Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 70.

[Hultaj]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88843748]Mam trochę za dużo latek i za dużo już w swoim życiu uczuciowym przeszłam Hultaju żeby się przejmować za krótką spódniczką pani na imprezie. Może jesteś na innym etapie i takie rzeczy Cię stresują, nie wiem, nie wnikam, ale nie projektuj na mnie swoich odczuć.
Nigdzie nie napisałam że owa pani obrażała moje poczucie estetyki swoją tuszą, kolejne dopowiedzenie i projekcja, chodziło jedynie o bardzo duży biust bardzo mocno wyeksponowany i żyjący własnym życiem.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
https://www.youtube.com/watch?v=te5shGaGjt4


to jest genialne wyobrażam sobie jak w 1908r licząca 41 wiosen nasza noblistka tak się musiała ubierać do laboratorium aby nie gorszyć współpracowników ''brakiem klasy''. Naliczyłam bez gorsetu ze 6 ubranek pod spódnicą i bluzką a na bluzkę jeszcze kołnierzyk przedłokietniki (jakąkolwiek to ma nazwę) i rękawiczki. Kapelutek i parasolkę nad kapelutek bo jak kapelusz od słońca to i parasol, logiczne jak ten biust na wodzy , oraz fikuśne zabudowane buciczki do połowy łydki uprzejmie ominę.

Noś sobie te kabaretki dziewczyno niekoniecznie z różowymi lateksami bo logiczne że jak się ubierzesz jak D'Artagnan to przypominasz muszkietera albo może kota w butach.

Mnie tam może nie stresują raczej się podoba powściągliwość jak w Twoim wykonaniu po co ktoś miałby epatować atrakcyjnością. Im bardziej skromnie i w kącie tym lepiej, prawdaż. Mów sobie dalej że jak obgadujesz kogoś kto ma duży biuścik i nie lubi staniczków że o brak klasy Ci idzie, nom.

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------

ale nie projektuj na mnie swoich odczuć.

masz jakąś fiksację z epatowaniem kroczem hm. Mnie tam epatowanie kroczem kojarzy się z nagim sromem a nie miniówą i majtasami ale ok.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez Hultaj

https://www.youtube.com/watch?v=te5shGaGjt4


to jest genialne wyobrażam sobie jak w 1908r licząca 41 wiosen nasza noblistka tak się musiała ubierać do laboratorium aby nie gorszyć współpracowników ''brakiem klasy''. Naliczyłam bez gorsetu ze 6 ubranek pod spódnicą i bluzką a na bluzkę jeszcze kołnierzyk przedłokietniki (jakąkolwiek to ma nazwę) i rękawiczki. Kapelutek i parasolkę nad kapelutek bo jak kapelusz od słońca to i parasol, logiczne jak ten biust na wodzy , oraz fikuśne zabudowane buciczki do połowy łydki uprzejmie ominę.

Noś sobie te kabaretki dziewczyno niekoniecznie z różowymi lateksami bo logiczne że jak się ubierzesz jak D'Artagnan to przypominasz muszkietera albo może kota w butach.

Mnie tam może nie stresują raczej się podoba powściągliwość jak w Twoim wykonaniu po co ktoś miałby epatować atrakcyjnością. Im bardziej skromnie i w kącie tym lepiej, prawdaż. Mów sobie dalej że jak obgadujesz kogoś kto ma duży biuścik i nie lubi staniczków że o brak klasy Ci idzie, nom.

A o co mi idzie? Jak rozumiem Ty wiesz lepiej i właśnie mi wmawiasz, że jako człowiek nie mogę mieć swojej opinii na temat danego stroju, tylko kieruje mną zazdrość, że misiaczkowi ucieknie oczko na biust jakiejś kobiety? Wiesz co, mam babcię, która myśli tak jak Ty i uważa, że trzeba faceta pilnować i najlepiej mu oczy wyłupić Oj Hultaj Hultaj nawet nie wiem jak to skomentować, bo takie myślenie to jest rak starszego pokolenia, ale widzę, że dobrze się miewa.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 19:49 ---------- Poprzedni post napisano o 19:46 ----------

