czuję się jak idiotka

[kim456]

Hej, potrzebuję Waszej porady, bo mam wrażenie, że ze mną jest coś nie tak Jestem bardzo spontaniczną osobą no i zdarzy się, że powiem w żartach jakąś głupotę. To chodzi o takie lekkie tematy jak np. powiem komuś, że ma przypałowe okulary przeciwsłoneczne (w żartach a ja się śmieję gdy to mówię) i np ta druga osoba zrozumie o co chodzi i też się śmieje a trzecia (która całkiem przypadkiem rozmowę usłyszy) zaczyna po mnie jechać i mówić, że głupie mam żarty i w ogóle. Przez to wszystko wkurza się strasznie mój chłopak, bo nie lubi, gdy ktoś mi zaczyna przygadywać. Ja się oczywiście nie przejmowałam takimi opiniami do dziś, ale czy warto czasem ugryźć się w język? Nie wyrażać tego, co się chce? Chłopak mi nawet powiedział, że przy nim mogę sobie żartować, a reszty się sama domyśliłam (czyli powstrzymywać się przy innych). Przecież on się mnie może wstydzić, ale kocha mnie i toleruje to jaka jestem... Czemu czuję się jak nienormalna?? Wcześniej to co o mnie ktoś mówił nie obchodziło mnie, ale teraz jak widzę, że razi to mojego chłopaka to już sama nie wiem

[paula78]

Napisane przez kim456

Hej, potrzebuję Waszej porady, bo mam wrażenie, że ze mną jest coś nie tak Jestem bardzo spontaniczną osobą no i zdarzy się, że powiem w żartach jakąś głupotę. To chodzi o takie lekkie tematy jak np. powiem komuś, że ma przypałowe okulary przeciwsłoneczne (w żartach a ja się śmieję gdy to mówię) i np ta druga osoba zrozumie o co chodzi i też się śmieje a trzecia (która całkiem przypadkiem rozmowę usłyszy) zaczyna po mnie jechać i mówić, że głupie mam żarty i w ogóle. Przez to wszystko wkurza się strasznie mój chłopak, bo nie lubi, gdy ktoś mi zaczyna przygadywać. Ja się oczywiście nie przejmowałam takimi opiniami do dziś, ale czy warto czasem ugryźć się w język? Nie wyrażać tego, co się chce? Chłopak mi nawet powiedział, że przy nim mogę sobie żartować, a reszty się sama domyśliłam (czyli powstrzymywać się przy innych). Przecież on się mnie może wstydzić, ale kocha mnie i toleruje to jaka jestem... Czemu czuję się jak nienormalna?? Wcześniej to co o mnie ktoś mówił nie obchodziło mnie, ale teraz jak widzę, że razi to mojego chłopaka to już sama nie wiem

Ale o so chodzi??

[kim456]

O to, czy przesadzam

[karolina190891]

Taka jestes i albo ktos cie akceptuje albo do widzenia

[tinpanalley]

kulturalnym trzeba być również w żartach. Trzeba naprawdę umieć to robić, jeżeli chce się błysnąć niekonwencjonalnym "gagiem". A żart typu "masz przypałowe okulary" jest moim zdaniem mało śmieszny, żeby nie powiedzieć prostacki. Znam jedną osobę, która uwielbia "żartować" sobie z innych właśnie tak jak Ty. Dowalając. Ale kiedy ktoś jemu "dowali" lub odparuje w podobnym tonie. to już nie jest fajne.
W ogóle strojenie sobie żartów czyimś kosztem test tanie.

[Yunlee]

Jesteś spontaniczna i radosna, co oczywiście jest plusem, ALE... Są granice. Pewne żarty są niesmaczne, żeby nie powiedzieć obraźliwe. To, że zdarzy Ci się powiedzieć coś w żartach złem nie jest, ale musisz się pilnować. Czasami ktoś może nie zrozumieć Twojego "żartu" i wyniknie z tego trochę nieporozumień. Odpowiadając na Twoje pytanie: Oczywiście, że należy wyrażać siebie. Aczkolwiek rób to w sposób, który nie jest dla kogokolwiek obraźliwy. Twój chłopak ma rację, szczerość jest jak najbardziej w porządku, ale czasem, niektóre sprawy warto przemilczeć.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez paula78

Ale o so chodzi??

