żałuję, że zrezygnowałam z aborcji - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2021-08-02, 11:58   #31
Wicked_Girl
Rozeznanie
 
Avatar Wicked_Girl
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Pokój z widokiem
Wiadomości: 773
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji

Zeby wyjść z alkoholizmu wystarczy zgłosić się do poradni AA? Tinker, proszę co Ty piszesz. Alko potrafią po kilkadziesiąt razy zgłaszać się do placówek odwykowych tylko po to, żeby mieć spokój od rodziny m, która jest bezsilna i za wszelką cenę chce go wyleczyć, a taki okaz ma w placówce wikt i opierunek. Wróci, chwile będzie lepiej i znowu to samo. W takim stanie w jakim jest autorka nie ma co jej doradzać planów uzdrowienia rodziny. Nie wiem jak małe są te dzieci, jaka jest pewność, że gdy autorka odejdzie zajmie się nimi część rodziny? Jak przeczytałam ten fragment o potrząsaniu, matko, aż mi łzy w oczach stanęły. Od tego dziecko może umrzeć (jest jakiś syndrom potrząsanego dziecka)! ;( zgadzam się w całości z fridą.
Wicked_Girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 12:15   #32
tinkerver2
Zakorzenienie
 
Avatar tinkerver2
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji

Cytat:
Napisane przez Wicked_Girl Pokaż wiadomość
Zeby wyjść z alkoholizmu wystarczy zgłosić się do poradni AA? Tinker, proszę co Ty piszesz. Alko potrafią po kilkadziesiąt razy zgłaszać się do placówek odwykowych tylko po to, żeby mieć spokój od rodziny m, która jest bezsilna i za wszelką cenę chce go wyleczyć, a taki okaz ma w placówce wikt i opierunek. Wróci, chwile będzie lepiej i znowu to samo. W takim stanie w jakim jest autorka nie ma co jej doradzać planów uzdrowienia rodziny. Nie wiem jak małe są te dzieci, jaka jest pewność, że gdy autorka odejdzie zajmie się nimi część rodziny? Jak przeczytałam ten fragment o potrząsaniu, matko, aż mi łzy w oczach stanęły. Od tego dziecko może umrzeć (jest jakiś syndrom potrząsanego dziecka)! ;( zgadzam się w całości z fridą.
No ja wiem, że zostawienie dzieci z rodzinką to nie jest najwspanialszy pomysł, ale co powinna zrobić? Oczywiście poza leczeniem i terapię z czym się w 100% zgadzam.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka
tinkerver2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 12:18   #33
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji

Treść usunięta

Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Czas edycji: 2023-12-05 o 00:59
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 12:55   #34
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 892
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88837817]Treść usunięta[/QUOTE]Ona chyba nikogo tak bliskiego nie ma.
Na jej miejscu wolałabym chyba do domu samotnej matki iść albo coś podobnego. Wszędzie lepiej niż z pijusem i jegi rodzinką.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 13:05   #35
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;88836848]Ciężko czyta mi się ten wątek, bo 5 lat temu czułam to samo. Ciąża przepłakana, żałowana. Myśli s., Chęć ucieczki. Zdecydowałam się na leczenie depresji poporodowej oraz rozwód gdy córka miała 1.5 roku. Podczas rozwodu chciałam zostawić ją pod opieką ojcu, byle tylko wyrwać się, uciec. Prawniczka to odradziła, powiedziała że opieki zawsze można się zrzec później. Cieszę się że poszłam za jej radą.

Dziś córka ma 5 lat, opieka naprzemienna. Po rozwodzie i leczeniu udało mi się stworzyć wiez z dzieckiem, chociaż nie było to łatwe. bardzo ją kocham, znalazłam fajna pracę, mieszkanie, nowego partnera.

Wiem, że jesteś teraz w czarnej dziurze cierpienia i beznadziei i nie wierzysz w to, że kiedyś może być inaczej. Nie jesteś sama, wiele kobiet choruje na depresje poporodowa, zwłaszcza jeśli są w trudnej sytuacji małżeńskiej i rodzinnej.

Przede wszystkim ratuj swoje życie i zgłoś się do psychiatry, jak najszybciej. Na ogarnięcie innych rzeczy będzie czas

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk[/QUOTE]Poruszył mnie Twój post i Twoja historia.
Ja to widzę podobnie u autorki- niewątpliwie cierpi na depresję poporodową i wymaga natychmiastowej pomocy. Początki macierzyństwa bywają koszmarne, a tutaj w grę wchodzą bliźniaki! Autorko, gdybym ja urodziła bliźnięta, to na 100% skończyłabym z ostra depresją. Na szczęście urodziłam tylko jedno dziecko, skończyło się baby bluesem, ale tak silnym, że praktycznie non stop płakałam. A ciąża była planowana i chciana! Po prostu rozczarowało mnie to wszystko i potwornie przygniotło, przerosł mnie ciężar odpowiedzialności, poczułam, że nic już nie będzie jak kiedyś. Jak sobie przypomnę samopoczucie z tamtego czasu to żal mi siebie i chciałabym przytulić tamtą zagubioną i wytraszoną młodą matkę. Ciebie też tak widzę, jesteś przygnieciona, stłamszona, CHORA. wiele z nas buduje więź z dziećmi po kilka pierwszych lat ich życia, nie każda matka obrazu rzyga tęczą, to mit!! Tylko nikt się nie przyznaje! Ja też się bałam czy pokocham syna, a przypominam, że był oczekiwany. Denerwowało mnie jego wycie, to że nie spał, byłam potwornie zmęczona. Ja wierzę, że walczac o siebie też zbudujesz więź, bo sama piszesz, że nie umiesz powiedzieć, że nie chcesz ich w swoim życiu. Dlaczego chorej dziewczynie doradzacie: odejdź w ☠☠☠☠u, zostaw je, nie masz obowiązku, nie musisz, jesteś najważniejsza? Dlaczego zamiast trochę te kobietę wesprzeć i pokazać, że można poukładać sobie życie, a przede wszystkim się wyleczyć i może być dobrze z dziećmi, to piszecie jej żeby porzuciła je jak wór kartofli w rowie? To są nowi ludzie na tym świecie, zanim się im z☠☠☠ie życie na amen, porzucenie przez rodzica jest właśnie czymś takim, to może warto spróbować? Dla dobra ich wszystkich. One już sa na świecie.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 13:07   #36
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji

Treść usunięta

Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Czas edycji: 2023-12-05 o 00:59
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 13:12   #37
Wicked_Girl
Rozeznanie
 
Avatar Wicked_Girl
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Pokój z widokiem
Wiadomości: 773
Dot.: żałuję, że zrezygnowałam z aborcji

Princess, przecież przeczytałaś to samo co my. Z postów autorki wybrzmiewają jakieś nuty przywiązania do dzieci, ale ona jest teraz w takim stanie, że wg mnie zagraża ich życiu. Ja sama nie miałam na myśli rozwiązań długofalowych z oddaniem „gdzieś” dziecka, chociaż takich, by podreperowała psychikę.
Wicked_Girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2021-08-02, 13:18   #38
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
Dot.: żałuję, że zrezygnowałam z aborcji

Cytat:
Napisane przez Wicked_Girl Pokaż wiadomość
Princess, przecież przeczytałaś to samo co my. Z postów autorki wybrzmiewają jakieś nuty przywiązania do dzieci, ale ona jest teraz w takim stanie, że wg mnie zagraża ich życiu. Ja sama nie miałam na myśli rozwiązań długofalowych z oddaniem „gdzieś” dziecka, chociaż takich, by podreperowała psychikę.
Ale ja wiem, że jest chora i koniecznie i natychmiastowo musi poddać się leczeniu.
Ale padły tutaj rady aby dzieci całkiem porzucić, olać, bo nie ma obowiązku się nimi interesować, żeby zaczęła sobie żyć z czysta karta, a tatuś alkus niech se idzie na odwyk, co za problem. I te wspaniałe złote rady daje pracownica socjalna. Nic tylko wstać i klaskać.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 13:27   #39
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 892
Dot.: żałuję, że zrezygnowałam z aborcji

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88837927]Ale ja wiem, że jest chora i koniecznie i natychmiastowo musi poddać się leczeniu.
Ale padły tutaj rady aby dzieci całkiem porzucić, olać, bo nie ma obowiązku się nimi interesować, żeby zaczęła sobie żyć z czysta karta, a tatuś alkus niech se idzie na odwyk, co za problem. I te wspaniałe złote rady daje pracownica socjalna. Nic tylko wstać i klaskać.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]A co ma zrobić kobieta na skraju załamania nerwowego? Lepiej żeby w końcu coś sobie albo dzieciom zrobiła? Czy żeby najpierw z sobą doszła do ładu i potem zastanowiła, co dalej? Jak depresja doprowadzi do samobójstwa, to tym dzieciom też to nie pomoże.
Ona musi najpierw zająć się soba, bo jest w strasznym stanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 13:39   #40
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
Dot.: żałuję, że zrezygnowałam z aborcji

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;88837932]A co ma zrobić kobieta na skraju załamania nerwowego? Lepiej żeby w końcu coś sobie albo dzieciom zrobiła? Czy żeby najpierw z sobą doszła do ładu i potem zastanowiła, co dalej? Jak depresja doprowadzi do samobójstwa, to tym dzieciom też to nie pomoże.
Ona musi najpierw zająć się soba, bo jest w strasznym stanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ale ja wiem o tym doskonale. Ale teraz mi powiedz jakie porzucenie miała na myśli Tinker gdy pisała o tym, że dziewczyna nie musi dzieci wychowywać, widywać, może sobie wyjechać i zacząć życie z czysta kartą. Plus wyjaśnij mi co miała na myśli, że niech ojciec alkoholik przejmie nad nimi opiekę na stałe, bo przecież może iść na odwyk. Czy chodziło tutaj o czas dla siebie aby wyszła z choroby?

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 12:33 ----------

Autorko i jeśli czujesz, że jest już tak źle, e mogłabyś zrobić coś dzieciom albo sobie, to zgłoś się do szpitala psychiatrycznego. Nie ma się czego wstydzić.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 13:40   #41
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 892
Dot.: żałuję, że zrezygnowałam z aborcji

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88837938]Ale ja wiem o tym doskonale. Ale teraz mi powiedz jakie porzucenie miała na myśli Tinker gdy pisała o tym, że dziewczyna nie musi dzieci wychowywać, widywać, może sobie wyjechać i zacząć życie z czysta kartą. Plus wyjaśnij mi co miała na myśli, że niech ojciec alkoholik przejmie nad nimi opiekę na stałe, bo przecież może iść na odwyk. Czy chodziło tutaj o czas dla siebie aby wyszła z choroby?

