Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :( - Strona 57 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Auto Marianna

Notka

Auto Marianna Lubisz auta i motocykle? Fascynuje cię motoryzacja? Dołącz do forum Auto Marianna, podziel się swoją pasją i wiedzą.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-07-07, 14:04   #1681
szizii
Raczkowanie
 
Avatar szizii
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 176
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Nie ma innej rady na pozbycie się lęku przed jazdą jak tylko jeżdżenie samochodem. Sama na początku trochę się bałam ale od razu po odebraniu prawka wsiadłam za kierownicę, teraz jeżdżę sama dużym samochodem, mam jeszcze problemy z wyczuciem go, zwłaszcza przy parkowaniu ale z własnego doświadczenia wiem, że im więcej się jeździ tym jest lepiej
szizii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-07, 17:46   #1682
Kasiasta89
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 290
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

A ja kupiłam samochód i od dwóch tygodni trochę jeżdżę, pierwszy raz jak wsiadłam to przejechałam ok 50 km, raz nawet w godzinach szczytu do miasta pojechałam, jednak cały czas z facetem u boku Ale nie czuje się jeszcze na siłach jechać sama, bo np mam problem ze zmianą pasa w dużym ruchu albo jak ode mnie się jedzie trzeba wjechać na trasę, oczywiście jest pas startowy ale ostatnio np nie umiałam się wbić i zatrzymałam się na nim i czekałam aż będę mogła wjechać a auta za mną normalnie się wbijały a ja czułam się jak debil no ale najważniejsze żę strach największy minął a teraz jest to bardziej duża niepewność.. czasami jak jedziemy, skręt na strzałce i Tż mówi "uważaj na kobitę na pasach" a ja się wtedy zastanawiam czy jakby on mi tego nie powiedział to czy bym ją zauważyła ale najgorsza dla mnie jest zmiana pasów
Kasiasta89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-08, 11:23   #1683
szizii
Raczkowanie
 
Avatar szizii
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 176
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Też zawsze miałam z tym problem, teraz idzie trochę lepiej ale to jest po prostu kwestia wprawy
U mnie zmorą jest natomiast parkowanie
szizii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-08, 18:52   #1684
WhiteCherry
Zakorzenienie
 
Avatar WhiteCherry
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 19 328
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

no więc tak, odebrałam swoje prawko w marcu i zaraz po tym jeździłam sobie tu i tam (zawsze z kimś u boku i raczej krótkie trasy :P), później zrobiłam sobie dłuższą przerwę no i masz ci los, boję się jeździć :/ tzn. nie tyle boję się, co po prostu nie potrafię opanować rodzinnego auta. W aucie, którym przejeździłam cały kurs + egzamin, aby ruszyć nie musiałam w ogóle dodawać gazu, wystarczyło lekko popuścić sprzęgło i jechałam. Opanowałam to na kursie bardzo dobrze, często na skrzyżowaniach zbierałam się na zielonym świetle nawet szybciej niż inni kierowcy :P no i cóż, myślałam, że w swoim autku będzie podobnie... niestety nie, kompletnie nie mogę się przyzwyczaić, w moim muszę dodawać gazu (i nie potrafię wyczuć ile), żeby w ogóle auto ruszyło, a moje nawyki z kursu dają o sobie znać no i wiadomo - często mi gaśnie. W dodatku nie mam wspomagania. W związku z czym boję się jeździć, boję się, że np. zgaśnie mi na środku skrzyżowania, wszyscy zaczną na mnie trąbić, zestresuję się i w ogóle nie ruszę

niby złej baletnicy przeszkadza nawet rąbek u spódnicy, no ale kurcze, gdybym kompletnie nie nadawała się do jazdy, to nie zdałabym egzaminu w Krakowie (za trzecim razem), nie jest wcale łatwo zdać :/
__________________
sun goes down
WhiteCherry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-10, 12:17   #1685
Kasiasta89
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 290
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Cytat:
Napisane przez WhiteCherry Pokaż wiadomość
no więc tak, odebrałam swoje prawko w marcu i zaraz po tym jeździłam sobie tu i tam (zawsze z kimś u boku i raczej krótkie trasy :P), później zrobiłam sobie dłuższą przerwę no i masz ci los, boję się jeździć :/ tzn. nie tyle boję się, co po prostu nie potrafię opanować rodzinnego auta. W aucie, którym przejeździłam cały kurs + egzamin, aby ruszyć nie musiałam w ogóle dodawać gazu, wystarczyło lekko popuścić sprzęgło i jechałam. Opanowałam to na kursie bardzo dobrze, często na skrzyżowaniach zbierałam się na zielonym świetle nawet szybciej niż inni kierowcy :P no i cóż, myślałam, że w swoim autku będzie podobnie... niestety nie, kompletnie nie mogę się przyzwyczaić, w moim muszę dodawać gazu (i nie potrafię wyczuć ile), żeby w ogóle auto ruszyło, a moje nawyki z kursu dają o sobie znać no i wiadomo - często mi gaśnie. W dodatku nie mam wspomagania. W związku z czym boję się jeździć, boję się, że np. zgaśnie mi na środku skrzyżowania, wszyscy zaczną na mnie trąbić, zestresuję się i w ogóle nie ruszę

niby złej baletnicy przeszkadza nawet rąbek u spódnicy, no ale kurcze, gdybym kompletnie nie nadawała się do jazdy, to nie zdałabym egzaminu w Krakowie (za trzecim razem), nie jest wcale łatwo zdać :/
To samo było u mnie, i ten zdziw że nie da się na półsprzęgle jechać :P dodam że po zdaniu prawka również jeździłam autem bez wspomagania i do tego sporym. Jednak do wszystkiego idzie się przyzwyczaić, aczkolwiek nie zaprzeczę, że odkąd przesiadłam się na auto ze wspomaganiem nigdy bym się już nie zamieniła i jeździ mi się dużo lepiej - i to samo mi mówiona o tej baletnicy, że wydziwiam, ale dla początkującego kierowcy takie "detale" mają duże znaczenie. A nawyki z kursu ciężko zmienić, np to że na światłach zawsze miałam wrzuconą jedynkę, albo nigdy nie wrzucałam na luz.
Kasiasta89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 20:43   #1686
Murcielaga
Raczkowanie
 
Avatar Murcielaga
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 120
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Witajcie do tej pory użalałam się nad sobą w wątku o zdaniu prawka ale stwierdzam, że należy zaoszczędzić tym które jeszcze się męczą z egzaminem niepotrzebnego stresu tak więc jak tylko zdałam prawko miałam taki mega pozytywny nastrój, że jestem stworzona do jazdy. Autko czekało już na mnie u mamy więc mieli mi go odstawić jak dostanę plastik i nic tylko śmigać... niestety proza życia wygląda inaczej okazało się, że moja pierwsza samodzielna jazda po mieście(mieszkam w Warszawie) to jednak nie to samo co śmiganie eleczką z ulubionym instruktorem u boku pierwsza przejażdżka potrwała bardzo krótko bo zestresowałam się że mi biegi nie wchodzą tak jak skodziance tam miałam już na wyczucie odruchy a tutaj zjeżdżając z górki przeżyłam szok bo mi się nie wpieła 2 jak redukowałam z 3 i przez moment biedak rzęził i nie chciał jechać potem był koszmar z zaparkowaniem bo ja oczywiście ambitnie pchałam się na prostopadłe między samochody i tak źle najechałam że dobre 5 minut nie miałam pojęcia w którą stronę kręcić żeby się wyratować jak już wysiadłam to myślałam że więcej to niego nie wsiądę... ale dzisiaj stwierdziłam, że nie ma opcji aby się po tych wszystkich miesiącach walki o prawko poddać!!! wsiadłam do auta po pracy i pojechałam znanymi mi trasami egzaminacyjnymi. Stres miałam olbrzymi, biedaka zarzynałam na sprzęgle ale trudno wiem, że muszę walczyć ze strachem i jeździć. Jutro zamierzam się samochodem do pracy wybrać... nie wiem jak mi to wyjdzie ale wiem, że nie mogę się poddać! mam tylko nadzieję że ten lęk jest do pokonania i że faktycznie jedyna metoda na niego to jeździć jak najwięcej...
__________________
When you reduce life to black and white, you never see rainbows. ~Rachel Houston
Murcielaga jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 21:32   #1687
manolita
Zakorzenienie
 