Tez sie zastanawiam.
---------------------------------------------------------
Co to znaczy "przypalowe"?

[chwast]

O co chodzi z tym żartem bo nie łapię

Sent from my SK17i using Tapatalk

[Dzikun]

Co do pytania, to tak, czasem trzeba ugryźć się w język

[agniesikk]

Nie kumam jak może kogoś śmieszyć żart, że ktoś ma przypałowe okulary? Jeśli faktycznie ktoś dla jaj ubierze okulary z Hello Kitty, to można się pośmiać, ale jak Ci się nie podobają normalne okulary, to nie możesz po prostu tego przemilczeć? Uważaj, żeby Tobie nikt nie dopiekł za Twoje żarty, bo będzie przykro.

[FatalRed]

Napisane przez agniesikk

Nie kumam jak może kogoś śmieszyć żart, że ktoś ma przypałowe okulary? Jeśli faktycznie ktoś dla jaj ubierze okulary z Hello Kitty, to można się pośmiać, ale jak Ci się nie podobają normalne okulary, to nie możesz po prostu tego przemilczeć? Uważaj, żeby Tobie nikt nie dopiekł za Twoje żarty, bo będzie przykro.

popieram. Fajnie, że jesteś spontaniczna i lubisz żartować, ale żartuj kulturalnie. Bo ty możesz uwazać, że kogoś okulary sa przypałowe, ale czy to daje ci prawo, żeby to komentować? Dla ciebie może to być smieszne, dla innych słabe - nawet jeśli przy tobie się roześmieją. To taki przykład. Najlepiej to mów na głos tylko to co sama mogłabyś usłyszeć i co nie byłoby dla ciebie obraźliwe.

[Kamyk456]

Napisane przez kim456

Ja się oczywiście nie przejmowałam takimi opiniami do dziś, ale czy warto czasem ugryźć się w język? Nie wyrażać tego, co się chce?

Wcześniej to co o mnie ktoś mówił nie obchodziło mnie, ale teraz jak widzę, że razi to mojego chłopaka to już sama nie wiem

Widać, że opinia Twojego chłopaka jest dla Ciebie ważna, bo zdanie innych nie obchodzi Cię jeśli chodzi o Twoje żarty, i to zrozumiałe, jest on dla Ciebie ważna osobą.
Z mojej perspektywy (czyli z perspektywy osoby, która jest nieco wycofana i nieraz przejmuje się tym, co sobie inni pomyślą) Twoje usposobienie, to, że jesteś taka spontaniczna, to wieeeelka zaleta, baaaardzo Ci jej zazdroszczę, w żadnym wypadku się jej nie wyzbywaj! Mam nieraz problemy ze swobodnym wyrażaniem siebie, często nie mówię tego, co bym chciała powiedzieć, czasem odzywa się we mnie po prostu taki wewnętrzny krytyk, który cenzuruje moje zachowania.
I kurcze teraz trudno stwierdzić, co jest lepsze: powstrzymywanie siebie i sprawianie, nazwijmy to, "godnego" wrazenia, przy jednoczesnym dyskomforcie, że hamujemy swoją osobowość, czy nieskrępowane wyrażanie siebie?

[agniesikk]

Napisane przez Kamyk456

Widać, że opinia Twojego chłopaka jest dla Ciebie ważna, bo zdanie innych nie obchodzi Cię jeśli chodzi o Twoje żarty, i to zrozumiałe, jest on dla Ciebie ważna osobą.
Z mojej perspektywy (czyli z perspektywy osoby, która jest nieco wycofana i nieraz przejmuje się tym, co sobie inni pomyślą) Twoje usposobienie, to, że jesteś taka spontaniczna, to wieeeelka zaleta, baaaardzo Ci jej zazdroszczę, w żadnym wypadku się jej nie wyzbywaj! Mam nieraz problemy ze swobodnym wyrażaniem siebie, często nie mówię tego, co bym chciała powiedzieć, czasem odzywa się we mnie po prostu taki wewnętrzny krytyk, który cenzuruje moje zachowania.
I kurcze teraz trudno stwierdzić, co jest lepsze: powstrzymywanie siebie i sprawianie, nazwijmy to, "godnego" wrazenia, przy jednoczesnym dyskomforcie, że hamujemy swoją osobowość, czy nieskrępowane wyrażanie siebie?

