Małżeństwo mi się sypie

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Również popieram pomysł zawiadomienia policji o jeżdżeniu po pijaku. Zastanawiam się nawet czy nie da się tego zgłosić na podstawie wątku na forum, bo takiego człowieka należy natychmiast pozbawić możliwości prowadzenia pojazdu.

[mlecznywafelek]

Mąż rano nie upija się na umór. Idzie do brata, wypija piwko i jedzie. Często u nas są kontrole policji na drogach i jego tez kontrolują. Po jednym piwie oczywiste jest, że nie będzie miał takiej wartści by zabrali mu prawko. Prawo polskie niestety pozwala na jazdę po alkoholu więc można wypić piwo i jechać. Gorzej po pracy kiedy trzeba coś załatwić. Owszem, wtedy ja mogę kierować ale gdzie się z nim pokazać jak od niego jedzie piwskiem jak z browaru..

[kocham_lato]

Pije, bo chce, nie dlatego że brat się wysmiewa, jakby nie było brata, pilby sam lub pod sklepem, to jedno, ale to ze jeździ po pijaku i ty tego nie zgłaszasz jest absolutnie karygodne. Znam to niestety z autopsji i nie miałam oporów by od razu dzwonić na policję.

[ajah]

Napisane przez mlecznywafelek

Mąż rano nie upija się na umór. Idzie do brata, wypija piwko i jedzie. Często u nas są kontrole policji na drogach i jego tez kontrolują. Po jednym piwie oczywiste jest, że nie będzie miał takiej wartści by zabrali mu prawko. Prawo polskie niestety pozwala na jazdę po alkoholu więc można wypić piwo i jechać. Gorzej po pracy kiedy trzeba coś załatwić. Owszem, wtedy ja mogę kierować ale gdzie się z nim pokazać jak od niego jedzie piwskiem jak z browaru..

To jak od niego alkoholem śmierdzi to jest najmniejszy problem.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez mlecznywafelek

Mąż rano nie upija się na umór. Idzie do brata, wypija piwko i jedzie. Często u nas są kontrole policji na drogach i jego tez kontrolują. Po jednym piwie oczywiste jest, że nie będzie miał takiej wartści by zabrali mu prawko. Prawo polskie niestety pozwala na jazdę po alkoholu więc można wypić piwo i jechać. Gorzej po pracy kiedy trzeba coś załatwić. Owszem, wtedy ja mogę kierować ale gdzie się z nim pokazać jak od niego jedzie piwskiem jak z browaru..

Zadziwiające jest ile jeszcze dla niego znajdziesz wymówek. Nie, w Polsce nie można prowadzić po wypiciu piwska. Twój mąż stwarza zagrożenie i powinnaś natychmiast zgłosić to na policję podając numery rejestracyjne i trasę, którą się przemieszcza.

[mlecznywafelek]

Nie usrawiedliwiam - tylko gdyby tak rzeczywiście było to już dawno nie miałby prawka.

[cleopadra]

Popieram i jeszcze raz popieram by dzwonic na policje jak ktos jezdzi po pijaku
Co do twojego meza ,to ja nie widze tu zadnej winy brata i bratowej,to on sam jest winien sytuacji,a jest jak jest,czy jest alkoholikiem.Przed alkoholikiem trzeba sprawy stawiac ostro i bez dyskusji,ty sie wyprowadzasz a on idzie na terapie a jak nie pojdzie to rozwod a jak pojdzie to do niego wrocisz.
A ty na terapie razem z nim ,bo jestes wspoluzalezniona

[mlecznywafelek]

Wątpie czy dojdzie do sytuacji że pójdziemy na terapię. Miał szansę na odcięcie się od pijaków, nie skorzystał z niej, ile razy jeszcze mam dawać mu szansę?
Jestem już tak zniechęcona do zycia, do tego wszystkiego, że poszłabym najchętniej przed siebie gdzie mnie oczy poniosą...

