Jest ich dwóch... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-03-16, 08:48   #1
gereh
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 61

Jest ich dwóch...


Mam 31 lat od 3 lat jestem w związku małżeńskim... Mój mąż to bardzo ciepły i cierpliwy człowiek. Ma swoje wady ale nie zawiodłam się na nim nigdy. To ja jestem tym “elementem” zawodzącym... Na studiach poznałam Ł, byłam wtedy w związku z P – moim mężem. Ł zawsze mi się podobał. Był spontaniczny – zawsze mnie rozbawiał i miał w sobie coś co mnie do niego przyciągało. Niestety nie potrafiłam zrezygnować z P. Miałam ich obu. Do rozrywkowych kwestii Ł do spraw domowych P. Zakochałam się w Ł, ale nie potrafiłam zrezygnować z P. Trwało to długo. W między czasie Ł miewał różne kobiety – jakoś to przeżywałam... w końcu poznał 20 latkę w której jak twierdził się zakochał. wtedy nie wytrzymałam. Przestałam się do niego odzywać. Tzn. nasz kontakt się rozluźnił. Szczęście że on pracował wtedy poza miastem. Nie musiałam go oglądać. W tym czasie wzięłam ślub z P. Nie jest to wielka miłość, ale nie mogę powiedzieć że go nie kocham... szczególnie że zawsze mogłam na nim polegać i zawsze jest przy mnie w trudnych sprawach...ale w naszym małżeństwie nie ma uniesień... Po pół roku naszego małżeństwa spotkałam Ł. przyszedł na moje urodziny. Opowiedział mi że jego życie jest puste... mieliśmy na studiach i po taki zwyczaj jeżdżenia gdzieś na drugi koniec polski i zwiedzania. Całą drogę rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. nigdy nie doszło między nami do żadnej fizycznej relacji – że niby taki porządny...zaczęliśmy znowu ze sobą jeździć.. nawet na dwa dni. Spaliśmy w jednym łóżku przytuleni jak kochankowie ale nic poza tym. trwało to 2 lata... potem dowiedział się mój mąż... chciał odejść – ale ja nie potrafiłam go puścić. Mamy mieszkanie, psa i znamy się od liceum. Nie umiałam z niego zrezygnować. Ale z Ł też nie... ciągnęłam to dalej...było nam za każdym razem cudownie. Miałam męża na którym mogłam zawsze polegać i przyjaciela którego kocham bardziej niż męża. pracowaliśmy z Ł razem w jednej firmie – to branża usługowa – trzeba być zawsze miłym i uśmiechniętym. Postanowiłam otworzyć własną nową firmę. Poświęcałam jej dużo czasu ( od listopada istniej) Ł nie odszedł z firmy razem ze mną ( pomimo tego że wcześniej sytuacja podobna miała miejsce gdzie ja odeszłam jak jego zwolnili) odszedł po nowym roku. Byłam na niego zła że nie zrobił tego od razu. Byłam też przytłoczona obowiązkami i nie miałam czasu ani pieniędzy na wyjazdy na koniec polski. W tym czasie bardzo pomógł mi P. Wydawało mi się że będzie już ok. że uwolnię się od Ł. Ale ten przyszedł do mnie do pracy. nie potrafię mu odmówić – zresztą chciałam tą firmę otworzyć dla nas- po to żebyśmy w niej razem pracowali. Żebyśmy spędzali razem czas. Okłamałam go. ( Ł) - pojechałam na zwiedzanie z moim mężem a on się dowiedział. Jest między nami straszna atmosfera. Było mi przykro. Bo potraktowałam go dokładnie tak jak obiecałam mu go nie traktować.
Ale w odwecie on powiedział mi że zaczął już sobie układać życie z kimś innym... z 11 lat młodszą koleżanką z poprzedniej pracy.... studentką.. o której zresztą nie wypowiadaliśmy się zbyt pochlebnie podczas naszych wypraw... Na domiar złego powiedział mi że on nigdy niczego ode mnie nie chciał. że nasze “delegacje” to miła forma spędzania czasu – że nie robiliśmy nic złego i nielegalnego... czeski film... próbowałam go potraktować łagodnie, ale nie potrafię – upokorzył mnie strasznie. Nie śpię, ciągle boli mnie głowa, codziennie płacze. Staram się funkcjonować normalnie. Wychodzę z P na obiady, spotykam się ze znajomymi wychodzę do teatru.
Mąż go nie znosi. Nie wie, że ze mną pracuje. Ja najchętniej przestałabym się z nim widywać. Nie mogę na to patrzeć. Ale wiem że on odrzucił dla mnie dwie oferty pracy ...
Nie mogę tego ogarnąć... zawsze byłam pogodna.. zamieniam się w rozhisteryzowaną zołzę... nie nawidzę za to samej siebie... jestem tak wściekła i bezradna... zachowuje się totalnie irracjonalnie. powinnam budować swoją firmę a nie mogę skupić się na niczym innym tylko rozpamiętywaniu tych wyjazdów.... pytam wróżkę o poradę ... nie mogę z nikim o tym porozmawiać bo wszystkie moje przyjaciółki wyjechały z Poznania. Mama potrafi mi powiedziec nie łam się... ale ja już się załamałam. Jak czegoś nie zrobię ze swoim życiem to oszaleje... wydaje mi się że ono zupełnie straciło sens...
HELP
gereh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 08:58   #2
aga__zgaga
Raczkowanie
 
Avatar aga__zgaga
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 57
Dot.: Jest ich dwóch...

Jak to dobrze, ze karma istnieje ...
Czego sie spodziewalas?
__________________
Faceta trzeba tulić, chwalić i dbać o niego….a raz na jakiś czas złapać za pysk i rąbnąć nim o podłogę, żeby docenił twoją troskę.
aga__zgaga jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 09:07   #3
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
Dot.: Jest ich dwóch...