Avatar manolita
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: skądkolwiek
Wiadomości: 6 613
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Cytat:
Napisane przez Murcielaga Pokaż wiadomość
Witajcie do tej pory użalałam się nad sobą w wątku o zdaniu prawka ale stwierdzam, że należy zaoszczędzić tym które jeszcze się męczą z egzaminem niepotrzebnego stresu tak więc jak tylko zdałam prawko miałam taki mega pozytywny nastrój, że jestem stworzona do jazdy. Autko czekało już na mnie u mamy więc mieli mi go odstawić jak dostanę plastik i nic tylko śmigać... niestety proza życia wygląda inaczej okazało się, że moja pierwsza samodzielna jazda po mieście(mieszkam w Warszawie) to jednak nie to samo co śmiganie eleczką z ulubionym instruktorem u boku pierwsza przejażdżka potrwała bardzo krótko bo zestresowałam się że mi biegi nie wchodzą tak jak skodziance tam miałam już na wyczucie odruchy a tutaj zjeżdżając z górki przeżyłam szok bo mi się nie wpieła 2 jak redukowałam z 3 i przez moment biedak rzęził i nie chciał jechać potem był koszmar z zaparkowaniem bo ja oczywiście ambitnie pchałam się na prostopadłe między samochody i tak źle najechałam że dobre 5 minut nie miałam pojęcia w którą stronę kręcić żeby się wyratować jak już wysiadłam to myślałam że więcej to niego nie wsiądę... ale dzisiaj stwierdziłam, że nie ma opcji aby się po tych wszystkich miesiącach walki o prawko poddać!!! wsiadłam do auta po pracy i pojechałam znanymi mi trasami egzaminacyjnymi. Stres miałam olbrzymi, biedaka zarzynałam na sprzęgle ale trudno wiem, że muszę walczyć ze strachem i jeździć. Jutro zamierzam się samochodem do pracy wybrać... nie wiem jak mi to wyjdzie ale wiem, że nie mogę się poddać! mam tylko nadzieję że ten lęk jest do pokonania i że faktycznie jedyna metoda na niego to jeździć jak najwięcej...
zgadzam się z Tobą w 100 %. Lęk można pokonać tylko jeżdżąc samochodem. Im więcej jeżdżę, a muszę przyznać, że teraz już wszędzie jadę sama , nawet po byle pierdołę do sklepu, tym mniej się boję. O dziwo nikt na mnie nie trąbi, nie wygraża, nie wyzywa ... wręcz przeciwnie kierowcy się uśmiechają
__________________
będzie tak jak chcę
Matusio
Tomcio


mój blog http://umanolity.blogspot.com/
manolita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-07-23, 22:59   #1688
Murcielaga
Raczkowanie
 
Avatar Murcielaga
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 120
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Cytat:
Napisane przez manolita Pokaż wiadomość
Lęk można pokonać tylko jeżdżąc samochodem.
uff dzięki za pocieszenie... ja jutro postaram się być dzielna i jechać do pracy autem a po pracy muszę dać mu papu więc pierwsza wizyta na stacji przede mną. Plan jest taki... pomimo ciemnego koloru włosów mam zamiar zgrywać uroczą blondyneczkę i może się uda, że ktoś pomoże
__________________
When you reduce life to black and white, you never see rainbows. ~Rachel Houston
Murcielaga jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-24, 11:34   #1689
Choco_Latte_
Addicted of makeup.
 
Avatar Choco_Latte_
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Rajski Zakątek
Wiadomości: 260
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Podpisuję się obiema rękami pod tym co napisała Manolita - że strach pokonasz tylko i wyłącznie jeżdżąc samochodem. Nie ma innej rady żeby się przemóc. Trzeba po prostu wsiąść i jechać. Jeśli się boisz, pojedź najpierw na jakiś pusty parking, plac manewrowy, oswój się z samochodem i z tym, że to TY go prowadzisz. Jazda sama w sobie nie jest niczym trudnym. Prawo jazdy zdałaś, więc przepisy i znaki drogowe znasz, technikę prowadzenia samochodu tak samo - czyli najważniejsza rzecz już ZA TOBĄ. Ja też się bałam (co prawda zanim zaczęłam kurs) tego czy będę w stanie się skupić na jeździe, myśleć nad tym co robię, zapanować nad samochodem i czy w ogóle będę się nadawała na kierowcę... Strach jest ludzką rzeczą, ale najważniejsze jest to, by z nim walczyć i nie pozwolić, żeby Cię sparaliżował. Spróbuj, bo warto. Prawo jazdy zdałam w wieku 18 lat, w grudniu, za pierwszym podejściem bezstresowo. Po wyjeżdzeniu chyba 15h czułam się pewnie za kółkiem i na egzaminie jeździłam jakbym prawko miała conajmniej od kilku lat - spokojnie, dynamicznie. Teraz już 8 miesięcy mam prawo jazdy, nie boję się jeździć. Od samego początku kiedy JUŻ odebrałam plasticzek się nie bałam. Klucz do sukcesu to spokój.
__________________
Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Powiem wprost: próbujesz z gó... wyrzeźbić piękny kwiat (bo tym powinien być związek). Może w pocie czoła i łez nawet ulepisz coś podobnego do kwiatu, ale z powodu użytego materiału całość i tak będzie brzydko pachnieć.

