~ W Nowym Roku niech nam zagości - moc szczęścia, zdrowia i pomyślności ~ 48

[gosia261282]

Napisane przez magnolia79

Nie na kazdego męża to działa

To h.jowy mąż w takim razie.
Jeśli ma w tyłku i kobieta zapieprza, a on wywali się brzuchem do góry np.

[NibyNic]

Napisane przez gosia261282

To h.jowy mąż w takim razie.
Jeśli ma w tyłku i kobieta zapieprza, a on wywali się brzuchem do góry np.

To też nie jest jednoznaczne. Niektórzy mężowie pracują znacznie ciężej niż żony i trudno wymagać żeby jeszcze po domu latali ze ściereczka i kurze wycierali.

[d76b7b62abc76003533437ba9b2c050aff719167_6124288bc3b3b]

Napisane przez gosia261282

To h.jowy mąż w takim razie.
Jeśli ma w tyłku i kobieta zapieprza, a on wywali się brzuchem do góry np.

Dla jednych h.jowy dla innych w sam raz .

Jadę do weta po lekarstwo dla Futra. Ale mi dzisiaj dał czadu w nocy. Do tego Młody wstał o 4:00, bo się wybierał w Gorce i mnie obudził, zaraz po tym jak mi się udało w końcu zasnąć.

[gosia261282]

Napisane przez NibyNic

To też nie jest jednoznaczne. Niektórzy mężowie pracują znacznie ciężej niż żony i trudno wymagać żeby jeszcze po domu latali ze ściereczka i kurze wycierali.

Ale ja nie pisałam o takiej sytuacji.
Nadal niestety często jest tak, że kobieta ma o wiele więcej pracy niż facet. Że on wraca z pracy i "należy mu się" odpoczynek. A kobieta wracając z pracy ma na głowie dzieci, zakupy, pranie, sprzątanie, obiad itd. A on ewentualnie łaskawie jej "pomoże".

[yyahyoo]

[1=d76b7b62abc76003533437b a9b2c050aff719167_6124288 bc3b3b;88456724]Dla jednych h.jowy dla innych w sam raz .



Jadę do weta po lekarstwo dla Futra. Ale mi dzisiaj dał czadu w nocy. Do tego Młody wstał o 4:00, bo się wybierał w Gorce i mnie obudził, zaraz po tym jak mi się udało w końcu zasnąć.[/QUOTE]Hania a co Futrzastego znowu meczy? Stawy?

Moze sie połóż na drzemkę?

[magnolia79]

Nie miałam na myśli Gosia aż takich dramatyzmów. U mnie R w domu wykonuje cięższe prace i to czego ja zrobić nie mogę. Przede wszystkim on pracuje, więc ze ściereczką nie lata, nie gotuje i nie myje kubeczków. Mi to pasuje, no ale u każdego w domu jest inny podział ról.

[gosia261282]

Napisane przez magnolia79

Nie miałam na myśli Gosia aż takich dramatyzmów. U mnie R w domu wykonuje cięższe prace i to czego ja zrobić nie mogę. Przede wszystkim on pracuje, więc ze ściereczką nie lata, nie gotuję i nie myje kubeczków. Mi to pasuje, no ale u każdego w domu jest inny podział ról.

Mag, ale wy dzieci nie macie i Ty nie pracujesz, to jest trochę inna sytuacja. Nie miałam na myśli Twojego R.

[NibyNic]

[1=d76b7b62abc76003533437b a9b2c050aff719167_6124288 bc3b3b;88456724]Dla jednych h.jowy dla innych w sam raz .



Jadę do weta po lekarstwo dla Futra. Ale mi dzisiaj dał czadu w nocy. Do tego Młody wstał o 4:00, bo się wybierał w Gorce i mnie obudził, zaraz po tym jak mi się udało w końcu zasnąć.[/QUOTE]Może mieć inne zalety

Biedny Futrzasty, cierpi już co raz częściej. Starość jest ciężka dla wszystkich.

[gosia261282]

Przykładowo mój były nic nie robił przy dzieciach i to było strasznie nie fajne. Ostatnio z K. patrzyłam na małe ciuszki i mówię, że te pajacyki fajne. On, że no ładne, ale lepsze z innym zapinaniem, bo mu się je łatwiej dzidzi zakłada. Spojrzałam na niego dziwnie. A on do mnie, że no co, cycka dziecku nie da, ale resztę przy dziecku może robić i chce robić i nie chce być z niczego wykluczonym.

