Mamy lipcowe 2022

[ciri15]

Patzi i napis - przed terminem? Gratulacje, wszystko ok?

Trochę wam zazdroszczę że już możecie tulić wasze maleństwa, ale niech te moje jeszcze siedzi i rośnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

W skrócie zaczęło się od odejścia wód. A właściwie od skurczów przepowiadających, które dobrze przepowiedziały
Udało się SN, dzisiaj już na chodzie w miarę chociaż trochę mnie ciągnie tu i tam. Poród jak poród, nic przyjemnego i lekkiego, jednak jak wspomniałam na fb- uważam, że poród mogę określić mianem dobrego.
A najważniejszy jest efekt końcowy, czyli synek w ramionach

Kciuki za pozostałe z was

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka

[ciri15]

Napis, super że wszystko się udało i było "dobrze". Który to tydzień był u Ciebie i ile waży synek?
Byłaś nacięta?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

Napisane przez ciri15

Napis, super że wszystko się udało i było "dobrze". Który to tydzień był u Ciebie i ile waży synek?
Byłaś nacięta?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie 38+0. Ważył 2740g i 51 cm ma.
Byłam, ale mogłam nie być jakbym szybciej się z parciem ogarnęła. Miałam dobrą położną, chroniącą, ale się nie udało przez spadki tętna :/ Nawet mnie przeprosiła potem, że musiała i ja nie mam żalu,bo pamiętam i widziałam co się działo na sali.
Oby szybko się zagoiło. Podobno niewielkie, więc pewnie II stopień. Nawet nie wiem dokładnie.

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka

[ciri15]

[1=9cf1d31d279bad27b001c12 cbf2de6a056fa95f2_6583802 d27f04;89261970]Dokładnie 38+0. Ważył 2740g i 51 cm ma.
Byłam, ale mogłam nie być jakbym szybciej się z parciem ogarnęła. Miałam dobrą położną, chroniącą, ale się nie udało przez spadki tętna :/ Nawet mnie przeprosiła potem, że musiała i ja nie mam żalu,bo pamiętam i widziałam co się działo na sali.
Oby szybko się zagoiło. Podobno niewielkie, więc pewnie II stopień. Nawet nie wiem dokładnie.

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Pewnie się zagoi raz dwa. Dzidzia taka akurat e tam, jak tu się ogarnąć szybciej z parciem gdy się go nie czuje? Nam położna mówiła, żeby właśnie za wcześniej nie przec.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ritka18]

Napis a jak odczuwałaś skurcze przepowiadające? Zastanawiam się czy to moje stawianie się brzucha, gdy jest mocno napięty i często ma dziwny kształt to są skurcze przepowiadające czy mała się tak układa i wygina.... Nie mogę wtedy się ruszyć i muszę oddychać. Przechodzi po kilkunastu sekundach.

Oczywiście wielkie gratulacje!! Tulcie się i odpoczywajcie.

Nie wiem czy mówiłam - ustabilizowala mi ciśnienie w szpitalu i mnie wypuścili na lekach. Za tydzień mam się zgłosić na wywołanie, jeśli nic się wcześniej nie zacznie. Dzisiaj mam 37+5..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Zorzoli]

Już tyle z was urodziło a my w weekend pod namiotem byliśmy trochę sie narysowałam ale udało się nie urodzić. No teraz już będę w domu siedzieć.

Jutro wizyta u ginekologa i musze sie go popytać jak z tym porodem bo w szpitalu mi powiedzieli, że prowadzący ma mi dac skierowanie na cc a prowadzący już kiedys mówił, że mogę próbować naturalnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ciri15]

Napisane przez Ritka18

Napis a jak odczuwałaś skurcze przepowiadające? Zastanawiam się czy to moje stawianie się brzucha, gdy jest mocno napięty i często ma dziwny kształt to są skurcze przepowiadające czy mała się tak układa i wygina.... Nie mogę wtedy się ruszyć i muszę oddychać. Przechodzi po kilkunastu sekundach.