Edytowane przez Choco_Latte_
Czas edycji: 2013-07-24 o 11:36
Choco_Latte_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-24, 14:48   #1690
pendraiw
Zakorzenienie
 
Avatar pendraiw
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 3 719
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Cytat:
Napisane przez WhiteCherry Pokaż wiadomość
no więc tak, odebrałam swoje prawko w marcu i zaraz po tym jeździłam sobie tu i tam (zawsze z kimś u boku i raczej krótkie trasy :P), później zrobiłam sobie dłuższą przerwę no i masz ci los, boję się jeździć :/ tzn. nie tyle boję się, co po prostu nie potrafię opanować rodzinnego auta. W aucie, którym przejeździłam cały kurs + egzamin, aby ruszyć nie musiałam w ogóle dodawać gazu, wystarczyło lekko popuścić sprzęgło i jechałam. Opanowałam to na kursie bardzo dobrze, często na skrzyżowaniach zbierałam się na zielonym świetle nawet szybciej niż inni kierowcy :P no i cóż, myślałam, że w swoim autku będzie podobnie... niestety nie, kompletnie nie mogę się przyzwyczaić, w moim muszę dodawać gazu (i nie potrafię wyczuć ile), żeby w ogóle auto ruszyło, a moje nawyki z kursu dają o sobie znać no i wiadomo - często mi gaśnie. W dodatku nie mam wspomagania. W związku z czym boję się jeździć, boję się, że np. zgaśnie mi na środku skrzyżowania, wszyscy zaczną na mnie trąbić, zestresuję się i w ogóle nie ruszę

niby złej baletnicy przeszkadza nawet rąbek u spódnicy, no ale kurcze, gdybym kompletnie nie nadawała się do jazdy, to nie zdałabym egzaminu w Krakowie (za trzecim razem), nie jest wcale łatwo zdać :/
Jakbym czytała o sobie

---------- Dopisano o 15:48 ---------- Poprzedni post napisano o 15:43 ----------

Cytat:
Napisane przez tk94 Pokaż wiadomość
Ja ostatnio to już w ogóle przeżyłam niezły zawał Zablokował mi się 1 i 2 bieg podczas jazdy, czerwone światło a tu się wbija trójka... Myślałam, że padnę na zawał. Byłam u mechanika, naprawa trwała kilka minut, koszt tylko 50 zł, podobno czasem się tak dzieje i to nic poważnego... Dlatego jak Wam czasem nie chcę się wbić któryś bieg, lepiej od razu z tym idźcie do specjalisty a nie bagatelizujcie jak ja


jako kierowca też bym padała na zawał, a raczej miałabym stan przed zawałowy, ale z widoku innych uczestników, pomyslałabym, kurcze komuś auto nawala , szkoda.....chociaż zdarzają się niestety prostaki i zaczynaja trąbic.
__________________
pendraiw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-26, 11:41   #1691
Kasiasta89
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 290
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Kurcze a ja mam teraz inny problem .. Jeżdżę ze swoim facetem już wszędzie i praktycznie o każdej porze, jeździ mi się fajnie, błędów robię coraz mniej ale nie umiem się przemóc żeby wsiąść i jechać sama Duży strach wzbudza u mnie fakt, że Czewa jest dosłownie wszędzie remontowana i ciągle zmieniają przepisy a ja się boje że jak będę sama to się nie połapię, po drugie boję się jechać bez asekuracji TŻa .. on twierdzi że jeżdżę dobrze - a ja w to nie wierzę, i sama się boję. Cieszę się tylko z tego że z nim już mi strach minął, auto mi w ogóle nie gaśnie ( od zakupu 2 razy zgasł mi na parkingu jak pierwszy raz wsiadłam, od tej pory ani razu), wspomaganie dużo mi pomaga, i niby wszystko fajnie tylko że sama się boję i mam blokadę
Kasiasta89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-07-27, 09:51   #1692
Murcielaga
Raczkowanie
 
Avatar Murcielaga
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 120
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Cytat:
Napisane przez aako Pokaż wiadomość
na początku po zdaniu egzaminu bylam chętna do jazdy a teraz plakac mi sie chce na sama mysl.

dzisiaj chce jechać i 3 razy juz trase sprawdzałam gdzie bede musiala zmienic pas, gdzie ruszyc z górki a jeszcze nie wiadomo czy pojade czy nie stchórze paranoja
mam podobnie... staram się przełamywać, dzisiaj sobie założyłam, że pojadę samochodem na spotkanie z przyjaciółką a potem jeszcze przez całe miasto do szpitala odwiedzić znajomego ale już zaczynam się łamać i ostatecznie nie wiem czy się odważę boję się tej trasy bo po drodze mam kilka rond i nie wiem czy uda mi się znaleźć miejsce do zaparkowania w centrum, więc już od rana śledzę google maps żeby podejrzeć trasę chore to jakieś...
__________________
When you reduce life to black and white, you never see rainbows. ~Rachel Houston
Murcielaga jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-28, 19:30   #1693
kasiax86
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 57
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Cytat:
Napisane przez Kasiasta89 Pokaż wiadomość
Cieszę się tylko z tego że z nim już mi strach minął, auto mi w ogóle nie gaśnie ( od zakupu 2 razy zgasł mi na parkingu jak pierwszy raz wsiadłam, od tej pory ani razu), wspomaganie dużo mi pomaga, i niby wszystko fajnie tylko że sama się boję i mam blokadę
Spokojnie, to z czasem minie. Ważne, że już ten podstawowy etap masz za sobą. Jeździsz pewnie, nie gaśnie, nie boisz się. Po prostu kiedyś będzie taka sytuacja, że będziesz musiała sama gdzieś pojechać i wtedy automatycznie strach minie bo nie będzie innego wyjścia.
kasiax86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-29, 06:45   #1694
pendraiw
Zakorzenienie
 
Avatar pendraiw
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 3 719
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Dziewczyny, bo najgorszy jest ten wstyd, obciach że ci stanie, zgaśnie, że będą trąbić bo nie możesz ruszyć. Trzeba to olać i robić swoje a do trąbiących wystawić palec wskazujący prawej ręki i popukać się w czoło NIE DAJCIE SIĘ!
__________________
pendraiw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-02, 10:28   #1695
nightsong
Rozeznanie
 
Avatar nightsong
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 604
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Witam w wątku
Poczytałam Was trochę chcąc sobie dodać otuchy, że nie jestem sama z takimi problemami Bo już zaczęłam się zastanawiać, czy coś ze mną nie tak Posiadam prawo jazdy od jakichś 10 lat Zrobiłam je, bo była (i chyba jest nadal) taka "moda", że jak się tylko osiągnie odpowiedni wiek, to prawko trzeba zrobić I w sumie się z tego cieszę, bo teraz to pewnie bym się bała jeszcze bardziej, wtedy człowiek za bardzo o tym nie myślał No ale nie posiadałam samochodu, więc nie miałam okazji ćwiczyć jazdy, parę razy pojechałam z wujkiem ok. 70 km do innego miasta. Ale było to trasą, a nie ćwiczyłam niestety manewrów w mieście. Potem te wyjazdy się skończyły i praktycznie w ogóle nie jeździłam. Parę lat temu wyszłam za mąż i pojawił się w rodzinie samochód A razem z nim i idea, że ja też przecież mogę nim jeździć ( z teściową na zakupy :P). Długo nie mogłam się przemóc, kiedyś próbowałam na jakichś polnych dróżkach, ale na niczym konkretnym się nie kończyło. Dopiero w tym roku to ciągłe myślenie o samochodzie w końcu przerodziło się w czyn i postanowiłam zapisać się na jazdy doszkalające.

