Skandal

[JakNieSamaToKarana]

Co myslicie i jakie macie opinie na temat tego co sie stało z tym czarnym facetem co zaradził HIVm tyle dziewczyn..
Z jednej strony wydaje mi sie to straszne, ale z drugiej nasuwają mi sie pewne mysli, nie do konca jednoznaczne...

[moren]

Może to będzie dobra przestroga dla dziewczyn zachowujących się,jak tamte zarażone.Jak się idzie z obcym facetem,którego kompletnie nie znamy,nic o nim nie wiemy,do łużka to trzeba się liczyć z tym,że można złapać coś niefajnego (szczególnie,jak bez gumki,bo tak pewnie było) Teraz może w końcu każda z nas zastanowi się chwilę przed podjęciem takiego ryzyka.Ważniejsze zdrowie,niż jednorazowa,chwilowa przyjemność...

[taszkin]

Po pierwsze, to nie było tak, że wskakiwały mu do łóżka i do widzenia. Nie zawierał przelotnych znajomości, tylko kilkumiesięczne, a nawet podobno dłuższe związki (kobiety się zgłaszają). Zdobywał ich zaufanie. Starannie wybierał środowisko (dobrze zarabiające, wykształcone). Nie rozumiem dlaczego obwinia się właśnie je. Nawet jesli były wśród kobiet takie, które przeżyły jednorazową przygodę, to nie one są winne zarażenia, choć pewnie będą czuły, że to kara za brak odpowiedzialności i naiwność (tylko, czy współmierna do czynu?).
Robił to świadomie. Pobudki mnie nie interesują. Dla mnie to przestępca, bez żadnych niejednoznacznych skojarzeń.

"Czy można było zapobiec zarażeniom? Z ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że polskie władze od siedmiu lat wiedziały, że Mol jest nosicielem wirusa HIV. Ale prawo nie daje żadnych możliwości zmuszenia chorego do leczenia, ani tym bardziej poinformowania o nosicielu wirusa ludzi, z którymi się styka. W obszernym, całokolumnowym artykule "Wszystkie koszmary Simona Mola" gazeta zastanawia się czy Kameruńczyk realizował plan, dzięki któremu chciał oddać chorobę swym partnerkom. Wśród Afrykanów rozpowszechnione są szamańskie praktyki polegające na "leczeniu się z AIDS przez seks", przez oddawanie go innej osobie - powiedziała "Rzeczpospolitej" jedna z warszawskich afrykanistek."

Inną sprawą jest, że zgłasza się coraz więcej kobiet (około setki), a on zaprzecza, jakoby miał z nimi jakąkolwiek styczność. Na razie udowodniono, że kilkanaście.

..a co z ludźmi ew. zarażonymi przez te nieświadome niczego kobiety?

[emememsik]

czy ktoś mógłby podać linka do jakiegoś artykułu na ten temat?

[ZAZA81]

też nie widze linka

[taszkin]

http://wiadomosci.onet.pl/fts.html?q=hiv

[moren]

Aaa,to faktycznie,bardzo przepraszam...Moje oskarżenia wynikają z nie doinformowania,ponieważ nie wiedziałam,że to były nawet dłuższe związki Teraz to już wogóle uważam,że to oburzające Zwracam honor tym kobietom i szczerze im wspólczuje...

[Clevland]

Hm... zastanówmy się czy mogły się uchronić.

Ciekawy jestem czy prezerwatywy by zdały egzamin...
Oczywiście sexu oralnego z gumą się nie praktykuje, ale też prawdopodobieństwo zarażenia jest mniejsze (ale jest).

[Pomadka]

Przesuwam na plotkowe.

[Asi_ek]

Napisane przez taszkin

Po pierwsze, to nie było tak, że wskakiwały mu do łóżka i do widzenia. Nie zawierał przelotnych znajomości, tylko kilkumiesięczne, a nawet podobno dłuższe związki (kobiety się zgłaszają). Zdobywał ich zaufanie. Starannie wybierał środowisko (dobrze zarabiające, wykształcone). Nie rozumiem dlaczego obwinia się właśnie je. Nawet jesli były wśród kobiet takie, które przeżyły jednorazową przygodę, to nie one są winne zarażenia, choć pewnie będą czuły, że to kara za brak odpowiedzialności i naiwność (tylko, czy współmierna do czynu?).
Robił to świadomie. Pobudki mnie nie interesują. Dla mnie to przestępca, bez żadnych niejednoznacznych skojarzeń.

