Fryzjerzy, których NIE polecamy - CZARNA LISTA

[azzis]

WROCŁAW

Studio urody LE VISAGE
Ul. Na Ostatnim Groszu 54

Andżelika

Tragiczny salon! Byłam tam jeden, jedyny i ostatni raz. Więcej tam moja noga nie postanie!
Poszłam na strzyżenie włosów. Poprosiłam panią o zaproponowanie jakiejś fryzury, bo chciałam zrobić coś nowego, innego na głowie. Zaproponowała mi krótko, na boba, ale to nic, że mam okrągłą twarz i taka fryzura do mojej twarzy kompletnie nie pasuje! Powiedziałam, że coś innego niech zaproponuje. Otrzymałam odpowiedź, że „nie ma co tak na siłę...” (!!!).
Pocieniowała mi trochę włosy i tyle. W międzyczasie pogadała, jakie to szampony z drogerii są „be”, że one to w salonie mają takie super szampony, no i oczywiście można je sobie kupić, ale że są drogie, ale że takie wydajne, że w sumie na jedno wychodzi... Tak samo pogadała o farbach.
Myślałam, że może chociaż jakoś wymodeluje mi te włosy... Ale modelowanie wygląda tam tak, że pani wzięła trochę gumy czy wosku, czy czegoś takiego, roztarła w dłoniach i postroszyła mi te włosy na wszystkie strony [sic!] tak, że wyglądałam, jakby mi piorun w głowę strzelił! Nie polecam tego pseudo - salonu!!!

[v-x-n]

Bydgoszcz, salon KAKADU na Gdańskiej (skrzyżowanie Gdańskiej z Chodkiewicza). Na swoje nieszczęście poszłam tam dwa razy, raz na strzyżenie i raz na farbowanie.

STRZYŻENIE: mam nieposłuszne włosy, aczkolwiek jak są dobrze obcięte, to skręcają się w całkiem ładne loczki. Dziewczyna trochę pociachała tu, trochę tam i w sumie poza lekką zmianą w długości nic się nie zmieniło, fryzura była tak samo bezkształtna i nieporządna jak wcześniej. Włosy mi się nie układały, więc ewidentnie złe ścięcie. Co więcej - przy suszeniu włosy zaczęły standardowo falować, usilnie próbowała je zdyscyplinować jakąś taką szczotką, ale.. jak mnie wysuszyła wyglądałam gorzej niż przed przyjściem do salonu. Widząc moją niezadowoloną minę dziewczyna chwyciła prostownicę, nawaliła mnóstwo środków do stylizacji.. Efekt: włosy miałam po dwóch godzinach normalnie tłuste i przyklapnięte (nie wiem jak można tyle nawalić na włosy!). Do tego - nie wiem jaka to była prostownica, ale włosy po 20 minutach od wyjścia z salonu mi się spuszyły i pofalowały (dla porównania: czasem prostuję w domu, nie używam do tego niczego, a efekt trzyma cały dzień). Po dwóch miesiącach poszłam do innego fryzjera, podciął mi włosy odrobinę, nawet mniej niż w wspomnianym tu salonie, a włosy zaczęły same się układać.

FARBOWANIE: Miałam mieć na głowie czekoladę. Dziewczyna zaproponowała mi farbę dużo ciemniejszą niż kolor jaki chciałam uzyskać - stwierdziła, że i tak wyjdzie jaśniejszy. Owszem - wyszedł jaśniejszy. Zamiast czekolady miałam włosy ledwo dwa tony ciemniejsze, z rudawym połyskiem. To bym przeżyła, ale.. ta farba wypłukała mi się w ciągu tygodnia. Masakra.

Obsługiwała mnie dziewczyna w krótkich, rudawo-nieokreślonych włosach, zdaje się, że Karolina. Nie polecam, mimo miłej atmosfery (bardzo sympatyczna osoba) i niewielkich cen więcej tam nie wrócę.

[zupa_grochowa]

PŁOCK Fryzjer w centrum handlowym champion, pani blondynka w krótkich, żółtych włosach.

Na szczęście to nie ja wpadłam w jej ręce, a mój brat z którym to właśnie dzisiaj tam się wybrałam. Chłopak lat 16, bujne, grube włosy, do połowy szyi.
Pani prosi na fotel, nie myje ani nawet nie moczy włosów. Automatycznie przechodzi ze mną na TY (mam 23 lata) i rzuca komentarz: "Ty to też masz takie brzydkie włosy to chyba u was rodzinne" "takie macie małe buzie a takie wielkie głowy" "Twoja fryzura Ci zupełnie nie pasuje!", na sugerowanie jej, że zachowuje się nieodpowiednio, nie zareagowała.Poproszona o zmniejszenie objętości włosów, marudzi, że ona wolałaby obciąć zupełnie na krótko, bo długie mu nie pasują. Ponownie proszę o zmniejszenie obiętości, dokładnie instruuję, co jak i gdzie i żeby z długości tylko tyle ile trzeba. Zostałam zignorowana. Z długości poszło sporo, a włosów nawet nie wydegażowała, wysuszyła, popaprała żelem i zadowolona. Pytam: to już koniec? Włosy wyglądały identycznie jak przed obcięciem, tylko, że grzywka, która miała iść na ukos była obcięta równiutko jak od linijki. Proszę o poprawę fryzury, więc Pani zaczyna krzyczeć, że uwaga: Z PASKUDY ŁABĘDZIA NIE ZROBIĘ (dodam, że mój brat jest naprawdę ślicznym chłopcem) dziękuję w takim razie za usługę i już mam wychodzić, kiedy to dziewczę żąda zapłaty! ZE PRZECIEŻ USŁUGA WYKONANA, ŻELU UŻYŁA!

DZIEWCZYNY OMIJAJCIE SZEROKIM ŁUKIEM!

