Ja nieczuje takiej potrzeby ..... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Seks

Notka

Seks Tutaj porozmawiasz o seksie. Masz pytania związane z życiem seksualnym lub szukasz porady? Dołącz do nas. Podziel się doświadczeniem, dodaj opinię.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-02-22, 00:32   #1
Jaga34
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 32

Ja nieczuje takiej potrzeby .....


Mam taki problem..a w zasadzie dla mnie to nie jest problem tylko bardziej dla mojego partnera...mianowicie od dluzszego czasu nie mam ochoty na sex,a teraz w zasadzie ten temat moglby dla mnie wogole nie istniec,noc kojarzy mi sie wylacznie z odpoczynkiem i snem i nie w glowie mi sex...Mam nieco ponad 30 lat,2 dzieci,wspanialych i meza.Maz, jak wiekszosc facetow chce wspolzyc...sama sie zastanawiam jak to mozliwe ,ze jeszcze sie jemu ze mna chce...To okrutne co pisze ale tak jest....Pierwsza ciaza jakies 8 lat temu byla zagrozona,nie moglismy wspolzyc,potem polog itd...po jakims czasie znow wspolzylismy ze soba ale nie tak pewnie czesto jak mlodzi ludzie to zwykli robic bo mieszkalismy z dzieckiem u moich rodzicow i bylo to powiedzmy raz na 2..3 tyg. Czulam sie skrepowana,niepewna,nie lubilam tego robic kiedy obok spalo malutkie dziecko a za sciana rodzice.....nauczylam sie to robic w ciszy,bez wiekszych emocji i nabylam glupia kontrole...strach...by nie wydobywac z siebie zadnych odlglosow choc wiem ze pewnie nie raz mnie rodzice slyszeli .....straszne. Wyprowadzilismy sie po jakims czasie ,teraz od 5 lat sami... i o dziwo ,tez bylo roznie,nie za czesto... Potem zaszlam w 2 ciaze.Ja z kolei mialam wtedy ochote na sex,bliskosc, ale moj maz nie.
Unikal zblizen a ja czulam sie samotna, niechciana,nieatrakcyjna. ...Po porodzie znow połog,wiec wtedy i mnie sex nie byl w glowie...znow kochalismy sie srednio 1...2 razy na 2 tyg....A potem moja choroba,problemy ze zdrowiem,zle samopoczucie,w rezultacie operacje...Teraz czuje sie troche jak wrak kobiety,choc nie jestem stara to mam swiadomosc ze po 2 porodach moje cialo nie wyglada jak dawniej,w dodatku operacja zrobila swoje...unikam zblizen,kiedys swiadomie bo zawsze bylo jakies ale...za sciana rodzice,dziecko obok...choroba,...teraz po prostu jestem jednym chodzacym kompleksem...nie moge na siebie patrzec nago coz dopiero pokazac sie mezowi...Maz czesto mowi ze jestem sexy,atrakcyjna,staram sie taka byc,lubie o siebie dbac i to nie tylko dla meza ale glownie dla siebie ,mimo to jestem jednym KOMPLEKSEM...maz dzis powiedzial mi ze ma nasz film...kiedys krecony podczas naszej upojnej nocy...myslalam ze go dawno usunol,zdradzil,ze ma ukryty i lubi go ogladac bowiem jestem niesamowicie sexy ... ja i tak w to nie wierze,kto jak kto ale nie ja...to dziwne,mam swiadomosc ze moge sie facetom podobac,podobam,czesto slysze komplementy jednak w oczach mojego meza czuje sie brzydka,mimo ze chwali i unikam sexu jak tylko moge bo ogolnie sex kojarzy mi sie jako cos glupiego,smiesznego ...taka kpina Boga z czlowieka... ....pomijam fakt ze nie wiem co to orgazm,starsznie sie spinam,staram by jemu bylo dobrze,by skonczyc to jaknajszybciej bo nie ukrywam,czesto sie podczas sexu albo nudze albo mecze... wiec gram jak moge zeby nie czul zalu do mnie jelsi juz do zblizenia dochodzi a w duszy placze bo nie jest mi tak jak czuje ze powinno byc ale robie to by go nie stracic, bo mimo wszystko go kocham ale czuje ze cos jest nie tak...ze mna......coraz mniej chetnie,coraz rzadziej ...zaczyna do mnie docierac mysl,ze moge go jednak stracic...ale nie chce robic nic wbrew sobie ,mam dosyc zmuszania sie do czegos co nei sptawia mi frajdy,czuje sie zagrozona, mam opsesje ze moge zjasc w ciaze a 3 raz juz napewno nie chce......nie chce zatrzymywac go tylko sexem, bo chyba nie na tym prawdziwy zwiazek,malzenstwo polega? Boli mnei to,ze kiedy ludzie maja jakis problem, jedna strona nie chce uprawiac sexu to taki zwiazek nie ma juz racji bytu i ta druga osoba predzej czy pozniej z regoly bedzie szukac sexu gdzies poza...tak jakby nie bylo innych wartosci, jakby ta czesc byla najwazniejsza i niezbedna! Maz czuje ze pomalu przestaje inicjowac sex....wieczory wygladaja tak,ze mnie zapewnia ze dzis w nocy to czy siamto po czym zasypia przy jakims swoim filmie a ja jestem szczesliwa kiedy moge isc poprostu spac.Czuje sie wiecznie zmeczona...Nie mam pracy,nie moge jej znalesc, jestem po powaznej chrobie,mam tez inne problemy, w tym przypuszczam,ze cierpie na depresje ale nie mam z kim o tym porozmawiac i sex to naprawde oststnia rzecz o jakiej mysle....wiec czy powinnam to robic, by jego zatrzymac? Oklamywac siebie i meza? prosze o jakakolwiek pomoc,podpowiedz,krytyke ...za kazde slowo,nawet naegatywne bede wdzieczna bo czuje ze gdzies utknelam i nie potrafie zyc jak dawniej,czerpac radosci z najmniejszych spraw,w tym i z sexu ......
Jaga34 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-22, 06:22   #2
xxSHINeexx
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Lubin (Nie LubLin ;))
Wiadomości: 2 026
Dot.: Ja nieczuje takiej potrzeby .....

