Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XVI

[squirrelqa]

Super, że tak pozytywne wrażenia dobry nastrój w pracy daje naprawdę dużo, więc mam nadzieję, że będzie u Ciebie cały czas tak dobrze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Pandora super

Słuchajcie mam pewien dylemat. Zadzwoniła do mnie dzisiaj rekruterka z jednej z firm, do których aplikowałam. Niestety w momencie jak odbierałam telefon to rozpłakało mi się dziecko i nie usłyszałam dokładnie początku rozmowy, sens dotarł do mnie dopiero jak skończyłyśmy rozmawiać. Mianowicie zapytała mnie o inne stanowisko niż to, na które aplikowałam no i okazało się, że tam jest praca stacjonarna, bo z dokumentami. Ale jak przejrzałam później na spokojnie swoje aplikacje to okazało się, że stanowisko na które aplikowałam jest z pracą zdalną (po okresie wdrożenia) i jest w ogłoszeniu napisane "interesują nas efekty, nie to gdzie siedzisz". I zastanawiam się w związku z tym czy byłoby w dobrym tonie zadzwonić do niej jutro, sprostować to, na jakie stanowisko aplikowałam i spróbować ponownie przejść przez rozmowę? W sumie nie mam nic do stracenia, to tylko telefon, a mogłabym zyskać doradźcie proszę

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Dzięki dziewczyny!

Gryzelda - pewnie, ze zadzownić! Zależy ci na zdalnej, warto powalczyć. A stacjonarnie to jest bardzo daleko od ciebie? może dałoby się hybrydowo?

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89348533]Dzięki dziewczyny!

Gryzelda - pewnie, ze zadzownić! Zależy ci na zdalnej, warto powalczyć. A stacjonarnie to jest bardzo daleko od ciebie? może dałoby się hybrydowo?[/QUOTE]Dałoby się powalczyć i hybrydowo, bo to ok. 100km ode mnie. Ale zadzwoniłam, wyjaśniłam, okazało się że mail się błędnie przekierował do innej babki z HRu, więc ona zgłosiła i czekam czy się odezwą.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[tinkerver2]

A ja się dzisiaj niemożliwie wkurzyłam.
Zaczelam pracę w szkole (prywatnej), podczas rozmowy kwalifikacyjnej zaznaczyłam, że nie chce zejść poniżej 3 tys na rękę.
Dzisiaj poszłam dopytać się o umowę (bo nadal jej nie mam) i się dowiedziałam, że tak, 3 tys zarobię... W najlepszym miesiącu. W miesiącach gdy są ferie czy święta zarobię uwaga... 2100 zł. Nawet nie najniższą, bo nie mam oligofrenopedagogiki, którą oczywiście obowiązkowo muszę zrobić na własny koszt.
Jutro idę do dyrektorki, bo tak to być nie będzie. Masakra.


Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[olabambola]

Potrzebuję porady. Wybrali mnie do jednej dużej firmy na zastęptswo za jedną ciężarną, stanowisko juniorskie. Miałabym o 1500 zl więcej na rękę niż obecnie, a pracuję w sektorze publicznym, szans na podwyżkę nie mam, możliwe ze i w nowym roku nic nie wzrośnie, bo wiadomo że pieniędzy nie ma. Pierwsza umowa już od listopada, na jeden miesiąc, potem na rok macierzyńskiego. Zastanawiam się czy skorzystac z tej oferty czy jednak zostać tu gdzie mam póki co zatrudnienie pewne. Stanowisko mi nieznane, odmienne od obecnego

[andra]

Nie poszłabym. Za duże ryzyko. Będzie kryzys, nie wiadomo co będzie w firmie gdy ci się umowa skończy (chyba że przewidujesz i wiesz)
Taka umowa jest śmieciowa. Widziałam wiele osób pożegnanych, bo akurat wtedy 'coś'. Albo rodzina/znajoma potrzebuje pracy, albo oszczędności i skorzystanie z okazji końca umowy.
Nie wiadomo również ile ona potrwa. Znam sytuację poronienia i nieoczekiwanego powrotu do pracy... (w sumie to 2 przypadki)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[squirrelqa]

