2021-07-31, 18:39 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-07
Wiadomości: 6
|
żałuję, że zrezygnowałam z aborcji
jestem 6 lat z partnerem, 10 miesiecy temu wzielam z nim slub.
Rok temu w maju dowiedzialam sie, ze jstem w ciazy. Nie chciałam urodzic, szukalam wiec kliniki na Slowacji. W tym czasie byl problem z wyjazdami z owodu Covid. Kiedy w koncu bylo to mozliwe, partner owiedzial , ze mi tym nie pomoze bo on chce tego dziecka. Ja nie chciałam i przez to zwklekanie spowodowane klotniami z facetem zrobilo sie pozno na aborcje prozniowa i musialam szkac pomocy w Holandii. Musialam miec wdydruk usg, wiec poszlam do gina i okazalo sie, ze sa dwa płody. Byłam załamana bo nie chcialam jednego dziecka a tu dodatkowo dwa. A partner zaczal mi wiercic dzire w brzuchu i najezdzac na mnie, ze dzieci maja juz glowy i jak to mozna je vzabic. Ja bylam w zlym stanie psychicznym, ciagle plakalam i chcialam ten ciezar z siebie uwolnic, usunac. W koncu umowilamsie na aborcje w NL. Niepotrzebnie pojechalisy razem bo facet zaczal mnie namawiac, zebym zrezygnowala szantazowac mnie itp. W efekcie odjechalismy z kliniki mimo iz bylam pod jej drzwiami. Dzis bardzo tego zalujei wolalabym cofnac czas. Fcet obiecywal,ze on sie wszystkim zajmie a ja wroce do pracy. zrezygowalam z aborcji dla niego, nie wiem czy wykorzystal hormony ciazowe, moje rozchwianie. Cala ciaze ukrywalam i plakalam. Wzielismy slub ktorego tez zaluje bo przed chcialam zrezgowac, naszly mnie mega watpliwosci. On ma problemy z alkoholem i na koncowce ciazy klocilismy sie o to ciagle, rozbilam mu piwo. Balam sie, ze nie bedzie w stanie dowiezc mnie do szpitala. |
2021-07-31, 20:01 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
Treść usunięta
|
2021-07-31, 20:11 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-07
Wiadomości: 6
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
Lekarz, do ktorego chodzilam wyslal mnie do szpitala ale nie dal mi skierowania n cc mimo iz mialam wskazanie. Chcialam sie skonsultowac z innym. Matka partnera,doychczas fajna osoba, zaczela na mnie najezdzac i wypychac wrecz do tgo szptala... To był bład , szpital ten okazal sie klapa i dzis wybralabym inny. A tak w ogole, to dokonalabym innego wyboru, zaluje tego do dzis i nie wiem, co zrobic. Jestem nieszczesliwa. Facet obiecywal, ze wroce do pracy a on sie wszstkim zajmie. Okazalo sie inaczej, niczym sie nie zajmował bo sie bał zekomo ikarmic i sprowadzil swoja matke do pomocy. Jego matka niestety zmienila sie totalnie o 180 stopni. Jak wrocilam ze szptala, w kiepskim stanie psychicznym to ona potrafila sie czepiac moich lampek swiatecznych zewnetrznych, ze jak dugo sie one pala, bo ona je rano widziala jak wychdzila i il e to pradu i pieniedzy... dodatkowo wymuszala na nas bysmy mleko mm gotowali w ganrnku mimo ze na opakowaniu byla informacja jaka ma bc temperatura i ze mleka sie nie gotuje bo zabija t bakterie mlekowe. Ale to poczatek dopiero. partner i ja zaczelismy sie klocic, bo o n chodzil do pracy i nie chcial karmic w nocy, twierdzac ze musi sie wyspac. Balam sie w koncu wieczorami bo przychodzila noc a z nnia nasze klotnie, wyzwiska wzajemne itp. jak plakalam to powiedzial do mnie: "co ty z siebie robisz"?" zero pomocy. Nikt tego nie widzial, tej dpresji dopiero moja kolezanka zauwazyla to. Nie wiedzialam co robic, dzieci mnie meczyly i frustrował mnie ich płacz, zdarzalo sie mi na nich krzyczec. Potrzasnac nawet.
