Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)

[Lilotka]

Napisane przez poczwarkah

Ech, no jasne że nie masz obowiązku się tu komukolwiek tłumaczyć. Tylko w takim razie dlaczego chciałaś żebym ja się tłumaczyła? I to jeszcze z obrony kogoś?
Dla mnie temat jest zamknięty.

Aha - rzeczywiście to nie Ty napisałaś poczwara tylko Natalya - przepraszam w takim razie.

Gdzie chciałam?? Nie pamiętam czy co??

[abrakatabra]

Napisane przez farminka

Faktycznie coś się niemiła i napięta atmosfera robi na forum. Moim zdaniem hormony niczego nie tłumacza, jesteśmy dorosłe i powinno się trzymać nerwy na wodzy i zastanowić zanim coś się powie/napisze i czasem lepiej ugryźć się w język... Zresztą niektóre komentarze napisane w inny sposób nie wywolywalyby takich emocji. Nie chodzi wcale o przytakiwanie każdemu, ale o trochę więcej wyczucia...

Popieram od jakiegoś czasu komentarze niektórych osób są bardzo szorstkie. Nie mówię, że trzeba sobie przytakiwać ale pewne wypowiedzi mogłyby być taktowniejsze.

Szanujmy siebie nawzajem bo taki też jest regulamin m.in. klubu

[PurBlanka]

Tyle nas tu jest, każda ma inny charakter i ma prawo do swojego zdania. Ale chyba nie warto psuć sobie nerwów niepotrzebnie, i tak każda z nas ma sporo na głowie, szyjki, skurcze, blisko porodu, jakieś nieoczekiwane problemy...Nikogo nie uciszam, macie prawo sobie wyjaśnić co Wam leży, ale już dużo zostało napisane. A sama zainteresowana Ever zakończyła temat

Zmiana tematu- komu mleka do kawy ? Cieknę na wieczór

[ever_92]

Napisane przez PurBlanka

Tyle nas tu jest, każda ma inny charakter i ma prawo do swojego zdania. Ale chyba nie warto psuć sobie nerwów niepotrzebnie, i tak każda z nas ma sporo na głowie, szyjki, skurcze, blisko porodu, jakieś nieoczekiwane problemy...Nikogo nie uciszam, macie prawo sobie wyjaśnić co Wam leży, ale już dużo zostało napisane. A sama zainteresowana Ever zakończyła temat

Zmiana tematu- komu mleka do kawy ? Cieknę na wieczór

Pijesz kawe normalna z.kofeina??
Ja nie moge
A co do rozstepow, niektore maja genetycznie od rodzaju skory chyba... i moga smarowac i smarowa i i tak beda miec.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kasiakg]

Napisane przez ever_92

Pijesz kawe normalna z.kofeina??
Ja nie moge
A co do rozstepow, niektore maja genetycznie od rodzaju skory chyba... i moga smarowac i smarowa i i tak beda miec.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

PurBlance chyba bardziej chodziło o to, że ma pewien nadmiar

[abrakatabra]

Napisane przez ever_92

Pijesz kawe normalna z.kofeina??
Ja nie moge

Może spróbuj bezkofeinowej, chyba że pijesz espresso to wtedy ciężko będzie zastąpić

[ever_92]

Napisane przez kasiakg

PurBlance chyba bardziej chodziło o to, że ma pewien nadmiar

Buhahaha teraz padam ze smiechu!! Nie przeczytalam."bo ciekne" hahaha!!!

---------- Dopisano o 19:43 ---------- Poprzedni post napisano o 19:40 ----------

Napisane przez abrakatabra

Może spróbuj bezkofeinowej, chyba że pijesz espresso to wtedy ciężko będzie zastąpić

Wiem, ze taka istnieje, ale na polkach nie widzialam w sklepie jakos. bede musiala poszukac.

[PurBlanka]

Co do klubu, to po 2 miesiącach aktywności na forum i wzbudzaniu zaufania, można się postarać o zaproszenie ? Należę do klubu zazdrośnic ale strasznie u nas ucichło 4 z nas są w ciąży i w sumie teraz temat to Bobasy a nie zazdrość o Tżtów
Mam się gdzieś zgłosić o bilet wstępu ? Czy jeszcze nie zasłużyłam ?

Ever, padłam i nie wstanę Hihi Nie piję ogólnie kawy, no może czasem u kogoś do ciasta, ale słabą, a w ciąży mi się nie zachciało Piję inkę z rana i to tylko czasem, na pewno nie pomaga na senność, ale smak jej lubię

[abrakatabra]

Napisane przez ever_92

Wiem, ze taka istnieje, ale na polkach nie widzialam w sklepie jakos. bede musiala poszukac.

