Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XV

[MerryMeMary]

Dziewczyny, nie zaczynajcie znowu tematu. I tak atmosfera się trochę "spsuła" po ostatniej kłótni. Zaraz nikt nie będzie chciał tutaj wchodzić i wątek umrze, a byłoby szkoda.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez MerryMeMary

Dziewczyny, nie zaczynajcie znowu tematu. I tak atmosfera się trochę "spsuła" po ostatniej kłótni. Zaraz nikt nie będzie chciał tutaj wchodzić i wątek umrze, a byłoby szkoda.

Ok.
Wysłałam Ci przed chwilą PW.

[aa2]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Zawsze mnie to bardzo zaskakiwało. To że rekruter/ewentualny przełożony nie do końca rozumie, na czym polegało moje stanowisko, jeśli firma była z innej branży, to jeszcze jestem się w stanie z tym pogodzić, ale że czasami wydają się jakby kompletnie nie przeczytali CV, to już dla mnie jest żenujące.

Ale i tak najbardziej byłam w szoku jak poszłam na rozmowę do firmy z branży i panie kompletnie nie umiały ogarnąć swoimi rozumkami moich stanowisk. No kurde, takie stanowiska są też w ich firmie... musiałam kilka razy tłumaczyć czym się zajmowałam, opowiadać kilkukrotnie ścieżkę kariery i tłumaczyć się, dlaczego po trzymiesięcznej umowie zlecenie przeszłam do innego departamentu na etat to było mega żenujące i dziwne.

Napisane przez MerryMeMary

Też to tak rozumiem.

Bardzo mnie denerwują rozmowy, gdzie widzę, że nikt nawet nie spojrzał na moje CV. Kiedyś powiedziałam, że firmie X robiłam to i to, na co mój rozmówca spojrzał w CV (stanowisko i firma na samej górze) - oo faktycznie, pracowała tam pani Po takich rozmowach odechciewa mi się robienia CV pod firmę.

dziewczyny cv, rekrutacja i kompetencja osób które rekrutują jest czasem bardzo żenujące
Sama parę razy paliłam sie ze wstydu, kiedy brałam udział w rekrutacji, która prowadziła moja dyrektorka-poziom żenady i mojego wstydu był na mega wysokim poziomie. Do dzis nei mogę pojąc jak wybiera sie taka kadre-na rozmowie była czerwona i bardziej zdenerwowana niz kandydat. Pytania jakie zadawała-dramat, a już szczytem głupoty jest dla mnie robienie scenek sprzedażowych z osobami które miały bardzo duże doświadczenie w tej pracy.

[Mahdab]

Napisane przez MerryMeMary

Dziewczyny, nie zaczynajcie znowu tematu. I tak atmosfera się trochę "spsuła" po ostatniej kłótni. Zaraz nikt nie będzie chciał tutaj wchodzić i wątek umrze, a byłoby szkoda.

Bez przesady, to są cały czas tematy o pracy. Przecież nie będziemy za każdym razem przenosić dyskusji do innego wątku lub pw.
Ktoś coś pisze, inni to komentują. Od tego jest foeum, by dyskutować.

A Maggie chyba specjalnie teraz prowokuje, bo kilka stron temu dużo dziewczyn się wypowiedziało, że się boi porażki w nowej pracy.

Maggie strach jest ludzki. sama cały czas tłumaczysz, że masz inaczej niż wszyscy, więc może ty się nie martwisz, ale inni tak. To zupełnie normalne w końcu może się nie powieść. Zreszta skad brac taka kozacka pewnosc siebie, jak sie czegos np. nigdy nie robilo? A ten strach z tylu głowy wcale nie wyklucza ekscytacji, ciekawości.

Napisane przez aa2

dziewczyny cv, rekrutacja i kompetencja osób które rekrutują jest czasem bardzo żenujące
Sama parę razy paliłam sie ze wstydu, kiedy brałam udział w rekrutacji, która prowadziła moja dyrektorka-poziom żenady i mojego wstydu był na mega wysokim poziomie. Do dzis nei mogę pojąc jak wybiera sie taka kadre-na rozmowie była czerwona i bardziej zdenerwowana niz kandydat. Pytania jakie zadawała-dramat, a już szczytem głupoty jest dla mnie robienie scenek sprzedażowych z osobami które miały bardzo duże doświadczenie w tej pracy.

