Jak obrócić dwa lata starań w nic...

[hrabinadesroutoutou]

Hej! Od trzech lat wytrwale zapuszczam włosy razem... z moją fryzjerką Dbałam, namaszczałam, coś z włosomaniaczki miałam - aczkolwiek próżno mnie szukać Wizażowych forach włosowych, bo daleko mi od tego po prostu.
Właśnie trzy lata temu obcięłam moje włosy do łopatek na ekstremalnie krótko - najdłuższe pasmo miało 7cm i od tego dnia zawzięłam się w sobie i zaczęłam o włosy dbać świadomie. Udało się, aktualnie mam 57cm włosów, które były cudowne jeszcze jakieś dwa tygodnie temu...
Kupiłam pod wpływem impulsu (a także braku kasy na cokolwiek sensowniejszego, bo miałam ostatnie kilka groszy w portfelu, ciężkie czasy nastały....) cholerną maskę - odżywkę Kallos GoGo do włosów suchych i zniszczonych - tą pomarańczową.
Użyłam jej dosłownie parę razy (bo na tyle cholera starczyła....) i zrobiła mi na głowie masakrę!
Moje włosy wyglądają dokładnie tak, jak trzy lata temu, kiedy po prostu musiałam je obciąć ze względu na zniszczenia - od połowy długości ( tak nakładałam tę odżywkę) są jaśniejsze (!), połamane, matowe, puszą się jak nie wiem co i ogólnie wyglądają tragicznie Odstają w każdą stronę - po prostu jak szczota. Myślę, że wysoka porowatość to w ich przypadku mało powiedziane...
Byłam u mojej fryzjerki - obejrzała je dokładnie i nie stwierdziła rozdwojonych końcówek (momentami wyglądają jak obcięte!) poza nielicznymi przypadkami ani żadnych specjalnych odchyleń od normy - poza tym, że wyglądają na okropnie zniszczone i po tylu latach włosowej przyjaźni ona naprawdę nie wie, co się z nimi stało - jak nie moje włosy!
Tam, gdzie nie nakładałam tego nieszczęścia włosy nadal są gładkie, błyszczące, w niezmienionym kolorze i niskoporowate. Najgorsze jest to, że kiedyś były takie na całej długości! I ja naprawdę nie chcę ich obcinać!

Macie jakiś pomysł, jak je zreanimować?
Dziś zalaminowałam żelatyną - chociaż bałam się tego zabiegu i jakoś zawsze od niego stroniłam, to się przemogłam. Efekt prawie, że taki, jakby ta nieszczęsna maska kompletnie wypłukała mi proteiny - włosy są miększe, śliskie ( nie całkiem gładkie - jakieś 10cm końcówek nadal jest okropna) ale nadal się puszą. Ogólnie ich wygląd niewiele się poprawił, ale to pewnie za mało. Ogólnie nie mam porównania, bo byłam żelatynooporna i nigdy jej nie stosowałam. Na pewno nie są bardziej błyszczące.
Od półtora tygodnia wcieram we włosy olejek babydream, który do tej pory bardzo im służył, na zmianę z czarnuszką - efektów w sumie zero.
Potem myję głowę Facelle albo Mrs.Potters aloesową, odżywiam kallos latte i alterrą z granatem, na maskę lecę ze sleek line na zmianę z waxem olejowym i... naprawdę nie widzę efektów. Ta niezniszczona część włosów z kolei wygląda na nieco przekarmioną, ale zniszczone - ani drgną!

Co mogę jeszcze zrobić, żeby nie skracać włosów do ramion?!
Pomóżcie, podsuńcie jakiś pomysł! Proszę!