Spalam po 3 godziny na dobe, a gdy jechalam autem, przywaliłam w pachołek na drodze. W koncu jego matka zaczela sie robic coraz gorsza, mowila ze na pewno bola ich (dzieci) brzuchy, ze mleko jest "surowe". ze powinnam pic herbate z mlekiem, zeby miec pokarm. Wg niej zamiast lozeczek powinnsmy miec kojec, ze powinnismy na ogrodzie sciac danedrzew bojest suche. Wtaca sie do wszystkiego. wciskała nam poduszki do spania dla dzieci mimo ze dla maluchow nie polecaja fizjoterapeuci. Wciskala mi te poduszki i przynosla je jak ja spalam w pokoju obok komenjac "zeby nie byli jak bezpanskie" (dzieci). Nawet probuje wcisnac ciagle herbatki slodzone. Dzis pokloclam sie z rodzina faceta, opiekowali sie nimi przez 2 godziny. Podali herbate z cukrem, ja powiedzialam ze cukru sie nie podaje maluchom i ze prosze aby nie slodzili. Niestety oni jakby glusi, olewali to co mowie jakby uwazaili ze g..o wiem.powiedzialam im ze jak nie pasuje to niech nie przychodza na co oni ze mam uwazac na slowa. wtf? odeszlam a jego siostra powiedziala ze jestem pustym babskiem bo pojechalam na kilka dni na samotne wakacje (niebylo chetnych by kilka dni z nimi zostac). powiem szczerze, ze nie wiem co powinnam zrobic. gdyby nie dzieci, ktore mnie draznia a nie ciesza wcale to bym zostawila wszystko i odeszla jak stoję. Czuje sie winna, ze nie potrafie sie nimi dobrze zaopiekowac. Ale ich krzyki mnie irytuja, boli mnie od nich glowa a ja czuje ze mnie to wszystko przerasta. Wolalabym dokonac innego wyboru, urodzilam tylko dla faceta a sama nie chcialam tej ciazy. ---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ---------- Nie cSpalam po 3 godziny na dobe, a gdy jechalam autem, przywaliłam w pachołek na drodze. W koncu jego matka zaczela sie robic coraz gorsza, mowila ze na pewno bola ich (dzieci) brzuchy, ze mleko jest "surowe". ze powinnam pic herbate z mlekiem, zeby miec pokarm. Wg niej zamiast lozeczek powinnsmy miec kojec, ze powinnismy na ogrodzie sciac danedrzew bojest suche. Wtaca sie do wszystkiego. wciskała nam poduszki do spania dla dzieci mimo ze dla maluchow nie polecaja fizjoterapeuci. Wciskala mi te poduszki i przynosla je jak ja spalam w pokoju obok komenjac "zeby nie byli jak bezpanskie" (dzieci). Nawet probuje wcisnac ciagle herbatki slodzone. Dzis pokloclam sie z rodzina faceta, opiekowali sie nimi przez 2 godziny. Podali herbate z cukrem, ja powiedzialam ze cukru sie nie podaje maluchom i ze prosze aby nie slodzili. Niestety oni jakby glusi, olewali to co mowie jakby uwazaili ze g..o wiem.powiedzialam im ze jak nie pasuje to niech nie przychodza na co oni ze mam uwazac na slowa. wtf? odeszlam a jego siostra powiedziala ze jestem pustym babskiem bo pojechalam na kilka dni na samotne wakacje (niebylo chetnych by kilka dni z nimi zostac). powiem szczerze, ze nie wiem co powinnam zrobic. gdyby nie dzieci, ktore mnie draznia a nie ciesza wcale to bym zostawila wszystko i odeszla jak stoję. Czuje sie winna, ze nie potrafie sie nimi dobrze zaopiekowac. Ale ich krzyki mnie irytuja, boli mnie od nich glowa