"Czy można było zapobiec zarażeniom? Z ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że polskie władze od siedmiu lat wiedziały, że Mol jest nosicielem wirusa HIV. Ale prawo nie daje żadnych możliwości zmuszenia chorego do leczenia, ani tym bardziej poinformowania o nosicielu wirusa ludzi, z którymi się styka. W obszernym, całokolumnowym artykule "Wszystkie koszmary Simona Mola" gazeta zastanawia się czy Kameruńczyk realizował plan, dzięki któremu chciał oddać chorobę swym partnerkom. Wśród Afrykanów rozpowszechnione są szamańskie praktyki polegające na "leczeniu się z AIDS przez seks", przez oddawanie go innej osobie - powiedziała "Rzeczpospolitej" jedna z warszawskich afrykanistek."

Inną sprawą jest, że zgłasza się coraz więcej kobiet (około setki), a on zaprzecza, jakoby miał z nimi jakąkolwiek styczność. Na razie udowodniono, że kilkanaście.

..a co z ludźmi ew. zarażonymi przez te nieświadome niczego kobiety?

Zgadzam sie

[Fresa]

Napisane przez moren

Aaa,to faktycznie,bardzo przepraszam...Moje oskarżenia wynikają z nie doinformowania,ponieważ nie wiedziałam,że to były nawet dłuższe związki Teraz to już wogóle uważam,że to oburzające Zwracam honor tym kobietom i szczerze im wspólczuje...

O ile związek kilkumiesięczny można uznac za długi.
Kilka miesięcy to krótki okres,w ciągu którego trudno jest pozna drugą osobę.A co dopiero powiedziec o takim kredycie zaufania,żeby uprawiac seks bez prezerwatywy i to w dobie AIDS oraz innych chorób przenoszonych drogą płciową.

[niv_]

W dobie AIDS smutna prawda jest taka, że nawet w stałym związku można sie zarazić. Ryzyko jest mniejsze, ale istnieje. Nigdy do końca nie można być pewnym postępowania drugiego czlowieka.

[Fresa]

Napisane przez niv_

W dobie AIDS smutna prawda jest taka, że nawet w stałym związku można sie zarazić. Ryzyko jest mniejsze, ale istnieje. Nigdy do końca nie można być pewnym postępowania drugiego czlowieka.

Tak,ale między stałym związkiem a kilkumiesięcznym jest różnica.
O tym,który trwa kilka miesięcy zaledwie-trudno powiedziec,że jest stały.



A smutna prawda jest taka,że nawet nie trzeba uprawiac seksu bez zabezpieczenia prez. ,żeby się zarazic.Można też u dentysty chociażby.

[niv_]

Napisane przez Fresa

Tak,ale między stałym związkiem a kilkumiesięcznym jest różnica.
O tym,który trwa kilka miesięcy zaledwie-trudno powiedziec,że jest stały.



A smutna prawda jest taka,że nawet nie trzeba uprawiac seksu bez zabezpieczenia prez. ,żeby się zarazic.Można też u dentysty chociażby.

Dokładnie.

A co do związków to ja wierze w powiedzenie "nigdy nie mow nigdy".

[nekome]

Wczoraj w TVN24 cytowano jeden z dziennikow /chyba Rzeczpospolita, ale nie jestem pewna, na pewno nie kolorowa prase/ i padlo tam stwierdzenie, ze kiedy kobiety chcialy uzyc prezerwatywy on oskarzal je o rasizm.Cos w stylu 'no tak, jestem czarny to od razu myslisz ze moge czyms zarazic, z bialym bys sie kochala bez gumki' .

[Fresa]

Napisane przez niv_

A co do związków to ja wierze w powiedzenie "nigdy nie mow nigdy".

Oczywiście ,że masz rację.
Tylko wydaje mi się,że raczej mniej podejrzliwie sie patrzy na partnera z którym jesteśmy już kilka lat na przykład.Zaufanie jest jednak większe-tak mi się wydaje.