Cytat:
Napisane przez gereh Pokaż wiadomość
Mam 31 lat od 3 lat jestem w związku małżeńskim... Mój mąż to bardzo ciepły i cierpliwy człowiek. Ma swoje wady ale nie zawiodłam się na nim nigdy. To ja jestem tym “elementem” zawodzącym... Na studiach poznałam Ł, byłam wtedy w związku z P – moim mężem. Ł zawsze mi się podobał. Był spontaniczny – zawsze mnie rozbawiał i miał w sobie coś co mnie do niego przyciągało. Niestety nie potrafiłam zrezygnować z P. Miałam ich obu. Do rozrywkowych kwestii Ł do spraw domowych P. Zakochałam się w Ł, ale nie potrafiłam zrezygnować z P. Trwało to długo. W między czasie Ł miewał różne kobiety – jakoś to przeżywałam... w końcu poznał 20 latkę w której jak twierdził się zakochał. wtedy nie wytrzymałam. Przestałam się do niego odzywać. Tzn. nasz kontakt się rozluźnił. Szczęście że on pracował wtedy poza miastem. Nie musiałam go oglądać. W tym czasie wzięłam ślub z P. Nie jest to wielka miłość, ale nie mogę powiedzieć że go nie kocham... szczególnie że zawsze mogłam na nim polegać i zawsze jest przy mnie w trudnych sprawach...ale w naszym małżeństwie nie ma uniesień... Po pół roku naszego małżeństwa spotkałam Ł. przyszedł na moje urodziny. Opowiedział mi że jego życie jest puste... mieliśmy na studiach i po taki zwyczaj jeżdżenia gdzieś na drugi koniec polski i zwiedzania. Całą drogę rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. nigdy nie doszło między nami do żadnej fizycznej relacji – że niby taki porządny...zaczęliśmy znowu ze sobą jeździć.. nawet na dwa dni. Spaliśmy w jednym łóżku przytuleni jak kochankowie ale nic poza tym. trwało to 2 lata... potem dowiedział się mój mąż... chciał odejść – ale ja nie potrafiłam go puścić. Mamy mieszkanie, psa i znamy się od liceum. Nie umiałam z niego zrezygnować. Ale z Ł też nie... ciągnęłam to dalej...było nam za każdym razem cudownie. Miałam męża na którym mogłam zawsze polegać i przyjaciela którego kocham bardziej niż męża. pracowaliśmy z Ł razem w jednej firmie – to branża usługowa – trzeba być zawsze miłym i uśmiechniętym. Postanowiłam otworzyć własną nową firmę. Poświęcałam jej dużo czasu ( od listopada istniej) Ł nie odszedł z firmy razem ze mną ( pomimo tego że wcześniej sytuacja podobna miała miejsce gdzie ja odeszłam jak jego zwolnili) odszedł po nowym roku. Byłam na niego zła że nie zrobił tego od razu. Byłam też przytłoczona obowiązkami i nie miałam czasu ani pieniędzy na wyjazdy na koniec polski. W tym czasie bardzo pomógł mi P. Wydawało mi się że będzie już ok. że uwolnię się od Ł. Ale ten przyszedł do mnie do pracy. nie potrafię mu odmówić – zresztą chciałam tą firmę otworzyć dla nas- po to żebyśmy w niej razem pracowali. Żebyśmy spędzali razem czas. Okłamałam go. ( Ł) - pojechałam na zwiedzanie z moim mężem a on się dowiedział. Jest między nami straszna atmosfera. Było mi przykro. Bo potraktowałam go dokładnie tak jak obiecałam mu go nie traktować.
Ale w odwecie on powiedział mi że zaczął już sobie układać życie z kimś innym... z 11 lat młodszą koleżanką z poprzedniej pracy.... studentką.. o której zresztą nie wypowiadaliśmy się zbyt pochlebnie podczas naszych wypraw... Na domiar złego powiedział mi że on nigdy niczego ode mnie nie chciał. że nasze “delegacje” to miła forma spędzania czasu – że nie robiliśmy nic złego i nielegalnego... czeski film... próbowałam go potraktować łagodnie, ale nie potrafię – upokorzył mnie strasznie. Nie śpię, ciągle boli mnie głowa, codziennie płacze. Staram się funkcjonować normalnie. Wychodzę z P na obiady, spotykam się ze znajomymi wychodzę do teatru.
Mąż go nie znosi. Nie wie, że ze mną pracuje. Ja najchętniej przestałabym się z nim widywać. Nie mogę na to patrzeć. Ale wiem że on odrzucił dla mnie dwie oferty pracy ...
Nie mogę tego ogarnąć... zawsze byłam pogodna.. zamieniam się w rozhisteryzowaną zołzę... nie nawidzę za to samej siebie... jestem tak wściekła i bezradna... zachowuje się totalnie irracjonalnie. powinnam budować swoją firmę a nie mogę skupić się na niczym innym tylko rozpamiętywaniu tych wyjazdów.... pytam wróżkę o poradę ... nie mogę z nikim o tym porozmawiać bo wszystkie moje przyjaciółki wyjechały z Poznania. Mama potrafi mi powiedziec nie łam się... ale ja już się załamałam. Jak czegoś nie zrobię ze swoim życiem to oszaleje... wydaje mi się że ono zupełnie straciło sens...
HELP
dla potomności ....

kolejny wątek w bardzo krótkim przedziale czasu mniej więcej o tym samym - ona biedna, bo jest ich dwóch.... wysyp monotematycznych trolli
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 09:17   #4
gereh
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 61
Dot.: Jest ich dwóch...

Oczywiście że się spodziewałam... postawiłam wszystko na jedną kartę. Odeszłam z firmy po to żeby z nim zbudować nową i wtedy ułożyć wszystko - prywatnie i zawodowo i wszystko na to wskazywało że tak będzie... wyjechał mi z tą małolatą jak Filip z konopi.. Użalam się bo jestem tak głupia że aż ciężko to ogarnąć.
On chce koleżeńsko dalej ingerować w moje życie... nie widzi w tym nic nadzwyczajnego. Chce dalej jeździć/ spotykać się itp. czuje się jak jakiś materac emocjonalny.... jak mu nie wyjdzie to wróci i będzie cacy ...
gereh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 09:32   #5
GdyKochamy
Zadomowienie
 
Avatar GdyKochamy
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 951
Dot.: Jest ich dwóch...

Jesteś podła i wyrachowana. Związałaś się z mężem tylko dlatego, bo tak wygodnie. Współczuję mu.

Jak pomyślę, że są na świecie tacy ludzie i że ktoś mnie też mógłby tak potraktować to odechciewa się ufać...
__________________
kiedy się naprawdę kogoś kocha, wierność nie jest żadną zasługą...
GdyKochamy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 09:39   #6
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Jest ich dwóch...

Trzymam kciuki, żeby Twój mąż kopnął Cię w cztery litery. Twój egoizm mnie poraził. Jesteś pustą i wyrachowaną kobietą. Uganialas się przez całe małżeństwo za innym facetem. Nie żal Ci samej siebie?
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 09:40   #7
aga__zgaga
Raczkowanie
 
Avatar aga__zgaga
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 57
Dot.: Jest ich dwóch...

