Nic od niego nie dostaje.

[bui]

Witam,
na sam poczatek chcialam sie z wami przywitac i prosic o obiektywna, nawet jesli bolesna opinie na temat mojego problemu, ktory w sumie moze wydawac sie blahym, no ale mnie mimo wszystko jest przykro z tego powodu.
Mam chlopaka, jestesmy ze soba krotko, troche ponad 4 miesiace. Oboje pracujemy, jestesmy dorosli.
Kilka dni temu mialam urodziny. Z racji tego, ze sam nie wyszedl z zadna inicjatywa, sama zaproponowalam, ze moze spedzimy ten dzien razem, wyjdziemy do kina etc. Spotkalismy sie, nie dostalam od niego zadnego prezentu, nawet zyczen urodzinowych nic, bylam troche zdziwiona, no ale coz jakos to przegryzlam. Poszlismy na piwo do knajpy, ktore mi postawil i to by bylo na tyle w kwestii moich urodzin, zrobilo mi sie przykro, no bo coz, moze jestem paskudna matrialistka, ale liczylam na kwiatek chociaz, a tu nic. Tak samo jest z innymi rzeczami, nigdy nic nie dostalam bez okazji, mimo ze sama czesto mu cos daje, robie zakupy kiedy gotuje u niego obiad, jakas ulubiona plyta, papierosy, nie zarabiam duzo, wiec nie zaskakuje go codziennie zlotym rolexem, ale zawsze sie staram zeby bylo mu milo. Pozatym wszystko w zwiaku jest okej, jest czuly interesuje sie mna, ale przyznam ze brakuje mi milych drobiazgow, chyba kazda kobieta pragnie czasem byc obdarowana, tymbardziej ze sama staram sie na tym polu, mimo ze z jego strony brak echo... Nie jest kwestia brak finansow, dobrze zarabia, wiec nie w tym rzecz. Ciezko mi tez powiedziec mu wprost o tym, bo jaka to radosc jak mu bede glowe suszyc, a on cos w koncu mi da, bo siedzialam mu na glowie i gledzilam o tym od kilku tygodni. Nie wiem, czy powinnam sie tym przejmowac, pewnie nie, ale gdziestam sie jednak robi przykro w srodku jak kolezanki sie chwala co dostaly, gdzie je zabral ich chlopak etc. Sama nie wiem co o tym myslec, czy to, ze on nawet nie pomysli zeby mnie jakos uszczesliwic swiadczy o tym, ze nie zalezy mu az tak bardzo? Czy to moze raczej kwestia charakteru? Dodam, ze wczesniej byl w powaznym zwiazku, wiec kwestia nieobycia rowniez odpada.. Prosze o opinie, moze jakas rade, ew. o kopa jezeli przesadzam, bo nie chce sie z tym gryzc niewiadomo ile..

Dziekuje za uwage i pozdrawiam.

Przepraszam za brak polskich znakow, taki laptop.

[chwast]

Napisane przez bui

Witam,
na sam poczatek chcialam sie z wami przywitac i prosic o obiektywna, nawet jesli bolesna opinie na temat mojego problemu, ktory w sumie moze wydawac sie blahym, no ale mnie mimo wszystko jest przykro z tego powodu.
Mam chlopaka, jestesmy ze soba krotko, troche ponad 4 miesiace. Oboje pracujemy, jestesmy dorosli.
Kilka dni temu mialam urodziny. Z racji tego, ze sam nie wyszedl z zadna inicjatywa, sama zaproponowalam, ze moze spedzimy ten dzien razem, wyjdziemy do kina etc. Spotkalismy sie, nie dostalam od niego zadnego prezentu, nawet zyczen urodzinowych nic, bylam troche zdziwiona, no ale coz jakos to przegryzlam. Poszlismy na piwo do knajpy, ktore mi postawil i to by bylo na tyle w kwestii moich urodzin, zrobilo mi sie przykro, no bo coz, moze jestem paskudna matrialistka, ale liczylam na kwiatek chociaz, a tu nic. Tak samo jest z innymi rzeczami, nigdy nic nie dostalam bez okazji, mimo ze sama czesto mu cos daje, robie zakupy kiedy gotuje u niego obiad, jakas ulubiona plyta, papierosy, nie zarabiam duzo, wiec nie zaskakuje go codziennie zlotym rolexem, ale zawsze sie staram zeby bylo mu milo. Pozatym wszystko w zwiaku jest okej, jest czuly interesuje sie mna, ale przyznam ze brakuje mi milych drobiazgow, chyba kazda kobieta pragnie czasem byc obdarowana, tymbardziej ze sama staram sie na tym polu, mimo ze z jego strony brak echo... Nie jest kwestia brak finansow, dobrze zarabia, wiec nie w tym rzecz. Ciezko mi tez powiedziec mu wprost o tym, bo jaka to radosc jak mu bede glowe suszyc, a on cos w koncu mi da, bo siedzialam mu na glowie i gledzilam o tym od kilku tygodni. Nie wiem, czy powinnam sie tym przejmowac, pewnie nie, ale gdziestam sie jednak robi przykro w srodku jak kolezanki sie chwala co dostaly, gdzie je zabral ich chlopak etc. Sama nie wiem co o tym myslec, czy to, ze on nawet nie pomysli zeby mnie jakos uszczesliwic swiadczy o tym, ze nie zalezy mu az tak bardzo? Czy to moze raczej kwestia charakteru? Dodam, ze wczesniej byl w powaznym zwiazku, wiec kwestia nieobycia rowniez odpada.. Prosze o opinie, moze jakas rade, ew. o kopa jezeli przesadzam, bo nie chce sie z tym gryzc niewiadomo ile..