Napisane przez olabambola

Potrzebuję porady. Wybrali mnie do jednej dużej firmy na zastęptswo za jedną ciężarną, stanowisko juniorskie. Miałabym o 1500 zl więcej na rękę niż obecnie, a pracuję w sektorze publicznym, szans na podwyżkę nie mam, możliwe ze i w nowym roku nic nie wzrośnie, bo wiadomo że pieniędzy nie ma. Pierwsza umowa już od listopada, na jeden miesiąc, potem na rok macierzyńskiego. Zastanawiam się czy skorzystac z tej oferty czy jednak zostać tu gdzie mam póki co zatrudnienie pewne. Stanowisko mi nieznane, odmienne od obecnego

To nowe miejsce wraz z obowiązkami dobrze będzie wyglądać w CV?
Jak tak, to ja bym brała. Dla mnie prywatnie stabilność jest niżej na liście priorytetów niż nowe doświadczenia, poznanie nowych osób z branży, wejście do dużej firmy i możliwość brania udziału w wewnętrznych rekrutacjach gdy już tam się jest.
Ale każdy musi ten aspekt przeliczyć pod swoje możliwości i potrzeby.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[olabambola]

Napisane przez squirrelqa

To nowe miejsce wraz z obowiązkami dobrze będzie wyglądać w CV?
Jak tak, to ja bym brała. Dla mnie prywatnie stabilność jest niżej na liście priorytetów niż nowe doświadczenia, poznanie nowych osób z branży, wejście do dużej firmy i możliwość brania udziału w wewnętrznych rekrutacjach gdy już tam się jest.
Ale każdy musi ten aspekt przeliczyć pod swoje możliwości i potrzeby.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Szczerze mówiąc nie wiem jak byloby postrzegane. Mam wątpliwości bo dotychczas cale swoje zycie zawodowe spędzilam w dośc specyficznych sektorach publicznych, więc jestem troche "skrzywiona". W korpo nigdy nie pracowałam, a mam juz 30 lat

[squirrelqa]

Napisane przez olabambola

Szczerze mówiąc nie wiem jak byloby postrzegane. Mam wątpliwości bo dotychczas cale swoje zycie zawodowe spędzilam w dośc specyficznych sektorach publicznych, więc jestem troche "skrzywiona". W korpo nigdy nie pracowałam, a mam juz 30 lat

Hmm, nie jest to znana firma? Korpo mi się właśnie tak kojarzy - firma, którą zna każdy choćby ze słyszenia. I od razu ją się lepiej zapamiętuje w czyimś CV, niż jakiegoś krzaka (publicznego bądź nie).
Jeśli nie wiesz, czy to miejsce Ci zaprocentuje w przyszłości, to chyba znasz już odpowiedź.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[olabambola]

Napisane przez squirrelqa

Hmm, nie jest to znana firma? Korpo mi się właśnie tak kojarzy - firma, którą zna każdy choćby ze słyszenia. I od razu ją się lepiej zapamiętuje w czyimś CV, niż jakiegoś krzaka (publicznego bądź nie).
Jeśli nie wiesz, czy to miejsce Ci zaprocentuje w przyszłości, to chyba znasz już odpowiedź.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

korporacja znana, duża. Samo stanowisko będzie odmienne od mojej dotychczasowej kariery, nie będzie to nic związane z tym, co robię i robiłam. A obecnie gdzie pracuję, choć publiczna instytucja, to nie jest żaden krzak., chyba że dla korpo świata każda instytucja publiczna to krzak

[Yellow_Cherry]