Mnie raz zaproszono na rozmowę dluuugo po złożeniu przeze mnie cv (Z 2 miesiace), więc mieli czas na pamięć się to nauczyć, nawet mieli je wydrukowane przed sobą. Kierownik chyba przed 30, kadrowa tak samo (co mi już nie przypadło do gustu, wiem, że niesłusznie, ale nie pomyliłam się). Kierownik zapytał mnie dość szybko czy mam doświadczenie w tym co oni konkretnie robią. Wszystkie firmy które mam wpisane są powszechnie znane w naszej okolicy, więc nawet nie musiał czytać zakresu obowiązków. A jak usłyszał, że nie to wielkie rozczarowanie i na koniec dał mi do zrozumienia, że jak nie znajdą nikogo lepszego to zadzwonią. I zadzwonili

Inny raz byłam na rozmowie i prezes dziwak mnie wcale nie słuchał. Co zaczynałam temat to go nie podejmował i było widać, że go nudzi tu poszłam do pracy.

Coś co mnie rozsmieszylo bardzo - poszłam na rozmowę, a facet do mnie "To ja może opowiem coś o sobie" i opowiedział cała swoją karierę potem duuuzo mniej szczegółowo odpowiedziałam ja i też poszłam tam do pracy.

Najbardziej nieprzyjemne - szłam do 1 pracy w życiu, było dużo trudnych (dla mnie wtedy) pytań z branzy. Babka z Hr mnie wyśmiewała. Nic nie mówiła, ale zadając już swoje kadrowe pytanie się śmiała i porozumiewawczo zerkała na kierownika. Masakra. Na szczęście widziałam, że on unikał kontaktu wzrokowego i pomyślałam, że mnie przyjmie i miałam rację.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MerryMeMary]

Mahdab jak dyskusja pójdzie dalej, no to przecież nic z tym nie zrobię. Po prostu w tym temacie uważam, że budzi takie emocje i spycha cały pierwotny wątek na bok, że może warto pomyśleć o założeniu nowego.


Mnie kiedyś szef działu na rozmowie zapytał czy będę miała problem, pracując z samymi facetami To zawsze moja mała anegdotka wśród znajomych. Studiuje męski kierunek, aktualnie trzy dziewczyny, wszystkie projekty robiłam z samymi facetami i jestem starostą, więc czasami nie można sobie pozwolić, żeby ci weszli na głowę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[malootka]

Hity rozmów rekrutacyjnych to mógłby być w sumie osobny wątek u mnie np. było:
- pytanie ze strony rekruterki czy nie odczuwam mojej ostatniej zmiany pracy jako degradacji (wtedy byłam specjalista, a poprzednio młodszym specjalista, zarabiałam mniej, miałam mnóstwo nadgodzin i zero życia prywatnego no ale dział taki ą ę ze przecież powinnam pracować tam ku chwale firmy chyba i najlepiej jeszcze dopłacać xD);
- pan trzymał przede mna kartkę z kolumnami ZA i PRZECIW i po 5min rozmowy widziałam kolumnę PRZECIW zapełniona do połowy xD jakby ciężko było użyć komputera tak, żebym tego nie widziała;
- o tym już kiedyś pisałam: ta sama rekruterka co w pierwszym myślniku zapytała mnie o motywacje do zmiany pracy i po uzyskaniu odpowiedzi, ze obecna praca bardziej mnie skupia na profilu firmy niż na moim faktycznym wykształceniu i umiejętnościach i czuje ze się nie rozwijam (przykład: załóżmy ze byłabym analitykiem w firmie transportowej. W umowie miałabym zapisane, ze wyliczam rentowność tras, wyznaczam prognozę itp a zamiast tego w kółko musiałam odpowiadać na pytana klientów, liczyć jakieś głupie rzeczy w excelu które mógł policzyć każdy) pani stwierdziła, ze przeszkadza mi wielozadaniowość xD

To tak na szybko, było tego dużo więcej. Na szczęście na mniejszości moich rozmow spotkały mnie jakiekolwiek kwiatki :P

[MariaFrancesca]

Napisane przez Mahdab

Bez przesady, to są cały czas tematy o pracy. Przecież nie będziemy za każdym razem przenosić dyskusji do innego wątku lub pw.
Ktoś coś pisze, inni to komentują. Od tego jest foeum, by dyskutować.

