Mam "prawko", a strasznie boję się jeździć! :(

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Mi też tak ostatnio wyjechał młody chłopak z podporządkowanej, prosto na mnie. Gdyby nie mój refleks i hamulce to miałabym bok nieźle wciśnięty. Ja się wystraszyłam, a on jeszcze pyskował przez szybę.

[ellakaruzela]

Napisane przez martaw_mw

Cześć!

Z mojego doświadczenia: nie jeździłam samochodem prawie 10 lat, zdawałam prawko w moich rodzinnych stronach, w 45-tys miasteczku. W zeszłym roku postanowiłam, że koniec, przecież nie jestem glupsza niz większość ludzi a skoro oni mogą jeździć to ja też dam radę! Zaczęłam od przeczytania przepisów i książki dla kursantów, pytałam męża o to jak zachować się w danej sytuacji na dużym skrzyżowaniu. I powoli zaczęłam, nie brałam lekcji z instruktorem, zaczęłam od jeżdżenia z mężem naszym autem. Obecnie jeżdżę już sama, mam za sobą nawet 170km trasę, dojeżdżam też do pracy (a mieszkamy w Krakowie, także ruch tutaj jest duży). Nie jestem mistrzem kierownicy, nie lubię parkować ale jakoś to idzie! Teraz będziemy zmieniać samochód i też się tego boję ale wiem, że sobie poradzę! Uwierz w siebie i próbuj, nie ma innej drogi!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

mąż odpada, niestety zdążył mnie dobić kiedy podejmowałam trud jazdy po Katowicach i np. kiedy trzesłam sie cała ze strachu poprosiłam, żeby mi powiedział kiedy zmienić pas, on na to odpowiedział, że przecież już tyle razy jeździłam z nim (jako pasażer) tą trasą itp że powinnam to wszystko wiedzieć, że mam jechać jak znaki prowadzą, dramat ogólnie
ostatnio pojechałam poćwiczyć z koleżanką, byłam tak zestresowana - bo niestety wybrałyśmy niby "zadupie" ale sporo ludzi tam się na rolki i spacery wybiera- że pedały ciągle myliłam, ogólnie porażka i koleżanka sama zaproponowała, że to ona będzie kierowała w drodze do domu

ciężki ze mnie przypadek, poza tym myśl, że mam wieźć ze sobą dziecko dodatkowo mnie stresuje

[fiolusiek]

Napisane przez ellakaruzela

mąż odpada, niestety zdążył mnie dobić kiedy podejmowałam trud jazdy po Katowicach i np. kiedy trzesłam sie cała ze strachu poprosiłam, żeby mi powiedział kiedy zmienić pas, on na to odpowiedział, że przecież już tyle razy jeździłam z nim (jako pasażer) tą trasą itp że powinnam to wszystko wiedzieć, że mam jechać jak znaki prowadzą, dramat ogólnie
ostatnio pojechałam poćwiczyć z koleżanką, byłam tak zestresowana - bo niestety wybrałyśmy niby "zadupie" ale sporo ludzi tam się na rolki i spacery wybiera- że pedały ciągle myliłam, ogólnie porażka i koleżanka sama zaproponowała, że to ona będzie kierowała w drodze do domu

ciężki ze mnie przypadek, poza tym myśl, że mam wieźć ze sobą dziecko dodatkowo mnie stresuje

Nie podchodzi do tego tak nerwowo. Stres cię paraliżuje i trudniej się skupic. Pojezdzij sama w nocy ta trasa. Samemu jest łatwiej i bez stresu. A z dzieckiem jeździ się bardziej uważnie..

[dominikowa]

Tez woze dzieci do szkoły, poczatki nie byly łatwe. Im bardziej myslusz ze cos pojdzie nie tak tym gorzej. Mysl zadaniowo, teraz to, teraz to, po kolei, nie wybiegaj myslami za daleko. Odradzam cwiczenie nocą, duzo mlodych się kręci autami, lepsza niedziela rano. Zostaw meza z dzieckiem, i zrób sobie rundke do zlobka i z powrotem, powoli, nawe 30 na godzine, miej w nosie jak ktos Cię otrabi. Trzymam k c iuki.

Aga nie wiedzialam ze z automatami takie cyrki robia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Agafitness]

Mnie mobilizuje właśnie myśl,że wiozę dziecko i muszę bezpiecznie dojechać. To mi pomaga sprężyć się w aucie i dotrzeć bezpiecznie do celu.Niestety,przez to,że jeżdżę przepisowo,bywam obtrąbiona przez cwaniaczków

dominikowa - no niestety.gdyby nie to,to bez dwóch zdań wolałabym automat - o wiele bardziej komfortowa jazda gdy nie trzeba myśleć o zmianie biegów,o tym czy auto nie zgaśnie itd.