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Tyle ojców spieprza za horyzont, bo jednak im się odwodzi i dziecka nie chcą. To dlaczego kobieta nie może, tym bardziej, że została w to macierzyństwo wrobiona kłamstwami i manipulacją?

Nie wiem co Tinker miala na myśli, może ona doprecyzuje.

Dzieci i tak mają przewalone. Takie są skutki propagandy prolajfów. Nieszczesliwy ojciec, nieszczęśliwa matka i nieszczesliwe dzieci.

W sumie nie wiem, może do Godkowej pojechać i jej te dzieci pod drzwiami zostawić jak Harry'ego Pottera? Nie chciałabym być takim dzieckiem i bardzo, bardzo im współczuję, bo czego matka nie zrobi, będzie źle.

Powtarzam - najpierw jej zdrowie psychiczne, potem cała reszta. No i tam jest jeszcze teściowa i szwagierka, które chyba bardziej poczuwają się do bycia matka niż sama matka. No to niech przejmą całkiem i po problemie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-08-02, 13:42   #42
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: żałuję, że zrezygnowałam z aborcji

tu problemem jest ze autorka nie ma wsparcia w nikim komu ufa a sama jest potencjanym zagrozeniem dla wlasnych dzieci
oczywiscie ze jest trudno cos doradzac,ja widze jakiesz szanse na zbudowanie relacji ale tylko jesli autorka zostanie prawidlowo poprowadzona przez profesjonaliste
podstawa tutaj powinno byc poszukanie pomocy psychologicznej,wyznanie komus co dzieje sie w jej glowie i odsuniecie od opieki nad dziecmi
w normalnej rodzinie zwykle kobieta jest wspierana przez meza lub ewentualnie wlasna matke i ta osoba przejmuje opieke w trudnej sytuacji pomagajac mlodej matce dojsc do siebie
tu nie ma takiej osoby ,autorka powinna wiec udac sie prosto do profesjonalisty ewentualnie poszukac wsparcia w opiece spolecznej tam sa ludzie ktorzy beda nadzorowac rodzine w ktorej dzieci pozostana
autorka nie napisala ze tesciowa czy szwagierka przejawiaja patologiczne zachowania (nie wspominala o uzaleznieniu czy jakis innych sprawach uniemozliwiajacych opieke nad wnukami) wiec podejrzewam ze wrazie gdyby autorka musiala odejsc z tego domu to dzieci trafia pod opieke tesciowej(z jakiegos powodu autorka nie moze sie wyprowadzic z dziecm do swojej matki) i mysle ze opieka tesciowej i szwagierki jest lepszym rozwiazaniem niz opieka matki ktora potrzasa dzieckiem,spi po 3h na dobe i dzieci ja denerwuja oraz ojca pijaka
aby uporzadkowac ta sprawe autorka musi poszukac pomocy w jakis osrodkach pomocy rodzinie sama nie powinna pozostawac z dziecmi ani w tej relacji w ktorej dochodzi do klotni ,wyzwisk na porzadku dziennym to nie jest dobre dla nikogo
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 13:50   #43
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
Dot.: żałuję, że zrezygnowałam z aborcji

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;88837953]Tyle ojców spieprza za horyzont, bo jednak im się odwodzi i dziecka nie chcą. To dlaczego kobieta nie może, tym bardziej, że została w to macierzyństwo wrobiona kłamstwami i manipulacją?

Nie wiem co Tinker miala na myśli, może ona doprecyzuje.

Dzieci i tak mają przewalone. Takie są skutki propagandy prolajfów. Nieszczesliwy ojciec, nieszczęśliwa matka i nieszczesliwe dzieci.

W sumie nie wiem, może do Godkowej pojechać i jej te dzieci pod drzwiami zostawić jak Harry'ego Pottera? Nie chciałabym być takim dzieckiem i bardzo, bardzo im współczuję, bo czego matka nie zrobi, będzie źle.

Powtarzam - najpierw jej zdrowie psychiczne, potem cała reszta. No i tam jest jeszcze teściowa i szwagierka, które chyba bardziej poczuwają się do bycia matka niż sama matka. No to niech przejmą całkiem i po problemie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Spieprzający ojciec tak samo niszczy dzieciom życie jak spieprzająca matka. Doradzilabys jakiemuś ojcu: a weź olej to bagno i zacznij z czystą kartą? No bo ja nie, zawsze można spróbować relacje ułożyć i skoro dzieci są już na świecie to trzeba minimalizować szkody, bo jak się komuś życie zniszczy, to już nie ma odwrotu.

Zgadzam się frida - matka musi się leczyć, tu nie ma co dyskutować, cieszę się, że widzisz szanse dla ich relacji i dla tych dzieciaków, a nie proponujesz porzucenia ich jak wór ziemniaków bez żadnej próby poskładania tego bałaganu do kupy z leczeniem mamy jako bezwzględny priorytet.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 13:59   #44
Trzepotka
Zakorzenienie
 
Avatar Trzepotka
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
Dot.: żałuję, że zrezygnowałam z aborcji

Treść usunięta
Trzepotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 14:03   #45
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
Dot.: żałuję, że zrezygnowałam z aborcji

Treść usunięta

Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Czas edycji: 2023-12-05 o 00:59
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 14:31   #46
tinkerver2
Zakorzenienie
 
Avatar tinkerver2
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;88837882]Ona chyba nikogo tak bliskiego nie ma.
Na jej miejscu wolałabym chyba do domu samotnej matki iść albo coś podobnego. Wszędzie lepiej niż z pijusem i jegi rodzinką.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Czyli jednak, ma zabrać dzieci, których nie chciała, opiekować się nimi, chociaż nie chce, jest w stanie zrobić im krzywdę.
To, co piszesz jest straszne. Nawet w przypadku, kiedy kobieta wprost mówi, że NIE CHCE tych dzieci, to i tak to ona musi uciekać z dziećmi.
Gdzie w tym wszystkim jest autorka? Jej szczęście, jej dalsze życie? Czy skoro urodziła (chociaż nie chciała, i nadal nie chce dzieci) to oznacza, że MUSI teraz przejąć 100% opiekę nad dziećmi, bo rodzinka męża to toksyki a mąż alkus, musi poświęcić kolejne 20 lat swojego życia, na wychowywanie dzieci, których nie chce?