Cytat:
Napisane przez Mandolinka82 Pokaż wiadomość
Co sądzicie o lekcjach doszkalających w takim wypadku? Korzystałyście może z takich lekcji po odebraniu prawka?
Ja sobie wzięłam 2 x po 2h. I w sumie już na tych pierwszych jazdach myślałam sobie, że tak naprawdę, nie jest to jakoś super potrzebne. Co prawda wygodnie jeździ się u boku instruktora, ale jeśli chodzi o obeznanie z autem, to można równie dobrze próbować samemu. Wiadomo, człowiek się pewniej czuje z L-ką na dachu, ale potem trzeba wsiąść w swój samochód i jest trochę inaczej :P Ja niestety jestem osobą, która boi się opinii innych, co sobie o mnie pomyślą, wszystkim się przejmuję Dlatego też te jazdy nie przestawiły mi myślenia w głowie, póki co wsiadam do auta tylko z mężem, sama jeszcze nie prowadziłam, ale z tego co piszecie, to może to jest błąd Nie mam jeszcze pewności i za każdym razem się stresuję. Auto niestety mi jeszcze gaśnie przy ruszaniu i mam z tym kłopot, że nie zdążę np. skręcić albo zjechać ze skrzyżowania

Cytat:
Napisane przez archinta Pokaż wiadomość
jak ja po 8 latach dałam radę to też dasz
chciałabym, żeby mi również się udało
nightsong jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-02, 13:59   #1696
lilly78
Zadomowienie
 
Avatar lilly78
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 400
GG do lilly78
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Cytat:
Napisane przez nightsong Pokaż wiadomość
Ja sobie wzięłam 2 x po 2h. I w sumie już na tych pierwszych jazdach myślałam sobie, że tak naprawdę, nie jest to jakoś super potrzebne. Co prawda wygodnie jeździ się u boku instruktora, ale jeśli chodzi o obeznanie z autem, to można równie dobrze próbować samemu. Wiadomo, człowiek się pewniej czuje z L-ką na dachu, ale potem trzeba wsiąść w swój samochód i jest trochę inaczej :P Ja niestety jestem osobą, która boi się opinii innych, co sobie o mnie pomyślą, wszystkim się przejmuję Dlatego też te jazdy nie przestawiły mi myślenia w głowie, póki co wsiadam do auta tylko z mężem, sama jeszcze nie prowadziłam, ale z tego co piszecie, to może to jest błąd Nie mam jeszcze pewności i za każdym razem się stresuję. Auto niestety mi jeszcze gaśnie przy ruszaniu i mam z tym kłopot, że nie zdążę np. skręcić albo zjechać ze skrzyżowania
dziewczyny, ja też ciągle mam obawy przed jeżdżeniem autkiem, nie jeździłam przez prawie 5 lat po zrobieniu prawka, a od kilku miesięcy coraz więcej jeżdżę. Długo też myślałam o opiniach innych kierowców, co pomyślą, że mnie strąbią, ale zastanowiłam się nad tym, ż e to jest trochę irracjonalny strach. Jak jeżdżę z TŻ i komuś zgaśnie autko, zrobi coś głupiego, nie zapamiętuję tego kierowcy, numerów rejestracyjnych auta, w ogóle tak naprawdę po minucie już o nim nie pamiętam i tak samo jest w drugą stronę, jak nam coś nie wyjdzie, inni może się zezłoszczą, zniecierpliwią, ale po chwili już o nas nie pamiętają. i powiem Wam, że z takim przeświadczeniem dużo większy komfort psychiczny mam na drodze wiadomo, nadal mam strach na nieznanych trasach, w dużym korku, czy jak wiem, że moge miec problemy z zaparkowaniem na miejscu, ale staram się przemagać i jeździć. a powiem szczerze że dopóki jeździłam z mężem jako pasażerem nie wyobrażałam sobie jechać sama, raz się przemogłam i naprawdę jeździ mi się samej lepiej, jestem skupiona na drodze, wiem, że nie dostanę podpowiedzi co zrobić, ale to nawet jest lepsze, bo sama ogarniam co się dzieje a nie czekam na instrukcje. no i nikt nie rzęzi za uchem
__________________

* * * * *
moja pasja
* * * * *
ja na facebooku

[B]* * * * *
azjatyckie kosmetyki oddam - wymianka
lilly78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-02, 14:20   #1697
Agattonek
Przyczajenie
 
Avatar Agattonek
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Przez przypadek trafiłam tutaj i niesamowicie poprawiłam sobie humor Bardzo dziękuję wszystkim kobietkom, które z dystansem i poczuciem humoru potrafią mówić o swoich „strachach”.
Zrobiłam prawko 2 lata temu, nigdy nie prowadziłam auta samodzielnie, z Mężem u boku przejechałam ok. 2 tys. km (Warszawa i jazda w trasie). Rok nie jeździłam w ogóle – Mąż i rodzice mieli pogodzić się z myślą, że może nigdy nie będę jeździć. Bo jazda to pikuś w porównaniu z tym, co roi mi się czasem w głowie na samą myśl o jeździe…
Z różnych moich przemyśleń wynikają następujące wnioski, które wciąż sobie powtarzam i próbuję wdrażać:

- Nikt nie powiedział, że jazda to sama przyjemność! Obserwując Męża jako kierowcę, byłam przekonana, że tak jest, że dobry kierowca ma wszystko w małym paluszku i w związku z tym jest całkowicie wyluzowany, spokojny i niczego się nie boi. Zupełna pomyłka! Oczywiście na co dzień, na znanych trasach On ma luz, ale w nowym miejscu, za granicą jakieś piekielnie wąskie dróżki górskie itp. – też nie było mu łatwo, ale On się z tym mierzył i dzięki temu doskonalił, a ja nie…
- Nie ma takiego kraju i takich dróg, które są totalnie przewidywalne. A to pogoda, a to roboty drogowe, a to awaria auta, a przede wszystkim inni ludzie, inni kierowcy. Więc albo dziś albo nigdy.
- Uważam, że nie każdy nadaje się na kierowcę, ale na tym zbudowałam swoją drogę do tego jak… nie zostać kierowcą, bo przecież „to się powinno czuć”, a ja się boję. Bo przecież niektórzy wsiadają i po 2 sekundach już „wyczuwają” gabaryty auta, a ja jakoś tego naszego dużego nie czuję. Jakaś magia, a przecież techniki jazdy trzeba się po prostu nauczyć i przyjąć do wiadomości, że nie 10 razy trzeba zaparkować tyłem, żeby weszło w krew, ale może 100!
– Zapomnieć całkowicie o innych ludziach: o tym co o mnie pomyślą, o tym, że chcę się do nich dostosować, że nie chcę nikomu zawadzać. Jechać swoje!
- Przyblokowało mnie, kiedy zrozumiałam, że nie mogę zaplanować sobie wszystkiego na drodze. Raz słabiutko mi poszło wyprzedzanie i powiedziałam sobie, że na razie nie będę wyprzedzać. Następna jazda i przede mną wyrasta… furmanka i szlag mnie trafia, bo czuję się zmuszona robić coś, czego się boję, ale wyprzedziłam. Mierzyć się z każdą nową sytuacją to jedno, ale jechać zgodnie ze swoimi umiejętnościami to drugie.
- Warto wziąć pod uwagę swoje predyspozycje i odczucia i nie dać się zagadać tekstami typu – Dobry kierowca pojedzie każdym samochodem! Ale ja nie jestem dobrym kierowcą, jestem dopiero materiałem na niego! Każdy samochód się różni i w końcu po to jest ich tyle, żeby znaleźć coś w sam raz dla siebie. Jeśli macie możliwość to polecam wypożyczyć jakieś autko z wypożyczalni –będą to auta w sumie nowe, ale i małe i duże. Ostatnio przez weekend nasz samochód był u mechanika i Mąż zaproponował, że wypożyczymy coś małego, żebym sobie pojeździła i sprawdziła czy jest jakaś różnica dla mnie. Oczywiście bałam się, bo przecież nie można nic zarysować ,o stłuczce nawet nie myśląc, ale jak już wsiadłam to kierownicy nie oddałam Bo oto ruszyłam i spłynęła na mnie ta cudowna pewność, że teraz to wreszcie wszędzie się zmieszczę, że ogarniam co się dzieje dookoła, że muszę kombinować jak pojechać szybciej, a nie jak w naszym, że ciągła kontrola, że za szybko. Nie da rady ten, kto na starcie już wie, że rady nie da Dopiero wtedy zrozumiałam jak obciąża mnie jazda naszym samochodem, do którego wiem, że „nie dorosłam” kompletnie jako kierowca. W głowie przewijał mi się film, co myślą teraz inni – Czemu tak muli, czemu ten kierowca nie wyprzedza, czemu ten ktoś tak wolno jedzie, przecież to taaaka fura! No właśnie – fura dobra, ale kierowca jeszcze szczypiorek. I dlatego w mniejszym autku z mniejszym silnikiem poczułam się jak u siebie, poczułam, że to jest właśnie mój poziom. Chyba jeszcze nigdy nie podchodziłam do jazdy z takim entuzjazmem i zdecydowaliśmy, że kupimy coś dla mnie – mniejsze, tanie, żeby nie było obaw, kiedy coś przytrę. Nigdy nie wyobrażałam sobie , że będę mieć kiedyś swój samochód, ale wiem, że wtedy tak jak piszecie, nie będzie przeproś – baj baj bilety i autobusy!