Cytat:
Napisane przez gereh Pokaż wiadomość
czuje się jak jakiś materac emocjonalny.... jak mu nie wyjdzie to wróci i będzie cacy ...
Ja pierdyle, kobito. A ty co z mezem wyczyniasz?
Takie jak Ty powinny ubierac wor pokutny i mieszkac w lesie, skoro nie potrafia zbudowac normalnej relacji z drugim czlowiekiem.
Serio, serio
__________________
Faceta trzeba tulić, chwalić i dbać o niego….a raz na jakiś czas złapać za pysk i rąbnąć nim o podłogę, żeby docenił twoją troskę.
aga__zgaga jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-03-16, 09:50   #8
gereh
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 61
Dot.: Jest ich dwóch...

Nie wszystko jest zawsze białe albo czarne.. wyrachowanie nie ma z tym nic wspólnego. Są takie emocje które jest ciężko ogarnąć... nie oczekuje tu zbiorowego linczu i ukamienowania. Nie jestem z moim mężem bo tak mi wygodnie - jestem z nim bo Go kocham, ale gdzieś w pewnym momencie straciliśmy ogień , który był między nami. I akurat wtedy pojawił się przyjaciel z przeszłości. Łatwo jest kogoś krytykować i negować. Co się stało to się nie odstanie. Pytanie jak z tym postąpić. Mój mąż wie o sytuacji jaka miała miejsce. Jest inteligentnym człowiekiem - wie że poniekąd przyczynił się do takiego obiegu sytuacji- rozumie i wybaczył. Problem polega na tym że człowiek chcąc postąpić teraz fair i tak musi kogoś skrzywdzić. wybierać miłość czy przyjaźń.

---------- Dopisano o 09:50 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------

Zwolnić go bo się z kimś spotyka - słabe. Zostać z nim i się męczyć - słabe. Przecież nie odejdę z własnej firmy. Chodzi o to że ja chce wyprostować sytuację. Ale 10 letnia przyjaźń trochę też zobowiązuje.
gereh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 10:07   #9
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Jest ich dwóch...

Cytat:
Napisane przez gereh Pokaż wiadomość
Nie wszystko jest zawsze białe albo czarne.. wyrachowanie nie ma z tym nic wspólnego. Są takie emocje które jest ciężko ogarnąć... nie oczekuje tu zbiorowego linczu i ukamienowania. Nie jestem z moim mężem bo tak mi wygodnie - jestem z nim bo Go kocham, ale gdzieś w pewnym momencie straciliśmy ogień , który był między nami. I akurat wtedy pojawił się przyjaciel z przeszłości. Łatwo jest kogoś krytykować i negować. Co się stało to się nie odstanie. Pytanie jak z tym postąpić. Mój mąż wie o sytuacji jaka miała miejsce. Jest inteligentnym człowiekiem - wie że poniekąd przyczynił się do takiego obiegu sytuacji- rozumie i wybaczył. Problem polega na tym że człowiek chcąc postąpić teraz fair i tak musi kogoś skrzywdzić. wybierać miłość czy przyjaźń.

---------- Dopisano o 09:50 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------

Zwolnić go bo się z kimś spotyka - słabe. Zostać z nim i się męczyć - słabe. Przecież nie odejdę z własnej firmy. Chodzi o to że ja chce wyprostować sytuację. Ale 10 letnia przyjaźń trochę też zobowiązuje.
Nie rozumiem nic z tego, co tu piszesz. Twój mąż akceptuje to, że latasz za innym chłopem i nie ma nic przeciwko temu? Nie kochasz go kobieto. Jeśli Ci się tak wydaje to nie masz pojęcia czym jest miłość.
Ludzie mają tyle poważnych problemów; choroby, cierpienie, bieda, przemoc itd. A ta pani tutaj, żyjąca jak pączek w maśle ma problem, bo jej kochanek znalazł sobie inną babę.
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014

Edytowane przez syklamen
Czas edycji: 2016-03-16 o 10:10
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 10:14   #10
kisielova
ReklaMO(D)żerca.
 
Avatar kisielova
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 9 889
Dot.: Jest ich dwóch...

Cytat:
Napisane przez gereh Pokaż wiadomość
Ale 10 letnia przyjaźń trochę też zobowiązuje.
"miłość", zwiazek i małżeństwo nie zobowiazaly Cię do niczego Ale przyjaźń zobowiązuje? Dziwny system wartości masz.
kisielova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 10:17   #11
M_etallic_A
Przyczajenie
 
Avatar M_etallic_A
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 27
Dot.: Jest ich dwóch...

Cytat:
Napisane przez gereh Pokaż wiadomość
Nie wszystko jest zawsze białe albo czarne.. wyrachowanie nie ma z tym nic wspólnego. Są takie emocje które jest ciężko ogarnąć... nie oczekuje tu zbiorowego linczu i ukamienowania. Nie jestem z moim mężem bo tak mi wygodnie - jestem z nim bo Go kocham, ale gdzieś w pewnym momencie straciliśmy ogień , który był między nami. I akurat wtedy pojawił się przyjaciel z przeszłości. Łatwo jest kogoś krytykować i negować. Co się stało to się nie odstanie. Pytanie jak z tym postąpić. Mój mąż wie o sytuacji jaka miała miejsce. Jest inteligentnym człowiekiem - wie że poniekąd przyczynił się do takiego obiegu sytuacji- rozumie i wybaczył. Problem polega na tym że człowiek chcąc postąpić teraz fair i tak musi kogoś skrzywdzić. wybierać miłość czy przyjaźń.

---------- Dopisano o 09:50 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------

Zwolnić go bo się z kimś spotyka - słabe. Zostać z nim i się męczyć - słabe. Przecież nie odejdę z własnej firmy. Chodzi o to że ja chce wyprostować sytuację. Ale 10 letnia przyjaźń trochę też zobowiązuje.

Kochanie kogoś = szanowanie tej osoby. Szacunek i miłość wykluczają zdradę jak dla mnie. Ciekawe jak byś się czuła, gdyby Twój mąż jeździł z "przyjaciółką" po Polsce i się z nią tulił nocami w jednym łóżku. Masakra jakaś...
__________________
M.


"Careful what you wish, careful what you say
Careful what you wish, you may regret it
Careful what you wish, you just might get it"
M_etallic_A jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-03-16, 10:19   #12
OrdynatMichorowski
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Lokalizacja: Z centrum Polski każdy jak zerknie na mapę będzie wiedział.
Wiadomości: 491
Dot.: Jest ich dwóch...

Jak tak czytam ostatnimi czasy takie watki to cieszę się,że przez tyle lat w nic się nie wkręciłem a za moimi plecami nikt nie wypłakuje się drugiemu w rękaw jaki to jestem be.

Co do autorki cóż kolejny zmarnowany"talent".