Dziekuje za uwage i pozdrawiam.

Przepraszam za brak polskich znakow, taki laptop.

Widocznie taki jest. Nie został pewnych rzeczy nauczony, nie odczuwa potrzeby, nie lubi, nie wiadomo. Wniosek pozostaje ten sam.
Jak to dla ciebie ważne to może być ciężko - można go 'nauczyć', podpowiadać, ale co jeśli taka postawa będzie u niego wymuszona? Też niedobrze.

Tylko my z tż też nie dajemy sobie mega prezenetów na te wszystkie okazje bo nie lubimy. Ale np małe przyjemności typu jajko niespodzianka o 7 rano są śmieszne i bardzo miłe bo to znak, że serio o tobie ktoś myśli a nie patrzy na kalendarz i 'o matko'

[bui]

Napisane przez chwast

Widocznie taki jest. Nie został pewnych rzeczy nauczony, nie odczuwa potrzeby, nie lubi, nie wiadomo. Wniosek pozostaje ten sam.
Jak to dla ciebie ważne to może być ciężko - można go 'nauczyć', podpowiadać, ale co jeśli taka postawa będzie u niego wymuszona? Też niedobrze.

Tylko my z tż też nie dajemy sobie mega prezenetów na te wszystkie okazje bo nie lubimy. Ale np małe przyjemności typu jajko niespodzianka o 7 rano są śmieszne i bardzo miłe bo to znak, że serio o tobie ktoś myśli a nie patrzy na kalendarz i 'o matko'

wlasnie o takie rzeczy mi chodzi, czasem mu zostawiam karteczke jak wychodze od niego ranko z milym napisem, czasem mu skocze po papierosy zeby mial jak sie obudzi i znikam..
Sama sobie zdaje sprawe, ze jesli to bedzie wymuszone to nie ma sensu, ani mi to nie da przyjemnosci, jemu tez pewnie nie, bo gdyby go cieszylo sprawianie mi radosci w ten sposob to mysle ze sam by na to wpadl, wiec chyba masz racje i musze z tym jakos zyc.

A jak to jest z wami dziewczyny w waszych zwiazkach? Sama jestem ciekawa, czy jestem sama z takim malym klopotem, czy wasi mezczyzni ten nie przywiazuja do tego uwagi?

[201607040940]

Może u niego w rodzinie nie świętuje się urodzin/imienin. Rozmowa na ten temat np.: jak obchodzicie święta/urodziny/imieniny jest dobrym punktem wyjścia żeby powiedzieć mu że było Ci na urodziny przykro że nawet kwiatka nie dostałaś. A za chwilę będą Wasze 1-sze walentynki i chciałbyś żeby były specjalne.
Ja rozmawiam moim TŻem na ten temat, że np. że chciałabym konkretny dzień jakoś specjalnie świętować, celebrować czy dostać czasami kwiatki bez okazji ..... Musieliśmy to przegadać.

[mpt]

Ja bym w takiej sytuacji zapytała go czy obchodzi urodziny. Bo też byłoby mi przykro i wolałabym wiedzieć o co chodzi - czy żałuje na kwiatka dla mnie, czy ma jakieś takie dziwne poglądy. Jesli wiedział o urodzinach, to zachował się mało kulturalnie.