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ----------

Napisane przez NibyNic

Może mieć inne zalety

Biedny Futrzasty, cierpi już co raz częściej. Starość jest ciężka dla wszystkich.

Np. na dziwki nie chodzi i nie bije

[magnolia79]

Napisane przez gosia261282

Mag, ale wy dzieci nie macie i Ty nie pracujesz, to jest trochę inna sytuacja. Nie miałam na myśli Twojego R.

Wiem Gosia, dlatego u każdego w domu jest inna sytuacja.
A niektorym żonom to możliwe, że jak się cyferki zgadzają na końcie to też nie narzekają

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Każdy ma swoje układy w domu. I nikomu nic do tego.
Jesli komus odpowiada taki podział ról to nie ma co oceniać czy pisać, ze ktos ma ujowego męża. Bo to ma im odpowiadać a nie innym.

Ja za to często mam „wypominane” wsród znajomych czy teściowej, szwagra, ze nie pracuje, a mój maz tyle w domu musi robic.
Przecież ja powinnam latać ze szmata, gotować itd. A on skoro zarabia to po pracy ma leżeć i czekać az sie mu podstawi pod nos kawe czy jedzonko.

[yyahyoo]

Napisane przez gosia261282

Np. na dziwki nie chodzi i nie bije

To juz chyba za gruby stereoptyp. Naprawdę niesprzatajacy mąż może miec inne zalety i bardzo pomagać w różnych aspektach zycia.

Napisane przez magnolia79

Wiem Gosia, dlatego u każdego w domu jest inna sytuacja.
A niektorym żonom to możliwe, że jak się cyferki zgadzają na końcie to też nie narzekają

Albo lubią sie realizowac w "typowo kobiecych" rolach bo i takie znam

[gosia261282]

Napisane przez yyahyoo

To juz chyba za gruby stereoptyp. Naprawdę niesprzatajacy mąż może miec inne zalety i bardzo pomagać w różnych aspektach zycia.


Albo lubią sie realizowac w "typowo kobiecych" rolach bo i takie znam

Mnir tak była teściowa powiedziała, że co ja od tego chłopa (mojego byłego) chcę skoro wypłatę przynosi, nie bije mnie, na dziwki nie chodzi. A, że po pracy do kopma siada na na 5 godzin, to takie jego prawo, musi odpocząć.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez gosia261282

Przykładowo mój były nic nie robił przy dzieciach i to było strasznie nie fajne. Ostatnio z K. patrzyłam na małe ciuszki i mówię, że te pajacyki fajne. On, że no ładne, ale lepsze z innym zapinaniem, bo mu się je łatwiej dzidzi zakłada. Spojrzałam na niego dziwnie. A on do mnie, że no co, cycka dziecku nie da, ale resztę przy dziecku może robić i chce robić i nie chce być z niczego wykluczonym.

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ----------

Np. na dziwki nie chodzi i nie bije

Gdyby mi facet nic nie robił przy pierwszym dziecku i nie „pomagał” w domu to bym go kopnęła w tyłek. Nie zdecydowałbym sie nigdy na więcej dzieci z kimś takim.

[gosia261282]

No, ale jasne każdy/każda żyje tak jak chce, albo jak nie chce, bo można nie chceć tak żyć, ale w tym trwać latami, dobrze o tym wiem.

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88456805]Gdyby mi facet nic nie robił przy pierwszym dziecku i nie „pomagał” w domu to bym go kopnęła w tyłek. Nie zdecydowałbym sie nigdy na więcej dzieci z kimś takim.[/QUOTE]No widzisz, a ja kiedyś myślałam, że tak już musi być, że małżeństwo jest na całe życie i dałam sobie wmówić, że nie mam tak źle, że inne kobiety mają gorzej, bo facet przechleje wypłatę, bo bije, zdradza itd.

[yyahyoo]

Napisane przez gosia261282

Mnir tak była teściowa powiedziała, że co ja od tego chłopa (mojego byłego) chcę skoro wypłatę przynosi, nie bije mnie, na dziwki nie chodzi. A, że po pracy do kopma siada na na 5 godzin, to takie jego prawo, musi odpocząć.

No to miała kobita dość niskie wymagania....

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez yyahyoo

No to miała kobita dość niskie wymagania....

Moja teściowa tez ma takie
Dlatego jej nie słucham.

