Niekończące się rozstanie, ładne włosy, wódki chlanie

[LetMeBeYourFantasy_]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Ehhh. Załamię się jak mnie zostawi. A zostawi napewno.

Niekoniecznie. Moze zrobic wszystko tak, ze Ty go zostawisz.

To bejbe porozmawiaj z kims zyczliwym, wypłacz się, najlepiej w jakis ładnych okolicznościach przyrody.

Z reszta wydaje mi się, że byłam przeszło rok temu w podobnej sytuacji. Mój facet robił co chciał, a ja robiłam akcje o nic, zamiast o to o co powinnam. Tylko, że u mnie to było po milionach rozmów które nic nie dawały, a nie na samym początku...

[zjedzmniebejbe]

Stwierdziłam że nigdy nie przełamię się żeby mu to powiedzieć wprost. Rozryczałabym się na pewno.. ale obiecałam sobie że przy najbliższej okazji mu powiem wszystko... a część tylko nakreśliłam na gg.

Szlag mnie trafił.. co usłyszałam? "Będzie dobrze"... Jak będzie dobrze.. a coś więcej?.. "Rozchmurz się i będzie ok"..
Rozchmurz się. To tak jakby przekonać samobójcę żeby nie skakał z mostu bo woda jest zimna. Albo powiedzieć osobie w ciężkiej depresji "weź się w garść".
Nie usłyszałam nawet zaproponowania pomocy. Żadnego zrozumienia. Żadnych pytań. Tylko że będzie dobrze.. z takim podejściem na pewno nie będzie ok..

Zachowuje się jakby na prawdę kogoś miał.. A mnie się chce jeszcze bardziej ryczeć.

[krolowazimy]

Napisane przez Connff

Uff, jak dobrze że zmarnowałam tak mało czasu na życie w przeświadczeniu, że Niedoszły jest moją połówką jabłka .

Noooo... spotkasz jeszcze z dwóch takich i rozpracujesz siebie i ich

Napisane przez Connff

A ze mną to w ogóle podobno średnio się śpi. Nie dość, że się rozpycham i kopię, to gadam przez sen

Ja chrapię, kiedy jestem zmęczona, zabieram kołdrę, rozpycham się na łóżku (żadne zwierzę nie chciało ze mną spać, bo wiedziało, jak to się skończy) i przytulona długo nie wytrzymuję, bo zaczynam się dusić

Dlatego, po bliższym zapoznaniu się z mężczyzną, stosuję do spania dwa koce lub kombinację koc-kołdra. Wszyscy są wyspani i zadowoleni.

Nie sądziłam, że istnieje większy egoista łóżkowy ode mnie, dopóki nie spotkałam eksa. Wiecie, co on robił?


Odwracał się do mnie dupą i kiedy czuł, że przesadził, że wypadałoby okazać mi odrobinę czułości (bo wcześniej zrobiłam pyszną kolację i takie tam), to mówił: "przytul się do mnie"

Albo kiedy przychodził późnym wieczorem do domu (a ja akurat spałam u niego), prosił mnie, żebym przesunęła się pod ścianę, po czym kładł się na wygrzanym legowisku

---------- Dopisano o 17:16 ---------- Poprzedni post napisano o 17:12 ----------

Napisane przez Malla

Connff - to chyba nie kwestia jaj, ja mam po prostu upośledzoną wyobraźnię zgodnie z linkiem zapodanym przez KZ

Bardziej chodziło o to, że sarkazm wcale nie jest taki okej

[elvegirl]

Heh, Królowo, jak ten sam zwrot może różnie zabrzmieć zależnie od okoliczności...mój białogłowy zawsze zanim zaśnie prosi, żebym się do niego tak przytuliła - totalnie mnie to rozczula i bardzo wiele znaczy

Napisane przez zjedzmniebejbe

Zachowuje się jakby na prawdę kogoś miał.. A mnie się chce jeszcze bardziej ryczeć.

A jakiego zachowania na tym gadu oczekiwałaś?