Napisane przez olabambola

korporacja znana, duża. Samo stanowisko będzie odmienne od mojej dotychczasowej kariery, nie będzie to nic związane z tym, co robię i robiłam. A obecnie gdzie pracuję, choć publiczna instytucja, to nie jest żaden krzak., chyba że dla korpo świata każda instytucja publiczna to krzak

Ja osobiscie bym nie brala pracy na zastepstwo, bo masz "zapewniona" umowe na rok, a potem bez mrugniecia moga podziekowac, nie obiecaja ci ze na pewno cie zatrudnia pozniej jak wroci dziewczyna z macierzynskiego.
Ale oczywiscie mowie o sobie, bo u mnie szukanie pracy to zawsze szlo jak krew z nosa, wiec wizja ze za rok kolejna powtorka z rozrywki bylaby orawie pewna, to odpada z gory.
No chyba ze jestes jedna z tych osob, co znajduja prace w ciagu w tygodni (znam kilku takich, w wiekszosci faceci), to wtedy bym sie moze zastanawiala

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

[olabambola]

Napisane przez Yellow_Cherry

Ja osobiscie bym nie brala pracy na zastepstwo, bo masz "zapewniona" umowe na rok, a potem bez mrugniecia moga podziekowac, nie obiecaja ci ze na pewno cie zatrudnia pozniej jak wroci dziewczyna z macierzynskiego.
Ale oczywiscie mowie o sobie, bo u mnie szukanie pracy to zawsze szlo jak krew z nosa, wiec wizja ze za rok kolejna powtorka z rozrywki bylaby orawie pewna, to odpada z gory.
No chyba ze jestes jedna z tych osob, co znajduja prace w ciagu w tygodni (znam kilku takich, w wiekszosci faceci), to wtedy bym sie moze zastanawiala

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

u mnie szukanie pracy to też dłuższy proces. Nigdy nie udało mi się znaleźć pracy z dnia na dzień.

[stotek]

Napisane przez olabambola

u mnie szukanie pracy to też dłuższy proces. Nigdy nie udało mi się znaleźć pracy z dnia na dzień.

A czy to jest korpo, gdzie jest dużo działów i w razie czego można znaleźć pracę w jakimś innym dziale, korzystając z rekrutacji wewnętrznych?
Według mnie 1500 to jest bardzo dużo, zwłaszcza w obecnych czasach, gdy brak szans i perspektyw na podwyżkę u obecnego pracodawcy

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

[Yellow_Cherry]

Napisane przez olabambola

u mnie szukanie pracy to też dłuższy proces. Nigdy nie udało mi się znaleźć pracy z dnia na dzień.

To ja mam podobnie, obecnie od grudnia szukam i bez skutku, wiec nie odwazylabym sie na zastepstwo.

Z drugiej strony niesamowite jest dla mnie to, ze wlasnie mam znajomych co nawet po tym jak firma z dnia na dzien nie przedluzyla umowy (chociaz po wstepnych ustaleniach mieli przedluzyc), albo robili znienacka zwolnienia grupowe to znajdowali prwce w ciagu tygodnia albo dwoch.

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

[olabambola]

Napisane przez stotek

A czy to jest korpo, gdzie jest dużo działów i w razie czego można znaleźć pracę w jakimś innym dziale, korzystając z rekrutacji wewnętrznych?
Według mnie 1500 to jest bardzo dużo, zwłaszcza w obecnych czasach, gdy brak szans i perspektyw na podwyżkę u obecnego pracodawcy

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

podobno istnieje tak dobry system rekrutacji wewnętrznych, ale tak mówili rekruterzy, więc nie wiem na ile wiarygodnie.

