za link do sweterków, faktycznie szkoda, że tak mało kolorów. Zawsze jak widzę jednak dopisek "z recyklingu", to jakoś mnie to zniechęca. W sensie, to dobrze, że wykorzystują surowce po raz kolejny, tylko wtedy nie wiem, czy są warte takiej ceny.
Kaszmiry z Mango bardzo lubię- mam dwa, ładnie się nosiły Co prawda jeden się zbiegł po praniu bardzo, ale to moja wina, za duże wirowanie w pralce włączyłam

---------- Dopisano o 10:33 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

[1=8f44be8657be3d2a3733d9c 7d3db3d2234bdc5f1_6583833 2e9b82;89698613]U mnie pada, jest mokro, szaro. Chodzę w cienkiej puchowej kurtce. Nikogo też na zewnątrz bez kurtki nie widziałam.

Blue ja byłam przeziębiona w sierpniu - jak miałam tydzień urlopu . Pierwsze 2 tygodnie października też. Na szczęście już spokój.

Z pralko suszarką jest jeszcze taki problem, że zużywa wodę do suszenia. A na zwykłej suszarce wieszam tak żeby był przepływ powietrza. Temu kupiłam dwie. I przy praniu pościeli używam dwóch.
Jakby nie ta pościel to nawet ,mimo że mam mam specjalnie przygotowane miejsca na suszarkę to nie wiem czy bym ją kupowała.

Za to koszmarem były sznurki nad wanną na stacji. Chcesz wziąć prysznic, a tam czyjeś ubrania [/QUOTE]
U mnie są sznurki w łazience, bo sama zarządziłam, żeby je powiesić nad wanną. Ręcznik po myciu lepiej schnie niż powieszony na wieszaku, nawet taka głupota powodowała brzydki zapach w łazience zwłaszcza jak nie było jeszcze ogrzewania. Ale mam taką wilgoć, że te wieszaki odpadają (albo to krzywa ściana, bo zawsze z jednej tylko strony to spada), taka syzyfowa robota.
Chyba naprawdę kupię suszarkę. Nie trzeba dostępu do wody, więc postawię w przedpokoju, trudno.
bleuclair jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-26, 22:38   #2185
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

Dzisiaj sie posiłkowałam wieszakami. Miałam duzo prania. W dodatku drzwiczki się zacinają w pralce. Moja mama niestety w ziemie i w okresie jesiennym i wiosennym to ma tendencję do rozwieszania prania wszędzie w domu, kaloryfery, drzwi, na meblach. Dałam im moja stara suszarkę to ani razu nie widziałam zeby była używana. Suszarka nad wanna jest trochę zepsuta i zardzewiała. Czasami cos na niej wisi. Parę lat temu kupiłam im suszarkę nad wannę i do tej pory nie przywieszona (ojciec umie i robi takie rzeczy). Nie wiem o co chodzi z tym, ale to okropnie wygląda jak wszędzie wszystko wisi.

W zeszłym roku przy przemeblowaniu to zrobiłam dzieciakom siedzisko z części dolnej słupka. Siedzisko ostatecznie służyło jako miejsce gdzie zrzucało się pranie do składania. Czasami potrafiłam zebrać górę tego prania. Ustawienie słupka ponownie poskutkowało tak że teraz muszę pranie składać od razu bo po prostu ne mam gdzie go położyć dłużnej niż na chwilę. To dobre i nie dobre. Jak składam więcej rzeczy to robię to czesto dokładniej, a jak nie mam gdzie tego położyć to zwykle składam na szybko i efekt widać w mojej szafce. Po prostu po paru dniach od składania wszystko wpycham na siłę.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-29, 19:46   #2186
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

Ja znowu próbuję bułki piec i znowu mi nie wychodzą. Próbowałam i na drożdżach i na zakwasie i różne opcje temperatury w piekarniku i różne przepisy i za każdym razem coś nie tak. Dzieciaki jak już pieczywo to chcą jeść tylko bułki albo cebularze. Mąż też kupuje coraz więcej tego bo chleb sie przejadł. Niestety nie wiem co jest ze mną nie tak, ale ani babeczki ani bułeczki mi nie wychodzą.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-29, 20:23   #2187
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