[krolowazimy]

Napisane przez Nuska87

Pisz, pisz, ja dorzucę moje samotnicze trzy grosze

PS: odnośnie włosów, wybieram się do fryzjera, ktoś ma jakieś fajne fryzury pasujące do bezkształtnego paszczaka o długowłosej maści?

No ok.
Dzisiaj na obiado-kolację jem kaszę gryczaną z cukinią, papryką, kurczakiem i kukurydzą.

Ja też zastanawiam się na obcięciem włosów.
Ale szkoda mi ich

---------- Dopisano o 17:22 ---------- Poprzedni post napisano o 17:21 ----------

Napisane przez elvegirl

Heh, Królowo, jak ten sam zwrot może różnie zabrzmieć zależnie od okoliczności...mój białogłowy zawsze zanim zaśnie prosi, żebym się do niego tak przytuliła - totalnie mnie to rozczula i bardzo wiele znaczy

U mojego eksa to był bardziej przejaw jego lenistwa

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez elvegirl

A jakiego zachowania na tym gadu oczekiwałaś?

Najpierw go musiałam poprosić żeby wszedł na gg. Od kiedy mnie odwiózł do domu (ok.13:30) przepadł jak kamień w wodę. Dopiero o 17 napisał mi smsa że "będzie ok, idę do pracy, miłego dnia". Oczekiwałam czegoś więcej. Pocieszenia? zaproponowania pomocy? minimalnego zainteresowania jaki mam problem?

Totalnie się na nim zawiodłam... Coraz więcej rzeczy utwierdza mnie w przekonaniu że nie pasujemy do siebie. Ale nie chcę zerwać. Nie chcę być znowu sama....

[elvegirl]

Napisane przez krolowazimy

Ja też zastanawiam się na obcięciem włosów.
Ale szkoda mi ich

Ja już dawno bym się opacholiła, ale muszę jeszcze poczekać żeby to co z wierzchu stopniowane i cieniowane nieco odrosło...a szlag mnie trafia solidny, bo non stop widzę jakąś koleżankę pięknie opitoloną, ech.

Napisane przez krolowazimy

U mojego eksa to był bardziej przejaw jego lenistwa

Temu mówię - jeden zwrot, różne pochodzenie i znaczenia

[grzechuwartka]

zjedzmnie:
Powiedz Mu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!! cholera jasna

ps. też bym chciała do fryzjera, kasa odłożona, ale pomysłów brak

[elvegirl]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Najpierw go musiałam poprosić żeby wszedł na gg. Od kiedy mnie odwiózł do domu (ok.13:30) przepadł jak kamień w wodę. Dopiero o 17 napisał mi smsa że "będzie ok, idę do pracy, miłego dnia". Oczekiwałam czegoś więcej. Pocieszenia? zaproponowania pomocy? minimalnego zainteresowania jaki mam problem?

Jak mógł Cię pocieszyć, skoro nawet Ty nie wiesz w czym jest problem? Jak mógł Ci zaproponować pomoc, skoro nie wie w czym? My wiemy mniej więcej, a pomóc Ci nie możemy, bo nawet propozycję odstawienia krążka radośnie olałaś sikiem prostym.
Dlaczego załatwiasz takie tematy przez komunikator czy telefon, a nie jak się widzicie?

Napisane przez zjedzmniebejbe

Totalnie się na nim zawiodłam... Coraz więcej rzeczy utwierdza mnie w przekonaniu że nie pasujemy do siebie. Ale nie chcę zerwać. Nie chcę być znowu sama....

No to się będziecie męczyć.

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez elvegirl

Jak mógł Cię pocieszyć, skoro nawet Ty nie wiesz w czym jest problem? Jak mógł Ci zaproponować pomoc, skoro nie wie w czym? My wiemy mniej więcej, a pomóc Ci nie możemy, bo nawet propozycję odstawienia krążka radośnie olałaś sikiem prostym.
Dlaczego załatwiasz takie tematy przez komunikator czy telefon, a nie jak się widzicie?