Też długo szukałam u siebie i udało się, mam Kronunga (mielona bezkofeinowa). Ziarnistą tylko w sklepach internetowych widziałam. Myślałam, że w Danii będziesz miała łatwiej, to u nas jest zawsze mniejszy wybór

[ever_92]

Napisane przez abrakatabra

Też długo szukałam u siebie i udało się, mam Kronunga (mielona bezkofeinowa). Ziarnistą tylko w sklepach internetowych widziałam. Myślałam, że w Danii będziesz miała łatwiej, to u nas jest zawsze mniejszy wybór

Moze jak poszukam to znajde, bo szczerze zapomnialam, ze sa te bezkofeinowe. 1x pilam taka i smakowala u kumpeli, bo ja kocham ten smak kawy. A do kofeinowej niestety sie przez prace uzaleznilam, kiedys wstawalam o 3.30 lub 4.30 zeby zdazyc.na 6 do pracy i zorientowalam sie, ze bez kawy nie moge, jak raz.nie zdazylam jej wypic i w pracy oczy mi sie zamykaly. A przed ciaza to do 5 kubkow nawet pilam. Takze odstawienie bylo masakra, ale da sie tylko teraz jak.poczuje jej zapach to az slinka cieknie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 20:12 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------

Jutro jedziemy po komode spora na ciuszki dla malej i jeszcze materac do gondoli, bo jakis ala materac.chudy jakis jest (to, co sie z wozka wyciaga w calosci, nie?) Ps. Kazdy wozek moze byc i funkcjonowac bez gondoli? Ostatnio zastanawialam sie po co ona w zestawie, ale juz wyczytalam. Wozek bez tego tez wyglada super.

[mortisha84]

Napisane przez glossary

hej

mi też i jeszcze jestem uczulona na penicylinę

śliczne macie te brzuszki

zaczęłam 38 tc, jutro mam wizytę ciekawe co mi gin powie

torby spakowane, wszystko kupione tylko rodzić

No to piąteczka Nie ma się co przejmować, to nie choroba
Jak to co powie - rodzić

Napisane przez ever_92

No juz w domku, super bylo
Tak wlasnie chcialam napisac, tu drogi gladkie i 90% mojej drogi to sciezka rowerowa. Jedynie wejsc troche na rower niewygodnie, bo z meska rama.
Rolki tak to przesada, lyzwy czy jazda konna. Bardzo duuze ryzyko upadku, ale rower uwazam za bezpieczny
A bo ja nie mam przeciwskazan, no chyba ze.brzuch by twardnial. A na sr bylo o karmieniu i pierwszych chwilach dzidzia i plakac mi sie ciagle chcialo

Nie ma to jak solidna dawka hormonów

Napisane przez ever_92

Nieee, nie atakuje hehe w pracy bylam po 8h i to nie sport a wysilek zwykly fizyczny to tez co innego. Zadna fizyczna praca nigdy nie bedzie dobra, jak poprawa krazenia itd podczas aktywnosci tj. jazda rowerem. Tu nie ma mowy o zapiepszaniu. To jak spacer.

---------- Dopisano o 18:40 ---------- Poprzedni post napisano o 18:25 ----------

Kazda czuje sie inaczej w ciazy, ma lekarzy z innymi podejsciami i zaleceniami i tryb zycia przed ciaza i w trakcie tez ma znaczenie... ja przestalam biegac na biezni w 4 czy 5 mcu, bo juz bylo mi nie wygodnie, a regularnie cwiczyc od 6 jakos, bo juz nie mialam sily, bo pracowalam. Ale nadal jak na basen chodze to tez robie kilka km sportowym plywaniem, ciagle. Jakby bylo zle, to albo bym musiala lezec w domu albo bylabym w szpitalu.

To Ty nieźle wysportowana jesteś Zazdroszcze

Co do kawy, to ja piję dwie rozpuszczalne dziennie. Takie nieco słabsze ale zawsze. Nie mam przeciwwskazań, to se pozwalam

[ever_92]

Purblanka klub zazdrosnic- zabawne
Ja nie wiem jak to funkcjonuje i jak sie tworzy to juz kosmos.

---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:14 ----------

Napisane przez mortisha84

Co do kawy, to ja piję dwie rozpuszczalne dziennie. Takie nieco słabsze ale zawsze. Nie mam przeciwwskazań, to se pozwalam

Ja niestety mam przeciwwskazania


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[PurBlanka]

Napisane przez ever_92

Purblanka klub zazdrosnic- zabawne
Ja nie wiem jak to funkcjonuje i jak sie tworzy to juz kosmos.