a ja czuje ze mnie to wszystko przerasta. Wolalabym dokonac innego wyboru, urodzilam tylko dla faceta a sama nie chcialam tej ciazy. Nie chce takiego Spalam po 3 godziny na dobe, a gdy jechalam autem, przywaliłam w pachołek na drodze. W koncu jego matka zaczela sie robic coraz gorsza, mowila ze na pewno bola ich (dzieci) brzuchy, ze mleko jest "surowe". ze powinnam pic herbate z mlekiem, zeby miec pokarm. Wg niej zamiast lozeczek powinnsmy miec kojec, ze powinnismy na ogrodzie sciac danedrzew bojest suche. Wtaca sie do wszystkiego. wciskała nam poduszki do spania dla dzieci mimo ze dla maluchow nie polecaja fizjoterapeuci. Wciskala mi te poduszki i przynosla je jak ja spalam w pokoju obok komenjac "zeby nie byli jak bezpanskie" (dzieci). Nawet probuje wcisnac ciagle herbatki slodzone. Dzis pokloclam sie z rodzina faceta, opiekowali sie nimi przez 2 godziny. Podali herbate z cukrem, ja powiedzialam ze cukru sie nie podaje maluchom i ze prosze aby nie slodzili. Niestety oni jakby glusi, olewali to co mowie jakby uwazaili ze g..o wiem.powiedzialam im ze jak nie pasuje to niech nie przychodza na co oni ze mam uwazac na slowa. wtf? odeszlam a jego siostra powiedziala ze jestem pustym babskiem bo pojechalam na kilka dni na samotne wakacje (niebylo chetnych by kilka dni z nimi zostac). powiem szczerze, ze nie wiem co powinnam zrobic. gdyby nie dzieci, ktore mnie draznia a nie ciesza wcale to bym zostawila wszystko i odeszla jak stoję. Czuje sie winna, ze nie potrafie sie nimi dobrze zaopiekowac. Ale ich krzyki mnie irytuja, boli mnie od nich glowa a ja czuje ze mnie to wszystko przerasta. Wolalabym dokonac innego wyboru, urodzilam tylko dla faceta a sama nie chcialam tej ciazy. Nie chce takiego Spalam po 3 godziny na dobe, a gdy jechalam autem, przywaliłam w pachołek na drodze. W koncu jego matka zaczela sie robic coraz gorsza, mowila ze na pewno bola ich (dzieci) brzuchy, ze mleko jest "surowe". ze powinnam pic herbate z mlekiem, zeby miec pokarm. Wg niej zamiast lozeczek powinnsmy miec kojec, ze powinnismy na ogrodzie sciac danedrzew bojest suche. Wtaca sie do wszystkiego. wciskała nam poduszki do spania dla dzieci mimo ze dla maluchow nie polecaja fizjoterapeuci. Wciskala mi te poduszki i przynosla je jak ja spalam w pokoju obok komenjac "zeby nie byli jak bezpanskie" (dzieci). Nawet probuje wcisnac ciagle herbatki slodzone. Dzis pokloclam sie z rodzina faceta, opiekowali sie nimi przez 2 godziny. Podali herbate z cukrem, ja powiedzialam ze cukru sie nie podaje maluchom i ze prosze aby nie slodzili. Niestety oni jakby glusi, olewali to co mowie jakby uwazaili ze g..o wiem.powiedzialam im ze jak nie pasuje to niech nie przychodza na co oni ze mam uwazac na slowa. wtf? odeszlam a jego siostra powiedziala ze jestem pustym babskiem bo pojechalam na kilka dni na samotne wakacje (niebylo chetnych by kilka dni z nimi zostac). powiem szczerze, ze nie wiem co powinnam zrobic. gdyby nie dzieci, ktore mnie draznia a nie ciesza wcale to bym zostawila wszystko i odeszla jak stoję. Czuje sie winna, ze