Problem z dziewczyną

[Aelora]

Ale w sumie jakie ma znaczenie czy Wy lubicie dostawać kwiatki, czy nie? Dziewczyna wprost napisała, że je lubi, oczekiwała tego i tyle. Mniejsza czy powiedziała to na poważnie, czy tak tylko rzuciła żeby Autor dał jej spokój i nie wypytywał czemu nie chce przyjechać. Rozmowa zaczęła się od tego, że ona wprost powiedziała, że w taką pogodę nie chce się jej jechać w odwiedziny i to za wcześnie. Za mało jest wkręcona w tę relację, żeby zadawać sobie trud, płacić za bilet i jechać zimą do amanta unieruchomionego w swoim domu. Może specjalnie się tak odgryzła, że ona miałaby jechać do domu Autora, a nigdy nawet nie dostała od niego symbolicznego kwiatka. Trudno powiedzieć co jej siedzi w głowie, ogólnie przy tym zgrzycie i kilku spotkaniach to do stycznia chyba wszystko minie.

[MyEyesHurt]

Gwoli ścisłości, kontakt mieliśmy codziennie, wydawało mi się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Było to oczywiste, że moja operacja wystawi tę relację na próbę. Jednak czułem, że to przetrwa, bo wydawała się wkręcona na tyle, na ostatnim spotkaniu bardzo wyraźnie mówiła, że nie chce długiej rozłąki.

Tylko nie wiem po co proponuje mi spotkanie w styczniu. Zgadzam się z tymi, które rozumieją i podpowiadają mi tutaj zakonczenie tej znajomości. No cóż, nowy rok i nowe konto na Tinderze...

[Nadiaa33]

O rety skoro to według ciebie tak blisko, to czemu sam nie zamówisz ubera i nie pojedziesz do niej. To prawda, że w nieprzyjemny sposób próbujesz rozporządzać jej czasem. A różę to nieraz facet przyniesie już na pierwszą randkę 😅 to nie musi być zaraz nie wiadomo jak okazały bukiet, chodzi o to, żeby było bardziej romantycznie. Faktycznie wygląda na to, że sam się nie starasz i nie masz wyczucia, a tylko od dziewczyny wymagasz, żeby jechała w taką pogodę do innego miasta, chociaż ledwo co cię zna. Może to przemyślała i nie ma wcale ochoty jechać do jakiegoś typa z appki do mieszkania na tym etapie znajomości A poza tym powiedziała ci jasno, że chciałaby, żebyś też się trochę bardziej postarał, a nie, że sam skapisz nawet na bukiet, a ją chcesz ciągnać w brzydką pogodę do innego miasta.

[Nadiaa33]

Przejrzałam jeszcze raz ten wątek i ja w ogóle nie widzę, żeby autor się jakoś specjalnie starał, wyraźnie pisał "z niektórymi propozycjami wychodziłem ja, a *z innymi ona*." Przez cztery randki nie przyniósł jej nawet głupiego kwiatka ani czekoladek. A dziewczyna pewnie też doszła do wniosku, że tym razem ona przyjedzie... a za tydzień znowu to ona będzie musiała przyjechać i za dwa tygodnie znowu ona ...więc faktycznie to nie ma sensu. Autorze Ja bym w ogóle dała sobie spokój z kontem na tinderze dopóki nie staniesz na nogi i nie będziesz w stanie sam gdzieś dojechać albo zapłać za Uber i pojedź do niej , żeby pokazać, że tobie zależy.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=57d469676eb95e4afe06d5c 46bd77df5270daf8d_6584d1a 317847;89726787]O wszystkim nie, ale jak coś jest dla kogoś ważne, to chyba jednak lepiej zakomunikować, niż się bawić w wielomiesięczną obserwację. Akurat kwestia dawania drobiazgów bez okazji jest bardzo łatwa do dogadania (dla mnie to nie jest naturalny odruch, ale TŻ powiedział mi kiedyś że to lubi, więc jakoś udaje mi się już od 7 lat o tym pamiętać).
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Tu nie chodzi o drobne prezenty tylko o nie zawsze uświadomione oczekiwania.
Sądzę że dziewczyna wycofała się z wyjazdu bo porozmawiała z kimś o tym. I ktoś jej ten wyjazd odradził. I zaczęła chlodno analizować relacje.
A wystarczyloby zeby Autor stwierdził że zimą szkoda kwiatów, przemarzną na mrozie. A wiosna obsypie ją tulipanami i żonkilami. No chyba że nie miał zamiaru kiedykolwiek jej kwiatka kupić.