[madana]

Napisane przez bui

wlasnie o takie rzeczy mi chodzi, czasem mu zostawiam karteczke jak wychodze od niego ranko z milym napisem, czasem mu skocze po papierosy zeby mial jak sie obudzi i znikam..
Sama sobie zdaje sprawe, ze jesli to bedzie wymuszone to nie ma sensu, ani mi to nie da przyjemnosci, jemu tez pewnie nie, bo gdyby go cieszylo sprawianie mi radosci w ten sposob to mysle ze sam by na to wpadl, wiec chyba masz racje i musze z tym jakos zyc.

A jak to jest z wami dziewczyny w waszych zwiazkach? Sama jestem ciekawa, czy jestem sama z takim malym klopotem, czy wasi mezczyzni ten nie przywiazuja do tego uwagi?

- i PO CO? Związek to wzajemność- dwie osoby robią dla siebie różne rzeczy. I wybacz, ale dla mnie jest nienormalne, że facet wie, że masz urodziny, zapraszasz go, a on nawet życzeń nie złoży czy kwiatka nie kupi.W buszu się chował czy co? Bo ok. można nie obchodzić samu, ale nie wiedzieć, zę w urodziny składa się chociażby życzenia? Tyle że nie miałabym problemu z powiedzeniem, JAK to odebrałabym, bo nie znoszę, aby ktoś się czegoś domyślał, nie pasuje mi coś- mówię.

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

Napisane przez mpt

Ja bym w takiej sytuacji zapytała go czy obchodzi urodziny. Bo też byłoby mi przykro i wolałabym wiedzieć o co chodzi - czy żałuje na kwiatka dla mnie, czy ma jakieś takie dziwne poglądy. Jesli wiedział o urodzinach, to zachował się mało kulturalnie.

- dokładnie.

[ujagny_blog]

Jedyną receptą na udany związek jest otwarte mówienie o swoich potrzebach.

Ja na swoim facecie tez musiałam pewne rzeczy wymusić (sprzątanie, dopilnowywanie terminów, regularne wychodzenie na randki, mimo, że już od dawna za sobą mieszkamy) i choć na początku te zachowania były trochę sztuczne, to weszły mu w krew i jestem zadowolona.

Powiedz, że chciałabyś z okazji ważnych dla Ciebie dat być obdarowywana kwiatami, czy symbolicznym drobiazgiem, że to jest dla Ciebie sygnał, że mu zależy itd. Nie oczekiwałabym jednak drogich prezentów, znacie się tylko 4 miesiące.

[Chatul]

Napisane przez bui

Kilka dni temu mialam urodziny. Z racji tego, ze sam nie wyszedl z zadna inicjatywa, sama zaproponowalam, ze moze spedzimy ten dzien razem, wyjdziemy do kina etc.

Rozumiem, że facet wiedział, że to Twoje urodziny, bo mu o tym powiedziałaś?

Spotkalismy sie, nie dostalam od niego zadnego prezentu, nawet zyczen urodzinowych nic, bylam troche zdziwiona, no ale coz jakos to przegryzlam. Poszlismy na piwo do knajpy, ktore mi postawil i to by bylo na tyle w kwestii moich urodzin, zrobilo mi sie przykro, no bo coz, moze jestem paskudna matrialistka, ale liczylam na kwiatek chociaz, a tu nic.

A powiedziałaś mu o tym? On wie, że dla Ciebie urodziny to ważna sprawa? Że przywiązujesz dużą wagę do otrzymywania choćby drobnych upominków?

Ciezko mi tez powiedziec mu wprost o tym, bo jaka to radosc jak mu bede glowe suszyc, a on cos w koncu mi da, bo siedzialam mu na glowie i gledzilam o tym od kilku tygodni.

A nie ma czegoś pomiędzy byciem cicho i udawaniem, że jest okej, a suszeniem głowy o coś przez parę tygodni?
Nie możesz mu wprost powiedzieć, że lubisz drobne upominki i bardzo cieszy Cię, jak dostajesz np. ulubionego lizaka? Że dla Ciebie to ważny element związku?

Jak facet jest rozsądny to albo to przyjmie i zacznie Ci kupować co jakiś czas drobiazgi, albo tego nie przyjmie i wprost powie, że dla niego to np. bardzo męczące. W każdym razie sytuacja będzie jasna.

Dopóki nie zakomunikujesz mu, że jest problem, to skąd on ma wiedzieć o tym? Jak na razie to udajesz, że jest w porządku i tym samym utwierdzasz faceta w przekonaniu, że brak prezentu na urodziny nie jest dla Ciebie problemem.

Przepraszam za brak polskich znakow, taki laptop.