Moim zdaniem jak druga osoba nie prosi o opinię, to można sobie spokojnie darować. Też należę do osób szczerych i bezpośrednich, czasem moja opinia może kogoś urazić, ale to się tyczy raczej kwestii światopoglądowych, albo jak ktoś chce rady szczerej i od serca, to wtedy mówię, co myślę. Ale takie wyśmiewanie czyjegoś stroju jest naprawdę nie na miejscu, szczególnie jeśli wita się kogoś na "dzień dobry" śmiechem z powodu okularów, butów.

[201607110949]

Napisane przez kim456

To chodzi o takie lekkie tematy jak np. powiem komuś, że ma przypałowe okulary przeciwsłoneczne (w żartach a ja się śmieję gdy to mówię)

Jeżeli jest to przykład ilustrujący ogólny klimat "żartów" to ja się nie dziwię, że chłopakowi wstyd. Ani to zabawne ani miłe, o poziomie nie wspominając.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez SALIX

Jeżeli jest to przykład ilustrujący ogólny klimat "żartów" to ja się nie dziwię, że chłopakowi wstyd. Ani to zabawne ani miłe, o poziomie nie wspominając.

trudno się nie zgodzić.
po co mówisz ludziom, że noszą przypałowe rzeczy? nawet jeśli pytają cię o zdanie to możesz powiedzieć, że są nie w twoim guście i ty byś takich nie nosiła.

[D_94]

Nie należy żartować obrażając kogoś w jakiś sposób, bo może to sprawić przykrość. Takie żarty nie są śmieszne.

[kleo_4]

Mnie takie żarty nie śmieszą, bo dla mnie taki tekst w ogóle nie zalicza się do kategorii żartu, tylko wytknięciu komuś czegoś przykrywając to śmiechem.
Nie lubię ludzi, którzy myślą że jak będą się śmiać i dowalać komuś to są mega szczere i spontaniczne.

[Darkoz]

Fajnie sobie pożartować, ale trzeba wiedzieć, co i do kogo... jeśli mam bardzo szczupłą przyjaciółkę, wiem, że się nie obrazi, jeśli jej np. powiem, że powinna wykupić dwa miejsca w samolocie i sama się nie obrażam, jeśli mi odpowie, że ja bym się na 3 nie zmieściła. Jeśli często Ci się zdarza, że komuś nie podobają się Twoje żarty, przystopuj i wydurniaj się z osobami, którym na 100% nie będzie to przeszkadzać.

[channy]

Napisane przez kleo_4

Mnie takie żarty nie śmieszą, bo dla mnie taki tekst w ogóle nie zalicza się do kategorii żartu, tylko wytknięciu komuś czegoś przykrywając to śmiechem.
Nie lubię ludzi, którzy myślą że jak będą się śmiać i dowalać komuś to są mega szczere i spontaniczne.

Zgadzam się i denerwuję mnie tacy ludzie, którzy myślą jacy to wielce szczerzy i spontaniczni są bo komuś powiedzą jak to źle wygląda i że to niby lepsze niż obłuda i hamowanie swojego zdania (przecież należy być szczerym ).

[kim456]

Tak zgodze się, że większość dziewczyn tutaj ma rację, jednak totalnie nie zrozumiałyście mojej wypowiedzi.
Mam swój styl zartowania z drugą osobą - te okulary różowe były i aż się o to prosiły, ale nie o tym chciałam. I żartujemy sobie tak (raz ja na nią a raz ona na mnie). No i usłyszała to 3cia osoba (nie z naszego towarzystwa) i się zaczęło nagabywanie na mnie. Ja przecież nikogo nie wyśmiewam, ba! Sama idealna nie jestem. No, ale ludzie, żeby być takim chamskim, wtrącać się do rozmowy i jeszcze po mnie jeździć?
Przecież celowo nie wyśmiewałabym kogoś, bez przesady... W tym wypadku to raczej ja zostałam pojechana i wyśmiana

[201607110949]

