czuję się jak idiotka

[kim456]

Napisane przez _chocolate

Takie żarty nie są śmieszne, raczej prostackie. To często najprostszy sposób, żeby zrazić do siebie ludzi. Najczęściej też tacy ludzie uważają, że oni mogą wyśmiewać innych, ale już jak ktoś z nich "zażartuje" w ten sposób, to jest foch i wielka obraza.

A czy ja pisze jakbym się obraziła na kogoś? Dotknęło mnie to trochę, ale przecież nie będę płakać, że mnie ktoś obraził. Mam dystans do siebie i niejedno już zniosłam. Nigdy nie byłam tak chamska, jak niektórzy ludzie bezpodstawnie wobec mnie. Tutaj każda dziewczyna interpretuje wypowiedź na swój sposób. Mamo ratuj

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

Ejjj dobra, bo miało być o mnie a nie, że skłócę cały Wizaż

[201607110949]

Napisane przez kim456

Ejjj dobra, bo miało być o mnie a nie, że skłócę cały Wizaż

schlebiasz sobie

[TmargoT]

Napisane przez channy

No nie wiem, kto w takiej sytuacji chce poczuć się lepiej. Chyba osoba, która taki komentarz daje.

nie nazywam nikogo idiotą tylko ,dlatego,że nie lubie pewnego rodzaju ludzi.

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------

Napisane przez alexandraa13

może skup się na komentowaniu wypowiedzi autorki, a nie moich? bo nie wiem o co Ci chodzi?

nie muszę przebywać w towarzystwie, jak coś mi się nie podoba... Dzięki za radę (o którą nie prosiłam, więc tym bardziej), jest bardzo inteligentna, pomocna i wnosząca dużo do tematu.
Brawa dla Ciebie

Wyrażam swoje zdanie, mam do tego prawo. Nie wiem czemu uważasz, że dzięki temu czuję się kimś lepszym. Ocenić...hmm a czy całe odpowiadanie na forum nie na tym właśnie polega? że oceniamy? być może czasem błędnie, bo przecież nie znamy osoby ani sytuacji, a jedynie czytamy kilka słów przez kogoś napisanych...

jak to nie wiesz?
krytykujesz autorkę,a nie o to prosiła?
gdybyś skupiła się na przeczytaniu jej wypowiedzi to doczytałabyś,że:
-adresatka ma podobne poczucie humoru i to nie ona się obraziła
-osoba krytykująca przypadkowo usłyszała rozmowę
-nie była świadomym świadkiem

---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ----------

Napisane przez SALIX

no ja widzę problem - jeżeli notorycznie ktoś się wtrąca to chyba coś jest nie tak? żarty może i trafiają do drugiej strony ale na pewne teksty to można sobie pozwolić w sytuacji sam na sam. Rzucając takie a nie inne uwagi w towarzystwie innych ludzi trzeba się liczyć z tym, że mogą się poczuć oburzeni.
.

a czy osoba krytykująca przypadkiem nie podeszła do rozmówców w tracie rozmowy?

masz koleżankę i wiesz na co możesz sobie pozwolić.wygłupiacie się,a przypadkiem ktoś do was podchodzi i krytykuje twoje zachowanie.
uwazam,że jest to nie w porządku.

Miałam raz dawno temu taką sytuację, że wracałam z moimi wieloletnimi kumplami nocnym autobusem z imprezy. Zaczęli żartować, że mnie nie wypuszczą do domu, jeden na dowód tego zabrał mi szalik. Ot takie tam zgrywy na lekkim rauszu. 2 chłopaków obok okropnie się oburzyło i o mało się bójka nie wywiązała bo serio myśleli, że moi kumple chcą mi krzywdę zrobić

a to juz inna sytuacja,ponieważ dwóch zgrywusów żartowało sobie z ciebie,a ty nie wyraziłas na to zgody.nie bawili się między sobą,ale twoim kosztem.

