Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz II

[scarlett26]

Napisane przez Ilsa Lund

W kamienicy miałam sąsiada który specjalnie schodził o 1 w nocy otworzyć drzwi na podwórko bo rano nie chciało mu się wychodzić z psem na spacer i tylko go wypuszczał z domu Oczywiście robił tak nawet w trzaskający mróz i nic do niego nie trafiało

Co do kredytu to nie wiem, z jednej strony fajnie jak ktoś bierze sobie na 30 lat i ma mini ratkę która go nie stresuje a z drugiej wolę teraz dużo nazbierać i resztę spłacić w 3-4 lata w wyższych ratach Kupujemy w 2017 jak będzie wkład 20% i mieszkania potanieją

miniratka, a to dowcipem zarzuciłaś.... ja mam taką miniratkę wcale nie taką mini - ale nie wyobrażam sobie wynajmować i odkładać na mieszkanie takie, w jakim mieszkam - musiałabym odkładać z 15 lat mniej więcej, to ja już wolę kredyt na 30 i inwestować w coś bo będzie moje i dziecku zostawię

Napisane przez Ilsa Lund

Dla mnie to logiczne bo deweloperzy będą chcieli sprzedawać a mało kto będzie miał oszczędzone 80 tysięcy skoro teraz ludzie się cieszą jak mają wkład w stylu 20 tysięcy więc muszą obniżyć ceny żeby 20% to nie było 80 tysięcy tylko np. 50-60 tysięcy

myślę, że ludzie mają spokojnie odłożone dużo więcej niż wkład własny, bo za coś to mieszkanie wykończyć trzeba

[201801191006]

Napisane przez Alillah

Jeśli masz opcję nadpłacania to ok, spłacisz kredyt szybciej, ale i tak nigdy nie ma takiej możliwości, aby spłacić tylko pożyczoną kwotę. Bank zawsze musi zarobić. Zawsze spłaca się ileś tam odsetek.

akurat mieliśmy taką możliwość żeby spłacić całość i pożegnać się z tym bankiem, ale się okazało, że tak czy siak bank musi na nas zarobić, bo jak się chce całość spłacić wcześniej, to jest jakaś kara czy coś. dopiero po 3 latach można spłacić całość za jednym razem żeby bank odsetki z 3 lat chociaż miał.

[ckin2u]

ja tez zbieram na wklad do kredytu, ale sama nie wiem ile juz powinnam szykowac.. na cala kwote i tak nie uzbieram wiec kredyt bedzie konieczny

kazda rodzina powinna dostawac mieszkanie od panstwa

[Charlotta83]

Hello, dawno się w wątku nie udzielałam, ale lubię podczytywać, więc się melduję

[GrumpyCat]

Napisane przez Alillah

Takie moje domorosłe kalkulacje I jeszcze jedno - świadomość, że nie ma się 30-letniej pętli na szyi w postaci kredytu jest bezcenna

Mam takie samo zdanie

[Alillah]

Napisane przez scarlett26

miniratka, a to dowcipem zarzuciłaś.... ja mam taką miniratkę wcale nie taką mini - ale nie wyobrażam sobie wynajmować i odkładać na mieszkanie takie, w jakim mieszkam - musiałabym odkładać z 15 lat mniej więcej, to ja już wolę kredyt na 30 i inwestować w coś bo będzie moje i dziecku zostawię

myślę, że ludzie mają spokojnie odłożone dużo więcej niż wkład własny, bo za coś to mieszkanie wykończyć trzeba

U nas jeszcze jest opcja pożyczenia kasy od teściów i spłaty takiej samej kwoty bez procentu, ale najwyżej 50 tys. Na moich rodziców nie ma raczej co liczyć, bo ostatnio kupili telewizor 60-calowy oraz sprzęt łowiecki za 10 tys... bardzo są biedni.

[GrumpyCat]

Napisane przez Alillah

U nas jeszcze jest opcja pożyczenia kasy od teściów i spłaty takiej samej kwoty bez procentu, ale najwyżej 50 tys. Na moich rodziców nie ma raczej co liczyć, bo ostatnio kupili telewizor 60-calowy oraz sprzęt łowiecki za 10 tys... bardzo są biedni.

