Chcę rozwodu.

[peachk91]

Witam kobietki,

Jesteście moją nadzieją w bardzo trudnej dla mnie sytuacji.

Otóż, mam męża, jestesmy malżenstwem od 4 lat. Mamy 3 letnie dziecko. Niestety od dłuzszego czasu sie nie uklada, on nie spelnia moich oczekiwan, ja jego. Czuję się przy nim beznadziejnie, a na niego momentami nie mogę patrzeć. Uczucie z mojej strony całkowicie wygasło. Podejmowałam próby rozmowy o rozstaniu, jednak do niego nic nie docierało. Kiedyś powiedział tylko, że rodzina jest najwazniejsza...więc odebrałam to tak, ze do konca zycia powinnam być z nim, być nieszczęśliwa i się męczyć. On wie, że go nie kocham. Mimo to, dobiera się do mnie, chce seksu, ja się zmuszam, a potem czuję się okropnie...Ciągle nie mogę odsunąc od siebie mysli, ze moglabym kogos jeszcze pokochac i bys szczesliwa, ale tez nie wiem jak odejsc. Pomocy

[Hermiona83]

Masz pracę? Masz zaplecze finansowe? masz rodzinę/przyjaciół, którzy ci pomogą? Gdzie mieszkacie (twoje/jego/wspólne)?

[peachk91]

Mam pracę. Boję się, że rodzina i przyjaciele się ode mnie odwrócą, bo zostawię rodzinę przez swoje widzimisie...

Kupilismy wspolnie dom, ale nie jest wykończony, więc mieszkamy w moim domu rodzinnym chwilowo...

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez peachk91

Witam kobietki,

Jesteście moją nadzieją w bardzo trudnej dla mnie sytuacji.

Otóż, mam męża, jestesmy malżenstwem od 4 lat. Mamy 3 letnie dziecko. Niestety od dłuzszego czasu sie nie uklada, on nie spelnia moich oczekiwan, ja jego. Czuję się przy nim beznadziejnie, a na niego momentami nie mogę patrzeć. Uczucie z mojej strony całkowicie wygasło. Podejmowałam próby rozmowy o rozstaniu, jednak do niego nic nie docierało. Kiedyś powiedział tylko, że rodzina jest najwazniejsza...więc odebrałam to tak, ze do konca zycia powinnam być z nim, być nieszczęśliwa i się męczyć. On wie, że go nie kocham. Mimo to, dobiera się do mnie, chce seksu, ja się zmuszam, a potem czuję się okropnie...Ciągle nie mogę odsunąc od siebie mysli, ze moglabym kogos jeszcze pokochac i bys szczesliwa, ale tez nie wiem jak odejsc. Pomocy

Jaka jest wasza sytuacja finansowa? Jesteś niezależna od męża? Czy dziecko chodzi do żłobka/przedszkola? Do kogo należy nieruchomość, w której obecnie mieszkacie? Masz wsparcie rodziny?

To bzdura, że musisz być z mężem do końca życia, jeśli nie chcesz, ale najpierw musisz podjąć kroki, żeby się uniezależnić (finansowo/mieszkaniowo), a potem złożyć pozew rozwodowy, ustalić opiekę nad dzieckiem, podzielić majątek i tyle.

[peachk91]

Dziecko chodzi do przedszkola, jak choruje to zostaje z nim jego matka (np teraz).



Tylko jak odejsc? Jak on sie tak zachowuje? Jakby nie bylo tematu.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Jak on nie chce gadać o rozstaniu to z nim nie gadaj, tylko działaj. Niczego zabronić ci nie może.

[peachk91]

Chciałabym się rozstać jednak w zgodzie, bez żadnych akcji, ze wzgledu na dziecko, a jak kaze mu sie wyprowadzic i zloze pozew no to chyba tak nie bardzo sie uda..m

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

A Ty jesteś pewna tak na sto procent że chcesz się rozstać? Może spróbowalibyście najpierw separacji np na miesiąc żebyś zobaczyła czy rzeczywiście rozstanie to jest to czego naprawdę chcesz? Niezależnie od wszystkiego nie powinnaś zgadzać się na seks jeżeli go nie chcesz bo to tylko potęguje Twoją niechęć do męża. Sex nie jest obowiązkowy tylko z racji tego że jesteście małżeństwem. Mąż nie ma prawa na Ciebie nalegać jeżeli tego nie chcesz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[road_rage]

Ale ty wiesz, że nie potrzebujesz jego zgody ani aprobaty do rozstania? Zmuszanie się do seksu to już w ogóle absurd. Nie rozumiem po co to robisz.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez peachk91

Chciałabym się rozstać jednak w zgodzie, bez żadnych akcji, ze wzgledu na dziecko, a jak kaze mu sie wyprowadzic i zloze pozew no to chyba tak nie bardzo sie uda..m

Ale jak on się nie chce rozstawać polubownie to jaki masz wybór?