[yyahyoo]

Napisane przez gosia261282

Mnir tak była teściowa powiedziała, że co ja od tego chłopa (mojego byłego) chcę skoro wypłatę przynosi, nie bije mnie, na dziwki nie chodzi. A, że po pracy do kopma siada na na 5 godzin, to takie jego prawo, musi odpocząć.

No to miała kobita dość niskie wymagania....

---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:20 ----------

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88456837]Moja teściowa tez ma takie
Dlatego jej nie słucham.[/QUOTE]To moje obie teściowe mają zdecydowanie inne poglądy

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez yyahyoo

No to miała kobita dość niskie wymagania....

---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:20 ----------

To moje obie teściowe mają zdecydowanie inne poglądy

Mi sie juz nawet nie chce pisać o jej poglądach ona zawsze marudzi jak to jej synowie musza cieżko pracować i sprzątać w domu. Rozwod? To nie wypada.

Dlatego my sobie z mężem żyjemy jak chcemy. Robimy jak chcemy. Inni niech sobie mówią co chcą.

I mam nadzieje, ze to sie z czasem zmieni tez u każdego, ze facet i kobieta maja równe prawa i obowiązki.
Ze rozwod to nie tragedia.

Ze kobiety nie beda decydowały sie na ślub/dziecko bo to moze zmieni jej chłopa.

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

Napisane przez gosia261282

No, ale jasne każdy/każda żyje tak jak chce, albo jak nie chce, bo można nie chceć tak żyć, ale w tym trwać latami, dobrze o tym wiem.

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------

No widzisz, a ja kiedyś myślałam, że tak już musi być, że małżeństwo jest na całe życie i dałam sobie wmówić, że nie mam tak źle, że inne kobiety mają gorzej, bo facet przechleje wypłatę, bo bije, zdradza itd.

Sa tez takie które nie chcą i zwyczajnie obchodzą.
Nie decydują sie na kolejne dziecko, ślub bo to moze naprawi jej chłopa.



Tak szczerze to w takich związkach najbardziej mi żal dzieci, bo kobieta ma wybor i jakby bardzo nie chciała to by odeszła.
Nikt tych kobiet siła nie więził.
A dzieci wyboru nie maja. Musza tkwić w takim domu, patrzeć czasami na rozne okropieństwa.

[gosia261282]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88456867]Mi sie juz nawet nie chce pisać o jej poglądach ona zawsze marudzi jak to jej synowie musza cieżko pracować i sprzątać w domu. Rozwod? To nie wypada.

Dlatego my sobie z mężem żyjemy jak chcemy. Robimy jak chcemy. Inni niech sobie mówią co chcą.

I mam nadzieje, ze to sie z czasem zmieni tez u każdego, ze facet i kobieta maja równe prawa i obowiązki.
Ze rozwod to nie tragedia.

Ze kobiety nie beda decydowały sie na ślub/dziecko bo to moze zmieni jej chłopa.

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------




Sa tez takie które nie chcą i zwyczajnie obchodzą.
Nie decydują sie na kolejne dziecko, ślub bo to moze naprawi jej chłopa.



Tak szczerze to w takich związkach najbardziej mi żal dzieci, bo kobieta ma wybor i jakby bardzo nie chciała to by odeszła.
Nikt tych kobiet siła nie więził.
A dzieci wyboru nie maja. Musza tkwić w takim domu, patrzeć czasami na rozne okropieństwa.[/QUOTE]Natalia, Twoje wypowiedzi często są sprzeczne. Do mnie piszesz, że mam nie oceniać itd. chociaż nie piszę o nikim konkretnym, ale Ty sama oceniasz bardzo często. Ciężko mi się z Tobą prowadzi dyskusje, bo jesteś bardzo zmienną osobą.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Ja tez nie pisze o nikim konkretnym.

Gosia wiesz jak ktos sobie żyje i innym nie dzieje sie krzywda to nie oceniam. Ich wybory, ich zycie. Jakby im było zle to by sie rozstali.

Ale cieżko mi przejść obojętnie kiedy w tym związku sa dzieci i one cierpia.
Pisze o tym niestety z doświadczenia.
Bo taka sytuacja gdzie dziecko cieszy sie, ze rodzice w koncu sie rozejdą nie powinna miec miejsca.
A takie sytuacje sa często.