Tym bardziej,że wiadomo-że raczej nie należy się spodziewa po mężczyźnie dwudziestokilkuletnim(jak w tym konkretnym przypadku,gdy to się zaczęło-bo teraz ma już prawie 34 lata) ,że nie miała wcześniej żadnych kontaków seksualnych.To też powinno dac do myslenia.
Zaufanie zaufaniem,ale zdrowie ważniejsze.
Tym bardziej,że nie mamy żadnych gwarancji,że to będzie ten jeden jedyny i obrazi się,jeśli poprosimy go ,by się zbadał-tak dla naszego spokoju i jak się okazuje-bezpieczeństwa.

[niv_]

Napisane przez nekome

Wczoraj w TVN24 cytowano jeden z dziennikow /chyba Rzeczpospolita, ale nie jestem pewna, na pewno nie kolorowa prase/ i padlo tam stwierdzenie, ze kiedy kobiety chcialy uzyc prezerwatywy on oskarzal je o rasizm.Cos w stylu 'no tak, jestem czarny to od razu myslisz ze moge czyms zarazic, z bialym bys sie kochala bez gumki' .

No, to panie udowodnily, że nie sa rasiztkami.

Co za głupota.

Przypadek Kamerunczyka, nie wpłynął jednak na zmianę stanowiska Ministerstwa Zdrowia. Edukacja seksualna w Polsce to jakas farsa.

Problem tez w tym, ze wszyscy zdaja sobie sprawe z zagrozenia zarazeniem, ale jednoczesnie uwazaja, ze ich to nie dotyczy.

[Fresa]

Napisane przez niv_

Przypadek Kamerunczyka, nie wpłynął jednak na zmianę stanowiska Ministerstwa Zdrowia. Edukacja seksualna w Polsce to jakas farsa.
.

Nie rozumiem,co akurat jego przypadek miałoby zmienic się w stanowisku MZ jeśli o edukację seksualną chodzi.Za moich czasów(daaawnych naprawdę) na lekcjach biologii i przysposobienia do życia w rodzinie -już uczono,jak zabezpieczac się przed AIDS i chorobami wenerycznymi.
Jeśli ktoś nie chce założy gumki,to żadna ekstra edukacja go do tego ani nie przekona,ani nie zmusi.

Napisane przez magdalenazz

Problem tez w tym, ze wszyscy zdaja sobie sprawe z zagrozenia zarazeniem, ale jednoczesnie uwazaja, ze ich to nie dotyczy.

I tu jest właśnie pies pogrzebany.

[niv_]

Napisane przez Fresa

Nie rozumiem,co akurat jego przypadek miałoby zmienic się w stanowisku MZ jeśli o edukację seksualną chodzi.Za moich czasów(daaawnych naprawdę) na lekcjach biologii i przysposobienia do życia w rodzinie -już uczono,jak zabezpieczac się przed AIDS i chorobami wenerycznymi.
Jeśli ktoś nie chce założy gumki,to żadna ekstra edukacja go do tego ani nie przekona,ani nie zmusi.



I tu jest właśnie pies pogrzebany.

Dlaczego zawsze ja?

Chodziło mi o to: http://wiadomosci.o2.pl/?s=261&t=313574

Z tego co ja pamietam to na lekcjach z przedmiotu "przygotowanie do życia w rodzinie" bo tak się ten przedmiot nazywał, przerobilsmy tylko naturalne metody. Na temat prezerwatyw, AIDS nie bylo ani jednej lekcji .Przypuszczam, ze tak bylo/jest w wiekszej liczbie szkol.

Oczywiście jak ktos nie bedzie chciał uzywac prezerwatyw to nikt go nie zmusi. Promowanie jadnak tylko wybranych metod zapobiegania ciązy, a przy tym pomijanie tej, ktora jako jedyna zabezpiecza przed chorobami wenerycznym oraz HIV jest błędem.

[sunrise]

szkoda dziewczyn..
ale prawda jest taka, że nigdy nic niewiadomo.. zaufanie czesto nie wystarczy, bo przeciez ta druga osoba tez moze nie wiedziec..

[amistad.k.m.s]

http://media.wp.pl/kat,38214,wid,867...?P%5Bpage%5D=1

Powiem tak... trudno mi wierzyć w te kilku miesięczne związki, słuchając w tv, że Moleke-Njie miał ponad setkę partnerek.
A wypowiedzi typu: "– Raz chciałam, by użył prezerwatywy. Odmówił, gdybym nalegała, toby się obraził – mówi jedna z jego dziewczyn." mówi jak bardzo mało mają do siebie szacunku te kobiety. Dla mnie to jest niedopuszczalne Gdyby odmówił, ja bym się na niego obraziła
Facet jest winny bez dwóch zdań, ale jego partnerki ponoszą jakąś część odpowiedzialności... Facet równie dobrze mógł nie wiedzieć, że jest chory i zarażać, a czy wtedy jego kobiety byłby mniej chore? Nie.
Sprawa jest nagłośniona, ale nie zapominajmy, że takich lowelasów-polaków też jest pełno, ale o tym mówi się głośno tylko w czasie święta ADIS.