No ja jakbym miała dorosłe dzieci i chęć na tv i sprzęt za 10tys to bym sobie nie żałowała Dorosłe dzieci nie mogą od rodziców wymagać pomocy Pomóc można ale nie kosztem swoich jakiś tam planów.

[Ilsa Lund]

Napisane przez Alillah

U nas jeszcze jest opcja pożyczenia kasy od teściów i spłaty takiej samej kwoty bez procentu, ale najwyżej 50 tys. Na moich rodziców nie ma raczej co liczyć, bo ostatnio kupili telewizor 60-calowy oraz sprzęt łowiecki za 10 tys... bardzo są biedni.

No trudno, mimo wszystko nie mają obowiązku wam niczego dawać, trochę człowiekowi szkoda kiedy ma świadomość że możnaby lepiej spożytkować te pieniądze ale muszą sami do tego dojść ja od moich teściów nie dostałam nawet kwiatka na ślubie, wszystko co nam dali to takie rzeczy z których korzyść ma tylko mój Mąż więc w ogóle nie liczę na dorzucenie się do wkładu własnego

[GrumpyCat]

A mi to nawet przez myśl nie przeszło żeby od rodziców brać na wkład własny. Chociaż mogliby i mieszkanie nam kupić - po moim trupie

[Ilsa Lund]

Napisane przez GrumpyCat

A mi to nawet przez myśl nie przeszło żeby od rodziców brać na wkład własny. Chociaż mogliby i mieszkanie nam kupić - po moim trupie

Wyciągać ręki bym nie chciała ale nie zamierzam odmawiać; moi rodzice nie zabiorą pieniędzy do grobu i cieszą się kiedy mogą nam pomóc

[Alillah]

Napisane przez GrumpyCat

No ja jakbym miała dorosłe dzieci i chęć na tv i sprzęt za 10tys to bym sobie nie żałowała Dorosłe dzieci nie mogą od rodziców wymagać pomocy Pomóc można ale nie kosztem swoich jakiś tam planów.

To nie chodzi o to tylko tak trochę przykro, że mojej siostrze już planują i remontują drugie piętro domu, aby po ślubie mogła tam ze swoim mężem zamieszkać, siostra (dorosła) mieszka z rodzicami, nie dokłada się ani złotówki do rachunków i jedzenia. My absolutnie rodziców nie prosimy o jakąkolwiek pomoc, mimo że jest nam trudniej niż im, kiedy byli w naszym wieku (dostali od dziadków wielką działkę pod budowę domu i pustaki oraz materiały budowlane, w wieku 30 lat już wprowadzali się do nowego domu).

A ostatnio kiedy teściowie zadeklarowali, że pożyczą nam pieniądze jak będziemy chcieli kupować mieszkanie, to zaczął się ferment i moi rodzice bohatersko stwierdzili, że "nie mogą być gorsi" i "żeby nie było" to nam " też coś pożyczą". Przykre, że chcą pożyczyć z takich powodów, a nie z chęci pomocy.

[kjd3]

Napisane przez anja415

witam a ja tu pierwszy raz, mam nadzieje że podpatrzę jakiś ciekawy sposób bo u mnie topnieją ostatnio pieniążki jak lód

Zajrzyj na początek poprzedniej części, tam jest sporo praktycznych rad.

[GrumpyCat]

Napisane przez Alillah

To nie chodzi o to tylko tak trochę przykro, że mojej siostrze już planują i remontują drugie piętro domu, aby po ślubie mogła tam ze swoim mężem zamieszkać, siostra (dorosła) mieszka z rodzicami, nie dokłada się ani złotówki do rachunków i jedzenia. My absolutnie rodziców nie prosimy o jakąkolwiek pomoc, mimo że jest nam trudniej niż im, kiedy byli w naszym wieku (dostali od dziadków wielką działkę pod budowę domu i pustaki oraz materiały budowlane, w wieku 30 lat już wprowadzali się do nowego domu).

A ostatnio kiedy teściowie zadeklarowali, że pożyczą nam pieniądze jak będziemy chcieli kupować mieszkanie, to zaczął się ferment i moi rodzice bohatersko stwierdzili, że "nie mogą być gorsi" i "żeby nie było" to nam " też coś pożyczą". Przykre, że chcą pożyczyć z takich powodów, a nie z chęci pomocy.

