jakie zarobki są wam potrzebne?

[sunshinebutterfly]

Napisane przez samotny_t

A to pokazuje ciekawie różne podejście różnych ludzi. Niezależnie od zarobków (nawet wielokrotnie większych niż 5 tys. zł wspomniane przez Ciebie) nie dałbym 80 zł za koszulkę, ponieważ wydaje mi się to absurdalnie drogo.

Dokładnie!
Odpowiadając na pytanie z tematu, żebym mogła sobie niczego lub prawie niczego nie odmawiać to musiałabym być multimilionerką, bo inaczej sobie tego nie wyobrażam. A nie mam jakichś wygórowanych wymagań i nie potrzebuję jakichś luksusów typu luksusowe ubrania czy gadżety.
I szczerze mówiąc, wśród moich znajomych, którzy na polskie warunki zostaliby uznani za bardzo zamożnych, większość osób myśli podobnie.
Podejścia lekkiego podejścia do pieniędzy tudzież nie odmawiania sobie niczego nie zaobserwowałam nawet u ludzi bogatych (może z małymi wyjątkami)
Generalnie wychodzę z założenia, że niezależnie od pieniędzy, które się zarabia wydawanie ich zbyt lekką ręką i bez pomyślunku prędzej czy później doprowadzi do tego, że taki jegomość zostanie z niczym.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez natalia_t

A mi czasami jakaś koszulka/bluzka bardzo się podoba i chętnie bym kupiła, nawet za 70-80zł, ale obecnie to jest dla mnie zbyt dużo.

Jak na razie nie mam pomysłu na co mogłabym wydawać 15k miesięcznie, serio.

Hm moglabys na dobre ubrania. I nie chodzi mi tu o marki projektantow ale ciuchy z jedwabiu, welny i innch dobrych materialow.
Moglabys zrobic sobie mieszkanie z porzadnych mebli, podlogi etc.
Moglabys jezdzic na 2 tygodniowe wycieczki w fajnym hotelu z basenem na dachu.
Moglabys jesc codziennie w bardzo dobrych restauracjach
Moglabys miec drogie hobby
Itd itd.

Tak zaraz mi ktos napisze ze tego nie potrzeuje. Moze i tak. Ale fakt jest taki ze za jakosc sie placi i zeby ta jakosc miec w kazdej dziedzinie zycia to mysle ze 15 tys mogloby byc malo.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[Fubizka]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;80655396]Hm moglabys na dobre ubrania. I nie chodzi mi tu o marki projektantow ale ciuchy z jedwabiu, welny i innch dobrych materialow.
Moglabys zrobic sobie mieszkanie z porzadnych mebli, podlogi etc.
Moglabys jezdzic na 2 tygodniowe wycieczki w fajnym hotelu z basenem na dachu.
Moglabys jesc codziennie w bardzo dobrych restauracjach
Moglabys miec drogie hobby
Itd itd.

Tak zaraz mi ktos napisze ze tego nie potrzeuje. Moze i tak. Ale fakt jest taki ze za jakosc sie placi i zeby ta jakosc miec w kazdej dziedzinie zycia to mysle ze 15 tys mogloby byc malo.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Mysle, ze na samo to co wymienilas 15k mogloby nie starczyc

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

No mysle ze tak ;p dlatego zadziwia mnie ze ktos nie moze sobie wyobrazic na co wydac 10 k, jak jest tyle mozliwosci.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[cocolocco]

Na chwilę obecną myślę, że tak z 5000-7000 netto byłoby optymalne, no ale życie pokaże jak będzie

[ruda_beksa]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;80655396]Hm moglabys na dobre ubrania. I nie chodzi mi tu o marki projektantow ale ciuchy z jedwabiu, welny i innch dobrych materialow.
[/QUOTE]

Albo chociażby ubrania produkowane etycznie, np. puchówki robione z puchu edredonowego.

Drogie ubrania to nie tylko dolcze i gabbany

[natalia_t]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;80655396]Hm moglabys na dobre ubrania. I nie chodzi mi tu o marki projektantow ale ciuchy z jedwabiu, welny i innch dobrych materialow.
Moglabys zrobic sobie mieszkanie z porzadnych mebli, podlogi etc.
Moglabys jezdzic na 2 tygodniowe wycieczki w fajnym hotelu z basenem na dachu.
Moglabys jesc codziennie w bardzo dobrych restauracjach
Moglabys miec drogie hobby
Itd itd.