W W-wie szczególnie w klubie Harenda, albo w Pizzy Hut na Marszałkowskie, gdzie czarnoskórzy mężczyźni przesiadują można zaobserwować jak dziewczyny się zachowują w stosunku do nich. Nie dziwię się, że oni korzystają z okazji. A o tym jak źle traktują kobiety, chodzą już legendy ale z drugiej strony dlaczego ma być inaczej jak mogą sobie na to pozwolić, a kobiety i tak do nich lgną. Nie ma mowy o tym, że wszyscy tacy są, ale ci co są "na widoku", dobrej opinii o sobie nie dają Wszędzie są ludzie i ludziska

[nom_de...]

Napisane przez JakNieSamaToKarana

Co myslicie i jakie macie opinie na temat tego co sie stało z tym czarnym facetem co zaradził HIVm tyle dziewczyn..
Z jednej strony wydaje mi sie to straszne, ale z drugiej nasuwają mi sie pewne mysli, nie do konca jednoznaczne...

Nieodpowiedzialne, beztroskie, nieswiadome kobiety- przeciez tyle klepie sie na temat HIVa i AIDS... Wystarczy ulec emocjom, zapomniec sie na chwile i... podpisac wyrok na wlasne zycie.
A ten facet Moze chcial "sobie odbic" za to, ze jest chory... w jakis zrozumialy tylko dla niego sposob zemscic sie? Byc moze to byl jakis rytulal- w artykule z onetu przeczytalam taki ustep:

W obszernym, całokolumnowym artykule "Wszystkie koszmary Simona Mola" gazeta zastanawia się czy Kameruńczyk realizował plan, dzięki któremu chciał oddać chorobę swym partnerkom. Wśród Afrykanów rozpowszechnione są szamańskie praktyki polegające na "leczeniu się z AIDS przez seks", przez oddawanie go innej osobie - powiedziała "Rzeczpospolitej" jedna z warszawskich afrykanistek.

Chora sprawa...

[nineczka]

skoro te kobiety byly takie wyksztalcone, to chyba dobrze wiedzialy, ze nie uzywanie prezerwatywy moze przyniesc takie skutki. Oczywiscie wina lezy po stronie tego faceta ale oczywiscie nasuwaja sie rozne pytania. Dla mnie te kobiety daly sie podejsc jak dzieci, tymi oskrzeniami o rasizm. Nie wyobrazm sobie, ze w intymnej sytuacji facet wyskakuje z czyms takim. Na ich miejscu obrazilaby sie, bo przeciez to jawna manipulacja. Widac jednak, ze ilosc ukonczonych szkol nie swiadczy o zyciowej madrosci.

[yedanna]

Zgadzam się - nawet po kilkumiesięcznej znajomości nie można mieć pełnego zaufania do drugiej osoby. Czasem myślę, że gdybym zaczynała teraz jakiś związek to chyba sama zaproponowałabym badania. Tak na wszelki... Z drugiej strony chyba nie od razu można wykryć nosicielstwo więc i to nie daje bezpieczeństwa. Krótko mówiąc - zabezpieczenie, zabezpieczenie i jeszcze raz zabezpieczenie. Nic nie boli, mało kosztuje a jak widać wiele znaczy.
Jestem ciekawa, ile osób wyciągnie wnioski z tej historii a ile będzie nadal prowadzić beztroski tryb życia zgodnie z formułą "carpe diem".

A czym było podyktowane jego działanie nie mam pojęcia, jedyne co mi przychodzi do głowy, to jakaś głupia chęć zemsty za własną chorobę.

[czapeczkaelfa]

Oburzające że mozna czyjes zaufanie i uczucie (bo chyba w kilkumiesiecznych związkach miało miejscetakze uczucie) wykorzystac w tak nikczemny sposob. Zarazac swiadomie śmiercią. Brak mi słów.