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:34 ----------

Napisane przez Nadiaa33

Przejrzałam jeszcze raz ten wątek i ja w ogóle nie widzę, żeby autor się jakoś specjalnie starał, wyraźnie pisał "z niektórymi propozycjami wychodziłem ja, a *z innymi ona*." Przez cztery randki nie przyniósł jej nawet głupiego kwiatka ani czekoladek. A dziewczyna pewnie też doszła do wniosku, że tym razem ona przyjedzie... a za tydzień znowu to ona będzie musiała przyjechać i za dwa tygodnie znowu ona ...więc faktycznie to nie ma sensu. Autorze Ja bym w ogóle dała sobie spokój z kontem na tinderze dopóki nie staniesz na nogi i nie będziesz w stanie sam gdzieś dojechać albo zapłać za Uber i pojedź do niej , żeby pokazać, że tobie zależy.

Też faj y pomysł z tym Uberem.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Nadiaa33

Przejrzałam jeszcze raz ten wątek i ja w ogóle nie widzę, żeby autor się jakoś specjalnie starał, wyraźnie pisał "z niektórymi propozycjami wychodziłem ja, a *z innymi ona*." Przez cztery randki nie przyniósł jej nawet głupiego kwiatka ani czekoladek. A dziewczyna pewnie też doszła do wniosku, że tym razem ona przyjedzie... a za tydzień znowu to ona będzie musiała przyjechać i za dwa tygodnie znowu ona ...więc faktycznie to nie ma sensu. Autorze Ja bym w ogóle dała sobie spokój z kontem na tinderze dopóki nie staniesz na nogi i nie będziesz w stanie sam gdzieś dojechać albo zapłać za Uber i pojedź do niej , żeby pokazać, że tobie zależy.

Odnoszę podobne wrażenie plus to, co napisała Alefelerzeklseler - dziewczyna pewnie z kimś o tym porozmawiała, poradziła się i to też ją utwierdziło w przekonaniu, że no nie, to nie to, nie tak.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[/COLOR]

Napisane przez Ellen_Ripley

Odnoszę podobne wrażenie plus to, co napisała Alefelerzeklseler - dziewczyna pewnie z kimś o tym porozmawiała, poradziła się i to też ją utwierdziło w przekonaniu, że no nie, to nie to, nie tak.

Może nawet nie utwierdziło co otworzyło jej oczy na jej potrzeby i oczekiwania. Może w poprzednim związku dawała więcej niż dostawała.

[MyEyesHurt]

Napisane przez Nadiaa33

Przejrzałam jeszcze raz ten wątek i ja w ogóle nie widzę, żeby autor się jakoś specjalnie starał, wyraźnie pisał "z niektórymi propozycjami wychodziłem ja, a *z innymi ona*." Przez cztery randki nie przyniósł jej nawet głupiego kwiatka ani czekoladek. A dziewczyna pewnie też doszła do wniosku, że tym razem ona przyjedzie... a za tydzień znowu to ona będzie musiała przyjechać i za dwa tygodnie znowu ona ...więc faktycznie to nie ma sensu. Autorze Ja bym w ogóle dała sobie spokój z kontem na tinderze dopóki nie staniesz na nogi i nie będziesz w stanie sam gdzieś dojechać albo zapłać za Uber i pojedź do niej , żeby pokazać, że tobie zależy.

No akurat to było dla mnie oczywiste w domyśle, że dopiero w styczniu założę nowe konto
I tak, ja się naprawdę starałem i źle interpretujesz tamto zdanie. To chyba dobrze świadczy o kimś, że wychodzi z kontrpropozycjami, bo ja proponowałem miejsca za każdym razem i po prostu raz przystałem na jej opcję, ale to tylko o to chodzi. Nic mi nie postawiła nigdy, jedynie ja stawiałem i okazywałem gest. Zresztą, to jak była zachwycona na ostatnim spotkaniu mówiło wszystko, bo jej wszystko pasowało i nagle ktoś ją naprostował pewnie, że nie jest tak kolorowo, no cóż.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez MyEyesHurt