Ps Myślę,że Twój mąż też powinien znaleść sobie fajną koleżankę i wyskakiwać z nią na weckendy z dala o Twoich rozterek, kalkulacji i przemyśleń.Lepiej może by nie było ale chociaż sprawiedliwiej.
__________________
Idę swoją drogą łapię od życia więcej,idę swoją drogą łapię marzenia za ręce,idę swoją nie tracę ani chwili,pozory mylą serce się nie myli
"Sachiel"

Edytowane przez OrdynatMichorowski
Czas edycji: 2016-03-16 o 10:30
OrdynatMichorowski jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 10:23   #13
paulinika
Zakorzenienie
 
Avatar paulinika
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: U.K.
Wiadomości: 7 128
Dot.: Jest ich dwóch...

Czy Ty w ogóle masz sumienie?? Tylko TY TY TY TY i przyjaciel. Mam jednak nadzieje ze mąż się ocknie i odejdzie.
paulinika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 10:27   #14
GangstaBaby
BLACK&WHITE
 
Avatar GangstaBaby
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: UE
Wiadomości: 633
Dot.: Jest ich dwóch...

Nie wiem autorko o co i do kogo ty masz pretensje i na jakiej zasadzie czujesz sie pokrzywdzona? Nie ty jedna zdradzasz i zle traktujesz partnera,ale normalnie myslacy czlowiek robiac to co ty, sie do tego nie przyznaje, nawet jesli nie ma wyrzutow sumienia,to przynajmniej ma swiadomosc,ze robi zle.
GangstaBaby jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 10:32   #15
zuykot
Rozeznanie
 
Avatar zuykot
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 623
Dot.: Jest ich dwóch...

Cytat:
Napisane przez gereh Pokaż wiadomość
Mam 31 lat od 3 lat jestem w związku małżeńskim... Mój mąż to bardzo ciepły i cierpliwy człowiek. Ma swoje wady ale nie zawiodłam się na nim nigdy. To ja jestem tym “elementem” zawodzącym... Na studiach poznałam Ł, byłam wtedy w związku z P – moim mężem. Ł zawsze mi się podobał. Był spontaniczny – zawsze mnie rozbawiał i miał w sobie coś co mnie do niego przyciągało. Niestety nie potrafiłam zrezygnować z P. Miałam ich obu. Do rozrywkowych kwestii Ł do spraw domowych P. Zakochałam się w Ł, ale nie potrafiłam zrezygnować z P. Trwało to długo. W między czasie Ł miewał różne kobiety – jakoś to przeżywałam... w końcu poznał 20 latkę w której jak twierdził się zakochał. wtedy nie wytrzymałam. Przestałam się do niego odzywać. Tzn. nasz kontakt się rozluźnił. Szczęście że on pracował wtedy poza miastem. Nie musiałam go oglądać. W tym czasie wzięłam ślub z P. Nie jest to wielka miłość, ale nie mogę powiedzieć że go nie kocham... szczególnie że zawsze mogłam na nim polegać i zawsze jest przy mnie w trudnych sprawach...ale w naszym małżeństwie nie ma uniesień... Po pół roku naszego małżeństwa spotkałam Ł. przyszedł na moje urodziny. Opowiedział mi że jego życie jest puste... mieliśmy na studiach i po taki zwyczaj jeżdżenia gdzieś na drugi koniec polski i zwiedzania. Całą drogę rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. nigdy nie doszło między nami do żadnej fizycznej relacji – że niby taki porządny...zaczęliśmy znowu ze sobą jeździć.. nawet na dwa dni. Spaliśmy w jednym łóżku przytuleni jak kochankowie ale nic poza tym. trwało to 2 lata... potem dowiedział się mój mąż... chciał odejść – ale ja nie potrafiłam go puścić. Mamy mieszkanie, psa i znamy się od liceum. Nie umiałam z niego zrezygnować. Ale z Ł też nie... ciągnęłam to dalej...było nam za każdym razem cudownie. Miałam męża na którym mogłam zawsze polegać i przyjaciela którego kocham bardziej niż męża. pracowaliśmy z Ł razem w jednej firmie – to branża usługowa – trzeba być zawsze miłym i uśmiechniętym. Postanowiłam otworzyć własną nową firmę. Poświęcałam jej dużo czasu ( od listopada istniej) Ł nie odszedł z firmy razem ze mną ( pomimo tego że wcześniej sytuacja podobna miała miejsce gdzie ja odeszłam jak jego zwolnili) odszedł po nowym roku. Byłam na niego zła że nie zrobił tego od razu. Byłam też przytłoczona obowiązkami i nie miałam czasu ani pieniędzy na wyjazdy na koniec polski. W tym czasie bardzo pomógł mi P. Wydawało mi się że będzie już ok. że uwolnię się od Ł. Ale ten przyszedł do mnie do pracy. nie potrafię mu odmówić – zresztą chciałam tą firmę otworzyć dla nas- po to żebyśmy w niej razem pracowali. Żebyśmy spędzali razem czas. Okłamałam go. ( Ł) - pojechałam na zwiedzanie z moim mężem a on się dowiedział. Jest między nami straszna atmosfera. Było mi przykro. Bo potraktowałam go dokładnie tak jak obiecałam mu go nie traktować.
Ale w odwecie on powiedział mi że zaczął już sobie układać życie z kimś innym... z 11 lat młodszą koleżanką z poprzedniej pracy.... studentką.. o której zresztą nie wypowiadaliśmy się zbyt pochlebnie podczas naszych wypraw... Na domiar złego powiedział mi że on nigdy niczego ode mnie nie chciał. że nasze “delegacje” to miła forma spędzania czasu – że nie robiliśmy nic złego i nielegalnego... czeski film... próbowałam go potraktować łagodnie, ale nie potrafię – upokorzył mnie strasznie. Nie śpię, ciągle boli mnie głowa, codziennie płacze. Staram się funkcjonować normalnie. Wychodzę z P na obiady, spotykam się ze znajomymi wychodzę do teatru.
Mąż go nie znosi. Nie wie, że ze mną pracuje. Ja najchętniej przestałabym się z nim widywać. Nie mogę na to patrzeć. Ale wiem że on odrzucił dla mnie dwie oferty pracy ...
Nie mogę tego ogarnąć... zawsze byłam pogodna.. zamieniam się w rozhisteryzowaną zołzę... nie nawidzę za to samej siebie... jestem tak wściekła i bezradna... zachowuje się totalnie irracjonalnie. powinnam budować swoją firmę a nie mogę skupić się na niczym innym tylko rozpamiętywaniu tych wyjazdów.... pytam wróżkę o poradę ... nie mogę z nikim o tym porozmawiać bo wszystkie moje przyjaciółki wyjechały z Poznania. Mama potrafi mi powiedziec nie łam się... ale ja już się załamałam. Jak czegoś nie zrobię ze swoim życiem to oszaleje... wydaje mi się że ono zupełnie straciło sens...
HELP
Kobieto, masz ponad 30 a zachowujesz się jak dziewczyna z gimnazjum... Jak można "nie puścić" swojego męża, bo macie wspólny dom, psa itp. Jak można go wgl wyjść za mąż za człowieka, którego nie wie czy się kocha żeby tylko zrobić na złość drugiemu.... Ojojoj. Mam nadzieję, że to tylko jakiś trolling. Jeżeli nie to mam nadzieję, że Twój mąż jak najszybciej kopnie Cię w i nie da sobie dalej w życiu mieszać.
__________________