[wenedka]

Wśród Afrykanów rozpowszechnione są szamańskie praktyki polegające na "leczeniu się z AIDS przez seks", przez oddawanie go innej osobie

Najlepiej gdyby "oczyścić się" s choroby poprzez sosunek z dziewicą, gdzieś wyczytała, chyba nie tutaj. To częściowo wiadomo, dlaczego w Afryce jest tylu chorych na AIDS Chore praktyki

Nie powinno się zrzucać całej winy na kobiety, w końcu to on był świadom tego, że jest chory, a ona mu po prostu zaufały.

[side85]

Fresa, chciałam powiedzieć że zgadzam się ze wszystkim co napisałaś poza jedną dość ważna uwagą na temat długości związków. Jeśli dobrze cię zrozumiałam nie możemy mieć zaufania do partnera z którym jesteśmy kilka miesięcy. Jeśli mówilibyśmy tylko o wieloletnich partnerach jako o godnych zaufania to wtedy rozpatrywać musielibyśmy chyba tylko związki małżeńskie z długim stażem (bo tak pewnie statystycznie by wypadło). Zyjemy w czasach gdzie nie czeka się tych kilku lat na to by się ze sobą przespać. A dla mnie do sexu trzeba zaufania. Co nie zmienia faktu, że te dziewczyny dla mnie były kompletnie nieodpowiedzialne sypiając z nim bez prezerwatywy. Przygody na jedną noc niestety tak się moga kończyć, jeśli postępuje się tak nieodpowiedzialnie

[yedanna]

Napisane przez wenedka

Nie powinno się zrzucać całej winy na kobiety, w końcu to on był świadom tego, że jest chory, a ona mu po prostu zaufały.

O winie tu chyba nikt nie mówił, raczej o bezmyślności.

[yedanna]

Napisane przez side85

Fresa, chciałam powiedzieć że zgadzam się ze wszystkim co napisałaś poza jedną dość ważna uwagą na temat długości związków. Jeśli dobrze cię zrozumiałam nie możemy mieć zaufania do partnera z którym jesteśmy kilka miesięcy. Jeśli mówilibyśmy tylko o wieloletnich partnerach jako o godnych zaufania to wtedy rozpatrywać musielibyśmy chyba tylko związki małżeńskie z długim stażem (bo tak pewnie statystycznie by wypadło). Zyjemy w czasach gdzie nie czeka się tych kilku lat na to by się ze sobą przespać. A dla mnie do sexu trzeba zaufania. Co nie zmienia faktu, że te dziewczyny dla mnie były kompletnie nieodpowiedzialne sypiając z nim bez prezerwatywy. Przygody na jedną noc niestety tak się moga kończyć, jeśli postępuje się tak nieodpowiedzialnie

Tylko, że jak się jest z kimś zaledwie kilka miesięcy a ten ktoś miał partnera wcześniej (lub kilku), to nie można mieć pewności że jest zdrowy więc myślę, że to o to chodzi z zaufaniem. Trzeba pamiętać, że żyjemy też w czasach, gdzie nie bada się regularnie czy jest się zarażonym i nie wiadomo kim był poprzedni partner/partnerka naszego partnera. Chyba, żeby tak wszyscy byli 100% zaufani. Acha i chyba nie wszystkie kobiety były w tym przypadku "na jedną noc" a skoro się decydowały iść do łóżka z nim, to pewnie właśnie mu zaufały.

[side85]

Napisane przez yedanna

Tylko, że jak się jest z kimś zaledwie kilka miesięcy a ten ktoś miał partnera wcześniej (lub kilku), to nie można mieć pewności że jest zdrowy więc myślę, że to o to chodzi z zaufaniem. Trzeba pamiętać, że żyjemy też w czasach, gdzie nie bada się regularnie czy jest się zarażonym i nie wiadomo kim był poprzedni partner/partnerka naszego partnera. Chyba, żeby tak wszyscy byli 100% zaufani. Acha i chyba nie wszystkie kobiety były w tym przypadku "na jedną noc" a skoro się decydowały iść do łóżka z nim, to pewnie właśnie mu zaufały.

zgadzam sięw zupełności. tylko czy każda z nas (nie odpowiadać mi tu przypadkiem na forum, tylko przed samą sobą) sypia po tych kilku czy kilkunastu miesiącach z facetem którego kocha używając prezerwatywy ??? czy mu zaufała na tyle, że wie iż on by jej nie skrzywdził...w tym psychologiczny problem...