Tak zaraz mi ktos napisze ze tego nie potrzeuje. Moze i tak. Ale fakt jest taki ze za jakosc sie placi i zeby ta jakosc miec w kazdej dziedzinie zycia to mysle ze 15 tys mogloby byc malo.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Dobrej jakości ciuchy ok (chociaż nienawidzę zakupów), mieszkanie ok, hobby mam takie, które samo na siebie zarabia, restauracje, dwutygodniowe wycieczki, jakieś kosmetyczki, spa, itp. to dla mnie katorga i/lub nuda, nie luksus.

Przyjęłam, że mówimy o takim minimum, kiedy moglibyśmy poczuć powiew luksusu. Bo górna granica przecież w tym przypadku nie istnieje.
Te 5k po prostu wydaje mi się być najniższą kwotą, kiedy mogłabym poczuć, że nie muszę oszczędzać na rzeczach które lubię i chcę mieć/robić. Oczywiście wymyśliłabym coś, na co bym wydawała 10k, 20k, 40k, 100k ale na dzień dzisiejszy, kiedy nie mam takich pieniędzy i nie muszę nimi gospodarować, to nie wiem, naprawdę nie wiem.

[szara_bluzka]

Napisane przez czarnaczekoladaaa

dużo ostatnio myślę o przyszłości, o pracy. zaczęłam się zastanawiać ile musiałabym zarabiać żeby żyć na konkretnym poziomie. jaka kwota jest dla was zdecydowanie wystarczajaca i uwazacie ze pozwolilaby wam na "luksosowe" życie, bez odmawiania sobie jakoś szczegolnie? zakładajac ze jestescie singielkami i nie dostajecie od nikogo pieniedzy.

Co wg Ciebie oznacza luksusowe życie? Każdy ma inne pojęcie luksusu - dla jednych to porsze, drogie hotele i ubrania od projektantów. Dla niektórych luksusem są zimowe buty i ciepły posiłek.

Żeby żyć na przyzwoitym poziomie potrzebowałabym 3- 3,5 k (nie mam kredytu)

[ruda_beksa]

Napisane przez szara_bluzka

C

Żeby żyć na przyzwoitym poziomie potrzebowałabym 3- 3,5 k (nie mam kredytu)

Wydaje mi się że sporo osób w tym wątku myli pojęcia.

Życie na przyzwoitym poziomie ≠ luksus

[nelciak]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;80655396]Hm moglabys na dobre ubrania. I nie chodzi mi tu o marki projektantow ale ciuchy z jedwabiu, welny i innch dobrych materialow.
Moglabys zrobic sobie mieszkanie z porzadnych mebli, podlogi etc.
Moglabys jezdzic na 2 tygodniowe wycieczki w fajnym hotelu z basenem na dachu.
Moglabys jesc codziennie w bardzo dobrych restauracjach
Moglabys miec drogie hobby
Itd itd.

Tak zaraz mi ktos napisze ze tego nie potrzeuje. Moze i tak. Ale fakt jest taki ze za jakosc sie placi i zeby ta jakosc miec w kazdej dziedzinie zycia to mysle ze 15 tys mogloby byc malo.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Jak się pracuje na etacie, to może być ciężko z tymi pogrubionymi

Dla mnie luksus zaczyna się od możliwości wynajęcia kogoś do sprzątania na stałe. Więc przy singlu to z 7500/ms. Aczkolwiek nie orientuję się dokładnie w kosztach takiej usługi, więc może mam zaburzone myślenie.

[Fubizka]

Koszty sprzatania to max kilka stowek miesiecznie, w zaleznosci oczywiscie od zakresu prac.
Ale to ciekawy argument w kwestii kwalifikacji co jest luksusem.

A propos etatu - dla mnie w luksusowym zyciu zdecydowanie odpada opcja pracy na etat w regulowanym czasie pracy I mowie to jak najbardziej serio.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

E tam bez przesady. 2 tygodniowy urlop jest obowiazkowy a w ramach kolacji mozna isc do restauracji ( np. taksowka jak sie samemu nie chce tylka wozic )

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[nelciak]

Napisane przez Fubizka

Koszty sprzatania to max kilka stowek miesiecznie, w zaleznosci oczywiscie od zakresu prac.
Ale to ciekawy argument w kwestii kwalifikacji co jest luksusem.

A propos etatu - dla mnie w luksusowym zyciu zdecydowanie odpada opcja pracy na etat w regulowanym czasie pracy I mowie to jak najbardziej serio.

Powiedzmy 400zł to sporo, jeśli się np odkłada na wkład własny i to 400zł oznacza 4800zł mniej oszczędności w skali roku.