nie potrafie sie nimi dobrze zaopiekowac. Ale ich krzyki mnie irytuja, boli mnie od nich glowa a ja czuje ze mnie to wszystko przerasta. Wolalabym dokonac innego wyboru, urodzilam tylko dla faceta a sama nie chcialam tej ciazy. Nie chce takiego Spalam po 3 godziny na dobe, a gdy jechalam autem, przywaliłam w pachołek na drodze. W koncu jego matka zaczela sie robic coraz gorsza, mowila ze na pewno bola ich (dzieci) brzuchy, ze mleko jest "surowe". ze powinnam pic herbate z mlekiem, zeby miec pokarm. Wg niej zamiast lozeczek powinnsmy miec kojec, ze powinnismy na ogrodzie sciac danedrzew bojest suche. Wtaca sie do wszystkiego. wciskała nam poduszki do spania dla dzieci mimo ze dla maluchow nie polecaja fizjoterapeuci. Wciskala mi te poduszki i przynosla je jak ja spalam w pokoju obok komenjac "zeby nie byli jak bezpanskie" (dzieci). Nawet probuje wcisnac ciagle herbatki slodzone. Dzis pokloclam sie z rodzina faceta, opiekowali sie nimi przez 2 godziny. Podali herbate z cukrem, ja powiedzialam ze cukru sie nie podaje maluchom i ze prosze aby nie slodzili. Niestety oni jakby glusi, olewali to co mowie jakby uwazaili ze g..o wiem.powiedzialam im ze jak nie pasuje to niech nie przychodza na co oni ze mam uwazac na slowa. wtf? odeszlam a jego siostra powiedziala ze jestem pustym babskiem bo pojechalam na kilka dni na samotne wakacje (niebylo chetnych by kilka dni z nimi zostac). powiem szczerze, ze nie wiem co powinnam zrobic. gdyby nie dzieci, ktore mnie draznia a nie ciesza wcale to bym zostawila wszystko i odeszla jak stoję. Czuje sie winna, ze nie potrafie sie nimi dobrze zaopiekowac. Ale ich krzyki mnie irytuja, boli mnie od nich glowa a ja czuje ze mnie to wszystko przerasta. Wolalabym dokonac innego wyboru, urodzilam tylko dla faceta a sama nie chcialam tej ciazy. nie chce takiego zycia ale nie wiem, jak to odkrecic. Wiem, ze to moja wina i tylko moja ale czuje sie rowniez oszukana. ---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:09 ---------- dodam, ze wczesniej rodzinka faceta byla mila i fajna, po porodzie wszyscy zwrot o 180 stopni :/ mna nikt sie nie interesował tylko dzieci byly i nadal sa istotne dla nich. Edytowane przez corobiccorobic Czas edycji: 2021-07-31 o 20:14 |
2021-07-31, 20:30 | #4 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
Cytat:
Musisz rowniez poszukac pomocy specjalistycznej psychiatry psychologa ,współczuję |
|
2021-07-31, 21:00 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 6 969
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
Psycholog, psychiatra i to na już.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-07-31, 21:12 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-07
Wiadomości: 6
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
ok ale nie wiem co dalej- nie mam dokąd odejść, mogłabym wrócić do matki ale tylko sama. A nie widzę dalszej przyszłości w tym związku. Tylko teraz nie ma jak odejść z marszu, rozwód, dalej wywalanie brudów, co z dziecmi bo partner z alkoholem nie nadaje się na opiekuna prawnego.