Cytat:
Napisane przez Jaga34 Pokaż wiadomość
Mam taki problem..a w zasadzie dla mnie to nie jest problem tylko bardziej dla mojego partnera...mianowicie od dluzszego czasu nie mam ochoty na sex,a teraz w zasadzie ten temat moglby dla mnie wogole nie istniec,noc kojarzy mi sie wylacznie z odpoczynkiem i snem i nie w glowie mi sex...Mam nieco ponad 30 lat,2 dzieci,wspanialych i meza.Maz, jak wiekszosc facetow chce wspolzyc...sama sie zastanawiam jak to mozliwe ,ze jeszcze sie jemu ze mna chce...To okrutne co pisze ale tak jest....Pierwsza ciaza jakies 8 lat temu byla zagrozona,nie moglismy wspolzyc,potem polog itd...po jakims czasie znow wspolzylismy ze soba ale nie tak pewnie czesto jak mlodzi ludzie to zwykli robic bo mieszkalismy z dzieckiem u moich rodzicow i bylo to powiedzmy raz na 2..3 tyg. Czulam sie skrepowana,niepewna,nie lubilam tego robic kiedy obok spalo malutkie dziecko a za sciana rodzice.....nauczylam sie to robic w ciszy,bez wiekszych emocji i nabylam glupia kontrole...strach...by nie wydobywac z siebie zadnych odlglosow choc wiem ze pewnie nie raz mnie rodzice slyszeli .....straszne. Wyprowadzilismy sie po jakims czasie ,teraz od 5 lat sami... i o dziwo ,tez bylo roznie,nie za czesto... Potem zaszlam w 2 ciaze.Ja z kolei mialam wtedy ochote na sex,bliskosc, ale moj maz nie.
Unikal zblizen a ja czulam sie samotna, niechciana,nieatrakcyjna. ...Po porodzie znow połog,wiec wtedy i mnie sex nie byl w glowie...znow kochalismy sie srednio 1...2 razy na 2 tyg....A potem moja choroba,problemy ze zdrowiem,zle samopoczucie,w rezultacie operacje...Teraz czuje sie troche jak wrak kobiety,choc nie jestem stara to mam swiadomosc ze po 2 porodach moje cialo nie wyglada jak dawniej,w dodatku operacja zrobila swoje...unikam zblizen,kiedys swiadomie bo zawsze bylo jakies ale...za sciana rodzice,dziecko obok...choroba,...teraz po prostu jestem jednym chodzacym kompleksem...nie moge na siebie patrzec nago coz dopiero pokazac sie mezowi...Maz czesto mowi ze jestem sexy,atrakcyjna,staram sie taka byc,lubie o siebie dbac i to nie tylko dla meza ale glownie dla siebie ,mimo to jestem jednym KOMPLEKSEM...maz dzis powiedzial mi ze ma nasz film...kiedys krecony podczas naszej upojnej nocy...myslalam ze go dawno usunol,zdradzil,ze ma ukryty i lubi go ogladac bowiem jestem niesamowicie sexy ... ja i tak w to nie wierze,kto jak kto ale nie ja...to dziwne,mam swiadomosc ze moge sie facetom podobac,podobam,czesto slysze komplementy jednak w oczach mojego meza czuje sie brzydka,mimo ze chwali i unikam sexu jak tylko moge bo ogolnie sex kojarzy mi sie jako cos glupiego,smiesznego ...taka kpina Boga z czlowieka... ....pomijam fakt ze nie wiem co to orgazm,starsznie sie spinam,staram