[NibyNic]

Ale jak facet nie sprząta w domu to już zaraz nierówność praw i obowiązków?
Komentarz, że nie chodzi na dziwki i nie bije jakoś mnie nie rozbawił.
I tak szczerze to ja wcale nie chce żeby mój M sprzątał i zdecydowanie wolę gdy mi pomaga niż gdyby to miało należeć do jego obowiązków. Tak jak ja mu pomagam przy ciężkich pracach (coś przytrzymam, podam, zabiorę spod nóg) tak on mi pomaga przy lekkich.

[Beellina]

U mnie mąż mniej pomaga przy sprzątaniu, ale jak trzeba to pomoże,choć ja wole żeby mi się nie kręcił pod nogami. Ale za to ugotuje, szykuje sobie jedzenie do pracy, jakoś mamy uporządkowane te role.
Ale ja za to np. Nie myje auta, nie sprzatam piwnicy czy na działce nie kopie. Moje role są inne przy grzebaniu w ziemi
Tak jak pisze Natalia, niech każdy żyje jak chce

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez NibyNic

Ale jak facet nie sprząta w domu to już zaraz nierówność praw i obowiązków?
Komentarz, że nie chodzi na dziwki i nie bije jakoś mnie nie rozbawił.
I tak szczerze to ja wcale nie chce żeby mój M sprzątał i zdecydowanie wolę gdy mi pomaga niż gdyby to miało należeć do jego obowiązków. Tak jak ja mu pomagam przy ciężkich pracach (coś przytrzymam, podam, zabiorę spod nóg) tak on mi pomaga przy lekkich.

Kasiu według mnie nie da sie podzielić dokładnie po równo obowiązków domowych. No chyba, ze tydzień jedna osoba robi, drugi tydzień druga. Ale to tez nie daje gwarancji, ze będzie to po równo.

[gosia261282]

Napisane przez NibyNic

Ale jak facet nie sprząta w domu to już zaraz nierówność praw i obowiązków?
Komentarz, że nie chodzi na dziwki i nie bije jakoś mnie nie rozbawił.
I tak szczerze to ja wcale nie chce żeby mój M sprzątał i zdecydowanie wolę gdy mi pomaga niż gdyby to miało należeć do jego obowiązków. Tak jak ja mu pomagam przy ciężkich pracach (coś przytrzymam, podam, zabiorę spod nóg) tak on mi pomaga przy lekkich.

Kasia, ale ja naprawdę nie pisałam o Tobie i Twojej sytuacji. I bardziej w tym wszystkim od sprzątania chodziło mi o opiekę nad dziećmi. Dziecko potrzebuje ojca i ojciec powinien zajmować się dzieckiem na codzień. A jak już ta matla sprząta, to niech weźmie przejmie dziecko i się z nim pobawi.

[d76b7b62abc76003533437ba9b2c050aff719167_6124288bc3b3b]

