Koronawirus z Chin i inne epidemie + ot, część 6.

[invisible_01]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87936075]Nie no spoko to rozumiem ( z ciężkim sercem ale rozumiem . ) Chodziło mi tylko o argument, że się nie ma gdzie zostawić roweru. I próbuje sobie to wyobrazić i oprócz tego co wymieniłam, to nie wiem, nic mi do głowy nie przychodzi.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Przypięcie roweru do znaku drogowego daleko od pracy w ogóle nie jest dla mnie rozwiązaniem, tuż przy pracy też nie. Szczerze mówiąc dziwi mnie takie gadanie jak Twoje, bo wiadomo, że mnóstwo rzeczy można, choćby się miało dostać sraczki, ale jeśli mam jechać do pracy na rowerze, a potem szukać znaku drogowego, żeby rower przypiąć, cały dzień się zastanawiać, czy mi go nie ukradną (każde zabezpieczenie można zerwać) albo nie zostanie uszkodzony, to mija się to dla mnie z celem. Koleżanka zostawiła rower pod sklepem i żul jej na niego nasikał. Dla mnie wyjście na rower to ma być przyjemność, a nie kombinowanie, szukanie i martwienie się. Takie gadanie, że "można? Można" mnie bardzo irytuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Czasami wracam po pracy na rowerze miejskim. Ale dzisiaj:
1. miałam w planach zakupy i to spore,
2. co 5 minut była u nas inna pogoda, w tym ulewa i burza

Poza tym:
3. nie chce mi się rano jeździć na rowerze,
4. nie chce mi się przede wszystkim rano zapierdzielać do piwnicy po rower, bo zawsze się tam czymś uwalę,
5. nie zawsze mam dzień na aktywność fizyczną,
6. nie zawsze mam dzień, by w ogóle się zmusić do życia, a co dopiero do takiej aktywności.

[aniama6]

Witam- pierwszy raz na wątku, ale podczytywałam. Widzę ze dużo emocji budzą teleporady i „zamknięte” przychodnie. Właśnie w takiej pracuje i jeśli Was to interesuje mogę napisać jak to wygląda od strony pracownika. Wbrew pozorom jest trudniej i więcej pracy niż normalnie. Natomiast według mnie dopóki będzie kwarantanna dla osób z kontaktu nie wyobrażam sobie otwarcia na żywioł przychodni. Szczerze mówiąc okresu jesienno- zimowego tez sobie nie bardzo wyobrażam.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87936298]Czasami wracam po pracy na rowerze miejskim. Ale dzisiaj:
1. miałam w planach zakupy i to spore,
2. co 5 minut była u nas inna pogoda, w tym ulewa i burza

Poza tym:
3. nie chce mi się rano jeździć na rowerze,
4. nie chce mi się przede wszystkim rano zapierdzielać do piwnicy po rower, bo zawsze się tam czymś uwalę,
5. nie zawsze mam dzień na aktywność fizyczną,
6. nie zawsze mam dzień, by w ogóle się zmusić do życia, a co dopiero do takiej aktywności.[/QUOTE]

Ja w tę ulewę w środku dnia zapitalałam na autobus

A w piątek mam jechać, obojętnie na którą, to może z ciekawości rowerem się wybiorę, nigdy nie jechałam i tak dumam, ile by mi to czasu zajęło...

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez invisible_01

Przypięcie roweru do znaku drogowego daleko od pracy w ogóle nie jest dla mnie rozwiązaniem, tuż przy pracy też nie. Szczerze mówiąc dziwi mnie takie gadanie jak Twoje, bo wiadomo, że mnóstwo rzeczy można, choćby się miało dostać sraczki, ale jeśli mam jechać do pracy na rowerze, a potem szukać znaku drogowego, żeby rower przypiąć, cały dzień się zastanawiać, czy mi go nie ukradną (każde zabezpieczenie można zerwać) albo nie zostanie uszkodzony. Koleżanka zostawiła rower pod sklepem i żul jej na niego nasikał. Dla mnie wyjście na rower to ma być przyjemność, a nie kombinowanie, szukanie i martwienie się. Takie gadanie, że "można? Można" mnie bardzo irytuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiesz, jak znajdziesz raz znak to potem go nie musisz codziennie szukac. Powodzenia z przecinaniem u locka. Szansa, że Ci ukradną jest bardzo mała. Głównie kradną rowery z klatek lub jak są przypięte jakimś badziewiem, które utniesz w 3 sekundy.
Co do reszty. DLA MNIE to argumenty totalnie bezsensowne. W takim wypadku to generalnie lepiej w ogóle nic nie robić, bo coś złego się może zdarzyć.
I nie uzylabym tu stwierdzenia "można? można!" bo ja tu żadnego problemu nie widzę.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Ja czasem chodziłam na 6, czyli wyjeżdżałam z domu ok. 5.30-40, no nawet ja nie zdołałam zrobić makijażu Ale rano w pracy czuwaliśmy zawsze tak do 8. Mi wystarczyłby jedynie żel do kąpieli, bo włosy muszę prostować, więc wchodzi w grę tylko związanie do góry. Włosów samych tak się nie spoci ale ja też się jakoś kosmicznie nie pocę z samego rana, o ile jadę swoim tempem. W pracy mamy szafki przy biurku i na korytarzach.
Edycja: ofc jeździłam komunikacją miejską, ale miałam do pracy kwadrans tramwajem. W sumie w zimę musieliby mi płacic za jazdę do pracy rowerem

