Psychiatra - cz.4.

[kahoko hino]

Napisane przez april_20

Możesz coś więcej na ten temat napisać? Jakie to organizacje?

tego jest multum i zależy od Twoich potrzeb (zaburzeń) oraz lokalizacji. ja chodziłam na ursynowie do przychodni z zaburzeniami odżywiania, w Psychomedice znalazłam babkę, która skądś wyczarowała dofinansowanie, bo wiedziała, co i jak zrobić, i mnie za darmo przyjmowała.

Napisane przez wiolka1115

Kojarzy ktoś podobną placówkę tylko ze w krakowie?

[Leokadia6]

Dziewczyny co do tych terminów to tak jest nie tylko z psychiatrami. Czasem na dany zabieg w jednym szpitalu czeka się 6 miesięcy a w drugim w tym samym mieście 2 tygodnie. To jest chyba kwestia organizacji, albo jej braku. W każdym razie na pewno szybciej jest prywatnie. Jeśli chodzi o Warszawę, to z zapisami nie ma problemu w klinice PsychoMedic , tam też jest psychiatra dziecięcy jakby ktoś potrzebował podaje numer kontaktowy - 22 254 88 88

[201707171111]

Nie wiem co robić. Cały czas jestem bez leków, a widzę, że jest coraz gorzej. Wizytę u psychiatry najprędzej będę mieć w 2. tygodniu marca. Może powinnam zapisać się do innego lekarza, żeby jak najszybciej te leki wprowadzić... Zanim zaczną działać miną przynajmniej 2 tygodnie, a ja już wysiadam, mam serdecznie wszystkiego dość. Ratuję się piwem.
Przy stosowaniu antydepresantów trzeba zupełnie odstawić alkohol?

[zakonna]

Nie możesz iść choćby prywatnie do kogoś? Na jedną/dwie wizyty.

[sweet205]

Napisane przez OotS

Nie wiem co robić. Cały czas jestem bez leków, a widzę, że jest coraz gorzej. Wizytę u psychiatry najprędzej będę mieć w 2. tygodniu marca. Może powinnam zapisać się do innego lekarza, żeby jak najszybciej te leki wprowadzić... Zanim zaczną działać miną przynajmniej 2 tygodnie, a ja już wysiadam, mam serdecznie wszystkiego dość. Ratuję się piwem.
Przy stosowaniu antydepresantów trzeba zupełnie odstawić alkohol?

Tak,przynajmniej tak pisze na ulotkach. A czy z takiego połaczenia są skutki niepożadane to nie wiem,nie próbowalam.

[angellika]

Alkohol pogłębia działanie , poza tym można stanąć na parapecie , ja tak miałam , alko odstawić absolutnie

[april_20]

Ja gdy napiję się alkoholu to zaraz płaczę, mam lęki i złe samopoczucie. Odstawiłam alkohol już na dobre. Byłam dzisiaj u psychiatry i pani doktor dała mi dużo do zrozumienia. Okazało się, że mam wiele problemów z których wcześniej nie zdawałam sobie sprawy. Jutro szukam psychologa. Nawet jeśli będę musiała zapłacić to i tak pójdę na terapie.

[201707171111]

Prywatnie to znowu duży koszt. Już źle mi ze świadomością, że rodzice muszą opłacać moją terapię, do tego sam zakup leków... Nie chcę być takim obciążeniem finansowym dla rodziców. Dodatkowo kolejny raz opowiadać lekarzowi całą historię swojego życia... Trudno, spróbuję dotrwać do marca, mam nadzieję, że uda się ustalić jak najwcześniejszy termin.
Fajnie by było, gdybym tym razem dostała skuteczne leki. Po alkohol sięgam tylko w desperacji. A jak piję częściej niż raz na tydzień to nie ma efektów. Dzisiaj było kiepsko, więc się skusiłam, a myślałam, że jednak obędę się bez niego. W końcu czuję się taka spokojna. Chyba zaczynam pakować się w kolejny problem. To wszystko przez przesadne roztrząsanie i analizowanie każdej sytuacji. Boję się, że zabrnęłam za daleko, by z tego wyjść.

[martynka89]

Napisane przez OotS

Prywatnie to znowu duży koszt. Już źle mi ze świadomością, że rodzice muszą opłacać moją terapię, do tego sam zakup leków... Nie chcę być takim obciążeniem finansowym dla rodziców. Dodatkowo kolejny raz opowiadać lekarzowi całą historię swojego życia... Trudno, spróbuję dotrwać do marca, mam nadzieję, że uda się ustalić jak najwcześniejszy termin.
Fajnie by było, gdybym tym razem dostała skuteczne leki. Po alkohol sięgam tylko w desperacji. A jak piję częściej niż raz na tydzień to nie ma efektów. Dzisiaj było kiepsko, więc się skusiłam, a myślałam, że jednak obędę się bez niego. W końcu czuję się taka spokojna. Chyba zaczynam pakować się w kolejny problem. To wszystko przez przesadne roztrząsanie i analizowanie każdej sytuacji. Boję się, że zabrnęłam za daleko, by z tego wyjść.