[eloania]

MATRIX SZCZECIN - zdecydowanie odradzam, zero podejscia do klienta i niemila atmosfera. pani skutecznie mnie zniechecila do uslugi ktora bylam zainteresowana, a na koniec podsumowala mnie - ze i tak by mnie nie bylo na nia stac chamstwo straszne.

[chochman]

Ostrożnie z salonem w Łodzi, Piotrkowska 51,p. Anety Rosińskiej. Chciałam tylko skrócić włosy, lekko wycieniować boki, grzywkę. Byłam umówiona u - podobno najlepszej tam, pulchniutkiej p. Magdy, umówiona na godzinę. Czekalam 40 minut, bo słodka madzia kończyła strzyc - wydawałoby się że już skończoną koleżankę, włos po włosku, milimetr po milimetrze, na centymetrowego jeżyka, zresztą ładnie i widać, że wypracowane. Ponieważ z powodu opóźnienia czekała już klientka zapisana po mnie, praca przy mojej fryzurze nie trwała dłużej jak PIĘĆ minut, efektem tego jeden bok trochę dłuższy, drugi krótszy (nie zamierzone, w domu wyrównywałam), zapłaciłam 80 zł .
Brawo dla salonu

[eloania]

chochman mialam podobnie.
w szczecinie w salonie michael chcialam isc podciac grzywke. zazwyczaj moglam podciac odrazu jak przychodzilam jak jakas fryzjerka byla wolna. ale ze tym razem fryzjerka konczyla jakas pania to kazala mi poczekac z 15 min, a ze mi zalezalo bo chcialam przed impreza jakas podciac grzywke to poczekalam. 15min... 30min... 45min... a fryzjerka jakos nie mogla tamtej skonczyc mimo ze fryzura juz dawno wygladala na gotowa... a do tego gadala sobie w najlepsze i z tamta pania ktora obcinala i z innymi fryzjerkami i jakos wcale jej nie bylo spieszno.na rozmowy to miala czas, ale zeby mi podciac ta grzywke w 5min to juz nie... w koncu wkurzylam sie i wyszlam bo juz byla przesada. do tego to byla fryzjerka do ktorej, do tamtego momentu, przychodzilam zawsze, a ze teraz mnie tak olala to nie poszlam tam ani razu juz.i stracili stala klientke;]

[Violet_]

Salon PRESTIGE na Woli.
Kupiłam na gruponie kupon żeby sobie móc tanio obciąć włoski.
Fryzjerka zachowywała się strasznie arogancko, nikt mnie bardziej nie upokorzył. Wyszłam z płaczem. Zwłaszcza, że tego dnia miałam mieć studniówkę. Zapytałam, czy byłaby możliwość zrobienia najprostszego wiązania które trwałoby góra 15 minut. Wyśmiała mnie. Powiedziałam, że może wycieniować. Też parsknęła. Cała wizyta była milczeniem i napięciem, ta kobieta zachowywała się jakby miała ze sobą jakieś problemy (niestety nie pamiętam imienia, ale chyba Agnieszka). Do gruponu była także 'porada stylisty'. Wiecie co ona mi powiedziała? Najpierw zapytała czy używam masek. Powiedziałam, że tak. Ona się pyta ile trzymam na włosach i co ile czasu robię. Powiedziałam że średnio 2 razy w miesiącu i trzymam ok 30 minut. (bo tak było napisane na opakowaniu) Powiedziała, że wszystko robię źle i że mam martwy włos, co jest TOTALNĄ ABSTRAKCJĄ, bo mam zdrowe włosy co z resztą widać i czuć, ale z natury cienkie i łatwo plączące się. Z nienawiścią wspominam tamtą wizytę, która miała być czasem relaksu. Pani fryzjerka wyssała ze mnie dobrą energię. Możliwe, że byłam jednorazowym przypadkiem, może to, że spóźniłam się 5 minut (nie z własnej winy) przyczyniło się do zgnojenia mnie, w każdym razie to był koszmar.

[elliotsroad]

LUBLIN
Z calego serca przestrzegam i odradzam salon fryzjerski MM design w Lublinie, mieszczacy sie przy ul. Startowej. W dniu slubu "fryzjerka" Kasia z niniejszego salonu zrobila mi koszmar na glowie. Poczawszy od tego, ze byla nie mila, wrecz poprostu chamska od samego wejscia do salonu to wogole nie sluchala co sie do niej mowi. Ja nie chcialam upiecia calych wlosow ani zadnego koku i jasno to zakomunikowalam, ale ta zalosna fryzjerka uparcie robila swoje. Bylam przerazona. Z salonu wyszlam z czyms przypominajacym strusie jajo na glowie. Salon polecila Pani z salonu sukien slubnych Cymbelline na Narutowicza...Obdzwonilam wszystkie salony w Lublinie zeby ktos uratowal moje wlosy i ladnie mnie uczesal na moj wlasny slub. Cale szczescie udalo sie umowic do Casjopei na Chopina. Tam kompetentne Panie fryzjerki slicznie mnie uczesaly i wygladalam cudownie. Lecz co sie naprzezywalam przez salon na Startowej to moje. Cale szczescie wszystko sie udalo i efekt koncowy byl super Jednak co gdybym nie trafila na salon na Chopina? Chyba musialabym uczesac sie sama:/.
Dlatego jeszcze raz przestrzegam i radze omijac to miejsce szerokim lukiem, zwlaszcza ta podla babe. Nie zycze nikomu zeby spotkala go podobna sytuacja!