[ajah]

Napisane przez mlecznywafelek

Wątpie czy dojdzie do sytuacji że pójdziemy na terapię. Miał szansę na odcięcie się od pijaków, nie skorzystał z niej, ile razy jeszcze mam dawać mu szansę?

Oni są alkoholikami jak twój mąż.
Alko najważniejsze.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez mlecznywafelek

Nie usrawiedliwiam - tylko gdyby tak rzeczywiście było to już dawno nie miałby prawka.

Gdyby jak rzeczywiście było? W Polsce nie można prowadzić po alkoholu. Koniec dyskusji. Ty wiedząc, że twój mąż jeździ pijany, masz obowiązek to zgłosić. W przeciwnym razie jesteś współwinna ewentualnej tragedii.
To, że w twoich okolicach "policja często kontroluje i jego też kontrolują", nie ma żadnego znaczenia. Przecież nie łapią wszystkich. To jest przesiew. Mogli go kontrolować, gdy akurat jest trzeźwy.

[mlecznywafelek]

A tak z waszej perspektwy? Dlaibyście mu sansę? Ostatnią? Albo tak albo tak?gl

To według przepisów prawa:
- stan nietrzeźwości od 0,5 promila w górę i to już jest przestępstwo (art. 178a kodeksu karnego)
- stan po spożyciu od 0,2 promila do 0,5 promila i to jest wykroczenie (art. 87 kodeksu wykroczeń)
- od 0 promili do 0,19 promila - ani wykroczenie, ani przestępstwo, można jeździć.

Już pytałam kogoś z policji, dostałam taką kartkę z informacjami.

[banana84]

Ale chyba juz mu dalas szanse i mial sie ogarnac. Wiec tamta to byla przedostania? Jesli tak to z ta bedzie podobnie. Skoro nie jestes konsekwetna w tym co mowisz i robisz to tych czas bedzie jeszcze wiele.

[meliandra]

Napisane przez mlecznywafelek

Mąż rano nie upija się na umór. Idzie do brata, wypija piwko i jedzie. Często u nas są kontrole policji na drogach i jego tez kontrolują. Po jednym piwie oczywiste jest, że nie będzie miał takiej wartści by zabrali mu prawko. Prawo polskie niestety pozwala na jazdę po alkoholu więc można wypić piwo i jechać. Gorzej po pracy kiedy trzeba coś załatwić. Owszem, wtedy ja mogę kierować ale gdzie się z nim pokazać jak od niego jedzie piwskiem jak z browaru..

Czasem po jednym piwie alkomat nic nie wykaże, a czasem tak. Raz masz gorszy dzień, a raz lepszy. Poza tym jak on pije codziennie, to nie jest tak, że ma we krwi tylko poranne piwo. A tak w ogóle to gdzie on pracuje? Nikt nie zauważył, że pod wpływem przychodzi? Z resztą patologią jest samo zaczynanie dnia od piwa i tu nie ma o czym dyskutować. Przestań go tłumaczyć.

[wukazetka]

Kiepska prowokacja.
Ktoś se popił w święta i postanowił się zabawić na forum, a wy łykacie to, jak młode pelikany nakrętki po Coca-Coli.
Wystarczy rzut oka na te popeliny, aby stwierdzić, że ktoś tu kogoś wkręca...

[mlecznywafelek]

To skoro normalna odp jest uznawana za tłumczenie go to proszę mnie o nic nie pytać Myślę, że gdyby chodził do pracy mocno pijany to w pracy raz dwa by to zauważyli - a skoro do tej pory jest ok to znaczy, że jeszcze rano zachowuje odpowiednie pozory (pewnie i to zostanie odebrane jako bronienie go nie mam wpływu np na pracodawce i gdyby zobaczył, że pracownik pije to by go zwolnił).
On pracuje w urzędzie gminy więc narypany w 3 pupy pójść by nie mógł, pewnie gdyby pracował na powietrzu to i zgrzewka piwa by mogła być ale jak pracuje w zamkniętym pomieszczeniu to by inni pracownicy wyczuli gdyby nadużywał alkoholu bezposrednio przed pracą.gl
A co do popijania popołudniami - Listerine idzie w litrach.