Oczywiście wielkie gratulacje!! Tulcie się i odpoczywajcie.

Nie wiem czy mówiłam - ustabilizowala mi ciśnienie w szpitalu i mnie wypuścili na lekach. Za tydzień mam się zgłosić na wywołanie, jeśli nic się wcześniej nie zacznie. Dzisiaj mam 37+5..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie nad tym samym się zaczęłam zastanawiać, ale poczytałam w necie że te skurcze trwają np minutę, narastają, a u mnie to jest kilka sekund, chwila dosłownie. Więc myślę że to ruszający się dzieciaczek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[klakla91]

Napisane przez Zorzoli

Już tyle z was urodziło a my w weekend pod namiotem byliśmy trochę sie narysowałam ale udało się nie urodzić. No teraz już będę w domu siedzieć.

Jutro wizyta u ginekologa i musze sie go popytać jak z tym porodem bo w szpitalu mi powiedzieli, że prowadzący ma mi dac skierowanie na cc a prowadzący już kiedys mówił, że mogę próbować naturalnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wow, odważna jesteś Z tym cięciem przy bliźniętach to dużo zależy od samego szpitala. Są takie, które nie próbują nawet naturalnie przyjmować takiego porodu a dla innych to powód do dumy.

Ja się witam z KTG. Wczoraj zaliczyliśmy randkę z mężem i w ogóle wypoczęłam w ten weekend bardzo Musiałam się też pożegnać z pierścionkiem zaręczynowym, bo już go ledwo zdjęłam, więc wolę nie ryzykować rozcinania. Obrączka dalej dobra

[Ola0731]

Napisane przez klakla91

Wow, odważna jesteś Z tym cięciem przy bliźniętach to dużo zależy od samego szpitala. Są takie, które nie próbują nawet naturalnie przyjmować takiego porodu a dla innych to powód do dumy.

Ja się witam z KTG. Wczoraj zaliczyliśmy randkę z mężem i w ogóle wypoczęłam w ten weekend bardzo Musiałam się też pożegnać z pierścionkiem zaręczynowym, bo już go ledwo zdjęłam, więc wolę nie ryzykować rozcinania. Obrączka dalej dobra

To super że udało się odpocząć. Ja z synkiem wczoraj wróciłam od rodziców a dziś od rana pranie, sprzątanie i prasowanie. Dziś, najpóźniej jutro spakuje torbę i można odsapnąć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zambeza]

Dziś też w planach pranie, no i torbę przyszykować też wypadałoby. Co pakujecie ze sobą oprócz artykułów higienicznych(pieluch, podkładów, podpasek, majtek siateczkowych bo to będę miała w szpitalu)?

Czasem czuję się jak pierworódka ostatnio spakowałam się na dwa dni, leżeliśmy tydzień i w międzyczasie mąż odwoził część rzeczy do domu, bo wzięłam za dużo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ola0731]

Napisane przez zambeza

Dziś też w planach pranie, no i torbę przyszykować też wypadałoby. Co pakujecie ze sobą oprócz artykułów higienicznych(pieluch, podkładów, podpasek, majtek siateczkowych bo to będę miała w szpitalu)?

Czasem czuję się jak pierworódka ostatnio spakowałam się na dwa dni, leżeliśmy tydzień i w międzyczasie mąż odwoził część rzeczy do domu, bo wzięłam za dużo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Koszule do porodu + dwie po porodzie, biustonosz do karmienia, klapki,szlafrok, kosmetyki ( szampon, szare mydło, pasta do zębów, szczoteczka, gumki do włosów), dwa ręczniki, słuchawki, pewnie czytnik, ładowarka i tak na szybko to tyle + oczywiście ubranka dla synka ( na wyjście zostawię w domu i tz przywiezie jak nas będzie odbierać).

