Czego żałujecie, że nie zrobiłyście/zaczęłyście robić wcześniej?

[ojejuniu1974]

Niekoniecznie w kontekście wirusa, po prostu ogólnym życiowym

U mnie:
- korzystanie ze zmywarki
- używanie Pinteresta
- zapisywanie książek, których czytam (staralam się dodać na LubimyCzytać te, które czytałam przed założeniem konta, no ale wszystkich nie spamietam)
- kupienie Kindla
- nieprzejmowanie się opiniami obcych, niezabieganie o zainteresowanie ze strony obcych
- porządkowanie plików na dysku

[kaledonia]

Powinnam wcześniej wyprowadzić się z domu rodzinnego.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Joga, bieganie, nauka języków. W szczególności to ostatnie...

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 10:20 ----------

A i mogłam wyjechać na studia do innego miasta i popracować gdzieś za granicą..

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Zaluje ze nie prowadze pensjonatu w gorach.

Zaluje ze nie zostalam lekarzem lub psychologiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Ja w ogóle bardzo niewielu rzeczy żałuję.
Jedyne, czego chyba na serio żałuję, to wyboru specjalizacji na studiach.
W przypadku innych decyzji nie wiem, jak ich zmiana lub zmiana czasu ich podjęcia wpłynęłaby na moje życie.

[ojejuniu1974]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87744356]Ja w ogóle bardzo niewielu rzeczy żałuję.
Jedyne, czego chyba na serio żałuję, to wyboru specjalizacji na studiach.
W przypadku innych decyzji nie wiem, jak ich zmiana lub zmiana czasu ich podjęcia wpłynęłaby na moje życie.[/QUOTE]
Dlatego ciekawia mnie zwłaszcza relacje osob, ktore zaczęły coś robić stosunkowo późno i teraz sobie wyrzucają "czemu wcześniej na to nie wpadłam!?"

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Żałuję, że dopiero teraz odkryłam jakim cudownym urządzeniem jest suszarka do ubrań. No nie wyobrażam już sobie bez niej domowego życia

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[sally]

rozwiodłabym się, nie, nie ożeniłabym się z psychopatą ale się rozwiodę jak przeżyję oł jeach

[Czarna2000]

Nauczyłabym się perfekcyjnie angielskiego. Bardzo mi go teraz brakuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kocia_lapka]

Po maturze wyjechałabym do UK, na rok, na dwa, aby nauczyć się angielskiego. Mam wrażenie, że mogłabym swoją karierę zawodową dużo szybciej pchnąć do przodu gdybym angielski znała biegle.

[MiamiGlow]

Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, bo niczego nie żałuję. Jeśli nie zrobiłam czegoś wcześniej to widocznie nie byłam na to gotowa, to nie był ten czas. Trudno gdybać.
Mimo wszystko jestem zadowolona z rozwoju swojego życia. Czuję, że się zmieniam i to jest bardzo ok. Każde doświadczenie mnie czegoś uczy. Trzymam się własnego tempa i nie chciałabym tego poganiać. Wiele rzeczy odkrywam dopiero w ostatnich latach (porzucam kompleksy, zmieniam styl ubierania, staję się bardziej nowoczesna i nie uciekam tak od nowinek ani social mediów, dzięki audiobookom poznaję więcej książek itd. itp.)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nie_powiem]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87744148]Joga, bieganie, nauka języków. W szczególności to ostatnie..

A i mogłam wyjechać na studia do innego miasta i popracować gdzieś za granicą..[/QUOTE]


To samo... A, no i oczywiście żarłabym mniej albo więcej ćwiczyła, coby nie przytyć.

[cocolocco]

Pójścia na psychoterapię - wiele wątków mojego życia potoczyłoby się inaczej gdyby nie moje ograniczenia w psychice.

A tak poza tym, to że zwlekałam z pójściem na jakiś staż podczas licencjatu, bo wydawało mi się, że jestem za głupia Jednak praktyka>teoria. Ale z drugiej strony przynajmniej zaznałam studenckiego życia. Więc takie 50/50

[Kociaak]

Że nie postarałam się o Erasmusa kiedy mogłam jechać (brak stałej pracy), bo mój ex kręcił nosem i wywierał presję.

[kasztanka3]

Zaluje, ze nie wyjechalam z Polski wczesniej.

[1110060bd2fa2752dc539504bcb5246e1c314d18_5eaf4d11e849a]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87744148]Joga, bieganie, nauka języków. W szczególności to ostatnie...

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 10:20 ----------

A i mogłam wyjechać na studia do innego miasta i popracować gdzieś za granicą..[/QUOTE]

To ja w drugą stronę. Żałuję, że tak dużo czasu spędziłam za granicą.

I że tak późno kupiłam mieszkanie.

[Paprotka_]

Czasami wydaje mi się, że żałuję, że nie urodziłam wczesniej dziecka. A potem dochodzę do wniosku, że jednak dobrze się stało, bo wcześniej nie byłam na to gotowa i pewnie nie miałabym z tego tyle radości ile mam. Żałuję, że zaniedbałam naukę języków. Szczególnie niemieckiego, którym kiedyś się posługiwałam swobodnie, ale po 20 latach nieużywania zanikł...