Polskie znaki można zainstalować albo, jeśli już są, to ustawić polski układ klawiatury

[madana]

Dopóki nie zakomunikujesz mu, że jest problem, to skąd on ma wiedzieć o tym? Jak na razie to udajesz, że jest w porządku i tym samym utwierdzasz faceta w przekonaniu, że brak prezentu na urodziny nie jest dla Ciebie problemem.

- 100% racji, Chatul.

[_dummy_]

jestescie razem 4 miesiace, moge zapytac jak sie sprawy mialy w czasie swiat, jesli je obchodzicie?

[bui]

Napisane przez Chatul

Rozumiem, że facet wiedział, że to Twoje urodziny, bo mu o tym powiedziałaś?



A powiedziałaś mu o tym? On wie, że dla Ciebie urodziny to ważna sprawa? Że przywiązujesz dużą wagę do otrzymywania choćby drobnych upominków?



A nie ma czegoś pomiędzy byciem cicho i udawaniem, że jest okej, a suszeniem głowy o coś przez parę tygodni?
Nie możesz mu wprost powiedzieć, że lubisz drobne upominki i bardzo cieszy Cię, jak dostajesz np. ulubionego lizaka? Że dla Ciebie to ważny element związku?

Jak facet jest rozsądny to albo to przyjmie i zacznie Ci kupować co jakiś czas drobiazgi, albo tego nie przyjmie i wprost powie, że dla niego to np. bardzo męczące. W każdym razie sytuacja będzie jasna.

Dopóki nie zakomunikujesz mu, że jest problem, to skąd on ma wiedzieć o tym? Jak na razie to udajesz, że jest w porządku i tym samym utwierdzasz faceta w przekonaniu, że brak prezentu na urodziny nie jest dla Ciebie problemem.



Polskie znaki można zainstalować albo, jeśli już są, to ustawić polski układ klawiatury

Tak, wiedzial, ze to moje urodziny, spotkanie zaproponowalam wlasnie z tej okazji, wiec wiedzial o tym. Masz racje, moze powinnam byla wspomniec o tym, ale troche mi sie to wydawalo nie na miejscu, zreszta nie chcialam psuc atmosfery, jednakowoz to byl moj dzien, a gdybym zaczela wspominac o tym, ze niezbyt mi sie to podoba to pewnie wyszloby tylko niezrecznie i zamiast milo spedzic czas, siedzielibysmy z poczuciem niesmaku, zamiast porozmawiac, wypic to piwo. Pozatym nie chcialabym, zeby wygladalo to w ten sposob, ze czekalam na ten dzien zeby cos dostac, bo tak nie bylo, ale ja zaprosilam na wyjscie, bo taki mam zwyczaj, ze ja stawiam jesli to moje urodziny, czy ew. zapraszam do siebie na male przyjecie.
Nie jest to dla mnie ogromna tragedia, ze nic nie dostalam, ale mimo wszystko wydaje mi sie to nie na miejscu, no kurcze, ja bedac w takiej sytuacji kupilabym jakas ksiazke, cos co lubi, albo chociaz jakis dobry alkohol, bo rozumiem, ze po 4 miesiacach nie wiemy o sobie wszystkiego i nie zawsze mozna trafic z prezentem.
Nie wiem, czy chce mu komunikowac, ze jest problem, bo nie chce zyc w zwiazku na zasadzie wychowaj, naucz pokaz, sa mezczyzni, ktorz kupuja kobietom kwiaty bez okazji, pamietaja o datach etc. mi chyba sie poprostu taki nie trafil, martwie sie poprostu, ze to moze byc oznaka, ze nie czuje potrzeby sie az tak starac i ze na dluzsza mete to nie bedzie mialo sensu.

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:29 ----------

Napisane przez _dummy_

jestescie razem 4 miesiace, moge zapytac jak sie sprawy mialy w czasie swiat, jesli je obchodzicie?

Ta sama historia, ja upieklam ciasto, szarlotke i mu ja dalam, bo akurat to byl czas wrecz bezpieniezny dla mnie, nie dostalam nic, no ale nie obchodzilismy razem swiat, wiec to mnie tak az nie zabolalo. Oboje jednak obchodzimy swieta.

[madana]

Nie wiem, czy chce mu komunikowac, ze jest problem, bo nie chce zyc w zwiazku na zasadzie wychowaj, naucz pokaz, sa mezczyzni, ktorz kupuja kobietom kwiaty bez okazji, pamietaja o datach etc.