I tym razem wezmę jakieś ciasteczka czy cokolwiek co może sobie leżeć a w razie głodu zjeść

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[klakla91]

Napisane przez Ola0731

Koszule do porodu + dwie po porodzie, biustonosz do karmienia, klapki,szlafrok, kosmetyki ( szampon, szare mydło, pasta do zębów, szczoteczka, gumki do włosów), dwa ręczniki, słuchawki, pewnie czytnik, ładowarka i tak na szybko to tyle + oczywiście ubranka dla synka ( na wyjście zostawię w domu i tz przywiezie jak nas będzie odbierać).

I tym razem wezmę jakieś ciasteczka czy cokolwiek co może sobie leżeć a w razie głodu zjeść

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja podobnie, oprócz tego miękki papier toaletowy i nakładki na wc (ostatnio byłam w szpitalnej łazience, na szkole rodzenia słusznie zwróciła na to uwagę) i kubek, sztućce i talerzyk. Dla Młodego tylko 2 zestawy ubranek, bo szpital ubiera w swoje, a te biorę tak awaryjnie

[Ola0731]

Napisane przez klakla91

Ja podobnie, oprócz tego miękki papier toaletowy i nakładki na wc (ostatnio byłam w szpitalnej łazience, na szkole rodzenia słusznie zwróciła na to uwagę) i kubek, sztućce i talerzyk. Dla Młodego tylko 2 zestawy ubranek, bo szpital ubiera w swoje, a te biorę tak awaryjnie

O tych dwóch rzeczach też myślalam żeby wziąć bo z tym papierem to różnie bywa. Zastanawialam się też czy jednak nie wziąć tantum rosa ale po pierwszym porodzie ciężko mi było tego używać, z resztą mi położna mówiła żeby jednak szare mydło używać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zambeza]

Ah no przypomniało mi się, że u mnie w szpitalu polecali wziąć jakiś miękki papier, wiadomo że tam mają te wielkie, szorstkie rolki. Ale ja szczerze nie używałam, zawsze się podmywałam i delikatnie osuszałam krocze ręcznikiem papierowym. Przypomniało mi się, że butelkę z dziubkiem do podmywania też w łazience była

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

Napisane przez ciri15

Pewnie się zagoi raz dwa. Dzidzia taka akurat e tam, jak tu się ogarnąć szybciej z parciem gdy się go nie czuje? Nam położna mówiła, żeby właśnie za wcześniej nie przec.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie dużo się mówi, żeby nie przeć w tym jednym momencie i byłam na to gotowa a tu się okazało, że przez całą resztę trzeba i to na maxa
Na to nie byłam gotowa ;p Ciężko mi było to ogarnąć, dla mnie najtrudniejsze, a wiele dziewczyn pisze zawsze, że to parcie to już taki lajt. Myślę, że większość dziewczyn robi to intuicyjnie. Mi tej intuicji zabrakło.

Napisane przez Ritka18

Napis a jak odczuwałaś skurcze przepowiadające? Zastanawiam się czy to moje stawianie się brzucha, gdy jest mocno napięty i często ma dziwny kształt to są skurcze przepowiadające czy mała się tak układa i wygina.... Nie mogę wtedy się ruszyć i muszę oddychać. Przechodzi po kilkunastu sekundach.

Oczywiście wielkie gratulacje!! Tulcie się i odpoczywajcie.

Nie wiem czy mówiłam - ustabilizowala mi ciśnienie w szpitalu i mnie wypuścili na lekach. Za tydzień mam się zgłosić na wywołanie, jeśli nic się wcześniej nie zacznie. Dzisiaj mam 37+5..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moje skurcze przepowiadające to były bóle okresowe. Częste, co 7 min, ustawały po termoforze, po spacerze, ale potrafiły trwać ze 2-3 h jak nie dłużej.
Porodowe były identyczne tyle, że nie przeszły po termoforze i wiedziałam, że coś się kroi ;p A dwa powyżej pępka czułam takie napinania,nie wiedziałam czy to dziecko czy skurcz. Dziecko było bardzo ruchliwe przy tym, tak ja odczuwałam przynajmniej.
Stawianie się brzucha to chyba te skurcze Braxtona ? One są bezbolesne i tak zatykają czasem,ale szybko puszczają.