---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:14 ----------



Ja niestety mam przeciwwskazania


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

U mnie się zaczęła kiedy poprzedni narzeczony zaczął mnie zdradzać w wynajmowanej przez nas kawalerce Byłam wtedy okropnie zazdrosna, chwilami fiksowałam, dziś wiem, że nie miałam dla kogo
Wyleczyłam się z zazdrości na pewno, no i dojrzałam, kilka lat zrobiło swoje. Ale klub istnieje, forum już nie, więc chociaż w klubie popiszemy sobie co u nas, bo na prawdę się zżyłyśmy ze sobą
Jakie plany na jutro Dziołszki ? Ja rano chyba pojadę na grzyby z rodzicami. W lesie do którego jadą nie ma górek i pagórków, więc chyba dam radę A mam dość siedzenia w domu albo szwędania się po ludziach

[farminka]

PurBlanka w naszym klubie też od dłuższego czasu cisza jak makiem zasial...
Ja z kawy zrezygnowalam żeby nie wyplukiwac magnezu, ale dzisiaj sobie na jedną rozpuszczalną z mlekiem pozwolilam. Niestety na stan mojego rozbudzenia nie wpłynęła.
mortisha a mój mi nie powiedział żeby rodzić... Za tydzień mam jeszcze wizytę to pewnie by wolał żebym przyszła to jeszcze kasa wpadnie Ciekawe czy dotrwam. Tak szybko mi czas leci, że niewykluczone, że i do piątku zleci i "zapomnę" urodzić w międzyczasie

[Ol7cia]

Napisane przez poczwarkah

Ja uważam, że jak ktoś dobrze się czuje to czemu ma nie jeździć rowerem?
Poza tym trzeba wziąć pod uwagę że jednak w Danii są ścieżki rowerowe i w ogóle inna kultura jeśli chodzi o rowery. Tam nie ma strachu że zaraz wjedzie w ciebie jakiś samochód. Ja tam zazdroszczę Ever że jeszcze ma siłę, że sprawia jej to przyjemność no i przede wszystkim że żyje w kraju gdzie jazda na rowerze nie jest wcale sportem ekstremalnym.
I naprawdę uważam, że niektóre z nas powinny tu się lepiej powstrzymywać od oceniania... Na miejscu Ever potraktowałabym to jako atak na siebie...

W 100% Cię popieram.
Tak chciałam tylko dodać, że każdy ma prawo powiedzieć co uważa, ale nie oceniajmy siebie nawzajem, bo to co my robimy, przez kogoś innego też może być źle odebrane.
Zatem zasada nr 1 na forum: Nie oceniaj!!

Każda z nas będzie albo już jest matką i to ona wie najlepiej co jest dla niej najlepsze i dla jej dziecka.
To też taka uwaga na przyszłość, bo pewnie nie jeden raz zostaniemy ocenione przez babcie, ciotki, a nawet i inne matki, a skumulowanie takich negatywnych opinii na temat tego co i jak robimy może tylko doprowadzić do depresji.
Zatem kochane szanujmy się i nasze decyzje, nie oceniajmy się lecz wspierajmy.

Napisane przez PurBlanka

Tyle nas tu jest, każda ma inny charakter i ma prawo do swojego zdania. Ale chyba nie warto psuć sobie nerwów niepotrzebnie, i tak każda z nas ma sporo na głowie, szyjki, skurcze, blisko porodu, jakieś nieoczekiwane problemy...Nikogo nie uciszam, macie prawo sobie wyjaśnić co Wam leży, ale już dużo zostało napisane. A sama zainteresowana Ever zakończyła temat

Zmiana tematu- komu mleka do kawy ? Cieknę na wieczór

to ja poproszę tylko odrobinkę i jedną łyżeczkę cukru

[nowa8686]

Dziewczynki msm pytanie zmieniajac temat

jak to jest z meldunkiem dziecka ?
Ja jestem zameldowana gdzie indziej niz mąz, a mieszkamy tez/gdzie indziej.

[mortisha84]

Napisane przez PurBlanka

U mnie się zaczęła kiedy poprzedni narzeczony zaczął mnie zdradzać w wynajmowanej przez nas kawalerce Byłam wtedy okropnie zazdrosna, chwilami fiksowałam, dziś wiem, że nie miałam dla kogo
Wyleczyłam się z zazdrości na pewno, no i dojrzałam, kilka lat zrobiło swoje. Ale klub istnieje, forum już nie, więc chociaż w klubie popiszemy sobie co u nas, bo na prawdę się zżyłyśmy ze sobą
Jakie plany na jutro Dziołszki ? Ja rano chyba pojadę na grzyby z rodzicami. W lesie do którego jadą nie ma górek i pagórków, więc chyba dam radę A mam dość siedzenia w domu albo szwędania się po ludziach

Pewnie, że jedź. Świeże powietrze i cisza na pewno dobrze Ci zrobią. Ja nie lubię jeździć na grzyby, ale pamiętam ten zapach wilgotnego lasu wczesnym rankiem i go do dziś uwielbiam Pewnie dlatego tak dobrze czuję się na wsi