...przypadkowe zdarzenia są bliznami losu. Nic jednak nie dzieje się przypadkowo, Danielu. Jesteśmy marionetkami naszej nieświadomości.
Carlos Ruiz Zafón – Cień wiatru
M.
zuykot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 10:39   #16
gereh
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 61
Dot.: Jest ich dwóch...

Wiesz syklamen zgadzam się, że jest wiele różnych WIELKICH problemów świata... i sory że zdawało mi się że to forum ma na celu rozwiązywanie/ radzenie w tych WIELKICH i małych. Ludzie czasem się gubią w tym czego i z kim chcą. Tak wygląda prawdziwe życie. A małżeństwo i miłość w nim to coś innego i większego niż trzymanie się za ręce patrzenie sobie w oczy itp. Moje małżeństwo nie jest wzorowe, ale z zarzutem nt. tego czym i czy wiem czym jest miłość i mówienie że nie wiem jest absurdalny. Miłość ma wiele postaci - ważne zrozumieć czego się potrzebuje i czego chce - ja przez długi czas próbowałam uszczęśliwić siebie - kosztem dwóch osób. Potem próbowałam się z tego wyplątać, ale było mi ciężko skrzywdzić którąś z tych osób. Potem zrobił się taki burdel w moim życiu - tak który sama sobie zrobiłam że ciężko było go ogarnąć. A gdy wydawało mi się że go ogarniam zrobił się jeszcze większy. a na status "pączka w masełku" jak to ładnie nazwałaś ciągle pracuje - jeszcze nie czas I nie jest to kwestia że kochanek mnie zostawił... PRZYJACIEL mnie zostawił wtedy gdy go potrzebowałam a teraz jak jest względny spokój i firma prosperuje chce zostać i dalej ciągnąć swoją zabawę... ultimatum albo tak jak było albo nic. Tylko jak łączy Cię z kimś 10 lat przyjaźni to ciężko jest wybrać opcję nic która w tej sytuacji jest najwłaściwsza i najbardziej fair wobec męża. Stąd te rozterki niczym z brazylijskiej telenoweli
gereh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 10:47   #17
OrdynatMichorowski
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Lokalizacja: Z centrum Polski każdy jak zerknie na mapę będzie wiedział.
Wiadomości: 491
Dot.: Jest ich dwóch...

Cytat:
Napisane przez gereh Pokaż wiadomość
Wiesz syklamen zgadzam się, że jest wiele różnych WIELKICH problemów świata... i sory że zdawało mi się że to forum ma na celu rozwiązywanie/ radzenie w tych WIELKICH i małych. Ludzie czasem się gubią w tym czego i z kim chcą. Tak wygląda prawdziwe życie. A małżeństwo i miłość w nim to coś innego i większego niż trzymanie się za ręce patrzenie sobie w oczy itp. Moje małżeństwo nie jest wzorowe, ale z zarzutem nt. tego czym i czy wiem czym jest miłość i mówienie że nie wiem jest absurdalny. Miłość ma wiele postaci - ważne zrozumieć czego się potrzebuje i czego chce - ja przez długi czas próbowałam uszczęśliwić siebie - kosztem dwóch osób. Potem próbowałam się z tego wyplątać, ale było mi ciężko skrzywdzić którąś z tych osób. Potem zrobił się taki burdel w moim życiu - tak który sama sobie zrobiłam że ciężko było go ogarnąć. A gdy wydawało mi się że go ogarniam zrobił się jeszcze większy. a na status "pączka w masełku" jak to ładnie nazwałaś ciągle pracuje - jeszcze nie czas I nie jest to kwestia że kochanek mnie zostawił... PRZYJACIEL mnie zostawił wtedy gdy go potrzebowałam a teraz jak jest względny spokój i firma prosperuje chce zostać i dalej ciągnąć swoją zabawę... ultimatum albo tak jak było albo nic. Tylko jak łączy Cię z kimś 10 lat przyjaźni to ciężko jest wybrać opcję nic która w tej sytuacji jest najwłaściwsza i najbardziej fair wobec męża. Stąd te rozterki niczym z brazylijskiej telenoweli
To poinformuj swojego męża o rozterkach mam przeczucie,że on rozwiąże Twój problem zawijając się szybciej niż przeciąg a Ty będziesz mogła już swobodnie kontynuować przyjaźń.
__________________
Idę swoją drogą łapię od życia więcej,idę swoją drogą łapię marzenia za ręce,idę swoją nie tracę ani chwili,pozory mylą serce się nie myli
"Sachiel"
OrdynatMichorowski jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 10:49   #18
zuykot
Rozeznanie
 
Avatar zuykot
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 623
Dot.: Jest ich dwóch...