No akurat to było dla mnie oczywiste w domyśle, że dopiero w styczniu założę nowe konto
I tak, ja się naprawdę starałem i źle interpretujesz tamto zdanie. To chyba dobrze świadczy o kimś, że wychodzi z kontrpropozycjami, bo ja proponowałem miejsca za każdym razem i po prostu raz przystałem na jej opcję, ale to tylko o to chodzi. Nic mi nie postawiła nigdy, jedynie ja stawiałem i okazywałem gest. Zresztą, to jak była zachwycona na ostatnim spotkaniu mówiło wszystko, bo jej wszystko pasowało i nagle ktoś ją naprostował pewnie, że nie jest tak kolorowo, no cóż.

Zachwyconym to można być również pod wpływem chwili, dobrego humoru lub bo się piwko wypiło i dobry nastrój się udzielił. Albo po prostu ktoś jest miły i wykazuje więcej entuzjazmu, niż czuje. Ty po jednym udanym spotkaniu i tym, co dziewczyna powiedziała x dni wcześniej, serio sobie za dużo obiecywałeś. W domu mogła ochłonąć, może z kimś pogadała, a może nie. Natomiast widać im więcej dni upływa od spotkania, z tym większą rezerwą patrzy na tą znajomość. Może gdybyście mogli się spotykać z większą częstotliwością, bez przerw, to by się inaczej potoczyło. Ale cóż, nie potoczyło się.

[MyEyesHurt]

Życie się różnie układa, dzięki wszystkim za opinie. Nie mam już raczje ochoty wracać do tej relacji w styczniu, a ona wczoraj do mnie napisała jak gdyby nigdy nic, naprawdę nie rozumiem.

[Aelora]

Napisane przez MyEyesHurt

Życie się różnie układa, dzięki wszystkim za opinie. Nie mam już raczje ochoty wracać do tej relacji w styczniu, a ona wczoraj do mnie napisała jak gdyby nigdy nic, naprawdę nie rozumiem.

Wygląda na to, że tak odgryzła Ci się tym tekstem o kwiatach, kiedy zacząłeś drążyć czemu nie chce przyjechać, ale nie chowa jakiejś wielkiej urazy. To od Ciebie zależy, czy chcesz kontynuować znajomość i będziecie na razie ze sobą pisać (bo rozumiem, że w obecnej sytuacji nie spotkacie się do stycznia skoro ona nie przyjedzie, a Ty jesteś po operacji).

[Ellen_Ripley]

Napisane przez MyEyesHurt

Życie się różnie układa, dzięki wszystkim za opinie. Nie mam już raczje ochoty wracać do tej relacji w styczniu, a ona wczoraj do mnie napisała jak gdyby nigdy nic, naprawdę nie rozumiem.

Napisała, bo to, że nie ma ochoty do Ciebie jechać nie znaczy, że chce zerwać kontakt. Może chce mieć kolegę na przeczekanie, a może serio nastawia się na spotkanie na żywo w styczniu. Skoro Tobie się znajomość nie widzi, to jej to napisz wprost i zakończ. Co tu trzeba rozumieć więcej?

[wlosomaniaczkaaa]

Ty do niej zawsze jeździłeś? Czy ona też w Twoim mieście była?

Wysłane z mojego M2006C3LG przy użyciu Tapatalka

[Andziullka666]

Napisane przez MyEyesHurt

Życie się różnie układa, dzięki wszystkim za opinie. Nie mam już raczje ochoty wracać do tej relacji w styczniu, a ona wczoraj do mnie napisała jak gdyby nigdy nic, naprawdę nie rozumiem.

Obawiam się że to z tymi kwiatkami było tak zwane podrzucanie piłeczki. Żeby sprawdzić jak wysoko będziesz skakał a że się nie pokajałeś należycie a co gorsza milczysz to księżna zdezorientowana bada teraz grunt. Może faktycznie życzliwa koleżanka ją uświadomiła że będzie za bardzo na twoje skinienie jeżeli pojedzie do Ciebie więc teraz robi takie shit testy.
Ja po wielu perypetiach randkowych bym się już nie bawiła w znajomości gdzie na początku są takie dziwne sytuacje i problemy z dupy ale człowiek zawszę mądry po szkodzie.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez MyEyesHurt

Życie się różnie układa, dzięki wszystkim za opinie. Nie mam już raczje ochoty wracać do tej relacji w styczniu, a ona wczoraj do mnie napisała jak gdyby nigdy nic, naprawdę nie rozumiem.