[alexandraa13]

Napisane przez kim456

O jedna co mnie zrozumiała chłopak po prostu mnie broni i nie lubi gdy ktoś ma coś do mnie, toleruje moje zachowanie. Ja i moja koleżanka mamy humor jak faceci z naszego otoczenia. Chamskie docinki, ale wiemy, że to na żarty i to nas bawi. Wkurzyła mnie właśnie ta 3cia osoba, ale nic jej nie powiedziałam, bo co się będę przejmować? Akurat jej zdanie mam za przeproszeniem w Bardziej zmartwiło mnie to, że chłopak tak się tym przejął i nie chcę dopuścić do takiej sytuacji raz jeszcze.
Nadal reszta dziewczyn nie może zakumać, także dziękuję już za Wasze odpowiedzi skoro z góry posądzacie mnie o tą najgorszą, gdzie z dwóch stron były granice żartów ustalone i ja ich nie przekroczyłam. A to, że napatoczyła się jeszcze jedna osoba, która była innego humoru niż my to już inna sprawa. Dziękuję dobranoc.

czyli teraz się okazuje, że absolutnie nikomu nie przeszkadzają Twoje żarty. Ba - macie ze znajomymi podobne poczucie humoru i doskonale się razem bawicie żartując w zrozumiały dla Was sposób. Chłopak to akceptuje i rozumie.
Ale znikąd pojawia się laska bez poczucia humoru, która Waszych klimatów nie zrozumiała i oburzyły ją takie, jej zdaniem, chamskie teksty między Wami. Ty sytuacji nie komentowałaś i nie wyjaśniałaś w żaden sposób, bo zdanie laski masz w d...i się tym nie przejęłaś. Natomiast chłopak bardzo się tym nieporozumieniem przejął i próbuje wymóc na Tobie zmianę zachowań (które on i Wasze towarzystwo akceptują, ale przeraził się, że znów ktoś z zewnątrz może nie zrozumieć żartu). Z tego wszystkiego zaczęłaś się czuć jak idiotka i zastanawiasz się co jest z Tobą nie tak. Tak Cię to męczy, że postanowiłaś założyć wątek na forum.

To nam próbujesz teraz wmówić??

A jeśli tak faktycznie jest, to moja rada : pośmiejcie się ze z znajomymi z sytuacji, dziewczyna nie zrozumiała klimatu i żartów, myślała że to na serio i się oburzyła I chyba koniec problemu?

[moemoe]

No autorce chodzi o to, ze na tego typu zarty pozwala sobie tylko w stosunku do osob, ktore zna i wie, ze moze je powiedziec i nie bedzie to zle odebrane. Wiec jesli zarty w sosunku do takich ludzi to badz soba, do nowo poznanych- lepiej poobserwowac jakie maja poczucie humoru

[201607110949]

Napisane przez TmargoT

a czy osoba krytykująca przypadkiem nie podeszła do rozmówców w tracie rozmowy?

to jest pytanie o moją sytuację czy autorki?

[TmargoT]

Napisane przez kim456

O jedna co mnie zrozumiała chłopak po prostu mnie broni i nie lubi gdy ktoś ma coś do mnie, toleruje moje zachowanie. Ja i moja koleżanka mamy humor jak faceci z naszego otoczenia. Chamskie docinki, ale wiemy, że to na żarty i to nas bawi. Wkurzyła mnie właśnie ta 3cia osoba, ale nic jej nie powiedziałam, bo co się będę przejmować? Akurat jej zdanie mam za przeproszeniem w Bardziej zmartwiło mnie to, że chłopak tak się tym przejął i nie chcę dopuścić do takiej sytuacji raz jeszcze.
Nadal reszta dziewczyn nie może zakumać, także dziękuję już za Wasze odpowiedzi skoro z góry posądzacie mnie o tą najgorszą, gdzie z dwóch stron były granice żartów ustalone i ja ich nie przekroczyłam. A to, że napatoczyła się jeszcze jedna osoba, która była innego humoru niż my to już inna sprawa. Dziękuję dobranoc.

omijac towarzystwo,które nie nadaje na tych samych falach

---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ----------

Napisane przez SALIX

to jest pytanie o moją sytuację czy autorki?

autorki

Napisane przez kim456

Hej, potrzebuję Waszej porady, bo mam wrażenie, że ze mną jest coś nie tak Jestem bardzo spontaniczną osobą no i zdarzy się, że powiem w żartach jakąś głupotę. To chodzi o takie lekkie tematy jak np. powiem komuś, że ma przypałowe okulary przeciwsłoneczne (w żartach a ja się śmieję gdy to mówię) i np ta druga osoba zrozumie o co chodzi i też się śmieje a trzecia (która całkiem przypadkiem rozmowę usłyszy) zaczyna po mnie jechać i mówić, że głupie mam żarty i w ogóle. Przez to wszystko wkurza się strasznie mój chłopak, bo nie lubi, gdy ktoś mi zaczyna przygadywać. Ja się oczywiście nie przejmowałam takimi opiniami do dziś, ale czy warto czasem ugryźć się w język? Nie wyrażać tego, co się chce? Chłopak mi nawet powiedział, że przy nim mogę sobie żartować, a reszty się sama domyśliłam (czyli powstrzymywać się przy innych). Przecież on się mnie może wstydzić, ale kocha mnie i toleruje to jaka jestem... Czemu czuję się jak nienormalna?? Wcześniej to co o mnie ktoś mówił nie obchodziło mnie, ale teraz jak widzę, że razi to mojego chłopaka to już sama nie wiem