[Nais]

POZNAŃ
Salon Trend na ul. Kościuszki

Przyznaję się bez bicia, że miałam mieszane uczucia zapisując się. Wcześniej od kilku lat chodziłam do Trendów (nazwa podobna, ale to nie to samo) i zawsze byłam zadowolona. Tym razem zdecydowałam się na tańszego fryzjera z dwóch powodów. Po pierwsze, krucho z kasą, ale przede wszystkim dlatego że mój TŻ obcinał się tam kilka razy (lubi trochę kombinowane fryzury, nie zwykłe obcięcie maszynką) i było super.
Poprosiłam tylko o skrócenie i wycieniowanie, niestety włosy nie układały się nawet tuż po wyjściu z "salonu", będę musiała codziennie je prostować i chwała tylko, że zostawiła mi je na tyle długie, że mogę związać. Zapłaciłam więcej niż to wynika z cennika, nawet nie spytałam czemu bo już tam więcej nie wrócę. Dobrze że nie było to krocie, ale za te pieniądze to mogłam iść do Trendów.
Podsumowując, zwykły osiedlowy fryzjer za nieco wyższą cenę :/ Wierzę, że fryzjerka nie miała złych intencji. Po prostu brak jej umiejętności... To był ostatni raz, kiedy próbowałam oszczędzić parę groszy na fryzjerze, bo za miesiąc i tak będę musiała iść coś z tym zrobić. Kto tanio kupuje, ten dwa razy płaci....

[beti_89]

Salon Aisha na ul. Nuszkiewicza w Krakowie

Najgorszy salon w jakim kiedykolwiek byłam!!!
Byłam w tym salonie kilka dni temu i jestem ekstremalnie niezadowolona, wrecz wsciekla! kupilam kupon na gruperze i myslalam ze mam dostepne za darmo wszystkie uslugi jakie byly napisane na stronie grupera, tymczasem na miejscu okazalo sie ze farbowanie dotyczy jedynie odrostow. Za reszte trzeba doplacic, pomyslalam - ok. zaplace jeszcze za dekoloryzacje zeby miec juz jednolity ladny kolor. Doplacilam te pieniadze i strasznie zaluje! Nie dosc ze na wlosach wyszedl mi paskudny kolor, bo odrosty ladnie sie zafarbowaly, a ta czesc ktora byla dekoloryzowana wyszla ruda i wyglada paskudnie, to jeszcze nie bylo dokladnie pofarbowane w srodku. W dodatku nawet przeprosin od szefowej nie otrzymalam. Spodziewalam sie ze zna sie na rzeczy i wie jaki kolor wyjdzie na wlosach jakie widzi przed soba, mogla powiedziec ze to nie wyjdzie dobrze gdy wybieralam kolor. Potem poszla sobie do domu i zostala tylko jedna pani ktora mi farbowala wlosy i zadzwonila do szefowej powiedziec ze wyszlo okropnie i co w tej sytuacji zrobic. Dala mi ja do telefonu. Spodziewalam sie przeprosin i jakiejs rekompensaty, albo darmowego nastepnego farbowania albo nie doplacenia do grupera tej reszty kwoty. Tymczasem pani byla maksymalnie niemila, krzyczala na mnie przez sluchawke ze i tak poszlo wiecej farby niz bylo wyliczone bo podcielam wlosy mniej niz ona sie spodziewala - jakis absurd totalny! Wkurzylam sie, bo potraktowala mnie strasznie! jesli w ten sposoba "dba" o klientow to ja nie dziwie sie ze musi szukac nowych na gruprze bo nikt ponownie nie wroci do tego salonu! jakby tego wszystkiego bylo malo to po powrocie do domu zobaczylam ze cala bluzke mam w plamach! okazalo sie ze przy dekoloryzacji musiala mnie pochlapac po bluzce, bo nie dala mi zadnego fartuszka, dopiero dala przy farbowaniu. I ten specyfik do dekoloryzacji odfarbowal mi bluzke, mam ja kompletnie zniszczona. POinformowalam szefowa o tym przez tel i umowilysmy sie na dzisiaj. Poszlam tam nie wiem po co gdyz dowiedzialam sie ze nie zamierza mi oddac pieniedzy ani za bluzke ani za farbowanie! nawet niczego mi nie poprawila:/ w dodatku strasznie na mnie krzyczala przy innych klientkach i jak powiedzialam ze napisze o tym na forach internetowych i powiem wszsytkim kolezankom zeby nie przychodzily do tego salonu to powiedziala ze ona takich klienetek nie potrzebuje jesli mialyby byc takiej jak ja. A niby co ja jestem? to dziwne ze sie wkurzam ze wszystko wyszlo nie tak i nie dostalam zwrotu kasy ani nawet przeprosin??? Zaluje ze tam poszlam jak niczego innego i odradzam szczerze wszystkim! naprawde lepiej szukajcie innego salonu, w ktorym bedziecie traktowani milo i z szacunkiem a nie cos takiego...

[ishtar]

Kraków, Beauty Tower na Bronowicach (ul. Sołtysa Dytmara).

Chodziłam do p. Katarzyny. Początkowo bylo ok, kilka wizyt (scinanie włosów), fajnie się ukladały, nie mogłam narzekać. Potem wpadłam na pomysł zrobienia sobie trwalej (bo swoje włosy mam lekko krecone, chciałam poprawić skręt), wyszło ok, więc po pół roku poszlam na poprawkę. I tu zaczyna się dramat.

Miała być lekka, ziołowa trwała (bo wlosy miałam średnio suche), zeby ich nie zniszczyć. Nie wiem czy dostałam na wlosy to co trzeba, albo czy było za dlugo trzymane, ale włosy zostały spalone. Spalone tak, że się same rozjaśniły (z średniego brązu, o jakieś 4 tony - do karmelu). Co prawda dostalam jedną regeneracje gratis (kerastase, ampułką), co w ogole nie pomogło, a włosy mialam jak guma.
Kilka miesięcy masek, regeneracji u innych fryzjerów (K-Pakiem i keratyną wprowadzaną na ciepło wgłąb włosa) i włosy zaczęły wyglądać jako tako.
Nie polecam zdecydowanie.