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87936315]Ja czasem chodziłam na 6, czyli wyjeżdżałam z domu ok. 5.30-40, no nawet ja nie zdołałam zrobić makijażu Ale rano w pracy czuwaliśmy zawsze tak do 8. Mi wystarczyłby jedynie żel do kąpieli, bo włosy muszę prostować, więc wchodzi w grę tylko związanie do góry. Włosów samych tak się nie spoci ale ja też się jakoś kosmicznie nie pocę z samego rana, o ile jadę swoim tempem. W pracy mamy szafki przy biurku i na korytarzach.
Edycja: ofc jeździłam komunikacją miejską, ale miałam do pracy kwadrans tramwajem. W sumie w zimę musieliby mi płacic za jazdę do pracy rowerem [/QUOTE]Zgadzam się. Podziwiam Skandynawów. Oni ponoć nawet przy minus 15 jeżdżą rowerami. I to z dziećmi. Szacun.
Dla mnie poniżej 10 to już zerowa przyjemność z jezdzenia. Poniżej 5 to już nawet na rower nie patrzę.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Monia284]

Dokladnie. Ja nie mam w pracy gdzie sie umyc. Mam tylkk toalety dla klientow ale przeciez prysznica tam nie ma :-D Jak kolezanka jedzie 2 km do pracy to raczej sie nie spoci, ja na pewno bym sie spocila. Generalnie skoro nie jezdzilam pare lat to moglam stopniowo jezdzic np 2 km ale mimo zmeczenia fajnie sie jezdzilo i przejechalam te 7-8 km. Tylko ze no jednak kondycja slaba i nadwaga i pare lat na rowerze wiec nie jade normalnie/szybko tego dystansu w 20-30 minut tylko jade godzine wiec jechac do pracy godzine jak na razie nie za bardzo by mi sie oplacalo Wiadomo ze na poczatku jedzie sie dluzej, w koncu kondycja sie wyrobi i bede jezdzic szybciej, ale na razie tak i nie forsuje sie, jade w swoim tempie. Dlatego ja wole na jezdzenie do pracy bez kondycji sie jeszczw nie porywac mimo ze kolezanka z pracy mi to sugerowala i ja jej tlumacze a ona nie rozumie :-P Niektorym sie nie przetlumaczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_vixen_]

Na coraz częściej myśle, ze powinno być tak, ze zdrowi żyją normalnie, a chorzy siedzą w domu lub w szpitalu. No nie da się tak długo funkcjonować jak teraz, zwłaszcza bez szkół dla dzieci.

[Tepsa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87936307]Ja w tę ulewę w środku dnia zapitalałam na autobus

A w piątek mam jechać, obojętnie na którą, to może z ciekawości rowerem się wybiorę, nigdy nie jechałam i tak dumam, ile by mi to czasu zajęło...[/QUOTE]Ciężko mi powiedzieć jaką masz aktywność fizyczną, ale mi 10 kilometrów spokojnym tempem zajmuje ok. 50-60 minut, po mieście się jeździ jednak wolniej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:36 ---------- Poprzedni post napisano o 21:34 ----------