Dzięki Wam umocniłam się w tej decyzji Trzymam kciuki za Wszystkie, które podjęły walkę o swoje motoryzacyjne być albo nie być i te, które się do niej szykują I wybaczcie, że tyle tego na raz.
Agattonek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-02, 17:58   #1698
Johanna1995
Raczkowanie
 
Avatar Johanna1995
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Głogów
Wiadomości: 166
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Cytat:
Napisane przez Agattonek Pokaż wiadomość
Przez przypadek trafiłam tutaj i niesamowicie poprawiłam sobie humor Bardzo dziękuję wszystkim kobietkom, które z dystansem i poczuciem humoru potrafią mówić o swoich „strachach”.
Zrobiłam prawko 2 lata temu, nigdy nie prowadziłam auta samodzielnie, z Mężem u boku przejechałam ok. 2 tys. km (Warszawa i jazda w trasie). Rok nie jeździłam w ogóle – Mąż i rodzice mieli pogodzić się z myślą, że może nigdy nie będę jeździć. Bo jazda to pikuś w porównaniu z tym, co roi mi się czasem w głowie na samą myśl o jeździe…
Z różnych moich przemyśleń wynikają następujące wnioski, które wciąż sobie powtarzam i próbuję wdrażać:

- Nikt nie powiedział, że jazda to sama przyjemność! Obserwując Męża jako kierowcę, byłam przekonana, że tak jest, że dobry kierowca ma wszystko w małym paluszku i w związku z tym jest całkowicie wyluzowany, spokojny i niczego się nie boi. Zupełna pomyłka! Oczywiście na co dzień, na znanych trasach On ma luz, ale w nowym miejscu, za granicą jakieś piekielnie wąskie dróżki górskie itp. – też nie było mu łatwo, ale On się z tym mierzył i dzięki temu doskonalił, a ja nie…
- Nie ma takiego kraju i takich dróg, które są totalnie przewidywalne. A to pogoda, a to roboty drogowe, a to awaria auta, a przede wszystkim inni ludzie, inni kierowcy. Więc albo dziś albo nigdy.
- Uważam, że nie każdy nadaje się na kierowcę, ale na tym zbudowałam swoją drogę do tego jak… nie zostać kierowcą, bo przecież „to się powinno czuć”, a ja się boję. Bo przecież niektórzy wsiadają i po 2 sekundach już „wyczuwają” gabaryty auta, a ja jakoś tego naszego dużego nie czuję. Jakaś magia, a przecież techniki jazdy trzeba się po prostu nauczyć i przyjąć do wiadomości, że nie 10 razy trzeba zaparkować tyłem, żeby weszło w krew, ale może 100!
– Zapomnieć całkowicie o innych ludziach: o tym co o mnie pomyślą, o tym, że chcę się do nich dostosować, że nie chcę nikomu zawadzać. Jechać swoje!
- Przyblokowało mnie, kiedy zrozumiałam, że nie mogę zaplanować sobie wszystkiego na drodze. Raz słabiutko mi poszło wyprzedzanie i powiedziałam sobie, że na razie nie będę wyprzedzać. Następna jazda i przede mną wyrasta… furmanka i szlag mnie trafia, bo czuję się zmuszona robić coś, czego się boję, ale wyprzedziłam. Mierzyć się z każdą nową sytuacją to jedno, ale jechać zgodnie ze swoimi umiejętnościami to drugie.
- Warto wziąć pod uwagę swoje predyspozycje i odczucia i nie dać się zagadać tekstami typu – Dobry kierowca pojedzie każdym samochodem! Ale ja nie jestem dobrym kierowcą, jestem dopiero materiałem na niego! Każdy samochód się różni i w końcu po to jest ich tyle, żeby znaleźć coś w sam raz dla siebie. Jeśli macie możliwość to polecam wypożyczyć jakieś autko z wypożyczalni –będą to auta w sumie nowe, ale i małe i duże. Ostatnio przez weekend nasz samochód był u mechanika i Mąż zaproponował, że wypożyczymy coś małego, żebym sobie pojeździła i sprawdziła czy jest jakaś różnica dla mnie. Oczywiście bałam się, bo przecież nie można nic zarysować ,o stłuczce nawet nie myśląc, ale jak już wsiadłam to kierownicy nie oddałam Bo oto ruszyłam i spłynęła na mnie ta cudowna pewność, że teraz to wreszcie wszędzie się zmieszczę, że ogarniam co się dzieje dookoła, że muszę kombinować jak pojechać szybciej, a nie jak w naszym, że ciągła kontrola, że za szybko. Nie da rady ten, kto na starcie już wie, że rady nie da Dopiero wtedy zrozumiałam jak obciąża mnie jazda naszym samochodem, do którego wiem, że „nie dorosłam” kompletnie jako kierowca. W głowie przewijał mi się film, co myślą teraz inni – Czemu tak muli, czemu ten kierowca nie wyprzedza, czemu ten ktoś tak wolno jedzie, przecież to taaaka fura! No właśnie – fura dobra, ale kierowca jeszcze szczypiorek. I dlatego w mniejszym autku z mniejszym silnikiem poczułam się jak u siebie, poczułam, że to jest właśnie mój poziom. Chyba jeszcze nigdy nie podchodziłam do jazdy z takim entuzjazmem i zdecydowaliśmy, że kupimy coś dla mnie – mniejsze, tanie, żeby nie było obaw, kiedy coś przytrę. Nigdy nie wyobrażałam sobie , że będę mieć kiedyś swój samochód, ale wiem, że wtedy tak jak piszecie, nie będzie przeproś – baj baj bilety i autobusy!