Nie chodzi o jak miał mi pomóc, chodzi o samą ideę. O chęci, o zainteresowanie. Na prawdę tego nie widzicie? Mam problem w domu, z mamą, z siostrą. W piątek rozprawa rozwodowa rodziców na której będzie cyrk na kółkach. I on, który swoim zachowaniem wprowadza mnie do grobu.
Odkładam, od czwartku mam tygodniową przerwę, potem pomyślę czy nowy założyć.

Napisałam mu smsa. Nie odpisał..

No to się będziecie męczyć.

Ja się męczę codziennie. Rozmyślaniami co robi jak nie pisze, że pewnie siedzi u innej. Albo czemu zawsze kończy spotkania koło 19, mimo że siedzimy np godzinę.. słyszę "bo jestem zmęczony".. odwozi mnie, cisza cisza cisza i nagle tylko "aaaa, spałem cały czas.. idę się napić herbaty i dalej spać, dobranoc".
Od tygodnia nie zaprasza mnie do siebie.. często u niego siedzieliśmy, jak nie mieliśmy pomysłu co robić to zawsze proponował "a może obejrzymy film?", teraz jedynie jakaś kawa w knajpie albo coś.. nigdy już nic u niego..

[elvegirl]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Nie chodzi o jak miał mi pomóc, chodzi o samą ideę. O chęci, o zainteresowanie. Na prawdę tego nie widzicie?

Nie, nie widzimy, bo nie wiemy co i jak mu mówisz/piszesz.

Napisane przez zjedzmniebejbe

Ja się męczę codziennie.

No, chyba że on Cię gdzieś zabiera i rozpieszcza jak potrafi.

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 17:38 ----------

Ja nie twierdzę, że on jest cudowny i kryształowy, ale do diabła ciężkiego, zauważ w końcu co Ty odwalasz i weź zacznij nad sobą pracować, bo spieprzysz każdą relację.

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez elvegirl

Ja nie twierdzę, że on jest cudowny i kryształowy, ale do diabła ciężkiego, zauważ w końcu co Ty odwalasz i weź zacznij nad sobą pracować, bo spieprzysz każdą relację.

Ale ja ją już spieprzyłam.. Już klamka niestety zapadła.. po tym co napisałyście nie widzę żadnej nadziei.. wystraszyłyście mnie słowami że on się wypali emocjonalnie nawet jakbym zaczęła być aniołem , że i tak mnie zostawi, albo że spotka jakąś inną, lepszą, weselszą - i od razu odfrunie.


Zresztą to co za związek bez zaufania.. i wieczne rozmyślania co robi, z kim, gdzie. A podsłuchu mu przecież nie założę..

Dla mnie rozpad tego związku to tylko kwestia czasu.. albo z mojej strony zanim całkiem osiwieję albo z jego, bo ile można.

Masz rację.. od mamy usłyszałam to rano. Że mam się wreszcie nad sobą zastanowić co ja robię.. bo krzywdzę swoim zachowaniem każdego..

[Reggaenator]

Napisane przez Malla

Reggae chodź, poociekaj szczęściem

Eee tam, nie ma specjalnie czym ociekać. Na własne życzenie moja obrona się przełożyła na wrzesień... Mówi się trudno, wkrótce się odkuje.

Napisane przez elvegirl

No w końcu kogut wpadł do kurnika, może zrobi porządek

Ja tam nic nie będę ogarniać. Ręce i majtki mi opadają jak sobie nieraz tutaj was podczytuje.

[elvegirl]

zjedzmnie - warto pracować nad sobą, żeby nie zajechać kolejnych relacji z innymi ludźmi.

O tym że do siebie nie pasujecie, wiesz doskonale mniej więcej od drugiego miesiąca Waszego związku, jeśli nie wcześniej. I co? I guzik, dalej to ciągniesz i uprawiasz ten powalony masochizm. I zwalasz winę na niego, piszesz że się na nim zawiodłaś, itd itp. A na sobie się nie zawiodłaś?
On sobie może i jest ujem grającym na dwa fronty, no dobra, przyjmijmy że jest. WIĘC PO JAKĄ CHOLERĘ Z NIM JESTEŚ?!?!?!?!?!?!?
Jeśli zdajesz sobie sprawę z jego wad, z tego jaki jest i dalej z nim jesteś, to pretensje możesz mieć TYLKO do siebie. Bo NIKT się prawdziwie i szczerze nie zmieni o 180 stopni tylko dlatego, że jakaś urywająca lusterka w samochodzie małolata sobie tego histerycznie ŻYCZY. O.

