Studentki od roku akademickiego 2014/2015 - wspierajmy się :)

[unachica17]

Dziekuje no na różnych forach naczytałam się o tym,że mało jest kontaktu z językiem itd , ale macie racje że w sumie trzeba sie samemu uczyć,to najważniejsze.
I samodzielna nauka bardzo wiele daje
Musze sie wziąć za swój angielski który nie idzie mi dobrze po wielu latach nauki . Bede go mieć na studiach jako drugi dodatkowy język

[201609050930]

Napisane przez unachica17

Dziekuje no na różnych forach naczytałam się o tym,że mało jest kontaktu z językiem itd , ale macie racje że w sumie trzeba sie samemu uczyć,to najważniejsze.
I samodzielna nauka bardzo wiele daje
Musze sie wziąć za swój angielski który nie idzie mi dobrze po wielu latach nauki . Bede go mieć na studiach jako drugi dodatkowy język

Ja już angielskiego po tylu latach nauki mam dosyc, wole sie uczyc sama w domu niż ciagle powtarzac te czasy i okresy warunkowe... ile mozna! Wzięłam sobie włoski, bo stwierdziłam, że być może juz nigdy nie będzie okazji się go nauczyć

[hurricaneee]

Witajcie, ja też zaczynam studia w tym roku Prawo na UMCS-ie.

[201609050930]

Napisane przez hurricaneee

Witajcie, ja tez zaczynam studia w ty roku Prawo na UMCS-ie.

Oooo znowu Lublin witamy, witamy

[unachica17]

Już hiszpański lepiej mi idzie niż ang
Jest łatwiejszy i przyjemniejszy i przede wszystkim łatwiej ze słuchu zrozumieć,może matura źle mi nie poszła ale i tak czuje że mało umiem
Słówek zapominam i gramatyka też nie jest wspaniała.

[GiselleAbby]

To jeszcze ja dołączę - wita się nowo przyjęta studentka filologii angielskiej na UWr (widzę, że dyskusja się na tematy językowe przerzuca, dobrze, dobrze ). Kierunek był moim pierwszym wyborem, składałam na niego ze względu na pasję i moje dalsze plany

[Karlie69]

I jeszcze ja Idę od października na Informatykę i Ekonometrię na UG, choć przez ostatnie 2 lata myślałam o gospodarce przestrzennej. Mam małego stresa, bo jeszcze nie wiem, gdzie będę mieszkać. O tym, czy sobie poradzę na studiach staram się jeszcze nie myśleć.

[201609050930]

Napisane przez Karlie69

I jeszcze ja Idę od października na Informatykę i Ekonometrię na UG, choć przez ostatnie 2 lata myślałam o gospodarce przestrzennej. Mam małego stresa, bo jeszcze nie wiem, gdzie będę mieszkać. O tym, czy sobie poradzę na studiach staram się jeszcze nie myśleć.

Zazdroszczę mieszkania w Gdańsku!! Oliwa to piękna dzielnica, moja kolezanka tam mieszkała na stancji

[inmemoriaa]

Napisane przez histeryczka_sztuki

Zazdroszczę mieszkania w Gdańsku!! Oliwa to piękna dzielnica, moja kolezanka tam mieszkała na stancji

też zazdroszcze Gdańska, ja chciałam się dostać na UG,ale się nie udało.

I w sumie też witam, będę studiować język norweski dziennie. Myślę, że jednak bycie z językiem codziennie jest dosyć ważne przynamniej na początku ,dlatego zdecydowałam się na dziennie studia, natomiast jeżeli już bym znała jako tako ten język wcześniej to może myślałabym o zaocznych Trzeba mieć dużo samozaparcia

[Karlie69]

Napisane przez histeryczka_sztuki

Zazdroszczę mieszkania w Gdańsku!! Oliwa to piękna dzielnica, moja kolezanka tam mieszkała na stancji

Napisane przez inmemoriaa

też zazdroszcze Gdańska, ja chciałam się dostać na UG,ale się nie udało.

I w sumie też witam, będę studiować język norweski dziennie. Myślę, że jednak bycie z językiem codziennie jest dosyć ważne przynamniej na początku ,dlatego zdecydowałam się na dziennie studia, natomiast jeżeli już bym znała jako tako ten język wcześniej to może myślałabym o zaocznych Trzeba mieć dużo samozaparcia

Dzięki Gdańsk faktycznie jest piękny, ale UG trochę mnie przeraża. Nasłuchałam się mnóstwo negatywnych opinii od znajomych/rodziny, a ani jednej pozytywnej. Mam przynajmniej nadzieję, że aż tak źle nie będzie.

[inmemoriaa]

Napisane przez Karlie69

Dzięki Gdańsk faktycznie jest piękny, ale UG trochę mnie przeraża. Nasłuchałam się mnóstwo negatywnych opinii od znajomych/rodziny, a ani jednej pozytywnej. Mam przynajmniej nadzieję, że aż tak źle nie będzie.

Ja też jak chciałam tam iść to się swoje nasłuchałam, że podobno z organizacja jest beznadziejnie, wielki bałagan itd ale w sumie gdzie tak nie ma? Wszystko wyjdzie w praniu

[Karlie69]

Napisane przez inmemoriaa

Ja też jak chciałam tam iść to się swoje nasłuchałam, że podobno z organizacja jest beznadziejnie, wielki bałagan itd ale w sumie gdzie tak nie ma? Wszystko wyjdzie w praniu

No dokładnie Po prostu na jednych mniej, na drugich bardziej

[201609050930]

No na Gdańskim jest burdel i to wie chyba każdy Największy bajzel to podobno Wydział Filologiczny i Ekonomiczny, ale każda uczelnia ma swoje minusy :p nie moze byc idealnie

[buuu_xd]

Przyłączam się Biologia na UŁ, chodź nie jest to kierunek, który chciałam, zależało mi na biotechnologii na UM w Łodzi, ale nie wyszło Przeprowadzam się prawie 300km od domu, więc przyznam szczerze, że troche się stresuje, nowe miasto, nowi ludzi, a dodatkowe utrudnienie, że nikogo tam nie znam..

[hurricaneee]

a propos UG to kilka dni temu się okazało że po I roku na UMCS-ie będę musiała się przenieść do Gdańska ze względów osobistych- z jednej strony żałuję, że nie naciesze się Lublinem....z drugiej strony- Gdańsk

[201609050930]

Napisane przez hurricaneee

a propos UG to kilka dni temu się okazało że po I roku na UMCS-ie będę musiała się przenieść do Gdańska ze względów osobistych- z jednej strony żałuję, że nie naciesze się Lublinem....z drugiej strony- Gdańsk

Ale Ci zazdroszczę!!!! Ja kocham Trójmiasto, ale nie mam kasy zeby tam wyjechac i studiowac :/ najgorzej, ze dostalabym sie na wymarzony kierunek i odwagi mi nie brakuje

Lublin mały, w rok da się nim nacieszyć :p

[inmemoriaa]

Napisane przez buuu_xd

Przyłączam się Biologia na UŁ, chodź nie jest to kierunek, który chciałam, zależało mi na biotechnologii na UM w Łodzi, ale nie wyszło Przeprowadzam się prawie 300km od domu, więc przyznam szczerze, że troche się stresuje, nowe miasto, nowi ludzi, a dodatkowe utrudnienie, że nikogo tam nie znam..

haha spoko,ja jakies 600 km chyba od domu
Mi sie strasznie Gdynia podoba,moim marzeniem było tam zamieszkać

[201609050930]

Napisane przez inmemoriaa

haha spoko,ja jakies 600 km chyba od domu
Mi sie strasznie Gdynia podoba,moim marzeniem było tam zamieszkać

Gdynia jest super, ja na magisterkę wybywam do 3miasta na pewno

---------- Dopisano o 17:16 ---------- Poprzedni post napisano o 17:14 ----------

W ogole zazdroszcze Wam dziewczyny, ze wyjezdzacie z domu rodzinnego! Bardzo...

[xniji]

Napisane przez buuu_xd

Przyłączam się Biologia na UŁ, chodź nie jest to kierunek, który chciałam, zależało mi na biotechnologii na UM w Łodzi, ale nie wyszło Przeprowadzam się prawie 300km od domu, więc przyznam szczerze, że troche się stresuje, nowe miasto, nowi ludzi, a dodatkowe utrudnienie, że nikogo tam nie znam..

Osobiście mam troszkę bliżej, ale tak samo jak Ty - jestem sama, nikogo znajomego na moim kierunku, jeśli kogoś znam, to tylko tak z widzenia. Też się boję, ale właściwie to samo miałam z liceum, więc staram się nie stresować

[hurricaneee]

Napisane przez histeryczka_sztuki

Ale Ci zazdroszczę!!!! Ja kocham Trójmiasto, ale nie mam kasy zeby tam wyjechac i studiowac :/ najgorzej, ze dostalabym sie na wymarzony kierunek i odwagi mi nie brakuje

Lublin mały, w rok da się nim nacieszyć :p

ja od początku chciałam iść na studia do Trójmiasta (bo mam tam rodzinę) , ale rodzice nie chcieli się zgodzić ze względu na odległość od mojego miejsca zamieszkania (500 km). Nie mogłam ich namówić przez dwa lata, a dwa miesiące po zakończeniu rekrutacji i przyjęciu na studia okazuje się że muszę zmienić plany. Żałuję tylko, że nie zaczynam, tam studiów już teraz, tylko za rok i to od II roku... Cóż, nie można mieć w życiu wszystkiego

PS: to są właśnie pozytywne strony mieszkania w pipidówie

[Karlie69]

Ja do Sopotu, gdzie będę miała swój wydział, mam tylko 75 km, więc mam naprawdę fajnie. Wyprowadzam się z domu, ale jakoś sobie nie zazdroszczę - strasznie jestem przyzwyczajona do swojego domu na wsi.