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87936309]Wiesz, jak znajdziesz raz znak to potem go nie musisz codziennie szukac. Powodzenia z przecinaniem u locka. Szansa, że Ci ukradną jest bardzo mała. Głównie kradną rowery z klatek lub jak są przypięte jakimś badziewiem, które utniesz w 3 sekundy.
Co do reszty. DLA MNIE to argumenty totalnie bezsensowne. W takim wypadku to generalnie lepiej w ogóle nic nie robić, bo coś złego się może zdarzyć.
I nie uzylabym tu stwierdzenia "można? można!" bo ja tu żadnego problemu nie widzę.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Amen! Dobrze napisane....co do znaków, może w twojej pracy jest rowerownia lub miejsce na schowanie roweru. Zapytaj konserwatora.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Koronawirus wraca do Chin. Podobno 50 dni był spokój, teraz 137 zarażeń.
https://next.gazeta.pl/next/7,173953...ml#s=BoxOpImg1

[Lottie69]

Napisane przez Monia284

Nie, ale ślubu nie trzeba przekładać tylko wesele. Chociaż wiem, że z terminami bywa problem...

Bywa problem? Znaleźć termin na rok do przodu to jest cud, zazwyczaj sala musi być zaklepana 2-3 lata wcześniej. Ludzie teraz przekładają wesela na czwartki lub nawet środy. A że goście nie mają teraz urlopu, to rezygnują z przyjścia.


Ja musiałam przełożyć (tzn zanim łaskawie cokolwiek powiedzieli, to już przełożyłam, kto czeka z czymś takim na dwa tygodnie przed ślubem...) I uwierz mi, nie jest to nic przyjemnego. Dwa lata organizacji poszły do kosza, pół biedy, że dużo udało się ugadać z usługodawcami i szli nam na rękę, ale i tak przez to przełożenie zapłacimy kilka tysięcy więcej (głównie przez wzrost cen jedzenia, więc cena za talerzyk pojdzie w górę).

A wesele rok po ślubie to dla mnie jakiś nieśmieszny żart. Imprezę urodzinową ktoś robi 9 miesięcy później? Co tu jest do świętowania wtedy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Napisane przez Lottie69

Bywa problem? Znaleźć termin na rok do przodu to jest cud, zazwyczaj sala musi być zaklepana 2-3 lata wcześniej. Ludzie teraz przekładają wesela na czwartki lub nawet środy. A że goście nie mają teraz urlopu, to rezygnują z przyjścia.


Ja musiałam przełożyć (tzn zanim łaskawie cokolwiek powiedzieli, to już przełożyłam, kto czeka z czymś takim na dwa tygodnie przed ślubem...) I uwierz mi, nie jest to nic przyjemnego. Dwa lata organizacji poszły do kosza, pół biedy, że dużo udało się ugadać z usługodawcami i szli nam na rękę, ale i tak przez to przełożenie zapłacimy kilka tysięcy więcej (głównie przez wzrost cen jedzenia, więc cena za talerzyk pojdzie w górę).

A wesele rok po ślubie to dla mnie jakiś nieśmieszny żart. Imprezę urodzinową ktoś robi 9 miesięcy później? Co tu jest do świętowania wtedy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Rozumiem. Wiem o co chodzi. Rzadko kiedy uda sie wesele zorganizowac wczesniej. Dobrze zrobilas ze przelozylas szybko, dzieki czemu sprawniej to poszlo niz gdyby czekac i moze bylby problem. Nie chodzi mi konkretnie o slub koscielny a za rok wesele tylko np slub cywilny a koscielny z weselem np za rok. No ale po tym co napisalas rozumiem ze ciezko jest tyle czekac skoro juz dawno sie wesele planowalo i ze nie jest kolorowo bo znow problem z terminem i wyzsze ceny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wika82]

Napisane przez Monia284

Rozumiem. Wiem o co chodzi. Rzadko kiedy uda sie wesele zorganizowac wczesniej. Dobrze zrobilas ze przelozylas szybko, dzieki czemu sprawniej to poszlo niz gdyby czekac i moze bylby problem. Nie chodzi mi konkretnie o slub koscielny a za rok wesele tylko np slub cywilny a koscielny z weselem np za rok. No ale po tym co napisalas rozumiem ze ciezko jest tyle czekac skoro juz dawno sie wesele planowalo i ze nie jest kolorowo bo znow problem z terminem i wyzsze ceny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie wiem, ale prawie dekadę temu w moich okolicach spokojnie można było ogarnąć temat w rok.

My robiliśmy na 120 osób, znajomi podobnie i rok był wystarczający.

Teraz znajomi robią i właśnie dwa lata to trwało. Przez dwa lata temat może już całkiem zbrzydnąć. Ale podobno sali nie było, więc teraz chyba jest inaczej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Napisane przez wika82

Nie wiem, ale prawie dekadę temu w moich okolicach spokojnie można było ogarnąć temat w rok.

My robiliśmy na 120 osób, znajomi podobnie i rok był wystarczający.

Teraz znajomi robią i właśnie dwa lata to trwało. Przez dwa lata temat może już całkiem zbrzydnąć. Ale podobno sali nie było, więc teraz chyba jest inaczej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kiedys dalo sie szybciej, teraz chyba ciezej. Moja kolezanka tak planowala na za 2 lata od zareczyn ale nie wiem czy ze wzgledu na ich wybor czy tez musieli tyle czekac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ciri15]

Napisane przez wika82

Nie wiem, ale prawie dekadę temu w moich okolicach spokojnie można było ogarnąć temat w rok.

My robiliśmy na 120 osób, znajomi podobnie i rok był wystarczający.

Teraz znajomi robią i właśnie dwa lata to trwało. Przez dwa lata temat może już całkiem zbrzydnąć. Ale podobno sali nie było, więc teraz chyba jest inaczej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak się jest mało wymagającym to i w 3 miesiące temat ogarniesz. Ja się chciałam wbić w konkretny okres to na półtora roku przed w sali, która ma spore powodzenie, musiałam wziąć piątek. Jednak polecam ogarniać to wcześniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Linka25]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Też tak myślę. My, co prawda 12 lat temu, ogarnelismy temat w okresie czerwiec- sierpień. 2 miesiące, wesele na ponad 80 osób. Ale.byl to piątek, święto, dzień wolny od pracy ale piątek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lottie69]

Napisane przez Monia284

Rozumiem. Wiem o co chodzi. Rzadko kiedy uda sie wesele zorganizowac wczesniej. Dobrze zrobilas ze przelozylas szybko, dzieki czemu sprawniej to poszlo niz gdyby czekac i moze bylby problem. Nie chodzi mi konkretnie o slub koscielny a za rok wesele tylko np slub cywilny a koscielny z weselem np za rok. No ale po tym co napisalas rozumiem ze ciezko jest tyle czekac skoro juz dawno sie wesele planowalo i ze nie jest kolorowo bo znow problem z terminem i wyzsze ceny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie rozumiem w czym cywilny jest gorszy. Ale jak widać nadal hula przekonanie, że cywilny to tam sobie zróbcie, kościelny za to trzeba świętować . Cieszę się, że nikt z rodziny nie wyskoczył mi z takim stwierdzeniem, mimo, że reszta jest raczej wierząca, nie tak jak ja.

Terminy zależą od sali /dja /foto. Na mojej wymarzonej sali na dwa lata do przodu w sezonie maj-wrzesień nie było już żadnego wolnego weekendu. Na naszej było już mało terminów na 1.5 roku przed. Jeśli chcielibyśmy nie w sezonie, to się da znaleźć sale w trzy miesiące nawet, kwestia na czym komuś zależy.


Są jakieś prognozy odnośnie motoryzacji? Bardzo branża dostała po tyłku, u mnie z produkcji podobno już około 300 osób straciło pracę plus do końca roku nikomu nie przedłużają umowy. Jedynie biuro jakoś się trzyma, "tylko" mniejsza ilość godzin.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

W ogóle tak rozmawiacie o ślubach itd. i mi się przypomniało, że tinker miała mieć ślub. Gdzie ona się w ogóle podziewa? Dawno jej nie widziałam na wizażu. Ciekawe co u niej. Może coś przeoczyłam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez Lottie69

Nie rozumiem w czym cywilny jest gorszy. Ale jak widać nadal hula przekonanie, że cywilny to tam sobie zróbcie, kościelny za to trzeba świętować . Cieszę się, że nikt z rodziny nie wyskoczył mi z takim stwierdzeniem, mimo, że reszta jest raczej wierząca, nie tak jak ja.

Terminy zależą od sali /dja /foto. Na mojej wymarzonej sali na dwa lata do przodu w sezonie maj-wrzesień nie było już żadnego wolnego weekendu. Na naszej było już mało terminów na 1.5 roku przed. Jeśli chcielibyśmy nie w sezonie, to się da znaleźć sale w trzy miesiące nawet, kwestia na czym komuś zależy.


Są jakieś prognozy odnośnie motoryzacji? Bardzo branża dostała po tyłku, u mnie z produkcji podobno już około 300 osób straciło pracę plus do końca roku nikomu nie przedłużają umowy. Jedynie biuro jakoś się trzyma, "tylko" mniejsza ilość godzin.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

to takie tradycyjne myślenie z tym ślubem kościelnym, te 30 lat temu i dawniej to tak 'wszyscy' robili (sluby były oddzielnie, bo konkordatowego nie bylo) i niektórym myślenie nie ewoluuje.