A Maggie chyba specjalnie teraz prowokuje, bo kilka stron temu dużo dziewczyn się wypowiedziało, że się boi porażki w nowej pracy.

Maggie strach jest ludzki. sama cały czas tłumaczysz, że masz inaczej niż wszyscy, więc może ty się nie martwisz, ale inni tak. To zupełnie normalne w końcu może się nie powieść. Zreszta skad brac taka kozacka pewnosc siebie, jak sie czegos np. nigdy nie robilo? A ten strach z tylu głowy wcale nie wyklucza ekscytacji, ciekawości.
Mnie raz zaproszono na rozmowę dluuugo po złożeniu przeze mnie cv (Z 2 miesiace), więc mieli czas na pamięć się to nauczyć, nawet mieli je wydrukowane przed sobą. Kierownik chyba przed 30, kadrowa tak samo (co mi już nie przypadło do gustu, wiem, że niesłusznie, ale nie pomyliłam się). Kierownik zapytał mnie dość szybko czy mam doświadczenie w tym co oni konkretnie robią. Wszystkie firmy które mam wpisane są powszechnie znane w naszej okolicy, więc nawet nie musiał czytać zakresu obowiązków. A jak usłyszał, że nie to wielkie rozczarowanie i na koniec dał mi do zrozumienia, że jak nie znajdą nikogo lepszego to zadzwonią. I zadzwonili

Inny raz byłam na rozmowie i prezes dziwak mnie wcale nie słuchał. Co zaczynałam temat to go nie podejmował i było widać, że go nudzi tu poszłam do pracy.

Coś co mnie rozsmieszylo bardzo - poszłam na rozmowę, a facet do mnie "To ja może opowiem coś o sobie" i opowiedział cała swoją karierę potem duuuzo mniej szczegółowo odpowiedziałam ja i też poszłam tam do pracy.

Najbardziej nieprzyjemne - szłam do 1 pracy w życiu, było dużo trudnych (dla mnie wtedy) pytań z branzy. Babka z Hr mnie wyśmiewała. Nic nie mówiła, ale zadając już swoje kadrowe pytanie się śmiała i porozumiewawczo zerkała na kierownika. Masakra. Na szczęście widziałam, że on unikał kontaktu wzrokowego i pomyślałam, że mnie przyjmie i miałam rację.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I jak później było w pracy w takim miejscu, gdzie rozmowa była żenadą, jak kontakt z osobami, które zachowały się nieodpowiednio?
Nie ukrywam, że po takich porażkowych rekrytacjach byłabym zrażona do firmy, ale może niesłusznie; może to tylko jedna osoba się tak zachowuje, a reszta ok.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez malootka

Hity rozmów rekrutacyjnych to mógłby być w sumie osobny wątek u mnie np. było:
- pytanie ze strony rekruterki czy nie odczuwam mojej ostatniej zmiany pracy jako degradacji (wtedy byłam specjalista, a poprzednio młodszym specjalista, zarabiałam mniej, miałam mnóstwo nadgodzin i zero życia prywatnego no ale dział taki ą ę ze przecież powinnam pracować tam ku chwale firmy chyba i najlepiej jeszcze dopłacać xD);
- pan trzymał przede mna kartkę z kolumnami ZA i PRZECIW i po 5min rozmowy widziałam kolumnę PRZECIW zapełniona do połowy xD jakby ciężko było użyć komputera tak, żebym tego nie widziała;
- o tym już kiedyś pisałam: ta sama rekruterka co w pierwszym myślniku zapytała mnie o motywacje do zmiany pracy i po uzyskaniu odpowiedzi, ze obecna praca bardziej mnie skupia na profilu firmy niż na moim faktycznym wykształceniu i umiejętnościach i czuje ze się nie rozwijam (przykład: załóżmy ze byłabym analitykiem w firmie transportowej. W umowie miałabym zapisane, ze wyliczam rentowność tras, wyznaczam prognozę itp a zamiast tego w kółko musiałam odpowiadać na pytana klientów, liczyć jakieś głupie rzeczy w excelu które mógł policzyć każdy) pani stwierdziła, ze przeszkadza mi wielozadaniowość xD

To tak na szybko, było tego dużo więcej. Na szczęście na mniejszości moich rozmow spotkały mnie jakiekolwiek kwiatki :P

Pytanie akurat całkiem na miejscu według mnie - w sensie zdrowotnym degradacja mogła zachodzić.
A to za i przeciw dotyczyło plusów i minusów nowej pracy?