by jemu bylo dobrze,by skonczyc to jaknajszybciej bo nie ukrywam,czesto sie podczas sexu albo nudze albo mecze... wiec gram jak moge zeby nie czul zalu do mnie jelsi juz do zblizenia dochodzi a w duszy placze bo nie jest mi tak jak czuje ze powinno byc ale robie to by go nie stracic, bo mimo wszystko go kocham ale czuje ze cos jest nie tak...ze mna......coraz mniej chetnie,coraz rzadziej ...zaczyna do mnie docierac mysl,ze moge go jednak stracic...ale nie chce robic nic wbrew sobie ,mam dosyc zmuszania sie do czegos co nei sptawia mi frajdy,czuje sie zagrozona, mam opsesje ze moge zjasc w ciaze a 3 raz juz napewno nie chce......nie chce zatrzymywac go tylko sexem, bo chyba nie na tym prawdziwy zwiazek,malzenstwo polega? Boli mnei to,ze kiedy ludzie maja jakis problem, jedna strona nie chce uprawiac sexu to taki zwiazek nie ma juz racji bytu i ta druga osoba predzej czy pozniej z regoly bedzie szukac sexu gdzies poza...tak jakby nie bylo innych wartosci, jakby ta czesc byla najwazniejsza i niezbedna! Maz czuje ze pomalu przestaje inicjowac sex....wieczory wygladaja tak,ze mnie zapewnia ze dzis w nocy to czy siamto po czym zasypia przy jakims swoim filmie a ja jestem szczesliwa kiedy moge isc poprostu spac.Czuje sie wiecznie zmeczona...Nie mam pracy,nie moge jej znalesc, jestem po powaznej chrobie,mam tez inne problemy, w tym przypuszczam,ze cierpie na depresje ale nie mam z kim o tym porozmawiac i sex to naprawde oststnia rzecz o jakiej mysle....wiec czy powinnam to robic, by jego zatrzymac? Oklamywac siebie i meza? prosze o jakakolwiek pomoc,podpowiedz,krytyke ...za kazde slowo,nawet naegatywne bede wdzieczna bo czuje ze gdzies utknelam i nie potrafie zyc jak dawniej,czerpac radosci z najmniejszych spraw,w tym i z sexu ......
Przypuszczasz, ze cierpisz na depresje? Tak moze byc. Polecam wizyte u psychologa i... psychiatry. To Ci sie moze wydac dziwne, ale naprawde do psychiatry nie chodza sami ludzie umyslowo chorzy On moglby Ci pomoc, zapisac na terapie, czy dac roznego typu leki.
Wiec to przede wszystkim.
Dalej: maz Ci ciagle powtarza, ze jestes seksowna, mowi Ci komplementy, dlaczego dalej masz kompleksy? Jak Ty sie czujesz w stosunku do niego? Jest dla Ciebie seksowny?
napisalas ze nie masz orgazmu. Czy wczesniej go mialas?
Powinnas sie rozluznic. Seks to nie jest nic smiesznego. Moze powinnas to zaczac traktowac jako wyjatkowa bliskosc miedzy Wami. Zamiast skupic sie na przyjemnosci meza, skup sie na swojej wlasnej. Moze jakies nowe pozycje?
I jak jest miedzy Wami na codzien?
xxSHINeexx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-22, 07:46   #3
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
Dot.: Ja nieczuje takiej potrzeby .....