Dzięki Wam umocniłam się w tej decyzji Trzymam kciuki za Wszystkie, które podjęły walkę o swoje motoryzacyjne być albo nie być i te, które się do niej szykują I wybaczcie, że tyle tego na raz.
jak miło się czyta, że ktoś przełamał się i zaczyna być kierowcą w 100% bo to prawda zrobić prawko to jedno, a jeździć samodzielnie to drugie i nie każdy samochód jest stworzony do jazdy dla nas, dlatego trzymam kciuki żeby było tylko lepiej i czekam na chwalenie się jakim własnym maleństwem śmigasz
Johanna1995 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-03, 23:05   #1699
manolita
Zakorzenienie
 
Avatar manolita
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: skądkolwiek
Wiadomości: 6 613
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Cytat:
Napisane przez Agattonek Pokaż wiadomość
Przez przypadek trafiłam tutaj i niesamowicie poprawiłam sobie humor Bardzo dziękuję wszystkim kobietkom, które z dystansem i poczuciem humoru potrafią mówić o swoich „strachach”.
Zrobiłam prawko 2 lata temu, nigdy nie prowadziłam auta samodzielnie, z Mężem u boku przejechałam ok. 2 tys. km (Warszawa i jazda w trasie). Rok nie jeździłam w ogóle – Mąż i rodzice mieli pogodzić się z myślą, że może nigdy nie będę jeździć. Bo jazda to pikuś w porównaniu z tym, co roi mi się czasem w głowie na samą myśl o jeździe…
Z różnych moich przemyśleń wynikają następujące wnioski, które wciąż sobie powtarzam i próbuję wdrażać:

- Nikt nie powiedział, że jazda to sama przyjemność! Obserwując Męża jako kierowcę, byłam przekonana, że tak jest, że dobry kierowca ma wszystko w małym paluszku i w związku z tym jest całkowicie wyluzowany, spokojny i niczego się nie boi. Zupełna pomyłka! Oczywiście na co dzień, na znanych trasach On ma luz, ale w nowym miejscu, za granicą jakieś piekielnie wąskie dróżki górskie itp. – też nie było mu łatwo, ale On się z tym mierzył i dzięki temu doskonalił, a ja nie…
- Nie ma takiego kraju i takich dróg, które są totalnie przewidywalne. A to pogoda, a to roboty drogowe, a to awaria auta, a przede wszystkim inni ludzie, inni kierowcy. Więc albo dziś albo nigdy.
- Uważam, że nie każdy nadaje się na kierowcę, ale na tym zbudowałam swoją drogę do tego jak… nie zostać kierowcą, bo przecież „to się powinno czuć”, a ja się boję. Bo przecież niektórzy wsiadają i po 2 sekundach już „wyczuwają” gabaryty auta, a ja jakoś tego naszego dużego nie czuję. Jakaś magia, a przecież techniki jazdy trzeba się po prostu nauczyć i przyjąć do wiadomości, że nie 10 razy trzeba zaparkować tyłem, żeby weszło w krew, ale może 100!
– Zapomnieć całkowicie o innych ludziach: o tym co o mnie pomyślą, o tym, że chcę się do nich dostosować, że nie chcę nikomu zawadzać. Jechać swoje!
- Przyblokowało mnie, kiedy zrozumiałam, że nie mogę zaplanować sobie wszystkiego na drodze. Raz słabiutko mi poszło wyprzedzanie i powiedziałam sobie, że na razie nie będę wyprzedzać. Następna jazda i przede mną wyrasta… furmanka i szlag mnie trafia, bo czuję się zmuszona robić coś, czego się boję, ale wyprzedziłam. Mierzyć się z każdą nową sytuacją to jedno, ale jechać zgodnie ze swoimi umiejętnościami to drugie.
- Warto wziąć pod uwagę swoje predyspozycje i odczucia i nie dać się zagadać tekstami typu – Dobry kierowca pojedzie każdym samochodem! Ale ja nie jestem dobrym kierowcą, jestem dopiero materiałem na niego! Każdy samochód się różni i w końcu po to jest ich tyle, żeby znaleźć coś w sam raz dla siebie. Jeśli macie możliwość to polecam wypożyczyć jakieś autko z wypożyczalni –będą to auta w sumie nowe, ale i małe i duże. Ostatnio przez weekend nasz samochód był u mechanika i Mąż zaproponował, że wypożyczymy coś małego, żebym sobie pojeździła i sprawdziła czy jest jakaś różnica dla mnie. Oczywiście bałam się, bo przecież nie można nic zarysować ,o stłuczce nawet nie myśląc, ale jak już wsiadłam to kierownicy nie oddałam Bo oto ruszyłam i spłynęła na mnie ta cudowna pewność, że teraz to wreszcie wszędzie się zmieszczę, że ogarniam co się dzieje dookoła, że muszę kombinować jak pojechać szybciej, a nie jak w naszym, że ciągła kontrola, że za szybko. Nie da rady ten, kto na starcie już wie, że rady nie da Dopiero wtedy zrozumiałam jak obciąża mnie jazda naszym samochodem, do którego wiem, że „nie dorosłam” kompletnie jako kierowca. W głowie przewijał mi się film, co myślą teraz inni – Czemu tak muli, czemu ten kierowca nie wyprzedza, czemu ten ktoś tak wolno jedzie, przecież to taaaka fura! No właśnie – fura dobra, ale kierowca jeszcze szczypiorek. I dlatego w mniejszym autku z mniejszym silnikiem poczułam się jak u siebie, poczułam, że to jest właśnie mój poziom. Chyba jeszcze nigdy nie podchodziłam do jazdy z takim entuzjazmem i zdecydowaliśmy, że kupimy coś dla mnie – mniejsze, tanie, żeby nie było obaw, kiedy coś przytrę. Nigdy nie wyobrażałam sobie , że będę mieć kiedyś swój samochód, ale wiem, że wtedy tak jak piszecie, nie będzie przeproś – baj baj bilety i autobusy!

Dzięki Wam umocniłam się w tej decyzji Trzymam kciuki za Wszystkie, które podjęły walkę o swoje motoryzacyjne być albo nie być i te, które się do niej szykują I wybaczcie, że tyle tego na raz.
.... wiesz co, ja dopiero po zmianie auta, właśnie na mniejsze i nieco słabsze, uwierzyłam w siebie i swoje umiejętności / kurcze w końcu zdałam za drugim razem /. Teraz jeżdżę wszędzie i nie boję się już. zauważyłam też , że z biegiem czasu moje tzw. bolączki typu strach, ze nie będzie miejsca do zaparkowania, minęły. Doskonalę swoje umiejętności. Przede mną pierwsze zima, którą zamierzam przejeździć
__________________
będzie tak jak chcę
Matusio
Tomcio


mój blog http://umanolity.blogspot.com/
manolita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-08-04, 13:04   #1700
archinta
Zakorzenienie
 
Avatar archinta
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 099
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Cytat:
Napisane przez nightsong Pokaż wiadomość
Dopiero w tym roku to ciągłe myślenie o samochodzie w końcu przerodziło się w czyn i postanowiłam zapisać się na jazdy doszkalające.