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka
tinkerver2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 14:47   #47
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 892
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji

Cytat:
Napisane przez tinkerver2 Pokaż wiadomość
Czyli jednak, ma zabrać dzieci, których nie chciała, opiekować się nimi, chociaż nie chce, jest w stanie zrobić im krzywdę.
To, co piszesz jest straszne. Nawet w przypadku, kiedy kobieta wprost mówi, że NIE CHCE tych dzieci, to i tak to ona musi uciekać z dziećmi.
Gdzie w tym wszystkim jest autorka? Jej szczęście, jej dalsze życie? Czy skoro urodziła (chociaż nie chciała, i nadal nie chce dzieci) to oznacza, że MUSI teraz przejąć 100% opiekę nad dziećmi, bo rodzinka męża to toksyki a mąż alkus, musi poświęcić kolejne 20 lat swojego życia, na wychowywanie dzieci, których nie chce?

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka
Czytasz moje posty czy tak sobie wybrałaś jeden pasujący akapit? Przecież ja pisze non stop co innego, a tu tylko stwierdziłam, że JA NA JEJ MIEJSCU zrobiłabym tak. Czy to najlepsze rozwiazanie dla niej, nie wiem, to ona musi zdecydować.

Ciągle powtarzam, że najwazniejsza jest teraz ona i jej psychika, ale niech będzie, powtórzę jeszcze raz.
Szkoda dzieci, pewnie, ale tam są DWIE OSOBY (babka i szwagierka), które najwyraźniej aż się palą do opieki! A dzieci z matką w ciężkiej depresji są w stanie zagrożenia życia.

Może po jakimś czasie i leczeniu autorka odetchnie i będzie CHCIAŁA zająć miejsce w życiu dzieci. Jak nie to nie. Życie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 15:17   #48
tinkerver2
Zakorzenienie
 
Avatar tinkerver2
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
Dot.: żałuję, że zrezygnowałam z aborcji

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88837938]Ale ja wiem o tym doskonale. Ale teraz mi powiedz jakie porzucenie miała na myśli Tinker gdy pisała o tym, że dziewczyna nie musi dzieci wychowywać, widywać, może sobie wyjechać i zacząć życie z czysta kartą. Plus wyjaśnij mi co miała na myśli, że niech ojciec alkoholik przejmie nad nimi opiekę na stałe, bo przecież może iść na odwyk. Czy chodziło tutaj o czas dla siebie aby wyszła z choroby?