Cytat:
Napisane przez gereh Pokaż wiadomość
Wiesz syklamen zgadzam się, że jest wiele różnych WIELKICH problemów świata... i sory że zdawało mi się że to forum ma na celu rozwiązywanie/ radzenie w tych WIELKICH i małych. Ludzie czasem się gubią w tym czego i z kim chcą. Tak wygląda prawdziwe życie. A małżeństwo i miłość w nim to coś innego i większego niż trzymanie się za ręce patrzenie sobie w oczy itp. Moje małżeństwo nie jest wzorowe, ale z zarzutem nt. tego czym i czy wiem czym jest miłość i mówienie że nie wiem jest absurdalny. Miłość ma wiele postaci - ważne zrozumieć czego się potrzebuje i czego chce - ja przez długi czas próbowałam uszczęśliwić siebie - kosztem dwóch osób. Potem próbowałam się z tego wyplątać, ale było mi ciężko skrzywdzić którąś z tych osób. Potem zrobił się taki burdel w moim życiu - tak który sama sobie zrobiłam że ciężko było go ogarnąć. A gdy wydawało mi się że go ogarniam zrobił się jeszcze większy. a na status "pączka w masełku" jak to ładnie nazwałaś ciągle pracuje - jeszcze nie czas I nie jest to kwestia że kochanek mnie zostawił... PRZYJACIEL mnie zostawił wtedy gdy go potrzebowałam a teraz jak jest względny spokój i firma prosperuje chce zostać i dalej ciągnąć swoją zabawę... ultimatum albo tak jak było albo nic. Tylko jak łączy Cię z kimś 10 lat przyjaźni to ciężko jest wybrać opcję nic która w tej sytuacji jest najwłaściwsza i najbardziej fair wobec męża. Stąd te rozterki niczym z brazylijskiej telenoweli
Jeżeli nazywasz go tylko PRZYJACIELEM to dlaczego tak mocno ubodło Cię to, że układa sobie życie z inną kobietą? Powinnaś się cieszyć, że w końcu znalazł kogoś kogo będzie kochał. Dlaczego masz wrażenie, że Cię upokorzył? Przyjaciele wspierają się a nie obściskują po nocach z dala od swoich partnerów. Moim zdaniem powinnaś to zakończyć jak najszybciej nie patrząc na to co się działo przez te 10 lat. Tyle.
__________________



...przypadkowe zdarzenia są bliznami losu. Nic jednak nie dzieje się przypadkowo, Danielu. Jesteśmy marionetkami naszej nieświadomości.
Carlos Ruiz Zafón – Cień wiatru
M.
zuykot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 10:52   #19
GangstaBaby
BLACK&WHITE
 
Avatar GangstaBaby
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: UE
Wiadomości: 633
Dot.: Jest ich dwóch...

Napisz nam prosze,czym wedlug ciebie jest przyjazn?
GangstaBaby jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-03-16, 11:01   #20
gereh
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 61
Dot.: Jest ich dwóch...

Sęk w tym że mój mąż jest poinformowany... wie że przyczynił się do tego co się stało. Chce żebym to ja podjęła decyzję co z tym człowiekiem zrobić. Wiemy też wspólnie że może to zaszkodzić naszej sytuacji - skąd mam wiedzieć czy nie zaszkodzi mi finansowo, albo inaczej. Wie o mnie bardzo dużo. Żeby była jasność to nie jest" otwarte nowoczesne małżeństwo" . Po prostu w pewnym momencie postawiliśmy na rozwój zawodowy i oddaliliśmy się od siebie "fizycznie". Długo razem z mężem pracowaliśmy na to żeby mieć to co mamy i nie jest nam ani łatwo ani miło to oddawać czy dzielić. Chcemy spróbować naprawić naszą relację na tyle na ile jest to możliwe.

---------- Dopisano o 11:01 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ----------

Przyjaźń - dwoje lub więcej ludzi - spotykających się ze sobą w celach towarzysko - społecznych - mówiący sobie prawdę, udzielający sobie porad i rad. Wyprzedzę - nie sypiających ze sobą - nie jeżdżących na romantyczne wyjazdy itp. Ja poważnie rozumiem o co Wam chodzi... ale jest mi głupio zwalniać kogoś tylko dlatego - oczywiście w jego mniemaniu - bo zaczął układać sobie życie. Rodziło by się pytanie czym jest dla osoby trzeciej przyjaźń. Bo nikt z Was nie widzi w tym np. jego winy. Chociaż małej - stało się klops . Moja wina jest w tym największa, ale jak się z tego wyplątać w mało chamski sposób.
gereh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 11:08   #21
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Jest ich dwóch...

Cytat:
Napisane przez gereh Pokaż wiadomość
Sęk w tym że mój mąż jest poinformowany... wie że przyczynił się do tego co się stało. Chce żebym to ja podjęła decyzję co z tym człowiekiem zrobić. Wiemy też wspólnie że może to zaszkodzić naszej sytuacji - skąd mam wiedzieć czy nie zaszkodzi mi finansowo, albo inaczej. Wie o mnie bardzo dużo. Żeby była jasność to nie jest" otwarte nowoczesne małżeństwo" . Po prostu w pewnym momencie postawiliśmy na rozwój zawodowy i oddaliliśmy się od siebie "fizycznie". Długo razem z mężem pracowaliśmy na to żeby mieć to co mamy i nie jest nam ani łatwo ani miło to oddawać czy dzielić. Chcemy spróbować naprawić naszą relację na tyle na ile jest to możliwe.

---------- Dopisano o 11:01 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ----------

Przyjaźń - dwoje lub więcej ludzi - spotykających się ze sobą w celach towarzysko - społecznych - mówiący sobie prawdę, udzielający sobie porad i rad. Wyprzedzę - nie sypiających ze sobą - nie jeżdżących na romantyczne wyjazdy itp. Ja poważnie rozumiem o co Wam chodzi... ale jest mi głupio zwalniać kogoś tylko dlatego - oczywiście w jego mniemaniu - bo zaczął układać sobie życie. Rodziło by się pytanie czym jest dla osoby trzeciej przyjaźń. Bo nikt z Was nie widzi w tym np. jego winy. Chociaż małej - stało się klops . Moja wina jest w tym największa, ale jak się z tego wyplątać w mało chamski sposób.
Żywię nadzieję, że jednak gdzieś ta sprawiedliwość istnieje i że Cię dosięgnie. A czy z udziałem 'przyjaciela' to już czas pokaże. Ty masz tzw. 'problem z dupy' i 'na własne życzenie'. Może i zawodowo sobie świetnie radzisz, ale jeśli chodzi o relacje między ludźmi i uczucia to niestety, ale w tym przypadku coś szwankuje i to bardzo. Nie szukaj na tym forum porady, bo dla większości ludzi to, co Ty wyprawiasz jest nie do pojęcia i godne potępienia, bez prawa do usprawiedliwiania się.
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 11:21   #22
Yoriko 96
Raczkowanie
 
Avatar Yoriko 96
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: DE- Schleswig-Holstein
Wiadomości: 111
Dot.: Jest ich dwóch...

Cytat:
Napisane przez gereh Pokaż wiadomość
Sęk w tym że mój mąż jest poinformowany... wie że przyczynił się do tego co się stało. Chce żebym to ja podjęła decyzję co z tym człowiekiem zrobić. Wiemy też wspólnie że może to zaszkodzić naszej sytuacji - skąd mam wiedzieć czy nie zaszkodzi mi finansowo, albo inaczej. Wie o mnie bardzo dużo. Żeby była jasność to nie jest" otwarte nowoczesne małżeństwo" . Po prostu w pewnym momencie postawiliśmy na rozwój zawodowy i oddaliliśmy się od siebie "fizycznie". Długo razem z mężem pracowaliśmy na to żeby mieć to co mamy i nie jest nam ani łatwo ani miło to oddawać czy dzielić. Chcemy spróbować naprawić naszą relację na tyle na ile jest to możliwe.