Napisane przez farminka

PurBlanka w naszym klubie też od dłuższego czasu cisza jak makiem zasial...
Ja z kawy zrezygnowalam żeby nie wyplukiwac magnezu, ale dzisiaj sobie na jedną rozpuszczalną z mlekiem pozwolilam. Niestety na stan mojego rozbudzenia nie wpłynęła.
mortisha a mój mi nie powiedział żeby rodzić... Za tydzień mam jeszcze wizytę to pewnie by wolał żebym przyszła to jeszcze kasa wpadnie Ciekawe czy dotrwam. Tak szybko mi czas leci, że niewykluczone, że i do piątku zleci i "zapomnę" urodzić w międzyczasie

Jak lekarz nie kazał rodzić, to trzeba czekać
A chciała byś doczekać tej wizyty? Ja mam następną 29 dopiero i w sumie wolała bym już nie iść

Napisane przez nowa8686

Dziewczynki msm pytanie zmieniajac temat

jak to jest z meldunkiem dziecka ?
Ja jestem zameldowana gdzie indziej niz mąz, a mieszkamy tez/gdzie indziej.

Z tego co wiem, to meldują z automatu tam gdzie jest mama zameldowana. Miałam identycznie jak się Łucja urodziła. Oboje z Tż byliśmy u rodziców zameldowani, a mieszkaliśmy gdzie indziej i Łucja dostała meldunek w domu moich rodziców.

Trochę się przed nocą stresuję przez te skurcze. W poniedziałek będę miała już tak na 100% donoszoną ciążę, to będę się pewniej czuła.

[ever_92]

Napisane przez PurBlanka

U mnie się zaczęła kiedy poprzedni narzeczony zaczął mnie zdradzać w wynajmowanej przez nas kawalerce Byłam wtedy okropnie zazdrosna, chwilami fiksowałam, dziś wiem, że nie miałam dla kogo
Wyleczyłam się z zazdrości na pewno, no i dojrzałam, kilka lat zrobiło swoje. Ale klub istnieje, forum już nie, więc chociaż w klubie popiszemy sobie co u nas, bo na prawdę się zżyłyśmy ze sobą
Jakie plany na jutro Dziołszki ? Ja rano chyba pojadę na grzyby z rodzicami. W lesie do którego jadą nie ma górek i pagórków, więc chyba dam radę A mam dość siedzenia w domu albo szwędania się po ludziach

To straszne :O ! Wiedzialas, ze zdradzal i przez to bylas zazdrosna?
Moj plan to mycie mebli kuchennych, bo jutro z garazu do domu wjezdzaja, a zajmie to dluzej niz normalnie. I te zakupy dla malej dlatego zamierzam wstac max o 9 a nie o 11 jak to ja.
Ale na grzybach dawno nie bylam... ale z Tz bym nie szla, bo ani on ani ja sie na nich nie znamy. Kiedys jak zbieralam, bralam do domu i mama przebierala trujace od tych dobrych

Sent from my LG-D802 using Wizaz Forum mobile app

---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:46 ----------

Kurde Farminka to juz tak tuz tuz....

[luna_moon]

Hej
Musze się z Wami podzielić tym, co mi leży na sercu, wątrobie i innych organach. Może Wy jakoś to ogarniecie.
Im bliżej godziny 0, jestem bardziej przerażona. Staram się robić dobrą minę do złej gry ale...
Boję się, że nie ogarnę tego. Najbardziej się boję tych wszystkich przeziębień, które Młody będzie przynosił z przedszkola. Jestem szczęśliwa, że będę miała drugie dziecko, ale i pełna obaw.
Z drugiej strony nie ja pierwsza i nie ostatnia jestem w takiej sytuacji - chyba jestem przewrażliwiona.
Dobra nie marudzę więcej.

[farminka]

Napisane przez mortisha84

Pewnie, jedź. Świeże powietrze i cisza na pewno dobrze Ci zrobią. Ja nie lubię jeździć na grzyby, ale pamiętam ten zapach wilgotnego lasu wczesnym rankiem i go do dziś uwielbiam Pewnie dlatego tak dobrze czuję się na wsi



Jak lekarz nie kazał rodzić, to trzeba czekać
A chciała byś doczekać tej wizyty? Ja mam następną 29 dopiero i w sumie wolała bym już nie iść



Z tego co wiem, to meldują z automatu tam gdzie jest mama zameldowana. Miałam identycznie jak się Łucja urodziła. Oboje z Tż byliśmy u rodziców zameldowani, a mieszkaliśmy gdzie indziej i Łucja dostała meldunek w domu moich rodziców.

Trochę się przed nocą stresuję przez te skurcze. W poniedziałek będę miała już tak na 100% donoszoną ciążę, to będę się pewniej czuła.