[squirrelqa]

Wszystko rozbija się o to, czy jesteś osobą wychodząca ze strefy komfortu i podejmującą ryzyko
Pisalysmy trochę o tym temacie w wątku "Dlaczego innym łatwiej znaleźć pracę" czy coś takiego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez squirrelqa

To nowe miejsce wraz z obowiązkami dobrze będzie wyglądać w CV?
Jak tak, to ja bym brała. Dla mnie prywatnie stabilność jest niżej na liście priorytetów niż nowe doświadczenia, poznanie nowych osób z branży, wejście do dużej firmy i możliwość brania udziału w wewnętrznych rekrutacjach gdy już tam się jest.
Ale każdy musi ten aspekt przeliczyć pod swoje możliwości i potrzeby.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez squirrelqa

Wszystko rozbija się o to, czy jesteś osobą wychodząca ze strefy komfortu i podejmującą ryzyko
Pisalysmy trochę o tym temacie w wątku "Dlaczego innym łatwiej znaleźć pracę" czy coś takiego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też bym wzięła. Jeśli nie żyjesz po środku niczego i ogólnie jest gdzie szukac pracy, to tak - przyjęłabym ofertę. 1.5 k to sporo hajsu przecież. Koniec końców pracę zmienić kiedys bedziesz chciała... trzymam kciuki

Napisane przez tinkerver2

A ja się dzisiaj niemożliwie wk*wiłam.
Zaczelam pracę w szkole (prywatnej), podczas rozmowy kwalifikacyjnej zaznaczyłam, że nie chce zejść poniżej 3 tys na rękę.
Dzisiaj poszłam dopytać się o umowę (bo nadal jej nie mam) i się dowiedziałam, że tak, 3 tys zarobię... W najlepszym miesiącu. W miesiącach gdy są ferie czy święta zarobię uwaga... 2100 zł. Nawet nie najniższą, bo nie mam oligofrenopedagogiki, którą oczywiście obowiązkowo muszę zrobić na własny koszt.
Jutro idę do dyrektorki, bo tak to być nie będzie. Masakra.


Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

Ale to ty przyjęłaś pracę nie mając potwierdzenia, co do warunków? Szukaj czegoś innego w takim razie, bo jak sama widzisz - warunki tutaj są b. złe. I pisałaś, że w pracy tak ekstra, a nie masz umowy już tyle czasu?

[kasia5266]

Napisane przez tinkerver2

A ja się dzisiaj niemożliwie wk*wiłam.
Zaczelam pracę w szkole (prywatnej), podczas rozmowy kwalifikacyjnej zaznaczyłam, że nie chce zejść poniżej 3 tys na rękę.
Dzisiaj poszłam dopytać się o umowę (bo nadal jej nie mam) i się dowiedziałam, że tak, 3 tys zarobię... W najlepszym miesiącu. W miesiącach gdy są ferie czy święta zarobię uwaga... 2100 zł. Nawet nie najniższą, bo nie mam oligofrenopedagogiki, którą oczywiście obowiązkowo muszę zrobić na własny koszt.
Jutro idę do dyrektorki, bo tak to być nie będzie. Masakra.


Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

Masakra. To moja kuzynka na stażu w firmie ma 2150 Myślałam, że umowa o pracę wiąże się z obowiązkiem wypłaty minimum tej najniższej. Do tego brak umowy jest niedopuszczalny.
Od razu widać, że firma kombinuje.

[Ramonka044]

Napisane przez tinkerver2

A ja się dzisiaj niemożliwie wk*wiłam.
Zaczelam pracę w szkole (prywatnej), podczas rozmowy kwalifikacyjnej zaznaczyłam, że nie chce zejść poniżej 3 tys na rękę.
Dzisiaj poszłam dopytać się o umowę (bo nadal jej nie mam) i się dowiedziałam, że tak, 3 tys zarobię... W najlepszym miesiącu. W miesiącach gdy są ferie czy święta zarobię uwaga... 2100 zł. Nawet nie najniższą, bo nie mam oligofrenopedagogiki, którą oczywiście obowiązkowo muszę zrobić na własny koszt.
Jutro idę do dyrektorki, bo tak to być nie będzie. Masakra.


Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

Wiedziałam, że w szkole zarobki są kiepskie, ale żeby aż tak? Na etacie nie ma gwarancji stałej pensji? Nawet najniższej?