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Podejmowałaś próby rozmowy, a wyłożyłaś kawę na ławę? Konkretnie co chcesz i czego oczekujesz? Ty się zmuszasz do seksu, dlaczego po prostu nie odmówisz?

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Wydaje mi się, że często jest tak, że proza życia związana z prowadzeniem wspólnego gospodarstwa domowego i posiadaniem dzieci sprawia, że gdzieś zapominamy o szczęściu, które budowaliśmy z drugą osobą przed i po ślubie. Nie boisz się, że w kolejnej relacji będzie tak samo? Że znowu coś zbudujesz i po jakimś czasie będzie brak emocji i motylków w brzuchu, i chęć poszukania nowej gałęzi?

Może napisz coś więcej o tym, jak wyglądało Wasze małżeństwo i co się zmieniło. Pomyśl o tym, w jakim mężczyźnie się zakochałaś i co Ci się w nim podobało, dlaczego wybrałaś właśnie jego - a potem zastanów się, czy on tak naprawdę gdzieś tam nie jest, tylko przytłoczony obowiązkami. Próbowaliście w ogóle rozmawiać o swoim kryzysie czy podjąć terapię dla par?

[Luxanna]

Nie wierzę, facet zmusza autorkę do seksu, ale tu rady, czy na pewno chciałaby się rozstać. Naprawdę nie wierzę.

[peachk91]

Proponowałam mu to. Mowiłam żeby się wyprowadził na jakiś czas i zobaczymy czy zatesknimy i jak to bedzie wtedy. Niby sluchal, ale chyba puscil to mimo uszu, bo temat ucichł...

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:21 ----------

On mnie nie zmusza. Napisalam, ze ja sie zmuszam. Odbieram to jako obowiazek malzenski, nie chce tez generowac u niego zlosci...

---------- Dopisano o 19:26 ---------- Poprzedni post napisano o 19:22 ----------

O terapi rozmawialismy rowniez, ale tak samo jak inne tematy, jakos ucichlo...

Nasze malzenstwo dla mnie od samego poczatku bylo nie takie jak sobie wyobrazalam.

Myslalam, ze dziecko cos zmieni, ale niestety...

Jego matka odkad bylam w ciazy bardzo dzialala mi na nerwy, jak urodzilo sie dziecko to bylo tylko gorzej. Wtracanie sie, krytyka. Ta kobieta zniszczyla mi psychike i tez po czesci uwazam, ze przez to tez do meza mam niechec

[road_rage]

Napisane przez peachk91

Proponowałam mu to. Mowiłam żeby się wyprowadził na jakiś czas i zobaczymy czy zatesknimy i jak to bedzie wtedy. Niby sluchal, ale chyba puscil to mimo uszu, bo temat ucichł..

Jakie nie słuchał? Przecież on nawet nie jest u siebie.

Jego matka odkad bylam w ciazy bardzo dzialala mi na nerwy, jak urodzilo sie dziecko to bylo tylko gorzej. Wtracanie sie, krytyka. Ta kobieta zniszczyla mi psychike i tez po czesci uwazam, ze przez to tez do meza mam niechec

To po co utrzymujesz z nią kontakt? Wtrącanie się i krytyka jest tylko na tyle, na ile sama pozwalasz.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez peachk91

On mnie nie zmusza. Napisalam, ze ja sie zmuszam. Odbieram to jako obowiazek malzenski, nie chce tez generowac u niego zlosci...

Nie musi cię fizycznie zmuszać. Wystarczy, że wywiera presję albo właśnie ze strachu z nim współżyjesz, bo boisz się reakcji, jeśli odmówisz. Coś takiego nie powinno mieć miejsca.

Powinnaś wyrzucić ze słownika coś takiego jak obowiązek małżeński, a każdy stosunek do którego jesteś nakłaniana (fizycznie/słownie/finansowo/manipulacją/groźbą awantury) wbrew swojej woli traktować jak gwałt małżeński.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Luxanna

Nie wierzę, facet zmusza autorkę do seksu, ale tu rady, czy na pewno chciałaby się rozstać. Naprawdę nie wierzę.