[alexandraa13]

Napisane przez TmargoT

jak to nie wiesz?
krytykujesz autorkę,a nie o to prosiła?
gdybyś skupiła się na przeczytaniu jej wypowiedzi to doczytałabyś,że:
-adresatka ma podobne poczucie humoru i to nie ona się obraziła
-osoba krytykująca przypadkowo usłyszała rozmowę
-nie była świadomym świadkiem

ojj proszę Cię, naprawdę wierzysz, że ktokolwiek zakładałby wątek nt. sytuacji "przypadkowy świadek rozmowy z dobrą kumpelą myślał, że nasze żarty są na serio"? Ludzie co najwyżej takie anegdotki wspominają w wątkach ze śmiesznymi sytuacjami itp.

[kim456]

Napisane przez TmargoT

nie nazywam nikogo idiotą tylko ,dlatego,że nie lubie pewnego rodzaju ludzi.

a czy osoba krytykująca przypadkiem nie podeszła do rozmówców w tracie rozmowy?

1 akapit popieram
2 - tak

Napisane przez alexandraa13

ojj proszę Cię, naprawdę wierzysz, że ktokolwiek zakładałby wątek nt. sytuacji "przypadkowy świadek rozmowy z dobrą kumpelą myślał, że nasze żarty są na serio"? Ludzie co najwyżej takie anegdotki wspominają w wątkach ze śmiesznymi sytuacjami itp.

no proszę, wszystko doskonale opisałaś, dokładnie to o co mi chodzi

Napisane przez SALIX

schlebiasz sobie

... chciałam być tylko miła ale ok

[201607110949]

Napisane przez TmargoT

a to juz inna sytuacja,ponieważ dwóch zgrywusów żartowało sobie z ciebie,a ty nie wyraziłas na to zgody.nie bawili się między sobą,ale twoim kosztem.

tak, a ja płakałam i wyrywałam włosy z głowy znałam ich od dziecka i wiedziałam że to tylko niewinne wygłupy, nigdy mnie nie skrzywdzili, wręcz przeciwnie. To, co dla nas było żartem, dla postronnych było oburzające. Reasumując: trzeba wiedzieć co, z kim, gdzie i w jakiej sytuacji można aby sobie oszczędzić przykrości ze strony innych ludzi.

[alexandraa13]

Napisane przez kim456

1 akapit popieram
2 - tak


no proszę, wszystko doskonale opisałaś, dokładnie to o co mi chodzi

jaja sobie z nas robisz? Chyba każdy miał ileś razy w życiu takie sytuacje... Z tego się można pośmiać, ewentualnie jak nie zrozumiał ktoś znajomy, to mu się wyjaśnia, że żartowaliśmy i to nie było serio. I tyle A Ty taka wyluzowana, spontaniczna, lubiąca chamskie docinki i mocne żarty, nie przejmująca się zdaniem innych...i jaka reakcja?? oj coś mi tu nie pasuje.

I nie rób głupka ze swojego faceta, że kazał Ci niby zmienić zachowanie, które nikomu nie przeszkadza (a wręcz jest lubiane chyba, jeśli macie wszyscy taki klimat ze sobą?) bo jakaś laska coś podsłuchała i nie zakumała.

[Jedwabniczka]

Wszystko zależy od sytuacji... z kim żartujesz i jakie towarzystwo ma granice ;-)

[201607110949]

Napisane przez alexandraa13

A Ty taka wyluzowana, spontaniczna, lubiąca chamskie docinki i mocne żarty, nie przejmująca się zdaniem innych...i jaka reakcja?? oj coś mi tu nie pasuje.

taaa.... zwłaszcza wyluzowana jak pojawiły się nieprzychylne komentarze - od razu zaczęła się wybielać i stwierdziła, że koniec tematu bo nikt jej nie rozumie. Pewnie mamy kije w dupach, ot co!