[fairywho]

Żałuję, że nie dbałam o składniki odżywcze w diecie w takim stopniu jak teraz. Patrząc po zdjęciach i po tym jak się czułam w okresie późno-nastoletnim na bank miałam anemię, myśląc że po prostu jestem zmęczona i nerwowa. Z drugiej strony miałam niewielką wiedzę, tyle co się nauczyłam na biologii i wyszukałam w internecie, czyli tak naprawdę czerpałam z kiepskiej jakości źródeł (czytałam na przykład że dwie łyżki fasoli mają wystarczająco dużo białka, koncentrat pomidorowy dużo żelaza itd). Szczerze myślałam, że się zdrowo odżywiam. Żałuję też, że jako nastolatka przeszłam na wegetarianizm przy całej swojej ówczesnej nieumiejętności skomponowania diety.

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Żałuję, że zerwałam jedną znajomość i żałuję, że nie zerwałam jednej wcześniej (obie miały diametralny wpływ na moje życie, jedna bardzo pozytywny, druga wręcz przeciwnie).
Tak poza tym to chyba tego, że mało podróżowałam (chociaż w porównaniu do innych, to i tak mega dużo) - mam jednak nadzieję, że teraz do wróci do normy.
No i czekania z zakupem mieszkania.

[Takion94]

Żałuje, że:
- nie wyprowadziłem się z domu rodzinnego (myślę, że moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej)
- nie wyjechałem zagranicę (chciałbym "popróbować" mieszkania w innym kraju. Tak wiem, że nie wszystko stracone, ale mimo wszystko im szybciej tym lepiej).
- zaniedbałem angielski i uczyłem się niemal całą edukację niemieckiego, którego i tak nie umiem.
- nie podróżowałem ( nie wiadomo jak to będzie wszystko wyglądało po koronawirusie).

[Quarantine]

Niczego nie żałuję, wszystko w tym zmarnowanie czegoś jest po coś.

[Czarna2000]

O tak, też żałuję, że nie pociągnęłam jednej relacji. Teraz to już zamknięta sprawa, ale czasami sobie przypominam i widzę, że jakiś potencjał tam był.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ava_]

Żałuje, ze wyemigrowałam tak późno. Powinnam była zawinąć się zaraz po maturze i zrobić studia za granica zamiast w Polsce.

Druga rzecz, to ze dopiero od 3-4 lat farbuje włosy u fryzjera. Wcześniej całe lata farbowałam się sama farba z drogerii i teraz jak patrzę na zdjęcia z tamtego czasu to masakra. Dopiero fryzjerka sprawiła, ze mam długie i zdrowe włosy, a jednocześnie rozjaśnione.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9db319b6775c28ea43120ca668718a4b2b45fa01_5eadfbab66f1a]

Ja żałuję, że nigdy nie nauczyłam się pływać

Topiłam się już 2 razy i tyle mi wystarczy. Nie wejdę głębiej niż do talii.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

*załuję, że wcześniej nie zaczęłam walczyć z nieśmiałością, wychodzić do ludzi i spotykać się z facetami i że nie miałam okresu nastoletniego buntu. W rezultacie dużo rzeczy mi się "poprzesuwało" i glupoty, które ludzie robią najczęściej w liceum (upijanie się, pierwsze nieudane relacje z facetami) ja robiłam dopiero pod koniec studiów

*że nie przemyślałam lepiej swojej kariery, rozwoju zawodowego

*że nie ogarnęłam porządnie tematu moich zębów i dałam się zaprowadzić rodzicom do kiepskiego ortodonty, w rezultacie leczenie zostało niezbyt dobrze przeprowadzone, a powinnam była mieć porządna operację. No ale to było 10 lat temu i może wtedy jeszcze pewne opcje nie istniały, także trudno

*żałuję też praktycznie wszystkich moich relacji z facetami, z żadnym mi do tej pory nie wyszło, a tylko zmarnowałam dużo czasu w związkach prowadzących donikąd albo nawet będąc nieszczęśliwie zakochaną, podczas gdy mogłam w tym czasie poznawać innych facetów albo po prostu zajmować się sobą.

*że żyjąc sobie beztrosko jako nastolatka czy niepracująca studentka nie potrafiłam docenić tego wspaniałego okresu, tylko właśnie zawsze czyms się martwiłam, co trochę wiąże się z poprzednim punktem, a więc np. rozpaczałam że X mnie nie chce, zamiast mieć go w tyłku i cieszyć się beztroskim życiem

Kurcze, sporo się tego nazbierało

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[linaya]

- że nie wyprowadziłam się wcześniej z domu
- że w wieku studenckim olałam fajne propozycje naukowo-zawodowe, które mogły zaprocentować
- że nie pojechałam na studiach na praktyki zagraniczne (za moich czasów jeszcze nie było Erasmusa)
- że za bardzo się przejmowałam, co powiedzą/pomyślą rodzice, że ówczesny chłopak będzie kręcił nosem na moje plany, że nie miałam odwagi iść swoją drogą
- w ogóle, że przejmowałam się bzdurami zamiast cieszyć się młodością, beztroską i wolnym czasem

- że nie zajęłam się moim hobby jakieś 10 lat wcześniej

[Limonka2738]

Że nie wyjechałam na MIT, bo przecież luzik, zrobię karierę w Stanach już po tym jak skończę polski uniwerek. A skoro Harvard mnie nie chce, to w ogóle foch. A, i wycofałam swoją aplikację na Uniwersytet Tokijski (choć tego mniej, bo mnie jeszcze nie zdążyli przyjąć i pewnie by nie przyjęli).