Świetnie z tym ciśnieniem. Za tydzień wy się będziecie tulić

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka

[moli2iii]

Napisane przez Ritka18

Napis a jak odczuwałaś skurcze przepowiadające? Zastanawiam się czy to moje stawianie się brzucha, gdy jest mocno napięty i często ma dziwny kształt to są skurcze przepowiadające czy mała się tak układa i wygina.... Nie mogę wtedy się ruszyć i muszę oddychać. Przechodzi po kilkunastu sekundach.

Oczywiście wielkie gratulacje!! Tulcie się i odpoczywajcie.

Nie wiem czy mówiłam - ustabilizowala mi ciśnienie w szpitalu i mnie wypuścili na lekach. Za tydzień mam się zgłosić na wywołanie, jeśli nic się wcześniej nie zacznie. Dzisiaj mam 37+5..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W poniedziałek idziesz?

---------- Dopisano o 18:19 ---------- Poprzedni post napisano o 18:14 ----------

Dziewczyny taka akcja miła- nie miła... cóż Chodzi o naszą grupę na fb.


Nie mogę oznaczyć,bo nie mam w zanjomych,ale pytanie do dziewczyn które na grupie są i podczytują,ale nie piszą nic,zero odzewu. Chcecie należeć,pisać?
Coraz więcej tam różnych treści,intymnych,historii porodowych. Dziwnie tak troche być podczytywanym i zero ze swojej strony. Proszę by odezwać się na grupie TAK czy NIE lub tutaj,bo tu Was widzimy że piszecie

[Ritka18]

Moli we wtorek

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[moli2iii]

Napisane przez Ritka18

Moli we wtorek

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też.

[agugus90]

Co do pakowania się, to ja mam:

Torba na porod: dokumenty, karta ciąży, reklamówka na brudy, maseczki, gumka/klamra do włosów, koszula do porodu x2 (to jakbym za 1.5.miesiąca nie weszła w M, to mam też L), majtki siateczkowe 1 para, majtki zwykle i legginsy (gdyby odeszły mi wody w trakcie drogi albo poczekalni), szlafrok, butelka Dafi, ciepłe skarpety, ręcznik kąpielowy, klapki x2 - do chodzenia i pod prysznic, podpaski, kilka chusteczek, kawałek papieru toaletowego, przekąski (podobno ok są lizaki, mentosy, tictaci, jakaś lekka kanapka, najwyżej będzie po), woda termalna, pomadka, ladowarka, portfel, dla Ani mam jeden zestaw ubranek, tetry, kocyk.

Do walizki, z którą przyjdzie TZ jak będzie wiadomo, że idziemy na porodowke:

Chusteczki, kawalek papieru toaletowego i ręcznika papierowego, ręcznik duży i mały, staniki kp, majtki siateczkowe, majtki zwykle, koszule do karmienia, skarpety, jedzenie (tego nie mam, jakieś bułeczki maślane, kabanosy, batoniki, pieczywo chrupkie), laktator, jedna butelka, przedłużacz, kubek, sztućce, scierka, podkłady poporodowe i higieniczne, worek na brudy

Dla Ani: ubranka zgodnie z listą ze szpitala, rozek, ręcznik z kapturkiem, pampersy, chusteczki nawilżane.

W kosmetyczce: gaziki jalowe, sól fizjologiczna, chusteczki antybakteryjne do powierzchni, linomag zielony, 2 tantum rosa, lanolina, kilka wkładek laktacyjnych, szare mydlo, maszynka do golenia, femaltiker 4 saszetki, nożyczki, szampon, pilniczek, pasta do zębów, szczotka, dezodorant.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ciri15]

Napisane przez Ritka18

Moli we wtorek

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez moli2iii

Ja też.

Dziewczyny, czemu u was wywoływanie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[moli2iii]

Napisane przez ciri15

Dziewczyny, czemu u was wywoływanie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie ze względu na cukrzycę z insuliną.