[1c04c0ef348ca38f90d52b59e9c2f570f7211256_63ab873f96396]

Napisane przez hrabinadesroutoutou

Hej! Od trzech lat wytrwale zapuszczam włosy razem... z moją fryzjerką Dbałam, namaszczałam, coś z włosomaniaczki miałam - aczkolwiek próżno mnie szukać Wizażowych forach włosowych, bo daleko mi od tego po prostu.
Właśnie trzy lata temu obcięłam moje włosy do łopatek na ekstremalnie krótko - najdłuższe pasmo miało 7cm i od tego dnia zawzięłam się w sobie i zaczęłam o włosy dbać świadomie. Udało się, aktualnie mam 57cm włosów, które były cudowne jeszcze jakieś dwa tygodnie temu...
Kupiłam pod wpływem impulsu (a także braku kasy na cokolwiek sensowniejszego, bo miałam ostatnie kilka groszy w portfelu, ciężkie czasy nastały....) cholerną maskę - odżywkę Kallos GoGo do włosów suchych i zniszczonych - tą pomarańczową.
Użyłam jej dosłownie parę razy (bo na tyle cholera starczyła....) i zrobiła mi na głowie masakrę!
Moje włosy wyglądają dokładnie tak, jak trzy lata temu, kiedy po prostu musiałam je obciąć ze względu na zniszczenia - od połowy długości ( tak nakładałam tę odżywkę) są jaśniejsze (!), połamane, matowe, puszą się jak nie wiem co i ogólnie wyglądają tragicznie Odstają w każdą stronę - po prostu jak szczota. Myślę, że wysoka porowatość to w ich przypadku mało powiedziane...
Byłam u mojej fryzjerki - obejrzała je dokładnie i nie stwierdziła rozdwojonych końcówek (momentami wyglądają jak obcięte!) poza nielicznymi przypadkami ani żadnych specjalnych odchyleń od normy - poza tym, że wyglądają na okropnie zniszczone i po tylu latach włosowej przyjaźni ona naprawdę nie wie, co się z nimi stało - jak nie moje włosy!
Tam, gdzie nie nakładałam tego nieszczęścia włosy nadal są gładkie, błyszczące, w niezmienionym kolorze i niskoporowate. Najgorsze jest to, że kiedyś były takie na całej długości! I ja naprawdę nie chcę ich obcinać!

Macie jakiś pomysł, jak je zreanimować?
Dziś zalaminowałam żelatyną - chociaż bałam się tego zabiegu i jakoś zawsze od niego stroniłam, to się przemogłam. Efekt prawie, że taki, jakby ta nieszczęsna maska kompletnie wypłukała mi proteiny - włosy są miększe, śliskie ( nie całkiem gładkie - jakieś 10cm końcówek nadal jest okropna) ale nadal się puszą. Ogólnie ich wygląd niewiele się poprawił, ale to pewnie za mało. Ogólnie nie mam porównania, bo byłam żelatynooporna i nigdy jej nie stosowałam. Na pewno nie są bardziej błyszczące.
Od półtora tygodnia wcieram we włosy olejek babydream, który do tej pory bardzo im służył, na zmianę z czarnuszką - efektów w sumie zero.
Potem myję głowę Facelle albo Mrs.Potters aloesową, odżywiam kallos latte i alterrą z granatem, na maskę lecę ze sleek line na zmianę z waxem olejowym i... naprawdę nie widzę efektów. Ta niezniszczona część włosów z kolei wygląda na nieco przekarmioną, ale zniszczone - ani drgną!

Co mogę jeszcze zrobić, żeby nie skracać włosów do ramion?!
Pomóżcie, podsuńcie jakiś pomysł! Proszę!

Po pierwsze - spokojnie. Włosy powinno dać się odratować bez obcinania Moze podaj skład maski, będzie łatwiej coś doradzić. Nie łam się!

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

[1=1c04c0ef348ca38f90d52b5 9e9c2f570f7211256_63ab873 f96396;43620500]Po pierwsze - spokojnie. Włosy powinno dać się odratować bez obcinania Moze podaj skład maski, będzie łatwiej coś doradzić. Nie łam się![/QUOTE]

Viekki, dorwałam skład
fioletowego GoGo.

Autorko, tego używałaś? Widziałam te maski w Hebe, generalnie składem nie straszyły, raczej małą ilością zawartości jakiejkolwiek ciekawej substancji...

[1c04c0ef348ca38f90d52b59e9c2f570f7211256_63ab873f96396]

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;43620607]Viekki, dorwałam skład
fioletowego GoGo.