[wukazetka]

Naprawdę marna prowokacja
Im jesteś bardziej pijany, tym bardziej piszesz bez sensu - chłopie, idź stąd!

[ajah]

Napisane przez mlecznywafelek

To skoro normalna odp jest uznawana za tłumczenie go to proszę mnie o nic nie pytać Myślę, że gdyby chodził do pracy mocno pijany to w pracy raz dwa by to zauważyli - a skoro do tej pory jest ok to znaczy, że jeszcze rano zachowuje odpowiednie pozory (pewnie i to zostanie odebrane jako bronienie go nie mam wpływu np na pracodawce i gdyby zobaczył, że pracownik pije to by go zwolnił).
On pracuje w urzędzie gminy więc narypany w 3 pupy pójść by nie mógł, pewnie gdyby pracował na powietrzu to i zgrzewka piwa by mogła być ale jak pracuje w zamkniętym pomieszczeniu to by inni pracownicy wyczuli gdyby nadużywał alkoholu bezposrednio przed pracą.gl
A co do popijania popołudniami - Listerine idzie w litrach.

Pije listerine czy to taka przenosnia ?


Tlumaczysz jak każda wspoluzalezniona.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez mlecznywafelek

Mąż rano nie upija się na umór. Idzie do brata, wypija piwko i jedzie. Często u nas są kontrole policji na drogach i jego tez kontrolują. Po jednym piwie oczywiste jest, że nie będzie miał takiej wartści by zabrali mu prawko. Prawo polskie niestety pozwala na jazdę po alkoholu więc można wypić piwo i jechać. Gorzej po pracy kiedy trzeba coś załatwić. Owszem, wtedy ja mogę kierować ale gdzie się z nim pokazać jak od niego jedzie piwskiem jak z browaru..

jak pije x dni z rzędu, w tym teraz w święta więcej to może nie wytrzeźwieć do jutra, jak będzie jechał do pracy.

Napisane przez mlecznywafelek

A tak z waszej perspektwy? Dlaibyście mu sansę? Ostatnią? Albo tak albo tak?gl

To według przepisów prawa:
- stan nietrzeźwości od 0,5 promila w górę i to już jest przestępstwo (art. 178a kodeksu karnego)
- stan po spożyciu od 0,2 promila do 0,5 promila i to jest wykroczenie (art. 87 kodeksu wykroczeń)
- od 0 promili do 0,19 promila - ani wykroczenie, ani przestępstwo, można jeździć.

Już pytałam kogoś z policji, dostałam taką kartkę z informacjami.

przecież dałaś mu szansę - ma się ogarnąć do końca roku. jak się nie ogarnie to go zostaw. po co mu kolejna szansa? z nałogowcami jest tak, że jak nie przeżyją łupnięcia o glebę to nie mają motywacji do ogarnięcia się.

[mlecznywafelek]

A jaka wypowiedz nie była by tłumaczeniem? Kłamstwa? Albo w ogóle milczenie? Płuka usta Listerine aby zabić zapach piwa.

---------- Dopisano o 17:59 ---------- Poprzedni post napisano o 17:57 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

jak pije x dni z rzędu, w tym teraz w święta więcej to może nie wytrzeźwieć do jutra, jak będzie jechał do pracy.
.