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 12:33 ----------

Autorko i jeśli czujesz, że jest już tak źle, e mogłabyś zrobić coś dzieciom albo sobie, to zgłoś się do szpitala psychiatrycznego. Nie ma się czego wstydzić.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Tinker miała na myśli, że tak, w każdym momencie autorka może zostawić dzieci ojcu i wyjechać. Ma taką możliwość. Nikt jej kajdankami do dzieci nie przykul. Nie musi ich widywać, nie musi ich wychowywać. Tak jak robi to ogromna ilość ojców, żeby daleko nie szukać, mój. Jeśli rzeczywiście tych dzieci NIE CHCE, to tak, może tak zrobić. Może autorka boi się napisać wprost, hej, nienawidzę swoich dzieci, nienawidzę męża, chcę odejść na zawsze i o nich zapomnieć, więc używa takich słów jak "nie jestem pewna czy chce zrezygnować udziału w ich życiu". Może faktycznie, nie jest pewna, może jest tak jak pisze. Nawet Waśniewska nie powiedziała nigdy wprost, że nie chce dziecka, nie chce go wychowywać i odchodzę, a wy się martwcie sami. Może autorka boi się przyznać sama przed sobą, że po prostu NIE CHCE tych dzieci. Przecież ludzie mają w głowach różne cuda, różne myśli, zwłaszcza osoby chore na depresję i inne zaburzenia, ja mam w swoim życiu wszystko o czym marzyłam, świetnego męża, pieniądze, no niejedna osoba w moim wieku chciałaby mieć to, co ja, , a czasem myślę, żeby to wszystko pierdzielnac, zmienić personalia i sprzedawać pomarańcze w Meksyku. I sama przed sobą się boję przyznać do takiej myśli, bo uważam, że to chore.
Ojciec alkoholik może iść na odwyk, i może odwyk skutecznie skończyć, może zrezygnować z picia alkoholu i stać się przykładnym ojcem, to nie jest niemożliwe. Ale po co, no on pije, to po co w ogóle go w cokolwiek angażować, niech sobie pije, co tam, a autorka niech tyra z dwójką dzieci po domach samotnej matki, wow, ale super opcja. Przecież ona uczuć nie ma, nie może czuć że żałuje posiadania dzieci, a on może sobie spokojnie chlać, bo przecież nikt mu dziecka nie da.
Do szpitala psychiatrycznego też nikt nie przyjmie z marszu, chyba że autorka byłaby w jakimś szale, po próbie samobójczej. Ludzie, to nie ma tak, że idzie się i mówi "dzień dobry, chcę się zabić/zrobić krzywdę moim dzieciom, proszę mnie zamknąć na oddziale" i oni tak hop siup nagle znajdują miejsce. Psychiatria w Polsce leży i kwiczy, nikt z takimi ludźmi nie pracuje nad traumą, bo autorka by posiedziała w szpitalu miesiąc, może dwa, daliby jej leki, raz na jakiś czas pójdzie na terapię zajęciową, i nagle wyjdzie zdrowa. Nie, wyjdzie, dadzą jej leki do domu, i znowu wróci do swojego bagna - męża alkusa, niechcianych dzieci i tesciowej swiruski. To nie jest tak, że pobyt na oddziale magicznie ją uzdrowi, wyjdzie i poczuje miłość do dzieci i anioły będą śpiewać chórem. Nie, to jest terapia, ciężka praca że sobą, ogromnie ciężka, trzeba się przyznać przed samym sobą do pewnych rzeczy, do pewnych uczuć, emocji, przeżyć, a to jest chyba najcięższe. I autorka jak najbardziej i jak najszybciej powinna się zgłosić na terapię i do psychiatry, żeby już zacząć pracować ze sobą. Nie nad sobą. Ze sobą.
Sytuacja wygląda tak, że co by się nie stało, jakich działań nie podejmie autorka, to i tak dzieci są na straconej pozycji - mogą wychowywać się z ojcem alkusem, a mogą się wychowywać z ojcem alkusem i matką, która ich nie chciała i jest w stanie wyrządzić im krzywdę. Obie opcje są złe. Dla mnie najlepszą opcją jest wyprowadzka, ciężka praca ze sobą, leczenie na cito i dopiero w momencie gdy autorka poczuje (o ile poczuje), że jest w stanie wrócić do opieki nad dziecmi, jest gotowa, zacząć budować więź z dziećmi. W międzyczasie mogłaby je odwiedzać, o ile by chciała.
Ja nie wiem ile z was ukończyło terapię, ale to naprawdę jest ciężki kawał chleba, ciężko jej nie przerwać. I patrzcie, ojciec nie może iść na odwyk, bo tak to jest, ale już autorka MUSI iść na terapię i to jeszcze MUSI ją ukończyć, bo dzieci. Ja uczęszczałam na 3 terapie i dopiero teraz uczestniczę w niej dłużej, niż 3 miesiące. Terapia to nie są pogaduszki o pogodzie, tylko praca ze sobą, co czasem niemiłosiernie boli, i po wyjściu ma się ochotę rzucić terapię w pi*du i nigdy nie wracać. A wy już tu wszystkie zakładacie, że MUSI iść na terapię i ją skończyć.
Uważam, że 10 razy łatwiej jest walczyć z alkoholem, niż ze sobą. Czasem na terapii trzeba dopuścić do siebie myśli, uczucia, które zamknęło się w głębokiej piwnicy kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu. Nie będziesz mieć dostępu do alkoholu, to nie będziesz pić, można iść na odwyk zamknięty, chodzić na aa, mozna się zaszyć. A ze sobą jestes 24/7, nie da się od siebie uciec, nie da się wszyć pod skórę implantu, który sprawi, że nie będziesz myśleć, nie da się zamknąć w ośrodku i przestać ze sobą być, przestać czuć to, co się czuje.
Przeraża mnie w jaki sposób usprawiedliwiacie alkoholizm ojca(a bo alkoholicy setki razy rezygnują z terapii), a jak degradujecie chorobę autorki. On nie może iść na odwyk i przestać pić, ale ona może iść na terapię, łykać leki i ją pozytywnie zakończyć. Setki, tysiące ludzi rezygnuje z terapii. Nie przez słabość. Przez ból, żal, który dręczy od środka, który sprawia, że życie traci sens.
Tak, nadal jestem zdania, że ojciec powinien iść na odwyk dla dobra dzieci. Przymusowo.
To takie proste napisać, idź na terapię. Idź do psychiatry. Proszę, wejdźcie na wątek "ludzie z depresją, nerwica" i poczytajcie jakie to proste PO PROSTU IŚĆ NA TERAPIĘ I DO PSYCHIATRY.
Bo wszyscy psychiatrzy są super i nie ma kolejek, a na terapię są dziesiątki miejsc i przyjmują z ulicy. Często czeka się MIESIĄCAMI na wizytę u psychiatry, a na terapię jeszcze dłużej. Ja chodzę prywatnie i ciężko o wizytę, a lekarz jest świetny. I wizyty są co 1,5 miesiąca, bo zwyczajnie nie ma miejsc. Są też konowały, które wypisują byle jakie, stare leki i Elo, nara. Terapię mam na NFZ i czekałam na nią 4 miesiące.
Jestem brutalna, ale do wyboru są dwie opcje - nieszczęśliwe dzieci i nieszczęśliwa autorka, albo nieszczęśliwe dzieci i szczęśliwa autorka, która zacznie żyć bez balastu w postaci niechcianych dzieci i męża alkusa.
Szkoda dzieci. Szkoda małych ludzi, którzy zostali powołani na świat, gdzie nikt ich nie chce, nie są Kochani, nie są chciani, a przecież one się nie prosiły. I to jeszcze dwójka! niewinnych dzieciaków, które nic nikomu nie zrobiły, nie skrzywdziły, nie zasłużyły na taki los. Sytuacja patowa i bez dobrego wyjścia. Między młotem a kowadłem.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka
tinkerver2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 15:33   #49
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
Dot.: żałuję, że zrezygnowałam z aborcji