Napisane przez kim456

Tak zgodze się, że większość dziewczyn tutaj ma rację, jednak totalnie nie zrozumiałyście mojej wypowiedzi.
Mam swój styl zartowania z drugą osobą - te okulary różowe były i aż się o to prosiły, ale nie o tym chciałam. I żartujemy sobie tak (raz ja na nią a raz ona na mnie). No i usłyszała to 3cia osoba (nie z naszego towarzystwa) i się zaczęło nagabywanie na mnie. Ja przecież nikogo nie wyśmiewam, ba! Sama idealna nie jestem. No, ale ludzie, żeby być takim chamskim, wtrącać się do rozmowy i jeszcze po mnie jeździć?
Przecież celowo nie wyśmiewałabym kogoś, bez przesady... W tym wypadku to raczej ja zostałam pojechana i wyśmiana

teraz opisałaś to tak jak by to była jednorazowa sytuacja, że ktoś Cię wyśmiał. A w pierwszym poście wyraźnie napisałaś, że to się częściej zdarza i nawet Twój chłopak ma już tego dość bo jest Twoją postawą zażenowany. Więc może jednak warto się sobie bardziej krytycznie przyjrzeć? Skoro prowokujesz takie reakcje otoczenia regularnie, raczej coś jest niehalo, nie sądzisz?

[alexandraa13]

Napisane przez kim456

Hej, potrzebuję Waszej porady, bo mam wrażenie, że ze mną jest coś nie tak Jestem bardzo spontaniczną osobą no i zdarzy się, że powiem w żartach jakąś głupotę. To chodzi o takie lekkie tematy jak np. powiem komuś, że ma przypałowe okulary przeciwsłoneczne (w żartach a ja się śmieję gdy to mówię) i np ta druga osoba zrozumie o co chodzi i też się śmieje a trzecia (która całkiem przypadkiem rozmowę usłyszy) zaczyna po mnie jechać i mówić, że głupie mam żarty i w ogóle. Przez to wszystko wkurza się strasznie mój chłopak, bo nie lubi, gdy ktoś mi zaczyna przygadywać. Ja się oczywiście nie przejmowałam takimi opiniami do dziś, ale czy warto czasem ugryźć się w język? Nie wyrażać tego, co się chce? Chłopak mi nawet powiedział, że przy nim mogę sobie żartować, a reszty się sama domyśliłam (czyli powstrzymywać się przy innych). Przecież on się mnie może wstydzić, ale kocha mnie i toleruje to jaka jestem... Czemu czuję się jak nienormalna?? Wcześniej to co o mnie ktoś mówił nie obchodziło mnie, ale teraz jak widzę, że razi to mojego chłopaka to już sama nie wiem

druga osoba zrozumie? a co tu przepraszam rozumieć? Z TEGO CO TU OPISAŁAŚ wyciągam wniosek, że czujesz się jak idiotka - bo dokładnie jak idiotka się zachowujesz (czyli w sumie jest jeden plus, masz właściwe odczucia ).

Znam takie osoby i szczerze ich nie cierpię. Np. na powitanie wybuch śmiechu i komentarzy "ale masz buty". Mnie to nie śmieszy i nie jest miłe, więc dosyć chłodno pytam o co chodzi i proszę o uargumentowanie co jest tak zabawnego w nowych butach. Po kilku minutach dyskusji wychodzi na to, że z butami wszystko ok i się osobie "spontanicznej" bardzo podobają, chciała tylko pożartować, a ja się na żartach nie znam...No to sorry, może się nie znam. Na takich na pewno nie.


Może przerzuć się na żartowanie ze swojego przypałowego wyglądu i jego elementów? Wtedy nikt nie będzie się czuł urażony.

Aha, i gadanie wszystkiego co ślina na język przyniesie to nie dowód na bycie spontanicznym i odwagę wyrażanie siebie, a raczej na brak obycia, inteligencji emocjonalnej i wyczucia...No i owszem powód do wstydu dla najbliższych.

Podsumowując: jak nie czuć się jak idiotka? - zmień zachowanie idiotki na zachowanie inteligentnej dziewczyny.

[channy]

Napisane przez alexandraa13

druga osoba zrozumie? a co tu przepraszam rozumieć? Z TEGO CO TU OPISAŁAŚ wyciągam wniosek, że czujesz się jak idiotka - bo dokładnie jak idiotka się zachowujesz (czyli w sumie jest jeden plus, masz właściwe odczucia ).

Znam takie osoby i szczerze ich nie cierpię. Np. na powitanie wybuch śmiechu i komentarzy "ale masz buty". Mnie to nie śmieszy i nie jest miłe, więc dosyć chłodno pytam o co chodzi i proszę o uargumentowanie co jest tak zabawnego w nowych butach. Po kilku minutach dyskusji wychodzi na to, że z butami wszystko ok i się osobie "spontanicznej" bardzo podobają, chciała tylko pożartować, a ja się na żartach nie znam...No to sorry, może się nie znam. Na takich na pewno nie.