też od tego zaczęłam
Cytat:
Napisane przez nightsong Pokaż wiadomość
Nie mam jeszcze pewności i za każdym razem się stresuję. Auto niestety mi jeszcze gaśnie przy ruszaniu i mam z tym kłopot, że nie zdążę np. skręcić albo zjechać ze skrzyżowania
spoko luzzz- noramlka- ja na początku wybierałam trasy by jak najmniej zmieniać pasy, by jak skręcać to tylko w prawo, a w lewo to tylko na rondzie czy na światłach no ze o gorkach nie wspomne- byle nie zatrzymywać sie na swiatlac itp pod gorkę
a teraz- na codzien jezdze trzema rożnymi autami (sedan, rodzinny jakby van, i kombi) , a jedynym problemem dla mnie ze jeden to dizel i nieco inaczej jeździ niż benzyniaki

Cytat:
Napisane przez nightsong Pokaż wiadomość
chciałabym, żeby mi również się udało
uda sie
archinta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-04, 14:14   #1701
Murcielaga
Raczkowanie
 
Avatar Murcielaga
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 120
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Dziewczyny załamałam się już myślałam że powoli się przemagam i starałam się jeździć trochę po mieście ale niestety w ten weekend przeżyłam horror i teraz boję się wsiąść za kierownicę w piątek po pracy po raz pierwszy od czasu uzyskania prawa jazdy postanowiłam że pojade do mamy na dzialke pod Warszawe. Niby prosta droga, dużą trasą więc wydawało mi się że przy jeździe po mieście to będzie pikuś ale nie niestety miałam pecha...
najpierw przeżyłam mega stres bo na trasie auta nie chciały dać mi wlaczyc się na spokojnie do jazdy, każda zmiana pasa(konieczna bo prawy się konczyl) sprawiala ze mialam mini zawal bo auta pedzily jak szalone i musialam niemal na sile wymuszac aby mnie wpuscili co kilka razy skonczylo się niemal stluczka kiedy auto za mna byleby mnie nie miec przed soba w momencie mojego manewru dodatkowo mnie wyprzedzalo potem w polowie jazdy zorientowalam sie ze nie jestem chyba na prawidlowej trasie wiec musialam przejechac na parking przed duzym centrum handlowym i skonsultowac sie z rodzina. jak juz cudem wrocilam na droge to nagle zobaczylam ze swieci mi sie rezerwa paliwa(auto mialam zatankowane kilka dni wczesniej wiec to byla niemila niespodzianka) utknelam w gigantycznym korku i balam sie ze nie dam rady dojechac na tych oparach. Bylam dzielna i znalazlam stacje na ktorej mialam nadzieje zatankowac i wreszcie jakos dojechac do celu. A tam sie okazalo ze mi paliwo z samochodu ucieka bo mi pekl wezyk doprawadzajacy koniec koncow musialam dzwonic po brata zeby po mnie przyjechal i dowiozł na miejsce ja już nie dalam rady sie pozbierac bo az mi sie rece trzesly z newrow ze pierwszy samodzielny dalszy wyjazd skonczyl sie tak pechowo. Dzisiaj powinnam wracac do domu ale juz ublagalam brata zeby mnie odwiozl bo autentycznie sie straumatyzowałam i nie jestem w stanie sie przemóc
__________________
When you reduce life to black and white, you never see rainbows. ~Rachel Houston
Murcielaga jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-04, 17:38   #1702
aga378
Raczkowanie
 
Avatar aga378
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 472
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Ale w sumie poza awarią nic się nie stało! Nie poddawaj się. Własnie miedzy innymi na tym polega zdobywanie doświadczenia na drode, na radzeniu sobie z sytuacjami nowymi. Nie zawsze będą Cię wpuszczać. Jazda to na początku stres i z tym trzeba sobie poradzić.
aga378 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-05, 12:41   #1703
archinta
Zakorzenienie
 
Avatar archinta
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 099
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Cytat:
Napisane przez Murcielaga Pokaż wiadomość
Dzisiaj powinnam wracac do domu ale juz ublagalam brata zeby mnie odwiozl bo autentycznie sie straumatyzowałam i nie jestem w stanie sie przemóc
Grunt ,ze ogarnęłaś to wszystko! Toż to wyczyn ,a Ty piszesz, jakbyś klęskę poniosła!
Nie rób scen i zrozum, że dałaś radę mimo tylu przeszkód !!!!
archinta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-06, 12:57   #1704
Icannotfly
Zakorzenienie
 
Avatar Icannotfly
 
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Południe Polski
Wiadomości: 6 166
GG do Icannotfly
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Ostatnio organizowaliśmy z tż grilla. Zorientowaliśmy się, że nie mamy węgla, a tż był po piwku to poprosił mnie, żebym z nim pojechała do sklepu. Nie mogłam się przełamać... prawie się popłakałam na myśl, że musiałabym prowadzić auto... Nie wiem co się ze mną dzieje.
Na kursie szło mi fantastycznie, instruktor mnie chwalił, zdałam za pierwszym razem, po odebraniu prawka jeździłam trochę samochodem taty i nie było tak źle, tylko raz trochę wgniotłam drzwi przy wjeżdżaniu do garażu (po tym czasie miałam przerwę, bo mnie przestraszyła ta sytuacja)... a teraz taka blokada. Chciałabym bardzo jeździć, bo wiem, że to spore udogodnienie... nie wiem co robić.
Nienawidzę pytań typu: ''jak tam twoje prawko? jeździsz autem?''.
__________________
Lubię ten stan
Rozkoszne sam na sam
Cisza i ja
Cisza, ja i czas...



Icannotfly jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-06, 20:25   #1705
archinta
Zakorzenienie
 
Avatar archinta
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 099
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Cytat:
Napisane przez Icannotfly Pokaż wiadomość
Ostatnio organizowaliśmy z tż grilla. Zorientowaliśmy się, że nie mamy węgla, a tż był po piwku to poprosił mnie, żebym z nim pojechała do sklepu. Nie mogłam się przełamać... prawie się popłakałam na myśl, że musiałabym prowadzić auto... Nie wiem co się ze mną dzieje.
Na kursie szło mi fantastycznie, instruktor mnie chwalił, zdałam za pierwszym razem, po odebraniu prawka jeździłam trochę samochodem taty i nie było tak źle, tylko raz trochę wgniotłam drzwi przy wjeżdżaniu do garażu (po tym czasie miałam przerwę, bo mnie przestraszyła ta sytuacja)... a teraz taka blokada. Chciałabym bardzo jeździć, bo wiem, że to spore udogodnienie... nie wiem co robić.
Nienawidzę pytań typu: ''jak tam twoje prawko? jeździsz autem?''.
Miałam to samo...8 lat...od zeszłego roku jeżdżę chociaż czasem blokada mi sie zdarza,ze nie i juz- nie pojadę. Coraz rzadziej ale jeszcze bywa... serio praktyka czyni mistrza to co moę polecic to albo jazdy doszkalajace albo jezdzennie na jakims zadupiu do oporu- stawanie i ruszanie itp az do znudzenia- aż nogi same będą to robić naprawdę to działa
powodzenia
archinta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-07, 08:53   #1706
Sarrai
Wtajemniczenie
 
Avatar Sarrai
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 035
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Witajcie, ja też się dołączę do Waszego grona, bo... sama już siebie nie rozumiem... :/ Nie rozumiem, czemu mam takie lęki dziwne, strachy itd...