A to trochę inaczej wygląda w takim razie Ale też tak ogólnie pisałam, że raczej nie powinno się liczyć na rodziców, bo to nie ich obowiązek tylko dobra wola

[ZamyslonaRoztargniona]

Ja sobie nie wyobrażam 30letniej pętli na szyi w postaci kredytu. Miałam 2letnią i mało nie ześwirowałam jak męża z pracy wywalili i nie było na ratę. Nigdy więcej.
Ale rozumiem ludzi dla których to jedyny sposób na własne lokum.
DO tego trzeba być luzakiem który nie zamartwia się co robić jak kasy brakuje.

A jak już się spłaci ten kredyt za 30 lat, to akurat wiek emerytalny i hipoteka odwrócona (coraz bardziej popularna) i mieszkanie z powrotem wróci na własność banku.

[scarlett26]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Ja sobie nie wyobrażam 30letniej pętli na szyi w postaci kredytu. Miałam 2letnią i mało nie ześwirowałam jak męża z pracy wywalili i nie było na ratę. Nigdy więcej.
Ale rozumiem ludzi dla których to jedyny sposób na własne lokum.
DO tego trzeba być luzakiem który nie zamartwia się co robić jak kasy brakuje.

A jak już się spłaci ten kredyt za 30 lat, to akurat wiek emerytalny i hipoteka odwrócona (coraz bardziej popularna) i mieszkanie z powrotem wróci na własność banku.

Dlatego na emeryturę też trzeba się zabezpieczać, a hipoteka odwrócona to idiotyzm - to już lepiej sprzedać i wynająć coś na stare lata jak człowiek nie ma co do gara włożyć

[Alillah]

Napisane przez GrumpyCat

A to trochę inaczej wygląda w takim razie Ale też tak ogólnie pisałam, że raczej nie powinno się liczyć na rodziców, bo to nie ich obowiązek tylko dobra wola

Ech, ponarzekałam sobie teraz trzeba wrócić na ziemię i oszczędzać :P
no ale idzie mi całkiem nieźle.
Obliczyłam, że daję radę utrzymać się za 1600 zł (850 zł mieszkanie + 750 życie). Dla mnie to sukces

[GlamKitty]

Podczepiam się do wątku

[Lynn]

Ja z kolei nie chcę mieć wesela, za to chciałabym pojechać w daleką podróż poślubną..problem póki co w tym, że jestem sama

[juli_jka]

Napisane przez Lynn

Ja z kolei nie chcę mieć wesela, za to chciałabym pojechać w daleką podróż poślubną..problem póki co w tym, że jestem sama

i to dopiero oszczędność
ja wesela też bym nie chciała, ale rodzice obraza majestatu

[ZamyslonaRoztargniona]

A ja marzyłam zawsze o hucznym weselu i takie miałam.
Chciałam podzielić się swoim szczęściem z innymi, chciałam żeby nasze rodziny się poznały. Nie żałuję ani jednej złotówki wydanej na tą uroczystość. Sporo wyniosły mnie noclegi dla 3/4 gości, ale generalnie nie szalałam. Nie wyjmowałam limuzyny, jechaliśmy wysłużonym autkiem męża. Sukienkę szyłam więc kosztowała 1/2-1/3 tego co ówcześnie sukienki w salonach.
Nie traktowałam tego absolutnie jako imprezy która ma się zwrócić czy która ma dać mi zarobić. Prezenty od gości pokryły 1/3 wydatków. Bardzo zależało mi na tym by w tym dniu towarzyszyły mi bliskie mi osoby. Nie było opcji żeby nie przybyły ze względu na brak środków finansowych na prezent czy swoją kreację.

[Lynn]

Napisane przez juli_jka

i to dopiero oszczędność
ja wesela też bym nie chciała, ale rodzice obraza majestatu

Coś w tym jest, chociaż moja CAŁA rodzina mi ciągle przypomina, że powinnam coś zrobic ze sobą, bo zegar tyka

[agusiowata84]

W lidlu wyprzedaże od niedzieli. Dziś zaszłam po patelnie, ale za późno, bo ani jednej nie było.