I drugi salon:
Studio Image, Kraków, Kuczkowskiego

Po powyzszej historii chcialam iść do fryzjera wyrównać kolor (4 cm odrosty rzucały się w oczy). Poprosiłam o przyciemnienie wlosów na tyle, by nie bylo widać odrostu z kilkukrotnym zaznaczeniem, żeby włosy nie wyszły za ciemne, a tym bardziej czarne. Wybrałysmy wspolnie farbę (Matrix 6 N, w styczniu nia farbowałam i kolor był dokładnie jak moj naturalny) i tutaj nie wiem co się stało - czy została zastosowana inna farba, czy farba była za długo trzymana (mialo byc 10 minut, a były ok 20, bo pani fryzjerka poszła na papierosa), ale włosy wyszły mocnociemnobrazowe - wręcz czarne. Oczywiście fryzjerka starała się mnie przekonać, że tylko mi sie wydaje (sic!), bo swiatło inne, bo włosy wilgotne jeszcze, itp. Że wyolbrzymiam sprawę. Zapłaciłam (teraz wydaje mi sie, ze nie powinnam - mogly wezwać wlaściciela) i wyszłam.
Nie polecam za niesluchanie klienta i próby udowodnienia swoich racji poprzez zakrzyczenie (mimo że ewidentnie kolor był inny).
Powoli schodze z tego koloru, po mocnym odzywianiu będę mieć dekoloryzację. I czekam też aż włosy odrosną (co pewnie zajmie ok. 1,5 roku...)

[muszynianka]

Gdynia, Kaufland na ulicy Morskiej

Liczą sobie bardzo drogo, stosują co prawda dobre ale bardzo tanie kosmetyki - kallos, ok nie mam nic do zarzucenia ale doskonale zdaję sobie sprawę ile kosztują takie kosmetyki
Pani bardzo niesprawnie robi balejaż, przeciąga to, miałam na głowie trzy odcienie pasemek, ciemne średnie i bardzo jasne, czułam się "niedopieszczona" całe cięcie włosów za które zapłaciłam ograniczyło się do podcięcia o milimetr włosów z tyłu... Siedziałam bardzo długo i nic z tego nie wyniosłam, poza mną nie było żadnych klientek, ciekawe czemu...
Dodam że zabieg na włosach został wykonany niedokładnie, miałam tzw schodki na głowie - siara po prostu

[amandi84]

Centrum Urody w Katowicach ul. Warszawska 21

W zeszłym tygodniu byłam umówiona na upięcie w salonie. Miała to być fryzura na sesję w plenerze. Czesała mnei Pani Aneta. Na zdjeciu znajduje się fryzura jaką pani Aneta mi zrobiła. Wiem, że jakość nie jest najlepsza, ale widać jak to wygląda. Wsuwki wystające na 2 centymetry, wszystko ledwo się trzyma, dodam, że jedynym moim wymaganiem było upięcie włosów na bok.

W sumei mogłam uciec wcześneij, kiedy pani Aneta zaproponowała kok z pustych loków.. Ja powiedziałam, że nei, że chcę coś nowoczesnego, Wyższa grzywka i upięcie na bok. Naprawde nei miaąłm wielkich wymagań. Za to Pani Aneta była już bardzo niezadowolona. Chyba tylko ta jedną wersję potrafiła czesać.. Że mnie coś nei tknęło..

Po obejrzeniu gotowego dzieła (na zdjęciu) omal się nie rozpłakałam.. Na moje sugestie, że ta fryzura się w ogóle nei trzyma, nie czuję wsuwek i wygląda bardzo nieciekawie Pani Aneta stwierdziłą jedynie, że ona nic innego nie może zrobić. Że nie raz czesała już taką fryzurę i wszystkei klientki były zadowolone.. Później nerwowo i z krzykiem zaczeła wpinać mi wsuwki gdziekolwiek. Na szczęście później sytuację uratowała jakaś inna fryzjerka i upięła mi włosy na szybko w niecałe 10min. Rozumiem gdyby czesała mnie przypadkowa fryzjerka, ale dzwoniłam wcześniej i byłam umówiona z taką, która ponoć potrafi upiąć włosy..

W dodatku pani siedząca przy wejściu i wydawać by się mogło czuwająca nad wszystkim nie zareagowała. Na moje niezadowolenie powiedziała, że to nie jej sprawa. Muszę przyznać, że jeszcze z tak niskim poziomem obsługi się nie spotkałam w tego typu salonie. Żadnego zwierzchnictwa nie było nad tymi dziewczynami, mogły robić co chciały.

Dodam, że salon uchodzi za ekskluzywny, upięcie z włosów półdługich to 100zł, z długich 130zł.

Przestrzegam przed umawianiem się do tego salonu, a już w szczególności na upięcia włosów. Salon ma też w ofercie pakiety ślubne..

Zdjęcie zrobione jest w salonie, w ogóle nie ruszałam tej fryzury, ( wygląda jakby była po 2 dniach szaleństwa )- taka została "oddana" przez fryzjerkę.

Podobny wpis zamieściłam w wątku o fryzjerach w Katowicach, teraz widzę, że tutaj jest odpowiedni wątek dla tego "profesjonalnego centrum urody". Jak się dowiedziałam właścicielką, która tak trafnie dobiera pracowników, jest Pani Joanna Węglewska.

[louboutinkaa]

Oświęcim Trendy

Najgorsza moja wizyta u fryzjera do tej pory. Włosy mam koloru miodowy blond miałam już spore odrosty więc umówiłam się na wizytę właśnie do salonu Trendy. Niestety fryzjerka nie potrafiła mi dobrać odpowiedniego koloru, kolor był za ciemny był tylko trochę jaśniejszy od moich odrostów! Pani więc zaproponowała rozjaśnienie tylko góry pasemkami, zgodziłam się niechętnie ponieważ zależało mi na jednolitym kolorze bez pasemek. Efekt był niewiele lepszy, pasemka były tak cieniutkie i rzadkie że ledwo były widoczne w dodatku białe! Pani Magda później je przyciemniła ale i tak nie było większej różnicy. I teraz najlepsze za strzyżenie + farbowanie odrostów zapłaciłam 234zł!!! Myślałam że padnę na zawał złodziejstwo w biały dzień! Nie polecam nikomu!