No comment.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez ojejuniu1974

- zapisywanie książek, których czytam (staralam się dodać na LubimyCzytać te, które czytałam przed założeniem konta, no ale wszystkich nie spamietam)
- kupienie Kindla

Te dwie rzeczy akurat zrobiłam jak tylko stałam się zapaloną czytelniczką i rzeczywiście to super sprawy. Ale Lubimy Czytać nie lubię, jestem fanką Goodreads, jest tam więcej książek i w różnych językach, a ja czytam właśnie nie tylko po polsku. Pokazują się tam też różne statystyki, np. ile książek przeczytalas w danym roku (można sobie ustawiać wyzwania), jaka była twoja najdłuższa książka, diagramy pokazujące rok wydania twoich książek...
Jeszcze cieszę się bardzo, że zaczęłam prowadzic pamiętnik w najlepszym jak dotąd okresie mojego życia, będę miała pamiątkę.

Napisane przez linaya

-
- w ogóle, że przejmowałam się bzdurami zamiast cieszyć się młodością, beztroską i wolnym czasem

W ogóle wątek skręcił w stronę bardzo egzystencjalną, a miało być chyba mniej poważnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez Ava_

Żałuje, ze wyemigrowałam tak późno. Powinnam była zawinąć się zaraz po maturze i zrobić studia za granica zamiast w Polsce.

Uwazam tak samo, bardzo zaluje, ze wyjechalam na stale dopiero ciut przed trzydziestka.

Napisane przez Limonka2738

Że nie wyjechałam na MIT, bo przecież luzik, zrobię karierę w Stanach już po tym jak skończę polski uniwerek. A skoro Harvard mnie nie chce, to w ogóle foch. A, i wycofałam swoją aplikację na Uniwersytet Tokijski (choć tego mniej, bo mnie jeszcze nie zdążyli przyjąć i pewnie by nie przyjęli).



No comment.

A przyjeli Cie na MIT? To bylby chyba dla mnie zal stulecia.

[ojejuniu1974]

Napisane przez fairywho

Żałuję, że nie dbałam o składniki odżywcze w diecie w takim stopniu jak teraz. Patrząc po zdjęciach i po tym jak się czułam w okresie późno-nastoletnim na bank miałam anemię, myśląc że po prostu jestem zmęczona i nerwowa. Z drugiej strony miałam niewielką wiedzę, tyle co się nauczyłam na biologii i wyszukałam w internecie, czyli tak naprawdę czerpałam z kiepskiej jakości źródeł (czytałam na przykład że dwie łyżki fasoli mają wystarczająco dużo białka, koncentrat pomidorowy dużo żelaza itd). Szczerze myślałam, że się zdrowo odżywiam. Żałuję też, że jako nastolatka przeszłam na wegetarianizm przy całej swojej ówczesnej nieumiejętności skomponowania diety.

Mam podobnie, ostatnio grzebalam w swoich starych zdjeciach z wieku 16-17 lat i jestem przerazona tym, jak wtedy wygladam. Odstajacy brzuch, napuchnieta twarz...

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87748513]Te dwie rzeczy akurat zrobiłam jak tylko stałam się zapaloną czytelniczką i rzeczywiście to super sprawy. Ale Lubimy Czytać nie lubię, jestem fanką Goodreads, jest tam więcej książek i w różnych językach, a ja czytam właśnie nie tylko po polsku. Pokazują się tam też różne statystyki, np. ile książek przeczytalas w danym roku (można sobie ustawiać wyzwania), jaka była twoja najdłuższa książka, diagramy pokazujące rok wydania twoich książek...
Jeszcze cieszę się bardzo, że zaczęłam prowadzic pamiętnik w najlepszym jak dotąd okresie mojego życia, będę miała pamiątkę.



W ogóle wątek skręcił w stronę bardzo egzystencjalną, a miało być chyba mniej poważnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Czesci ksiazek ktore czytam nie ma na GoodReads, a czesci nie ma na LubimyCzytac, wiec nie ma dla mnie istniejacego idealnego rozwiazania...

Egzystencjalne posty tez sa megaciekawe!

Cos czego NIE zrobilam, ale dopisze: tez zaluje ze nie studiowalam poza Polska. Niby kierunek ambitny, niby dobra uczelnia, ale dopiero z perspektywy czasu i przez porownanie z uczelniami zagranicznymi widze, jak fatalnie zorganizowany byl program i zajecia.