- to sama sobie aż miło w kolanko strzelasz; ty nic nie powiesz, co Ci nie leży, ale po papierosy mu pobiegniesz. Nie widzisz, ze coś tu nie halo?
Czasami ludzie w związku muszą się "dotrzeć", poznać dobrze, ale to osiąga się tylko w jeden sposób: szczerą rozmową, a nie oczekiwaniem "domyślania się".
Serio zaakceptujesz fakt, że niby ukochany nawet życzeń Ci nie będzie składał? Dla mnie to zadziwiające AŻ TAK ustawiać się w roli: jestem nieważna i niczego nie oczekuję.
Poza tym, SKĄD chłopak ma wiedzieć, że coś nie pasuje, jak tego nie powiesz? Tak, wiem, ma się domyśleć.

[skara]

A mi by było na tyle dziwnie, że zaczęłabym się zastanawiać czy to nie patologiczny skąpiec. A to by się u mnie kwalifikowało do zerwania. Nie żeby od razu, ale dla mnie to są poważne sygnały tego, że pan jest inny niż model przeze mnie akceptowany.

[mpt]

Napisane przez bui

[...]Nie wiem, czy chce mu komunikowac, ze jest problem, bo nie chce zyc w zwiazku na zasadzie wychowaj, naucz pokaz, sa mezczyzni, ktorz kupuja kobietom kwiaty bez okazji, pamietaja o datach etc. mi chyba sie poprostu taki nie trafil, martwie sie poprostu, ze to moze byc oznaka, ze nie czuje potrzeby sie az tak starac i ze na dluzsza mete to nie bedzie mialo sensu.

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:29 ----------




Ta sama historia, ja upieklam ciasto, szarlotke i mu ja dalam, bo akurat to byl czas wrecz bezpieniezny dla mnie, nie dostalam nic, no ale nie obchodzilismy razem swiat, wiec to mnie tak az nie zabolalo. Oboje jednak obchodzimy swieta.

Ewidentnie Tobie bardziej zależy niż jemu. W związku trzeba dbać o równowagę, komunikować swoje potrzeby i jeśli się nie dogadujecie - to trudno, każde idzie w swoją stronę.

[_dummy_]

Jak masz problem, zeby go wprost zapytac, czy obchodzi urodziny, to moze sprobuj w ten sposob-powiedz, ze' kolezanka bedzie miala urodziny/ imieniny i mam problem co jej kupic, zastanawiam sie miedzy prezentem X a Y, a co Ty sadzisz?'' moze wtedy powie, ze nie wie, bo nie obchodzi tych uroczystosci
ale jak odpowie inaczej, to z drugiej strony nadal nie bedziesz znala odpowiedzi..

[Streczer]

Zaangażowanie powinno wynikać z obu stron. Najlepsze wyjście to 50 % / 50% bo żadna ze stron nie czuje się urażona.

Sam jestem facetem i jeśli dziewczyna upiekłaby mi ciasto ( czego nie robi ) to byłbym bardzo zadowolony. On powinien zrewanżować się czymś w swoim stylu, nie koniecznie kupując ci rzeczy materialne ( jeśli tego nie lubi ).

Za☠☠☠ista randka pełna emocji i drobiazg byłby tu na miejscu. Jak dla mnie w tym przypadku męska solidarność podupada i koleś jest frajerem. Na ruski rok to nawet poświęcenie byłoby wskazane.

Pogadaj z nim i daj mu do zrozumienia że ci to nie odpowiada. Ja swoją kobitkę tak powoli uczę i księżniczka zaczęła się udzielać. Czasem to kwestia wychowania i niewiedzy a czasem zwykłego lenistwa.

[golgie]

Napisane przez madana

- i PO CO? Związek to wzajemność- dwie osoby robią dla siebie różne rzeczy. I wybacz, ale dla mnie jest nienormalne, że facet wie, że masz urodziny, zapraszasz go, a on nawet życzeń nie złoży czy kwiatka nie kupi.W buszu się chował czy co? Bo ok. można nie obchodzić samu, ale nie wiedzieć, zę w urodziny składa się chociażby życzenia? Tyle że nie miałabym problemu z powiedzeniem, JAK to odebrałabym, bo nie znoszę, aby ktoś się czegoś domyślał, nie pasuje mi coś- mówię.

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------



- dokładnie.

Z ust mi to wyjęłaś

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez madana

W buszu się chował czy co?

Haha

A co do watku, to podpisuje sie pod tym co pisze mpt i madana.

[new woman in town]

Co jest złego w szczerej rozmowie, że jej do tej pory jeszcze nie przeprowadziłaś?

Co jest złego w zapytaniu wprost, dlaczego nie złożył ci życzeń w dniu urodzin?

Co złego jest w tym, że jest ci przykro, z tego powodu?