Cytat:
Napisane przez Jaga34 Pokaż wiadomość
mna chce...To okrutne co pisze ale tak jest....Pierwsza ciaza jakies 8 lat temu byla zagrozona,nie moglismy wspolzyc,potem polog itd...po jakims czasie znow wspolzylismy ze soba ale nie tak pewnie czesto jak mlodzi ludzie to zwykli robic bo mieszkalismy z dzieckiem u moich rodzicow i bylo to powiedzmy raz na 2..3 tyg. Czulam sie skrepowana,niepewna,nie lubilam tego robic kiedy obok spalo malutkie dziecko a za sciana rodzice.....nauczylam sie to robic w ciszy,bez wiekszych emocji i nabylam glupia kontrole...strach...by nie wydobywac z siebie zadnych odlglosow choc wiem ze pewnie nie raz mnie rodzice slyszeli .....straszne. Wyprowadzilismy sie po jakims czasie ,teraz od 5 lat sami... i o dziwo ,tez bylo roznie,nie za czesto... Potem zaszlam w 2 ciaze.Ja z kolei mialam wtedy ochote na sex,bliskosc, ale moj maz nie.
Unikal zblizen a ja czulam sie samotna, niechciana,nieatrakcyjna. ...Po porodzie znow połog,wiec wtedy i mnie sex nie byl w glowie...znow kochalismy sie srednio 1...2 razy na 2 tyg....A potem moja choroba,problemy ze zdrowiem,zle samopoczucie,w rezultacie operacje...Teraz czuje sie troche jak wrak kobiety,choc nie jestem stara to mam swiadomosc ze po 2 porodach moje cialo nie wyglada jak dawniej,w dodatku operacja zrobila swoje...unikam zblizen,kiedys swiadomie bo zawsze bylo jakies ale...za sciana rodzice,dziecko obok...choroba,...teraz po prostu jestem jednym chodzacym kompleksem...nie moge na siebie patrzec nago coz dopiero pokazac sie mezowi...Maz czesto mowi ze jestem sexy,atrakcyjna,staram sie taka byc,lubie o siebie dbac i to nie tylko dla meza ale glownie dla siebie ,mimo to jestem jednym KOMPLEKSEM...maz dzis powiedzial mi ze ma nasz film...kiedys krecony podczas naszej upojnej nocy...myslalam ze go dawno usunol,zdradzil,ze ma ukryty i lubi go ogladac bowiem jestem niesamowicie sexy ... ja i tak w to nie wierze,kto jak kto ale nie ja...to dziwne,mam swiadomosc ze moge sie facetom podobac,podobam,czesto slysze komplementy jednak w oczach mojego meza czuje sie brzydka,mimo ze chwali i unikam sexu jak tylko moge bo ogolnie sex kojarzy mi sie jako cos glupiego,smiesznego ...taka kpina Boga z czlowieka... ....pomijam fakt ze nie wiem co to orgazm,starsznie sie spinam,staram by jemu bylo dobrze,by skonczyc to jaknajszybciej bo nie ukrywam,czesto sie podczas sexu albo nudze albo mecze... wiec gram jak moge zeby nie czul zalu do mnie jelsi juz do zblizenia dochodzi a w duszy placze bo nie jest mi tak jak czuje ze powinno byc ale robie to by go nie stracic, bo mimo wszystko go kocham ale czuje ze cos jest nie tak...ze mna......coraz mniej chetnie,coraz rzadziej ...zaczyna do mnie docierac mysl,ze moge go jednak stracic...ale nie chce robic nic wbrew sobie ,mam dosyc zmuszania sie do czegos co nei sptawia mi frajdy,czuje sie zagrozona, mam opsesje ze moge zjasc w ciaze a 3 raz juz napewno nie chce......nie chce zatrzymywac go tylko sexem, bo chyba nie na tym prawdziwy zwiazek,malzenstwo polega? Boli mnei to,ze kiedy ludzie maja jakis problem, jedna strona nie chce uprawiac sexu to taki zwiazek nie ma juz racji bytu i ta druga osoba predzej czy pozniej z regoly bedzie szukac sexu gdzies poza...tak jakby nie bylo innych wartosci, jakby ta czesc byla najwazniejsza i niezbedna! Maz czuje ze pomalu przestaje inicjowac sex....wieczory wygladaja tak,ze mnie zapewnia ze dzis w nocy to czy siamto po czym zasypia przy jakims swoim filmie a ja jestem szczesliwa kiedy moge isc poprostu spac.Czuje sie wiecznie zmeczona...Nie mam pracy,nie moge jej znalesc, jestem po powaznej chrobie,mam tez inne problemy, w tym przypuszczam,ze cierpie na depresje ale nie mam z kim o tym porozmawiac i sex to naprawde oststnia rzecz o jakiej mysle....wiec czy powinnam to robic, by jego zatrzymac? Oklamywac siebie i meza? prosze o jakakolwiek pomoc,podpowiedz,krytyke ...za kazde slowo,nawet naegatywne bede wdzieczna bo czuje ze gdzies utknelam i nie potrafie zyc jak dawniej,czerpac radosci z najmniejszych spraw,w tym i z sexu ......
jesteś kompleksem mimo że wszyscy Ci moią ze tak nie jest...
mąż Ci mowi że jestes sexy ale mimo to widzisz w jego oczach cos innego-
idz do psychologa.
twoja samoocena podupadła, nie masz pracy, pogłębiasz sie w depresji, nie bedzie lepiej jesli tak sobie to zostawisz.
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-22, 10:13   #4
marysienka
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 1 668
Dot.: Ja nieczuje takiej potrzeby .....