Jestem na bank pewna że w tej chwili wszyscy są trzeźwi. Są teściowie a oni przy rodzicach nie piją I stąd święte oburzenie teściowej, ze jak ja mogę z ich synów pijaków robić.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez mlecznywafelek

To według przepisów prawa:
- stan nietrzeźwości od 0,5 promila w górę i to już jest przestępstwo (art. 178a kodeksu karnego)
- stan po spożyciu od 0,2 promila do 0,5 promila i to jest wykroczenie (art. 87 kodeksu wykroczeń)
- od 0 promili do 0,19 promila - ani wykroczenie, ani przestępstwo, można jeździć.

Już pytałam kogoś z policji, dostałam taką kartkę z informacjami.

No i co w związku z tym? Przeciętny facet po wypiciu puszki Specjala już jest zbyt pijany, żeby jeździć samochodem.

[ridja devojka]

Napisane przez skazana_na_bluesa

ale o co walczyć? dla alkoholika nałóg jest najważniejszy, więc ty się nie liczysz.

Trochę mnie szokuja takie rady. Nie żebym chciała tłumaczyć alkoholika ale uznając ze to jednak choroba i traktując małżeństwo poważnie ja bym się tak od razu nie rozwodzila. Byłabym ostrożna z takimi radami. To chyba ostateczne rozwiązanie.

Послато са GT-I9506 уз помоћ Тапатока

[ajah]

Napisane przez mlecznywafelek

A jaka wypowiedz nie była by tłumaczeniem? Kłamstwa? Albo w ogóle milczenie? Płuka usta Listerine aby zabić zapach piwa.

Mąż pije, jest alkoholkiem nie chce się leczyć. Jeździ po pijaku, ale nigdy nie został za to ukarany, a ja nie zamierzam zgłaszać tego na policję.
Małżeństwo pada, mąż wybiera alkoholem a ty szukasz głównych winowajcow wokół. A to mąż wybiera tak a nie inaczej.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez mlecznywafelek

A jaka wypowiedz nie była by tłumaczeniem? Kłamstwa? Albo w ogóle milczenie? Płuka usta Listerine aby zabić zapach piwa.

Zwalasz winę za jego pijaństwo na osoby trzecie i usiłujesz wymyślić mu wymówkę na prowadzenie po alkoholu. Jak to nie jest tłumaczenie go, to ja jestem wielbłądem.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez ridja devojka

Trochę mnie szokuja takie rady. Nie żebym chciała tłumaczyć alkoholika ale uznając ze to jednak choroba i traktując małżeństwo poważnie ja bym się tak od razu nie rozwodzila. Byłabym ostrożna z takimi radami. To chyba ostateczne rozwiązanie.

Послато са GT-I9506 уз помоћ Тапатока

byłam w związkach z niepijącymi alkoholikami, więc wiem, o czym mowa.

[Silesian Girl]

Brat męża tez po pijaku jeździ? Jeśli tak to za każdym razem dzwon na policje. Przynajmniej jego dorwa. Dzwon jak piją więcej w weekend.

[mlecznywafelek]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;68957406]Zwalasz winę za jego pijaństwo na osoby trzecie i usiłujesz wymyślić mu wymówkę na prowadzenie po alkoholu. Jak to nie jest tłumaczenie go, to ja jestem wielbłądem.[/QUOTE]

A na kogo mam zwalać winę? Jest brat - jest picie. Nie ma brata - nie ma picia. Sami są pijakami i z kogoś pijaka robią/zrobili. Mąż nie jest niewiniątkiem - gdybym wiedziała że jest tak bardzo podatny na wpływy brata z którym przyjdzie nam żyć przez płot to bym poważnie się zastanowiła nad naszym związkiem bo ostatnie co chce to użerać się z bandą pijaków. Ja już czas tłumaczenia go, analizowania - mam za sobą. Jak głupia latałam za nim jak za dzieckiem pilnując czy nie spotkał się przypadkiem z bratem, latałam jak głupia za nim z alkomatem, nie raz płacząć i prosząc aby ukrócił z nimi kontakty. Na chwilę obecną mam dość. Gdyby ktoś mi dziś zaoferował - daję ci rozwód - to bym to zrobiła bez mrugnięcia okiem. Niech sobie żyje z bratem, bratową, proszę bardzo. Nie mam w nikim wsparcia. teściowa po roku przyjeżdża i robi mi wymówki, że jestem zła, niewdzięczna, że niedoceniam jej cudownego, pracowitego, zaradnego syna bo robię z niego pijaka a on przecież gardzi alkoholem. Nie mówiac już o jego cudownym bracie. We mnie już dawno coś pękło. Przestałam prosić, starać się, naprawiać, ratować... Jakiś czas temu powiedziałam mu, że jeśli nie rozwiedzie się z bratem i bratowa to ja rozwiodę się z nim. Zostało mu 5 dni i co? Siedzę tu jak kołek a mąż ze swoimi towarzyszami od piwka gdzie indziej.