[ellakaruzela]

dziękuję za rady
wybieram się na wieś na weekend i postanowiłam, że tam wsiądę do auta po długiej przerwie i jak wrócę będę ćwiczyć dalej

Ja bym kupiła samochód z automatyczną skrzynią biegów ale wszyscy mi oczywiście odradzają, że jak się zepsuje to koszt naprawy czy wymiany jest tak duży, że lepiej kupić nowe auto.

[fiolusiek]

Napisane przez ellakaruzela

dziękuję za rady
wybieram się na wieś na weekend i postanowiłam, że tam wsiądę do auta po długiej przerwie i jak wrócę będę ćwiczyć dalej

Ja bym kupiła samochód z automatyczną skrzynią biegów ale wszyscy mi oczywiście odradzają, że jak się zepsuje to koszt naprawy czy wymiany jest tak duży, że lepiej kupić nowe auto.

Może ciężko w to uwierzyć ale manual jest prosty.. Trzeba się sprba się sprężyć i poćwiczyć. Jednym z argumentów przeciw automatu było to że te z automatem mają większe przebiegi i ceny.. pomysl już ci ułatwi życie jazda autem..

[dominikowa]

Szybko się idzie przyzwyczaic do zmiany biegow, teraz nawet o tym nie mysle, a na poczarku to i zdarzalo się z trójki ruszac

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ellakaruzela]

bardziej od zmiany biegów obawiam się ruszania na górce

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Napisane przez dominikowa

Szybko się idzie przyzwyczaic do zmiany biegow, teraz nawet o tym nie mysle, a na poczarku to i zdarzalo się z trójki ruszac

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie Mój mąż nadal ubolewa, że nie kupiliśmy automatu, ale ja naprawdę lubię jeździć manualem, choć na początku klęłam w aucie dzień w dzień

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

Napisane przez ellakaruzela

bardziej od zmiany biegów obawiam się ruszania na górce

Tutaj też jednym rozwiązaniem jest ćwiczyć Ja przestałam się tego bać dopiero jak wyjechałam w trasę, gdzie nawet się na górki nie szykowałam, a tam górka za górką. Od tamtej pory nie mam z tym problemów.

[fiolusiek]

Napisane przez ellakaruzela

bardziej od zmiany biegów obawiam się ruszania na górce

Spróbuj ominąć ta górkę. Pojedź inna łatwiejsza trasa, a na górkę pojedziesz jak nabierzesz wprawy.

[andra]

Albo kiedyś nabyć nowszy samochód z asystentem wspomagania wzniesień. Taki automatyczny ręczny (guzik, nie ma wajchy), sam się zaciąga jak czuje potrzebę

[Agafitness]

Ja jeździłam dłuższymi,ale łatwiejszymi trasami z domu do pracy itd. Zresztą nadal tak robię.Jak wiem,że gdzieś ciężko wyjechać z podporządkowanej,bo na głównej jadą non stop z prawej i z lewej,to w godzinach szczytu wybieram inną drogę.Najważniejsze jest bezpieczeństwo

[dominikowa]

Mam tego asystenta, ale jeszcze ani razu sie nie włączył. Maz powiedzial mi o nim pare miesiecy po tym jak zaczelam jezszic. A ja sie modliam stojąc na światłach na,wzniesieniy zeby nikt za mną nie dojechal.

Dziś jechalam przy -15. Wszystko paruje, super skutecNy zimowy plyn do spryskiwaczy zamarZa. Super, ale dalam rade.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[margaritaa]

dominkowa dodatkowo dołącza do tego skrobanie?
Kiedy jest mróz to zawsze skrobię szyby.

Dziewczęta, kiedy dołączałam do tego wątku panicznie bałam się jeździć. Dzisiaj dalej się boję, ale już mniej i wciąż jest coraz lepiej.
Tylko samochód mi się wciąż psuje.

[fiolusiek]

Napisane przez dominikowa

Mam tego asystenta, ale jeszcze ani razu sie nie włączył. Maz powiedzial mi o nim pare miesiecy po tym jak zaczelam jezszic. A ja sie modliam stojąc na światłach na,wzniesieniy zeby nikt za mną nie dojechal.

Dziś jechalam przy -15. Wszystko paruje, super skutecNy zimowy plyn do spryskiwaczy zamarZa. Super, ale dalam rade.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Może dolalas jak miałaś jeszcze trochę letniego w spryskiwaczu i dlatego zamarzło, jutro powinno być ok.. a na parowanie szyb przeczytałam taki patent żeby szyby od środka nasmarować pianka do golenia i dokładnie wytrzeć...

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Niektóre auta po prostu parują i nic im nie pomoże. Mój Opel tak parował, że próbowałam wszystkiego, pianki do golenia też, nic to nie dało. Teraz VW mi nie parował póki nie wpadłam na pomysł, że skoro zimy nie ma to go oddam do czyszczenia. Teraz mam co rano nie zamarznięty od zewnątrz, ale od środka Głupia byłam jak nic, bo mogłam poczekać do wiosny.