[netya]

Napisane przez tinkerver2

Zaczelam pracę w szkole (prywatnej), podczas rozmowy kwalifikacyjnej zaznaczyłam, że nie chce zejść poniżej 3 tys na rękę.
Dzisiaj poszłam dopytać się o umowę (bo nadal jej nie mam) i się dowiedziałam, że tak, 3 tys zarobię... W najlepszym miesiącu. W miesiącach gdy są ferie czy święta zarobię uwaga... 2100 zł.

O masakra, współczuję. Ja poniżej 3 koła też teraz nie chciałam zejść, a i tak uważam że to słaba kasa.

Napisane przez Yellow_Cherry

Ja osobiscie bym nie brala pracy na zastepstwo, bo masz "zapewniona" umowe na rok, a potem bez mrugniecia moga podziekowac, nie obiecaja ci ze na pewno cie zatrudnia pozniej jak wroci dziewczyna z macierzynskiego.

Miałam 2 x umowę na zastępstwo i raz miałam mieć pewną normalną, ale firma wstrzymała rekrutacje, a drugi raz przeskoczyłam na zwykłą. Moja koleżanka też dostała normalną umowę. Różnie z tym może być jeśli to zwolnienie na ciąże itp. Ale jest zawsze szansa, że w nowej firmie się coś uda, są wewnętrzne rekrutacje, pozna się ludzi itp. W CV też taka firma fajnie wygląda. No i o tych 1500zł nawet nie mówię, bo ja bym przyjęła taką propozycję z pocałowaniem ręki, dla mnie to kupa pieniędzy, a tu nie mogłam znaleźć pracy za więcej niż 3200zl netto...

Napisane przez stotek

Według mnie 1500 to jest bardzo dużo, zwłaszcza w obecnych czasach, gdy brak szans i perspektyw na podwyżkę u obecnego pracodawcy

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

Ogólnie u mnie w pracy ok - atmosfera się zmieniła trochę, bo przyszła na zlecenie dziewczyna, która jest chyba siostrzenicą koleżanki, która zastępuje szefową. Niby spoko, ale ta nowa jest dziwna, ma byc niby na miesiac tylko na szczescie, irytuje mnie, poza tym robi to co ja i jakos tak z wyzszoscia jakaś sie odzywa. Ta zastępca tez mam wrażenie bardziej lubi i zlapala kontakt z ta dziewczyna, ktora przyszla ze mna do pracy od wrzesnia. Eh. Jakos to przezyje, chociaz nie ukrywam, zebym chciala miec fajna atmosfere i relacje w pracy. No mniejsza.

Kurs angielskiego sie zaczal i bylam na pierwszej lekcji. Inne kolezanki nie poszly, bo jak stwierdzily "ma duzo roboty" a ta nowa ze sie krepuje i tez nie chce pracy zostawiac. Ja wyszlam z zalozenia ze skoro szefowa mi pozwolila to ide, po to to jest zeby korzystac. To byl jeden z najwazniejszych plusow w tej pracy. No ich strata.
Czyli wychodzi ze niby sa rozne rzeczy a nasz dzial niekoniecznie moze skorzystac bo jest mlyn, no srednio moim zdaniem.

Ale pogadalysmy dzisiaj z ta druga nowa i okazalo sie, że ona rowniez ma mieszane uczucia co do tego jak wyglada wszystko w pratyce. Kolezanki nam opowiadaly ze ciezko z urlopami, ze czesto nie ma jak wziac, bo w tym dziale jest sporo roboty i tak w sumie to najmniej problemowym terminem na urlop to swieta grudniowe albo moze maj czy czerwiec i wakacje...No tak srednio. Maja byc te dyzury w soboty i w najgoretsze okresy w niedziele i tez nam mowily, ze to nie musi byc tak ze odbieram sobie dni od razu po weekendzie tylko ze moze sie tak nie dac. Aha, czyli pracujesz na przyklad 10dni bez przerwy...itp. No nie podoba mi sie to za bardzo. Bo dla mnie moc odpoczac, wziac np. dzien wolny czy dwa przy weekendzie itp to jest wazna sprawa, zeby znowu nie bylo walki o urlop jak w urzedzie czy w sklepie
Myslalam, że coś wymyślam, a tu jednak koleżanka to samo stwierdziła. Takze chociaz tyle.