---------- Dopisano o 11:01 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ----------

Przyjaźń - dwoje lub więcej ludzi - spotykających się ze sobą w celach towarzysko - społecznych - mówiący sobie prawdę, udzielający sobie porad i rad. Wyprzedzę - nie sypiających ze sobą - nie jeżdżących na romantyczne wyjazdy itp. Ja poważnie rozumiem o co Wam chodzi... ale jest mi głupio zwalniać kogoś tylko dlatego - oczywiście w jego mniemaniu - bo zaczął układać sobie życie. Rodziło by się pytanie czym jest dla osoby trzeciej przyjaźń. Bo nikt z Was nie widzi w tym np. jego winy. Chociaż małej - stało się klops . Moja wina jest w tym największa, ale jak się z tego wyplątać w mało chamski sposób.
Nowoczesne malzenstwo, czyli ?

Mezatka nie jestem, ale mieszkam z moim partnerem, spodziewany sie dziecka, i gdybym ja takie gowna wyrabiala za jego plecami, juz dawno by mnie w dupe kopna, bo sory, ale to nie jest normalne, co ty wyprawiasz. Nie wyobrazamy sobie innej sytuacji, ze on ugania sie za jakas laska, juz wogole nie moge wyobrazic sobie jak reaguje na wiadomosc, ze sypiam w jednym lozku z kolesiem, bez fizycznego kontaktu... no blagam, zande z nas nie urodzilo sie wczoraj

Mam wrazenie, ze Twoje malzenswto jest jak psyhiczne wiezienie, w ktorym jestes jednoczenie wiezniem i strozem, bo z jednej strony uciekasz, z drugiej chcesz zostac.
Dla mnie moj partner jest nie tylko partnerem, jest tez moim najlepszym przyjacielem, nie pielegnujemy kontaktow z plciami przeciwnymi, nawet, jesli znamy sie dluzej. Nie dlugosc sie liczy, a jakosc, charakter partnera. Jesli z przyjacielem co chwila cos sie psuje, to czemu latasz za nim? Za nudno Ci przy mezu? Potrzebujesz dreszyku emocji? Zadbaj o kontakt z nim, albo odejdz, bo na dluzsza mete ranisz jego i siebie.
__________________
Długosc:

5*10*15*20*25*30*35* 40*45*50*55*60*65*70

wlosomaniaczka: 1.1.2016
Yoriko 96 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 11:22   #23
gereh
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 61
Dot.: Jest ich dwóch...

Idąc tym tropem wszyscy ludzie popełniający błędy powinny skoczyć z mostu.
gereh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 11:25   #24
Barbarella05
Wtajemniczenie
 
Avatar Barbarella05
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
Dot.: Jest ich dwóch...

Chcesz zjeść ciasto i mieć ciasto.

Zgłoś się na terapię indywidualna i pójdź z mężem na terapię małżeńską.

Lepszych porad których oczekujesz nie dostaniesz.

Bo może męża nie zdradzilas fizycznie,ale zdrada emocjonalna też boli. A Ty męża zdradzasz emocjonalnie.
Jesteś wobec niego nie fair.
Po prostu.
Współczuję mu ale gdyby chciał to by odszedł. Więc widocznie nie chce.
Więc weź się za siebie, pójdź na terapię i choć z mężem na terapię, a z tym drugim gościem utrzymuj tylko biznesowe relacje i unikaj go.

On nie jest twoim przyjacielem. Prawidziwy przyjaciel nie pozwoliłby na zaistnienie takiej sytuacji.
Barbarella05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 11:28   #25
OrdynatMichorowski
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Lokalizacja: Z centrum Polski każdy jak zerknie na mapę będzie wiedział.
Wiadomości: 491
Dot.: Jest ich dwóch...

Cytat:
Napisane przez gereh Pokaż wiadomość
Sęk w tym że mój mąż jest poinformowany... wie że przyczynił się do tego co się stało. Chce żebym to ja podjęła decyzję co z tym człowiekiem zrobić. Wiemy też wspólnie że może to zaszkodzić naszej sytuacji - skąd mam wiedzieć czy nie zaszkodzi mi finansowo, albo inaczej. Wie o mnie bardzo dużo. Żeby była jasność to nie jest" otwarte nowoczesne małżeństwo" . Po prostu w pewnym momencie postawiliśmy na rozwój zawodowy i oddaliliśmy się od siebie "fizycznie". Długo razem z mężem pracowaliśmy na to żeby mieć to co mamy i nie jest nam ani łatwo ani miło to oddawać czy dzielić. Chcemy spróbować naprawić naszą relację na tyle na ile jest to możliwe.

---------- Dopisano o 11:01 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ----------

Przyjaźń - dwoje lub więcej ludzi - spotykających się ze sobą w celach towarzysko - społecznych - mówiący sobie prawdę, udzielający sobie porad i rad. Wyprzedzę - nie sypiających ze sobą - nie jeżdżących na romantyczne wyjazdy itp. Ja poważnie rozumiem o co Wam chodzi... ale jest mi głupio zwalniać kogoś tylko dlatego - oczywiście w jego mniemaniu - bo zaczął układać sobie życie. Rodziło by się pytanie czym jest dla osoby trzeciej przyjaźń. Bo nikt z Was nie widzi w tym np. jego winy. Chociaż małej - stało się klops . Moja wina jest w tym największa, ale jak się z tego wyplątać w mało chamski sposób.
Ja wiem co to ciężka praca ile trzeba czasem wyrzeczeń ile trzeba sobie odmówić znam to raz gdzieś człowiek umoczy raz odbije sobie z nawiązką.Nie ma rzeczy nie do odrobienia bo to tylko pieniądze.Dom to tylko złotówki takie przełożenie ale jeśli stracisz "dom" nie da się tego na nic przeliczyć.Jeśli nie potrafisz się zdecydować co jest dla Ciebie ważne a co ważniejsze uciekł bym z jedną walizką i jadł jakiś czas zalewajkę widelcem byle być jak najdalej od Ciebie.I nie napisałem tego aby Ci dokuczyć.Życie to jak ruletka i czasem można stawiając na coś albo wszystko zyskać albo wszystko stracić.Życie jest na pozór proste i łatwe to ludzie je sobie sami komplikują.
__________________
Idę swoją drogą łapię od życia więcej,idę swoją drogą łapię marzenia za ręce,idę swoją nie tracę ani chwili,pozory mylą serce się nie myli
"Sachiel"
OrdynatMichorowski jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 11:32   #26
GangstaBaby
BLACK&WHITE
 
Avatar GangstaBaby
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: UE
Wiadomości: 633
Dot.: Jest ich dwóch...