[GRUBSTEIN]

WARSZAWA

Drogie Wizażanki!
STANOWCZO ODRADZAM salon urody Prestige przy ul. Zegadłowicza 1 w warszawie w pobliżu Szpitala Wolskiego. Byłam tam z kuponem Groupona. Niestety dałam się nabrać i "owczym pędem" jako jedna z kilkuset (!) osób kupiłam kupon o wartości 75 zł. Gdybym tylko usłyszała słowo ostrzeżenia, podarłabym ten kupon na strzępy albo ofiarowała najgorszemu wrogowi!!!
Pani fryzjerka (długowłosa blond z grubymi brwiami) wykazała się skrajnym brakiem delikatności i talentu.
Po kolei:
Mycie włosów: szarpanie, drapanie paznokciami (zdecydowanie za mocne, a ja nie jestem jakimś delikatnym salonowym pieskiem!), rozczesywanie na siłę mokrych włosów, kosmetyki wyraźnie słabej jakości o zapachu żelu pod prysznic z podajników na publicznych basenach.
Strzyżenie: Bogu dzięki poszłam tylko na podcięcie końcówek, co trudno schrzanić, ale odniosłam wrażenie, że Pani strzygła byle jak.
Modelowanie: Jeżeli lubicie puszyste włosy - ale puszyste tak, jak to się rozumiało w latach 80-tych, to tutaj będziecie zachwycone. Pani ciągnęła włosy niemiłosiernie. Grzywkę wymodelowała mi jak u żony Al'a Bundiego. Modelowała mnie jednocześnie trzema szczotkami. Gdy pracowała jedną, to pozostałe dwie miałam na głowie owinięte pasmem włosów. Nigdy nie sądziłam, że szczotki mogą się wbijać w skórę jak korona cierniowa...
Ogólny efekt: całe szczęście fryzura wprawdzie kompletnie jałowa, włosy bez połysku, szorstkie (mam włosy w lepszym stanie po zwykłej codziennej pielęgnacji), ale przynajmniej nie jestem do połowy łysa. Wycierpiałam się za to strasznie - a wierzcie mi, nie jestem jakaś wrażliwa szczególnie.


P.S. Pani fryzjerka na dodatek niezbyt ładnie pachniała. No dobra. Śmierdziała.

[Violet_]

Napisane przez GRUBSTEIN

WARSZAWA

Drogie Wizażanki!
STANOWCZO ODRADZAM salon urody Prestige przy ul. Zegadłowicza 1 w warszawie w pobliżu Szpitala Wolskiego. Byłam tam z kuponem Groupona. Niestety dałam się nabrać i "owczym pędem" jako jedna z kilkuset (!) osób kupiłam kupon o wartości 75 zł. Gdybym tylko usłyszała słowo ostrzeżenia, podarłabym ten kupon na strzępy albo ofiarowała najgorszemu wrogowi!!!
Pani fryzjerka (długowłosa blond z grubymi brwiami) wykazała się skrajnym brakiem delikatności i talentu.
Po kolei:
Mycie włosów: szarpanie, drapanie paznokciami (zdecydowanie za mocne, a ja nie jestem jakimś delikatnym salonowym pieskiem!), rozczesywanie na siłę mokrych włosów, kosmetyki wyraźnie słabej jakości o zapachu żelu pod prysznic z podajników na publicznych basenach.
Strzyżenie: Bogu dzięki poszłam tylko na podcięcie końcówek, co trudno schrzanić, ale odniosłam wrażenie, że Pani strzygła byle jak.
Modelowanie: Jeżeli lubicie puszyste włosy - ale puszyste tak, jak to się rozumiało w latach 80-tych, to tutaj będziecie zachwycone. Pani ciągnęła włosy niemiłosiernie. Grzywkę wymodelowała mi jak u żony Al'a Bundiego. Modelowała mnie jednocześnie trzema szczotkami. Gdy pracowała jedną, to pozostałe dwie miałam na głowie owinięte pasmem włosów. Nigdy nie sądziłam, że szczotki mogą się wbijać w skórę jak korona cierniowa...
Ogólny efekt: całe szczęście fryzura wprawdzie kompletnie jałowa, włosy bez połysku, szorstkie (mam włosy w lepszym stanie po zwykłej codziennej pielęgnacji), ale przynajmniej nie jestem do połowy łysa. Wycierpiałam się za to strasznie - a wierzcie mi, nie jestem jakaś wrażliwa szczególnie.


P.S. Pani fryzjerka na dodatek niezbyt ładnie pachniała. No dobra. Śmierdziała.

tak, Prestige na Woli to shit, nie polecam(y)

[Jollcia13]

OLSZTYN (w-m [jest tez na slasku])
Iwona
pani Paulina bodajże
przed samym strzyżeniem gdy rozczesywała robiła to tak że myślałam że wyjde z salonu bez żadnego włosa, mimo że były dobrze rozczesane
strzygła nierówno (!), tragedia, myślałam że się popłacze

[AniaAga]

Manhattan, ul. Promienista (Piotr i Paweł) Poznań- pani Żaneta. Miała ufarbować mi włosy na jasny, lisi rudy, zaznaczałam kilka razy, że absolutnie nie ma być czerwony. Oczywiście wyszłam z czerwoną głową!

[guacamole]

Juz pisalam o swoich porazkach fryzjerskich na innym watku, ale widze, zego typu problemow jest multum.

Oto fryzura, jaka otrzymalam rok temu w Gabrielu w Reducie (obecnie Revlon) na jerozolimskich w Warszawie rok temu.