Napisane przez Hultaj

https://www.youtube.com/watch?v=te5shGaGjt4


to jest genialne wyobrażam sobie jak w 1908r licząca 41 wiosen nasza noblistka tak się musiała ubierać do laboratorium aby nie gorszyć współpracowników ''brakiem klasy''. Naliczyłam bez gorsetu ze 6 ubranek pod spódnicą i bluzką a na bluzkę jeszcze kołnierzyk przedłokietniki (jakąkolwiek to ma nazwę) i rękawiczki. Kapelutek i parasolkę nad kapelutek bo jak kapelusz od słońca to i parasol, logiczne jak ten biust na wodzy , oraz fikuśne zabudowane buciczki do połowy łydki uprzejmie ominę.

Noś sobie te kabaretki dziewczyno niekoniecznie z różowymi lateksami bo logiczne że jak się ubierzesz jak D'Artagnan to przypominasz muszkietera albo może kota w butach.

Mnie tam może nie stresują raczej się podoba powściągliwość jak w Twoim wykonaniu po co ktoś miałby epatować atrakcyjnością. Im bardziej skromnie i w kącie tym lepiej, prawdaż. Mów sobie dalej że jak obgadujesz kogoś kto ma duży biuścik i nie lubi staniczków że o brak klasy Ci idzie, nom.

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------

masz jakąś fiksację z epatowaniem kroczem hm. Mnie tam epatowanie kroczem kojarzy się z nagim sromem a nie miniówą i majtasami ale ok.

No widzisz a Ty masz fiksację projektowania zazdrości o misiaczka i biusty obcych kobiet na innych ludzi. Każdy ma jakiegoś bzika.

A tak BTW. Wystarczy do miniówki założyć skąpe stringi, a nie majtasy

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Hultaj]

żeby się przejmować za krótką spódniczką pani na imprezie.

na wizażu nie ma zazdrośnic, no ba.

o bardzo duży biust bardzo mocno wyeksponowany i żyjący własnym życiem

mocno wyeksponowany bo po prostu istnieje a koszula nie jest 7xl? A co do 'żyjący własnym życiem' to może kobiecie nie przeszkadza jak sięga po szklankę omijając swoją pierś ?
W sumie wg niniejszej logiki to czemu faceci z dużymi brzuchami nie noszą spodni w stylu Obelixa z paskiem pod piersiami tylko mocno eksponują brzuchy żyjące własnym życiem? Tak się nosił Flap i komu to przeszkadzało?

https://www.researchgate.net/profile...iver-Hardy.ppm




Ale dzięki serdeczne, ten wątek jeśli chodzi o rozgrywkę bywa bezcenny. Pozdrawiam i dobrego wieczoru.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez Hultaj

na wizażu nie ma zazdrośnic, no ba.


mocno wyeksponowany bo po prostu istnieje a koszula nie jest 7xl? A co do 'żyjący własnym życiem' to może kobiecie nie przeszkadza jak sięga po szklankę omijając swoją pierś ?
W sumie wg niniejszej logiki to czemu faceci z dużymi brzuchami nie noszą spodni w stylu Obelixa z paskiem pod piersiami tylko mocno eksponują brzuchy żyjące własnym życiem? Tak się nosił Flap i komu to przeszkadzało?

https://www.researchgate.net/profile...iver-Hardy.ppm




Ale dzięki serdeczne, ten wątek jeśli chodzi o rozgrywkę bywa bezcenny. Pozdrawiam i dobrego wieczoru.

Również pozdrawiam droga Hultaju i miłego wieczoru wzajemnie

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Hultaj]

No widzisz a Ty masz fiksację projektowania zazdrości o misiaczka i biusty obcych kobiet na innych ludzi. Każdy ma jakiegoś bzika.

bo nie wierzę w czystą bezinteresowność obgadywania tego jak ktoś się ubiera ani w ogóle co robi. Zawsze jest coś.

[Yellow Me]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88843760]A czekaj czekaj kolejna mistrzyni swoich dopowiedzeń. Jedyną osobą jaka używa tutaj epitetu "ohydny" jesteś niestety Ty moja droga. Ja napisałam jedynie, że prezentowało się to dziwnie i bardzo niestosownie do okazji. Przykro mi, nie jesteś w stanie zarzucić mi obrażenia tej kobiety, paskudnym skąd inąd, przymiotnikiem ohydny.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Dlatego porownałaś tą panią do klubu go-go i że samo nie założenie stanika na duży biust to brak klasy.
A inni przyklasną, bo już takie to można poobrażać.
Owszem jest to paskudny przymiotnik, ale taki wyczytałam z tonu twoich wypowiedzi.
Ja nie uważam, by duży biust był ohydny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez Yellow Me

Dlatego porownałaś tą panią do klubu go-go i że samo nie założenie stanika na duży biust to brak klasy.
A inni przyklasną, bo już takie to można poobrażać.
Owszem jest to paskudny przymiotnik, ale taki wyczytałam z tonu twoich wypowiedzi.
Ja nie uważam, by duży biust był ohydny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisałam, że wesele to nie klub go go, gdzie z kolei uwolniony biust jest jak najbardziej na miejscu. Ta pani nie miała nic wspólnego z tancerkami erotycznymi, do których zresztą absolutnie nic nie mam.
Nigdzie nie napisałam, że duży biust jest ohydny, dokonałaś olbrzymiej nadinterpretacji. Dla mnie żaden biust, nawet najbardziej obwisły, nie jest ohydny, bo nie postrzegam ludzkiegoo ciała w taki sposób.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[sublips]

Jak dla mnie to jak zwykle na wizażu absurd goni absurd. Wielokrotnie pisałam na forum, że lubię chodzić bez stanika, ba, nawet bez majtek chodzę, ale są okazje, na które tę bieliznę jednak wypada założyć - konferencja, ślub, pogrzeb, u mnie też praca, bo pracuję w dosyć oficjalnym środowisku. Dziwi mnie to, że ktoś nie potrafi tego zrozumieć. I tak, niestety faktem jest to, że kobiety z większym biustem będą wyglądać wulgarniej w danej sukience niż kobieta z małym biustem; gdzieś widziałam takie porównanie Keiry i Scarlett czy Salmy. Nie jest to podszyte zazdrością, bo sama mam średni biust w stronę dużego, przed okresem po prostu duży, i cóż zdaje sobie sprawę, że owszem, w pewnych strojach będę wyglądać wulgarniej niż drobna kobieta z niewielkim biustem. Na co dzień mam to w poważaniu i chodzę, w czym chcę, ale jednak jak idę do pracy, na czyjś ślub czy pogrzeb, to liczę się z sytuacją, chcę wyglądać elegancko i ten stanik założę oraz może nie dekolt do pępka; nic mi z tego powodu się nie dzieje, a to niekoniecznie są okazje, podczas których chciałabym przykuwać uwagę ogółu. Nie ma co zaklinać rzeczywistości, że każda sylwetka będzie wyglądać tak samo w danym stroju czy że do absolutnie każdej okazji wypada założyć dane ubranie.
Jak ktoś chce na czyjś ślub przyjść bez biustonosza, majtek i w przykrótkiej kiecce, to dla mnie taka osoba nie ma absolutnie minimum klasy i tyle. Tak samo każdy, kto nie pracuje w klubie go-go albo ogólnie jako pracownik seksualny (w tym też nie widzę nic złego) nie powinien się tak do pracy ubierać i tyle.

[Yellow Me]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88843805]Napisałam, że wesele to nie klub go go, gdzie z kolei uwolniony biust jest jak najbardziej na miejscu. Ta pani nie miała nic wspólnego z tancerkami erotycznymi, do których zresztą absolutnie nic nie mam.
Nigdzie nie napisałam, że duży biust jest ohydny, dokonałaś olbrzymiej nadinterpretacji. Dla mnie żaden biust, nawet najbardziej obwisły, nie jest ohydny, bo nie postrzegam ludzkiegoo ciała w taki sposób.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Może to była nadinterpretacja. Ale tak to czułam. Te posty były dla mnie przykre.
"Jak fajnie, że w dzisiejszych czasach nie ma przymusu nosić stanika! A nie, sorry to nie dotyczy większych biustów".
Dlatego właśnie nawet na spacer z psem nie wychodzę bez stanika.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez Yellow Me

Może to była nadinterpretacja. Ale tak to czułam. Te posty były dla mnie przykre.
"Jak fajnie, że w dzisiejszych czasach nie ma przymusu nosić stanika! A nie, sorry to nie dotyczy większych biustów".
Dlatego właśnie nawet na spacer z psem nie wychodzę bez stanika.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pięknie wyjaśniła to sublips w poście wyżej. Ja nie mam nic do chodzenia bez stanika, bo sama też czasem chodzę, chodzi tylko o to aby rozpoznać oficjalne okazję gdzie jednak warto wyglądać elegancko i nie skupiać na sobie uwagi całej sali. Nie chciałam Ci robić przykrości, może ktoś Ci kiedyś dokuczył na tle dużego biustu i jesteś przeczulona, ale ja nie mam problemu z ludzkim ciałem jako takim, uważam, że każdemu ciału należy się szacunek i każdy jest wyjątkowy- czy ktoś ma obwisłe cycki, cellulit, rozmiar 48, rozmiar 32, brak biustu. Ciału należy się szacunek za to, że nas nosi po tym świecie i należy się nim cieszyć, co nie znaczy (dla mnie) że trzeba chodzić półnago na eleganckie przyjęcia

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Pani_Mada]

dziwi mnie co się odwala na tym wątku. i w sumie na wątku o weselach bez dzieci też. ta sama wizażanka ze swoimi absurdalnymi teoriami nakręca g*burze, a ludzie jeszcze dają się nabrać i wciągnąć na te dyskusje
przecież to zawsze prowadzi do tego samego

[WhiteCherry]

Napisane przez Hultaj

No wiadomo że się nie przyznasz na wizażu to kazda luzara tylko jakoś jak któraś przyjdzie w zbyt krótkiej sukience to ten luz gdzieś umyka.

Ale przecież tu nie chodzi o krytykę krótkich kiecek ogólnie. Ale jak zwykle pewne wizażanki chcą uchodzić za nowoczesne i wyzwolone, które nie podlegają żadnym normom.
Przykład? Kupiłam sobie letnią kieckę, mini, z przodu dekolt związywany sznureczkiem. Na wakacje w sam raz, już się widzę w niej na plaży. Na ślub/pogrzeb/do pracy bym w niej nie poszła, bo mam jednak pewne wyczucie jak się ubrać odpowiednio do okazji/miejsca. To nie ma nic wspólnego z zazdrością. Raczej świadomością jak się ubrać stosownie do okazji/ze smakiem. Ale oczywiście jak wizażanka ma chęć na lateksową mini i porno kozaczki, to pewnie nikt jej z wesela nie wyprosi Ale nie każdemu może się to podobać, jednak tytuł wątku brzmi - ludzie i zachowania, które nas dziwią.

[this_witch]

Serio nie można przyjść na wesele bez biustonosza? nawet jeśli krój sukienki nie pozwala na normalny stanik, a z przodu nic nie widać? W najgorszym razie, można przykleić naklejki na sutki, ale przy odpowiednim stroju nie widzę problemu. Nie mówię o dekoltach do pępka, ani piersiach latających na wszystkie strony.

[WhiteCherry]

Napisane przez this_witch

Serio nie można przyjść na wesele bez biustonosza? nawet jeśli krój sukienki nie pozwala na normalny stanik, a z przodu nic nie widać? W najgorszym razie, można przykleić naklejki na sutki, ale przy odpowiednim stroju nie widzę problemu. Nie mówię o dekoltach do pępka, ani piersiach latających na wszystkie strony.

Ale Princess pisała właśnie o takich piersiach i wizażanki nakręciły dramę

[this_witch]

Napisane przez WhiteCherry

Ale Princess pisała właśnie o takich piersiach i wizażanki nakręciły dramę

Wiem, wiem, ale tak pobieżnie przeczytałam i wydawało mi się, że było o okazjach na które wypada mieć stanik

[Pani_Mada]

Napisane przez this_witch

Serio nie można przyjść na wesele bez biustonosza? nawet jeśli krój sukienki nie pozwala na normalny stanik, a z przodu nic nie widać? W najgorszym razie, można przykleić naklejki na sutki, ale przy odpowiednim stroju nie widzę problemu. Nie mówię o dekoltach do pępka, ani piersiach latających na wszystkie strony.

wiele krojów sukienek wyklucza biustonosz. wystarczy że sukienka jest mocniej wycięta pod pachami (mam taką jedną z dekoltem typu halter). więc nie powiedziałabym, że w każdej brak stanika jest absolutnie niedozwolony. pod wiele sukienek nadaje się tylko naklejany biustonosz. a ja np nie znalazłam jeszcze takiego, który by się faktycznie trzymał na skórze.

wszystko się rozbija o to jak to wygląda w całokształcie. zgadzam się z sublips, że niestety, ale różne sylwetki różnie będą się prezentować w tym samym ubraniu. to niesprawiedliwe owszem, ale laska z dużym biustem w wielu sukienkach będzie wyglądać dużo bardziej wulgarnie niż jej koleżanka z małym biustem. no takie życie.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez WhiteCherry

Ja w podstawówce/gimnazjum miałam często migreny z aurą. Ostatnią chyba właśnie w gimnazjum, od tamtej pory ani jednej - a jestem po 30tce. Tak więc zawsze jest szansa, że to przejdzie.

Też tak miałam - silne migreny z aurą w okresie dojrzewania. Potem jakieś 25 lat spokoju. Skończyłam 40tkę i wróciło Ataki są znacznie słabsze niż w młodości i trwają krócej, ale kurde - whyyy ???!! Chyba menopauza za rogiem, bo neurolog mi kiedyś tłumaczył, że niektóre migreny są 'hormonopochodne' i mogą się pojawiać w okresie zawirowań hormonalnych (pokwitanie i przekwitanie).

[this_witch]

Napisane przez Pani_Mada

wiele krojów sukienek wyklucza biustonosz. wystarczy że sukienka jest mocniej wycięta pod pachami (mam taką jedną z dekoltem typu halter). więc nie powiedziałabym, że w każdej brak stanika jest absolutnie niedozwolony. pod wiele sukienek nadaje się tylko naklejany biustonosz. a ja np nie znalazłam jeszcze takiego, który by się faktycznie trzymał na skórze.

wszystko się rozbija o to jak to wygląda w całokształcie. zgadzam się z sublips, że niestety, ale różne sylwetki różnie będą się prezentować w tym samym ubraniu. to niesprawiedliwe owszem, ale laska z dużym biustem w wielu sukienkach będzie wyglądać dużo bardziej wulgarnie niż jej koleżanka z małym biustem. no takie życie.

Pytam, bo ostatnio właśnie widuję sporo kreacji, gdzie dobór biustonosza jest mocno utrudniony. Sama rozważałam pójście bez ostatnio, ale ostatecznie męczyłam się z przyklejanym, bo niestety potrzebowałam lekkiego push upu ale material sukienki był dość gruby, nieprześwitujący, w dodatku z wzorkiem, więc nic by nie było widać. Biust mam mały i samonośny, więc na pewno nic by mi nie latało. Imho, jeśli sukienka jest stosowna do okazji, to bielizna czy jej brak nie rzuca się w oczy. Lepiej bez niż z jakimiś okropnymi silikonowymi ramiączkami czy tyłem albo wychodzącym normalnym stanikiem.

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

Napisane przez this_witch

Pytam, bo ostatnio właśnie widuję sporo kreacji, gdzie dobór biustonosza jest mocno utrudniony. Sama rozważałam pójście bez ostatnio, ale ostatecznie męczyłam się z przyklejanym, bo niestety potrzebowałam lekkiego push upu ale material sukienki był dość gruby, nieprześwitujący, w dodatku z wzorkiem, więc nic by nie było widać. Biust mam mały i samonośny, więc na pewno nic by mi nie latało. Imho, jeśli sukienka jest stosowna do okazji, to bielizna czy jej brak nie rzuca się w oczy. Lepiej bez niż z jakimiś okropnymi silikonowymi ramiączkami czy tyłem albo wychodzącym normalnym stanikiem.

Oczywiscie ze tak, wiele kreacji, zwlaszcza przy malym biuscie, w ogole nie rzuca sie w oczy przy braku stanika. Ale majac naprawde duzy biust ciezko jest taka kreacje znalezc, wiec sila rzeczy na wesele panie o bardzo duzym biuscie raczej nie beda mogly isc bez stanika i stosownie wygladac.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez this_witch

Lepiej bez niż z jakimiś okropnymi silikonowymi ramiączkami czy tyłem albo wychodzącym normalnym stanikiem.

Ooo, to jest masakra. Masz rację.

Ogólnie akurat na wesela to ja np. ubieram się tak żeby było też wygodnie, a nie tylko iligancko Jak mam taki fason kiecki że wygodniej i w sumie estetyczniej jest nie zakładać stanika (którego nosić wprost nienawidzę), to wolę puścić moje bomble luzem nawet jeżeli poradniki sawłar wiwru mówią: oh non, madame, oh non ! Nigdy mi nic nie wyskoczyło ani z boku, ani z podskoku. Na inne kobity i ich biusty mam na weselach wyrąbane, z facetami się bawię >> tym starszym i nieco okrąglejszym też bywa, że co nieco podryguje pod koszulą

[this_witch]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;88843921]Oczywiscie ze tak, wiele kreacji, zwlaszcza przy malym biuscie, w ogole nie rzuca sie w oczy przy braku stanika. Ale majac naprawde duzy biust ciezko jest taka kreacje znalezc, wiec sila rzeczy na wesele panie o bardzo duzym biuscie raczej nie beda mogly isc bez stanika i stosownie wygladac.[/QUOTE]To się dla mnie sprowadza właśnie do wyboru stroju, odpowiedniego do okazji i do ciała. Tak żeby było elegancko i wygodnie. Ciężko mi sobie wyobrazić jak to jest mieć na tyle duży biust, żeby latał na wszystkie strony podczas tańca, ale podejrzewam, że byłoby to średnio wygodne

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez this_witch

Ciężko mi sobie wyobrazić jak to jest mieć na tyle duży biust, żeby latał na wszystkie strony podczas tańca

Be te wcześniejsze opisy to też poetyckie szaleństwo - jak na moje oko. Widać złe nastawienie u 'reportera' z weselnego parkietu Biust kręcący się dokoła, chlastający na każdą stronę i może co jeszcze ? Wycinający w powietrzu hołubce ?
No ludzie, litości.
A w ogóle to jak ta kobita musiała zażywnie tańczyć, że jej tak biust swawolił
Wyobraziłam to sobie Najwyraźniej miała niezłą kondycję. Szanuję.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;88843933]Be te wcześniejsze opisy to też poetyckie szaleństwo - jak na moje oko. Widać złe nastawienie u 'reportera' z weselnego parkietu Biust kręcący się dokoła, chlastający na każdą stronę i może co jeszcze ? Wycinający w powietrzu hołubce ?
No ludzie, litości.
A w ogóle to jak ta kobita musiała zażywnie tańczyć, że jej tak biust swawolił
Wyobraziłam to sobie Najwyraźniej miała niezłą kondycję. Szanuję.[/QUOTE]
Może być że podkręcona %
Mam znajoma z wiekszym biustem, mówi wprost, że zawsze nosi stanik, bo zwyczajnie ja boli


Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Higurashi]

Ja przy małych piersiach przed okresem też zawsze noszę stanik bo też boli, jak np. biegnę po schodach. Ale w domu czy po bułki - nie, wygodniej mi bez. Głównie właśnie latem, bo po prostu nie mam dodatkowej przylegającej do ciała części garderoby i czuję, że mniej się pocę.
Na wszelkie okazje formalne zakładam, bo imo lepiej to po prostu wygląda i lepiej się czuję. Ale czy komuś piersi latają i robią piruety, to mam gdzieś, przecież nie wyskoczą z kiecki, żeby wybić mi zęby (a przynajmniej tak myślę ).
Kopnienta widzę jak zwykle przeinaczyła moje wypowiedzi i dorobiła sobie do nich swoją narrację, ziew. Moja radość nie jest z tego, że ktoś ma cycki na wolności i się z tym obnosi, tylko z tego, że coraz więcej kobiet nie uważa zarysowanego pod bluzką sutka za tabu i wybiera, w czym im wygodnie. Bo to o to chodzi, żeby właśnie sobie wybrać i niezależnie od tego wyboru czuć się swobodnie. Stanik, bez, fiszbiny czy sportowy - na zdrowie, jak komu wygodnie i komfortowo.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[Limonka2738]

Napisane przez chimay

Rzecz jest bardzo prosta. W pewnych miejscach i na pewnych wydarzeniach wymagane jest pewna prezencja. Jeśli komuś się to nie podoba, to nie korzysta z tych miejsc i wydarzeń.

Otóż nie.


Znaczy można się w to bawić, ale ja wolę się trzymać rozumu, nie presji rówieśniczej martwych ludzi.


Jeżeli jakaś reguła nie ma sensu, to może mi skoczyć.


Jak komuś się nie podoba, może mnie nie zapraszać albo wyprosić w trakcie.

---------- Dopisano o 03:01 ---------- Poprzedni post napisano o 02:52 ----------

Napisane przez chimay

No właśnie nie. Cytat z jednego z poradników:
Eleganckie, raczej skromne kroje, dopasowane do sylwetki. Unikamy epatowania nagością.
Materiały raczej matowe niż błyszczące, gdyż wyglądają bardziej z klasą i lepiej prezentują się na zdjęciach
Stylizacje na czasie i w aktualnych trendach.

Więc jest to trochę kwestia czasów, bo definicja tego co jest obcisłe i szerokie jest w dużym stopniu zależna od mody. No i te materiały, przecież wcale nie tak dawno temu był zalew satyn i atłasów.

A poradnik napisał kto konkretnie, że ma mnie obchodzić, co jest w nim napisane?

---------- Dopisano o 03:04 ---------- Poprzedni post napisano o 03:01 ----------

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88843566]Powiem tak: wyobraźcie sobie dziewczynę o takich wymiarach w luźnej, zupełnie nie trzymającej niczego, sukience, podczS tańców. Bez stanika rzecz jasna. Ja mam zdanie takie, że to jest totalny brak klasy i strój nieodpowiedni na formalna okazję. Załącznik 7755386
[/QUOTE]


Masz prawo do własnego zdania. A dziewczyna, słusznie, najwyraźniej miała je w nosie.

---------- Dopisano o 03:05 ---------- Poprzedni post napisano o 03:04 ----------

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88843640]Chodziło mi o rozmiar biustu, nie biustonosz. I o to, co się dzieje z takimi piersiami podczas energicznego tańca kiedy nie są potrzymywane.
[/QUOTE]


Ja proponuję odciąć, żeby się wpasowywało w twoje standardy estetyczne.

---------- Dopisano o 03:07 ---------- Poprzedni post napisano o 03:05 ----------

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;88843645]W niektorych sytuacjach dotyczy to tylko osob, ktore maja na tyle maly biust, ze brak stanika nie jest tak widoczny.
[/QUOTE]


Czyli nie wolno nie mieć stanika i kwestia tylko taka, żeby cię nie złapali?


To gdzie ta mityczna wolność.


Albo coś jest ok, albo nie jest. Nie wiem, czemu to jest takie trudne.


No od jakiego rozmiaru już nie można? Gdzie się kończy "nie bycie tak widocznym"?

---------- Dopisano o 03:11 ---------- Poprzedni post napisano o 03:07 ----------

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;88843674]Wszystko musi byc czarno-biale. Albo sztywne zasady, 10 mozliwych fryzur jak w Korei Polnocnej, a jak nie to kara...
Albo pelna samowolka i lecimy okryci lisciem kasztana na wesele.[/QUOTE]


Ależ lećmy wszyscy.