Myślę, że problem leży w twojej psychice. Mąż Cię komplementuje, a mimo to nie czujesz się atrakcyjna. Może rozmowa z psychologiem podniosła by twoją samoocenę. Musisz podchodzić do seksu bardziej na luzie, to ma być przyjemność, a nie obowiązek w którym zrobisz tylko przyjemność mężowi. A próbowałaś z nim o tym rozmawiać?
__________________
Będę mamcią..
marysienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-22, 11:02   #5
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Ja nieczuje takiej potrzeby .....

Cytat:
Napisane przez Jaga34 Pokaż wiadomość
Mam taki problem..a w zasadzie dla mnie to nie jest problem tylko bardziej dla mojego partnera...mianowicie od dluzszego czasu nie mam ochoty na sex,a teraz w zasadzie ten temat moglby dla mnie wogole nie istniec,noc kojarzy mi sie wylacznie z odpoczynkiem i snem i nie w glowie mi sex...Mam nieco ponad 30 lat,2 dzieci,wspanialych i meza.Maz, jak wiekszosc facetow chce wspolzyc...sama sie zastanawiam jak to mozliwe ,ze jeszcze sie jemu ze mna chce...To okrutne co pisze ale tak jest....Pierwsza ciaza jakies 8 lat temu byla zagrozona,nie moglismy wspolzyc,potem polog itd...po jakims czasie znow wspolzylismy ze soba ale nie tak pewnie czesto jak mlodzi ludzie to zwykli robic bo mieszkalismy z dzieckiem u moich rodzicow i bylo to powiedzmy raz na 2..3 tyg. Czulam sie skrepowana,niepewna,nie lubilam tego robic kiedy obok spalo malutkie dziecko a za sciana rodzice.....nauczylam sie to robic w ciszy,bez wiekszych emocji i nabylam glupia kontrole...strach...by nie wydobywac z siebie zadnych odlglosow choc wiem ze pewnie nie raz mnie rodzice slyszeli .....straszne.
Piszesz, że to raczej problem dla męża, ale wydaje mi się, że dla Ciebie też i to większy... Bo on "stracił" tylko seks, a Ty - jakby straciłaś całą radość życia gdzieś.

To, co zaznaczyłam wyżej to pierwsza kwestia, która mi się wydała ważna - jak tu lubić seks, jak się nim cieszyć, kiedy się myśli głównie o tym żeby czasem nie wydać jakiegoś dźwięku.