[fiolusiek]

[1=e60e5454b131baabfef11f4 156e093bc04f95d5e_5ebdcd7 25ac57;81170501]Niektóre auta po prostu parują i nic im nie pomoże. Mój Opel tak parował, że próbowałam wszystkiego, pianki do golenia też, nic to nie dało. Teraz VW mi nie parował póki nie wpadłam na pomysł, że skoro zimy nie ma to go oddam do czyszczenia. Teraz mam co rano nie zamarznięty od zewnątrz, ale od środka Głupia byłam jak nic, bo mogłam poczekać do wiosny.[/QUOTE]

Klima i po sprawie

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Napisane przez fiolusiek

Klima i po sprawie

Tiaaaa odpalam, włączam nawiewy i czekam, aż odtaja Ale to musi być głupi widok, wszyscy skrobią a ja siedzę w środku i czekam

[fiolusiek]

[1=e60e5454b131baabfef11f4 156e093bc04f95d5e_5ebdcd7 25ac57;81170996]Tiaaaa odpalam, włączam nawiewy i czekam, aż odtaja Ale to musi być głupi widok, wszyscy skrobią a ja siedzę w środku i czekam [/QUOTE]
Jeśli właczysz klime to szyby nie paruja..

Ja nigdy nie skrobie.. Włączam auto z 10 min przed jazda. Zreszta auto mam z garazu i takich silnych mrozów jeszcze nie było..

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Napisane przez fiolusiek

Jeśli właczysz klime to szyby nie paruja..

Ja nigdy nie skrobie.. Włączam auto z 10 min przed jazda. Zreszta auto mam z garazu i takich silnych mrozów jeszcze nie było..

U mnie ostatnio -10/-11 rano i dla mnie to spory mróz. A auto garażowane to zupełnie inna bajka. A co do klimy to w moim oplu uwierz mi nawet klima nie dawała radę. Jak już mi puszczało to tylko przednia szyba, boki nadal zaparowane. Woziłam żwirek w aucie, wymieniałam filtr. Walka z wiatrakami. Niektóre auto już tak mają.

[fiolusiek]

[1=e60e5454b131baabfef11f4 156e093bc04f95d5e_5ebdcd7 25ac57;81172141]U mnie ostatnio -10/-11 rano i dla mnie to spory mróz. A auto garażowane to zupełnie inna bajka. A co do klimy to w moim oplu uwierz mi nawet klima nie dawała radę. Jak już mi puszczało to tylko przednia szyba, boki nadal zaparowane. Woziłam żwirek w aucie, wymieniałam filtr. Walka z wiatrakami. Niektóre auto już tak mają.[/QUOTE]

Ja w sumie miałam starą Vectre z 2000r, klima była jaka była, a raczej zwykły nawiew, ale nic mi nie parowało.. Może spróbuj cos pokombinować z ustawieniami grzania.

[_Matilde_]

A mi po nocce samochód nie odpalił i został na parkingu przed firmą Mam nadzieję że już nie będzie takich mroźnych nocy

[ville]

Ja wczoraj chciałam autem pojechać do pracy. Otworzyłam drzwi, ale już ich nie zamknęłam... Nie miałam czasu, żeby zostać i "rozmrażać" auto, przycisnęłam drzwi mocno do ramy i poszłam do pracy.
Na szczęście nikt mi go nie ukradł

[dominikowa]

A wiecie ze za zostawienie zapalonego auta np na parkingu i w tym czasie np skrobanoe szyby mozna dostac mandat.
Ja szyb nie skrobie bo mam garaz, ale tem w nim taka jak na zew.

Dzis chcialam umyc mojego brudasa ale znowu mróz, rejestracja jeszcze widoczna to poczekam na plusowe tem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[andra]

No wiecie iii co w związku z tym? Za jeżdżenie z zamarzniętymi zaparowanymi szybami lub wyskrobanym kółkiem i spowodowanie wypadku to dopiero odpowiesz.

Mędrkować może tylko ktoś z garażem, nie ma innej siły jak ogrzanie by coś widzieć na zewnątrz. Nie każdy ma klimę.

Pełno takich kret....w na drodze, co nic nie widzą przez szybę ale po co poczekać aż będzie czysta.

[dominikowa]

Takie sa przepisy, chodzi o emisje spalin.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fiolusiek]

Za nie wyskrobane auto tez można dostać mandat albo za nieodśnieżone.
Dziś widziałam radiowóz z nieodśnieżana rejestracja, są równi i równiejsi..

[Agafitness]

Ja zakładam na noc, na przednią szybę taką folię,która chroni przed zamarzaniem i nie muszę rano skrobać. Jest to bardzo pomocne. Też włączam nawiewy,ale zauważyłam,że odparowywanie na tylną szybę mi nie działa,a klima na razie też nie działa - trzeba nabić

[andra]

A stoisz na fajnym parkingu czy przy chodniku? Bałabym się że ktoś zedrze taką osłonę. U mnie na parkingu to pielgrzymki chadzają...

Poza tym należę do skrobiących nie tylko z zewnątrz ale i od środka ;> Nie wiem czy osłona by coś dała?