[Ritka18]

U mnie wystąpił incydent z wysokim ciśnieniem, spuchły mi nogi bardzo i ciśnienie w domu ponad 150. W szpitalu średnia dobowa z holtera 160. Więc włączyli leki, ustabilizowali i mam się zgłosić po niedzieli w 39tc. Od wczoraj mam dość mocne skurcze przepowiadające, ale ustają po jakimś czasie i nie są reguralne. Może dotrwam...

Polecam Wam kocyk 100%bambus z allegro. Milusi i śliczny! 57zl https://allegro.pl/oferta/pistacjowy...bus-8312811547

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patzi88]

Nareszcie znalazłam chwilę na wpis na tym wątku.
16.06 powitałam na świecie synka Maksymiliana, 54 cm, 2860 g.
Z uwagi na położenie miednicowe miałam planowana cesarke na 28.06, ale plany lubią sie zmieniać 15.06 popołudniu zaczęly mi odchodzić wody, pojechaliśmy do szpitala, wód wieczorem na usg już praktycznie nie było żadnych, miałam mieć na cito cesarke, ale anestezjolog nie wyraził zgody bo przyjmowałam zastrzyki przeciwzakrzepowe i było zagrożenie krwotoku. Do 8.00 rano miałam czekać, plan znowu nie wypalił, koło 1 dostałam skurczy które nagle pojawiały sie co 2, 3 minuty, wtedy już nie można było czekać, zrobiona została cesarka w znieczuleniu ogólnym.

Mieliśmy ze szpitala wyjść w sobote, ale syn spadł z wagi i do niedzieli czekaliśmy. Pobyt w szpitalu był cięzki, uruchomiły sie hormony, płacz szczególnie w momencie spadku wagi o ponad 10 %, problemy z brakiem pokarmu po cesarce, ciśnienie skoczyło do wartości jakich nie miałam nigdy w ciąży, ponad 150 na 113.
W domu poznajemy się, uczymy siebie wzajemnie, i próbujemy walczyć o karmienie piersią, przystawiamy sie, ratujemy laktatorem i musimy uzupełniać karmienie o sztuczne mleko, bo ja ledwo 20 ml zbieram z 1 sesji na laktatorze.

Dzień myli mi się z nocą, co chwile ustawiam w nocy budzik żeby mniej wiecej co 3 h przystawiać, nie wiem skąd te siły do funkcjonowania, lekko nie jest.

Z uwagi na położenie miednicowe, synek ma znaczne przykurcze, 1 stopa jest zwrócona do wewnątrz, musimy umówić się do fizjoterapeuty, bo pewnie czeka nas jakaś rehabilitacja.

Trzymam kciuki za kolejne szczęśliwe rozwiązania i relację z pierwszych chwil i dni.

P. S. Nie wyobrażam sobie pobytu w szpitalu w czasie covidu i braku odwiedzin, u mnie mąż był codziennie nawet przez 6 h dziennie. Ja mało mobilna byłam, z ledwościa wtaczałam sie na łóżko, przystawianie do piersi też było nie lada wyczynem, nie ma to jak w domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agugus90]

Patzi88, gratulacje

Tak, w domu jakoś łatwiej wszystko ogarnąć. Ja w pierwszej ciąży byłam z synkiem 8 dni w szpitalu, bo był na antybiotyku i tym razem bardzo chcę wrócić do domu po 3 dniach.

Dużo sił i spokoju

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ciri15]

Ritka, dzięki za polecane, szukam jeszcze jakichś okrywek dla dziecka, a takie kocyki zazwyczaj są koło 150 zł

Patzi, to początki macie ciężkie... Ale będzie lepiej, już w domu więc całkiem inaczej. Trzymam też kciuki za rozkręcenie laktacji