Cytat:
Wyprowadzilismy sie po jakims czasie ,teraz od 5 lat sami... i o dziwo ,tez bylo roznie,nie za czesto... Potem zaszlam w 2 ciaze.Ja z kolei mialam wtedy ochote na sex,bliskosc, ale moj maz nie.
Unikal zblizen a ja czulam sie samotna, niechciana,nieatrakcyjna. ...
Po porodzie znow połog,wiec wtedy i mnie sex nie byl w glowie...znow kochalismy sie srednio 1...2 razy na 2 tyg....
Może tu zaczeły się kompleksy.

Dziewczyny pytają jak możesz mieć kompleksy skoro mąż Ci mówi komplementy... Oczywiście, że możesz mieć, gdyby wyleczenie kompleksu było taką prostą sprawą i wystarczyłoby posłuchać trochę komplementów, to nikt na świecie by tych kompleksów nie miał!
Kompleks pochodzi "z wewnątrz", z postrzegania samego siebie, więc czyjeś słowa, pochodzące "z zewnątrz" nie muszą tu niczego zmienić.


Cytat:
A potem moja choroba,problemy ze zdrowiem,zle samopoczucie,w rezultacie operacje...Teraz czuje sie troche jak wrak kobiety,choc nie jestem stara to mam swiadomosc ze po 2 porodach moje cialo nie wyglada jak dawniej,w dodatku operacja zrobila swoje...
Ciąg dalszy kompleksów.

Cytat:
pomijam fakt ze nie wiem co to orgazm,starsznie sie spinam,staram by jemu bylo dobrze,by skonczyc to jaknajszybciej bo nie ukrywam,czesto sie podczas sexu albo nudze albo mecze... wiec gram jak moge zeby nie czul zalu do mnie jelsi juz do zblizenia dochodzi a w duszy placze bo nie jest mi tak jak czuje ze powinno byc ale robie to by go nie stracic, bo mimo wszystko go kocham ale czuje ze cos jest nie tak...ze mna......
Dlaczego "pomijasz" to, że nie masz orgazmów, satysfakcji z seksu? Jeśli tego nie ma, to nic dziwnego, że seksu unikasz - skoro masz z niego tylko skrępowanie, nerwy, męczenie się.

Możliwe, że faktycznie masz depresję.

Cytat:
...zaczyna do mnie docierac mysl,ze moge go jednak stracic...ale nie chce robic nic wbrew sobie ,mam dosyc zmuszania sie do czegos co nei sptawia mi frajdy,czuje sie zagrozona, mam opsesje ze moge zjasc w ciaze a 3 raz juz napewno nie chce......nie chce zatrzymywac go tylko sexem, bo chyba nie na tym prawdziwy zwiazek,malzenstwo polega? Boli mnei to,ze kiedy ludzie maja jakis problem, jedna strona nie chce uprawiac sexu to taki zwiazek nie ma juz racji bytu i ta druga osoba predzej czy pozniej z regoly bedzie szukac sexu gdzies poza...tak jakby nie bylo innych wartosci, jakby ta czesc byla najwazniejsza i niezbedna!
Boisz się ciąży? Jak się zabezpieczacie?

Co do roli seksu w związku, to niestety dla Ciebie, ale jest to ważna jego część... Ludzie mają potrzeby, seks należy do potrzeb fizjologicznych i zdrowy człowiek seksu potrzebuje, tak po prostu. Ma popęd, czuje napięcie jeśli go nie rozładuje z jakąś tam właściwą dla danej osoby częstotliwością. Tak samo Twój mąż ma potrzeby i ma popęd, chciałby go rozładowywać z Tobą, uprawiać seks, pokazywać tym jak jesteście blisko. Problem w tym, że chyba nie jesteście. Mówiłaś mu w ogóle o swoich odczuciach? O tym co się z Tobą dzieje, jak się czujesz,że obawiasz się, że masz depresję? Że boisz się zajść w ciążę? Że czujesz się tak strasznie nieatrakcyjna?

On powinien być osobą, której ufasz i której możesz wszystko powiedzieć, powinien być osobą, która Ci w tej trudnej sytuacji pomoże. Więc może daj mu szansę Bo myślę, że skoro się kochacie, to razem poradzicie sobie z tym wszystkim. Sama nie dasz rady, ale masz jeszcze jego i jego pomoc i miłość, więc tego nie odtrącaj.