Cytat:
Napisane przez Michalina83 Pokaż wiadomość
Ja znowu próbuję bułki piec i znowu mi nie wychodzą. Próbowałam i na drożdżach i na zakwasie i różne opcje temperatury w piekarniku i różne przepisy i za każdym razem coś nie tak. Dzieciaki jak już pieczywo to chcą jeść tylko bułki albo cebularze. Mąż też kupuje coraz więcej tego bo chleb sie przejadł. Niestety nie wiem co jest ze mną nie tak, ale ani babeczki ani bułeczki mi nie wychodzą.
Może coś nie tak z mąką?
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-29, 20:39   #2188
8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 9 207
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

Rzadko coś piekę mącznego. Ale jak robię na święta coś z ciasta drożdżowego, to dobrze wygniata je robot, a potem do wyrośnięcia niosłam je w ciepłe miejsce. I zawsze wychodziło.

Zaczęłam powoli zbierać rzeczy. I co ja zrobię z niektórymi rzeczami, których nie chcę to ja nie wiem.
Wystawiłam na sprzedaż trochę pół działającej elektroniki - może komuś się przyda na części.
Mam jeszcze kilka par butów, które mnie obcierają i od lat praktycznie nowe leżą w szafie. Ale takie rzeczy słabo się sprzedają.
8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-29, 21:23   #2189
Marigold19
🦄
 
Avatar Marigold19
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 30 295
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

Ja znowu kupuję ;/ A już chwilę było lepiej. To jednak są fazy w tym minimalizmie. Czuję się trochę zmęczona zarówno nadmiarem jak i zakupami, jak i brakiem zakupów. Chyba muszę przestać o tym tak obsesyjnie myśleć, bo się jakiejś nerwicy nabawię...
__________________
Ban na zakupy kosmetyczne!

12.03.2023 r.- 12.06.2023 r.
Marigold19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2023-10-30, 19:28   #2190
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: W drodze do minimalizmu czyli kiedy mniej znaczy więcej - część IV

To nie kwesta mąki. Próbowałam różnych mąk i różnych przepisów i na zakwasie i na drożdżach. Ciasta drożdżowe też mi wychodzą, chleby wychodzą, ciasto bananowe przeważnie wychodzi, drożdżówki wychodzą, pizza wychodzi, nawet rogaliki mi wyszły. Tylko bułki i babeczki nie wychodzą. Nie wiem czego. Jakiegoś takiego pecha mam z tymi bułkami i babeczkami. Już miałam nie próbować, ale dobra grahamka w sklepie kosztuje ponad złotówkę a zwykłych pszennych nie chcę kupować.

Ostatnio to była chyba kwestia tego, że ciasto nie wyrosło na zakwasie. Chleb też jakiś taki niewyrośnięty był. Z zakwasem może coś było nie tak. Niby wyrósł, ale może za słabo. Wstawiałam do ciepłego piekarnika i podgrzewałam go od czasu do czasu. W zimie mi lepiej te chleby rosną jak w łazience je kładę do wyrośnięcia. Syn mówi żebym się nie poddawała.

Teraz wyjeżdżamy na parę dni. Czasami mi brakuje tych wolnych dni w domu. Ostatnio szczególnie. Ciągle jak nie praca, to jakieś zaproszenia gdzieś. Nic zrobić w domu. Trochę ogarniałam ale jednak staram się z dzieciakami trochę nadrabiać zaległości. Mały ciągle mówi że nie chce żebym chodziła do pracy i prawdę mówiąc mam wyrzuty sumienia, że chodzę do pracy. Wiem że to trochę pokręcone. Staram się poświęcać dzieciom jak najwięcej czasu.
__________________
153/150/2023

196/150/2022262/200/2021371/366/2020 288/100/2019; 250/100/2018; 368/100/2017; 210/100/2016; 143 /100/ 2015
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2023-11-19 17:51:55


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:50.