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

Napisane przez patzi88

Nareszcie znalazłam chwilę na wpis na tym wątku.
16.06 powitałam na świecie synka Maksymiliana, 54 cm, 2860 g.
Z uwagi na położenie miednicowe miałam planowana cesarke na 28.06, ale plany lubią sie zmieniać 15.06 popołudniu zaczęly mi odchodzić wody, pojechaliśmy do szpitala, wód wieczorem na usg już praktycznie nie było żadnych, miałam mieć na cito cesarke, ale anestezjolog nie wyraził zgody bo przyjmowałam zastrzyki przeciwzakrzepowe i było zagrożenie krwotoku. Do 8.00 rano miałam czekać, plan znowu nie wypalił, koło 1 dostałam skurczy które nagle pojawiały sie co 2, 3 minuty, wtedy już nie można było czekać, zrobiona została cesarka w znieczuleniu ogólnym.

Mieliśmy ze szpitala wyjść w sobote, ale syn spadł z wagi i do niedzieli czekaliśmy. Pobyt w szpitalu był cięzki, uruchomiły sie hormony, płacz szczególnie w momencie spadku wagi o ponad 10 %, problemy z brakiem pokarmu po cesarce, ciśnienie skoczyło do wartości jakich nie miałam nigdy w ciąży, ponad 150 na 113.
W domu poznajemy się, uczymy siebie wzajemnie, i próbujemy walczyć o karmienie piersią, przystawiamy sie, ratujemy laktatorem i musimy uzupełniać karmienie o sztuczne mleko, bo ja ledwo 20 ml zbieram z 1 sesji na laktatorze.

Dzień myli mi się z nocą, co chwile ustawiam w nocy budzik żeby mniej wiecej co 3 h przystawiać, nie wiem skąd te siły do funkcjonowania, lekko nie jest.

Z uwagi na położenie miednicowe, synek ma znaczne przykurcze, 1 stopa jest zwrócona do wewnątrz, musimy umówić się do fizjoterapeuty, bo pewnie czeka nas jakaś rehabilitacja.

Trzymam kciuki za kolejne szczęśliwe rozwiązania i relację z pierwszych chwil i dni.

P. S. Nie wyobrażam sobie pobytu w szpitalu w czasie covidu i braku odwiedzin, u mnie mąż był codziennie nawet przez 6 h dziennie. Ja mało mobilna byłam, z ledwościa wtaczałam sie na łóżko, przystawianie do piersi też było nie lada wyczynem, nie ma to jak w domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Powodzenia!! Wielkie gratulacje
Teraz już tylko będzie lepiej

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka

[klakla91]

Napisane przez Ritka18

U mnie wystąpił incydent z wysokim ciśnieniem, spuchły mi nogi bardzo i ciśnienie w domu ponad 150. W szpitalu średnia dobowa z holtera 160. Więc włączyli leki, ustabilizowali i mam się zgłosić po niedzieli w 39tc. Od wczoraj mam dość mocne skurcze przepowiadające, ale ustają po jakimś czasie i nie są reguralne. Może dotrwam...

Polecam Wam kocyk 100%bambus z allegro. Milusi i śliczny! 57zl https://allegro.pl/oferta/pistacjowy...bus-8312811547

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zastanawiałam się nad nim w kolorze musztardowym. Cena mi się wydawała aż za niska i w końcu stacjonarnie kupiłam inny. Ale jak polecasz to będę pamiętać na przyszłość

Napisane przez patzi88

Nareszcie znalazłam chwilę na wpis na tym wątku.
16.06 powitałam na świecie synka Maksymiliana, 54 cm, 2860 g.
Z uwagi na położenie miednicowe miałam planowana cesarke na 28.06, ale plany lubią sie zmieniać 15.06 popołudniu zaczęly mi odchodzić wody, pojechaliśmy do szpitala, wód wieczorem na usg już praktycznie nie było żadnych, miałam mieć na cito cesarke, ale anestezjolog nie wyraził zgody bo przyjmowałam zastrzyki przeciwzakrzepowe i było zagrożenie krwotoku. Do 8.00 rano miałam czekać, plan znowu nie wypalił, koło 1 dostałam skurczy które nagle pojawiały sie co 2, 3 minuty, wtedy już nie można było czekać, zrobiona została cesarka w znieczuleniu ogólnym.