[Mahdab]

Napisane przez MerryMeMary

Mahdab jak dyskusja pójdzie dalej, no to przecież nic z tym nie zrobię. Po prostu w tym temacie uważam, że budzi takie emocje i spycha cały pierwotny wątek na bok, że może warto pomyśleć o założeniu nowego.


Mnie kiedyś szef działu na rozmowie zapytał czy będę miała problem, pracując z samymi facetami To zawsze moja mała anegdotka wśród znajomych. Studiuje męski kierunek, aktualnie trzy dziewczyny, wszystkie projekty robiłam z samymi facetami i jestem starostą, więc czasami nie można sobie pozwolić, żeby ci weszli na głowę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czy ja wiem. Emocje budzi, ale czy to źle? Czas to poruszalysmy tu tematy okolopracowe, mi się wydaje, że to właśnie ożywia wątek, bo nie zawsze się wiele dzieje w rekrutacjach. Ale może się mylę. .

Do tego pytania się przyzwyczaj
Mnie już to nie dziwi. Raz odpowiedziałam, że nie przeszkadza mi to i jestem przyzwyczajona, gość na to stwierdził: "acha, ma Pani jaja".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:31 ----------

A moim hitem tu jest kartka PRZECIW, hahaha

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MerryMeMary]

Tak, kartka z za i przeciw chwilowo nie do przebicia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[malootka]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;87211868]Pytanie akurat całkiem na miejscu według mnie - w sensie zdrowotnym degradacja mogła zachodzić.
A to za i przeciw dotyczyło plusów i minusów nowej pracy?[/QUOTE]

Ewidentnie chodziło tej babce o stanowisko. Mimo, ze było poziom niżej od tego następnego, ale wg niej chyba bardziej prestiżowe (tak to jest jak się nie zna drugiej strony)

plusów i minusów mojej osoby xD po co rekruterowi plusy i minusy nowej pracy

[Amazoniak]

Maggie jak widać lubi wsadzax kij w mrowisko może poszukaj pracy jako moderator wątków, bo utrzymywanie ich przy życiu dobrze ci wychodzi

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez Amazoniak

Maggie jak widać lubi wsadzax kij w mrowisko może poszukaj pracy jako moderator wątków, bo utrzymywanie ich przy życiu dobrze ci wychodzi

Jak będą dobrze płacili, to z przyjemnością
malootka - no i co Ci wyszło, więcej za czy przeciw?

[Mahdab]

Napisane przez MariaFrancesca

I jak później było w pracy w takim miejscu, gdzie rozmowa była żenadą, jak kontakt z osobami, które zachowały się nieodpowiednio?
Nie ukrywam, że po takich porażkowych rekrytacjach byłabym zrażona do firmy, ale może niesłusznie; może to tylko jedna osoba się tak zachowuje, a reszta ok.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Akurat u mnie było bez znaczenia.
Tzn jak prezes był dziwny na rozmowie to potem też był dziwny, ale nie ma pracy i ludzi idealnych. Najgorzej mi się pracowało w firmie, gdzie do rozmowy się nie mogę przyczepić. [1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;87211868]Pytanie akurat całkiem na miejscu według mnie - w sensie zdrowotnym degradacja mogła zachodzić.
A to za i przeciw dotyczyło plusów i minusów nowej pracy?[/QUOTE]
Co masz na myśli poprzez degradację w sensie zdrowotnym?
[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;87212012]Jak będą dobrze płacili, to z przyjemnością
malootka - no i co Ci wyszło, więcej za czy przeciw?[/QUOTE]Chyba wcale nie płacą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Dosłowną - przecież chroniczny stres wyniszcza organizm.
Jak nie płacą, to ja się tak nie bawię

[stotek]