Proszę, wytłumacz. Bo tego nie rozumiem. Związek to nie tylko wspólna sypialnia i naskakiwanie facetowi, masz swoje prawa i uczucia i nie powinnaś się zastanawiać jak to jest u innych, tylko skupić nad tym czego ty chcesz i potrzebujesz.

[bui]

Napisane przez new woman in town

Co jest złego w szczerej rozmowie, że jej do tej pory jeszcze nie przeprowadziłaś?

Co jest złego w zapytaniu wprost, dlaczego nie złożył ci życzeń w dniu urodzin?

Co złego jest w tym, że jest ci przykro, z tego powodu?

Proszę, wytłumacz. Bo tego nie rozumiem. Związek to nie tylko wspólna sypialnia i naskakiwanie facetowi, masz swoje prawa i uczucia i nie powinnaś się zastanawiać jak to jest u innych, tylko skupić nad tym czego ty chcesz i potrzebujesz.

Czuje gdzies tam, ze jest taka cienka granica pomiedzy zwykla kobieta, ktora oczekuje, ze bedzie doceniana, adorowana, a kobieta wyrachowana, interesowna, ktora oczekuje prezentow, podarunkow i Tusk wie czego jeszcze. Macie chyba racje, ze mam problem z wyrazaniem siebie, nigdy nie bylam w zwiazku, w ktorym mezczyzna sprawial mi drobne przyjemnosci, jakis kwiatek, wspolna rocznica, chyba mam pecha, albo rzeczywiscie ja nigdy o tym nie mowie. Nie chce robic z siebie slamazary, ktora tylko skacze wokol faceta, ale kurcze chcialabym miec faceta, ktory u mnie zadbac o mnie rowniez w ten sposob.
Macie pomysl jak moge przeprowadzic taka rozmowe? Naprawde nie wiem jak zaczac, nie chce wystrzelic "czesc kochanie, czemu nigdy mi nic nie kupujesz, a wiesz tak wogole to cholernie mi przykro bylo, ze nic mi nie dales na urodziny", prosze was o jakies podpowiedzi.

[madana]

Napisane przez bui

Czuje gdzies tam, ze jest taka cienka granica pomiedzy zwykla kobieta, ktora oczekuje, ze bedzie doceniana, adorowana, a kobieta wyrachowana, interesowna, ktora oczekuje prezentow, podarunkow i Tusk wie czego jeszcze. Macie chyba racje, ze mam problem z wyrazaniem siebie, nigdy nie bylam w zwiazku, w ktorym mezczyzna sprawial mi drobne przyjemnosci, jakis kwiatek, wspolna rocznica, chyba mam pecha, albo rzeczywiscie ja nigdy o tym nie mowie. Nie chce robic z siebie slamazary, ktora tylko skacze wokol faceta, ale kurcze chcialabym miec faceta, ktory u mnie zadbac o mnie rowniez w ten sposob.
Macie pomysl jak moge przeprowadzic taka rozmowe? Naprawde nie wiem jak zaczac, nie chce wystrzelic "czesc kochanie, czemu nigdy mi nic nie kupujesz, a wiesz tak wogole to cholernie mi przykro bylo, ze nic mi nie dales na urodziny", prosze was o jakies podpowiedzi.

- nie masz pecha, ale TAKICH mężczyzn czy chłopców sobie wybierałaś.
Naprawdę powiedzenie o swoich oczekiwaniach , powiedzenie, że jest Ci przykro , że nawet życzeń nie złożył, o głupim kwiatku nie wspomnę, to bycie wyrachowaną suką?
- pytania new women są zasadne, bo nie ma w tym nic złego.
Jak rozmawiać? Polecam nie od komunikatu "bo Ty" (często odbierane to jest jako atak), ale komunikatu "ja"- np. "jest mi przykro, że zaprosiłam cię na urodziny, a ty nie złozyłeś mi nawet życzeń, nie kupiłeś kwiatka", "oczekuję, że w związku para robi sobie różne przyjemności, ja np. potrafię pójść ci po papierosy" itp.

[Chatul]

Napisane przez bui

Macie pomysl jak moge przeprowadzic taka rozmowe? Naprawde nie wiem jak zaczac, nie chce wystrzelic "czesc kochanie, czemu nigdy mi nic nie kupujesz, a wiesz tak wogole to cholernie mi przykro bylo, ze nic mi nie dales na urodziny", prosze was o jakies podpowiedzi.

A Twój facet zauważa, że Ty się bardzo starasz? Dziękuje za upominki, które mu dajesz? Jak tak, to możesz wtedy powiedzieć, że się cieszysz, że to docenia, bo się starasz, i że chciałabyś, żeby i on robił Ci takie przyjemności.