Mieliśmy ze szpitala wyjść w sobote, ale syn spadł z wagi i do niedzieli czekaliśmy. Pobyt w szpitalu był cięzki, uruchomiły sie hormony, płacz szczególnie w momencie spadku wagi o ponad 10 %, problemy z brakiem pokarmu po cesarce, ciśnienie skoczyło do wartości jakich nie miałam nigdy w ciąży, ponad 150 na 113.
W domu poznajemy się, uczymy siebie wzajemnie, i próbujemy walczyć o karmienie piersią, przystawiamy sie, ratujemy laktatorem i musimy uzupełniać karmienie o sztuczne mleko, bo ja ledwo 20 ml zbieram z 1 sesji na laktatorze.

Dzień myli mi się z nocą, co chwile ustawiam w nocy budzik żeby mniej wiecej co 3 h przystawiać, nie wiem skąd te siły do funkcjonowania, lekko nie jest.

Z uwagi na położenie miednicowe, synek ma znaczne przykurcze, 1 stopa jest zwrócona do wewnątrz, musimy umówić się do fizjoterapeuty, bo pewnie czeka nas jakaś rehabilitacja.

Trzymam kciuki za kolejne szczęśliwe rozwiązania i relację z pierwszych chwil i dni.

P. S. Nie wyobrażam sobie pobytu w szpitalu w czasie covidu i braku odwiedzin, u mnie mąż był codziennie nawet przez 6 h dziennie. Ja mało mobilna byłam, z ledwościa wtaczałam sie na łóżko, przystawianie do piersi też było nie lada wyczynem, nie ma to jak w domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Witaj Maks Patzi ogromne gratulacje Teraz wam potrzeba dużo czasu i siły i z karmieniem też może się udać Tylko cierpliwości i ewentualnie pomocy CDL. Co do fizjoterapii trzymam kciuki, żeby się okazało, że kilka spotkań wystarczy.

Byłam dzisiaj u okulisty na wizycie i badaniu dna oka. Wzrok mi się nieznacznie pogorszył, ale nie wymaga korekty i nie ma żadnych wskazań do cesarki

[itstoolatex3]

Napisane przez moli2iii

W poniedziałek idziesz?

---------- Dopisano o 18:19 ---------- Poprzedni post napisano o 18:14 ----------

Dziewczyny taka akcja miła- nie miła... cóż Chodzi o naszą grupę na fb.


Nie mogę oznaczyć,bo nie mam w zanjomych,ale pytanie do dziewczyn które na grupie są i podczytują,ale nie piszą nic,zero odzewu. Chcecie należeć,pisać?
Coraz więcej tam różnych treści,intymnych,historii porodowych. Dziwnie tak troche być podczytywanym i zero ze swojej strony. Proszę by odezwać się na grupie TAK czy NIE lub tutaj,bo tu Was widzimy że piszecie

Hej, ja się dawno nie odzywałam, ale dużo się działo u nas i zwyczajnie brak czasu. Teraz już tylko czekając na rozwiązanie mam czas, więc jeśli można chętnie dołączę do grupy na fb

[ciri15]

Alez dziś jestem zmęczona, miałam wypisać doradcy kredytowemu pytania do umowy kredytu i musiałam jeszcze raz całą umowę uważnie przeczytać. To jest po prostu niesamowite jak ja się teraz szybko mecze, zarówno przy pracy umysłowej jak i jakichś fizycznych zajęciach, typu zakupy.
Nadal niestety nie umiem dłużej spać i budzę się koło 6.
Uprałam też dziś sporo ciuszkow, tzn kategorie "biała". Miałam je podzielone na 2 części, te z plamami i bez. Z plamami wcześniej użyłam Vanish do białego i zielonego domolu, tak jak koleżanka poleciła i nawet dały radę.
Powiem wam że samego białego miałam dwie suszarki.
Jutro dalej pranko i będę ogarniać toaletkę, bo na jej miejsce stawiam komodę dla malucha.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz