Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XV

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez MerryMeMary

Kafkazmlekiem a relokacja nie wchodzi w grę, skoro tak słabo u Ciebie z pracą?
Do mnie się odezwali z wczorajszej rozmowy, jednak szukają kogoś bardziej dyspozycyjnego. Wysyłając CV, zaznaczyłam, że interesuje mnie jedynie 1/2 etatu

Nie za bardzo. Ja sama chętnie nawet ale TŻ kręci nosem.. i mówi "jak się przeprowadzać to zagranicę" bla,bla..
Wczoraj wysłałam dwa CV, ale pomyliłam rubrykę z oczekiwaną kwotą netto na brutto, nie wiem jakiegoś zaćmienia dostałam i podałam w związku z tym oczekiwaną wysokość brutto jako netto, ciekawe, czy tym sobie nie spaliłam kandydatury

Napisane przez Karla Electra

No nie wiem, głos w słuchawce był dość oburzony taką formą zwracania się do niego. Nawet nie chciało mi się tłumaczyć że jestem nowym pracownikiem, załatwiłam co musiałam bezosobowo.

O bosz.. jak to było na serio to żenua

[Mahdab]

Kafka to w zła stronę się pomyliłaś.
Ja bym od razu powiedziała to przy rozmowie telefonicznej, bo może się będą cieszyć, że mają tak taniego pracownika, a tu lipa..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[malootka]

Właśnie chyba na odwrót, tzn tak jakby ktoś chciał zarabiać 3000 brutto a wpisał nominał w rubryce netto i wychodzi 3000 netto czyli więcej. W najgorszym wypadku nie zadzwonią z powodu zbyt wysokich oczekiwań, w najlepszym przyjmą ta kwotę jako akceptowalna :P

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez malootka

Właśnie chyba na odwrót, tzn tak jakby ktoś chciał zarabiać 3000 brutto a wpisał nominał w rubryce netto i wychodzi 3000 netto czyli więcej. W najgorszym wypadku nie zadzwonią z powodu zbyt wysokich oczekiwań, w najlepszym przyjmą ta kwotę jako akceptowalna :P

Tak, właśnie w ten sposób, tylko to nie było 3000
No ale kto wie a może właśnie wcisnę się w budżet

[malootka]

Kafka, domyślam się ze nie 3000 to taka przykładowa kwota

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez malootka

Kafka, domyślam się ze nie 3000 to taka przykładowa kwota

Wiem, wiem

[aa2]

Napisane przez koralina3

Tak jak piszesz , to jednostka samorządowa. Co nie zmienia faktu, że nowa pani po znajomości przyjęta.... Dziś dostała login, zakres obowiązków, zaraz pieczątkę, a ja siedzę jak taka głupia pinda . I sen się ziścił - już siedzę z boku, przy biurku bez kompa. Dobrze, że chociaż długopis i dziurkacz mam

matko..współczuje, jak sobie wyobrażają twoją prace ? to jest mega kosmos

Napisane przez Karla Electra

No nie wiem, głos w słuchawce był dość oburzony taką formą zwracania się do niego. Nawet nie chciało mi się tłumaczyć że jestem nowym pracownikiem, załatwiłam co musiałam bezosobowo.

miejmy nadzieje, że głos w słuchawce był mylący , bo obrażac sie za takie coś tylko i wyłacznie stawia tego człowieka w złym swietle, no bez jaj

Napisane przez malootka

Właśnie chyba na odwrót, tzn tak jakby ktoś chciał zarabiać 3000 brutto a wpisał nominał w rubryce netto i wychodzi 3000 netto czyli więcej. W najgorszym wypadku nie zadzwonią z powodu zbyt wysokich oczekiwań, w najlepszym przyjmą ta kwotę jako akceptowalna :P

pytanie czy ktos zwraca uwagę na to co w tych rubrykach wpisujemy, mnie za każdym razie na rozmowie tak czy siak pytano o stawkę i nigdy nikt nie wspominał o tej wpisanej :P

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez aa2

pytanie czy ktos zwraca uwagę na to co w tych rubrykach wpisujemy, mnie za każdym razie na rozmowie tak czy siak pytano o stawkę i nigdy nikt nie wspominał o tej wpisanej :P

Mnie też, ale dwa razy wspomniano o tej kwocie. Raz, że za dużo wpisałam, a oni proponują X i czy jestem zainteresowana dalszą rekrutacją, bo to stanowisko juniorskie i taki mają budżet, a dwa gość upewnił się, że tyle ile wpisałam, to mnie interesuje. A ja po przemyśleniach stwierdziłam, że to mało (stanowisko warszawskie) i podałam o 2 tys. więcej (a wcale nie była to stawka z kosmosu) to mnie zapytał, skąd taka kwota

W przyszłym tygodniu mam rozmowę w mojej poprzedniej firmie z nową dyrektorką, której nie znam. Powiadomiła mnie o tym spotkaniu za pośrednictwem mojej koleżanki, trochę słabo

[malootka]

Kafka, faktycznie słabo, ale nie ma co się negatywnie nastawiać, może coś się ruszy. To firma w Twojej obecnej miejscowości, czy musiałabyś dojeżdżać?

[Kafkazmlekiem]

Nie, nie nastawiam się negatywnie. Na razie moje myśli zaprząta w co się ubrać , rozmowa jest po pracy.

Firma jest w moim mieście, od jakiegoś czasu kombinuje jak do niej wrócić, a teraz kiedy mam rozmowę to mnie obleciały wątpliwości

[Mahdab]

Myślałam, ze podalas stawke brutto jako netto - czyli wiecej niż chcesz.
Też bym się zdziwiła z takiego podwyższenia stawki, a szczerze mówiąc bardzo mnie drażni jak wpisuje kwotę x, a proponują mi mniejsza, szkoda mojego czasu. Mnie tez zawsze pytali o stawkę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[malootka]

Dlaczego wątpliwości? Od dłuższego czasu pisalas, ze chętnie byś tam wróciła, ze w obecnym miejscu się nie rozwijasz. To o czymś świadczy :P

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez malootka

Dlaczego wątpliwości? Od dłuższego czasu pisalas, ze chętnie byś tam wróciła, ze w obecnym miejscu się nie rozwijasz. To o czymś świadczy :P

Nadal tak uważam nie no, wątpliwości to za duże słowo, po prostu sobie rozmyślam ale nadal uważam to,co uważałam, mimo że to miejsce ma kilka zalet. Ale rozkminianie wszystkiego jest wpisane w moją naturę zobaczymy, fajnie by było jakby mi zaproponowali powrót.

[koralina3]

I minął tydzień. Spełnił się mój sen. Siedzę przy biurku bez kompa. Z długopisem i ołówkiem. Nikt ode mnie nic nie chce. Zaczynam być niewidzialna. Lub siedzę obok nowej pani i ją uczę. Czuję się jakbym uczestniczyła w jakiejś paranoi, bo podobno niewiele umiałam by zająć to miejsce... Ile mnie to kosztuje można się tylko domyśleć.... Ale nie zrobię im tej przyjemności i nie odejdę tak szybko. Bo szukają oszczędności, a ja nie mam zamiaru im w tym pomóc. Umiejętności nowej pani są .... takie sobie. Problemem było ustawienie daty w datowniku(pieczątce) czyli nigdy nie używała .... Z księgowością też raczej nie po drodze. Ale jest znajoma, swoja i tyle. Poryczałam się dzisiaj prawie w sąsiednim biurze opowiadając wszystko, bo kobietki pytały co jest grane. Nie stać mnie już na lojalność. Nie zapytam na razie o moje dalsze losy w tej firmie , bo obawiam się usłyszeć, że jak mi się nie podoba to mogę się zwolnić i że przeciez przystałam na warunki umowy o pracę . Nie, absolutnie nie zrobię nikomubtej przysługi i na mnie nie zaoszczedzą. Zabieram książkę . Jak już naprawdę nie będę miała co robić to zacznę ostentacyjnie czytać. Znów zaczynam szukać pracy. Tyle, że jestem starsza , a nadzieje mniejsze. Po tych wdzystkich przejściach już się boję.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Amazoniak]

Koralinano widać, że lubisz cierpieć skoro w tej sytuacji się zawzielas tam siedzieć. Nie rozumiem czemu to sobie robisz, na zasadzie: na złość mamie odmrożę sobie uszy... No cóż, twoja sprawa skoro masz takie masochistyczne hobby

[Mahdab]

Ja bym miała to w nosie i składała cv. Nie przejmuj się tym co się tam dzieje, poszukasz nowej pracy i zostawisz to za sobą, a narazie bierz pensje i rób dobra mnie do złej gry.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[koralina3]

Napisane przez Amazoniak

Koralinano widać, że lubisz cierpieć skoro w tej sytuacji się zawzielas tam siedzieć. Nie rozumiem czemu to sobie robisz, na zasadzie: na złość mamie odmrożę sobie uszy... No cóż, twoja sprawa skoro masz takie masochistyczne hobby

Wiesz, ja najchętniej rzuciłabym to w diabły, ale paraliżuje mnie strach prze brakiem dochodu i przede wszystkim przed siedzeniem w domu, gdzie nie ma do kogo gęby otworzyć (nawet pies mój jest głuchy więc nie pogadam...).

[Olushka]

Napisane przez koralina3

Wiesz, ja najchętniej rzuciłabym to w diabły, ale paraliżuje mnie strach prze brakiem dochodu i przede wszystkim przed siedzeniem w domu, gdzie nie ma do kogo gęby otworzyć (nawet pies mój jest głuchy więc nie pogadam...).

A zrobiłaś cokolwiek oprócz marudzenia i użalania się? Poszłaś na rozmowę z szefową? Żądałaś dostępów/loginów? Dlaczego nie protestowałaś, jak zabierali ci komputer?

No dla mnie, to jeden wielki kosmos, siedzieć tyle w pracy i nie mieć, jak pracować. Nawet u najgorszych Januszy-pracodawców nie byłam tak traktowana. Ku..., dlaczego ty sobie pozwalasz na takie wchodzenie na głowę?

Z tego, co zapamiętałam z wątku, to nie masz 20 lat...

Wysłane z iPhone'a

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez Olushka

A zrobiłaś cokolwiek oprócz marudzenia i użalania się? Poszłaś na rozmowę z szefową? Żądałaś dostępów/loginów? Dlaczego nie protestowałaś, jak zabierali ci komputer?

No dla mnie, to jeden wielki kosmos, siedzieć tyle w pracy i nie mieć, jak pracować. Nawet u najgorszych Januszy-pracodawców nie byłam tak traktowana. Ku..., dlaczego ty sobie pozwalasz na takie wchodzenie na głowę?

Z tego, co zapamiętałam z wątku, to nie masz 20 lat...

Akurat to czy ktoś potrafi głośno się za sobą wstawić czy nie, nie ma nic wspólnego z wiekiem

Z tego co Koralina pisała, to chyba wspominała komuś o braku dostępów i jej powiedzieli, że nie potrzebuje jako pomoc administracji? Dobrze kojarzę?
Mnie się wydaje, że już za późno na awanturowanie się, zresztą podejrzewam, że z Koraliny charakterem i tak nikt jej nie potraktuje poważnie. Tu trzeba by zrobić jakąś rozróbę, kategorycznie zażądać odpowiedniego traktowania, może pogadać bezpośrednio z przełożonym, mieć argumenty. A Koralina chyba jest za spokojna na taką walkę (ale obym się myliła).

Koralina, trzymaj się kochana olej to, pamiętaj, że to tylko praca i rozsyłaj CV. Przeglądaj oferty pracy jeszcze z pracy, będziesz na bieżąco

[Olushka]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Akurat to czy ktoś potrafi głośno się za sobą wstawić czy nie, nie ma nic wspólnego z wiekiem



Z tego co Koralina pisała, to chyba wspominała komuś o braku dostępów i jej powiedzieli, że nie potrzebuje jako pomoc administracji? Dobrze kojarzę?

Mnie się wydaje, że już za późno na awanturowanie się, zresztą podejrzewam, że z Koraliny charakterem i tak nikt jej nie potraktuje poważnie. Tu trzeba by zrobić jakąś rozróbę, kategorycznie zażądać odpowiedniego traktowania, może pogadać bezpośrednio z przełożonym, mieć argumenty. A Koralina chyba jest za spokojna na taką walkę (ale obym się myliła).



Koralina, trzymaj się kochana olej to, pamiętaj, że to tylko praca i rozsyłaj CV. Przeglądaj oferty pracy jeszcze z pracy, będziesz na bieżąco

Ciekawy wniosek wyciągnęłaś z ostatniego zdania.

Przeraża mnie fakt, że dojrzała osoba pozwala sobie tak wchodzić na głowę. A nie to, że ma więcej niż 20 lat i boi się "głośno odezwać". Chociaż nie. To też. Bo to jest mocno ze sobą powiązane.

Sama pracuje w dziale administracyjno-finansowym i przepraszam bardzo, ale "pomoc administracyjna" nie działa na zasadzie "zrobię ksero i przedziurawię plik kartek". No po prostu nie wierzę w to, co czytam.

Nie trzeba od razu robić rozróby. Wystarczy mieć język za zębami i szacunek do samego siebie. Trzeba się wziąć w garść i nie dać się traktować, jak śmieć.

Ja też nie mam mocnego charakteru, z natury jestem spokojna i nieśmiała. Ale znam swoją wartość, mam ambicje i umiem porozmawiać z przełożonym o podstawowych narzędziach swojej pracy.

Może to ostre słowa, ale ja zupełnie nie pochlebiam takiego zachowania, jakie prezentuje Koralina. Nie będę też pociaszać, że wszystko będzie dobrze, bo dopóki czegoś nie zrobi, to nic się nie zmieni.

A ja wróżę, że poduczy "nowa koleżankę" i zobaczy wypowiedzenie. No bo mają jej płacić 2k za nic nie robienie? Ja wiem, że taka kasa jest łatwa, bo siedzisz na krześle i patrzysz się w... ścianę, a hajs ci leci. Przerabiałam to 3 lata temu - po godzinach pracy, kiedy wracałam do domu, czułam zmęczenie psychiczne, ryczałam, na nic nie miałam ochoty i utyłam, bo zajadałam problemy. Też mi wtedy dawali 2k wypłaty i na początku byłam zadowolona No, bo kto by nie chciał kasy za samą obecność w robocie? Ale podjęłam najważniejszą decyzję i poszłam na nogach, jak z waty do kierowniczki i powiedziałam, że jak się nic nie zmieni w kwestii organizacji moich obowiązków, to się pożegnamy. Bo to nie na moje ambicje siedzieć bite 8h i nie mieć zapewnionych żadnych zajęć do wykonania. Pożegnałyśmy się, a ja znalazłam po 7 miesiącach nową pracę, z której jestem teraz zadowolona. Psychika jest czysta, ambicje spełnione.

Wystarczy tylko trochę samozaparcia i chęci bycia szczęśliwym / szczęśliwszym.


Wysłane z iPhone'a

[Mahdab]

Chyba za ostro jedziesz.
Przecież ma w pracy czas, żeby sobie przeglądać oferty na telefonie i bez stresu poszukać czegoś odpowiedniego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stotek]

Napisane przez Mahdab

Chyba za ostro jedziesz.
Przecież ma w pracy czas, żeby sobie przeglądać oferty na telefonie i bez stresu poszukać czegoś odpowiedniego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Plus mieszka na zadoopiu, a tam ciężko z pracą i się trzyma za wszelką cene ta, która się ma, nawet gdy jest nędzna. I nie oszukujmy się, im człowiek starszy, a nie jest super specjalista w wyjątkowej dziedzinie, tym ciężej mu coś znaleźć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Olushka]

Napisane przez Mahdab

Chyba za ostro jedziesz.
Przecież ma w pracy czas, żeby sobie przeglądać oferty na telefonie i bez stresu poszukać czegoś odpowiedniego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Takie mam zdanie na ten temat i już.



A gdzie napisałam, że ma nie szukać nowej pracy? Nigdzie.

[Mahdab]

I skąd gwarancja, że znajdzie się pracę przez te np. pół roku?
Raczej w takiej sytuacji się bierze pod uwage najgorsza opcję.
W przypadku zwolnienia przynajmniej otrzyma odprawę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ----------

Napisane przez Olushka

Takie mam zdanie na ten temat i już.



A gdzie napisałam, że ma nie szukać nowej pracy? Nigdzie.

Może to zrobić z pracy i odejść kiedy jej to pasuje. Myślę, że każdy chce się wygadać i wyżalić, a natychmiastowe rzucenie papierami jednak jest trudna decyzja i poniosloby za sobą konsekwencje - do końca nie wiadomo jakie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Olushka]

Napisane przez Mahdab

I skąd gwarancja, że znajdzie się pracę przez te np. pół roku?
Raczej w takiej sytuacji się bierze pod uwage najgorsza opcję.
W przypadku zwolnienia przynajmniej otrzyma odprawę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ----------

Może to zrobić z pracy i odejść kiedy jej to pasuje. Myślę, że każdy chce się wygadać i wyżalić, a natychmiastowe rzucenie papierami jednak jest trudna decyzja i poniosloby za sobą konsekwencje - do końca nie wiadomo jakie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zupełnie zgubiłaś kontekst do mojej wypowiedzi. Opisałam, jak sytuacja wyglądała u mnie i jak mi to pomogło oczyścić głowę. Nie każę Koralinie rzucać wypowiedzenia, tylko namawiam do przełamania strachu (czy jakiegokolwiek innego uczucia, które ją hamuje) i przyciśnięcia kierownictwa, aby otrzymała te cholerne dostępy. No kurde, po coś ją tam zatrudnili! Wątpię, że do dziurkowania dokumentów i gapienia się w ścianę.

[Ariada]

Napisane przez Olushka

Zupełnie zgubiłaś kontekst do mojej wypowiedzi. Opisałam, jak sytuacja wyglądała u mnie i jak mi to pomogło oczyścić głowę. Nie każę Koralinie rzucać wypowiedzenia, tylko namawiam do przełamania strachu (czy jakiegokolwiek innego uczucia, które ją hamuje) i przyciśnięcia kierownictwa, aby otrzymała te cholerne dostępy. No kurde, po coś ją tam zatrudnili! Wątpię, że do dziurkowania dokumentów i gapienia się w ścianę.

Przecież to jest budżetówka. Osób, którym płacą za dziurkowanie wcale nie jest tak mało w skali kraju. Koralina aktualnie jest tam, żeby w razie czego służyła pomocą osobie, która ma zostać tam dłużej. Jak nie będzie potrzebna to nie przedłuża kolejnej umowy. Wg mnie tupanie nóżką nie pomoże w takim miejscu, przynajmniej takie miałam doświadczenia z urzędem. Lepiej zacisnąć zęby i szukać czegoś innego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kocia_lapka]

Napisane przez Mahdab

W przypadku zwolnienia przynajmniej otrzyma odprawę.

W budżetówce tak wcześnie jest odprawa? Myślałam, że dopiero po kilku latach

[Olushka]

Napisane przez Ariada

Przecież to jest budżetówka. Osób, którym płacą za dziurkowanie wcale nie jest tak mało w skali kraju. Koralina aktualnie jest tam, żeby w razie czego służyła pomocą osobie, która ma zostać tam dłużej. Jak nie będzie potrzebna to nie przedłuża kolejnej umowy. Wg mnie tupanie nóżką nie pomoże w takim miejscu, przynajmniej takie miałam doświadczenia z urzędem. Lepiej zacisnąć zęby i szukać czegoś innego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

90% ludzi wydaje się, że w urzędach/budżetówkach pije się tylko kawkę czy herbatkę i chodzi od pokoju do pokoju na plotki Nic bardziej mylnego



Według mnie to nie jest tupanie nóżką, a zwykłe domaganie się o podstawowe elementy do pracy na danym stanowisku. No ręce opadają. Ktoś chce pracować, a nie ma jak i na czym.



"Koralina aktualnie jest tam, żeby w razie czego służyła pomocą osobie, która ma zostać tam dłużej."

Babka w ciąży, która przyuczała Koralinę już dawno poszła na zwolnienie. Teraz pojawiła się nowa, która jest rzekomo bardziej ogarnięta, a i tak Koralina ją uczy, co i jak Logika?

[Ariada]

Napisane przez Olushka

90% ludzi wydaje się, że w urzędach/budżetówkach pije się tylko kawkę czy herbatkę i chodzi od pokoju do pokoju na plotki Nic bardziej mylnego



Według mnie to nie jest tupanie nóżką, a zwykłe domaganie się o podstawowe elementy do pracy na danym stanowisku. No ręce opadają. Ktoś chce pracować, a nie ma jak i na czym.



"Koralina aktualnie jest tam, żeby w razie czego służyła pomocą osobie, która ma zostać tam dłużej."

Babka w ciąży, która przyuczała Koralinę już dawno poszła na zwolnienie. Teraz pojawiła się nowa, która jest rzekomo bardziej ogarnięta, a i tak Koralina ją uczy, co i jak Logika?

Ale zrozum, że oni nie potrzebują dodatkowych rąk do pracy najprawdopodobniej. Urząd też nie musi na siebie zarabiać, więc czy płacą komuś za picie kawy to bez różnicy. Ważne, że w razie czego pomoże, a jak stwierdza, że można taka osobę puścić to zrobią to.

Nie zgadzam się z tym, że 90% pije kawę. Tam też się wykonuje dużo pracy. Są działy, gdzie brakuje osób i ludzie pracują na pełnych obrotach. Ale są też takie, gdzie upychaja kolejnych stażystów, a nie ma nawet biurka przy którym można ich posadzić i chodzenie na godzinne pogaduchy to norma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Olushka]

Napisane przez Ariada

Ale zrozum, że oni nie potrzebują dodatkowych rąk do pracy najprawdopodobniej. Urząd też nie musi na siebie zarabiać, więc czy płacą komuś za picie kawy to bez różnicy. Ważne, że w razie czego pomoże, a jak stwierdza, że można taka osobę puścić to zrobią to.

Nie zgadzam się z tym, że 90% pije kawę. Tam też się wykonuje dużo pracy. Są działy, gdzie brakuje osób i ludzie pracują na pełnych obrotach. Ale są też takie, gdzie upychaja kolejnych stażystów, a nie ma nawet biurka przy którym można ich posadzić i chodzenie na godzinne pogaduchy to norma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie nie mogę tego pojąć. Dla mnie to jakichś totalny absurd.



Kto nie pracował w budżetówce, ten tego nie wie i tylko wymyśla farmazony i podtrzymuje głupie stereotypy.