[ckin2u]

do lidla strach wchodzic

[GrumpyCat]

Ja nie lubię lidla W moim mieście rodzinnym ludzie nie rzucają się na promocje

Planujemy zakup obiektywu, najpierw miał być taki za 1700zł a teraz doszliśmy do wniosku, że jak już kupować to lepiej jakiś wypasiony i mąż wybrał taki za 3000 Może kiedyś wyrośniemy z tego i zaczniemy odkładać na poważniejsze rzeczy :P
A ja sobie żałowałam na paletkę do makijażu

[Futbolowa]

Ja z kolei cieszę się, że tym razem po świętach nie wywaliliśmy jedzenia. Przy pierwszych wspólnych świętach mieliśmy z tym spory problem. Nienawidzę marnować jedzenia...

[emmmm]

dawno się nie udzielałam na wątku (właściwie pisałam tylko przez kilkadziesiat stron I cz.) ale nowa część, nowy rok, nowe postanowienia więc sie znowu wychylam

GrumpyCat może warto by było przekleić do pierwszego postu wszystkie sposoby na oszczędzanie z 1 postu tamtego wątku żeby to gdzieś nie zginęło w wizażowych czeluściach?

a żeby było też o oszczędzaniu to kupiłam dziś w biedrze 3-pak płatków kosmetycznych - 1 paczka wychodzi gratis

[GrumpyCat]

Napisane przez emmmm

dawno się nie udzielałam na wątku (właściwie pisałam tylko przez kilkadziesiat stron I cz.) ale nowa część, nowy rok, nowe postanowienia więc sie znowu wychylam

GrumpyCat może warto by było przekleić do pierwszego postu wszystkie sposoby na oszczędzanie z 1 postu tamtego wątku żeby to gdzieś nie zginęło w wizażowych czeluściach?

a żeby było też o oszczędzaniu to kupiłam dziś w biedrze 3-pak płatków kosmetycznych - 1 paczka wychodzi gratis

Nie wiem właśnie czy to przeklejać, wtedy post będzie bardzo długi Może wystarczy podany link, po kliknięciu w niego od razu będzie widoczny pierwszy post starego wątku, ale jak chcecie to edytuję

[emmmm]

Napisane przez GrumpyCat

Nie wiem właśnie czy to przeklejać, wtedy post będzie bardzo długi Może wystarczy podany link, po kliknięciu w niego od razu będzie widoczny pierwszy post starego wątku, ale jak chcecie to edytuję

ja bym przeklejała bo przy II częsci jeszcze się pamieta, że coś tam takiego jest, ale za te kilka miesięcy jak pojawi się kolejna część i kolejna to zwyczajnie gdzieś zaginie, a szkoda zeby sie zmarnowała praca, którą dziewczyny włożyły w stworzenie tej listy. Ale to tak moim zdaniem, nie wiem jak stałe aktywne bywalczynie uważają

[201606270916]

Cześć, będzie można się przyłączyć po nadrobieniu poprzedniej części?

Mój problem opisałam w innym wątku. Nie uważam się za osobę rozrzutną, staram się oszczędzać stosownie do aktualnych wpływów na konto, ubrania nie kupię sobie bez zastanowienia, a często i bez przeceny (choć często akurat koszty ubrań pokrywali mi rodzice); ale jednocześnie przeraża mnie wizja zupełnego usamodzielnienia się, przejęcia wszystkich kosztów życia i tego, na co sobie mogę pozwolić. Muszę zastanowić się, na czym mogę oszczędzić, ale jednocześnie żeby nie popaść w skąpstwo i żyć na minimalnie przyzwoitym poziomie. Bo np. nie wyobrażam sobie, że miałabym mieszkać w pokoju innym niż 1-osobowy, bo czuję się za stara na takie współlokatorstwo (jestem na ostatnim roku studiów i pracuję - zaraz będę mieć 25 lat) Biorę się za czytanie, może znajdę kogoś w podobnej sytuacji

[agusiowata84]

Napisane przez emmmm

ja bym przeklejała bo przy II częsci jeszcze się pamieta, że coś tam takiego jest, ale za te kilka miesięcy jak pojawi się kolejna część i kolejna to zwyczajnie gdzieś zaginie, a szkoda zeby sie zmarnowała praca, którą dziewczyny włożyły w stworzenie tej listy. Ale to tak moim zdaniem, nie wiem jak stałe aktywne bywalczynie uważają

ja też jestem za przeklejaniem