Powiem tyle, bardzo lubilam ten salon. dziewczyny wszystkie byly fantastyczne, zawsze wychodzilam zadowolona. Wspaniala byla p. Grazyna i p. Agata, a takze dwie blondynki, zktorych jest zadowolona moja siostra.
Zauwazylam, ze personel zaczal tam sie strasznie zmieniac i na mnie wypadla nowa 'stylistka'. Oto jej piekna praca. Pierwsze zdjecie przed, a reszta... po.
Rezultat: wychrepana garsc wlosow nad prawym uchem, wychrepana druga garsc z tylu glowy, zjechane pasemka na ochrep. Musialam to zestrzyc nastepnego dnia juz za granica. fryzjerka nie mogla sie nadziwic, co dostalam w Warszawie. Doslownie jesien sredniowiecza. Dziewczyna naprawila mi to tak, ze sciela mi wlosy prawi do skory 10 cm wglab od lini poczatku wlosow na karku i uformowala takiego pazia z dluzszymi bokami. Wszystko po wyprasowaniu wlosow prostownica, pasmo po pasmie.....

Do Gabriela dzwonilam po to, by powiedziec, ze jestem bardzo niezadowolona, ale w takich sytuacjach watpie, czy jedna fryzjerka poskarzy sie na druga do szefowej.

Teraz mam kolejna niespodzianke, w rocznice poprzedniej... Tym razem padlo na Provosta na Nowym Swiecie. Mialam piekne wyhodowane wlosy do ramion po zeszlorocznym koszeniu, a spotkalo mnie to samo. Chcialam lekkiego zaokraglenia linii wlosow oraz ciecie po koncowkach. Dostalam totalna sieczke, roznica miedzy jedna strana a druga to jakies 3-4 cm na dlugosci. Tj. na tym samym poziomie jedna strona przerzedzona i krotka, a druga dluga i pochrepana po wierzchu. Mialam poprawke u drugiej dziewczyny w tym salonie, dalo sie wytrzymac 3 tygodnie, a potem wyszly wszelkie zeby, wlosy tez wychrepane, przy zbieraniu w kucyk jedna strona sie wysypuje, a druga jest gruba i nawet nie tknieta nozyczkami.

Trzymajcie kciuki, w poniedzialek ide do mojej Szwedki, co prostuje wlosy przed strzyzeniem. Teraz ja doceniam, gdy kolejny raz bedzie mnie ratowac. Bierze na polskie 120 zlotych, ale jest to najlepiej zainwestowana suma. W Provoscie zaplacilam 180.... bo niby jakas super ampulka. Ok... niech bedzie ampulka, ale niech bedzie tez fryzura. Czlowiek nie idzie do fryzjera po ampulki, a po strzyzenie.

Fotki z Gabriela. Z Provosta nie robilam.

[Mikaella]

Ja nie polecam salonu JLD w Reducie w Warszawie. A w szczególności Moniki. Ogólnie mam dobre wspomnienia z innych salonów sygnowanych tym szyldem, ale to co przeżyłam tam to jakiś cyrk.Chciałam zafarbować włosy na jasny brąz a fryzjerka zrobiła mi ciemny mysi blond z którego przebijały blond pasemka. Do tego włosy nabrały zielonkawego odcienia. Poprosiłam o naprawienie tego to była niezadowolona. Konsultowała sie z kolegą jak to naprawić. Ale też nie był zbyt obeznany w temacie. Nie chcieli mi nał0życ drugi raz farby tylko pozbyć się tego zielonego odcienia. W końcu zafarbowali ale i tak nie był to wymarzony odcień. Do tego chcieli 155 złotych ale jako że byłam niezadowolona zapłaciłam do dluugich rozmowach tylko 50.

[iwi kiwi]

Jacques Andre w Gdańsku w starym kościele św. Józefa.
Czekałam z 15 minut na obsługę mimo że byłam jedyną klientką. Kawę przynieśli mi zimną i w ilościach iście symbolicznych.
Mam długie włosy więc myślałam, że można z nich wyczarować coś uroczego... Chodziło mi generalnie o nadanie im objętości, może podcięcie, może jakaś asymetria? Stwierdziłam, że zostawię decyzję profesjonaliście, który dopasuje fryzurę do kształtu twarzy o kondycji włosa.
Gdy już pojawił się Pan Fryzjer, stwierdziłam - o! artysta! na pewno wie co robi... Artystą może i on był, ale tylko wizualnie...
Przez ponad godzinę ciął i tarmosił moje włosy, pod koniec zabiegu z namaszczeniem twierdząc, że z tymi włosami to generalnie nie da się nic zrobić, bo są długie, on może je tylko ściąć na krótko albo pofarbować. Naprawdę poleca mi farbę. Może bym chciała? A może jednak? No jak to nie?
Tak więc koniec końców wyszłam z podciętymi końcówkami, włosami wyciągniętymi na szczotkę i smętnie zwisającymi wzdłuż twarzy (deszcz na dworze dodał im więcej żywiołu niż ten pan) i stówą mniej w kieszeni.
Nigdy więcej.

[guacamole]

Ivi Kivi, ciesz sie, ze cie nie ochrepal na amen.. Bardzoe niprofesjonalny fryzjer, bo nawet z najbardziej dlugimi wlosami mozna zrobic setke rzeczy:
-sciac grzywke
-pocieniowac po dlugosci od samego czubka glowy - na taka cebulke
-pocieniowac tylko przy twarzy, tak zwane pazurki
-obciac wlosy warstwowo, tzn. nie cieniowac, a obciac tak by np. byly 2 warstwy - jedna krotsza do ramion, a druga spod spodu dluzsza i obydwie lekko wypikowane na koncach, by wszystko ladnie sie 'przenikalo',
-wlosy blisko nasady mozna tez lekko wyrzedzic i delikatnie scieniowac koncowki maks 2-3 cm wglab po to, by calosc sie pieknie unosila....

Ja to wszystko mialam na sobie, ale cial mnie szkoleniowiec znanej marki na wykladach dla fryzjerow.

*Twojemu* gosciowi nie chcialo sie nic robic, bo i tak zainkasowal stowe...