Otóż 2 lata temu zdałam prawko, za drugim razem. Szło mi tak średnio raczej, no ale zdałam Od tego czasu przejechalam raz z ojcem jego uno może 50 km ale wbrew pozorom jechało mi się dobrze. No a potem posucha - nie było czym jeździć.
Niedawno okazało się, że mój szwagier sprzedaje swoje 10letnie auto, za atrakcyjną cenę. No i to zawsze lepiej kupić od kogoś znajomego samochód, gdy wiesz, ze nie miał wypadku żadnego itd. No i co.. kupiłam
Wykupiłam sobie w sumie 8 h jazd z instruktorem.. na razie mam wyjeżdzonych dopiero 6. No ale generalnie mówili Ci instruktorzy, że dobrze sobie radzę, korygowali mnie w momencie gdy wg nich za blisko podjeżdżałam do innych aut zaparkowanych przy chodniku...
Samochód mój po zakupie wymagał w sumie od razu wizyty u mechanika (nie wymieniany rozrząd) tak więc po zakupie przejechalam dwa razy po osiedlu z jakies 20 minut no i raz dojechałąm do tego mechanika Dzisiaj mam go odebrac...
ale wiecie co jakos się boję, martwię ehhhhhhhhhh
mój tż jechał ze mną te 3 razy i twierdzi, że jeżdzę "jak z kartki" czyli nie działam tak automatycznie i za mało pewnie... Ze jak zmieniam z jedynki na dwójkę to jest taka przerwa zbyt długa, ze powinno być wszystko płynnie... ale że generalnie dojeżdżam z punktu A do punktu B i że o to chodzi w jeździe samochodem generalnie.... a płynnośc przyjdzie z czasem..
ale wiecie takie gadanie mnie wkurza niemiłosiernie... no i po tej jego gadce jakas taka wystrachana jestem........ ;/ bo on sam nie ma prawa jazdy a się wymądrza....... hehe no denerwuje mnie...
boje sie ze nie zaparkuje miedzy dwoma samochodami pod blokiem i w ogóle No i niestety taki 10 letni samochód nie chodzi tak super jak nówka sztuka ze szkoły jazdy - np. troche ciezej sprzeglo chodzi no i zmiana biegów....... ehhhhhhhhh
Dzisiaj mnie najprawdopodobniej czeka odbiór tego mojego autka od mechanika... a potem - chrzest bojowy - wizyta w myjni i dolewka paliwa. Szwagier mi proponował, że jeśli chcę to możemy się umówić i pojeździmy sobie we dwójkę no i chyba z tego skorzystam....
Ale taki niepokój we mnie siedzi jakis mam nadzieję, że się przełamię
Sarrai jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-07, 09:12   #1707
archinta
Zakorzenienie
 
Avatar archinta
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 099
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Masz udanego tego TZ nie ma prawka i się mądrzy

Pojedz na spokojnie z tym szwagrem- zawsze cos tam podpowie w chwili zwątpienia.
Nikt się z kierownica nie urodził
3mam kciuki
archinta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-07, 09:36   #1708
manolita
Zakorzenienie
 
Avatar manolita
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: skądkolwiek
Wiadomości: 6 613
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Cytat:
Napisane przez Sarrai Pokaż wiadomość
Witajcie, ja też się dołączę do Waszego grona, bo... sama już siebie nie rozumiem... :/ Nie rozumiem, czemu mam takie lęki dziwne, strachy itd...

Otóż 2 lata temu zdałam prawko, za drugim razem. Szło mi tak średnio raczej, no ale zdałam Od tego czasu przejechalam raz z ojcem jego uno może 50 km ale wbrew pozorom jechało mi się dobrze. No a potem posucha - nie było czym jeździć.
Niedawno okazało się, że mój szwagier sprzedaje swoje 10letnie auto, za atrakcyjną cenę. No i to zawsze lepiej kupić od kogoś znajomego samochód, gdy wiesz, ze nie miał wypadku żadnego itd. No i co.. kupiłam
Wykupiłam sobie w sumie 8 h jazd z instruktorem.. na razie mam wyjeżdzonych dopiero 6. No ale generalnie mówili Ci instruktorzy, że dobrze sobie radzę, korygowali mnie w momencie gdy wg nich za blisko podjeżdżałam do innych aut zaparkowanych przy chodniku...
Samochód mój po zakupie wymagał w sumie od razu wizyty u mechanika (nie wymieniany rozrząd) tak więc po zakupie przejechalam dwa razy po osiedlu z jakies 20 minut no i raz dojechałąm do tego mechanika Dzisiaj mam go odebrac...
ale wiecie co jakos się boję, martwię ehhhhhhhhhh
mój tż jechał ze mną te 3 razy i twierdzi, że jeżdzę "jak z kartki" czyli nie działam tak automatycznie i za mało pewnie... Ze jak zmieniam z jedynki na dwójkę to jest taka przerwa zbyt długa, ze powinno być wszystko płynnie... ale że generalnie dojeżdżam z punktu A do punktu B i że o to chodzi w jeździe samochodem generalnie.... a płynnośc przyjdzie z czasem..
ale wiecie takie gadanie mnie wkurza niemiłosiernie... no i po tej jego gadce jakas taka wystrachana jestem........ ;/ bo on sam nie ma prawa jazdy a się wymądrza....... hehe no denerwuje mnie...
boje sie ze nie zaparkuje miedzy dwoma samochodami pod blokiem i w ogóle No i niestety taki 10 letni samochód nie chodzi tak super jak nówka sztuka ze szkoły jazdy - np. troche ciezej sprzeglo chodzi no i zmiana biegów....... ehhhhhhhhh
Dzisiaj mnie najprawdopodobniej czeka odbiór tego mojego autka od mechanika... a potem - chrzest bojowy - wizyta w myjni i dolewka paliwa. Szwagier mi proponował, że jeśli chcę to możemy się umówić i pojeździmy sobie we dwójkę no i chyba z tego skorzystam....
Ale taki niepokój we mnie siedzi jakis mam nadzieję, że się przełamię
to zaznaczone na czerwono zdanie podobało mi się najbardziej
jeśli masz możliwość , to skorzystaj z propozycji szwagra.
Wiem z autopsji, ze nic tak nie robi dobrze na lęk przed jazdą jak właśnie jeżdżenie. trzeba wyjeździć swoje by nabrać wprawy, bo na kursie uczą podstaw.
__________________
będzie tak jak chcę
Matusio
Tomcio


mój blog http://umanolity.blogspot.com/
manolita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-07, 09:40   #1709
Sarrai
Wtajemniczenie
 
Avatar Sarrai
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 035
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

hihi no ale taka prawda na ambicje chyba mu to wchodzi no i chce mieć coś do powiedzenia w tym temacie
a mnie to denerwuje!
Sarrai jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-07, 09:50   #1710
Johanna1995
Raczkowanie
 
Avatar Johanna1995
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Głogów
Wiadomości: 166
Dot.: Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

Cytat:
Napisane przez Sarrai Pokaż wiadomość
hihi no ale taka prawda na ambicje chyba mu to wchodzi no i chce mieć coś do powiedzenia w tym temacie
a mnie to denerwuje!
A ty wiekszy stres jeszcze i poxni3j bardxiej się blokuje przez t, strach ze brak miejsca na parkingu bd, albo w druga str ze sie nie wyjedzie to chyba ma 3/4 z nas jezdzacych juz i piszacych tutaj, wiec nic tylko glowa do gory jezdzic i bd tylko lepiej
Johanna1995 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Auto Marianna


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2024-04-23 15:35:44


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:05.