Poza tym im większe mieszkanie, tym większy koszt sprzątania - powinnam zaznaczyć, ze sprzatanie 20m kawalerki się nie liczy, bo kawalerka nijak się nie mieści w mojej definicji luksusu

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;80658996]W tam bez przesady. W tygodniowy urlop jest obowiazkowy a w ramach kolacji mozna isc do restauracji ( np. taksowka jak sie samemu nie chce tylka wozic )

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]



sorry, początkowo źle zrozumiałam. Myślałam, że chodzi o urlop co 2 tygodnie

[ruda_beksa]

Napisane przez Fubizka

A propos etatu - dla mnie w luksusowym zyciu zdecydowanie odpada opcja pracy na etat w regulowanym czasie pracy I mowie to jak najbardziej serio.

Zgadzam się.

[nelciak]

A dla mnie praca na etacie jest super. 8h i potem o pracę nie muszę się zbytnio martwić. Z mojej perspektywy dużo fajniejsze, niż własna działalność czy kontrakt menedżerski z tym, ze godziny pracy mam dość elastyczne.

[szara_bluzka]

Napisane przez ruda_beksa

Wydaje mi się że sporo osób w tym wątku myli pojęcia.

Życie na przyzwoitym poziomie ≠ luksus

Dlatego napisałam na przyzwoitym Luksus - nie wiem, pewnie tyle, że nie musiałabym sprawdzać ile mam na koncie i w ogóle nie przejmować się kasą. Ciężko mi określić bo nie jestem kobietą luksusową zamiast spa wolę jeździć pod namiot

[anekania]

8 Tysięcy

[Silesian Girl]

Dla mnie luksus to nie tylko możliwość nieodmawiania sobie przyjemności ale i komfort odkładania oszczędności i nie nowe tu o odkładaniu np na fajne wakacje, ale ot tak na przyszłość, np 1000 miesiecznie. Tak więc biorąc pod uwagę hipotekę to dla opcji singielki myślę że byłoby to od 5000 netto wzwyż.
Teraz jestem w związku i dla dwóch osób 10 000 wzwyż.
Jak pojawi się dziecko to dodałbym do tej kwoty jeszcze jakieś 2-3 tys.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mariamalaria]

[1=b937e0c478c7f0bdd9edd1f 55f22ced0e16f646d;8064305 1]4 tyś netto umożliwiłoby mi dostanie kredytu na kawalerke, spłacanie go, skromne życie, pomoc rodzicom i odłożenie powiedzmy 800zł miesięcznie na wakacje/czarna godzine/przyszłość/starość itp.

5 tyś netto pozwoliłoby mi na wszystko co powyżej plus luksusy a dla mnie luksusem jest np wizyta u fryzjera, nieużywane ubrania, kosmetyki-zachcianki a nie tylko to co mi się kończy i nie wszystko co "tanie i dobre", dobre jakościowo jedzenie, jakiś kurs, życie kulturalne.[/QUOTE]
Nie wiem, jak to liczysz, że 4 tysiące ci na kredyt i 800 zł dołożenia ma wystarczyć.
Aaa, już rozumiem. Dobre jakościowo jedzenie i nowe ubranie to już zachcianka! A, to tak, to 4 tys.jest wystarczające na jedzenie byle czego, ciuchy z lumpeksu i samodzielne przystrzyganie grzywki.

---------- Dopisano o 09:14 ---------- Poprzedni post napisano o 09:03 ----------

Gdybysmy mieli więcej niż teraz, wyjezdzalibysmy częściej w różne ciepłe i piękne miejsca. Gdybyśmy mieli duuzo więcej, mogłabym nie pracować. Bo praca nie jest mi potrzebna z żadnych innych względów poza kasą.

[figa84]

Napisane przez mariamalaria

Nie wiem, jak to liczysz, że 4 tysiące ci na kredyt i 800 zł dołożenia ma wystarczyć.
Aaa, już rozumiem. Dobre jakościowo jedzenie i nowe ubranie to już zachcianka! A, to tak, to 4 tys.jest wystarczające na jedzenie byle czego, ciuchy z lumpeksu i samodzielne przystrzyganie grzywki.

---------- Dopisano o 09:14 ---------- Poprzedni post napisano o 09:03 ----------

Gdybysmy mieli więcej niż teraz, wyjezdzalibysmy częściej w różne ciepłe i piękne miejsca. Gdybyśmy mieli duuzo więcej, mogłabym nie pracować. Bo praca nie jest mi potrzebna z żadnych innych względów poza kasą.