Czego nie rozumiesz? Tego że w relacji, stwierdzenie ze cos Ci nie pasuje, nie oznacza automatycznie zerwania? To nazywa się rozmowa. Jak Ci nie pasuje to co napisała to powiedz jej to.

Jak dla mnie, obraziłeś się nie chce do Ciebie przyjechać i chciałaby dostać od czasu do czasu kwiatki. Czemu Cię to tak zabolato?

[wlosomaniaczkaaa]

Jeśli chłopak ciągle do niej jeździł, stawiał jej wszystko, a ta kręci nosem, bo kwiatka nie było, no to delikatnie mówiąc słabo i radziłabym sobie darować, bo zalatuje roszczeniowością. Niestety są kobiety przekonane o tym, że zostały stworzone do rozpieszczania. Może to ten typ.

No chyba, że każdy płacił za siebie i stąd stwierdzenie autora, że nic mu nie postawiła.

Napisane przez MyEyesHurt

Życie się różnie układa, dzięki wszystkim za opinie. Nie mam już raczje ochoty wracać do tej relacji w styczniu, a ona wczoraj do mnie napisała jak gdyby nigdy nic, naprawdę nie rozumiem.

Może czuje, że jej się wymykasz. A może uważa, że jesteś spoko chłopak, na którego warto poczekać, wiec podtrzymuje kontakt.

[kwiaty_w_polu]

Napisane przez MyEyesHurt

Życie się różnie układa, dzięki wszystkim za opinie. Nie mam już raczje ochoty wracać do tej relacji w styczniu, a ona wczoraj do mnie napisała jak gdyby nigdy nic, naprawdę nie rozumiem.

zaproponowałeś spotkanie u Ciebie, ona odmówiła
normalna sytuacja, że druga osoba może czegoś nie chcieć - nawet jak wcześniej chciała, ale zmieniła zdanie
jak nie chcesz kontynuować tej znajomości to jak najbardziej masz do tego prawo z jakiegokolwiek powodu, ale przestań dramatyzować i udawać, że ona popełniła jakąś zbrodnię i powinna stanąć pod pręgierzem, bo Ci czegoś odmówiła
naprawdę odstawiasz wielką dramę, a sprawa jest prosta - skoro nie potrafisz się z nią dogadać to utnij kontakt

[Ellen_Ripley]

Napisane przez kwiaty_w_polu

zaproponowałeś spotkanie u Ciebie, ona odmówiła
normalna sytuacja, że druga osoba może czegoś nie chcieć - nawet jak wcześniej chciała, ale zmieniła zdanie
jak nie chcesz kontynuować tej znajomości to jak najbardziej masz do tego prawo z jakiegokolwiek powodu, ale przestań dramatyzować i udawać, że ona popełniła jakąś zbrodnię i powinna stanąć pod pręgierzem, bo Ci czegoś odmówiła
naprawdę odstawiasz wielką dramę, a sprawa jest prosta - skoro nie potrafisz się z nią dogadać to utnij kontakt

Amen. Nikt nie jest na nikogo tu skazany i nie ma co sobie wzajemnie męczyć tyłków.

[MyEyesHurt]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Jeśli chłopak ciągle do niej jeździł, stawiał jej wszystko, a ta kręci nosem, bo kwiatka nie było, no to delikatnie mówiąc słabo i radziłabym sobie darować, bo zalatuje roszczeniowością. Niestety są kobiety przekonane o tym, że zostały stworzone do rozpieszczania. Może to ten typ.

No chyba, że każdy płacił za siebie i stąd stwierdzenie autora, że nic mu nie postawiła.



Może czuje, że jej się wymykasz. A może uważa, że jesteś spoko chłopak, na którego warto poczekać, wiec podtrzymuje kontakt.

Było dokładnie tak jak mówisz, zawsze to ja jeździłem do Katowic, tak żeby ona miała blisko, bo zwykle była po uczelni, wiec mogła odpocząć chwilę i nie musieć jeszcze poświęcać czasu na dojazd do Gliwic. Na pierwszym spotkaniu każdy płacił za siebie, ale potem stawiałem i nie prosiłem się o zwrot, poczułem jakąś chemię, więc nie kalkulowałem. Nie wydawało się, że jest aż taką księżniczką.

