Wynajmowanie mieszkania od kuzynki. A po wyprowadzce problemy

[Pomadka88]

Witajcie

Mam problem z kuzynka od ktorej wynajmowałam mieszkanie.
Otóż gdy się wprowadzalam to kuzynka mówiła o wszystkimbco nie działa np panel od prysznica, rolety, grzejnik w łazience słabo grzał, poniszczone sciany (w łazience odchodził tynk ponieważ ja kiedyś zalało). I w momencie wprowadzenia się popełniłam blad nie robiąc zdjęć. Nie podpisywałysmy umowy ze względu na to ze to rodzina. A pieniądze chciała dostawac tylko osobiście do ręki ponieważ ma długi i nie chciała zeby skarbówka się dowiedziała ze mi wynajmuje. Płaciłam jej normalna stawke za wynajem. Plus za opłaty woda, światło itp. Mieszkałam tam 6 lat i miesiac temu się wyprowadziłam. Tylko ona od razu zaczeła wymyślać że jej zdemolowałam mieszkanie i ona chce pieniądze. Zapytałam co niby jest zdemolowane, to zaczela wymieniac rzeczy które nie działały od początku i sama mi o tym mówiła. Powiedziałam jej ze nie dostanie ode mnie pieniędzy i jeżeli faktycznie coś uszkodzilam to niech mi to pokaże i ja to naprawie a ona. Dalej sie upiera że ona chce pieniądze i ona sobie wynajmie formw remontowa i oni jej wyremontuja mieszkanie i ona mi qtedy powie ile mam jej za remont zwrócić i że mam też jej odkupić rolety a gdy jej przypomniałam ze one od poczatku takie były to zaczęła mi wmawiać że one były nowe. Powiedziałam jej w prost że nie bedzie wyludzac ode mnie pieniedzy, a mieszkanie jej zostawiłam i tak w lepszym stanie niż było na początku.
Tylko że teraz oba neka moja mame twierdząc że ja jej zniszczylam mieszkanie i że ona chce zebym ja jej zapłaciła gotówkę do reki.
Co powinnam zrobić w tej sytuacji?

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Pomadka88

Co powinnam zrobić w tej sytuacji?

Nic.
No może tylko przestać z nią rozmawiać. A jak jesteś złośliwa, to dorzucić na pożegnanie, że jej opłata za remont zawiera się w podatkach, których nie zapłaciła wynajmując mieszkanie na krzywy ryj

[megamag]

Tak po prawdzie to mogłabyś jej nawet to mieszkanie zdemolować, a ona mogłaby Ci naskoczyć, skoro wynajmowała je nielegalnie.

[Kala713]

Nie miałyście żadnej umowy,nic Ci nie udowodni,że coś zniszczyłaś,skoro się nie poczuwasz to sprawa jest prosta,nic jej nie płać.
Swoją drogą rodzina czy nie na drugi raz podpisz umowę żeby właśnie takich sytuacji uniknąć bo wiesz jak mówią z rodziną to najlepiej na obrazku się wychodzi.

[Hultaj]

Tylko że teraz oba neka moja mame
Co powinnam zrobić w tej sytuacji?

a mama nie umie odpowiedzieć że to są sprawy między wami i ona się w to nie wtrąca? Dorosła jesteś, obie jesteście, co to za łażenie do mamy.

[ankakocanka]

Napisane przez Kala713

Nie miałyście żadnej umowy,nic Ci nie udowodni,że coś zniszczyłaś,skoro się nie poczuwasz to sprawa jest prosta,nic jej nie płać.
Swoją drogą rodzina czy nie na drugi raz podpisz umowę żeby właśnie takich sytuacji uniknąć bo wiesz jak mówią z rodziną to najlepiej na obrazku się wychodzi.

Niewazne, czy od rodziny czy od znajomego i tak zawsze ta umowa powinna być właśnie na wypadek takich sytuacji Nie ma gwarancji, jak się ktoś zachowa, ja bym tej kuzynce powiedziała, że jakby co to zawsze możesz zgłosić nielegalny wynajem. Może się troche przestraszy i odpuści.

[mary_poppins]

Brzydko, ale popieram zasugerowanie w takiej sytuacji kuzynce, że Skarbówka na pewno zainteresuje się jej przychodami z wynajmu za te 6 lat. Wystarczy powiedzieć, że jak nie przestanie nękać Ciebie i Twojej rodziny, to narobisz jej koło pióra w nagrodę za nieuczciwość. Nie dość, że ukrywa dochody, to jeszcze nie płaci kolejnych podatków.

[Ellen_Ripley]

Kuzynka nie ma prawa obciążać kosztami dużego remontu, ale czy tylko mnie dziwi że można gdzieś mieszkać 6 lat i nie zrobić drobnych napraw dla siebie samego?

[Lisek89]

Tak jak napisali inni - może się cmoknąć, skoro nie było żadnej umowy, ani zdjęć mieszkania. Normalnie też w takiej sytuacji działa kaucja - jeżeli coś jest zniszczone, albo po prostu wyeksploatowane, to właściciel nie zwraca kaucji zapłaconej na początku wynajmu.