Autorko, tego używałaś? Widziałam te maski w Hebe, generalnie składem nie straszyły, raczej małą ilością zawartości jakiejkolwiek ciekawej substancji...[/QUOTE]

Autorka używała pomarańczowej maski Kallos GoGo dlatego poprosiłam o skład, ale dziękuję Kamiliah

Autorko, jak często rypiesz (myjesz szamponem silnie oczyszczającym bez olejów, silikonów, pq, quaru i innych oblepiaczy) włosy?

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

[1=1c04c0ef348ca38f90d52b5 9e9c2f570f7211256_63ab873 f96396;43620619]Autorka używała pomarańczowej maski Kallos GoGo dlatego poprosiłam o skład, ale dziękuję Kamiliah

Autorko, jak często rypiesz (myjesz szamponem silnie oczyszczającym bez olejów, silikonów, pq, quaru i innych oblepiaczy) włosy?[/QUOTE]

Sory, musiałam przeoczyć w tej długiej historii, już szukamy.

To ta:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Propylene Glycol, Cyclopentasiloxane, Panthenol, Hydrolized Milk Protein, Benzyl Alcohol, Citric Acid, Parfum, Methylchloroisothiazolino ne, Methylisothiazolinone, Phenoxyethanol, Sodium Benzoate, Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben.

Pomarańczowa jest tylko ODŻYWKA, uwierz mi, przegrzebałam "całe internety", a żółta jest maska. Sądzę, że jeśli o pomarańcz, to o odzywkę chodziło. W pomarańczowej tubce jest tylko żel pod prysznic. Odsyłam do bloga skąd mam skład.

---------- Dopisano o 08:51 ---------- Poprzedni post napisano o 08:40 ----------

Autorko, skoro używałaś tej odżywki kilka razy (na KWC piszesz, że przez półtorej tygodnia), mam wrażenie, że mogły tak zadziałać dwie rzeczy- nawet proteiny w tak śladowej ilości (z drugiej strony są przed zapachem) i alkohol benzylowy, naktóre twoje włosy mogą być wrażliwe.

[1c04c0ef348ca38f90d52b59e9c2f570f7211256_63ab873f96396]

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;43620640]Sory, musiałam przeoczyć w tej długiej historii, już szukamy.

To ta:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Propylene Glycol, Cyclopentasiloxane, Panthenol, Hydrolized Milk Protein, Benzyl Alcohol, Citric Acid, Parfum, Methylchloroisothiazolino ne, Methylisothiazolinone, Phenoxyethanol, Sodium Benzoate, Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben.

Pomarańczowa jest tylko ODŻYWKA, uwierz mi, przegrzebałam "całe internety", a żółta jest maska. Sądzę, że jeśli o pomarańcz, to o odzywkę chodziło. W pomarańczowej tubce jest tylko żel pod prysznic. Odsyłam do bloga skąd mam skład.

---------- Dopisano o 08:51 ---------- Poprzedni post napisano o 08:40 ----------

Autorko, skoro używałaś tej odżywki kilka razy (na KWC piszesz, że przez półtorej tygodnia), mam wrażenie, że mogły tak zadziałać dwie rzeczy- nawet proteiny w tak śladowej ilości (z drugiej strony są przed zapachem) i alkohol benzylowy, naktóre twoje włosy mogą być wrażliwe.[/QUOTE]

Dzięki Kamiliah, jesteś wielka

Ja bym do hipotez Kamiliah dodała jeszcze jedną - nadbudowanie silikonów na włosach (tu pomoże solidne wyrypanie włosów do skrzypienia). Niby mówi się, że silikony z przedrostkiem "cyclo" są silikonami lotnymi, ale różne źródła głoszą różne rzeczy. Z resztą opis Twojego przypadku wygląda bardzo podobnie do tego, jak przed włosomaniactwem załatwiłam swoje włosy czarną serią Gliss Kura - ścięłam je radykalnie, a wystarczyło wyrypać i dać im odpocząć od silikonów, tyle, że zanim doszły do siebie, trochę minęło. Ile dokładnie, nie pamiętam, bo w stosunku do swoich włosów jestem bardzo cierpliwa.