Również przecieram oczy ze zdumienia.

[goslawka]

Napisane przez Ellen_Ripley

Również przecieram oczy ze zdumienia.

Ja to odebrałam tak jakby autorka mowila: "chyba chce się rozstać, może się wyprowadź na trochę to zobaczymy czy zatęsknimy za sobą", a gosciu traktuje to jako coś w stylu: "chyba coś jest nie tak, ale nie za bardzo. Przymile się do niej i może seks pomoże"
No chyba, że ten mężczyzna jest niezbyt rozgarnięty, bo jakby mi ktoś powiedział "nie kocham cię, nie chce z tobą byc, chce się rozwieźć" to raczej nie pchalabym się do łóżka 🤷☠♀️
Czyli albo jest chory, albo glupi, albo nie traktuje to co autorka mówi poważnie.
Autorko złóż pozew rozwodowy może jak on go otrzyma to dotrze do niego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Autorka napisała "chce seksu, ja się zmuszam". Zmuszanie się do czegokolwiek nie jest dobre, ale wydaje mi się, że to raczej normalne, że w relacji mężczyzna tego seksu chce. Może odbiera zgodę autorki na seks jako pragnienie jego uprawiania i wydaje mu się, że jak w łóżku będzie dobrze, to coś się zmieni.

peachk91, imho tutaj jest kilka problemów. Rutyna, wtrącane się teściowej, brak zadowolenia z małżeństwa i próba uratowania wszystkiego dzieckiem. U Ciebie dodatkowo widać głód motylków w brzuchu i emocji, a z takim nastawieniem będzie Ci bardzo ciężko zbudować coś trwałego, choćby z najwspanialszym facetem na świecie. Powróćcie koniecznie do rozmów o terapii i tym razem nie poprzestańcie jedynie na rozmowach, tylko się na taką terapię udajcie. Mam wrażenie, że oboje macie problemy, które trzeba przepracować, i taka terapia da Wam z osobna bardzo dużo.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89372402]Autorka napisała "chce seksu, ja się zmuszam". Zmuszanie się do czegokolwiek nie jest dobre, ale wydaje mi się, że to raczej normalne, że w relacji mężczyzna tego seksu chce. Może odbiera zgodę autorki na seks jako pragnienie jego uprawiania i wydaje mu się, że jak w łóżku będzie dobrze, to coś się zmieni. [/QUOTE]

Napisała wyraźnie, że zmusza się, bo boi się jego złości. I to nie jest normalne, że mężczyzna chce seksu to kobieta się zmusza, bo to jej 'obowiązek'.

Niezłym też trzeba być tłokiem i egoistą, żeby regularnie uprawiać z kimś seks i nie zauważyć, że ta osoba nie czerpie z tego przyjemności i odwalą z tobą pańszczyznę.

[road_rage]

Autorka nie pisała, że facet kiedykolwiek reagował złością na odmowę seksu, więc nie wiem skąd tutaj się wzięło robienie z niego jakiegoś psychola.

[Luxanna]

Napisane przez road_rage

Autorka nie pisała, że facet kiedykolwiek reagował złością na odmowę seksu, więc nie wiem skąd tutaj się wzięło robienie z niego jakiegoś psychola.

Napisane przez peachk91

On mnie nie zmusza. Napisalam, ze ja sie zmuszam. Odbieram to jako obowiazek malzenski, nie chce tez generowac u niego zlosci...

Dla mnie to jest jasne. Poza tym kim trzeba być, że jak kobieta mówi, że NIE KOCHA I NIE CHCE Z NIM BYĆ to on się DOBIERA, BO RODZINA NAJWAŻNIEJSZA (pierwszy post). Błagam, nie wybielajcie takiego buraka.