|
2021-07-31, 21:19 | #7 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
Cytat:
|
|
2021-07-31, 21:41 | #8 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
Cytat:
jesli jestes przekonana ze nie chcesz ich wychowywac ,nie kochasz to sprawa jest o wiele prostsza ale ... z twoich postow nie wynika jednoznacznie ze los tych dzieci jest ci obojetny,zajmujesz sie nimi,wyklocasz o poduszki,sposob karmienia,martwisz sie ze twoj maz nie jest odpowiednia osoba do zajmowania sie nimi z uwagi pociagu do alkoholu -wiec interesuje cie ich los w jakims stopniu. moim zdaniem najlepiej jesli zajmie sie toba profesjonalista,pomoze on ci poukladac mysli i zadecydowac co dalej jezeli jestes przekonana ze nie chcesz tych dzieci wychowywac ,myslisz ze stanowisz dla nich zagrozenie (te potrzasanie dzieckiem jest przerazajace mowiac szczerze,czy zdajesz sobie sprawe ze mozesz zrobic z dziecka kaleke ???) -to sprawa jest prostsza niz myslisz mozesz odejsc do matki mowisz to odejdz ,twoj maz albo garnie opieke nad tymi dziecmi ktore tak bardzo chcial albo jego matka przejmie opieke albo dzieci trafia do rodziny zastepczej jak sie nimi zainteresuje opieka spoleczna nie bede ci tu wjezdzala na ambicje ze urodzilas to powinnas sie zajmowac itp bo mysle ze nie musisz,mozesz odejsc dajac tym dzieciom lepsza szanse na normalne dziecinstwo bez sfrustrowanej nie kochajacej ich matki niz siedziec tam i byc potencjalnym zagrozeniem dla nich ale to ty musisz sobie odpowiedziec na pytanie czy naprawde ich nie kochasz i nie chcesz bo ja tego nie wiem |
|
2021-07-31, 21:49 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 6 969
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
Zgadzam się z xfrida. Nie podejmuje pochopnych decyzji,najpierw specjalista który pomoże Ci ogarnąć "głowę".
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-07-31, 21:59 | #10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
dodam jeszcze cos bo widze ze dodalas dopisek do twojego postu
nie rozumiem dlaczego chcesz aby ta rodzina twojego faceta zajmowala sie toba? niech sie zajmuja tymi dziecmi ktorych ty nie chcesz -napisalas ze dla nich licza sie tylko dzieci to chyba problem masz z glowy zostaw te dzieci z tymi co sie nimi interesuja a sama odejdz skoro to cie przerasta ,dla dzieci lepiej nie miec matki niz byc wychowywanym przez matke ktora cie nie kocha i nie cce sie toba zajmowac Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2021-07-31 o 22:59 |
2021-08-01, 07:18 | #11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 808
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
Widać, że potrzebujesz pomocy. Idź do psychiatry i psychologa na terapie. Poukładaj sobie w głowie wszystko. Będziesz wiedzieć co robić.
Masz kogoś z kim możesz szczerze porozmawiać, kto cie wesprze bez oceniania? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-08-01, 08:39 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
A ty w ogole nigdy nie chciałaś miec dzieci?