W sumie to przykre, że coś co powinno być podstawą przez wielu jest brane za luksus...

[mariamalaria]

Napisane przez figa84

W sumie to przykre, że coś co powinno być podstawą przez wielu jest brane za luksus...

To prawda. Przykre. I wiele mówi o mentalności danego człowieka.

[skazana_na_bluesa]

[1=b937e0c478c7f0bdd9edd1f 55f22ced0e16f646d;8064305 1]4 tyś netto umożliwiłoby mi dostanie kredytu na kawalerke, spłacanie go, skromne życie, pomoc rodzicom i odłożenie powiedzmy 800zł miesięcznie na wakacje/czarna godzine/przyszłość/starość itp.

5 tyś netto pozwoliłoby mi na wszystko co powyżej plus luksusy a dla mnie luksusem jest np wizyta u fryzjera, nieużywane ubrania, kosmetyki-zachcianki a nie tylko to co mi się kończy i nie wszystko co "tanie i dobre", dobre jakościowo jedzenie, jakiś kurs, życie kulturalne.[/QUOTE]

kredyt na mieszkanie, pomoc rodzicom i oszczędności rzędu 800 zł miesięcznie? yyyy...


na spokojne życie 3500 zł, na życie luksusowe - powyżej 10 tysi.

---------- Dopisano o 11:25 ---------- Poprzedni post napisano o 11:15 ----------

Napisane przez nelciak

A dla mnie praca na etacie jest super. 8h i potem o pracę nie muszę się zbytnio martwić. Z mojej perspektywy dużo fajniejsze, niż własna działalność czy kontrakt menedżerski z tym, ze godziny pracy mam dość elastyczne.

w sumie nie wiem, jaką branżą się zajmujesz, ale często kasa jest kompletnie inna. w moim przypadku jako pracownik zarabia się % tego, co w przypadku bycia właścicielem firmy. wybieram więc więcej pracy i własną działalność gospodarczą

[Margaery]

Jak czytam ten wątek mam czasem wrażenie, że żyję w jakiejś innej rzeczywistości, albo mam małe potrzeby

Mamy z TŻ razem ok 6 tysięcy. Uważam, że żyjemy na przyzwoitym poziomie

Mamy własne mieszkanie bez kredytu w mieście wojewódzkim, mamy jeden samochód, raz w roku jedziemy na tygodniowe wakacje za granicę i 1-2 razy gdzieś w Polskę na kilka dni. Kosmetyki kupuję ze średniej półki (ale też niewiele używam), ubrania w sieciówkach, jemy prosto, ale w miarę zdrowo, mniej więcej dwa razy w miesiącu idziemy zjeść na mieście, chodzimy do kina i na koncerty polskich i zagranicznych artystów. Czasem do lekarza trzeba iść prywatnie. Dzieci jeszcze nie mamy, ale planujemy w najbliższej przyszłości i myślę, że finansowo damy radę. Na razie co miesiąc udaje nam się coś odłożyć.

Żebyśmy mogli bardziej zaszaleć, myślę że wystarczyłoby nam razem ze 2 tys. więcej czyli 8 tysięcy razem

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez natalia_t

A mi czasami jakaś koszulka/bluzka bardzo się podoba i chętnie bym kupiła, nawet za 70-80zł, ale obecnie to jest dla mnie zbyt dużo.

Jak na razie nie mam pomysłu na co mogłabym wydawać 15k miesięcznie, serio.

apetyt rośnie w miarę jedzenia widzę po sobie, że kiedyś potrafiłam utrzymywać się za mniejszą kasę, a teraz jak mam więcej w portfelu to kupuję więcej. zwyczajnie kiedyś ograniczałam wydatki do minimum.

na co można wydać te 15 tysi:
- robienie oszczędności! to jest luksus, na który nie stać każdego
- ekspresowe spłacenie kredytu hipotecznego, bo wtedy mniej trzeba oddać do banku
- samochód, który nie jest starszy od ciebie
- wyjścia do restauracji, kina czy teatru
- jeśli chodzi o urządzanie mieszkania - kupujesz to, co ci się podoba, a nie to, na co masz odliczoną kasę
- ubrania, buty, torebki dobrej jakości, które się nie zniszczą po miesiącu użytkowania
- zakup kosmetyków z wyższej półki
- wyjścia do kosmetyczki/fryzjerki. głupie farbowanie włosów potrafi sporo kosztować
- podróże
- zwierzęta. na moim przykładzie - sporo kosztują psy z rodowodem. weterynarze kosztują, zabawki, smycze, obroże. do tego uprawianie sportów z psem - zawsze to generuje koszty
- uprawianie jakiejś dziedziny sportu - głupi karnet na zajęcia czy wygodne ciuchy/buty sportowe kosztują
- samokształcenie - kurs językowy, studia podyplomowe, jakieś uprawnienia
- kupujesz sprzęty elektroniczne dobrej jakości, które pochodzą dłużej niż trwa gwarancja
- ja bym kupowała książki
a jak już nie masz pomysłu na wydawanie kasy to możesz wspierać różne fundacje