[TmargoT]

Napisane przez alexandraa13

ojj proszę Cię, naprawdę wierzysz, że ktokolwiek zakładałby wątek nt. sytuacji "przypadkowy świadek rozmowy z dobrą kumpelą myślał, że nasze żarty są na serio"? Ludzie co najwyżej takie anegdotki wspominają w wątkach ze śmiesznymi sytuacjami itp.

no popatrz.
teraz nie dość,że dopisujesz swoją wersję sytuacji to dalej szuflatkujesz autorkę jako idiotkę.
jest to na pewno oznaka inteligencji z twojej strony.

---------- Dopisano o 22:50 ---------- Poprzedni post napisano o 22:49 ----------

Napisane przez SALIX

tak, a ja płakałam i wyrywałam włosy z głowy znałam ich od dziecka i wiedziałam że to tylko niewinne wygłupy, nigdy mnie nie skrzywdzili, wręcz przeciwnie. To, co dla nas było żartem, dla postronnych było oburzające. Reasumując: trzeba wiedzieć co, z kim, gdzie i w jakiej sytuacji można aby sobie oszczędzić przykrości ze strony innych ludzi.

to jest problem ludzi postronnych,że nie akceptują pewnych zachowań,które sa dopuszczalne w danym towarzystwie .

---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ----------

Napisane przez alexandraa13

jaja sobie z nas robisz? Chyba każdy miał ileś razy w życiu takie sytuacje... Z tego się można pośmiać, ewentualnie jak nie zrozumiał ktoś znajomy, to mu się wyjaśnia, że żartowaliśmy i to nie było serio. I tyle A Ty taka wyluzowana, spontaniczna, lubiąca chamskie docinki i mocne żarty, nie przejmująca się zdaniem innych...i jaka reakcja?? oj coś mi tu nie pasuje.

I nie rób głupka ze swojego faceta, że kazał Ci niby zmienić zachowanie, które nikomu nie przeszkadza (a wręcz jest lubiane chyba, jeśli macie wszyscy taki klimat ze sobą?) bo jakaś laska coś podsłuchała i nie zakumała.

poluzuj gumkę w majtach ,bo ci uciska na wątrobę.

[201607110949]

Napisane przez TmargoT

to jest problem ludzi postronnych,że nie akceptują pewnych zachowań,które sa dopuszczalne w danym towarzystwie .

i jak widać problem autorki, skoro zakłada o tym wątek na wizażu i czuje się jak idiotka

[alexandraa13]

...

Napisane przez TmargoT

no popatrz.
teraz nie dość,że dopisujesz swoją wersję sytuacji to dalej szuflatkujesz autorkę jako idiotkę.
jest to na pewno oznaka inteligencji z twojej strony.

Jaką swoją wersję? Napisałam, że nikt by przecież nie pisał wątku, gdyby sytuacja była tak banalna. Choć teraz okazało się, że się mylę i wg ostatniej wersji autorki "problem" polega właśnie tylko na tym. Ja jej idiotką nie nazywam.



to jest problem ludzi postronnych,że nie akceptują pewnych zachowań,które sa dopuszczalne w danym towarzystwie .

---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ----------



poluzuj gumkę w majtach ,bo ci uciska na wątrobę.

Wspięłaś się na wyżyny, naprawdę. Zaczynam się domyślać czemu tak zaciekle bronisz autorki - czyżbyś była pokrewną duszą, wyluzowaną, sypiącą żartami i mająca zdanie innych gdzieś, a jak ktoś ma inny sposób bycia/inną opinię = sztywniak, połknął kija, za ciasna gumka i co tam jeszcze?

[TmargoT]

Napisane przez alexandraa13

...Wspięłaś się na wyżyny, naprawdę. Zaczynam się domyślać czemu tak zaciekle bronisz autorki - czyżbyś była pokrewną duszą, wyluzowaną, sypiącą żartami i mająca zdanie innych gdzieś, a jak ktoś ma inny sposób bycia/inną opinię = sztywniak, połknął kija, za ciasna gumka i co tam jeszcze?

pisząc na wątku o gwałtach pewnie zostałam zgwałcona.hmmm

powinnaś pisac scenariusze do telenoweli,lub pracowac jako wróżka na telefon.masz wybujałą i twórczą wyobraźnię.