Moja kuzynka studiowała filologię francuską na UG - i miała po niej straszną traumę. Nie tylko jeśli chodzi o burdel organizacyjny, ale podobno wykładowcy bardzo poniżali studentów i traktowali jak zera. Może na innych wydziałach jest inaczej.

[201609050930]

a teraz bys tam nie mogla wyjechac? ja osttanio bylam w trojmiescie, poznalam troche ludzi, ktorzy tam mieszkaja od urodzenia i jesli chodzi o prawo to UG to najgorszy wybor z mozliwych. meczarnia, niski poziom. Podobno super jest Wyższa Szkoła Bankowa (czy jakos tak sie to nazywa), sa ci sami wykladowcy czasami co na UG, tylko tam isc sie bardziej chce i na roku nie ma 300 osob (porazka), jest wiele praktyk i w ogole

[unachica17]

Fajnie macie z tymi wyprowadzkami. Ja na razie musze nudzić sie w moim mieście z często nadopiekuńczymi rodzicami
W zyciu by sie nie zgodzili na moją wyprowadzke.

[201609050930]

Napisane przez unachica17

Fajnie macie z tymi wyprowadzkami. Ja na razie musze nudzić sie w moim mieście z często nadopiekuńczymi rodzicami
W zyciu by sie nie zgodzili na moją wyprowadzke.

U mnie było tak: mówie, ze chce wyjechac do Gdańska na studia a w odpowiedzi uslyszalam to: po co tak daleko, w ogole po co, w Lublinie tez sa uczelnie, mozesz jechac, ale sama sie utrzymaj

[hurricaneee]

Napisane przez unachica17

Fajnie macie z tymi wyprowadzkami. Ja na razie musze nudzić sie w moim mieście z często nadopiekuńczymi rodzicami
W zyciu by sie nie zgodzili na moją wyprowadzke.

mój nadopiekuńczy tato chciał sobie już szukać pracy tam, gdzie ja idę na studia...na szczęście mama mu to wybiła z głowy

[Anulka 94]

Napisane przez xniji

I jeszcze ja! Od października zaczynam Rachunkowość na Uniwersytecie Łódzkim

JA też rachunkowość na UŁ od października, tj. na wydziale zarządzania. A gdzie będziesz mieszkała? Ja na razie chce zamieszkać w akademiku, bo nikogo nie znam, nie znam miasta i w ogóle. Złożyłam wniosek o akademik ale nic jeszcze nie wiadomo czy mi przyznano czy nie, ogólnie boję się też jakie warunki tam zastane. Samych studiów też się obawiam, czy dam rade itd.

[Karlie69]

Ja też tak miałam, ale tylko z mamą. Raz tata musiał wypełnić do pracy jakiś kwit o dzieciach i pytał się, czy chodzę do 3. gimnazjum. A już od kilku miesięcy chodziłam do I klasy LO.

[unachica17]

Moi rodzice chcieli żebym w Łodzi studiowała ale tam filologii nie otworzono. Wiec drugie duże miasto to warszawa. Na początku miały być dzienne,i oni kazali mi dojeżdzać po 100 km w jedną strone. ile kłótni przez to było.. w końcu ciesze sie że nie bede musiała tyle jeździć tylko co te 2 tyg ..
Mój tata teraz jest przeciwny żebym tam nocowała bo bede głodna,lepiej do rodziców wrócić i takie tam gadanie,chce żebym o 21 do domu wracała i następnego dnia znowu jechać( bez sensu) . Ale jakoś go namówiłam,w sumie powiedziałam że zrobie co bede uważała

[hurricaneee]

Napisane przez Karlie69

Ja też tak miałam, ale tylko z mamą. Raz tata musiał wypełnić do pracy jakiś kwit o dzieciach i pytał się, czy chodzę do 3. gimnazjum. A już od kilku miesięcy chodziłam do I klasy LO.

mój tao jest jeszcze lepszy- często woła mnie imieniem mojej siostry, a ją moim... nie ma to jak pamiętać imiona własnych dzieci (a ma nas tylko dwie xd)

[unachica17]

Moi rodzice pewnie chcą mnie mieć cały czas przy sobie,zebym zawsze mieszkała w rodzinnym domu