[LadyChatterbox]

Pytanie co to jest luksusowe. Jeśli za luksus uznamy splacone za mlodu mieszkanie to musiałabym zarabiać kolo 7-10 tysięcy. Jeśli za luksus uznamy życie bez wielkiego myślenia nad wydatkami to tak jak obecnie 3 tysiące netto plus 3 tysiące netto partner i spokojnie spłacamy kredy, wychodzimy regularnie na miasto/do kina, jeździmy na wakacje etc. Natomiast kwota się zmienia z wiekiem, wiadomo, że np posiadanie dzieci ja podwyższy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Margaery

Jak czytam ten wątek mam czasem wrażenie, że żyję w jakiejś innej rzeczywistości, albo mam małe potrzeby

Mamy z TŻ razem ok 6 tysięcy. Uważam, że żyjemy na przyzwoitym poziomie

Mamy własne mieszkanie bez kredytu w mieście wojewódzkim, mamy jeden samochód, raz w roku jedziemy na tygodniowe wakacje za granicę i 1-2 razy gdzieś w Polskę na kilka dni. Kosmetyki kupuję ze średniej półki (ale też niewiele używam), ubrania w sieciówkach, jemy prosto, ale w miarę zdrowo, mniej więcej dwa razy w miesiącu idziemy zjeść na mieście, chodzimy do kina i na koncerty polskich i zagranicznych artystów. Czasem do lekarza trzeba iść prywatnie. Dzieci jeszcze nie mamy, ale planujemy w najbliższej przyszłości i myślę, że finansowo damy radę. Na razie co miesiąc udaje nam się coś odłożyć.

Żebyśmy mogli bardziej zaszaleć, myślę że wystarczyłoby nam razem ze 2 tys. więcej czyli 8 tysięcy razem

powiedziałabym, że istotny wydatek w postaci wynajmu mieszkania lub kredytu hipotecznego wam odpada. jak ja miałam koło 6 tysi miesięcznie i wynajmowałam mieszkanie w mieście wojewódzkim to wywalałam na dzień dobry 1500 zł. także tego.

[LadyChatterbox]

Napisane przez Mad_Max

Poniżej średniej krajowej to chyba "luksus" przy mieszkaniu z mamą?

Ostatnio czytałam ze średnią krajową to ponad 5 tysiecy netto. Naprawdę nie wiem na czym to opierają bo wśród moich znajomych w przedziale od końca studiów do mniej więcej 30 zarabia tyle jedna osoba, która wyjechala za granicę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[samotny_t]

Napisane przez LadyChatterbox

Ostatnio czytałam ze średnią krajową to ponad 5 tysiecy netto. Naprawdę nie wiem na czym to opierają bo wśród moich znajomych w przedziale od końca studiów do mniej więcej 30 zarabia tyle jedna osoba, która wyjechala za granicę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Konkrety - gdzie czytałas? Nie twórz absurdów i nie wypisuj bzdur.

Radzę poczytać u źródła tutaj: https://stat.gov.pl/sygnalne/komunik...kategoria.html

Żadnych 5000 netto tam nie ma Nawet przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw (czyli tylko firmy od 9 osób) wyniosło w grudniu 2017 4973,73 zł brutto

[Margaery]

Napisane przez skazana_na_bluesa

powiedziałabym, że istotny wydatek w postaci wynajmu mieszkania lub kredytu hipotecznego wam odpada. jak ja miałam koło 6 tysi miesięcznie i wynajmowałam mieszkanie w mieście wojewódzkim to wywalałam na dzień dobry 1500 zł. także tego.

Oczywiście, nie sposób z tym dyskutować.

Ale nie brakowało tu na wątku wypowiedzi typu "minimum 5k i to BEZ kredytu"

[skazana_na_bluesa]

różne ludzie mają potrzeby ja gdybym miała tylko dla siebie 10 tysi to nie miałabym problemu z wydaniem tego co miesiąc. fajny zestaw sushi kosztuje około 100 zł, więc pewnie z tysiaka wydawałabym na coś takiego.