A mnie się dzisiaj śniło, że byłam na grzybach. I na snach będzie musiało się skończyć, bo już bym nie podolala.
Co do wizyty to nie czuje potrzeby zeby iść i dawać 80zl praktycznie tylko za zwolnienie,bo nic ciekawego na niej raczej nie będzie, ale jakiegoś parcia żeby urodzić w tym tygodniu też nie mam Jeśli Tomek chciałby wyjść tak jak jego siostra to powinnam urodzić w tą niedzielę

[PurBlanka]

Napisane przez farminka

PurBlanka w naszym klubie też od dłuższego czasu cisza jak makiem zasial...
Ja z kawy zrezygnowalam żeby nie wyplukiwac magnezu, ale dzisiaj sobie na jedną rozpuszczalną z mlekiem pozwolilam. Niestety na stan mojego rozbudzenia nie wpłynęła.
mortisha a mój mi nie powiedział żeby rodzić... Za tydzień mam jeszcze wizytę to pewnie by wolał żebym przyszła to jeszcze kasa wpadnie Ciekawe czy dotrwam. Tak szybko mi czas leci, że niewykluczone, że i do piątku zleci i "zapomnę" urodzić w międzyczasie

Tak jest chyba w klubach, że najpierw są głośne a później cichną Jakoś lepiej się na forum pisze

Napisane przez Ol7cia

W 100% Cię popieram.
Tak chciałam tylko dodać, że każdy ma prawo powiedzieć co uważa, ale nie oceniajmy siebie nawzajem, bo to co my robimy, przez kogoś innego też może być źle odebrane.
Zatem zasada nr 1 na forum: Nie oceniaj!!

Każda z nas będzie albo już jest matką i to ona wie najlepiej co jest dla niej najlepsze i dla jej dziecka.
To też taka uwaga na przyszłość, bo pewnie nie jeden raz zostaniemy ocenione przez babcie, ciotki, a nawet i inne matki, a skumulowanie takich negatywnych opinii na temat tego co i jak robimy może tylko doprowadzić do depresji.
Zatem kochane szanujmy się i nasze decyzje, nie oceniajmy się lecz wspierajmy.



to ja poproszę tylko odrobinkę i jedną łyżeczkę cukru

Że tak powiem, AMEN. A pogrubione ? Święte słowa

Ok, kawka dla Pani !

Morti, właśnie dlatego jadę. Co prawda budzik mam na 5:50 Ale to zawsze jakiś relaks. Mam nadzieję, że nie zaszkodzę mojej szyjce..

Ever, moja przeszłość jest kolorowa jak pawi ogon Jak on potrafił wmówić, że nic się nie dzieje, że nie zdradza, że kocha nad życie (tylko kogo )...a ja znajdowałam długie włosy w mojej pościeli i wmawiałam sobie, że to co mówi o nich (że owszem, była na herbacie, ale do niczego nie doszło) jest prawdą...Głupia byłam jak but. Ale jak już zaczął zauważać, że ja na prawdę mam dość to zmienił się nie do poznania....
W potwora, któremu nie trudno było podnieść na mnie rękę Wtedy postanowiłam odejść, ale dopiero po 2 msc męczarni, pomimo że błagał płakał i skamlał...A po chwili znalazł, jak ją nazwał- opcję nm 3
O ja, od dawna o tym nie mówiłam. Ale wiecie co, to już tak dawno za mną, jakieś 4 lata Nawet na łopatce mam tatuaż, który w dużej mierze jest oznaką mojego zapomnienia o nim, zrobiłam go w 2 lata po odejściu. Dokładnie 22 lutego...No wygadałam się, dziś to już dla mnie przeszłość, idą mi ciarki po plecach jak sobie przypomnę co przeszłam, rodzice do dziś nie wiedzą, jak bardzo mnie krzywdził, bo tata by go zabił chyba Ale przeszło mi. Tylko ciężko mi było zaufać na nowo, po tym co przeszłam. Dlatego byłam zazdrośnicą do kwadratu jeszcze do niedawna a forum i klub zazdrośnic pomógł mi bardzo.
Koniec 1 odcinka "Pur, urzekła mnie twoja historia".

A co do grzybów, mój tata to wytrawny grzybiarz. Zna się na nich bardzo, i mnie nauczył, co mam zbierać. No i zawsze przy obieraniu odrzuca coś co mu nie pasuje. Marzy mi się koszyk prawdziwków

[abrakatabra]

Napisane przez nowa8686

Dziewczynki msm pytanie zmieniajac temat

jak to jest z meldunkiem dziecka ?
Ja jestem zameldowana gdzie indziej niz mąz, a mieszkamy tez/gdzie indziej.

Domyślnie dziecko meldowane jest tam, gdzie matka ale można to zmienić.

[tynka88]

wykonczona jestem dziewczyny,MAteusz dzis nie spal w dzien i sama nie wiem jaka nocka nas czeka, mam nadzieje, ze nie wstanie o 4, a wyniku gbs dalej nie mam, bo nie dzwonili do mnie w koncu i mnie tez sie nie udalo dodzwonic,takze obym wnocy nie rodzila.

FArminka ja sie chyba boje tego poroduaz wstyd sie przyznac, pierwszy byl taki prawie, ze idealny,boje sie ,ze teraz moze byc inaczej.