Może przerzuć się na żartowanie ze swojego przypałowego wyglądu i jego elementów? Wtedy nikt nie będzie się czuł urażony.

Aha, i gadanie wszystkiego co ślina na język przyniesie to nie dowód na bycie spontanicznym i odwagę wyrażanie siebie, a raczej na brak obycia, inteligencji emocjonalnej i wyczucia...No i owszem powód do wstydu dla najbliższych.

Podsumowując: jak nie czuć się jak idiotka? - zmień zachowanie idiotki na zachowanie inteligentnej dziewczyny.

[TmargoT]

Napisane przez kim456

Tak zgodze się, że większość dziewczyn tutaj ma rację, jednak totalnie nie zrozumiałyście mojej wypowiedzi.
Mam swój styl zartowania z drugą osobą - te okulary różowe były i aż się o to prosiły, ale nie o tym chciałam. I żartujemy sobie tak (raz ja na nią a raz ona na mnie). No i usłyszała to 3cia osoba (nie z naszego towarzystwa) i się zaczęło nagabywanie na mnie. Ja przecież nikogo nie wyśmiewam, ba! Sama idealna nie jestem. No, ale ludzie, żeby być takim chamskim, wtrącać się do rozmowy i jeszcze po mnie jeździć?
Przecież celowo nie wyśmiewałabym kogoś, bez przesady... W tym wypadku to raczej ja zostałam pojechana i wyśmiana

jeśli komentarz nie przeszkadzal osobie komentowanej tylko komus z boku to nie rozumiem w czym problem.
pewnie odgryzłabym się tej trzeciej pannie jakiś sucharem ,jednak nie rozumiem problemu twojego faceta?
czy on ma problem z akceptacją twojego zachowania,czy brakiem tolerancji osób postronnych.
czy on wini ciebie za to,czy tobie się tak tylko wydaje?

---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:22 ----------

Napisane przez alexandraa13

druga osoba zrozumie? a co tu przepraszam rozumieć? Z TEGO CO TU OPISAŁAŚ wyciągam wniosek, że czujesz się jak idiotka - bo dokładnie jak idiotka się zachowujesz (czyli w sumie jest jeden plus, masz właściwe odczucia ).

Znam takie osoby i szczerze ich nie cierpię. Np. na powitanie wybuch śmiechu i komentarzy "ale masz buty". Mnie to nie śmieszy i nie jest miłe, więc dosyć chłodno pytam o co chodzi i proszę o uargumentowanie co jest tak zabawnego w nowych butach. Po kilku minutach dyskusji wychodzi na to, że z butami wszystko ok i się osobie "spontanicznej" bardzo podobają, chciała tylko pożartować, a ja się na żartach nie znam...No to sorry, może się nie znam. Na takich na pewno nie.


Może przerzuć się na żartowanie ze swojego przypałowego wyglądu i jego elementów? Wtedy nikt nie będzie się czuł urażony.

Aha, i gadanie wszystkiego co ślina na język przyniesie to nie dowód na bycie spontanicznym i odwagę wyrażanie siebie, a raczej na brak obycia, inteligencji emocjonalnej i wyczucia...No i owszem powód do wstydu dla najbliższych.

Podsumowując: jak nie czuć się jak idiotka? - zmień zachowanie idiotki na zachowanie inteligentnej dziewczyny.

nie lubisz takich osób, to nie musisz przebywać w ich towarzystwie i chyba nie zrozumialaś istoty problemu.łatwiej jest ocenić ,przypiąc łatkę i zbesztać,aby poczuć się kimś lepszym .

[channy]

Napisane przez TmargoT

nie lubisz takich osób, to nie musisz przebywać w ich towarzystwie i chyba nie zrozumialaś istoty problemu.łatwiej jest ocenić ,przypiąc łatkę i zbesztać,aby poczuć się kimś lepszym .

No nie wiem, kto w takiej sytuacji chce poczuć się lepiej. Chyba osoba, która taki komentarz daje.