Jeszcze wrócę do zwyczaju podawania ręki - w mojej obecnej pracy tak się wszyscy witamy, no ale branża jest męska, więc inaczej być nie może w poprzedniej, gdy pracowałam w biurze jako asystentka dyrektora, panowie między sobą rasia, a że kobiety naród wyklęty, to albo rzucone w eter "cześć/dzień dobry", albo i nie osobiście bardzo wieśniackie dla mnie było jak mój bezpośredni przełożony, którego asystentka byłam, obskoczyl wszystkie pokoje i podawal wszystkim rękę, a mi tylko rzucał "dzień dobry pani stotku"
Na studiach (męski kierunek, AGH) również chłopaki między sobą witali się ręką, a mnie udawali, że nie widzą żenujące to było, jak stoimy w koleczku/grupie, powiedzmy 7 mężczyzn i ja - stotek zlany cieplym moczem, nawet bez "cześć" swoich kolegów nauczyłam kultury, a tych znajomych z roku olalam po prostu sikiem prostym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;87212301]Dosłowną - przecież chroniczny stres wyniszcza organizm.
Jak nie płacą, to ja się tak nie bawię[/QUOTE]Ale kobieta z kadr nie mogła po niczym wnieść, że w firmie x był stres a w firmie y nie. Kierowała się prestiżem firmy.

Stotek u mni już na studiach podawali nam rękę. Nie zdarzało się inaczej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Karla Electra]

Wyszłam dzisiaj z pracy zniesmaczona. Rozumiem luźną atmosferę w dziale i żarciki... ale opowiadanie o tym kto jak bardzo się struł podczas służbowego wyjazdu i za jaką potrzebą musiał stawać to dla mnie przesada. Tak samo jak historia o znajomym z potrzebą na moście, podejrzewacie chyba o co chodziło...
Najlepsze jest to, że wszystkich to bawiło oprócz mnie. Czy to ja jestem jakaś dziwna że mnie to zniesmaczyło czy to pozostali jacyś nieudani? Może się śmiali, bo opowiadał to jakiś szef albo ktoś siedzący wyżej od całej reszty - nie wiem.
Pół żartem pół serio powiedziano mi też, że cały dział jest mi pewnie wdzięczny za chorobę. Tylko że mnie ściągali do siebie wiedząc, że zdrowa w pełni nie jestem i całą robotę z którą zalegali jako dział dla nich odwaliłam. Dostępów nadal brak.

[MariaFrancesca]

Napisane przez Karla Electra

Wyszłam dzisiaj z pracy zniesmaczona. Rozumiem luźną atmosferę w dziale i żarciki... ale opowiadanie o tym kto jak bardzo się struł podczas służbowego wyjazdu i za jaką potrzebą musiał stawać to dla mnie przesada. Tak samo jak historia o znajomym z potrzebą na moście, podejrzewacie chyba o co chodziło...
Najlepsze jest to, że wszystkich to bawiło oprócz mnie. Czy to ja jestem jakaś dziwna że mnie to zniesmaczyło czy to pozostali jacyś nieudani? Może się śmiali, bo opowiadał to jakiś szef albo ktoś siedzący wyżej od całej reszty - nie wiem.
Pół żartem pół serio powiedziano mi też, że cały dział jest mi pewnie wdzięczny za chorobę. Tylko że mnie ściągali do siebie wiedząc, że zdrowa w pełni nie jestem i całą robotę z którą zalegali jako dział dla nich odwaliłam. Dostępów nadal brak.

No nie dziwię się Tobie, też by mnie to zniesmaczyło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez MariaFrancesca

No nie dziwię się Tobie, też by mnie to zniesmaczyło.

Ja też... a jak to, że dział jest Ci wdzięczny za chorobę? W sensie, że są teraz poprzeziębiani?

[Karla Electra]

Może dwie osoby z ponad 10 trochę podsmarkują i kaszlą.

[malootka]

Napisane przez Karla Electra

Może dwie osoby z ponad 10 trochę podsmarkują i kaszlą.

Jak nikt Ci nie powiedział tego w twarz to miałabym wywalone.
Tzn i tak bym miała, ale jak tak gadają tylko między sobą, to tymbardziej.

[ParasolkaMaryPoppins]

Cześć! Czy ktoś może się orientuje czy można odmówić podpisania umowy zlecenia, gdy skończyła się umowa o pracę (na czas określony) i pracownikowi została zaproponowana umowa zlecenie (te same stanowisko/te same obowiązki). Teoretycznie pracę zaczynam za kilka dni, a jeszcze nie widziałam umowy na oczy, ani nie powiedziano mi nic o stawce. (Żeby nie było - dopytywałam się - ale księgowa nic nie wiedziała).

[megamag]

Pewnie, że możesz odmówić.

[Karla Electra]

Napisane przez malootka

Jak nikt Ci nie powiedział tego w twarz to miałabym wywalone.
Tzn i tak bym miała, ale jak tak gadają tylko między sobą, to tymbardziej.

Nie, osoba z innego pomieszczenia która tam przychodzi raz na jakiś czas. Więc wywalone tak jak mówisz.

[aa2]

Napisane przez Mahdab

Bez przesady, to są cały czas tematy o pracy. Przecież nie będziemy za każdym razem przenosić dyskusji do innego wątku lub pw.
Ktoś coś pisze, inni to komentują. Od tego jest foeum, by dyskutować.

A Maggie chyba specjalnie teraz prowokuje, bo kilka stron temu dużo dziewczyn się wypowiedziało, że się boi porażki w nowej pracy.

Maggie strach jest ludzki. sama cały czas tłumaczysz, że masz inaczej niż wszyscy, więc może ty się nie martwisz, ale inni tak. To zupełnie normalne w końcu może się nie powieść. Zreszta skad brac taka kozacka pewnosc siebie, jak sie czegos np. nigdy nie robilo? A ten strach z tylu głowy wcale nie wyklucza ekscytacji, ciekawości.
Mnie raz zaproszono na rozmowę dluuugo po złożeniu przeze mnie cv (Z 2 miesiace), więc mieli czas na pamięć się to nauczyć, nawet mieli je wydrukowane przed sobą. Kierownik chyba przed 30, kadrowa tak samo (co mi już nie przypadło do gustu, wiem, że niesłusznie, ale nie pomyliłam się). Kierownik zapytał mnie dość szybko czy mam doświadczenie w tym co oni konkretnie robią. Wszystkie firmy które mam wpisane są powszechnie znane w naszej okolicy, więc nawet nie musiał czytać zakresu obowiązków. A jak usłyszał, że nie to wielkie rozczarowanie i na koniec dał mi do zrozumienia, że jak nie znajdą nikogo lepszego to zadzwonią. I zadzwonili

Inny raz byłam na rozmowie i prezes dziwak mnie wcale nie słuchał. Co zaczynałam temat to go nie podejmował i było widać, że go nudzi tu poszłam do pracy.

Coś co mnie rozsmieszylo bardzo - poszłam na rozmowę, a facet do mnie "To ja może opowiem coś o sobie" i opowiedział cała swoją karierę potem duuuzo mniej szczegółowo odpowiedziałam ja i też poszłam tam do pracy.

Najbardziej nieprzyjemne - szłam do 1 pracy w życiu, było dużo trudnych (dla mnie wtedy) pytań z branzy. Babka z Hr mnie wyśmiewała. Nic nie mówiła, ale zadając już swoje kadrowe pytanie się śmiała i porozumiewawczo zerkała na kierownika. Masakra. Na szczęście widziałam, że on unikał kontaktu wzrokowego i pomyślałam, że mnie przyjmie i miałam rację.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

dno rozwala mnie to na dobre, nie zerknąc w cv to juz dla mnie mega kosmiczne, ja pierwsze co robiłam to patrzyłam co tam ciekawego i szukałam czegoś czym mogłabym zaskoczyć kandydata
Najlepsze było jak laska miała wpisane w zainteresowaniach :ksiazki , zapytałam co ostatnio czytała i było: yyyyyyyyyyyyyyyy
kurde no tu nawet jesli ściema to na szybko bym podała na jej miejscu cokolwiek, nawet poradnik

ta wysmiewająca si ebabka z HR -brak kompetencji i niska samoocena-na rozmowach pewnie chciała podnieść swoje ego