[wukazetka]

Dziewczyny, dajcie już spokój z tymi poradami, bo niepotrzebnie karmicie trolla

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez mlecznywafelek

A na kogo mam zwalać winę? Jest brat - jest picie. Nie ma brata - nie ma picia. Sami są pijakami i z kogoś pijaka robią/zrobili. Mąż nie jest niewiniątkiem - gdybym wiedziała że jest tak bardzo podatny na wpływy brata z którym przyjdzie nam żyć przez płot to bym poważnie się zastanowiła nad naszym związkiem bo ostatnie co chce to użerać się z bandą pijaków. Ja już czas tłumaczenia go, analizowania - mam za sobą. Jak głupia latałam za nim jak za dzieckiem pilnując czy nie spotkał się przypadkiem z bratem, latałam jak głupia za nim z alkomatem, nie raz płacząć i prosząc aby ukrócił z nimi kontakty. Na chwilę obecną mam dość. Gdyby ktoś mi dziś zaoferował - daję ci rozwód - to bym to zrobiła bez mrugnięcia okiem. Niech sobie żyje z bratem, bratową, proszę bardzo. Nie mam w nikim wsparcia. teściowa po roku przyjeżdża i robi mi wymówki, że jestem zła, niewdzięczna, że niedoceniam jej cudownego, pracowitego, zaradnego syna bo robię z niego pijaka a on przecież gardzi alkoholem. Nie mówiac już o jego cudownym bracie. We mnie już dawno coś pękło. Przestałam prosić, starać się, naprawiać, ratować... Jakiś czas temu powiedziałam mu, że jeśli nie rozwiedzie się z bratem i bratowa to ja rozwiodę się z nim. Zostało mu 5 dni i co? Siedzę tu jak kołek a mąż ze swoimi towarzyszami od piwka gdzie indziej.

Taaa jasne Bo brat go wołami ciągnie do siebie, a alkohol podaje dożylnie. Uświadom sobie w końcu, że twój mąż idzie do brata, bo chce oraz chleje, bo chce. To jego decyzje jego wina. Nie masz obowiązku ani żyć z tym człowiekiem ani wysłuchiwać teściowej.

[201706190936]

Napisane przez mlecznywafelek

A na kogo mam zwalać winę? Jest brat - jest picie. Nie ma brata - nie ma picia. .

A czy brat na siłę wlewa mężowi alkohol w gardło? Nie rób z męża istoty niezdolnej do myślenia. Gdyby na poważnie potraktował twoje ultimatum nie było by picia.

[mlecznywafelek]

Owszem nikt mu na siłe nie wlewa alkoholu. Ale w wieku 40 lat zasłaniać się tym, że pije bo brat z bratową powiedzą mu, że pantoflarz, że to czy tamto - jest niepoważne. Tym bardziej że przecież ma wybór - może też ograniczyć z nimi kontakty. Ale on woli się dostosować do nich. O stokroć wolałabym usłyszeć - pije bo lubię pić. A nie - pije bo brat mi będzie dokuczał, że chodzę u baby na smyczy.