Moim zdaniem ofkoz.

---------- Dopisano o 17:51 ---------- Poprzedni post napisano o 17:51 ----------

Napisane przez Reggaenator

Ja tam nic nie będę ogarniać. Ręce i majtki mi opadają jak sobie nieraz tutaj was podczytuje.

Majtki powiadasz...to może uważaj, bo Ci Kobieta zabroni tu zaglądać

[annonim]

Napisane przez Reggaenator

Ja tam nic nie będę ogarniać. Ręce i majtki mi opadają jak sobie nieraz tutaj was podczytuje.

Nie pisz o opadających majtkach, bo niektóre gotowe się ucieszyć

[grzechuwartka]

A ja dziś dostałam mały ochrzan w pracy a za to mój messi niezłą premię i niezłą podwyżkę

[elvegirl]

Napisane przez annonim

Nie pisz o opadających majtkach, bo niektóre gotowe się ucieszyć

Napisane przez grzechuwartka

A ja dziś dostałam mały ochrzan w pracy a za to mój messi niezłą premię i niezłą podwyżkę

Równowaga w przyrodzie być musi, hehe

[istari]

zjedzmniebejbe nie chcę być złym prorokiem, ale może być tak, że niedługo będziesz miała ciężką depresję. Podczytuję wątek zrywami i widzę, że strasznie się ze sobą szarpiesz

[annonim]

Oj, elve, nie patrz tak podejrzliwie :P Tu ponoć spore stado wyposzczonych jest

[grzechuwartka]

elve:
Taaaaaaak tylko znowu Bogu ducha winna byłam. Zawsze znajdę się w nieodpowiednim czasie i nieodpowiedniej sytuacji.. i to jeszcze z tymi ' super pracownikami' przez których później muszę świecić oczami.

Ale na pocieszenie - wysyłano mnie jutro do Giżycka w konwoju policyjnym z wychowankiem na sprawę do sądu - ponad 200km, ponad 3h jazdy i na szczęście sąd zdecydował, że nie jestem tam potrzebna uuuuuuuuuuuf!

[zjedzmniebejbe]

Już się nie będę z wami szarpać..

Elve -

Isari - dzięki za troskę, może niedługo się ogarnę..

[Reggaenator]

Napisane przez elvegirl

Majtki powiadasz...to może uważaj, bo Ci Kobieta zabroni tu zaglądać

Napisane przez annonim

Nie pisz o opadających majtkach, bo niektóre gotowe się ucieszyć

Ja jestem grzeczny i majtek na pewno nie opuszczę A co do tych wyposzczonych, to czekać, cierpliwie czekać Ja czekałem i moje pragnienia zostały spełnione... chociaż zaraz, o czym ja mówię Też jestem wyposzczony, no ale to do czasu

[istari]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Już się nie będę z wami szarpać..

Elve -

Isari - dzięki za troskę, może niedługo się ogarnę..

Nie nie, źle mnie zrozumiałaś. Nie chodzi mi o pisanie tutaj, ale o sam fakt szarpania się z samą sobą. Ja wiem jak się czujesz, bo przechodziłam przez coś podobnego.

[Remedios_Buendia]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Na samą myśl o tym robi mi się niedobrze.. Z boku chłop na prawdę wygląda na niewinnego. Ale swoje za uszami ma ale wszystkie i tak wolicie widzieć mnie jako chorego psychicznie bluszcza..
Nikt nie jest idealny, ani on ani tym bardziej ja. Prędzej to on mnie zostawi i czuję że będzie to caaaałkiem niedługo. Takie mam przeczucie. Bo kto normalny tyle wytrzyma..