Ale już zacząłem coś podejrzewać jak po operacji coś zaczęła wypytywać kiedy ja przyjadę do niej do domu, kiedy to będzie możliwe. I musiałem mówić, że przecież nie jestem w stanie teraz, więc najwcześniej w styczniu. A przecież o tym wiedziała. Ale ona do mnie to już nie. Może jest taka wygodnicka po prostu. No nic.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez MyEyesHurt

Było dokładnie tak jak mówisz, zawsze to ja jeździłem do Katowic, tak żeby ona miała blisko, bo zwykle była po uczelni, wiec mogła odpocząć chwilę i nie musieć jeszcze poświęcać czasu na dojazd do Gliwic. Na pierwszym spotkaniu każdy płacił za siebie, ale potem stawiałem i nie prosiłem się o zwrot, poczułem jakąś chemię, więc nie kalkulowałem. Nie wydawało się, że jest aż taką księżniczką.
Ale już zacząłem coś podejrzewać jak po operacji coś zaczęła wypytywać kiedy ja przyjadę do niej do domu, kiedy to będzie możliwe. I musiałem mówić, że przecież nie jestem w stanie teraz, więc najwcześniej w styczniu. A przecież o tym wiedziała. Ale ona do mnie to już nie. Może jest taka wygodnicka po prostu. No nic.

To zawsze to tylko cztery razy, nie spotykacie niewiadomo jak długo. moim zdaniem trochę ksiezniczkujesz.

---------- Dopisano o 16:10 ---------- Poprzedni post napisano o 16:02 ----------

Nie wiem czy zdecydowałabym się na odwiedziny w domu u praktycznie nieznanego faceta.

[Alegory]

Nie dziwię się, że czuje się niekomfortowo z propozycją przyjechania do Twojego domu. Przecież prawie wcale się nie znacie, nie możesz tego od niej oczekiwać. Jeśli oznacza to dwumiesięczną przerwę w widzeniu się to cóż, jeśli warto czekać, czekajcie.

Nie wiem, w jaki sposób poinformowała Cię o tym kwiatku, ale to chyba dobrze, że powiedziała o tym, co jej przeszkadza i jakie są jej potrzeby? Przypuszczam, że ten kwiatek to po prostu symbol, jakiś gest zaangażowania/docenienia. Księżniczkowanie? To nie oczekiwanie, że zabierzesz ją na kolację do Paryża. Możesz kupić mały bukiet w Biedronce za 15 zł.

[Nadiaa33]

No właśnie, śmieszy mnie nazywanie księżniczkowaniem, bo dziewczyna chciałaby czasem na randce dostać kwiatka 😅 Wielkie mi rzeczy, na pierwszej randce dziewczyna sama zapłaciła za siebie, potem Ty jej coś postawiłeś i już zakładasz, że masz teraz prawo rozporządzać jej czasem i że ci się należy, żeby teraz przez dwa miesiące to ona dojeżdżała do ciebie. Swoją drogą jeśli ona nie mieszka w centrum Katowic tylko na obrzeżach to równie dobrze może na takie spotkanie "do Katowic" jechać tyle, co ty autostrada z Gliwic

[denneris]

Napisane przez Nadiaa33

No właśnie, śmieszy mnie nazywanie księżniczkowaniem, bo dziewczyna chciałaby czasem na randce dostać kwiatka Wielkie mi rzeczy, na pierwszej randce dziewczyna sama zapłaciła za siebie, potem Ty jej coś postawiłeś i już zakładasz, że masz teraz prawo rozporządzać jej czasem i że ci się należy, żeby teraz przez dwa miesiące to ona dojeżdżała do ciebie. Swoją drogą jeśli ona nie mieszka w centrum Katowic tylko na obrzeżach to równie dobrze może na takie spotkanie "do Katowic" jechać tyle, co ty autostrada z Gliwic

Przecież pisał, że mieszka w centrum

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Miss_Suze]

Odlatujecie. Spotkali się cztery razy i autor nie miał gestu, bo nie kupił jej jakiegoś badyla? Sorry, ale dla mnie jakby facet wyskoczył z kwiatami na takim etapie znajomości to bym pomyślała o love bombing. Poza tym fajna opcja chodzić przez kilka h z kwiatem przez całe miasto, a przez brak wody i tak by w domu to już by był padnięty.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Aelora]