JA sie spaowalam w mala torbe i plecak, reszta rzeczy czeka w jednym miejscu, tz dowiezie jak cos, ostatnio polozne krecily nosem, ze duzo mam wszystkiego i ze balagan

Do podmywania sie mam szare mydlo(tak jak na codzien) i tantum rosa, do tego butelka z dziubkiem do polewania krocza.

dzis dziewczyny mialam wycieczke starem, wytrzepalo mnie porzadnie)

JA mialam twardnienia z bolem miesiaczkowym, ale minely, moze jak ten magnez odstawie to bedzie wiecej.

[PurBlanka]

Napisane przez luna_moon

Hej
Musze się z Wami podzielić tym, co mi leży na sercu, wątrobie i innych organach. Może Wy jakoś to ogarniecie.
Im bliżej godziny 0, jestem bardziej przerażona. Staram się robić dobrą minę do złej gry ale...
Boję się, że nie ogarnę tego. Najbardziej się boję tych wszystkich przeziębień, które Młody będzie przynosił z przedszkola. Jestem szczęśliwa, że będę miała drugie dziecko, ale i pełna obaw.
Z drugiej strony nie ja pierwsza i nie ostatnia jestem w takiej sytuacji - chyba jestem przewrażliwiona.
Dobra nie marudzę więcej.

Marudź jak najwięcej jak mi to pomaga
Wysłuchamy, przytulimy, doradzimy...
Jest w Tobie full obaw, to normalne. Może mam inne, bo to moje pierwsze dziecko, ale chyba każda z nas przeżywa czy będzie przeżywać taki kryzys...Masz prawo do obaw i nerwów, jesteś tylko człowiekiem...Ale jak już maleństwo przyjdzie na świat to zobaczysz jak świetnie sobie radzisz. Z resztą będziesz miała w otoczeniu ludzi, którzy na pewno Ci pomogą i wesprą w trudnej chwili...Przesyłam uściski i przytulaski, głowa do góry, pierś pełna mlesia do przodu i wycisz negatywne myśli. Jakiś relaks, kąpiel, dobra książka, masaż, ukochany batonik, buziak od męża...Cokolwiek co poprawi humor i będzie troszkę lepiej !

[nocnyskowronek]

Napisane przez abrakatabra

Domyślnie dziecko meldowane jest tam, gdzie matka ale można to zmienić.

A tak dopytam to miasto/gmina robi samo czy trzeba gdzieś cokolwiek poza USC zgłaszać?

Ma ktoś w ogóle może jakąś "ściągę" co z formalności trzeba po porodzie pozałatwiać?

[abrakatabra]

Napisane przez nocnyskowronek

A tak dopytam to miasto/gmina robi samo czy trzeba gdzieś cokolwiek poza USC zgłaszać?

Ma ktoś w ogóle może jakąś "ściągę" co z formalności trzeba po porodzie pozałatwiać?

Jeżeli pytasz o meldunek, pesel itp. to tylko USC. Możesz jeszcze np.: przychodnie wybrać

edit:
Oczywiście jeszcze trzeba zgłosić do ubezpieczenia

[Laila85]

Napisane przez Natalyyya

hej dziewczyny dziękuje za słowa otuchy i wsparcie
Ja niestety jestem w szpitalu dzisiaj miałam wizytę kontrolną w szpitalu (myślałam że spr tylko mocz ciśnienie bo tak było zawsze) ale zbadali mi też przepływy w łożysku i niestety nie wyszły dobre... lekarz zadecydował mnie zatrzymać na kilka dni na obserwacji , dostałam już pierwszą dawkę sterydów na płucka Fabianka i jutro kolejna dawka... jestem zszokowana bo nie spodziewałam się tego w ogóle... No i najprawdopodoniej to jest przyczyną że F kiepsko przybiera...


Ever jak dla mnie to mega nieodpowiedzialna jest jazda na rowerze w zaawansowanej ciąży i to jeszcze 8,5km....

Dobrze kochana ze dali sterydy, jutro pewnie druga dawka. Teraz bedzieszz dis czuła bezpieczniej ze jak cokolwiek sie wydarzy tk on juz bedzie miał rozwinięte płucka. Do póki nie bedzie wszystko dobrze to tam siedź.
Trzymam kciuki!!!
No i pozdrawiam szpitalne

Napisane przez luna_moon

Hej

Musze się z Wami podzielić tym, co mi leży na sercu, wątrobie i innych organach. Może Wy jakoś to ogarniecie.

Im bliżej godziny 0, jestem bardziej przerażona. Staram się robić dobrą minę do złej gry ale...

Boję się, że nie ogarnę tego. Najbardziej się boję tych wszystkich przeziębień, które Młody będzie przynosił z przedszkola. Jestem szczęśliwa, że będę miała drugie dziecko, ale i pełna obaw.

Z drugiej strony nie ja pierwsza i nie ostatnia jestem w takiej sytuacji - chyba jestem przewrażliwiona.