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

[1=1c04c0ef348ca38f90d52b5 9e9c2f570f7211256_63ab873 f96396;43620946]Dzięki Kamiliah, jesteś wielka

Ja bym do hipotez Kamiliah dodała jeszcze jedną - nadbudowanie silikonów na włosach (tu pomoże solidne wyrypanie włosów do skrzypienia). Niby mówi się, że silikony z przedrostkiem "cyclo" są silikonami lotnymi, ale różne źródła głoszą różne rzeczy. Z resztą opis Twojego przypadku wygląda bardzo podobnie do tego, jak przed włosomaniactwem załatwiłam swoje włosy czarną serią Gliss Kura - ścięłam je radykalnie, a wystarczyło wyrypać i dać im odpocząć od silikonów, tyle, że zanim doszły do siebie, trochę minęło. Ile dokładnie, nie pamiętam, bo w stosunku do swoich włosów jestem bardzo cierpliwa.[/QUOTE]

Zatem kochana autorko:
-umyć je porządnie szamponem z SLS/SLES, najlepiej jakąś rypiącą Barwą
-postarać się je dość regularnie olejować, by lekko wygładzić łuski i wizualnie poprawić ich stan
-nakładać maski/odzywki bezsilikonowe oraz bezproteinowe

[1c04c0ef348ca38f90d52b59e9c2f570f7211256_63ab873f96396]

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;43620981]Zatem kochana autorko:
-umyć je porządnie szamponem z SLS/SLES, najlepiej jakąś rypiącą Barwą
-postarać się je dość regularnie olejować, by lekko wygładzić łuski i wizualnie poprawić ich stan
-nakładać maski/odzywki bezsilikonowe oraz bezproteinowe[/QUOTE]

- i dać włosom czas!

[MorganLeFay]

[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;43620640]Sory, musiałam przeoczyć w tej długiej historii, już szukamy.

To ta:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Propylene Glycol, Cyclopentasiloxane, Panthenol, Hydrolized Milk Protein, Benzyl Alcohol, Citric Acid, Parfum, Methylchloroisothiazolino ne, Methylisothiazolinone, Phenoxyethanol, Sodium Benzoate, Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben.

Pomarańczowa jest tylko ODŻYWKA, uwierz mi, przegrzebałam "całe internety", a żółta jest maska. Sądzę, że jeśli o pomarańcz, to o odzywkę chodziło. W pomarańczowej tubce jest tylko żel pod prysznic. Odsyłam do bloga skąd mam skład.

---------- Dopisano o 08:51 ---------- Poprzedni post napisano o 08:40 ----------

Autorko, skoro używałaś tej odżywki kilka razy (na KWC piszesz, że przez półtorej tygodnia), mam wrażenie, że mogły tak zadziałać dwie rzeczy- nawet proteiny w tak śladowej ilości (z drugiej strony są przed zapachem) i alkohol benzylowy, naktóre twoje włosy mogą być wrażliwe.[/QUOTE]
Też mi się tak wydaje Miałam ostatnio to samo, po odżywce proteinowej zaczęły mi się do tego ciągnąć włosy na mokro Wyczytałam że najlepiej użyć wtedy odżywki która po prostu domknie łuski włosa (sa to np odzywki do włosów farbowanych), można też zakwasić octem. Ja używam teraz Loreala natychmiastowa kuracja color vive i włosy są juz ok.

[fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69]

Maska proteinowa i silikonowa używana kilka razy pod rząd może doprowadzić do nadbudowania się protein, silikonów właśnie. To nie są nieodwracalne skutki Sama kiedyś bardzo szybko przeproteinowałam włosy, dlatego też obecnie używam przynajmniej dwóch kosmetyków na zmianę i staram się je raz w tygodniu porządnie oczyścić.

[SceneQueene]

Również wydaje mi się, iż chodzi o złą działalność protein w tym przypadku. Ale spokojnie- przeproteinowania można się pozbyć i to w nie aż tak trudny sposób.

Btw, miałam fioletowego gogo i działał w porządku.