[_cornelia_]

Salon Ewa w Sosnowcu na Modrzejowskiej
Pani Ewa jest osobą bardz nieuprzejmną, potrafiła podejść do mnie i mi powiedzieć, ze moje włosy sa beznadziejne, brzydkie i zaniedbane, po czym po wyprostowaniu powiedziała, że moje włosy stały się grube i zdrowe i zebym częściej do niej przychodziła
wszystko za nią robią praktykantki, a na pali w salonie

[whitechocolateraspberry]

ABSOLUTNIE nie polecam salonu fryzjerskiego "Kasia" znajdującego się przy ulicy Sprawiedliwiej 4 w Łodzi.
Nie jest to zadna 'antyreklama konkurencji' jestem klientką ogromnie niezadowoloną z usług tego salonu. Salon wydaje sie byc bardzo ładny, zadbany i profesjonalny ale tak nie jest. 2 razy korzystałam z usług tego salonu i 2 razy byłam okropnie niezadowolona. Pierwszy raz fryzjerka nałożyła mi na CZARNE farbowane włosy czerwone pasemka i nic z tego nie wyszło!! Mowilam jej, ze na czarne wlosy to chyba trzeba odbarwiac ale upierała sie ze nie i wyciagnela na koniec ode mnie 110zł za nic! Bo nic nie wyszlo i wmawiala mi, ze ona zmarnowala czas i farbe wiec musze zapłacic koszmar jakis! Jak fryzjerka moze nie wiedziec, ze na czarna farbe nie nakłada sie innej?

Drugi raz byłam na podcieciu i rowniez jestem okropnie niezadowolona! Fryzjerka najpierw podała mi cene 35zł, podciela mi wlosy chyba z 6cm jak chciałam tylko koncowki 1cm (!) i jej tłumaczyłam 10 razy tak mi wymodelowala ze wygladalam jakbym miala wlosy przyklejone do głowy na supergluta, koszmar, przylizane itp. a na koniec przy wyjsciu podala cene 50zł!!

Jak dla mnie to jest po prostu jedno wielkie oszustwo, jak tak w ogóle mozna robic z klientem! Oni po prostu naciagają ludzi. Nie polecam salonu absolutnie, tzn. tej czesci fryzjerskiej absolutnie nie polecam!

[szabi78]

Tychy, Salon Fryzjerski Iwona Cituk osiedle M.
Wyszłam z salonu po 4 godzinach, z powyrywanymi włosami i przeziębiona!!!!!
We wrześniu miałam pilny wyjazd a "moja" fryzjerka była akurat na urlopie. Pech chciał że przechodząc obok salonu zauważyłam promocję..na wszystko... Weszłam zapytać się czy znają się na włosach przedłużanych. Właścicielka skierowała pytanie do pracownicy [ma tylko jedną] i ta stwierdziła że "oczywiście, bo sama też miała remy" - umówiłam się na kolejny dzień na regenerację i podcięcie.
Na drugi dzień, po wejściu do salonu zaraz dowiedziałam się że sauna zepsuta ale "mają tak fantastyczne produkty że zrobią regenerację" /bez zmiany ceny/
Zależało mi na podcięciu ponieważ słowiańskie remy też się rozdwajają na końcach.

Po regeneracji i umyciu okazało się że mam jeden wielki kołtun składający się dodatkowo z dredów!!!!!! Fryzjerka otworzyła drzwi "bo z nerwów zrobiło JEJ się gorąco-na zewnątrz temp. 12-15 stopni
Nałożyła pół opakowania silikonu w płynie i zaczęła rozczesywać...po pół godzinie wręczyła mi grzebień tłumacząc że ma innych klientów i się nie wyrobi !!!!
Siedziałam tam 4 godziny szarpana za włosy...moja fryzura nigdy nie wyglądała tak żałośnie!!! Fryzjerka próbowała mi wmówić że to syntetyki [fryzjerka zakładająca mi remy robi to od 6 lat i NIGDZIE I NIGDY Z WŁOSAMI NIE BYŁO PROBLEMU!!! ]
Wyczesała mi 2 dredy - żałuję że nie zrobiłam zdjęcia! i zerwała 15 pasm! Zamiast 30zł szanowna Pani skasowała mnie 50zł - bo "straciła dwie klientki"
Po powrocie do domu, umyłam włosy i ..miałam "piękne" 5 łysych placków ! A dziś włosy ścięte na krótkiego boba bo reszta nadawała się tylko do obcięcia!
Dodam że wyjeżdżałam przeziębiona a po powrocie i próbie reklamacji usłyszałam że NIC JEJ NIE UDOWODNIĘ !!!

Jeśli lubicie jakiekolwiek SadoMaso to adres już znacie..
Tym normalnym dziewczynom radzę omijać Salon Fryzjerski Iwona Citukw Tychach SZEROKIM ŁUKIEM !!!!!!

[chimay]

SOSNOWIEC

Salon BLONDI na Zagórzu
Pani Iwona, właścicielka zakładu

Pani Iwona robiła mi trwałą na włosach sięgających ramion i farbowanych na blond.
Trwała była robiona zwykłym płynem, innych nie mają.
Przy zakręcaniu włosów na wałki pominęła pasmo, które wplątało się w grzywkę (chciałam ją zostawić prostą). Włosy nad karkiem po prostu pominęła, zostawiła całą warstwę tak jak były. Myślałam, że zakręci je później na jakieś mniejsze wałki, ale nic z tego. Zmyła mi płyn i od razu zabrała się do prostowania loków na szczotce we fryzurę typu kask, po to żeby zakryć te niezakręcone nad karkiem. Kiedy zapytałam co mam niby z tymi włosami zrobić, odparła, że po paru dniach to się wyrówna, loki się rozkręcą i zakryją proste. A gdyby się nie wyrównało, mam przyjść, ona je podetnie.
Chciałam loki, a ona zrobiła mi kask, który postarzał mnie o dobre 10 lat. I kazała swoim asystentkom zachwycać się, jak mnie ta fryzura odmłodziła.

Czemu nie protestowałam?Nie jestem zbyt asertywna, a w tej sytuacji byłam po prostu w szoku, że tak się robi trwałą. Po powrocie do domu umyłam od razu włosy, chociaż po trwałej nie powinno się tak robić i poprosiłam koleżankę o skrócenie prostej warstwy nad karkiem.