Postaraj sie nie zapijac problemow bo jak tak dalej pojdzie, to jeszcze alkoholizm bedziesz musiala leczyc.

[201707171111]

Napisane przez martynka89

Postaraj sie nie zapijac problemow bo jak tak dalej pojdzie, to jeszcze alkoholizm bedziesz musiala leczyc.

Właściwie tylko po alkoholu nie czuję się jak śmieć. Do tego ułatwia mi zasypianie, bo z tym też u mnie kiepsko. Nie mam pojęcia jak w inny sposób mogę sobie poradzić z beznadziejnym nastrojem. Nigdy nie czułam się tak beznadziejnie jak od początku tego roku. Dwa miesiące nieustannego rozważania "a może warto by się zabić?". A jak się napiję, to życie nabiera kolorów.
Tak, na pewno jest źle. 18 lat i już czuję potrzebę zapijania smutków. Moje życie nawet się nie zaczęło, a już się staczam.

[martynka89]

Napisane przez OotS

Właściwie tylko po alkoholu nie czuję się jak śmieć. Do tego ułatwia mi zasypianie, bo z tym też u mnie kiepsko. Nie mam pojęcia jak w inny sposób mogę sobie poradzić z beznadziejnym nastrojem. Nigdy nie czułam się tak beznadziejnie jak od początku tego roku. Dwa miesiące nieustannego rozważania "a może warto by się zabić?". A jak się napiję, to życie nabiera kolorów.
Tak, na pewno jest źle. 18 lat i już czuję potrzebę zapijania smutków. Moje życie nawet się nie zaczęło, a już się staczam.

Ja na Twoim miejscu obzalowalabym pieniadze na chociaz jedna wizyte u psychiatry skoro jest tak zle. A z doborem lekow bywa roznie. U mnie zaczely sie sprawdzac dopiero czwarte. A pic z lekami nie nalezy. Ja wyczytalam, jak bralam citalopram, ze piwo czy dwa nic nie robi, wiec raz wypilam zaledwie pol piwa I myslalam, ze mi cisnienie rozsadzi glowe. Od tamtej pory z zadnymi antydepresantami nie wypilam nawet kropelki alkoholu.

Co do tego, ze czujesz sie jak smiec- takie sa uroki zaburzen psychicznych. Mialam tak samo. Po lekach jest duzo lepiej, ale od tygodnia leze w szpitalu I czuje sie nie jak smiec, ale jak jakis pieprzony inwalida. Wiem, ze jak wroce do pracy, to znowu pracodawca spisze raport pytajac, ktora to nieobecnosc w tym roku itd. Boje sie, ze mnie w koncu zwolnia. I co ja wtedy zrobie? Jak bede w domu siedziec bez pracy to zwariuje.

[fankapsychiatrii]

Napisane przez OotS

Właściwie tylko po alkoholu nie czuję się jak śmieć. Do tego ułatwia mi zasypianie, bo z tym też u mnie kiepsko. Nie mam pojęcia jak w inny sposób mogę sobie poradzić z beznadziejnym nastrojem. Nigdy nie czułam się tak beznadziejnie jak od początku tego roku. Dwa miesiące nieustannego rozważania "a może warto by się zabić?". A jak się napiję, to życie nabiera kolorów.
Tak, na pewno jest źle. 18 lat i już czuję potrzebę zapijania smutków. Moje życie nawet się nie zaczęło, a już się staczam.

Moim zdaniem powinnaś skorzystac z pomocy rodziców.To jest ich obowiazek dbac o Twojr zdrowie! Jesli tylko ich stac to powinni Ci zorganizowac tę wizytę jak najszybciej bo musisz byc w formie na maturę.To jest kwestia priorytetow - jesli np. mieli by wydać te 100-200 zł na organizację nadchodzących świąt czy prezenty to niech sie zastanowia co tu jest ważniejsze! Owszem,ludzie nie rozumieją cierpienia w zab.psychicznych,totez własni Ci tu piszę,ze nie powinnas miec wyrzutow z powodu wydatkow na Twoje leczenie.Jak bys miala problemy z reką czy ze wzrokiem co by Ci utrudniały przygotowanie do matury to prawdopodobnie nikt by nie kwestionowal koniecznosci pilnej wizyty.Leki lepiej zaczac brac jak najszybciej aby ewentualne dzialania niepożądane ustąpiły przed okresem matur oraz żeby w ogóle poprawiły Twoj stan do tego czasu.Zblizaja się świeta i to dobry okres na ich wprowadzenie kiedy nie będziesz musiała chodzić do szkoły.

[201707171111]

Spróbuję jeszcze przetrwać jeszcze ten tydzień do wizyty na NFZ, może wraz z końcem ferii będę mieć mniej czasu na rozmyślanie i będzie trochę lepiej. Wiem, że gdybym powiedziała rodzicom, że pilnie potrzebuję tej wizyty, to na pewno by mi ją opłacili. Ale nie chcę na nich żerować. Jestem tylko obciążeniem finansowym...