Napisane przez Miss_Suze

Odlatujecie. Spotkali się cztery razy i autor nie miał gestu, bo nie kupił jej jakiegoś badyla? Sorry, ale dla mnie jakby facet wyskoczył z kwiatami na takim etapie znajomości to bym pomyślała o love bombing. Poza tym fajna opcja chodzić przez kilka h z kwiatem przez całe miasto, a przez brak wody i tak by w domu to już by był padnięty

Ale tamta dziewczyna wprost napisała, że jednak liczyła na taki drobny gest, chciała sobie pochodzić z badylem po mieście, co tu jest do rozumienia? To, co Ty byś chciała i pomyślała, nijak ma się do sytuacji opisanej w wątku

[magdalenaCat]

A ja uważam ze ten tekst o kwiatkach po 4 spotkaniach był słaby. Jak kogoś cieszą wyproszone kwiaty to spoko.🤦🏻☠♀️ Niby dobrze mówić o swoich oczekiwaniach ale na tym etapie związku domaganie się kwiatków mogło zabić magię i nie dziwie się autorowi ze nie wie jak teraz się zachować bo wszystko co zrobi teraz będzie wyglądało na wymuszone. Ważniejsze od kwiatków i tym podobnych pierdół i symboli jest to jak się dogadujecie i czy jest potencjał na trwały związek a kwiaty zawsze można kupic później. Żeby nie było to uważam ze jeżeli to ty wyszedłeś z propozycja pierwszego spotkania to powinieneś zapłacić. Być może tez dlatego zaczęła obawiać sie ze może jesteś skąpy ale jeżeli zle sie czujesz już w tej relacji to odpuść, w końcu ona tobie tez musi pasować.

[Andziullka666]

Napisane przez magdalenaCat

A ja uważam ze ten tekst o kwiatkach po 4 spotkaniach był słaby. Jak kogoś cieszą wyproszone kwiaty to spoko.🤦🏻☠♀️ Niby dobrze mówić o swoich oczekiwaniach ale na tym etapie związku domaganie się kwiatków mogło zabić magię i nie dziwie się autorowi ze nie wie jak teraz się zachować bo wszystko co zrobi teraz będzie wyglądało na wymuszone. Ważniejsze od kwiatków i tym podobnych pierdół i symboli jest to jak się dogadujecie i czy jest potencjał na trwały związek a kwiaty zawsze można kupic później. Żeby nie było to uważam ze jeżeli to ty wyszedłeś z propozycja pierwszego spotkania to powinieneś zapłacić. Być może tez dlatego zaczęła obawiać sie ze może jesteś skąpy ale jeżeli zle sie czujesz już w tej relacji to odpuść, w końcu ona tobie tez musi pasować.

Z tego co autor pisał to stawiał 3 razy a ona 0 więc raczej ona na skąpca wychodzi. Fakt byłoby miło gdyby na 1 spotkaniu ją zaprosił, z drugiej strony to spotkanie zapoznawcze więc każdy też może płacić za siebie, jak dla mnie nie jest to nic dyskwalifikującego na tym etapie,poza tym później pokazał że ma gest. No ja też bym sobie dała spokój na jego miejscu, zalatuje zakompleksioną księżniczką trochę.

---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ----------

Napisane przez Aelora

Ale tamta dziewczyna wprost napisała, że jednak liczyła na taki drobny gest, chciała sobie pochodzić z badylem po mieście, co tu jest do rozumienia? To, co Ty byś chciała i pomyślała, nijak ma się do sytuacji opisanej w wątku

Myślę że chodzi bardziej o to iż trudno mieć do autora pretensje że nie czytał dziewczynie w myślach o tym kwiatku ponieważ to nie jest takie oczywiste przy pierwszych spotkaniach, różnie może być odebrane.

[Aelora]

Napisane przez Andziullka666

Myślę że chodzi bardziej o to iż trudno mieć do autora pretensje że nie czytał dziewczynie w myślach o tym kwiatku ponieważ to nie jest takie oczywiste przy pierwszych spotkaniach, różnie może być odebrane.