Atmosfera w salonie też nie należy do przyjemnych. Pani Iwona podczas pracy złośliwie obgaduje z innymi pracownicami nieobecne fryzjerki. To zajęcie bardziej ją pochłaniało niż to, co robiła z moimi włosami.

To najgorszy salon w jakim byłam.

[harmeen]

WARSZAWA, salon "Agnieszka" - róg Olbrachta i Redutowej

Nie polecam właścicielki. Byłam tam dość dawno, ale wizyta utkwiła mi w pamięci... Poszłam tam tylko dlatego, że mam blisko, a do mojego fryzjera trzeba było długo czekać (chciałam tylko trochę podciąć końcówki i lekko pocieniować włosy - ale tak, żeby je móc związać w kucyk). Mimo zapisania się na konkretną godzinę na fotel usiadłam z 50 minutowym opóźnieniem. W międzyczasie "moja" fryzjerka wyszła do kwiaciarni, bo klientka, którą akurat farbowała, potrzebowała kupić jakieś kwiaty ("ale kwiaciarnia do 19, zaraz zamkną, to ja pójdę i pani kupię"). W salonie poza paroma albumami z fryzurami nie było nic, czym można zająć czas (ale powiedzmy, że to można przeżyć... tylko nie jak się czeka prawie godzinę!). Czy to by było takie trudne, gdyby zapisała mnie na późniejszą godzinę? Równie dobrze mogłam spędzić ten czas w domu.
Jeśli chodzi o strzyżenie - krzywdy mi nie zrobiła, ale poza tym, że skróciła mi włosy bardziej, niż chciałam (co razem z cieniowaniem uniemożliwiało mi porządne związanie włosów - bo krótsze kosmyki były za krótkie... bajecznie, jak się uprawia sport), to ledwo było widać, że wyszłam od fryzjera. Ot, przez moment podkręciła końcówki na szczotce (tyle to ja sobie sama potrafię zrobić po myciu włosów) - jak wróciłam, to moja mama w pierwszym odruchu stwierdziła, cytuję: "to gdzie ty byłaś tyle czasu, jak nie u fryzjera?".
Koszt - 70zł. Zupełnie niewspółmierny do efektów.
Oczywiście fryzjerka z długaśnymi tipsami (na szczęście głowę myła mi druga). I nieodłączne ploteczki zarówno z klientkami, jak i drugą fryzjerką.
Zakład jest mały, ciasny i staroświecki, jedyny plus, że było tam czysto...

Aha, dodam, że mojej mamie też się kiedyś przytrafiła wizyta tam (strzyżenie+farbowanie). Też była średnio zadowolona.

[oj_tam]

Warszawa
Babiniec
ul.Aleja Przyjaciół 1/15

Włosy obcięte nierówno (co mi się dotąd u żadnego fryzjera nie zdarzyło) i tylko fakt, że włosy "falują" ratuje tę fryzurę. Przede wszystkim jednak od początku czułam się jak klientka drugiej kategorii (co z tego, że z grupowym kuponem, to nie powinno mieć wpływu, a wręcz przeciwnie - powinno się starać by pozyskać nową klientkę) - posadzona na jakimś wysłużonym stanowisku, z mocno zdezelowaną suszarką, która przypalała skórę głowy. Nałożona maska - dosłownie po chwili została spłukana. Na dodatek umówiłyśmy się na proste włosy, a ona je tymczasem na końcach wywinęła. Czy trzeba dodawać, że wykonanie całej usługi zajęło niespełna pół godziny...

[greige]

WARSZAWA
Jean Louis David
Ul. Pasłęcka (Białołęka/Tarchomin), Galeria pod Dębami

Chciałam na moich jasnobrązowych włosach zrobić sobie delikatny balejaż albo refleksy w chłodnym odcieniu blondu. Wyszłam z blokowo odbarwionymi na żółto-blond z domieszką pomarańczowego włosami, ze śladami od pędzla i łatkami, co stanowiło kontrast z ciemnym dołem (spodem) włosów i tyłem. Dodam, że włosy mam krótkie, częściowo wycieniowane, a fryzurę w stylu boba. To farbowanie zrobiło z mojej fryzury totalny bałagan, bo nie zostały w ogóle zachowane żadne linie, no po prostu katastrofa.

Fryzjerka (Ola) zupełnie mnie nie słuchała, tylko naradzała się z recepcjonistką (Dorotą), a przy kilku moich protestach zbywały mnie słowami "będzie Pani zadowolona". Skasowały 160 zł, a ja wyglądam tragicznie. Złożyłam reklamację i - jak trzeba będzie - pójdę do sądu.

W razie czego mogę podesłać fotki, ale to tylko dla ludzi o mocnych nerwach, bo efekt jest naprawdę... żałosny.

Wstyd dla sieci JLD!!!

[rousse]

Wrocław
ul. Kuźnicza 57/58
Lord Valium

Omijajcie ten salon.
Przyszłam punktualnie,jak się umówiłam, ale fryzjerka szczebiocąc strzygła jakiegoś młodego faceta... i tak następną godzinę a ja musiałam czekać (moje długie włosy potem zajęły jej max 20 minut....) Po umyciu głowy założyła mi brudną używaną pelerynę po tym facecie, i nie wiem jeszcze po kim, z włosami na niej...Włosy podcięła mi niedbale, nierówno, szybko, uwaga- tępymi niożyczkami - końcówki bezposrednio po cieciu były białe i pomiażdzone, dziwne i szorstkie w dotyku , włosy nei chiały się układać, później zaczęły rozdwajajać się, (a przed cieciem mi się nei rozdwajały ) za dwa tygodnie musiałam iść gdzie indziej żeby je ratować) Na koniec bez pytania zabierała mi się do nich z prostownicą, żeby zamaskować swoja fuszerkę ...