[bui]

Napisane przez Chatul

A Twój facet zauważa, że Ty się bardzo starasz? Dziękuje za upominki, które mu dajesz? Jak tak, to możesz wtedy powiedzieć, że się cieszysz, że to docenia, bo się starasz, i że chciałabyś, żeby i on robił Ci takie przyjemności.

Tak, zauwaza, zawsze dziekuje, cieszy sie jesli mu cos ugotuje, przyniose jakis smakolyk itd., wiec widzi, ze mi zalezy, sam to powiedzial, wiec to nie kwestia tego, ze on czuje sie niedoceniony.

[madana]

Napisane przez bui

Tak, zauwaza, zawsze dziekuje, cieszy sie jesli mu cos ugotuje, przyniose jakis smakolyk itd., wiec widzi, ze mi zalezy, sam to powiedzial, wiec to nie kwestia tego, ze on czuje sie niedoceniony.

- to powiedz mu, ze jest ci przykro, że nie odwzajemnia. Jak nie będziesz nic mówić, on uzna, że to normalne, że Ty się starasz, biegasz, prezenciki robisz, a on nic nie musi.
New woman napisała mądre słowa:

Związek to nie tylko wspólna sypialnia i naskakiwanie facetowi, masz swoje prawa i uczucia i nie powinnaś się zastanawiać jak to jest u innych, tylko skupić nad tym czego ty chcesz i potrzebujesz.

- bo o to właśnie chodzi w związku, by tam dobrze czuły się dwie osoby.
Bo naprawdę: dla mnie opisane zachowanie gdy wiedział o urodzinach i NIC nie kupił, życzeń nie złożył- to okropne zachowanie. Mnie byłoby zwyczajnie bardzo przykro.

[Kdjdfn]

Ja bym się wkurzyła i zapytała, czy przyjemnie jest jak daje mu mały podarek, czy tam coś, a skoro jest mu przyjemnie to czemu nie ma ochoty mi takiej przyjemności sprawić? I zapytałabym wprost czy on obchodzi urodziny/jak się u niego w domu obchodzi, jeżeli obchodzą je normalnie, to bym była naprawdę zawiedziona, że nie zasłużyłam sobie na prezent, a jeżeli nie wie, ze na urodziny ludzie dostają prezenty () to bym mu wytłumaczyła co i jak. Choć byłoby to dla mnie dziwne.

---------- Dopisano o 16:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:36 ----------

A może jest jechowy? :P Oni chyba nie obchodzą takich okazji. :P

[chwast]

Napisane przez Kdjdfn

Ja bym się wkurzyła i zapytała, czy przyjemnie jest jak daje mu mały podarek, czy tam coś, a skoro jest mu przyjemnie to czemu nie ma ochoty mi takiej przyjemności sprawić? I zapytałabym wprost czy on obchodzi urodziny/jak się u niego w domu obchodzi, jeżeli obchodzą je normalnie, to bym była naprawdę zawiedziona, że nie zasłużyłam sobie na prezent, a jeżeli nie wie, ze na urodziny ludzie dostają prezenty () to bym mu wytłumaczyła co i jak. Choć byłoby to dla mnie dziwne.

---------- Dopisano o 16:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:36 ----------

A może jest jechowy? :P Oni chyba nie obchodzą takich okazji. :P

Gdyby był świadkiem jehowy to chyba by o tym wiedziała.

[Kdjdfn]

Czy ja wiem niekoniecznie, są dopiero 4 miesiące razem, jest możliwość, że o tym nie wie. Poza tym jest to luźno rzucona uwaga.

[201803290936]

Napisane przez madana

- i PO CO? Związek to wzajemność- dwie osoby robią dla siebie różne rzeczy. I wybacz, ale dla mnie jest nienormalne, że facet wie, że masz urodziny, zapraszasz go, a on nawet życzeń nie złoży czy kwiatka nie kupi.W buszu się chował czy co? Bo ok. można nie obchodzić samu, ale nie wiedzieć, zę w urodziny składa się chociażby życzenia? Tyle że nie miałabym problemu z powiedzeniem, JAK to odebrałabym, bo nie znoszę, aby ktoś się czegoś domyślał, nie pasuje mi coś- mówię.
(...)

Napisane przez Chatul

(...)
A nie ma czegoś pomiędzy byciem cicho i udawaniem, że jest okej, a suszeniem głowy o coś przez parę tygodni?
Nie możesz mu wprost powiedzieć, że lubisz drobne upominki i bardzo cieszy Cię, jak dostajesz np. ulubionego lizaka? Że dla Ciebie to ważny element związku?