Zreszta mam jakiegoś doła ostatnio, w poprzedniej pracy tak nie mialam, a teraz to wstawanie mnie wykańcza, jezdzenie. Zaczely sie korki, powrot z pracy juz nie jest taki bezproblemowy, a za chwile wracaja studenci i obawiam sie, że bedzie dramat.

[tinkerver2]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89359574] Ja też bym wzięła. Jeśli nie żyjesz po środku niczego i ogólnie jest gdzie szukac pracy, to tak - przyjęłabym ofertę. 1.5 k to sporo hajsu przecież. Koniec końców pracę zmienić kiedys bedziesz chciała... trzymam kciuki







Ale to ty przyjęłaś pracę nie mając potwierdzenia, co do warunków? Szukaj czegoś innego w takim razie, bo jak sama widzisz - warunki tutaj są b. złe. I pisałaś, że w pracy tak ekstra, a nie masz umowy już tyle czasu? [/QUOTE]Wyszłam z założenia, że umowa ustna też się liczy.
A w pracy naprawdę jest super, chodzi mi o dzieciaki i współpracownikow. byłam już 2 razy pytać o umowę, ale "pani właśnie robi".

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Byłaś na tej rozmowie w sprawie warunków Co Ci powiedzieli?

Ja bym uciekała. Serio nie wyobrażam sobie przy obecnej inflacji przeżyć za 2000 zł miesięcznie, szczególnie z kredytem na mieszkanie na plecach.

[Yellow_Cherry]

Napisane przez netya

O masakra, współczuję. Ja poniżej 3 koła też teraz nie chciałam zejść, a i tak uważam że to słaba kasa.







Miałam 2 x umowę na zastępstwo i raz miałam mieć pewną normalną, ale firma wstrzymała rekrutacje, a drugi raz przeskoczyłam na zwykłą. Moja koleżanka też dostała normalną umowę. Różnie z tym może być jeśli to zwolnienie na ciąże itp. Ale jest zawsze szansa, że w nowej firmie się coś uda, są wewnętrzne rekrutacje, pozna się ludzi itp. W CV też taka firma fajnie wygląda. No i o tych 1500zł nawet nie mówię, bo ja bym przyjęła taką propozycję z pocałowaniem ręki, dla mnie to kupa pieniędzy, a tu nie mogłam znaleźć pracy za więcej niż 3200zl netto...













Ogólnie u mnie w pracy ok - atmosfera się zmieniła trochę, bo przyszła na zlecenie dziewczyna, która jest chyba siostrzenicą koleżanki, która zastępuje szefową. Niby spoko, ale ta nowa jest dziwna, ma byc niby na miesiac tylko na szczescie, irytuje mnie, poza tym robi to co ja i jakos tak z wyzszoscia jakaś sie odzywa. Ta zastępca tez mam wrażenie bardziej lubi i zlapala kontakt z ta dziewczyna, ktora przyszla ze mna do pracy od wrzesnia. Eh. Jakos to przezyje, chociaz nie ukrywam, zebym chciala miec fajna atmosfere i relacje w pracy. No mniejsza.



Kurs angielskiego sie zaczal i bylam na pierwszej lekcji. Inne kolezanki nie poszly, bo jak stwierdzily "ma duzo roboty" a ta nowa ze sie krepuje i tez nie chce pracy zostawiac. Ja wyszlam z zalozenia ze skoro szefowa mi pozwolila to ide, po to to jest zeby korzystac. To byl jeden z najwazniejszych plusow w tej pracy. No ich strata.