Dobra nie marudzę więcej.

Ogarniesz !!! Jak nie Ty to kto? Spokojnie, obawy ma każdy z nas...

Ja mam lekkiego stresu przed jutrem bo:
Jest szansa ze mały opuści inkubator!!!!!!!!
Nie macie pojęcia jak sie cieszę, w koncu bede mogła go wziąć na ręce, a potem kangurowac... Oby sie udało, a mały planów nie zmienił

Co do mojej laktacji to dramat!!! Cycki twarde, w nich guzy. Pogadalam z położonymi i znalazłam jakiś tam sposób, a dzis przyszła nowa i znow pytam co mam tobic bo po 2h wyglądam jakbym silikonu miała. Do tego te guzy które niby trzeba rozmasowac bo bedzie zapalenie itd. A ona mi tłumaczy kompletnie nowy sposób, zwariuje. Bo nie wiem który mam wybrać, a cycki bolą. Jedne mówią ze ściągać często w małych ilościach, a ta teraz ze co 3h z jednej, i za kolejne 3h druga.

Zgupialam.., a cyce bolą.....

[mortisha84]

Napisane przez luna_moon

Hej
Musze się z Wami podzielić tym, co mi leży na sercu, wątrobie i innych organach. Może Wy jakoś to ogarniecie.
Im bliżej godziny 0, jestem bardziej przerażona. Staram się robić dobrą minę do złej gry ale...
Boję się, że nie ogarnę tego. Najbardziej się boję tych wszystkich przeziębień, które Młody będzie przynosił z przedszkola. Jestem szczęśliwa, że będę miała drugie dziecko, ale i pełna obaw.
Z drugiej strony nie ja pierwsza i nie ostatnia jestem w takiej sytuacji - chyba jestem przewrażliwiona.
Dobra nie marudzę więcej.

Miałam podobne obawy do Twoich. Łucja dopiero do przedszkola poszła, więc przynoszenie zarazków do domu dopiero się u nas zaczyna i martwiło mnie to bardzo. Myślałam, że może za wcześnie na to drugie dziecko. Teraz jak już mam wszystko gotowe dla maluszka i zaczynają się skurcze to obawy przeszły a pojawiła się radość i zniecierpliwienie. Już bym chciała go po tej stronie brzucha i nie boję się zarazków, wręcz mam nadzieję, że się uodporni bardziej dzięki siostrze - przedszkolaku

Napisane przez farminka

A mnie się dzisiaj śniło, że byłam na grzybach. I na snach będzie musiało się skończyć, bo już bym nie podolala.
Co do wizyty to nie czuje potrzeby zeby iść i dawać 80zl praktycznie tylko za zwolnienie,bo nic ciekawego na niej raczej nie będzie, ale jakiegoś parcia żeby urodzić w tym tygodniu też nie mam Jeśli Tomek chciałby wyjść tak jak jego siostra to powinnam urodzić w tą niedzielę

To trzmam żeby było po Twojemu

Napisane przez PurBlanka

Tak jest chyba w klubach, że najpierw są głośne a później cichną Jakoś lepiej się na forum pisze

Że tak powiem, AMEN. A pogrubione ? Święte słowa

Ok, kawka dla Pani !

Morti, właśnie dlatego jadę. Co prawda budzik mam na 5:50 Ale to zawsze jakiś relaks. Mam nadzieję, że nie zaszkodzę mojej szyjce..

Ever, moja przeszłość jest kolorowa jak pawi ogon Jak on potrafił wmówić, że nic się nie dzieje, że nie zdradza, że kocha nad życie (tylko kogo )...a ja znajdowałam długie włosy w mojej pościeli i wmawiałam sobie, że to co mówi o nich (że owszem, była na herbacie, ale do niczego nie doszło) jest prawdą...Głupia byłam jak but. Ale jak już zaczął zauważać, że ja na prawdę mam dość to zmienił się nie do poznania....
W potwora, któremu nie trudno było podnieść na mnie rękę Wtedy postanowiłam odejść, ale dopiero po 2 msc męczarni, pomimo że błagał płakał i skamlał...A po chwili znalazł, jak ją nazwał- opcję nm 3
O ja, od dawna o tym nie mówiłam. Ale wiecie co, to już tak dawno za mną, jakieś 4 lata Nawet na łopatce mam tatuaż, który w dużej mierze jest oznaką mojego zapomnienia o nim, zrobiłam go w 2 lata po odejściu. Dokładnie 22 lutego...No wygadałam się, dziś to już dla mnie przeszłość, idą mi ciarki po plecach jak sobie przypomnę co przeszłam, rodzice do dziś nie wiedzą, jak bardzo mnie krzywdził, bo tata by go zabił chyba Ale przeszło mi. Tylko ciężko mi było zaufać na nowo, po tym co przeszłam. Dlatego byłam zazdrośnicą do kwadratu jeszcze do niedawna a forum i klub zazdrośnic pomógł mi bardzo.
Koniec 1 odcinka "Pur, urzekła mnie twoja historia".