Jak na razie to Ty spłycasz alkoholizm i myślisz, że wystarczy nie pić, wszyć tabletkę i elo, koniec problemu. Alkoholicy i narkomani również mierzą się sami ze sobą, ze swoimi demonami, traumami, lękami, myślami, które latami tłumili alkoholem niszcząc siebie i rodzinę. Jak trzeźwieją to mierzą się z koszmarnym wstydem, zmarnowanym życiem, zniszczonymi relacjami, długami i na tych zgliszczach próbują zbudować jakiś nowy dom. Nie mówiąc już o tym ile razy upadają i znów sięgają po kieliszek, bo wódka ma przewagę. Mówisz, że my (ktokolwiek się do tej grupy zalicza) spłacamy chorobę autorki jednocześnie sama to robisz i to w tak paskudny sposób! Ja nie wiem jakim alkoholikem jest mąż autorki, wypowiadam się teraz ogólnie o chorobie alkoholowej i osobach, które wpadły w szpony nałogu.

I tak, autorka dzieci nie chciała ale je urodziła. Popełniła błąd, ale ostatecznie decyzja należała do niej. Uważam, że jest im winna próby ułożenia im życia i to samo doradziłabym ojcu. Porzucenie dzieci to jest krok ostateczny, zanim zrobi taki krok można spróbować jakoś to posklejać po uprzednim doprowadzeniu się do porządku. I TAK, depresja poporodową jest w pełni wyleczalna i wcale nie musi wymagać lat terapii ani mierzenia się z traumami zamkniętymi w sobie dziesiątki lat temu. Jest to stosunkowo powszechne zjawisko, a u autorki przebiega wręcz książkowo I pojawiła się, bo miała wspaniały grunt do rozwoju.

I czy nie lepiej napisać komuś: hej miałam podobnie, nie jesteś sama, znam kobiety, które miały podobnie I wyszły z tego. Nie każdy rozplywa się nad dzieckiem od pierwszej chwili, są mamy, które żywiąsilne negatywne emocje do dzieci (po porodzie). Tylko w skrajnych przypadkach kończy się to tragedią, to zazwyczaj mija, ale oczywiście należy podjąć stosowne leczenie.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez 07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce
Czas edycji: 2021-08-02 o 15:42
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-08-02, 15:58   #50
b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 825
Dot.: żałuję, że zrezygnowałam z aborcji

Ona musi ukończyć terapię żeby przetrwać. Nie "bo dzieci"

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

---------- Dopisano o 16:58 ---------- Poprzedni post napisano o 16:39 ----------

Cytat:
Napisane przez tinkerver2 Pokaż wiadomość
Ja nie wiem ile z was ukończyło terapię, ale to naprawdę jest ciężki kawał chleba, ciężko jej nie przerwać. I patrzcie, ojciec nie może iść na odwyk, bo tak to jest, ale już autorka MUSI iść na terapię i to jeszcze MUSI ją ukończyć, bo dzieci. Ja uczęszczałam na 3 terapie i dopiero teraz uczestniczę w niej dłużej, niż 3 miesiące. Terapia to nie są pogaduszki o pogodzie, tylko praca ze sobą, co czasem niemiłosiernie boli, i po wyjściu ma się ochotę rzucić terapię w pi*du i nigdy nie wracać. A wy już tu wszystkie zakładacie, że MUSI iść na terapię i ją skończyć.
(...)
Jestem brutalna, ale do wyboru są dwie opcje - nieszczęśliwe dzieci i nieszczęśliwa autorka, albo nieszczęśliwe dzieci i szczęśliwa autorka, która zacznie żyć bez balastu w postaci niechcianych dzieci i męża alkusa.
Szkoda dzieci. Szkoda małych ludzi, którzy zostali powołani na świat, gdzie nikt ich nie chce, nie są Kochani, nie są chciani, a przecież one się nie prosiły. I to jeszcze dwójka! niewinnych dzieciaków, które nic nikomu nie zrobiły, nie skrzywdziły, nie zasłużyły na taki los. Sytuacja patowa i bez dobrego wyjścia. Między młotem a k
Jak pisałam wyżej, ja ukończyłam z sukcesem terapię depresji poporodowej. Zmagałam sie z tymi samymi emocjami co autorka, do tego kijowe małżeństwo i życie w zupełnie nowym kraju, bez pracy.

Nikt nie mówi, że ojciec nie powinien iść na odwyk. Ja uważam, że nie masz racji że sytuacja jest patowa i bez wyjścia. Terapia i leki, odbudowa swojego życia i więzi z dziećmi jest możliwa, dzieci nawet jeśli początkowo były niechciane można pokochać a z mężem się rozstać.