Czyli wychodzi ze niby sa rozne rzeczy a nasz dzial niekoniecznie moze skorzystac bo jest mlyn, no srednio moim zdaniem.



Ale pogadalysmy dzisiaj z ta druga nowa i okazalo sie, że ona rowniez ma mieszane uczucia co do tego jak wyglada wszystko w pratyce. Kolezanki nam opowiadaly ze ciezko z urlopami, ze czesto nie ma jak wziac, bo w tym dziale jest sporo roboty i tak w sumie to najmniej problemowym terminem na urlop to swieta grudniowe albo moze maj czy czerwiec i wakacje...No tak srednio. Maja byc te dyzury w soboty i w najgoretsze okresy w niedziele i tez nam mowily, ze to nie musi byc tak ze odbieram sobie dni od razu po weekendzie tylko ze moze sie tak nie dac. Aha, czyli pracujesz na przyklad 10dni bez przerwy...itp. No nie podoba mi sie to za bardzo. Bo dla mnie moc odpoczac, wziac np. dzien wolny czy dwa przy weekendzie itp to jest wazna sprawa, zeby znowu nie bylo walki o urlop jak w urzedzie czy w sklepie

Myslalam, że coś wymyślam, a tu jednak koleżanka to samo stwierdziła. Takze chociaz tyle.



Zreszta mam jakiegoś doła ostatnio, w poprzedniej pracy tak nie mialam, a teraz to wstawanie mnie wykańcza, jezdzenie. Zaczely sie korki, powrot z pracy juz nie jest taki bezproblemowy, a za chwile wracaja studenci i obawiam sie, że bedzie dramat.

Dlatego napisalam, ze JA bym raczej nie przyjela, bo bazuje tylko na moich doswiadczeniach, ktore jesli chodzi o poszukiwanie pracy przypominaja bardziej traume niz radosna i lekka historyjke a zastepstow bywa zdradzieckie. Kolega pracowal na zastepstiw, obiecywali mu super warunki, ze zatrudnia na normalna umowe, dziewczyna wrocila z macierzynskiego i go od razu zwolnili bez zadnego ale, takze to sa bardzo subiektywne odczucia i decyzje

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez tinkerver2

Wyszłam z założenia, że umowa ustna też się liczy.
A w pracy naprawdę jest super, chodzi mi o dzieciaki i współpracownikow. byłam już 2 razy pytać o umowę, ale "pani właśnie robi".

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

Przecież ty teraz nie jesteś ubezpieczona. A jak z wypłata, gotówka?
Szukałabym czegoś innego i tak jak najszybciej. Fajne dzieciaki, ale formalnie i finansowo to porażka. I powinnaś także pisać maile w tej sprawie, aby było to 'na papierze '.

[netya]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89362356]Byłaś na tej rozmowie w sprawie warunków Co Ci powiedzieli?

Ja bym uciekała. Serio nie wyobrażam sobie przy obecnej inflacji przeżyć za 2000 zł miesięcznie, szczególnie z kredytem na mieszkanie na plecach.[/QUOTE]

Napisane przez Yellow_Cherry

Dlatego napisalam, ze JA bym raczej nie przyjela, bo bazuje tylko na moich doswiadczeniach, ktore jesli chodzi o poszukiwanie pracy przypominaja bardziej traume niz radosna i lekka historyjke a zastepstow bywa zdradzieckie.

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

A pewnie, zgadzam się całkowicie. Moje szukanie pracy to też zawsze jest koszmar, ale tutaj obecnie kasa by się dla mnie liczyła, bo to nie 100zł.

Ja dziś dostałam pierwsze upomnienie w pracy od kierowniczki
Że za wolno mi idą rzeczy, które robię...że tu się pracuje na akord, że zależy na czasie, że ona wie, że nie każdy się do każdej pracy nadaje, że może to nie miejsce dla mnie i żebym przemyślała sprawę.
Świetnie.
A ja się przeciez uczę, staram się jak mogę, wolę coś zrobić dokladnei, a odrobine wolniej, nie lubię po łebkach....