|
2021-08-01, 13:40 | #13 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-07
Wiadomości: 6
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
pogadałam z jedna osoba z mojej rodziny i powiedzmy ze nakreslilam jakis plan... tylko nie wiem jeszcze co z dziecmi, on się stąd nie ruszy (facet) a ja nie wiem, czy chciałabym całkiem
zrezygnowac z uczestnictwa w ich zyciu. dzieci chciałam mieć ale mnie to przerosło- inaczej sobie to wyobrazałam. Edytowane przez corobiccorobic Czas edycji: 2021-08-01 o 13:43 |
2021-08-01, 14:02 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 15 988
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
Możesz liczyć na wsparcie rodziny? Mama, rodzeństwo?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Mój blog, mój świat KLIK |
2021-08-01, 14:09 | #15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
Treść usunięta
Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 Czas edycji: 2023-12-05 o 00:59 |
2021-08-01, 16:46 | #16 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-07
Wiadomości: 6
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
Cytat:
---------- Dopisano o 16:46 ---------- Poprzedni post napisano o 16:45 ---------- [1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88836509]Treść usunięta[/QUOTE] najgorsze jest to, ze on pije i nie moze sie nimi zajac po ewentualnym rozwodzie. A ja znowu nie czuje sie na silach. Sytuacja ciezka do rozwiazania. |
|
2021-08-01, 17:05 | #17 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 825
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
Ciężko czyta mi się ten wątek, bo 5 lat temu czułam to samo. Ciąża przepłakana, żałowana. Myśli s., Chęć ucieczki. Zdecydowałam się na leczenie depresji poporodowej oraz rozwód gdy córka miała 1.5 roku. Podczas rozwodu chciałam zostawić ją pod opieką ojcu, byle tylko wyrwać się, uciec. Prawniczka to odradziła, powiedziała że opieki zawsze można się zrzec później. Cieszę się że poszłam za jej radą.
Dziś córka ma 5 lat, opieka naprzemienna. Po rozwodzie i leczeniu udało mi się stworzyć wiez z dzieckiem, chociaż nie było to łatwe. bardzo ją kocham, znalazłam fajna pracę, mieszkanie, nowego partnera. Wiem, że jesteś teraz w czarnej dziurze cierpienia i beznadziei i nie wierzysz w to, że kiedyś może być inaczej. Nie jesteś sama, wiele kobiet choruje na depresje poporodowa, zwłaszcza jeśli są w trudnej sytuacji małżeńskiej i rodzinnej. Przede wszystkim ratuj swoje życie i zgłoś się do psychiatry, jak najszybciej. Na ogarnięcie innych rzeczy będzie czas Sent from my BV9800Pro using Tapatalk |
2021-08-01, 19:59 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
Ja bym na twoim miejscu najpierw udała się do psychiatry i psychologa, a potem wziela rozwod, dzieci zostawiła ojcu, płaciła alimenty, i niech się bujają. Ja wiem, że ojej, bo on pije a rodzinka taka czy owaka, ale Sama jestes nieszczęśliwa, a nie sądzę żeby dorastanie pod opieką matki, która cię nie znosi i zaluje ze się urodziłeś było takie super rozwijające. Może rzeczywiście w rodzinie męża (skoro jest tam i siostra, i teściowa, i inni ludzie do pomocy) odnajdą miłość, a ty z (prawie) czysta karta zaczniesz nowe życie. Nie widzę sensu w męczeniu się dla dwójki dzieci, których nawet nie chciałaś, skoro ojciec chciał to niech się nimi zajmie. Ma taki sam obowiązek jak ty. A że pracuje - no cóż, wiele samotnych matek pracuje i wychowuję dzieci.
Jest kult matki polki, będzie wciskanie że jesteś taka i owaka, ale borze liściasty, jesteś żyjąca i czująca osoba i skoro nie jara cię macierzynstwo, to rzuć to w cholere. Dzieci z głodu nie umrą, opiekę będą miały. Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka |
2021-08-01, 20:05 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
Cytat:
Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka |
|
2021-08-01, 20:41 | #20 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
Cytat:
ze autorka nie powinna sie przejmowac jego pijanstwem tam jest tesciowa i szwagierka ktore biora czynny udzial(wtracaja sie)w wychowywanie tych dzieci wiec mysle ze krzywda im sie nie stanie ,zaraz pewnie przejma opieke nad tymi dziecmi i zaopiekuja sie jej mezem takze moim zdaniem zostawienie dzieci z nim pijakiem i jego wykazujaca ochote opieki nad dziecmi rodzina (babcia i ciocia) jest mniej zagrazajaca sytuacja dla zdrowia i zycia tych dzieci niz pozostawienie ich z ojcem pijakiem i matka ktora nimi potrzasa i nie chce sie nimi zajmowac |
|
2021-08-01, 20:44 | #21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 4 488
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
Cytat:
Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka
__________________
Czasami bywa się gołębiem a czasami pomnikiem. ---------------------------------------------------------- PRETENSJONALNY nie oznacza "pełen pretensji" Za słownikiem PWN: pretensjonalny to 1. «zachowujący się sztucznie, krygujący się» 2. «zbyt wyszukany, świadczący o złym guście» |
|
2021-08-01, 20:49 | #22 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
Cytat:
jak dla mnie to podwojne zagrozenie zycia gdyby te dzieci zostaly z nia moze dojsc do zabojstwa |
|
2021-08-01, 20:52 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 4 488
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88837124]a uwazasz ze dziecko wychowywane przez rodzica alkoholika i matke ktora go nienbawidzi,potrzasa nim w nerwach nie jest tragedia dla dziecka?