A co do grzybów, mój tata to wytrawny grzybiarz. Zna się na nich bardzo, i mnie nauczył, co mam zbierać. No i zawsze przy obieraniu odrzuca coś co mu nie pasuje. Marzy mi się koszyk prawdziwków

Nie mało przeszłaś. Dobrze, że masz już za sobą

[dariuska89]

Napisane przez PurBlanka

Zmiana tematu- komu mleka do kawy ? Cieknę na wieczór

Jak byś z rana proponowała to ok ale na noc???

ever ja też jeździłam rowerem w tej ciąży i to z sebą na foteliku, ale oczywiście zryli nam piękną dróżkę i więcej tam teraz dziur niż w porządnym serze Więc już lipa bo zbyt dużo ryzyka- wstrząsy i można się wyje** tak że spacerki nam zostały. A tak lubiłam te nasze wycieczki i setki pytań seby za plecami

PurBlanka współczuję przejść i super że dałaś radę

[gosiakk23]

Dzień Dobry Kochane My dzis nawet się wyspaliśmy, ale co Julisz wczoraj na wieczór wyczyniał to przeszedł samego siebe, aż się wystraszyłam, a nawet raz krzyknęłam tak mnie zabolało jak gdzies tam zagmerał Brzuch falował i wodziłam oczami po brzuszku jak nóżka zmienia miejsce z lewej na prawą, i to samo z dupką

Trzymam kciuki za ewentualne wizyty
Gratuluje rozpoczętych tygodni
I ślę Buziaki szpitalnym Mamusiom

Klio odezwij się co u WAS!!

Napisane przez PurBlanka

wmówić, że nic się nie dzieje, że nie zdradza, że kocha nad życie (tylko kogo )...a ja znajdowałam długie włosy w mojej pościeli i wmawiałam sobie, że to co mówi o nich (że owszem, była na herbacie, ale do niczego nie doszło) jest prawdą...Głupia byłam jak but. Ale jak już zaczął zauważać, że ja na prawdę mam dość to zmienił się nie do poznania....
W potwora, któremu nie trudno było podnieść na mnie rękę Wtedy postanowiłam odejść, ale dopiero po 2 msc męczarni, pomimo że błagał płakał i skamlał...A po chwili znalazł, jak ją nazwał- opcję nm 3
O ja, od dawna o tym nie mówiłam. Ale wiecie co, to już tak dawno za mną, jakieś 4 lata Nawet na łopatce mam tatuaż, który w dużej mierze jest oznaką mojego zapomnienia o nim, zrobiłam go w 2 lata po odejściu. Dokładnie 22 lutego...No wygadałam się, dziś to już dla mnie przeszłość, idą mi ciarki po plecach jak sobie przypomnę co przeszłam, rodzice do dziś nie wiedzą, jak bardzo mnie krzywdził, bo tata by go zabił chyba Ale przeszło mi. Tylko ciężko mi było zaufać na nowo, po tym co przeszłam. Dlatego byłam zazdrośnicą do kwadratu jeszcze do niedawna a forum i klub zazdrośnic pomógł mi bardzo.
Koniec 1 odcinka "Pur, urzekła mnie twoja historia".

PurBlanuś.. nawet nie wiesz jak Ci współczuję i jak doskonale Cię rozumiem. Przed moim Mężem też byłam w ponad 4-letnim związku, ojj jaka sielanka była na początku, i nagle po 4 latach dowiedziałam się że mnie zdradza: przyjechaliśmy do jego mieszkania po jakiejś imprezie (był wypity) było bardzo późno położyliśmy sie spać, odwróciłąm się na bok i usłyszałam że na tel stuka do kogoś smsa- pomyślałam że może do chłopaków jak tam po imprezie czy jak ( no przecież nie do innej ty głupia) karciłam się w myślach... ale był tak zmęczony że zasnął z tel w ręku pisząc smsa.. a ja poczekałam aż będzie miał twardszy sen , wyjęłam mu telefon z ręki i przeczytałam: Hej Kochanie szkoda że Ciebie obok mnie nie ma tęsknie za toba bardzo kocham cię bla bla bla... jakiej ja dostałam trzęsiawki to nie wiem nigdy sie tak nie czułam.. a później wszystko samo zaczęło wychodzić na jaw że było ich wiele wiele innych, a ja żyłam w przeświadczeniu że wszystko jest super. Dopiero jak się pierwszy raz dowiedziałąm że mnie zdradza zaczęłam kojarzć fakty.. nie wiem może wcześniej je dostrzegałam , ale tak naprawdę nie chciałam ich widzieć.. Wiem jedno super się stało!!!! Mam cudownego męża którego kocham nad życie i z wzajemnością, dzięki któremu potrafię ufać