[201607110949]

Napisane przez TmargoT

jeśli komentarz nie przeszkadzal osobie komentowanej tylko komus z boku to nie rozumiem w czym problem.

no ja widzę problem - jeżeli notorycznie ktoś się wtrąca to chyba coś jest nie tak? żarty może i trafiają do drugiej strony ale na pewne teksty to można sobie pozwolić w sytuacji sam na sam. Rzucając takie a nie inne uwagi w towarzystwie innych ludzi trzeba się liczyć z tym, że mogą się poczuć oburzeni.
Miałam raz dawno temu taką sytuację, że wracałam z moimi wieloletnimi kumplami nocnym autobusem z imprezy. Zaczęli żartować, że mnie nie wypuszczą do domu, jeden na dowód tego zabrał mi szalik. Ot takie tam zgrywy na lekkim rauszu. 2 chłopaków obok okropnie się oburzyło i o mało się bójka nie wywiązała bo serio myśleli, że moi kumple chcą mi krzywdę zrobić.

[kim456]

Napisane przez TmargoT

jeśli komentarz nie przeszkadzal osobie komentowanej tylko komus z boku to nie rozumiem w czym problem.
pewnie odgryzłabym się tej trzeciej pannie jakiś sucharem ,jednak nie rozumiem problemu twojego faceta?
czy on ma problem z akceptacją twojego zachowania,czy brakiem tolerancji osób postronnych.
czy on wini ciebie za to,czy tobie się tak tylko wydaje?

---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:22 ----------


nie lubisz takich osób, to nie musisz przebywać w ich towarzystwie i chyba nie zrozumialaś istoty problemu.łatwiej jest ocenić ,przypiąc łatkę i zbesztać,aby poczuć się kimś lepszym .

O jedna co mnie zrozumiała chłopak po prostu mnie broni i nie lubi gdy ktoś ma coś do mnie, toleruje moje zachowanie. Ja i moja koleżanka mamy humor jak faceci z naszego otoczenia. Chamskie docinki, ale wiemy, że to na żarty i to nas bawi. Wkurzyła mnie właśnie ta 3cia osoba, ale nic jej nie powiedziałam, bo co się będę przejmować? Akurat jej zdanie mam za przeproszeniem w Bardziej zmartwiło mnie to, że chłopak tak się tym przejął i nie chcę dopuścić do takiej sytuacji raz jeszcze.
Nadal reszta dziewczyn nie może zakumać, także dziękuję już za Wasze odpowiedzi skoro z góry posądzacie mnie o tą najgorszą, gdzie z dwóch stron były granice żartów ustalone i ja ich nie przekroczyłam. A to, że napatoczyła się jeszcze jedna osoba, która była innego humoru niż my to już inna sprawa. Dziękuję dobranoc.

[_chocolate]

Takie żarty nie są śmieszne, raczej prostackie. To często najprostszy sposób, żeby zrazić do siebie ludzi. Najczęściej też tacy ludzie uważają, że oni mogą wyśmiewać innych, ale już jak ktoś z nich "zażartuje" w ten sposób, to jest foch i wielka obraza.

[alexandraa13]

Napisane przez TmargoT

nie lubisz takich osób, to nie musisz przebywać w ich towarzystwie i chyba nie zrozumialaś istoty problemu.łatwiej jest ocenić ,przypiąc łatkę i zbesztać,aby poczuć się kimś lepszym .

może skup się na komentowaniu wypowiedzi autorki, a nie moich? bo nie wiem o co Ci chodzi?

nie muszę przebywać w towarzystwie, jak coś mi się nie podoba... Dzięki za radę (o którą nie prosiłam, więc tym bardziej), jest bardzo inteligentna, pomocna i wnosząca dużo do tematu.
Brawa dla Ciebie

Wyrażam swoje zdanie, mam do tego prawo. Nie wiem czemu uważasz, że dzięki temu czuję się kimś lepszym. Ocenić...hmm a czy całe odpowiadanie na forum nie na tym właśnie polega? że oceniamy? być może czasem błędnie, bo przecież nie znamy osoby ani sytuacji, a jedynie czytamy kilka słów przez kogoś napisanych...

[201607110949]

Nie rozumiem po co zakładać takie wątki. Wystarczy jeden post zgodny z myśleniem autorki i już - koniec tematu, wszystko cacy, problem rozwiązany. Po co zawracać wizażankom tyłki jak wszystko jest jasne - nie wiem.