[road_rage]

Ale jakie wybielanie? Ja tylko stwierdzam fakt, że nie ma informacji o jego reagowaniu złością na odmowę seksu. Bo nie ma. To, że ona trzęsie portkami na samą myśl, że mógłby być zły nie oznacza jeszcze, że tak by się stało albo że stało się to kiedyś w przeszłości.
Poza tym żadne nie kocham i nie chcę z tobą być nie jest równoznaczne z brakiem ochoty na seks. Skoro ona się zgadza, to on ma wszelkie podstawy by twierdzić, że nie ma nic przeciwko.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez road_rage

Ale jakie wybielanie? Ja tylko stwierdzam fakt, że nie ma informacji o jego reagowaniu złością na odmowę seksu. Bo nie ma. To, że ona trzęsie portkami na samą myśl, że mógłby być zły nie oznacza jeszcze, że tak by się stało albo że stało się to kiedyś w przeszłości.
Poza tym żadne nie kocham i nie chcę z tobą być nie jest równoznaczne z brakiem ochoty na seks. Skoro ona się zgadza, to on ma wszelkie podstawy by twierdzić, że nie ma nic przeciwko.

Taaa na pewno boi się go bez powodu.

---------- Dopisano o 12:54 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

Taka z niej histeryczka, ale na szczęście dobra aktorka, bo misio nie ma szans się zorientować, że uprawia seks z żoną, która nie ma na niego ochoty, czuje do niego niechęć i najchętniej to by się go pozbyła ze swojego życia.

[road_rage]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89372770]Taaa na pewno boi się go bez powodu.

---------- Dopisano o 12:54 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

Taka z niej histeryczka, ale na szczęście dobra aktorka, bo misio nie ma szans się zorientować, że uprawia seks z żoną, która nie ma na niego ochoty, czuje do niego niechęć i najchętniej to by się go pozbyła ze swojego życia.[/QUOTE]
Przecież nie pisze, że boi się bez powodu. Piszę, że NIE WIADOMO czy powód jest. A jeśli nie wiadomo, to nie ma podstaw do zakładania, że facet jest zwyrolem.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Zastanawia mnie jak smutne trzeba mieć życie seksualne, żeby uważać, że jak ktoś werbalnie nie protestuje przed stosunkiem to wszystko jest w porządku i można sobie na nim poużywać dowoli. Kto by się przejmował, że ten ktoś mówi, że chce odejść i nie wykazuje jak mniemam zbytniego entuzjazmu na wieść o stosunku.

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Luxanna, autorka napisała "nie chcę też generować jego złości", co ja odczytałam jako generalną niechęć do wyprowadzania partnera z równowagi. Przestańcie robić z gościa gwałciciela-psychopatę, od którego autorka wątku boi się odejść, bo ona aż przebiera nóżkami, żeby jak najszybciej mieć rozwód za sobą i związać się z kimś innym.

Do tego nie oszukujmy się, ale brak współżycia jest przyczyną wielu nieudanych małżeństw. Źle jest traktować współżycie jako obowiązek, ale biorąc z kimś ślub, powinniśmy myśleć nie tylko o tym, żeby to nam było dobrze, ale też dbać o potrzeby drugiej osoby. I mężczyzna biorący ślub ma prawo przypuszczać, że ten seks będzie. Osobiście sama nie chciałabym być z mężczyzną, który będzie odmawiał mi współżycia (oczywiście mam tutaj na myśli stan permanentny. Wiadomo, że nie zawsze ma się potrzebę czy ochotę), dla mnie byłoby to uwłaczające.

[road_rage]

Floppa -Skala udawania autorki też nie została nigdzie opisana. Znowu zmyślasz, żeby wyszło na twoje.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez road_rage

Floppa -Skala udawania autorki też nie została nigdzie opisana. Znowu zmyślasz, żeby wyszło na twoje.

Nie da się na dłuższą metę udawać entuzjazmu w seksie. Jeżeli ktoś się na coś takiego łapie to albo mu wszystko jedno czy ta druga osoba chce i czerpie z tego przyjemność albo cierpi na jakiś rodzaj dysfunkcji w inteligencji emocjonalnej.

[road_rage]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89372787]Nie da się na dłuższą metę udawać entuzjazmu w seksie. Jeżeli ktoś się na coś takiego łapie to albo mu wszystko jedno czy ta druga osoba chce i czerpie z tego przyjemność albo cierpi na jakiś rodzaj dysfunkcji w inteligencji emocjonalnej.[/QUOTE]
Skąd wiesz, że się nie da? Skąd wiesz, że u autorki jej udawanie już jest "na dłuższą metę"? A może u niej nigdy specjalnego entuzjazmu nie było i facet nawet nie widzi różnicy?

Ciekawe, że ze spektrum różnych możliwości uznajesz za pewnik akurat taką, dzięki której można skrytykować jakiegoś faceta, o którym autorka mało co napisała. Bardzo wygodna postawa.