[alexandraa13]

Napisane przez TmargoT

pisząc na wątku o gwałtach pewnie zostałam zgwałcona.hmmm

powinnaś pisac scenariusze do telenoweli,lub pracowac jako wróżka na telefon.masz wybujałą i twórczą wyobraźnię.

dobra koniec, odwal się ode mnie ok?

resztę przepraszam, mam nadzieję, że to był ostatni raz kiedy musiałam napisać nie na temat

[TmargoT]

Napisane przez alexandraa13

dobra koniec, odwal się ode mnie ok?

resztę przepraszam, mam nadzieję, że to był ostatni raz kiedy musiałam napisać nie na temat

ciekawi mnie jeszcze twój zakres tolerancji.
nie tolerujesz luzackich zachowań,gdzie obie strony mają podobne poczucie humoru,ich żartów i figli ,a agresję i brak zgody na nią już tak.
ciekawe,ciekawe...

[Lexie]

Napisane przez agniesikk

Nie kumam jak może kogoś śmieszyć żart, że ktoś ma przypałowe okulary? Jeśli faktycznie ktoś dla jaj ubierze okulary z Hello Kitty, to można się pośmiać, ale jak Ci się nie podobają normalne okulary, to nie możesz po prostu tego przemilczeć? Uważaj, żeby Tobie nikt nie dopiekł za Twoje żarty, bo będzie przykro.

I tak, czasem należy się ugryźć w język, a nie pleść wszystko, co wpadnie do głowy.

[TmargoT]

Napisane przez lexie

I tak, czasem należy się ugryźć w język, a nie pleść wszystko, co wpadnie do głowy.

ale zauważ,że kolezanka autorki nie miała nic przeciwko tym żartom.
osoba postronna podeszła w trakcie żartów ,wiec niejako autorka nie musiała dostosowywać swoich dowcipów do wszystkich,bo nikogo poza koleżanką nie było.
przyszła trzecia i to ona jakby wtrąciła się nieproszona.
czy to nie jest przypadkiem brak kultury wchodzić w dyskusję i krytykowac jej sposób?

[alexandraa13]

Napisane przez TmargoT

ciekawi mnie jeszcze twój zakres tolerancji.
nie tolerujesz luzackich zachowań,żartów i figli ,a agresję już tak.
ciekawe,ciekawe...:rolley es:

skoro Cię ciekawi to odpowiem.
Granice kształtują się mniej więcej tak:

Toleruję:
-żarty
-wyluzowane podejście
-mówienie wprost co się myśli
-używanie nieco mocniejszych słów niż grzecznym 7 latkom przystało


Nie toleruję:
-idiotek (idiotów też nie)
-ludzi chamsko żartujących
-osób, którym wydaje się, że są mega luzackie, spontaniczne i krejzi, a jak ktoś nie kuma tego to jest nudnym sztywniakiem
-przewrażliwienia, wyolbrzymiania i manipulacji słowem i faktami
- agresji (nieuzasadnionej)

Mam nadzieję, że zaspokoiłam ciekawość.

[Lexie]

Napisane przez TmargoT

ale zauważ,że kolezanka autorki nie miała nic przeciwko tym żartom.
osoba postronna podeszła w trakcie żartów ,wiec niejako autorka nie musiała dostosowywać swoich dowcipów do wszystkich,bo nikogo poza koleżanką nie było.
przyszła trzecia i to ona jakby wtrąciła się nieproszona.
czy to nie jest przypadkiem brak kultury wchodzić w dyskusję i krytykowac jej sposób?

Wiesz, ja jakoś trochę nie dowierzam w ten opis sytuacji Bo w pierwszym poście brzmi to raczej jakby chodziło o sytuacje powtarzalne, autorka pisze, że się nie przejmowała negatywnymi opiniami do dzisiaj (czyli, że było takich opinii więcej wcześniej), a domyślam się, że teraz się przejęła, bo zainterweniował jej chłopak i zwrócił jej uwagę.

[AnnaLynne]

Żart o okularach strasznie prostacki i nie w dobrym guście...
Mnie osobiście takie wyluzowane i dowcipne osoby strasznie irytują... Jak to się mówi, mowa jest srebrem... a milczenie złotem. Czasami warto ugryźć się w język niż palnąć głupotę.