Problem dla mnie zaczyna się wtedy, kiedy ktoś stwierdza, że ci o niebieskich oczach mogą w liściu, a ci o brązowych muszą się zakryć.


Wolność jest super, ale fajnie, że się kobiety czują swobodnie we własnym ciele.


No chyba że mają duże cycki. Wtedy to nieeeee, bo fujka.

---------- Dopisano o 03:11 ---------- Poprzedni post napisano o 03:11 ----------

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88843679]Standardowo nie rozumiem o co Ci chodzi w tym strumieniu świadomości.
To jest proste jak budowa cepa - strój powinien być dopasowany do okoliczności i świecenie dużym biustem, kroczem, brzuchem jest dla mnie brakiem klasy i elementarnych zasad funkcjonowania w społeczeństwie. Dziękuję i dobranoc.
[/QUOTE]


Poprawiłam ci.

[chimay]

Napisane przez Pani_Mada

dziwi mnie co się odwala na tym wątku. i w sumie na wątku o weselach bez dzieci też. ta sama wizażanka ze swoimi absurdalnymi teoriami nakręca g*burze, a ludzie jeszcze dają się nabrać i wciągnąć na te dyskusje
przecież to zawsze prowadzi do tego samego

Moim zdaniem to jest typowy trolling. Brak spójnego zdania, czekanie aż wypowie się kilka osób i wtedy próby ich prowokowania przez wmawianie kompleksów, żenujące często domysły na temat różnych dziedzin życia wizażanek, tania psychoanaliza, wszystko niby jako dowcip, z usmieszkami, a jak ktos się na to złapie, to przecież nie ma dystansu.

Napisane przez Limonka2738

Otóż nie.


Znaczy można się w to bawić, ale ja wolę się trzymać rozumu, nie presji rówieśniczej martwych ludzi.


Jeżeli jakaś reguła nie ma sensu, to może mi skoczyć.


Jak komuś się nie podoba, może mnie nie zapraszać albo wyprosić w trakcie.

---------- Dopisano o 03:01 ---------- Poprzedni post napisano o 02:52 ----------




A poradnik napisał kto konkretnie, że ma mnie obchodzić, co jest w nim napisane?

Takie rozkminy to mają ludzie w okolicach siedemnastego roku życia, potem im przechodzi i nawet sami się z tego śmieją. Więc wybacz, że nie odpowiem na Twoje pytania.

[kasiunia788742]

Napisane przez sublips

Jak ktoś chce na czyjś ślub przyjść bez biustonosza, majtek i w przykrótkiej kiecce, to dla mnie taka osoba nie ma absolutnie minimum klasy i tyle. Tak samo każdy, kto nie pracuje w klubie go-go albo ogólnie jako pracownik seksualny (w tym też nie widzę nic złego) nie powinien się tak do pracy ubierać i tyle.

Tu też bym nie przesadzała. Byłam na ślubie i mialam sukienkę, że nie dało się stanika założyć bo taka sukienka i to wcale nie z dekoltem - przykleiłam takie żelowe wkładki na sutki, sukienkę podkleiłam taśmą i było okej, nie bylo opcji ze coś wypadnie czy się odznaczy.
Z dużymi biustami jest ciężej takie elementy zastosować i ciężej trzymać piersi w ryzach kiedy tego stanika nie ma bo opcje zastępcze często nie dają żadnego efektu, choć są jakieś specjalne taśmy, ale na ile to by miało się sprawdzić to nie wiem.


Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[kasztanka3]

Czytam ten watek o weselu bez dzieci i co tam sie odjaniepawlilo

[melkmeisje]

Napisane przez kasztanka3

Czytam ten watek o weselu bez dzieci i co tam sie odjaniepawlilo

No co, typowy Hultaj


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[kasztanka3]

Napisane przez melkmeisje

No co, typowy Hultaj


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Piszac tamten post bardziej mialam na mysli posty uzytkowniczki monicka czy jakos tak, do typowego Hultaja jeszcze wtedy nie dotarlam