To jeszcze raz,bo nie czaje. Ty masz meza, z ktorym jak twierdzisz, sie kochacie. Przyjaciel ma partnerke. Oboje pracujecie w jednym miejscu. W czym problem? Chyba,ze przyjaciel to kochanek (byly?), ktory cie szantazuje, a ty nie wiesz jak sie go pozbyc?
GangstaBaby jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 11:37   #27
aer
O RLY?
 
Avatar aer
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Silesia/Varsovia
Wiadomości: 10 173
Dot.: Jest ich dwóch...

Cytat:
Napisane przez gereh Pokaż wiadomość
On chce koleżeńsko dalej ingerować w moje życie... nie widzi w tym nic nadzwyczajnego. Chce dalej jeździć/ spotykać się itp. czuje się jak jakiś materac emocjonalny.... jak mu nie wyjdzie to wróci i będzie cacy ...
xDDDD
placzesz bo dla "przyjaciela" jestes materacem emocjonalnym, a to ze praktycznie caly czas tak samo traktujesz meza to spoko
__________________
https://www.youtube.com/watch?v=gX6bDyRSLPI


Living zagranico juz 30 months. I zapomniec polski language
aer jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 11:59   #28
gereh
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 61
Dot.: Jest ich dwóch...

No i właśnie Yoriko 96 o taką odpowiedź chodzi... małżeństwo jest chore - tak naprawdę mam wrażenie że obydwoje nie wierzymy że się to uda ale skoro już tyle sobie powiedzieliśmy to czemu nie spróbować... przyjaźń ... hmmm już samo zadurzenie się w przyjacielu jest absurdalne - pewnie dlatego nie chce go oglądać... odkochiwanie się nie jest proste... przyznawanie do błędów też nie naleeży do najprzyjemniejszych...i jeszcze ta akcja z pracą.... i tekst że jemu jest tak dobrze jak jest...

---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 11:51 ----------

Fakt - człowiek sobie sam życie komplikuje. Zupełnie niepotrzebnie. Fakt najchętniej uwolniłabym się od całej sytuacji i uciekła gdzieś, gdzie można nabrać do tego dystansu i podjąć słuszną decyzję- gdyby zrobił to mój mąż byłoby to zupełnie oczywiste - ale nie chce tego robić bo chce walczyć... ucieczka byłaby najłatwiejsza - pieniądze to owszem nie wszystko... terapia indywidualna - właśnie w niej uczestniczę - psycholog polecił mi zwierzyć się na forum żeby mi uświadomić że to wcale nie jest tak źle o ironio - chyba czas zmienić lekarza...
gereh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 12:07   #29
Barbarella05
Wtajemniczenie
 
Avatar Barbarella05
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
Dot.: Jest ich dwóch...

Cytat:
Napisane przez gereh Pokaż wiadomość
No i właśnie Yoriko 96 o taką odpowiedź chodzi... małżeństwo jest chore - tak naprawdę mam wrażenie że obydwoje nie wierzymy że się to uda ale skoro już tyle sobie powiedzieliśmy to czemu nie spróbować... przyjaźń ... hmmm już samo zadurzenie się w przyjacielu jest absurdalne - pewnie dlatego nie chce go oglądać... odkochiwanie się nie jest proste... przyznawanie do błędów też nie naleeży do najprzyjemniejszych...i jeszcze ta akcja z pracą.... i tekst że jemu jest tak dobrze jak jest...

---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 11:51 ----------

Fakt - człowiek sobie sam życie komplikuje. Zupełnie niepotrzebnie. Fakt najchętniej uwolniłabym się od całej sytuacji i uciekła gdzieś, gdzie można nabrać do tego dystansu i podjąć słuszną decyzję- gdyby zrobił to mój mąż byłoby to zupełnie oczywiste - ale nie chce tego robić bo chce walczyć... ucieczka byłaby najłatwiejsza - pieniądze to owszem nie wszystko... terapia indywidualna - właśnie w niej uczestniczę - psycholog polecił mi zwierzyć się na forum żeby mi uświadomić że to wcale nie jest tak źle o ironio - chyba czas zmienić lekarza...
Mówię o psychoterapeucie nie psychologu.

No tak, zdrada emocjonalna to wcale nic złego. Lol.

Niby zawsze może być gorzej, np. Mąż też sobie może znaleźć kochanke.
Barbarella05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-16, 12:23   #30
OrdynatMichorowski
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Lokalizacja: Z centrum Polski każdy jak zerknie na mapę będzie wiedział.
Wiadomości: 491
Dot.: Jest ich dwóch...

Cytat:
Napisane przez gereh Pokaż wiadomość
No i właśnie Yoriko 96 o taką odpowiedź chodzi... małżeństwo jest chore - tak naprawdę mam wrażenie że obydwoje nie wierzymy że się to uda ale skoro już tyle sobie powiedzieliśmy to czemu nie spróbować... przyjaźń ... hmmm już samo zadurzenie się w przyjacielu jest absurdalne - pewnie dlatego nie chce go oglądać... odkochiwanie się nie jest proste... przyznawanie do błędów też nie naleeży do najprzyjemniejszych...i jeszcze ta akcja z pracą.... i tekst że jemu jest tak dobrze jak jest...

---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 11:51 ----------

Fakt - człowiek sobie sam życie komplikuje. Zupełnie niepotrzebnie. Fakt najchętniej uwolniłabym się od całej sytuacji i uciekła gdzieś, gdzie można nabrać do tego dystansu i podjąć słuszną decyzję- gdyby zrobił to mój mąż byłoby to zupełnie oczywiste - ale nie chce tego robić bo chce walczyć... ucieczka byłaby najłatwiejsza - pieniądze to owszem nie wszystko... terapia indywidualna - właśnie w niej uczestniczę - psycholog polecił mi zwierzyć się na forum żeby mi uświadomić że to wcale nie jest tak źle o ironio - chyba czas zmienić lekarza...
Tu nie trzeba lekarza tu trzeba ciut pomyśleć do przodu jak się to może skończyć.Wylej sobie wiadro zimnej wody na głowę i zacznij myśleć.W firmie też tak długo myślisz zanim podejmiesz decyzję?
__________________
Idę swoją drogą łapię od życia więcej,idę swoją drogą łapię marzenia za ręce,idę swoją nie tracę ani chwili,pozory mylą serce się nie myli
"Sachiel"
OrdynatMichorowski jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-06-09 14:36:42


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:20.