Terapia nie jest dla dzieci a dla niej. Wiez z dziećmi jest wartościowa nie tylko dla nich ale też dla rodziców i może wnieść do tej życia pozytywne emocje i miłość



Sent from my BV9800Pro using Tapatalk
b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 16:00   #51
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
Dot.: żałuję, że zrezygnowałam z aborcji

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;88838125]Ona musi ukończyć terapię żeby przetrwać. Nie "bo dzieci"

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk[/QUOTE]I to jest pewne, że należy natychmiastowo zająć się sobą. Teraz dobrze by było zaangażować w pomoc rodzinę i samemu skupić się w pełni na leczeniu, a potem ocenić sytuację "trzezwym" okiem.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 16:20   #52
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: żałuję, że zrezygnowałam z aborcji

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88838166]I to jest pewne, że należy natychmiastowo zająć się sobą. Teraz dobrze by było zaangażować w pomoc rodzinę i samemu skupić się w pełni na leczeniu, a potem ocenić sytuację "trzezwym" okiem.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

dokladnie
autorka musi powiedziec mezowi tesciowej i szwagierce ze jest chora i potrzebuje pomocy,bez krzykow,wyklocania sie wyzwisk
jezeli nie jest w stanie otwarcie im tego powiedziec powinna pojechac do swojej matki jesli ma z nia dobry kontakt(zgaduje ze jest ok skoro moze do niej wrocic -bez dziec-i ale wciaz moze)i poprosic matke aby zadzwonila do tesiowej,meza i poinformowala ze corka zostaje u niej i bedzie sie leczyc a oni musza sie zajac dziecmi
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 16:24   #53
Likka9
Zakorzenienie
 
Avatar Likka9
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 6 969
Dot.: żałuję, że zrezygnowałam z aborcji

Autorko nie masz przyjaciółki albo bliskiej koleżanki?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Likka9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 17:15   #54
tinkerver2
Zakorzenienie
 
Avatar tinkerver2
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
Dot.: żałuję, że zrezygnowałam z aborcji

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;88838125]Ona musi ukończyć terapię żeby przetrwać. Nie "bo dzieci"

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

---------- Dopisano o 16:58 ---------- Poprzedni post napisano o 16:39 ----------



Jak pisałam wyżej, ja ukończyłam z sukcesem terapię depresji poporodowej. Zmagałam sie z tymi samymi emocjami co autorka, do tego kijowe małżeństwo i życie w zupełnie nowym kraju, bez pracy.

Nikt nie mówi, że ojciec nie powinien iść na odwyk. Ja uważam, że nie masz racji że sytuacja jest patowa i bez wyjścia. Terapia i leki, odbudowa swojego życia i więzi z dziećmi jest możliwa, dzieci nawet jeśli początkowo były niechciane można pokochać a z mężem się rozstać.

Terapia nie jest dla dzieci a dla niej. Wiez z dziećmi jest wartościowa nie tylko dla nich ale też dla rodziców i może wnieść do tej życia pozytywne emocje i miłość



Sent from my BV9800Pro using Tapatalk[/QUOTE]

Ale nikt nie mówi, że nie pokocha dzieci. Bardzo mi przykro z powodu tego co przeszłaś, gratuluję ukończonej terapii, podziwiam.
Ja tylko piszę, że jeśli nie chce, to nie powinna odbudowywać więzi na siłę. Jeśli tego po prostu nie czuje. Najpierw powinna się zająć sobą, swoim życiem, a dopiero później, jeśli będzie chciala, robić krok w kierunku dzieci.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 16:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ----------

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88838166]I to jest pewne, że należy natychmiastowo zająć się sobą. Teraz dobrze by było zaangażować w pomoc rodzinę i samemu skupić się w pełni na leczeniu, a potem ocenić sytuację "trzezwym" okiem.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Mam nadzieję, że autorka ma kogoś oprócz ojca, kto okaże jej zrozumienie i wsparcie.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka
tinkerver2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 18:57   #55
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
Dot.: żałuję, że zrezygnowałam z aborcji

Też mam taką nadziejęnie ma nic gorszego jak samotność w chorobie i poczucie beznadzieji i bezsensu.
Czytając takie wątki, osób tak doświadczonych samotnością, brakiem wsparcia, tak bardzo doceniam moje życie, że mam się do kogo zwrócić jak mi źle, wiem, że przyjadą, pomogą. Mama to by za mną i moim synem w ogień skoczyła, ojciec też chociaż nasza relacja jest trudna, bo mam do niego żal o pewne zaszłości. Mąż też jest zawsze w gotowości, tak samo jak i jego rodzice. Serce ściska ile niektórzy muszą SAMI nieść na swoich barkach, bez żadnego wsparcia.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka
07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 19:30   #56
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88835646]widzisz dosyc ciezko jest ci doradzic poniewaz ja nie wiem co ty czujesz w stosunku do tych dzieci
jesli jestes przekonana ze nie chcesz ich wychowywac ,nie kochasz to sprawa jest o wiele prostsza ale ... z twoich postow nie wynika jednoznacznie ze los tych dzieci jest ci obojetny,zajmujesz sie nimi,wyklocasz o poduszki,sposob karmienia,martwisz sie ze twoj maz nie jest odpowiednia osoba do zajmowania sie nimi z uwagi pociagu do alkoholu -wiec interesuje cie ich los w jakims stopniu.
moim zdaniem najlepiej jesli zajmie sie toba profesjonalista,pomoze on ci poukladac mysli i zadecydowac co dalej
jezeli jestes przekonana ze nie chcesz tych dzieci wychowywac ,myslisz ze stanowisz dla nich zagrozenie (te potrzasanie dzieckiem jest przerazajace mowiac szczerze,czy zdajesz sobie sprawe ze mozesz zrobic z dziecka kaleke ???) -to sprawa jest prostsza niz myslisz
mozesz odejsc do matki mowisz to odejdz ,twoj maz albo garnie opieke nad tymi dziecmi ktore tak bardzo chcial albo jego matka przejmie opieke albo dzieci trafia do rodziny zastepczej jak sie nimi zainteresuje opieka spoleczna
nie bede ci tu wjezdzala na ambicje ze urodzilas to powinnas sie zajmowac itp bo mysle ze nie musisz,mozesz odejsc dajac tym dzieciom lepsza szanse na normalne dziecinstwo bez sfrustrowanej nie kochajacej ich matki niz siedziec tam i byc potencjalnym zagrozeniem dla nich ale to ty musisz sobie odpowiedziec na pytanie czy naprawde ich nie kochasz i nie chcesz bo ja tego nie wiem[/QUOTE]

Podpisuję się pod każdym słowem.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia
Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,.

Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!)
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 20:34   #57
White_Dove
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
Dot.: żałuję, że zrezygnowałam z aborcji

Moim zdaniem autorka powinna zerwać z tym gościem pojechać zrobić aborcje i zapomnieć. Pierwszy błąd był w momencie zapłodnienia drugi w chwili wyjścia z kliniki. Autorko pomijając. Alkoholik będzie alkoholikiem a dzieciaki będą DDA. Alkoholik może zacząć na nowo chlać po 2,5 czy 15 latach. Weź z nim rozwód jak skończysz terapie może wtedy pomysł przyjdzie co do dzieci. Idiota z faceta ze zakazywał ci usunąć. Taki powinien iść na przymusowe leczenie i niech się zajmuje dziećmi jak chciał. Mi się wydaje ze tu chodziło o kontrole autorki, i te hasełka działające na emocje o „mordowaniu dzieci.” Alkoholik jak obiecuje to rzadko dotrzymuje słowa. Powinnaś iść i tak na terapie dla współuzależnionych jako żona alkoholika.

Mówię to jako DDA czyli z praktyki z domu rodzinnego.
White_Dove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-02, 20:35   #58
yoona
Zakorzenienie
 
Avatar yoona
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88837908]Poruszył mnie Twój post i Twoja historia.
Ja to widzę podobnie u autorki- niewątpliwie cierpi na depresję poporodową i wymaga natychmiastowej pomocy. Początki macierzyństwa bywają koszmarne, a tutaj w grę wchodzą bliźniaki! Autorko, gdybym ja urodziła bliźnięta, to na 100% skończyłabym z ostra depresją. Na szczęście urodziłam tylko jedno dziecko, skończyło się baby bluesem, ale tak silnym, że praktycznie non stop płakałam. A ciąża była planowana i chciana! Po prostu rozczarowało mnie to wszystko i potwornie przygniotło, przerosł mnie ciężar odpowiedzialności, poczułam, że nic już nie będzie jak kiedyś. Jak sobie przypomnę samopoczucie z tamtego czasu to żal mi siebie i chciałabym przytulić tamtą zagubioną i wytraszoną młodą matkę. Ciebie też tak widzę, jesteś przygnieciona, stłamszona, CHORA. wiele z nas buduje więź z dziećmi po kilka pierwszych lat ich życia, nie każda matka obrazu rzyga tęczą, to mit!! Tylko nikt się nie przyznaje! Ja też się bałam czy pokocham syna, a przypominam, że był oczekiwany. Denerwowało mnie jego wycie, to że nie spał, byłam potwornie zmęczona. Ja wierzę, że walczac o siebie też zbudujesz więź, bo sama piszesz, że nie umiesz powiedzieć, że nie chcesz ich w swoim życiu. Dlaczego chorej dziewczynie doradzacie: odejdź w u, zostaw je, nie masz obowiązku, nie musisz, jesteś najważniejsza? Dlaczego zamiast trochę te kobietę wesprzeć i pokazać, że można poukładać sobie życie, a przede wszystkim się wyleczyć i może być dobrze z dziećmi, to piszecie jej żeby porzuciła je jak wór kartofli w rowie? To są nowi ludzie na tym świecie, zanim się im zie życie na amen, porzucenie przez rodzica jest właśnie czymś takim, to może warto spróbować? Dla dobra ich wszystkich. One już sa na świecie.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Brawo,aż żyje że nie ma przycisku lubię to.
Ja rozumiem że kult matki Polki,ale serio,myśl tylko o sobie,porzuć dzieci,zniszcz życie dwóch osobom? A może jednak najpierw warto spróbować inaczej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Adoptuj Uszate Serduszko!
Klik!

Blogowy świat




yoona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-08-21, 18:18   #59
corobiccorobic
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2021-07
Wiadomości: 6
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji

rozmawiałam z dwoma osobami- tatą i siostrą (moją). niestety rozmowa nią mnie bardzo rozczarowała. zaczela mówić mi, ve jak to mogę dzieci zostawić. ze trzeba rozmawiać ze przeciez mamy slub, ze sie kochamy... nie wiem co jej do głowy w ogóle padło... aha na moje słowa ze rozmowy były tysiac razy i nic to nie daje, uparcie gadała e trzeba zyc w zgodzie bo jakie to zycie dla dzieci jak rodzice się kłócą :O
i ze to "moze wcale nie jest alkoholizm"
ewidentnie stanęła po jego stronie, nie wiem dlaczego. Na nią nie mogę liczyć.
Ojciec za to powiedział ze skoro sie nie mozemy dogadać to mogę zrobić tak jak chce tego mąz- czyli odejść i odsunąć się, zamieszkać u niego jakiś czas.
corobiccorobic jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-08-21 19:18:28


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:24.