Współczuję syt. w pracy. Pokazywali niedawno w tv olbrzymie demonstracje w Hiszpanii z powodu zamknięcia fabryk samochodów, dramat.



"Rząd Hiszpanii poinformował w czwartek, że mimo negocjacji ze spółką Nissan japoński producent aut zamknie swoją fabrykę w Barcelonie. Związki zawodowe szacują, że pracę straci łącznie 20 tys. osób."

[lusia032]

[1=c794f3216fa96d344d93a9c 8b507d0f47f8f8180_61da25c 290477;87936029]A nie macie w woj. jakiegoś izolatorium?[/QUOTE]

Izolatora są, tylko pewno jak by wyszedł komuś wynik pozytywny, to osoby mieszkające z nim też idą na kwarantannę, a może nawet wcześniej. Chociaż patrząc po tym jak wszystko działa, to pewno tak nie jest. Druga sprawa, to czy wiedząc, że jest się na kwarantannie, nawet siedząc w izolatorium, puściło by się dziecko na obóz.

Napisane przez Lottie69

Są jakieś prognozy odnośnie motoryzacji? Bardzo branża dostała po tyłku, u mnie z produkcji podobno już około 300 osób straciło pracę plus do końca roku nikomu nie przedłużają umowy. Jedynie biuro jakoś się trzyma, "tylko" mniejsza ilość godzin.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Sama chciałabym wiedzieć. Jeśli chodzi o jakieś dalsze perspektywy, to nie wiadomo na razie nic, przynajmniej pracownikom. Zaczęli pracę w tym tygodniu, ale Tż mówi, że na razie mają pracy do końca miesiąca.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;87936946]W ogóle tak rozmawiacie o ślubach itd. i mi się przypomniało, że tinker miała mieć ślub. Gdzie ona się w ogóle podziewa? Dawno jej nie widziałam na wizażu. Ciekawe co u niej. Może coś przeoczyłam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Też się zastanawiam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wika82]

Napisane przez Linka25

Też tak myślę. My, co prawda 12 lat temu, ogarnelismy temat w okresie czerwiec- sierpień. 2 miesiące, wesele na ponad 80 osób. Ale.byl to piątek, święto, dzień wolny od pracy ale piątek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

My mieliśmy w Boże Ciało.
Goście wiedzieli pół roku wcześniej, bo na początku stycznia i mogli zaplanować urlop na piątek.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[khloe]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;87936946]W ogóle tak rozmawiacie o ślubach itd. i mi się przypomniało, że tinker miała mieć ślub. Gdzie ona się w ogóle podziewa? Dawno jej nie widziałam na wizażu. Ciekawe co u niej. Może coś przeoczyłam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Żyje i ma się dobrze.
Ale ślub, z tego co się orientuję się nie odbył ( w sensie przełożony)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

My też ogarnelismy w 2 mc 2 lata temu. Ale braliśmy w piątek. Mała impreza i wszyscy goście zapytani czy pasowałby im piątek powiedzieli, że nie ma problemu.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[lusia032]

Khloe a jak zdrowie Twojego brata?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

Dwa lata temu brałam ślub i organizacja zajęła nam rok. Salę zamawialiśmy bodajże 13 miesięcy naprzód. Nie wszystkie weekendy sierpniowe były już wtedy dostępne, ale udało nam się zarezerwować termin na sobotę. Z tym, że my od początku wiedzieliśmy, że nie chcemy czekać na salę 2-3 lata. Wesele było na 80 osób. Ale są pary, które muszą koniecznie mieć jakieś konkretne miejsce zarezerwowane, więc tutaj przełożenie wesela nie wchodzi w ogóle w grę. Np. moja koleżanka brała ślub 5 lat temu i jej przyszły mąż zanim się oświadczył to już wpłacił zaliczkę na jakąś super obleganą salę, która pomieści 200 osób

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez khloe

Żyje i ma się dobrze.
Ale ślub, z tego co się orientuję się nie odbył ( w sensie przełożony)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki za info

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[khloe]

Napisane przez lusia032

Khloe a jak zdrowie Twojego brata?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

różnie. Temat rzeka.
raz lepiej, raz gorzej, ale nadal, już 2 tydzień jest w szpitalu.