Ja wcale nie twierdzę, że on jest niewinny.
Nie uważasz, że to ogromna strata czasu (szczególnie dla osoby, która powinna zająć się sobą i swoimi problemami) bujanie się z gościem, który Cię nie rozumie, nie wspiera i niekoniecznie jest uczciwy? Do tego czekanie, jak na ścięcie, kiedy Cię rzuci?
A gdzie to, co Ty chcesz?
Gdzie Twoje decyzje? Postanowienia?

[Malla]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Najpierw go musiałam poprosić żeby wszedł na gg. Od kiedy mnie odwiózł do domu (ok.13:30) przepadł jak kamień w wodę. Dopiero o 17 napisał mi smsa że "będzie ok, idę do pracy, miłego dnia". Oczekiwałam czegoś więcej. Pocieszenia? zaproponowania pomocy? minimalnego zainteresowania jaki mam problem?

Nie chcę go usprawiedliwiać, ale wielu by tak zareagowało jak on...

U mnie wygląda to tak, że jak się czepiam Słodziaka o pierdoły, to wypala "weź mi powiedz, czy coś robię nie tak, czy masz PMS, bo nie wiem, co mam myśleć o Twoim zachowaniu". Ja nic sama z siebie nie powiem i jak przemilczę jego pytanie, to on więcej nie dopytuje. Jak jest wtedy zajęty pracą czy grą, to robi swoje, unika mnie, a ja się wyładowuję na czymś innym. Nie wypytuje, nie garnie się do pomocy - pewnie myśli, że skoro sama nie wiem, co jest nie tak, to on tego za mnie się nie dowie.

Tylko że ja nie potrzebuję tego, by mnie wtedy przytulił i wypytał, dlatego uważam, że Wy po prostu do siebie emocjonalnie nie pasujecie.

Napisane przez zjedzmniebejbe

Ale ja ją już spieprzyłam.. Już klamka niestety zapadła.. po tym co napisałyście nie widzę żadnej nadziei.. wystraszyłyście mnie słowami że on się wypali emocjonalnie nawet jakbym zaczęła być aniołem , że i tak mnie zostawi, albo że spotka jakąś inną, lepszą, weselszą - i od razu odfrunie.

Ja na pewno tego nie pisałam Jeśli jest w nim więcej uczucia niż sympatii, to może być pięknie. Na razie jednak on jest fajnym chłopakiem, ale nieodpowiednim partnerem.

Napisane przez zjedzmniebejbe

od mamy usłyszałam to rano. Że mam się wreszcie nad sobą zastanowić co ja robię.. bo krzywdzę swoim zachowaniem każdego..

Siebie krzywdzisz.
Zwariowałabym będąc Tobą, nie wyrobiłabym tej gonitwy złych myśli. Ostatnio wracałam z medytacji taka silna i radosna... chciałabym, żebyś osiągnęła taki stan.

[krolowazimy]

Napisane przez annonim

Oj, elve, nie patrz tak podejrzliwie :P Tu ponoć spore stado wyposzczonych jest

Hue hue.
Ja od razu pomyślałam, że dobrze, że tylko majątki opadną, a nie cała reszta towarzystwa



Zjedzmnie, ale nie ma, że może kiedyś.
Teraz i już pracuj nad sobą

[elvegirl]

Napisane przez annonim

Oj, elve, nie patrz tak podejrzliwie :P Tu ponoć spore stado wyposzczonych jest

No jest, jest

Napisane przez grzechuwartka

elve:
Taaaaaaak tylko znowu Bogu ducha winna byłam. Zawsze znajdę się w nieodpowiednim czasie i nieodpowiedniej sytuacji.. i to jeszcze z tymi ' super pracownikami' przez których później muszę świecić oczami.

Norma niestety. Temu się cieszę, że póki co stać mnie na szefowanie samej sobie.

Napisane przez zjedzmniebejbe

Już się nie będę z wami szarpać..

Ty się nie szarpiesz z nami, bo my wyłączamy komputerki, idziemy się opalać/jeść/pić/czytać/dłubać w nosie, a Ty zostajesz z tymi schizami. To ze sobą się szarpiesz i to samej sobie powinnaś chcieć pomóc. I naprawdę zadziwia mnie, że tego nie robisz. Tak jakby Ci przyjemność sprawiało nakręcanie się do kolejnych złych, smutnych myśli. No masochizm pełną gębą.