Napisane przez malootka

Hity rozmów rekrutacyjnych to mógłby być w sumie osobny wątek u mnie np. było:
- pytanie ze strony rekruterki czy nie odczuwam mojej ostatniej zmiany pracy jako degradacji (wtedy byłam specjalista, a poprzednio młodszym specjalista, zarabiałam mniej, miałam mnóstwo nadgodzin i zero życia prywatnego no ale dział taki ą ę ze przecież powinnam pracować tam ku chwale firmy chyba i najlepiej jeszcze dopłacać xD);
- pan trzymał przede mna kartkę z kolumnami ZA i PRZECIW i po 5min rozmowy widziałam kolumnę PRZECIW zapełniona do połowy xD jakby ciężko było użyć komputera tak, żebym tego nie widziała;
- o tym już kiedyś pisałam: ta sama rekruterka co w pierwszym myślniku zapytała mnie o motywacje do zmiany pracy i po uzyskaniu odpowiedzi, ze obecna praca bardziej mnie skupia na profilu firmy niż na moim faktycznym wykształceniu i umiejętnościach i czuje ze się nie rozwijam (przykład: załóżmy ze byłabym analitykiem w firmie transportowej. W umowie miałabym zapisane, ze wyliczam rentowność tras, wyznaczam prognozę itp a zamiast tego w kółko musiałam odpowiadać na pytana klientów, liczyć jakieś głupie rzeczy w excelu które mógł policzyć każdy) pani stwierdziła, ze przeszkadza mi wielozadaniowość xD

To tak na szybko, było tego dużo więcej. Na szczęście na mniejszości moich rozmow spotkały mnie jakiekolwiek kwiatki :P

pytanie o degradacje pada bardzo często, ale tym nei warto sie zrażac a wytłumaczyc jak to wygląda z twojej strony



moje poszukiwania pracy własnie sie zakończyły
Dopiero co zaczęłam, byłam na dwóch rozmowach (jedna w banku, druga jako specjalista ds administracji) i udało sie tam gdzie po rozmowie chciałam czyli administracja. Bardzo sie ciesze i nastawiam sie mega pozytywnie

[ParasolkaMaryPoppins]

Napisane przez megamag

Pewnie, że możesz odmówić.

Tak myślałam i szczerze zamierzam tak zrobić. Choćby pomyśleli, że niewdzięczna jestem, bo grafik jest już ustalony, a ja tu taką im sprawię niespodziankę. O tym że mam przejść na umowę zlecenie informowali mnie już wcześniej -> potem powiedziano mi, że jednak może będzie umowa o pracę, skoro nie ma żadnych dokumentów z kadr -> a teraz okazuje się, że jednak będzie to umowa zlecenie, ale kompletnie nie wiem, na jakich warunkach

[MariaFrancesca]

Napisane przez aa2

dno rozwala mnie to na dobre, nie zerknąc w cv to juz dla mnie mega kosmiczne, ja pierwsze co robiłam to patrzyłam co tam ciekawego i szukałam czegoś czym mogłabym zaskoczyć kandydata
Najlepsze było jak laska miała wpisane w zainteresowaniach :ksiazki , zapytałam co ostatnio czytała i było: yyyyyyyyyyyyyyyy
kurde no tu nawet jesli ściema to na szybko bym podała na jej miejscu cokolwiek, nawet poradnik

ta wysmiewająca si ebabka z HR -brak kompetencji i niska samoocena-na rozmowach pewnie chciała podnieść swoje ego





pytanie o degradacje pada bardzo często, ale tym nei warto sie zrażac a wytłumaczyc jak to wygląda z twojej strony



moje poszukiwania pracy własnie sie zakończyły
Dopiero co zaczęłam, byłam na dwóch rozmowach (jedna w banku, druga jako specjalista ds administracji) i udało sie tam gdzie po rozmowie chciałam czyli administracja. Bardzo sie ciesze i nastawiam sie mega pozytywnie

No to gratki, że tak szybko poszło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Karla Electra]

Gratulacje. Szybko poszło.

[Amazoniak]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Tak myślałam i szczerze zamierzam tak zrobić. Choćby pomyśleli, że niewdzięczna jestem, bo grafik jest już ustalony, a ja tu taką im sprawię niespodziankę. O tym że mam przejść na umowę zlecenie informowali mnie już wcześniej -> potem powiedziano mi, że jednak może będzie umowa o pracę, skoro nie ma żadnych dokumentów z kadr -> a teraz okazuje się, że jednak będzie to umowa zlecenie, ale kompletnie nie wiem, na jakich warunkach

Ale dziady, no to doceniają pracowników nie ma co...
Nie zastanawiaj się ino im odmow, a nuż wtedy ten kubeł zimnej wody ich otrzezwi