Raczej cisnę z tekstów "bo DLA MNIE to love bombing, bo JA nie chciałabym chodzić z badylem po mieście". Kogo to interesuje, jak dziewczyna z wątku wprost powiedziała, że jednak liczyła na tego kwiatka i to było dla niej problemem. Czyli kwiatki są dla niej fajne, sprawa wyjaśniona. Ogólnie podejrzewam, że tak odgryzła się tekstem o kwiatku, jak Autor zaczął dopytywać czemu nie chce przyjechać (bo ona miałaby jechać zimą do domu obcego typka, jak jemu nie chce się kupić symbolicznego badyla za parę złotych).

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez Aelora

Ogólnie podejrzewam, że tak odgryzła się tekstem o kwiatku, jak Autor zaczął dopytywać czemu nie chce przyjechać (bo ona miałaby jechać zimą do domu obcego typka, jak jemu nie chce się kupić symbolicznego badyla za parę złotych).

Fajna jest ta cała solidarność kobieca, ale jeśli jest jak piszesz, to zagranie jest bardzo nie fair i kolejny minus dla tej pani. O ile całkowicie rozumiem zmianę zdania w zakresie przyjazdu do jego domu, to jednak zapytanie o powód dlaczego zmieniła zdanie w tej kwestii jest zrozumiałe i nie zasługuje na jakieś odgryzanie.
Po pierwsze oni się umówili i dziewczyna miała na to początkowo ochotę.
Po drugie chłopak jest po operacji i jest udupiony w domu. On by pewnie nie miał problemu do niej pojechać.
Po trzecie on nie miał żadnych problemów, żeby cztery razy pofatygować się do jej miasta. A wtedy była bardziej obca niż on teraz.
Po czwarte powołujesz się na pogodę, a pogoda miesiąc temu kiedy on do niej jeździł (przynajmniej u mnie tak jest) była sto razy gorsza - śnieg i mróz. Teraz nie ma śniegu i jest +8.
Po piąte może nie wydał na badyla kilku złotych, ale wydał znacznie więcej na inne duperele. Ona nie wydała na niego nic.

Też lubię szarmanckich mężczyzn i mam dosyć staroświeckie podejście do randkowania, ale facet też człowiek. Nie musi jako jedyny się starać, stawiać, czytać w myślach, a kobieta nic. No bez jaj.

Jeszcze przyszło mi do głowy, że czasem jak nie wiadomo o co chodzi, to może chodzić o pieniądze. Dziewczyna jest studentką, a takie osoby często groszem za przeproszeniem nie śmierdzą. + Jest okres przedświąteczny, prezenty i te sprawy. A taki przyjazd do innego miasta wiąże się z jakimiś kosztami. Może jest zwyczajnie spłukana.

Coś się wyjaśniło autorze?

[Aelora]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Fajna jest ta cała solidarność kobieca, ale jeśli jest jak piszesz, to zagranie jest bardzo nie fair i kolejny minus dla tej pani.

Napisane przez MyEyesHurt

Odmówiła: "Przemyślałam parę rzeczy i chyba za wcześnie żebym jechała do Twojego domu, po prostu muszę być bardziej pewna relacji, żeby jechać tyle do kogoś, jeszcze w taką pogodę" - warto zaznaczyć, że z Gliwic do Katowic nie jest daleko, a śnieg przecież przystopował. Z racji, że uważam to za słabe wymówki, a nie mam innej opcji spotkania się podpytałem o coś więcej i taka odpowiedź: "widzieliśmy się 4 razy i było bardzo fajnie, ale troszkę mi brakło takiego gestu - nie ukrywam, że po ostatnim związku nie chcę znów prosić się o kwiaty i jestem na to uczulona i nie będę przymykać oka" i dodała, że "zwolnimy tempo i jak będziesz już mógł, to w styczniu się zobaczymy" - od wczoraj nie odpisuje już dalej, bo sam nie wiem co zrobić.

Nie czuję żadnej kobiecej solidarności, po prostu tak mi się nasunęło, że dziewczyna odmówiła przyjazdu (i napisała wprost, że dla niej to za wcześnie), Autor drążył, to wyskoczyła z tymi kwiatami jako przytykiem, bo później pisała do niego normalnie. Może nawet specjalnie jej nie zależy na tych kwiatach. Oczywiście, że facet nie musi robić wszystkiego. Niech sobie wypiszą na kartce kto co zrobił dla kogo i w zależności od tego podejmą decyzję o ewentualnej kontynuacji znajomości.