Znowu zaczną się stresy, nerwy, będę się denerwować, że mi umowy nie przedłuży, mój facet też już skomentował, że znowu są ze mną problemy, że nie dostanę umowy i znowu będziemy w d****.

Może to faktycznie nie miejsce dla mnie, niecierpię takiego cisnienia, nie tego szukałam po urzędzie.

Już wątpliwości mi przechodziły, a teraz znow odechcialo mi sie tam jezdzic i ogólnie Zacznę chyba znowu przeglądac oferty, bo nie mogę zostać znowu bez pracy.

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

netya, bez obrazy dla kierowniczki, ale co to w ogóle za teksty w stronę osoby, która dopiero rozpoczęła pracę?

Ja mam podobnie do Ciebie. Wolę zrobić wolniej, ale mieć pewność, że dobrze wykonuję swoją pracę i nie trzeba będzie potem na gwałt biegać i nanosić poprawek. Kiedyś w jednej ze swoich poprzednich prac byłam przez to najwolniej pracującą osobą w zespole i wbrew pozorom zostało to docenione, bo z czasem zaczęto odsyłać do mnie sprawy, które trzeba było poprowadzić ważnym klientom, gdzie nie można było się pomylić i trzeba było zadbać, by wszystko się zgadzało. Tymczasem na szybciej pracujące koleżanki zdarzały się skargi od klientów. Na mnie nigdy.

Rozglądaj się za pracą, w której nie będziesz czuła ciągłej presji, bo takie przeświadczenie, że kierowniczka patrzy Ci na ręce i w każdej chwili mogą Cię zwolnić, nie zapewni Ci stabilnej posady w tym urzędzie. Wolałabym nawet pracować za mniej, ale mieć fajną atmosferę i się w pracy realizować, niż pracować pod taką presją.

Szkoda też, że nie masz wsparcia u partnera w tej sprawie. Zdaję sobie sprawę z tego, że taka sytuacja może budzić pewną niepewność o przyszłość (i w związku z tym frustrację), ale jednak dobrze jest mieć oparcie w tej najważniejszej dla nas osobie, wtedy jest o wiele łatwiej.

[kasia5266]

Netya też uważam, że to nie w porządku zwłaszcza, że ktoś jest nowy i uczy się.
Też nie lubię ciągłej presji w pracy a atmosfera jest bardzo ważna.
Rok temu trafiłam do firmy, gdzie jak się okazało atmosfera była fatalna. Ludzie normalnie skarżyli do kierownika, że ktoś np. sprawdza coś na telefonie choć sami to robili.
Po kilku dniach szefowa stwierdziła, że albo w ciągu dwóch tygodni nauczę się wszystkiego albo mogę sobie przerzucać papiery skoro takie są moje ambicje.
Wytrzymałam miesiąc i po prostu złożyłam wypowiedzenie, bo stwierdziłam, że szkoda psychiki.
Od tej pory, gdy widzę na gowork wiele opinii, że w danej firmie ludzie są źle traktowani nie aplikuję tsm.

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

U mnie coś powoli ruszyło, oby do przodu. W środę wybieram się na rozmowę do bardzo dużej spółki na stanowisko Starszego specjalisty ds. osobowych. Gdyby to się powiodło to jestem ustawiona do emerytury i to na bardzo dobrym poziomie

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[Yellow_Cherry]

To u mnie znowu blady strach w firmie, z nienacka kilku osobom wreczyli wypowiedzenia argumentujac sytuacja finansowa, a co chwila jakies sprzety dokupija, miesiac temu zatrudnili 2 osoby, na umowy o prace przyjeli emerytow ktorzy odeszli kilka dni wczesniej. Mam nadzieje ze w koncu zaczne miec info zwrotne na moje aplikacje

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka