Studentki od roku akademickiego 2014/2015 - wspierajmy się :)

[Catss]

Ja mam wolne już od 2 lutego ale 17 rozpoczynam nowy semestr.

[sandrek]

Ja tez od 2 lutego. A semestr zaczynam 22.

[Catss]

Napisane przez sandrek

Ja tez od 2 lutego. A semestr zaczynam 22.

Też bym tak chciała!
A wiecie już do kiedy macie zajęcia w sesji letniej?

[sandrek]

Napisane przez Catss

Też bym tak chciała!
A wiecie już do kiedy macie zajęcia w sesji letniej?

Do 15 czerwca.

[Karlie69]

Ja w sumie zaczęłam ferie 27.01, bo nie musiałam pisać 2 egzaminów, wszystko zdane, już odpoczęłam i w poniedziałek zaczynam nowy semestr.
Ja kończę zajęcia 7 czerwca już.

Wybierałyście już w tym semestrze specjalizację?

[serenavanderwoodsen]

Ja zaczęłam 20.01 niestety jutro już znowu zajęcia ;(
Zajęcia chyba tak samo jak Karlie69, do pierwszego tygodnia czerwca włącznie.

Mam jedynie 15 godzin zajęć w tygodniu, więc fajnie by było, gdyby były rozłożone na 2 dni, ale niestety są na 3, z wolnym dniem pomiędzy też. Ale nie można mieć wszystkiego :P

[sarcastic_]

Napisane przez Catss

Też bym tak chciała!
A wiecie już do kiedy macie zajęcia w sesji letniej?

Do 17.06

Mam nowy plan i jest zdecydowanie lepszy od tego zimowego Tzn ogólnie nadal jest beznadziejny, ale porównując z poprzednim to mogę się cieszyć

[sandrek]

A ja mam plan nowy i niestety nie jest najlepiej. Najgorsze mam piątki. Od rana do wieczora niestety. A pozostałe dni też nie najkrócej.

[Micraell]

Cóż, przeżyłam najgorszy semstr bez warunku, więc sukces. Dzisiaj napisałam ostatni ( i jedyny egzamin, którego nie zdałam w pierwszym terminie), więc sesja z głowy. Nawet 3.5 dostałam ^^.

Za tydzień zaczynają się zajęcia. Plan... Plan nie jest najgorszy, ale też wymarzony nie jest. Piątki zajęte wfem w środku dnia, to wygląda trochę słabo. Reszta... Do przełknięcia, ale sporo dwugodzinnych okienek w tygodniu. :/

[Catss]

Też tak macie, że w Waszym planie są zajęcia, które trwają... 3 tygodnie? u mnie tak jest, a później wchodzi następny przedmiot, więc trzeba uważać na plan.
A co do planu - najgorsze mam poniedziałki - 4 zajęcia od 8 do 19 z 3 okienkami

[sandrek]

Napisane przez Catss

Też tak macie, że w Waszym planie są zajęcia, które trwają... 3 tygodnie? u mnie tak jest, a później wchodzi następny przedmiot, więc trzeba uważać na plan.
A co do planu - najgorsze mam poniedziałki - 4 zajęcia od 8 do 19 z 3 okienkami

Też tak mam. Mam przedmioty, które są w planie a zaczynają się dopiero od maja.

[Catss]

Napisane przez sandrek

Też tak mam. Mam przedmioty, które są w planie a zaczynają się dopiero od maja.

A to ja też mam taki jeden, który będzie trwał bodajże 6 tygodni.

[sarcastic_]

Napisane przez Catss

Też tak macie, że w Waszym planie są zajęcia, które trwają... 3 tygodnie? u mnie tak jest, a później wchodzi następny przedmiot, więc trzeba uważać na plan.
A co do planu - najgorsze mam poniedziałki - 4 zajęcia od 8 do 19 z 3 okienkami

Ja mam jedne ćwiczenia przez 8 tygodni, a drugie przez 10, ale nie muszę uważać, bo nic nie wchodzi po nich, po prostu się kończą, i będzie wolne Po prostu nam zblokowali ćwiczenia, które np. powinny być 2h tygodniowo, a mamy 3,5h i dlatego szybciej.. Jak tam, Catss, na stomie? Czujesz, że to jest to?


Dzisiaj zapisywałam się na język i idealnie wpasował mi się w okienko

[wanitatywna]

U mnie jakiś horror. Dopiero drugi dzień, a ja już nie daję rady. Dwa razy od 8-20 (raz jest 4 godzinna przerwa) i raz do 18:30. Z chemii organicznej mam ćwiczenia 2 razy w tygodniu po 5 godzin i na każdym jest ogromne kolokwium. Co ja tu w ogóle robię?

[sandrek]

Ja zazdroszczę osobom, które mogą w trakcie takiego okienka skoczyć sobie choćby na te 2h do domu (przy okienku trwającym przykładowo 4h).

[Micraell]

Ja się cieszę, że w końcu nie ma jakichś bzdurnych przedmiotów ogólnych (zostało prawo patentowe z humanistycznych) i w końcu zaczęły się porządne przedmioty kierunkowe - dalsze programowanie, jakaś grafika, sieci itd. No i nie ma matmy.

Teraz sobie ogarniam kalendarz. :3

---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ----------

Napisane przez sandrek

Ja zazdroszczę osobom, które mogą w trakcie takiego okienka skoczyć sobie choćby na te 2h do domu (przy okienku trwającym przykładowo 4h).

To jak daleko od uczelni mieszkasz? 80 km? Bo jak masz cztery godziny okienka... To mi by nie starczyło chyba tylko wtedy, gdybym próbowała do rodzinnego miasta busem wrócić. Nawet jak godzinę spędzisz w korkach w mieście to przecież dwie godziny są na spędzenie w domu. :/

[sandrek]

Napisane przez Micraell

Ja się cieszę, że w końcu nie ma jakichś bzdurnych przedmiotów ogólnych (zostało prawo patentowe z humanistycznych) i w końcu zaczęły się porządne przedmioty kierunkowe - dalsze programowanie, jakaś grafika, sieci itd. No i nie ma matmy.

Teraz sobie ogarniam kalendarz. :3

---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ----------





To jak daleko od uczelni mieszkasz? 80 km? Bo jak masz cztery godziny okienka... To mi by nie starczyło chyba tylko wtedy, gdybym próbowała do rodzinnego miasta busem wrócić. Nawet jak godzinę spędzisz w korkach w mieście to przecież dwie godziny są na spędzenie w domu. :/

+ czas oczekiwania na transport, czyli uzależnienia od rozkładów

[Catss]

Napisane przez sarcastic_

Ja mam jedne ćwiczenia przez 8 tygodni, a drugie przez 10, ale nie muszę uważać, bo nic nie wchodzi po nich, po prostu się kończą, i będzie wolne Po prostu nam zblokowali ćwiczenia, które np. powinny być 2h tygodniowo, a mamy 3,5h i dlatego szybciej.. Jak tam, Catss, na stomie? Czujesz, że to jest to?


Dzisiaj zapisywałam się na język i idealnie wpasował mi się w okienko

tak, to jest to serio baaardzo mi się podoba

[wanitatywna]

Trzy kolokwia z tego samego przedmiotu jednego dnia - nie wiem co za pajac to wymyślił. Do tej pory w ogóle nie wiedziałam, że tak da radę. A jednak można... :|

[Micraell]

Napisane przez sandrek

+ czas oczekiwania na transport, czyli uzależnienia od rozkładów

Ale czekaj, znaczy serio mieszkasz ponad 50 km od miasta, w którym studiujesz i codziennie dojeżdżasz?

Czy po prostu masz miasto z kiepską komunikacją miejską? Bo nie ogarniam.

[Karlie69]

Napisane przez wanitatywna

Trzy kolokwia z tego samego przedmiotu jednego dnia - nie wiem co za pajac to wymyślił. Do tej pory w ogóle nie wiedziałam, że tak da radę. A jednak można... :|

Gumed coraz bardziej mnie zaskakuje. Ostatnio koleżanka, której chłopak jest po tamtejszej medycynie, mówiła, że u Was zdaje się dopiero od 60%. Serio? Nie powiem, hardcore tam macie.

[sandrek]

Napisane przez Micraell

Ale czekaj, znaczy serio mieszkasz ponad 50 km od miasta, w którym studiujesz i codziennie dojeżdżasz?

Czy po prostu masz miasto z kiepską komunikacją miejską? Bo nie ogarniam.

Mniej niż 50 km i codziennie dojeżdżam.

Napisane przez Karlie69

Gumed coraz bardziej mnie zaskakuje. Ostatnio koleżanka, której chłopak jest po tamtejszej medycynie, mówiła, że u Was zdaje się dopiero od 60%. Serio? Nie powiem, hardcore tam macie.

U mnie od 45%

[serenavanderwoodsen]

Napisane przez Micraell

Ale czekaj, znaczy serio mieszkasz ponad 50 km od miasta, w którym studiujesz i codziennie dojeżdżasz?

Czy po prostu masz miasto z kiepską komunikacją miejską? Bo nie ogarniam.

Ja też mieszkam zdecydowanie bliżej niż 50 km od miasta i uczelni, ale dojazd w jedną stronę (szczególnie powrót), spokojnie może mi zająć półtorej godziny.

[Micraell]

Napisane przez sandrek

Mniej niż 50 km i codziennie dojeżdżam.




U mnie od 45%

Napisane przez serenavanderwoodsen

Ja też mieszkam zdecydowanie bliżej niż 50 km od miasta i uczelni, ale dojazd w jedną stronę (szczególnie powrót), spokojnie może mi zająć półtorej godziny.

O borze szumiący...
Że Wam się chce, to podziwiam.

[sandrek]

Napisane przez serenavanderwoodsen

Ja też mieszkam zdecydowanie bliżej niż 50 km od miasta i uczelni, ale dojazd w jedną stronę (szczególnie powrót), spokojnie może mi zająć półtorej godziny.

No to jak u mnie.

[serenavanderwoodsen]

Napisane przez Micraell

O borze szumiący...
Że Wam się chce, to podziwiam.

Kwestia przyzwyczajenia Dojeżdżałam nawet do gimnazjum (niby dużo bliżej, ale dojazd taki, że 50 minut-godzina), mimo iż miałam dużo innych opcji bliżej, tak samo z liceum (już w tym samym mieście co uczelnia).
Jak jadę 'do', to zwykle od momentu wyjścia z domu jest to jakaś godzina, godzina z hakiem. Z powrotem często po prostu czekam na pociąg/w pociągu aż ruszy, więc całość się wydłuża.

Mam taki pech, że muszę przejechać w sumie całą Łódź z dworca do uczelni, bo samym pociągiem jadę 15 minut :p

[casus_belli]

Napisane przez sandrek

Mniej niż 50 km i codziennie dojeżdżam.
U mnie od 45%

Serio? U mnie 60%+1 to standard, a jak chwilę byłam na filologii, to w zależności od humoru wykładowcy 70-75%+1.

[sandrek]

Znam kilka uczelni gdzie mają od 35% nawet zdane.

[sarcastic_]

Napisane przez sandrek

Znam kilka uczelni gdzie mają od 35% nawet zdane.

U mnie też zaliczenie od 60% to norma

[HardFable]

U mnie od 50 lub 60, na jednym przedmiocie mialam od 70