[agniesikk]

Napisane przez lexie

Wiesz, ja jakoś trochę nie dowierzam w ten opis sytuacji Bo w pierwszym poście brzmi to raczej jakby chodziło o sytuacje powtarzalne, autorka pisze, że się nie przejmowała negatywnymi opiniami do dzisiaj (czyli, że było takich opinii więcej wcześniej), a domyślam się, że teraz się przejęła, bo zainterweniował jej chłopak i zwrócił jej uwagę.

Ja zrozumiałam dokładnie tak samo, tym bardziej, że dziewczyna sama napisała, że jej chłopak powiedział w stylu "Przy mnie możesz tak żartować, ale przy innych...". Czyli coś naprawdę musi być na rzeczy. Tym bardziej, że jej chłopak zwrócił jej uwagę, a kto ma być bardziej szczery, niż własny facet? Z pierwszego postu jasno wynika, że osoby postronne nie kumają żartów autorki, można tym zrazić do siebie ludzi. Też czasem jak posłucham z boku, co ktoś mówi, to mi się odechciewa z tą osobą nawiązania kontaktu.

[mary_poppins]

Napisane przez Kamyk456

I kurcze teraz trudno stwierdzić, co jest lepsze: powstrzymywanie siebie i sprawianie, nazwijmy to, "godnego" wrazenia, przy jednoczesnym dyskomforcie, że hamujemy swoją osobowość, czy nieskrępowane wyrażanie siebie?

Wizaż jednak uczy - nie wiedziałam jak dotąd, że nieśmieszny docinek nt. przypałowych okularów (czemu własnie przypałowych? Myślałam, że słowo przypał oznacza jakieś kłopoty, np. spisanie przez policję albo dywanik u dyrektora ) to "nieskrępowane wyrażanie siebie"

Każdy ma swoje towarzystwo i żarty typowe dla niego. Mnie nie śmieszy nabijanie się z czyichś rzeczy, ale jeśli śmieszy to kogoś innego, to nie moja sprawa. Nie rozumiem ludzi wcinających się komuś w rozmowę, ale też rozumiem chłopaka autorki, który może być zażenowany jej poczuciem humoru.

[201604200942]

żarty żartami, ale dziwi mnie, że ktoś trzeci wyskoczył nagle z jakąś krytyką. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że wtrącam się w czyjąś rozmowę i krytykuję nie znając tych osób. To jest moim zdaniem bardziej chamskie niż żart o przypałowych okularach, z którego koleżanka przecież się śmiała.

[Lexie]

Napisane przez SamaraMorganx

żarty żartami, ale dziwi mnie, że ktoś trzeci wyskoczył nagle z jakąś krytyką. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że wtrącam się w czyjąś rozmowę i krytykuję nie znając tych osób. To jest moim zdaniem bardziej chamskie niż żart o przypałowych okularach, z którego koleżanka przecież się śmiała.

Ale w sumie nie zostało chyba powiedziane, że wtrąciła się jakaś obca przypadkowa osoba przechodząca ulicą. Może po prostu ktoś znajomy uznał że wtedy autorkę upomni, że taki "żart" nie jest zbyt zabawny? Poza tym trochę mnie zastanawia kwestia zrozumienia tego "żartu" Bo autorka podkreśla, że adresatka zrozumiała i się śmiała, a ktoś inny usłyszał kawałek rozmowy i nie zrozumiał. Co jest do rozumienia w komunikacie "masz przypałowe okulary"?

[201604200942]

Napisane przez lexie

Ale w sumie nie zostało chyba powiedziane, że wtrąciła się jakaś obca przypadkowa osoba przechodząca ulicą. Może po prostu ktoś znajomy uznał że wtedy autorkę upomni, że taki "żart" nie jest zbyt zabawny? Poza tym trochę mnie zastanawia kwestia zrozumienia tego "żartu" Bo autorka podkreśla, że adresatka zrozumiała i się śmiała, a ktoś inny usłyszał kawałek rozmowy i nie zrozumiał. Co jest do rozumienia w komunikacie "masz przypałowe okulary"?

Nawet gdyby to był ktoś znajomy to nie rozumiem jak mógł skrytykować żart, z którego śmiały się obie strony?
Autorka przedstawiła to w ten sposób, że ktoś na trzeciego wbił się w połowie zdania i zaczął rzucać krytyką. Czy to jest ok?

[chwast]

No ja np inaczej rozumiem słowo przypalowe :-P mój tz też więc nie zrozumiałam na początku.
No fakt krejzolka jak jasny gwint z tej autorki, różowe okulary WOW

Sent from my SK17i using Tapatalk