Tak na prawdę kuzynka nie jest w stanie nic ci udowodnić. Dla mnie to trochę podejrzane i być może chcę wyciągnąć kasę - w końcu ma długi, albo chcę zrobić remont Twoim kosztem. To też nie powinno być w takiej formie, że ona Ci powie, ile pieniędzy zapłaciła za remont. Bo może się okazać, że oprócz tego, że wymieni zlew, to położy sobie marmury na Twój koszt. Powinna pokazać Ci rachunki za sprzęt i robociznę.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Może cię cmoknąć.
Zablokuj numer tej wariatki w telefonie, mamie poradź to samo.
Jak jej przyjdzie do głowy robić Ci chlew po rodzinie, to odpłać tym samym - że naciągaczka, kłamczucha, że pazerna na szmal, że nękała Twoją mamę itd.

Kolejny dowód na to, że żadnych 'biznesów' w rodzinie. A jak już, to wszystko formalizować jak z obcym.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Lisek89

Powinna pokazać Ci rachunki za sprzęt i robociznę.

Autorko, nie chciej żadnych rachunków do wglądu ani nic z tych rzeczy, OLEJ JĄ. W ogóle nie gadaj z nią.

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------

Napisane przez Ellen_Ripley

Kuzynka nie ma prawa obciążać kosztami dużego remontu, ale czy tylko mnie dziwi że można gdzieś mieszkać 6 lat i nie zrobić drobnych napraw dla siebie samego?

Autorka twierdzi, że zostawiła mieszkanie w lepszym stanie niż zastała, to pewnie jakieś drobne remonty i naprawy były robione.

[Mad_Max]

I przez te 6 lat nawet nie odpowietrzyłaś grzejnika i nie naprawiłaś rolety?


Kuzynka ma częściowo rację, bo idę o zakład, że po 6 latach niedbania o mieszkanie wygląda ono pewnie znacznie gorzej.
W normalnych umowach na taką okoliczność jest kaucja, która pokrywa koszty odświeżenia mieszkania/przywrócenia go do stanu poprzedniego.

[farmaceutka88]

Jak nie było umowy, kasa do ręki, to ni chu chu nie da się udowodnić, że Ty faktycznie tam mieszkałaś. Nie oddawałabym żadnych pieniędzy, które ona wymusza na Tobie.



Współczuję sytuacji, jednak z rodziną najlepiej na zdjęciu. :/



Następnym razem, jeśli będziesz u kogoś wynajmować, spisz protokół zdawczo-odbiorczy ze zdjęciami tego, co jest uszkodzone jeszcze przed wprowadzką do mieszkania. Nie jest to popularne, ale dla Ciebie (i właściciela) jest to zabezpieczenie.



Przez 5 lat wynajmowania mieszkań tylko jedna osoba miała taki protokół + umowę widać, że napisaną przez prawnika - very professional .

[Azhaar]

Napisane przez Mad_Max

I przez te 6 lat nawet nie odpowietrzyłaś grzejnika i nie naprawiłaś rolety?


Kuzynka ma częściowo rację, bo idę o zakład, że po 6 latach niedbania o mieszkanie wygląda ono pewnie znacznie gorzej.
W normalnych umowach na taką okoliczność jest kaucja, która pokrywa koszty odświeżenia mieszkania/przywrócenia go do stanu poprzedniego.

Przepraszam, że kujwa CO???

To ona miała jej zepsute rolety naprawiać? Przeciez rolety czy żaluzje to są koszty idące w tysiące złotych - jeżeli robi się je od nowa, a czasami nie ma wyjścia - i ona niby miała to pokrywać?

Pierwsze słyszę, żeby najemca naprawiał właścicielowi mieszkanie.

Kaucja jest na pokrycie szkód i zniszczeń, których najemca dokonał, np wybił okno albo rozwalił płytę indukcyjną.

Jak trzeba było odpowietrzyć grzejniki, to powinien myśleć o tym właściciel i dać pieniądze na hydrualika.

W ogóle ja na miejscu właściciela wręcz nie chciałabym żeby najemca naprawiał lub odnawiał cokolwiek w mieszkaniu bez mojej zgody i przyzwolenia.

Jak ja wynajmowałam mieszkanie i zepsuła się słuchawka do prysznica, to właściciel sam kupił nową słuchawkę, sam przyjechał i sam naprawił.

Kuzynka jest chyba lekko nienormalna i ja bym zablokowała jej numer, a jakby szantażowała w inny sposób, to zgłosiła na policję. Wynajmowała mieszkanie nielegalnie, więc jest na przegranej pozycji, nawet chyba jakbyś jej połowę mieszkania zdemolowała - ona wpłuściła Cię tam dobrowolnie.

[Mad_Max]

Napisane przez Azhaar

Przepraszam, że kujwa CO???

To ona miała jej zepsute rolety naprawiać? Przeciez rolety czy żaluzje to są koszty idące w tysiące złotych - jeżeli robi się je od nowa, a czasami nie ma wyjścia - i ona niby miała to pokrywać?

Naprawa rolety to zwykle ze 20 minut roboty ze śrubokrętem. Czemu miałaby tego nie zrobić, skoro mieszkała tam 6 lat?
Kuzynce się nie chciało, więc mogła sama sobie ogarnąć. Jaki to problem?

Napisane przez Azhaar

Kaucja jest na pokrycie szkód i zniszczeń, których najemca dokonał, np wybił okno albo rozwalił płytę indukcyjną.

Otóż to. Albo usyfił ściany, które trzeba będzie odmalować. 6 lat to raczej oczywiste, że mieszkanie nadaje się co najmniej do odświeżenia.

Napisane przez Azhaar

Jak trzeba było odpowietrzyć grzejniki, to powinien myśleć o tym właściciel i dać pieniądze na hydrualika.

Albo wystarczy odkręcić jedną śrubę w kaloryferze. 5 minut googlowania, 5 minut czytania instrukcji, 5 minut roboty.
Ale po co, lepiej mieć grzyba w niesuszonej łazience i udawać idiotę.

Napisane przez Azhaar

Jak ja wynajmowałam mieszkanie i zepsuła się słuchawka do prysznica, to właściciel sam kupił nową słuchawkę, sam przyjechał i sam naprawił.

Ale jej kuzynka nie przyjeżdżała, więc Autorka postanowiła żyć w tym bajzlu 6 lat? To świadczy tylko o niej.

[_Sliwka_6]

Kuzynka nic Ci nie może zrobić, skoro wynajmowała na czarno. Wręcz przeciwnie, to Ty możesz narobić jej kłopotów. Jak dla mnie, to ona próbowała wykorzystać Cię i wyremontować mieszkanie Twoim kosztem, myślała, że Cię nastraszy. Nie dawaj się, bo prawo jest po Twojej stronie.

[Pomadka88]

Grzejniki byly odpowietrzane, hydraulik też był , wymienilam jej krany ponieważ ciekły od początku a w ramach podziekowania czy oddania pieniędzy stwierdzila ze po co to robilam. Jezeli chodzi o rolety to sa to na okna dachowe wiec nie jest to koszt 100 zl za jedna. Wiec gdy sie wprowadzilam to je poptostu zdjelam i zalozylam ponownie w dniu wyprowadzki więc tak naprawdę nawet z nich nie korzystałam.

[ButWCzapce]

Napisane przez Mad_Max

I przez te 6 lat nawet nie odpowietrzyłaś grzejnika i nie naprawiłaś rolety?


Kuzynka ma częściowo rację, bo idę o zakład, że po 6 latach niedbania o mieszkanie wygląda ono pewnie znacznie gorzej.
W normalnych umowach na taką okoliczność jest kaucja, która pokrywa koszty odświeżenia mieszkania/przywrócenia go do stanu poprzedniego.

Ostro odpłynąłeś. W normalnych (przeciętnych) umowach najmu najemca nie ponosi odpowiedzialności za zużycie lokalu, jeżeli jest ono następstwem prawidłowego użytkowania.


Wyblakłe ściany (od światła słonecznego), czy też lekko przyczernione (np. od wilgoci np. z nawiewników) nie są kosztem który pokrywa najemca. Natomiast gdyby najemca sam postanowił wybrudzić ścianę (np. kredkami) - to jak najbardziej jest to jego wina.
Podobnie jest w przypadku zużycia zawiasów, framug czy też w przypadku usterek spowodowanych zużyciem i zestarzeniem się materiału.


Tak ten problem precyzuje Kodeks Cywilny:

Art. 675. § 1. Po zakończeniu najmu najemca obowiązany jest zwrócić rzecz w stanie nie pogorszonym; jednakże nie ponosi odpowiedzialności za zużycie rzeczy będące następstwem prawidłowego używania.
§ 2. Jeżeli najemca oddał innej osobie rzecz do bezpłatnego używania lub w podnajem, obowiązek powyższy ciąży także na tej osobie.
§ 3. Domniemywa się, że rzecz była wydana najemcy w stanie dobrym i przydatnym do umówionego użytku.

[triss_k]

Kuzynak może się cmoknąć. Olej ją i nie odbieraj. Tak jak pisano wyżej, z rodziną to tylko na zdjęciu:/

[Limonka2738]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

I tyle.



Jesteś górą, bo możesz nasłać na nią skarbówkę. A ona może ci skoczyć, bo nie ma dowodu, że w tym mieszkaniu byłaś w ogóle.

[Wolha wRedna]

Nie wiem po co robić cokolwiek w tej sytuacji. Blokuje się telefon i ma się toto z głowy.


Miałam "przyjemność" kilka miesięcy temu zablokować telefon na właścicielkę mojego byłego wynajmowanego mieszkania. Miałam umowę, ale była na rok, po roku babka jej nie odnowiła więc wg prawa tam już nie mieszkałam. Nic nie mogła mi zrobić. Kobieta nie załatwiła pewnej sprawy na co miała miesiąc czasu i wyraźnie powiedziałam, że jeśli tego nie zrobi to się wyprowadzę. Po wyprowadzce, ścigała mnie za opłacenie rachunków, podczas gdy dla świętego spokoju zostawiłam jej całą kaucję stanowiącą jakąś trzykrotność tej kwoty.