jak dla mnie to podwojne zagrozenie zycia gdyby te dzieci zostaly z nia moze dojsc do zabojstwa[/QUOTE]Nie twierdzę, że jest ok. Sytuacja jest tu podwójnie trudna. Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka
__________________
Czasami bywa się gołębiem a czasami pomnikiem. ---------------------------------------------------------- PRETENSJONALNY nie oznacza "pełen pretensji" Za słownikiem PWN: pretensjonalny to 1. «zachowujący się sztucznie, krygujący się» 2. «zbyt wyszukany, świadczący o złym guście» |
2021-08-01, 20:59 | #24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
Cytat:
Mówisz tak, jakby nie istniały żadne terapie czy odwyki. Ojciec ma szansę wyjść z alkoholizmu. Wystarczy zgłosić się do aa. I wtedy mógłby sprawować opiekę nad dziećmi, które CHCIAŁ. Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka |
|
2021-08-01, 21:00 | #25 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
Cytat:
powinna poprosic tesciowa i szwagierke o przejecie opieki i odejsc przy okazji szukajac profesjonalnej pomocy kiedy uporzadkuje swoje mysli moze zaczac walczyc o dzieci jesli cos w niej sie zmieni i zapranie je wychowywac jesli nie najlepiej zeby dzieci trafily do rodziny zastepczej spokrewnionej wlasnie jak tesciowa czy szwagierka skoro ojciec jest rowniez niewydolny |
|
2021-08-02, 06:13 | #26 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 892
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
Trochę mam wrażenie, że gdyby autorka miała wokół siebie madrych ludzi, którzy by jej pomogło fizycznie i psychicznie, to nie znienawidziłaby tych dzieci tak bardzo. To co ta teściowa wyrabia jest chore.
Ale na pierwszym miejscu jest zdrowie psychiczne autorki. Terapia, odcięcie się, powrót do normalnosci, potem można się zastanawiać co dalej. I właśnie jak czytam o takim nacisku faceta na zatrzymanie płodu to nóż mi się w kieszeni otwiera. Im dłużej żyję, tym bardziej cholera mnie bierze przy takich tematach. Taki mądry, wszystko wie najlepiej, na obiecuję złote góry, zaszantażuje a jak co do czego przyjdzie, podwinie ogon i niech matka się zajmuje, skoro urodziła. Rzygać się chce, co za kawał idioty. Autorko, ratuj sie, zostaw to wszystko, uciekaj. Gdziekolwiek będzie Ci lepiej niż tam, u boku tego patałacha i dzieci, których nie chciałaś. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-08-02, 07:30 | #27 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 825
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
Dziewczyny wiem, że chcecie dobrze i dlatego doradzacie drastyczne rozwiązania, ale Autorka na teraz epizod ciężkiej depresji, i NIE JEST to moment na podejmowanie tak ważnych, długoterminowych i nieodwracalnych decyzji jak porzucenie dzieci. Powinna podjąć leczenie i planować gdy poczuje się lepiej, nabierze siły i zdolności do racjonalnej oceny sytuacji, bo w tej chwili wszystko prezentuje się dla niej czarno i beznadziejnie. Może opieka naprzemienna będzie rozwiązaniem, będzie miała czas dla siebie i utrzyma relację z dziećmi
Sent from my BV9800Pro using Tapatalk |