Jak facet jest rozsądny to albo to przyjmie i zacznie Ci kupować co jakiś czas drobiazgi, albo tego nie przyjmie i wprost powie, że dla niego to np. bardzo męczące. W każdym razie sytuacja będzie jasna.

Dopóki nie zakomunikujesz mu, że jest problem, to skąd on ma wiedzieć o tym? Jak na razie to udajesz, że jest w porządku i tym samym utwierdzasz faceta w przekonaniu, że brak prezentu na urodziny nie jest dla Ciebie problemem.
(...)

Napisane przez madana

- to sama sobie aż miło w kolanko strzelasz; ty nic nie powiesz, co Ci nie leży, ale po papierosy mu pobiegniesz. Nie widzisz, ze coś tu nie halo?
Czasami ludzie w związku muszą się "dotrzeć", poznać dobrze, ale to osiąga się tylko w jeden sposób: szczerą rozmową, a nie oczekiwaniem "domyślania się".
Serio zaakceptujesz fakt, że niby ukochany nawet życzeń Ci nie będzie składał? Dla mnie to zadziwiające AŻ TAK ustawiać się w roli: jestem nieważna i niczego nie oczekuję.
Poza tym, SKĄD chłopak ma wiedzieć, że coś nie pasuje, jak tego nie powiesz? Tak, wiem, ma się domyśleć.

Napisane przez madana

- nie masz pecha, ale TAKICH mężczyzn czy chłopców sobie wybierałaś.
Naprawdę powiedzenie o swoich oczekiwaniach , powiedzenie, że jest Ci przykro , że nawet życzeń nie złożył, o głupim kwiatku nie wspomnę, to bycie wyrachowaną suką?
- pytania new women są zasadne, bo nie ma w tym nic złego.
Jak rozmawiać? Polecam nie od komunikatu "bo Ty" (często odbierane to jest jako atak), ale komunikatu "ja"- np. "jest mi przykro, że zaprosiłam cię na urodziny, a ty nie złozyłeś mi nawet życzeń, nie kupiłeś kwiatka", "oczekuję, że w związku para robi sobie różne przyjemności, ja np. potrafię pójść ci po papierosy" itp.

Jak wyżej.

Mnie się niestety wydaje, że on wcale nie jest mega niedomyślny, czy "z domu nie wyniósł", ale po prostu jesteś dla niego damską wersją jelenia - facio się ustawił aż miło. Rozmawiaj z nim wprost (może jednak rzeczywiście to ciężki przypadek niedomyślności...), PRZESTAŃ aż tak wokół niego skakać, OCZEKUJ wzajemności. Inaczej jeleniem się urodziłaś i jeleniem umrzesz. A facet i tak w końcu będzie Cię miał w d..., bo jeleni się nie szanuje.

[chwast]

Napisane przez Kdjdfn

Czy ja wiem niekoniecznie, są dopiero 4 miesiące razem, jest możliwość, że o tym nie wie. Poza tym jest to luźno rzucona uwaga.

Poczytaj trochę z czym to się je i później się wypowiadaj. Raczej musiałaby wiedzieć. ;p
Z resztą to jedna z podstawowych informacji jak można spotykać się z kimś nie wiedząc jakiego jest wyznania, błagam

[muzeumolbrzymuf]

Napisane przez Kdjdfn

Ja bym się wkurzyła i zapytała, czy przyjemnie jest jak daje mu mały podarek, czy tam coś, a skoro jest mu przyjemnie to czemu nie ma ochoty mi takiej przyjemności sprawić? I zapytałabym wprost czy on obchodzi urodziny/jak się u niego w domu obchodzi, jeżeli obchodzą je normalnie, to bym była naprawdę zawiedziona, że nie zasłużyłam sobie na prezent, a jeżeli nie wie, ze na urodziny ludzie dostają prezenty () to bym mu wytłumaczyła co i jak. Choć byłoby to dla mnie dziwne.

Wiesz co, wg mnie taka roszczeniowa postawa jest nie na miejscu. Rozumiem co może czuć autorka, mi też na pewno byłoby bardzo przykro. Ale z drugiej strony obdarowywanie prezentami to nie jest obowiązek. Kwestia dogadania w związku.

Autorko, musisz porozmawiać ze swoim mężczyzną. Jednak ja bym proponowała poruszyć temat sposobu świętowania urodzin/rocznic, a nie samego kupowania prezentów, bo rzeczywiście będzie to mogło wyglądać jakbyś była materialistką.