Jeśli chodzi o Twoje szeroko pojęte problemy, to powinnaś pójść do psychologa i najlepiej również psychiatry, ale można zacząć od psychologa, który powie Ci czy psychiatra jest wskazany czy też nie. Sama nie możesz do końca wiedzieć czy masz akurat depresję, czy może coś innego się dzieje (może np masz zaburzenia hormonalne, więc dobrze by było gdybyś poszła też do endokrynologa i zbadała poziom hormonów płciowych i tarczycy. Jeśli psycholog tego nie zaleci, to idź na własną rękę.)


Podsumowując moje rady w prostych żołnierskich słowach

Porozmawiaj z mężem, poproś o pomoc.
Idź do psychologa.
Zbadaj hormony.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-22, 11:25   #6
Gosiaczek z
Raczkowanie
 
Avatar Gosiaczek z
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Słupsk
Wiadomości: 103
Dot.: Ja nieczuje takiej potrzeby .....

tak, tak i jeszcze raz tak, zgadzam się z dziewczynami, szczera rozmowa z mężem, wizyta u psychologa-może mającego specjalizację z seksuologii, ( być może wspólna terapia) , jeśli to konieczne to wizyta u psychiatry. Tak jak pisze przedmówczyni możliwe że masz problemy z poziomem hormonów. Ja bym radziła usiąść sobie w spokojnym miejscu i napisać plan co po kolei powinnaś zrobić i konsekwentnie go realizować. Mąż i inni Cię komplementują, pewnie mają rację- stań przy lustrze i popatrz na siebie ( ale nie krytykuj się od razu) popatrz co masz ładnego i atrakcyjnego , pomyśl jakim wartościowym człowiekiem jesteś. Przyznam ,że kiedyś też bardzo krytycznie patrzyłam na siebie, przytyłam po lekach na alergię , uważałam że wyglądam okropnie, ale mój mąż prawił mi komplementy , że ładnie i kobieco wyglądam i dużo lepiej niż jak byłam chudzielcem A komplementy od obcych jeszcze bardziej mnie budowały i... stałam się bardziej pewna siebie, uwierzyłam w siebie i odzyskałam udany seks też nie pracowałam bardzo długo (9lat) wychowywałam dzieci, szukałam pracy i znalazłam i to jeszcze taką którą po prostu uwielbiam , i to też mi pomogło. Więcej wiary w siebie i do boju o szczęście swoje i innych. pozdrawiam i życzę powodzenia
__________________
(...)
Tak lubię być kobietą
i widzieć w Twoich oczach
to wszystko czego pragnę
by się kobietą poczuć.
Gosiaczek z jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-22, 14:33   #7
Amitri
Zadomowienie
 
Avatar Amitri
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 002
Dot.: Ja nieczuje takiej potrzeby .....

Ja bym się zastanowiła co to za małżeństwo, w którym udaje się orgazmy podczas seksu a o depresji nie ma się z kim porozmawiać. Albo coś jest nie tak z nim, albo z Tobą. Mąż powinien być osobą, która zna Cię najbardziej, wie o Tobie najwięcej gdyż jest Twoim przyjacielem. A do przyjaciela możesz się zwrócić w każdej sytuacji i chamstwem jest go okłamywać (co Ty robisz udając, że seks Ci sprawia przyjemność). Może on by chciał coś zmienić, ale nie wie co, bo Ty mu nie chcesz nic mówić? Porozmawiacie o tym, że stosunek Cię nie satysfakcjonuje i będziecie oboje pracowali nad tym, żeby to zmienić. A tak to na własne życzenie niszczysz relacje z mężem.
Naprawdę wiele młodszych ,tu na wizażu chociażby, ma zdrowsze relacje z własnymi chłopakami niż Ty z mężczyzną, z którym jesteś od tylu lat i macie dwoje dzieci!
__________________
Ciekawostka na dziś
Amitri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-02-22, 16:19   #8
aktaga13
Zakorzenienie
 
Avatar aktaga13
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zacisze domowe
Wiadomości: 5 872
Dot.: Ja nieczuje takiej potrzeby .....