Serio to tak mi wygląda...

Napisane przez Reggaenator

Ja jestem grzeczny i majtek na pewno nie opuszczę A co do tych wyposzczonych, to czekać, cierpliwie czekać Ja czekałem i moje pragnienia zostały spełnione... chociaż zaraz, o czym ja mówię Też jestem wyposzczony, no ale to do czasu

No toż sam napisałeś, że opadają

Wyposzczenie czasowe dobra rzecz, iskry potem idą

Napisane przez Malla

U mnie wygląda to tak, że jak się czepiam Słodziaka o pierdoły, to wypala "weź mi powiedz, czy coś robię nie tak, czy masz PMS, bo nie wiem, co mam myśleć o Twoim zachowaniu".

I bardzo słusznie, ja przed PMSem uprzedziłam że będę marudna, wcześniej powiedziałam jak należy mnie taką rozmarudzoną traktować i dzięki temu on nie był przerażony moim czarnowidztwem, a ja byłam zachwycona jego idealnym wpasowaniem się z reakcją w mój nastrój

Napisane przez krolowazimy

Hue hue.
Ja od razu pomyślałam, że dobrze, że tylko majątki opadną, a nie cała reszta towarzystwa

[zjedzmniebejbe]

No ok, "weź się za siebie".
Ale jak

[enjoy89]

Napisane przez Reggaenator

A tak poza tym - Witam wszystkie panie, po długiej nieobecności

Cześć Reggae

Napisane przez zjedzmniebejbe

Szlag mnie trafił.. co usłyszałam? "Będzie dobrze"... Jak będzie dobrze.. a coś więcej?.. "Rozchmurz się i będzie ok"..

Też bym na gg tylko tyle pewnie napisała dobrze, że nie używam gg i nie mam takich problemów. Jeśli już nie na żywo to jeszcze rozmowa przez telefon na taki temat - ok, ale przez smsy czy gg nie oczekiwałabym pocieszania

Napisane przez zjedzmniebejbe

Odkładam, od czwartku mam tygodniową przerwę, potem pomyślę czy nowy założyć.

Pomyślisz? Czyli ty jeszcze bierzesz pod uwagę to, że możesz go jeszcze na następne 3 tygodnie założyć?

Ja już dawno miałam pisać bejbe ale zapomniałam... Twój związek mi przypomina jak początki mojego związku z eks-eksem. Dosłownie - wieczne fochy, kłótnie, zazdrość, wymyślanie sobie czegoś w głowie, prawie że rzucanie talerzami tylko, że w tym wypadku to on był stroną prowokującą te kłótnie i zachowującą się jak ty teraz, nie ja. I szczerze - do tej pory się zastanawiam w imię czego ja to wytrzymywałam i dlaczego go wtedy nie zostawiłam...

Napisane przez elvegirl

Norma niestety. Temu się cieszę, że póki co stać mnie na szefowanie samej sobie.

Mnie już nie... od poniedziałku wracam do pracy

[krolowazimy]

Napisane przez enjoy89

Mnie już nie... od poniedziałku wracam do pracy

No ale jak to? Co się stało? Dlaczego?

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ----------

Napisane przez zjedzmniebejbe

No ok, "weź się za siebie".
Ale jak

Jeśli coś Ci nie odpowiada, to zmień to.


***

Kurde, w moim nowym miejscu pracy wszyscy są w związkach; i ci młodsi i starsi ode mnie.
Dzizys. Nie wiem, jak się zachowywać. Przeraża mnie, że dzieciaki lat 24 noszą sobie obrączki.

Poza tym drobnym szczegółem (który mi nie przeszkadza, ale sprawia, że trochę niezręcznie się czuję) to na razie kocham to miejsce pracy

Nie ogarniam, że mnie nikt nie obgaduje (jeszcze ), że nikt mnie nie lubi dla zasady, że mogę liczyć na pomoc. Cza było szybciej z tej poprzedniej roboty spiepszać.