2021-08-02, 08:36 | #28 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;88837354]Dziewczyny wiem, że chcecie dobrze i dlatego doradzacie drastyczne rozwiązania, ale Autorka na teraz epizod ciężkiej depresji, i NIE JEST to moment na podejmowanie tak ważnych, długoterminowych i nieodwracalnych decyzji jak porzucenie dzieci. Powinna podjąć leczenie i planować gdy poczuje się lepiej, nabierze siły i zdolności do racjonalnej oceny sytuacji, bo w tej chwili wszystko prezentuje się dla niej czarno i beznadziejnie. Może opieka naprzemienna będzie rozwiązaniem, będzie miała czas dla siebie i utrzyma relację z dziećmi
Sent from my BV9800Pro using Tapatalk[/QUOTE] Ma sie od nich odsunac To nie jest nieodwracalna decyzja ,nikt jej nie zabierze praw na drugi dzień to jest dlugotrwaly proces Niech sie wyprowadzi z tego domu uporzadkuje swoje zdrowie psychiczne a pozniej zajmie sie budowaniem relacji z dziećmi bo na ta chwile jest niestety dla nich zagrozeniem |
2021-08-02, 08:41 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;88837354]Dziewczyny wiem, że chcecie dobrze i dlatego doradzacie drastyczne rozwiązania, ale Autorka na teraz epizod ciężkiej depresji, i NIE JEST to moment na podejmowanie tak ważnych, długoterminowych i nieodwracalnych decyzji jak porzucenie dzieci. Powinna podjąć leczenie i planować gdy poczuje się lepiej, nabierze siły i zdolności do racjonalnej oceny sytuacji, bo w tej chwili wszystko prezentuje się dla niej czarno i beznadziejnie. Może opieka naprzemienna będzie rozwiązaniem, będzie miała czas dla siebie i utrzyma relację z dziećmi
Sent from my BV9800Pro using Tapatalk[/QUOTE]Z jednej strony się zgadzam, oczywiście, że powinno podjąć leczenie, jak najszybciej. Ale z drugiej - na czas leczenia (sama leczę depresję od stycznia) nadal będzie musiała opiekować się dziećmi, których nie chciała, znosic męża alkusa i jego mamusie i całą rodzinkę. Bez wsparcia bliskich, bez wsparcia w rodzinie. Czy takie leczenie odniesie jakiś skutek? Nawet jeśli dostanie tabletki i zacznie choxzic na terapię, to wcale nie oznacza, że hura, przestanie mieć depresję i nagle życie stanie się piękne, dzieci będą Kochane a mąż przestanie pić. Po prostu będzie chodzić na terapię i brać leki, a potem będzie wracać do tego samego bagna, w którym siedzi teraz. Przecież nikt nie mówi o porzucaniu dzieci i odcięciu się, zaniechaniu kontaktu i w ogóle "to nie moje dzieci". Jest MULTUM rozwiązań widywania dzieci - opieka naprzemienna, może je widywać w weekendy. Wcale nie musi dzieci porzucać i wyprowadzać się na drugi koniec polski. Może mieszkać w tym samym mieście i widywać dzieci tak często, jak będzie chciała. Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka |
2021-08-02, 11:46 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 6 969
|
Dot.: żałuję, że zrezygnowalam z aborcji
W takiej sytuacji gdzie można zniszczyć życie kilku osobom w ogóle odważnie jest radzić obcej osobie cokolwiek poza wizyta u psychiatry lub psychologa.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:22.