mam bardzo podobny problem.. ale jakoś zwlekałam z założeniem wątku. dużo dały mi już napisane przez was porady. to faktycznie może być depresja. sama ją u siebie podejrzewam, ale jako że mam hipochondryczne zapędy zwlekam z wizytą u specjalisty. tż dwoi się i troi, a ja jak tylko znajdę się w łóżku to.. zasypiam fakt, jestem potwornie przemęczona. widzę inne elementy spójne z Tobą autorko - był okres że zabiegałam o tż, a on nie chciał. również mam masę kompleksów i też mam panikę przed ciążą.
niestety nie wiem jak temu zaradzić wszystkiemu...
__________________
bynajmniej =/= przynajmniej!!
bynajmniej - wcale, zupełnie, ani trochę, zgoła (zwykle w połączeniu z partykułą nie)
aktaga13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-22, 18:15   #9
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Ja nieczuje takiej potrzeby .....

Tak Ci się zapętliły te problemy - dzieci, praca, kompleksy. Czuć, że boisz się ciąży, boisz się samotności - boisz się, że nie podobasz się mężowi i nie pomaga to, że mówi inaczej. Tak jak lexie uważam, że bardzo wbił Ci się w pamięć moment, w którym Ty się starałaś, a mąż Cię odepchnął. Rozmawiałaś z nim o tym? Dlaczego wtedy tak reagował? Może to nie było nic wielkiego, a teraz Ty sama kojarzysz to ze zmianami ciała z powodu ciąży i sama siebie uważasz za nieatrakcyjną z tego powodu.

W każdym razie jestem zdania, że sama sobie z tym możesz nie dać rady - tutaj potrzebny jest psycholog, psychiatra...może seksuolog. Sama zapędzisz się w depresję (której już masz przynajmniej początki). Daj sobie pomóc specjaliście
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-27, 11:53   #10
martasdz
Zakorzenienie
 
Avatar martasdz
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 208
Dot.: Ja nieczuje takiej potrzeby .....

Zgadzam się z tym co już dziewczyny wyżej napisały, pozwól sobie pomóc i idź do specjalisty zarówno co do depresji jak i Twoich relacji z mężem - a tu - jeszcze rozmowa z nim, szczera rozmowa.
Autorko, a gdzie znajomi? masz w ogóle jakieś koleżanki? wychodzisz gdzieś czasem na zakupy, do kawiarni? Piszesz, że nie masz z kim o tym porozmawiać, nie masz żadnej przyjaciółki? Może czas odnowić stare kontakty, odnaleźć starych znajomych, spróbuj wyjść do ludzi, na pewno poczujesz się lepiej.
I kurcze, jednak samo znalezienie pracy już w dużym stopniu by Ci pomogło, wyrwałabyś się z domu, poznała nowych ludzi..
Trzymam kciuki!

Edytowane przez martasdz
Czas edycji: 2010-02-27 o 11:54
martasdz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-04, 21:26   #11
Xymena42
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 4
Dot.: Ja nieczuje takiej potrzeby .....

Smutne jest to co piszesz.Zgadzam się z poprzedniczkami,powinnaś udać się do psychologa lub psychiatry. Napewno warto zastanowić się nad szczerą rozmową z mężem,myślę że Cię zrozumie a ukrywanie przed nim Twoich problemów jest moim zdaniem nie w porządku.Bo ludzie pobierają się nie tylko ze względu na seks,ale na to, by dzielić z bliską osobą radości i smutki dnia codziennego,wspierać się wzajemnie itd..Piszesz że mąż Cię komplementuje,twierdzi że jesteś atrakcyjna,sexi i bądź pewna że taka dla niego jesteś. Mój partner jest ode mnie młodszy 11 lat,nie chciałam tego związku właśnie z powodu różnicy wieku,ale teraz nie wyobrażam sobie nikogo innego.Dzięki niemu pozbyłam się kompleksów a miałam ich naprawdę sporo,uwierzyłam w siebie i zakwitłam mimo moich dodatkowych kalogramów i fałdek. Uwierz, że Twój mąż pragnie Cię, taką jaka jesteś,on nie potrzebuje żadnej miss,potrzebuje CIEBIE. Porozmawiaj z nim szczerze,powiedz o rozterkach i obawach które Cię dręczą,opowiedz mu wszystko tak jak nam,tutaj. Będę trzymać za Ciebie kciuki,UDA CI SIĘ. Pozdrawiam.
Xymena42 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Seks


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:37.