Jak sobie radzić z myśleniem dychotomicznym? Do tego dochodzą jeszcze generalizacja i selektywna uwaga... Chodzę na terapię, ale nie daje ona oczekiwanych efektów, bo nie wiem jak pracować z tymi zaburzeniami, o których się dowiaduję. Albo te efekty są tak drobne, że ich nie zauważam.
Szkoda, że nie mogę się po prostu przeprogramować.

[201607211025]

Cześć. Czy psychiatra może dać mi leki, które stępią moje uczucia, emocje?

[martynka89]

Napisane przez beautyq

Cześć. Czy psychiatra może dać mi leki, które stępią moje uczucia, emocje?

Moze, jesli faktycznie zachodzi u Ciebie potrzeba brania takich lekow.

[201607211025]

Napisane przez martynka89

Moze, jesli faktycznie zachodzi u Ciebie potrzeba brania takich lekow.

Myślę, że tak. Chciałabym nie czuć niczego.

[martynka89]

Napisane przez beautyq

Myślę, że tak. Chciałabym nie czuć niczego.

To nie takie proste, wazny jest powod. Kazdy z nas ma w zyciu taki czas, ze wolalby sie "wylaczyc", ale nie zawsze sa wskazane leki bo z niektorymi rzeczami czlowiek radzi sobie sam, albo na terapii.

[201607211025]

Napisane przez martynka89

To nie takie proste, wazny jest powod. Kazdy z nas ma w zyciu taki czas, ze wolalby sie "wylaczyc", ale nie zawsze sa wskazane leki bo z niektorymi rzeczami czlowiek radzi sobie sam, albo na terapii.

Długo chodziłam na terapię, nie pomogła. Sama też sobie nie radzę.

[kahoko hino]

Napisane przez beautyq

Myślę, że tak. Chciałabym nie czuć niczego.

to jeszcze nie jest powód, by brać leki silnie otępiające.

Napisane przez beautyq

Długo chodziłam na terapię, nie pomogła. Sama też sobie nie radzę.

co to znaczy długo? jeśli sama sobie nie radzisz, idź do lekarza psychiatrii, on zdecyduje, jakie leki będą dla Ciebie najlepsze.

[angellika]

Silnie otèpiajàce? A po co to? Chcesz byc zombi? Ja na oddziale zamknietym , bylam 10 dni bo mi corka umarla i mialam kryzys, widzialam i przebywalam z osobami na takich lekach, jedne siè ciagle sliniły, bełkotały, drugie wyły, chciały zabić, inne miały paranoje, zapomnij o tym gownie

[martynka89]

Napisane przez angellika

Silnie otèpiajàce? A po co to? Chcesz byc zombi? Ja na oddziale zamknietym , bylam 10 dni bo mi corka umarla i mialam kryzys, widzialam i przebywalam z osobami na takich lekach, jedne siè ciagle sliniły, bełkotały, drugie wyły, chciały zabić, inne miały paranoje, zapomnij o tym gownie

Wspolczuje Ci ogromnie utraty corki.

Co do lekow otepiajacych, to mozna przez nie wpasc w derealizacje a to jest koszmar. Czlowiek chce wrocic do rzeczywistosci a nie moze.

[angellika]

Napisane przez martynka89

Wspolczuje Ci ogromnie utraty corki.



Co do lekow otepiajacych, to mozna przez nie wpasc w derealizacje a to jest koszmar. Czlowiek chce wrocic do rzeczywistosci a nie moze.

Dokładnie

[6ab835231803f4b1cac896d6aed120cccc2755ce_65765102cc8be]

A czy któraś z Was chodziła na terapię dotyczącą uzależnienia alkoholowego?

[april_20]

W końcu udało mi się zapisać na terapie, jestem taka szczęśliwa chcę się wyleczyć i w końcu przestać brać leki i mam nadzieję że psycholog mi w tym pomoże

[kahoko hino]

Napisane przez april_20

W końcu udało mi się zapisać na terapie, jestem taka szczęśliwa chcę się wyleczyć i w końcu przestać brać leki i mam nadzieję że psycholog mi w tym pomoże

[april_20]

Mam doła

[201707171111]

Ech, nie udało mi się załatwić terminu u psychiatry na marzec... Zna ktoś dobrego specjalistę z Podkarpacia na NFZ?

[lisnov]

Napisane przez OotS

Ech, nie udało mi się załatwić terminu u psychiatry na marzec... Zna ktoś dobrego specjalistę z Podkarpacia na NFZ?

Nie ma u Ciebie gdzieś tzw. Ośrodka interwencji kryzysowej? Powinien być w każdym większym mieście. Można szybko dostać pomoc.

[zakonna]

Jestem z Przemyśla, moja pani psychiatra jest BOSKA. Ale do niej też się czeka na NFZ.

[201707171111]

Napisane przez lisnov

Nie ma u Ciebie gdzieś tzw. Ośrodka interwencji kryzysowej?

Ośrodek jest, ale nie ma tam psychiatry.

Trudno, chyba jednak pójdę na wizytę prywatną, bo się wykończę. Znowu było dobrze, znów jest beznadziejnie. Nie dam rady do kwietnia.