Wiecie co, problem chyba wziął się stąd, że modne zrobiło się mówienie, że mężczyzna w domu ma nie pomagać, bo to przecież też jego dom, więc jaka pomoc? Ma to robić dla siebie. Bo też mieszka. Tylko, że życie nie jest takie czarno białe i sytuacje w nim nie są zero jedynkowe. Jeśli ktoś np mieszka, ale nie bardzo lubi sprzątać i do tego, nie przeszkadza jej lub jemu nieporządek, a tej drugiej stronie już tak, to kto będzie więcej sprzątał? Oczywiste jest, że ta osoba, która lubi mieć porządek. I wtedy pojawia się właśnie sytuacja, że jedna strona pomaga drugiej, bo nie robią tego na równi. I nie ma znaczenia, czy ta więcej sprzątająca to kobieta czy mężczyzna. Tak, jak napisała Kasia. Jeden robi jedno, drugi coś innego. I jeśli obie strony to akceptują, bo np mój mąż lubi bardziej gotować ode mnie, a ja lubię skręcać meble i oboje to akceptujemy, to to jest dla mnie prawdziwe partnerstwo. Mój mąż zmieni mi opony z letnich na zimowe, bo ja tego nigdy nie robiłam i jakoś mnie do tego nie ciągnie, ja mu za to zamontuje nowe radio w samochodzie. Bo lubię i potrafię. Owszem, są czasami sytuacje, gdzie się wkurzam na moich facetów, bo nie widzą tego co ja od razu zobaczę. Jak np zachlapane lustro w łazience. Im to jakoś się nie rzuca w oczy, a mi za każdym razem każda plamka przeszkadza . Wtedy sobie ponarzekam, że nie myją i następnym razem, jeden albo drugi myje, a potem sytuacja się powtarza. W głębi duszy akceptuję takie "wady" mojego męża, ale ogólnie nie narzekam, bo nie mam na co. I jeśli ludzie, mają jakieś układy między sobą, które nam się wydają dziwne, albo nie takie jak wydaje nam się, że być powinny, ale im to odpowiada, to nie nam to oceniać. Jeśli natomiast, jedno narzeka cały czas, że facet nie sprząta, przychodzi z pracy, gra na kompie, dzieci go nie interesują... Albo on narzeka, że ona nie gotuje, a takie mają oczekiwania i cały czas tkwią w takim związku, to już ich problem. Mogą to zmienić, jeśli tylko chcą, a skoro nic z tym nie robią, to widocznie im to w jakimś stopniu odpowiada.
Ja tam nie jestem i nigdy nie byłam typem kobiety, która tkwi tylko przy garach, opiekuje się dziećmi, sprząta dom, a on decyduje o wszystkim. Wręcz przeciwnie, to ja wolę decydować. Ale gdyby mojemu mężowi to przeszkadzało, to już by go pewnie przy mnie dawno nie było. A znam ludzi, którzy nie wyobrażają sobie takiego układu. Mam znajomych, gdzie on decyduje o wszystkim, a ona wszystko z nim konsultuje i tylko jego zdanie się liczy. Tylko, że akurat w ich przypadku, im taki układ odpowiada. Żadne z nich nie narzeka. Ludzie są różni. Związki są różne. Zresztą temat, jak chyba wiele innych, ma różne poziomy. Tu też wchodzi kwestia tradycji przekazywanych z pokolenia na pokolenie, wychowania, danej kultury w której żyjemy, a wreszcie religii którą wyznajemy i pewnie jeszcze, wiele, wiele innych.

Jasia, tak. To stawy cały czas mu dokuczają. Troszkę ja teraz zawiniłam, bo miałam wczoraj jechać po lekarstwo i miał je już wczoraj dostać. Ale nie pojechałam... no to mnie pokarało za to.
Dostał już dzisiaj i miejmy nadzieję, że zadziała i przyniesie mu ulgę.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Hania fajnie to napisalas.
Fakt tez zauważyłam, ze jest ten nacisk na „pomaganie”. Ja kiedyś tak mówiłam chociaż wcale nie mialam na myśli, ze to jest mój obowiązek, a maz mi pomaga np. przy dzieciach.

Jednak podziały maja odpowiadać samym zainteresowanym.

[evela28]

Napisane przez gosia261282

Przykładowo mój były nic nie robił przy dzieciach i to było strasznie nie fajne. Ostatnio z K. patrzyłam na małe ciuszki i mówię, że te pajacyki fajne. On, że no ładne, ale lepsze z innym zapinaniem, bo mu się je łatwiej dzidzi zakłada. Spojrzałam na niego dziwnie. A on do mnie, że no co, cycka dziecku nie da, ale resztę przy dziecku może robić i chce robić i nie chce być z niczego wykluczonym.

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ----------

Np. na dziwki nie chodzi i nie bije

Miłe to.

Mój mąż rzadko kiedy mi pomagał przy dzieciach, ale tez dużo pracował a moje dzieci były grzeczne, wiec jakos mi to nie przeszkadzało.

[gwiazdeczka26]

Partnerstwo- to jest slowo kluczowe. Bycie jednym zespolem, wzajemne szanowanie sie traktowanie siebie rownorzednie.
Nie ma znaczenia co kto robi i ile, wazne ze obojgu to pasuje. Znam taki zwiazek, gdzie on zajmuje sie domem i dziecmi a ona pracuje, bo tak im sie bardziej oplaca finansowo i tak obojgu pasuje.
Sa kobiety, ktore nie chca zadnej pomocy od meza, bo tak byly wychowane badz takie maja poglady.
U nas C. gotuje i robi zakupy... uwazam ze to jest wiecej niz moglabym sobie zyczyc i w zwiazku z tym nie potrzebuje zeby robil cos wiecej w domu, np. sprzatal. Taki podzial nam pasuje.

[Beellina]

Osłodze wam troszkę dzień, częstować się z borowkami i kruszonką, palce lizać
Screenshot_20210123_183840.jpg

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz