Niekończące się rozstanie, ładne włosy, wódki chlanie

[Remedios_Buendia]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Odezwę się do niego, mam jego kurtkę i kupę rzeczy które muszę oddać.

Sam powinien się po to zgłosić.

Napisane przez kimi1000

A to dobrze, czy źle. Bo ja lubię kiedy facet się interesuje moim życiem, ale nie lubię, jak ktos mnie niańczy.

Dobrze, bo to nie niańczenie tylko taka czuła opiekuńczość

Napisane przez elvegirl

Jak mieszka na stałe daleko, to może samo się rozmyje...? Kiedy wyjeżdża?

Z nicią porozumienia uważaj, bo niby ją czułaś z poprzednimi facetami, a jakoś z żadnym z nich dzisiaj nie jesteś

Ja też kiedyś szukałam magii itd itp, a jak przyszło co do czego to się po prostu zakochałam i tyle

Wyjechał dziś, mieszka w Anglii. Do Polski zamierza przyjechać jeszcze za ok. 1,5 miesiąca. Już daje znać jak mu się jedzie, gdzie jest. Liczę na to, że zacznie znów pracować i zapomni.
Tzn. podobali mi się bardziej niż on. Czułam ją, ale gdy zanikała, bo wiadomo, zmienialiśmy się, wszystko przepadało.
Z resztą, co tu tworzyć jakieś teorie. Ja tego nie czuję po prostu.

Nie szukam magii. Miałam ją i skończyło się tragicznie. Szukam jednak czegoś więcej niż rozczulającej opiekuńczości.

[elvegirl]

Remedios - dobrze jest wiedzieć czego się nie chce, to już jakaś podstawa

[Malla]

Pojechałam dziś w góry z poznanymi na dworcu facetami, akurat mieli 3 wolne miejsca w aucie. Fajnie się jechało, szybko, tanio, ale jak wracaliśmy, od kierowcy czuć było alkohol i 3x o mało nie wpakował nas na czołowe
Jutro biorę wolne i skoczymy gdzieś z "Irlandczykami" - fajną żonę ma ten mój eks, wiedziałam, że nam nie wyszło, bo byliśmy zbyt podobni do siebie.

Bejb - nigdy mi żaden facet nie powiedział, żebym sp... za samo to by poleciał Mimo że przeklinam na co dzień, ale w stylu "k.. rozwaliłam sobie spodnie" (a rozwaliłam dziś).

Napisane przez Fubizka

malla mam znajomych starszych od Ciebie jednak nie mających problemu z tym, o czym mówię.
Róbcie co chcecie, dla mnie możecie siedzieć we własnym sosie ile tylko sie wam podoba, ja po dzisiejszym jednym wieczorze poznalalm 4 osoby z totalnego kosmosu i nikomu to nie przeszkadzalo. Jakbym robila wasze analizy do poznawania ludzi to pewnie do tej pory bym siedziala sam na sam ze szczurami w piwnicy. coz, kazdy robi to, co chce.
Wam odpowiada izolacja, mi nie. No i ok, co kraj to obyczaj.

Ale foch!

Nie jestem izolowana, nie zamykam się na ludzi, nie płaczę sama w domu po kątach. Ciekawa jestem, skąd takie wnioski Jestem normalna, mam swoje grono znajomych. Piszę tylko, że przyjaciół nie da się poznać ot, tak, na pstryknięcie palcami, jak usiłujesz nam wmówić, bo Ty masz mnóstwo znajomych i Ty nie masz problemu, by kogoś gdzieś wyciągnąć, wystarczy że napiszesz na fejsbuku.

Nie życzę Ci sytuacji, w której Twoi znajomi mają ważniejsze zajęcia niż spotkania z Tobą, bo budują dom, wychowują dziecko lub są w rozjazdach. A prędzej czy później każdy będzie miał dziecko i życie wywróci mu się do góry nogami, zwłaszcza kobietom.

Twoi znajomi z opisu to w większości wolne dzieciaki, które robią co chcą, bo nie mają prawdziwych obowiązków. Może jak będziesz w moim wieku, czyli 4 lata starsza, to zrozumiesz, o co mi chodzi. Bo na razie to Twoje towarzystwo bawi się po studiach i zdobywa pierwsze doświadczenia zawodowe, jeszcze nikt nie został bez pracy z kredytem na głowie, 2 dzieci, niepracującą z wyboru żoną i szwankującym od stresu sercem. Takich dorosłych ludzi na festiwalach i wakacjach pod namiotem jest zaledwie garstka i to wyjątki od reguły, a nie Fubinormy.

[Fubizka]

Napisane przez elvegirl

Ja widzę, że z wiekiem robi się to coraz trudniejsze. Ale to też kwestia kawałka świata w którym jestem, bo czego by Fubi nie mówiła, bardzo dużo zależy od środowiska w jakim się siedzi.

Owszem, jak mieszka się na wsi, gdzie do miasta jest bardzo daleko, to rzeczywiście jest ciężko znaleźć nagle wielu znajomych, z którymi można spędzać czas. Szczególnie jak się nie chce dojeżdżać
Ale temat zaczął się od enjoy, która przecież mieszka w mieście i zapewne nie zna tam jeszcze wszystkich

Nie wyrwę się gdzieś dalej, bo mi sytuacja rodzinna na to nie pozwala, a tutaj niestety wyciągnąć kogoś na głupie kręgle to jest problem.

Bo kręgle są beznadziejne, to dlatego!

Mam sporo młodszych znajomych, którzy jeszcze są na etapie radosnych imprez bez większych rodzinnych zobowiązań i takich znajomości mogę sporo zyskać w każdej chwili. Ale. Oni nie ogarniają, że ja już na przykład pod namiot spać się nie wybiorę. Że wielkie festiwale i koncerty to nie na moje zdrowie. Itd itp.

Ale wiesz co ludzie są bardzo różni. Są ludzie, co mają po 20 lat i ich dupa nie postanie w namiocie. Co do namiotów to ja w Ostródzie spałam pod namiotem pierwszy raz od kilku lat i okazało się, że starość nie radość, ciężko się w nim śpi i budzę się cała połamana, jak nie śpię na materacu Na co chłopcy z sąsiedztwa, którym daję coś koło 19 lat stwierdzili, że jak oni się wyśpią na samej ziemi, to rano czują się jak młodzi bogowie

Śmieję się, że jestem tak trochę w zawieszeniu teraz - już nie imprezowe dziecko, a jeszcze nie żona i matka ;-)

Długo to już nie potrwa

U mnie w towarzystwie śluby nie zmieniły niczego, ale dzieci już tak. Pierwsze dwa lata życia dzieci, to totalne wywrócenie wszystkiego do góry nogami. Raz że tego czasu mają mniej, a dwa że nie spędzą go już tak jak dotychczas.

Ja mam znajomych, którzy mimo posiadania dzieci potrafią żyć jak ludzie bez takich zobowiązań, ale akurat ja tego nie popieram.

No, bo jeszcze jakiegoś zajętego chłopa którejś odbijesz Też tak miałam. I w sumie mam, "bo ten twój facet to jak Latający Holender, człowiek-widmo"

Ja tak nie mam. Widocznie nie jestem wystarczająco atrakcyjna, żeby ktoś pomyślał, że mogę odbić mu faceta

No to teraz sobie wyobraź, że 3/4 Twoich znajomych ma małe dzieci. Do klubu owszem, ale od wielkiego dzwonu, bo przecież babcia też ma swoje życie i wcale nie chce weekend w weekend w domu siedzieć. Kobieta karmiąca, więc ani się nie naje niezdrowo ani nie napije, ani nie posiedzi dłużej. Na wypad w góry też nie bardzo jest co liczyć póki co. Plan dnia jest podporządkowany pod dzieci, nie ma możliwości spontanicznego "co robicie dzisiaj wieczorem? nic? to my wpadniemy/wpadajcie/jedziemy na Mazury".

Nie wiem, ale jakby to mi tak bardzo doskwierało, to pewnie postarałabym się o jakieś singlowe towarzystwo. Być może młodsze. U mnie na razie nie ma tego problemu, podejrzewam, że jeszcze kilka lat bez niego zejdzie

Chciałam napisać, że aż tak, żeby na spontanie pojechać na Mazury, to ja nie mam, ale potem sobie przypomniałam, że właśnie ostatnio w czwartek się dowiedziałam, że w piątek jadę

Napisane przez krolowazimy

Studia pięknie skończone, nagroda zgarnięta, praca zdobyta, życie towarzyskie wre - no faktycznie, jesteś do niczego, w ogóle się nie pozbierałaś

Hahaha, nie no racja, obiektywnie to się ogarnęłam, jeszcze tylko by się przydało jakieś mieszkanie wynająć, ale na razie mnie nie stać. Gorzej z głową

Facet przyjdzie z czasem; może jutro, może za rok. Pewnie, gdybyś rozmieniała się na drobne, już dawno kogoś tam byś miała.

Jeśli chodzi o POWAŻNE propozycje, to miałam przez te 9 miesięcy jedną. Nie skorzystałam, chociaż nie były to wcale takie drobne, po prostu nie było opcji, żebym zobaczyła nas razem.

Jak dla mnie, to w ogóle dopiero na starcie jesteś. Pierwsze wielkie pieniądze przed Tobą , nowe doświadczenia zawodowe, podyplomówka...

Wielkie pieniądze to jeszcze lata świetlne przede mną ale cały czas kombinuję jak tu zrobić, żeby zarobić
A podyplomówki nie mogę się doczekać ale mnie trafi, jak to będzie nudne...

Wkurza mnie to, że niby u nas do 30-stki trzeba powić niemowlę i spalić pierwszy garnek, gotując strawę dla męża. Nawet parę razy odczuwałam taką presję, że jejku jej, że jeżuniu, ja muszę kogoś znaleźć, żeby ślub był.

W końcu jednak przyznałam przed sobą samą, że ja na razie się w tym w/w biznesie nie widzę, że nie czuję tego, że nie chcę. Poza tym - nie mam czasu na takie pierdoły.

No ale wiadomix - książę z bajki by się przydał

U mnie to samo. Mi w zasadzie zazwyczaj nie przeszkadza, że ja akurat TERAZ jestem sama. Nie potrzebuję chłopa na już. Bardziej mnie frustruje to, że nie wiem ile moje singielstwo potrwa a nie chcę być sama latami... Jeśli chodzi o dzieci, to mam podejście, że chciałabym kiedyś chcieć

A w ogóle to mnie trochę pocieszyłaś, dziękuję

bejbe - nie mam słów. Przysięgnij, że nie wsiądziesz z nim więcej na motor, choćbyś miała z Zakopca do mnie iść

Napisane przez enjoy89

Co myślicie o takiej kiecce na wesele?
http://republic.co.uk/brands/womens/...-dress-75903/#

Ładna, tylko czy zmieszczą Ci się w niej cycki?

Napisane przez elvegirl

Do tańców bałabym się założyć kieckę bez ramiączek

Przypomniałaś mi o sylwestrze

Napisane przez zjedzmniebejbe

Tylko jak mu to powiedzieć... może ... spie.r.dalaj?

Zachowaj klasę, na początku tego nie poczujesz, ale później będziesz z siebie dumna, że nie zniżyłaś się do poziomu.

Napisane przez elvegirl

Chodzi o wszystko na raz, o jeżdżenie też. Bo o ile za spidalaj to może bym się rozdarła i jakoś by się chłopu dało mnie ugłaskać, to narażania czyjegoś życia dla własnej fanaberii nie pojmę nigdy.

Ja bym zsiadła z tego motoru i złapała stopa

Napisała ta, która jeździ jak półgłówek jak jest sama, a jak kogoś wiezie, to ostrożnie do porzygu.

Ale jak jedziesz sama, to wciąż na drodze są inni ludzie, w których warto by było nie przypieprzyć...

Napisane przez zjedzmniebejbe

Ouuu jakie mam teraz gorzkie żale na gg. Jak on się słodko tłumaczy. Jak on mnie bardzo kocha.

Zmieniam zdanie, jednak niech spierdala Co za bezczelny typ!

Zasługuje na faceta który będzie mi kotkował i misiaczkował, który nieba mi uchyli. Który będzie mnie dużo przytulał i mówił że jestem ważna. Kiedyś takiego znajdę. No i po pierwsze i najważniejsze - będzie mnie szanował.

Naucz się tego na pamięć


kimi - toksyczny dlatego utwierdzał Cię w przekonaniu, że to źle, że jesteś otwarta na ludzi, bo był toksyczny... Na tym to właśnie polega.

[Connff]

Napisane przez elvegirl

Wiesz, ja klnę jak szewc (Connff potwierdzi ), ale tak się do lubego nie odezwę, nawet w żartach. Bo są granice.

Potwierdzam .

A ja znowu mam tak, że jestem straszna wariatka, ale przeklinać nie lubię. Nawet zresztą JAK przeklinam, to lecą ku*wy itp., ale nie personalnie. Nie i tyle. Chociaż fakt, mam jednego przyjaciela, z którym potrafimy do siebie pieszczotliwie szczebiotać w rozmowie: o Ty tępa suko, o Ty ch... złamany i takie tam. Ale fakt, przyjaźnimy się 10 lat i jakoś od zawsze nasza relacja była specyficzna (w ogóle to też jest wariat niezły, taki wręcz z tego wariactwa powszechnie znany ). No i wiemy oboje, że tak o sobie nie myślimy.

Napisane przez istari

ja właśnie jestem świeżo po takiej próbie wychowywania mnie nie wyszło
ogólnie nic przyjemnego i nie polecam.

A mi się właśnie podoba i strasznie mi imponuje, jak facet potrafi mnie wychować i ustawić, najlepiej tak, żebym poczuła się przy nim malutka (bo ja duża ciałem nie jestem, ale ducha to mam... wybujałego ). Tylko że takich facetów właściwie nie ma. Z dwoma się spotykałam (no, z jednym, bo z drugim się spotkałam). Czyli bieda.

Napisane przez Remedios_Buendia

Nie szukam magii. Miałam ją i skończyło się tragicznie. Szukam jednak czegoś więcej niż rozczulającej opiekuńczości.

Ha, też miałam magię i też się skończyła tragicznie. Na daną chwilę niczego nie szukam, wręcz robię dzikie uniki, ale gdybym szukała, to... chyba i tak jednak magii .

Napisane przez Fubizka

Bo kręgle są beznadziejne, to dlatego!

Ale wiesz co ludzie są bardzo różni. Są ludzie, co mają po 20 lat i ich dupa nie postanie w namiocie. Co do namiotów to ja w Ostródzie spałam pod namiotem pierwszy raz od kilku lat i okazało się, że starość nie radość, ciężko się w nim śpi i budzę się cała połamana, jak nie śpię na materacu Na co chłopcy z sąsiedztwa, którym daję coś koło 19 lat stwierdzili, że jak oni się wyśpią na samej ziemi, to rano czują się jak młodzi bogowie

Ja tak nie mam. Widocznie nie jestem wystarczająco atrakcyjna, żeby ktoś pomyślał, że mogę odbić mu faceta

Jeśli chodzi o POWAŻNE propozycje, to miałam przez te 9 miesięcy jedną. Nie skorzystałam, chociaż nie były to wcale takie drobne, po prostu nie było opcji, żebym zobaczyła nas razem.

U mnie to samo. Mi w zasadzie zazwyczaj nie przeszkadza, że ja akurat TERAZ jestem sama. Nie potrzebuję chłopa na już. Bardziej mnie frustruje to, że nie wiem ile moje singielstwo potrwa a nie chcę być sama latami... Jeśli chodzi o dzieci, to mam podejście, że chciałabym kiedyś chcieć

Są beznadziejne, potwierdzam. I wcale nie twierdzę tak dlatego, że nie umiem w nie grać .

To ja właśnie tak mam, że po prostu tragicznie się czuję śpiąc w namiocie choćby nie wiem co. Plecy mnie zabijają, szyja mi odpada, nie ma sposobu żebym czuła się dobrze. No niestety, jestem kaleką i trzeba sobie z tego umieć zdać sprawę .

Też tak nie mam. Chociaż wolę tłumaczyć to sobie tym, że po prostu znajome WIEDZĄ że im nie odbiję facetów, bo swoje zasady mam .

No i tutaj dochodzimy kolejny raz do smutnej prawdy. Mi też nie przeszkadza, że jestem sama w tej chwili. Jasne, fajnie byłoby być z kimś, lubię to, czuję się wtedy dobrze, ale... ale nie z byle kim. Zakochać się ze wzajemnością - to jest na dobrą sprawę moje jedyne wymaganie względem faceta, niestety niemałe.

I czasami, tylko się nie śmiejcie... ale czasami to właśnie sobie myślę, co to będzie jeśli to jakaś klątwa i tak będzie już zawsze? I wtedy to mi się jednak robi smutno, bo znając moje szczęście tak właśnie będzie .

Z pozytywów: jadłam cudoooownego tatara. A w przyszłym roku idę tu: http://www.biegwulkanow.pl/

[Malla]

Spokojnie, to nie klątwa

[enjoy89]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Dzisiaj też się widzisz? umknęło mi. Czytałam, randkujesz sobie, super.. tylko nie pij tyle

Ano widziałam się
Ale ja nie piję, rzadko mi się to zdarza, naprawdę

Ja jestem na nie na kiecki bez ramiączek. Uciążliwe i przeszkadza.

Ja tam lubię, tylko baaardzo rzadko zakładam już od dłuższego czasu, bo po prostu z cycków mi leci jak tańczę (a jak chyba już wspominałam ja jak wychodzę to tańczę całą noc )

Napisane przez elvegirl

I słusznie, dorosły jest () to powinien poradzić sobie z odpowiedzią.

Nie pytałam, sam zaczął ten temat
I zaczął mi mówić, że nie wie co ma myśleć o tej sytuacji, bo widział, że byłam zaskoczona jego wiekiem, i był zdziwiony, że zgodziłam się znowu z nim spotkać, i że jemu nie przeszkadza to tak, że jestem tyle młodsza, ale rozumie, że mi może przeszkadzać, że on jest o tyle starszy. Powiedziałam mu, że nie mogę powiedzieć, że nie jest to dla mnie problemem bo jest, a on że miał podobne sytuacje w przeszłości, i że on nie chce żebyśmy się zbliżyli do siebie i później nagle ja bym mu powiedziała, że jednak za bardzo przeszkadza mi ta różnica wieku. Skończyło się na tym, że on zaproponował mi, żebym to wszystko sobie przemyślała, że on w tym w czasie nie będzie się odzywał do mnie żebym nie czuła żadnej presji z jego strony i ja się mam odezwać do niego.
Mówiłam, że on to będzie poważnie brał, w ogóle sprawia wrażenie takiego uczuciowego faceta...

Napisane przez kimi1000

endżoj fajna, ale może Ci sie przesuwac w tańcu albo spadać

Nooo, wiem właśnie

Napisane przez elvegirl

Ewentualnie coś w stylu "kazałeś mi spidalać, co robię z rozkoszą i Tobie zalecam to samo w stosunku do mojego życia - spidalaj z niego."

To jest dobre!

Napisane przez Remedios_Buendia

Najlepiej to poprostu nie brnąć w to dalej, jak nie masz ochoty

Najgorsze jest to, że odbiera mi ochotę tylko myśl o jego wieku, bo wszystko inne było ok. A tak to, no... no nie mogę tak i już

Napisane przez istari

ja właśnie jestem świeżo po takiej próbie wychowywania mnie nie wyszło
ogólnie nic przyjemnego i nie polecam.

Matkooo
W ogóle ja wiem, że wy wiecie, że ja to ogólnie nie znam się na ludziach i źle ich oceniam na początku
Ale nie wydaje mi się, że to jest facet, który chciałby mnie w jakiś sposób wykorzystać, "wychować sobie" czy żeby chodziło mu o to, żeby się pocieszyć że młodsza na niego poleciała Nie... naprawdę, wiem że nie znam go dobrze, ale on sprawia wrażenie strasznie uczuciowego, wydaje mi się, że jak już zaczyna spotykać się z laską, to dlatego, że chce stworzyć coś stałego. Jest opiekuńczy, nie uczynił kompletnie żadnego kroku, który dał by mi do zrozumienia, że chce czegoś więcej (w sensie pójść ze mną do łóżka - żadnych podtekstów, no nic, a to czyni go wyjątkiem w tej kwestii).
Ale ja po prostu nie mogę z tym jego wiekiem, no

Napisane przez zjedzmniebejbe

Jestem twarda, jestem twarda, jestem twarda, jestem twarda.
Usunęłam już numer i gg, fb nie umiem tak szybko znaleźć opcji ale zrobię to jutro. Tak mi będzie łatwiej, odciąć się.

Sorry Bejbe ale mi się nie chce wierzyć, że ty z nim zerwiesz mimo wszystko trzymam kciuki i mam nadzieję, że w końcu dasz sobie z nim spokój.

Napisane przez Fubizka

Ale temat zaczął się od enjoy, która przecież mieszka w mieście i zapewne nie zna tam jeszcze wszystkich

Nie powiedziałabym, że to miasto - małe miasteczko, a nawet bym powiedziała, że dość rozbudowana wieś, ale że centrum jako takie ma, no to ten niech już będzie tym miasteczkiem

Ładna, tylko czy zmieszczą Ci się w niej cycki?

Ogólnie to nie w tych niby dopasowanych napierśnikach co to tam są, ale ogólnie to się zmieszczą (mierzyłam ). Ale i tak muszę jednak szukać czegoś na ramiączkach chociażby


Źle mi po tej rozmowie, mam wrażenie, że trochę go uderzyło to, że przez wiek mam wątpliwości (ale nie zdziwiło). Powiedziałam mu, że jest fajnym facetem, a on tak smutno powiedział, że bycie fajnym facetem nie jest wystarczające żebym czuła się komfortowo z jego wiekiem.
Kurde...

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez elvegirl

Niech sobie w wsadzi teraz wielkie wyznania, ostatnio też wyznawał, a potem, chyba dla równowagi, pojechał z "zamknij się" - no litości.

On tak ma zawsze. Kilka razy udało mu się tymi tekstami mnie ugłaskać a ja na prawdę wierzyłam że coś to zmieni. Nie zmieniało - tylko jeszcze bardziej pogarszało sprawę, bo on był dla mnie jeszcze gorszy.
Za każdym razem to na mnie działało więc czemu teraz miałby nie powtórzyć strategii? Widocznie mu ze mną wygodnie, skoro tak strasznie nie umie się z tym pogodzić.

Napisane przez Remedios_Buendia

Sam powinien się po to zgłosić.

Ale do niego to nie dociera i pisze o spotkaniu tylko po to żeby wszystko znowu wyjaśniać, żeby znowu złapać mnie na jakiś tekścik po którym jak w skowronkach - skoczę w jego ramiona.
Wyjaśnić to ja mu mogę, mam nadzieję że na żywo to do niego dotrze.

Napisane przez enjoy89

Sorry Bejbe ale mi się nie chce wierzyć, że ty z nim zerwiesz mimo wszystko trzymam kciuki i mam nadzieję, że w końcu dasz sobie z nim spokój.

Dzięki za słowa otuchy.. ale trzeba coś z tym zrobić.


Potem Was trochę pocytuję, lecę na praktyki.

[OtTakaJa]

Napisane przez elvegirl

Szybko zleci

Akurat

Napisane przez Fubizka

Wpaść do Ciebie?

Tak

Napisane przez istari

OTJ wiesz, teraz już nigdy nie jesteś sama

Wiem Mężu fajne zdanie mi powiedział wczoraj: "dbaj o was jak mnie nie będzie".

Ja naprawdę do tej pory nie wiedziałam co to są prawdziwe mdłości. Od 2 dni czuję się jakbym była na mega kacu i pomyśleć, że tak jeszcze dłuuugo

[elvegirl]

Napisane przez Fubizka

Bo kręgle są beznadziejne, to dlatego!

Nie. Bo na kręgle mają najbliżej 40km w jedną stronę. I brak SKMki

Napisane przez Fubizka

Ale wiesz co ludzie są bardzo różni.

Jasne że są. Tyle że w mniejszych aglomeracjach, dany okręg dość często charakteryzuje dana mentalność.

Napisane przez Fubizka

Są ludzie, co mają po 20 lat i ich dupa nie postanie w namiocie.

A widzisz, ja takich nie znam. I nie znałam jak miałam 20 lat, wszyscy byliśmy namiotowi, większość nawet rezygnowała z materacy na rzecz 2-3 kocyków, bo nie znosiliśmy dźwięku, jaki wydają z siebie materace jak się zmienia pozycję

Napisane przez Fubizka

Długo to już nie potrwa

No, w tym roku już się ten stan nie zmieni

Napisane przez Fubizka

Nie wiem, ale jakby to mi tak bardzo doskwierało, to pewnie postarałabym się o jakieś singlowe towarzystwo. Być może młodsze.

Singlowe towarzystwo w moim wieku głównie narzeka, że jest singlowe i lata po dziwnych knajpach żeby wyrywać równie dziwnych przedstawicieli płci przeciwnej A z kolei młodsze jest na etapie "ooo trzydziecha, ale stara...dzieci powinna w domu niańczyć"
Kwestia mentalności, a tego się nie przeskoczy jeśli się nie zmieni otoczenia.

Napisane przez Fubizka

Przypomniałaś mi o sylwestrze

Sylwester...ja na razie wiem tylko, że szykuje mi się pierwszy raz od paru lat spędzenie sylwka dwa razy pod rząd z tym samym mężczyzną u boku

Napisane przez Fubizka

Ale jak jedziesz sama, to wciąż na drodze są inni ludzie, w których warto by było nie przypieprzyć...

I nie przypieprzam. Ja nie jeżdżę szybko, za to dość agresywnie. Jeśli coś mi grozi, to wypadnięcie z zakrętu w pole/w rów, ale nie w pas przeciwny.

Napisane przez Connff

A mi się właśnie podoba i strasznie mi imponuje, jak facet potrafi mnie wychować i ustawić, najlepiej tak, żebym poczuła się przy nim malutka

No Większość znajomych patrzyła na mnie jak na mocno nienormalną, jak mówiłam że potrzebuję faceta, który mnie w razie wu szybko i celnie sprowadzi do parteru.

Napisane przez Connff

I czasami, tylko się nie śmiejcie... ale czasami to właśnie sobie myślę, co to będzie jeśli to jakaś klątwa i tak będzie już zawsze?

Klątwa...za dużo filmów przygodowych

Napisane przez enjoy89

Ale ja po prostu nie mogę z tym jego wiekiem, no

Heh, a wiesz, zrobiłam sobie przegląd moich koleżanek, które siedzą na Wyspach...i wszystkie, które mają facetów poznanych tam, stworzyły związki z właśnie kilkunastoletnią różnicą wieku. Ciekawe, wychodzi na to, że tam u Ciebie to szanse na stabilizację przy rówieśniku są znikome, bo tam faceci dojrzewają DUŻO później

Napisane przez enjoy89

Nie powiedziałabym, że to miasto - małe miasteczko, a nawet bym powiedziała, że dość rozbudowana wieś, ale że centrum jako takie ma, no to ten niech już będzie tym miasteczkiem

Ej, wiki podaje 80tys mieszkańców, to tak ten...sporo

Napisane przez zjedzmniebejbe

On tak ma zawsze. Kilka razy udało mu się tymi tekstami mnie ugłaskać a ja na prawdę wierzyłam że coś to zmieni. Nie zmieniało - tylko jeszcze bardziej pogarszało sprawę, bo on był dla mnie jeszcze gorszy.

Moja koleżanka ma takiego faceta...jak jej posłodzi, ma milszy okres, to potem chyba dochodzi do wniosku, że to było strasznie niemęskie i trzeba rzucić dawką potężnego skuwiela, tak dla równowagi, żeby ona nie pomyślała że jej chłop to ciaputek
Tyle że jej to nie przeszkadza, olewa skrajności i ogólnie to jest szczęśliwa. Ku mojemu zdziwieniu

---------- Dopisano o 09:08 ---------- Poprzedni post napisano o 09:06 ----------

Napisane przez OtTakaJa

Akurat

Co ja bym dała za tylko 2 tygodnie rozłąki...

Napisane przez OtTakaJa

Ja naprawdę do tej pory nie wiedziałam co to są prawdziwe mdłości. Od 2 dni czuję się jakbym była na mega kacu i pomyśleć, że tak jeszcze dłuuugo

Uhuhu. No chciałaś, to masz

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez elvegirl

Sylwester...ja na razie wiem tylko, że szykuje mi się pierwszy raz od paru lat spędzenie sylwka dwa razy pod rząd z tym samym mężczyzną u boku

Szczęściara

I nie przypieprzam. Ja nie jeżdżę szybko, za to dość agresywnie. Jeśli coś mi grozi, to wypadnięcie z zakrętu w pole/w rów, ale nie w pas przeciwny.

A widzisz, u niego było odwrotnie. Jeździł szybko ale ostrożnie. Zawsze przepisowo.. (nie chodzi o prędkość, ale o stwarzanie niebezpieczeństwa na drodze). Czyli żadnego mijania z prawej, żadnych wycieczek po podwójnej ciągłej, żadnego wyprzedzania na pasach - co motocykliści bardzo lubią. Żadnego wymuszania pierwszeństwa. Bo motocykliści często czują się jak święte krowy na drodze, trzeba im ustępować bo są niemalże pojazdem uprzywilejowanym. Guzik prawda, przy puszkach jesteśmy tacy malutcy (pokazuje) i nasze bezpieczeństwo w głównej mierze zależy od inteligencji i myślenia osób trzecich.


Tylko że startuje z prędkością odrzutowca, hamuje tak że dzisiaj mi nadgarstki odpadają. Szkoda że kiedyś taki nie był...

No Większość znajomych patrzyła na mnie jak na mocno nienormalną, jak mówiłam że potrzebuję faceta, który mnie w razie wu szybko i celnie sprowadzi do parteru.

Ja nie lubię jak ktoś ma nade mną "władzę". Nie zrozumcie źle, nie chodzi o żadne rządzenie kimś, ale dla mnie to kobieta to ta silniejsza strona. To ona trzyma wszystko w rękach i niemalże króluje w domu. Możecie się nie zgodzić oczywiście, ale nie lubię się pod nikogo podporządkować.

Ciekawe, wychodzi na to, że tam u Ciebie to szanse na stabilizację przy rówieśniku są znikome, bo tam faceci dojrzewają DUŻO później

Po opisach enjoy ciężko się z tym nie zgodzić.

Tyle że jej to nie przeszkadza, olewa skrajności i ogólnie to jest szczęśliwa. Ku mojemu zdziwieniu

Grunt to być szczęśliwym...


Rano znowu gorzkie żale, 4 smsy jaki wielki błąd popełnił.. wszystkie pisane w nocy, chyba spać nie umiał.. Jak dobrze że poszedł do pracy...

[elvegirl]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Ja nie lubię jak ktoś ma nade mną "władzę". Nie zrozumcie źle, nie chodzi o żadne rządzenie kimś, ale dla mnie to kobieta to ta silniejsza strona. To ona trzyma wszystko w rękach i niemalże króluje w domu. Możecie się nie zgodzić oczywiście, ale nie lubię się pod nikogo podporządkować.

Ja jestem typem dominującym i trzeba mi czasem pokazać czerwone światło, bo na głowę wejdę. I pójdę dalej

Kobieta silniejszą stroną...psychicznie tak, dobrze mi ze świadomością, że on mnie potrzebuje, ale widzę też jak bardzo ważna jest dla niego świadomość, że z pewnymi rzeczami nie jestem w stanie sobie dać rady bez niego. Już się nauczyłam, żeby jak jest, pozwalać mu na wykazywanie się męską siłą i tak dalej - on jest dziko szczęśliwy nawet jeśli pomoc polega na podstawieniu mojego samochodu pod sprężarkę żeby podpompować koło
Są momenty, kiedy on musi czuć, że ja jestem ta delikatna, słaba płeć, a że noszenie zwiewnych sukieneczek i delikatnych szpileczek odpada, to trzeba mu to pokazywać inaczej

Napisane przez zjedzmniebejbe

Grunt to być szczęśliwym...

Napisane przez zjedzmniebejbe

Rano znowu gorzkie żale, 4 smsy jaki wielki błąd popełnił..

Trzeba było myśleć wcześniej, dorosły jest. Podobno.

[istari]

Napisane przez Connff

A mi się właśnie podoba i strasznie mi imponuje, jak facet potrafi mnie wychować i ustawić, najlepiej tak, żebym poczuła się przy nim malutka (bo ja duża ciałem nie jestem, ale ducha to mam... wybujałego ). Tylko że takich facetów właściwie nie ma. Z dwoma się spotykałam (no, z jednym, bo z drugim się spotkałam). Czyli bieda.

mnie się wydawało, że lubię. dopóki nie poczułam tego na własnej skórze

Napisane przez zjedzmniebejbe

On tak ma zawsze. Kilka razy udało mu się tymi tekstami mnie ugłaskać a ja na prawdę wierzyłam że coś to zmieni. Nie zmieniało - tylko jeszcze bardziej pogarszało sprawę, bo on był dla mnie jeszcze gorszy.
Za każdym razem to na mnie działało więc czemu teraz miałby nie powtórzyć strategii? Widocznie mu ze mną wygodnie, skoro tak strasznie nie umie się z tym pogodzić.



Ale do niego to nie dociera i pisze o spotkaniu tylko po to żeby wszystko znowu wyjaśniać, żeby znowu złapać mnie na jakiś tekścik po którym jak w skowronkach - skoczę w jego ramiona.
Wyjaśnić to ja mu mogę, mam nadzieję że na żywo to do niego dotrze.

mnie się wydaje, że to nie jest prawdziwa skrucha tylko zachowanie z serii "sprawdzę ile wytrzyma i jak daleko można przesunąć granicę jej wytrzymałości a potem najwyżej przeproszę". też miałam z tym do czynienia ostatnio

Napisane przez elvegirl

Sylwester...ja na razie wiem tylko, że szykuje mi się pierwszy raz od paru lat spędzenie sylwka dwa razy pod rząd z tym samym mężczyzną

ale pierwszy raz z dżipiesem więc w sumie w trójkę spędzicie

Napisane przez zjedzmniebejbe

Rano znowu gorzkie żale, 4 smsy jaki wielki błąd popełnił.. wszystkie pisane w nocy, chyba spać nie umiał.. Jak dobrze że poszedł do pracy...

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez elvegirl

Trzeba było myśleć wcześniej, dorosły jest. Podobno.

Mówię mu dokładnie to samo. Miał szansę, nawet nie jedną. Niektóre tematy wałkowane po sto razy. Nie mam na to siły..

Napisane przez istari

mnie się wydaje, że to nie jest prawdziwa skrucha tylko zachowanie z serii "sprawdzę ile wytrzyma i jak daleko można przesunąć granicę jej wytrzymałości a potem najwyżej przeproszę". też miałam z tym do czynienia ostatnio

Bo to nie jest skrucha! Bo jak godzinę po usłyszeniu wyroku można gadać że zrozumiało się jaki błąd popełnił. AŻ godzina, szybki jest. Czuje że mu się pod dupą pali to wyskakuje z wielkimi słowami które tak na prawdę nic nie znaczą.. Dam rękę uciąć że on jest święcie przekonany że posłodzi, popisze, pochlipie to pęknę i rzucę mu się w ramiona. Bo tak było zawsze po kłótni.. nie tym razem, niestety, tym razem happy endu nie będzie.

Ciężko mi uwierzyć w to wszystko co piszę, ale jak teraz się złamię to on już w ogóle przestanie mnie szanować. Bo moje słowa nic nie będą znaczyły, moje obietnice też nie. Będzie wiedział jak szybko popuszczam, będzie sobie pozwalał na jeszcze więcej.

[elvegirl]

Napisane przez istari

ale pierwszy raz z dżipiesem więc w sumie w trójkę spędzicie

Nie no, we trójkę to się będzie bawić OtTakaJa

Napisane przez zjedzmniebejbe

Ciężko mi uwierzyć w to wszystko co piszę, ale jak teraz się złamię to on już w ogóle przestanie mnie szanować.

No. I następnym razem jak będziesz chciała się przytulić, to zamiast czułego "spidalaj" dostaniesz śliwę pod okiem.

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez elvegirl

No. I następnym razem jak będziesz chciała się przytulić, to zamiast czułego "spidalaj" dostaniesz śliwę pod okiem.

Oj aż tak to nie.. ciężko mi, serce mnie boli. Chce mi się płakać. Mam nadzieję że przyjedzie po rzeczy i słowem się nie odezwie. Nie będzie robił tych maślanych oczek, nie będzie prosił ani przepraszał. Niech w ciszy zniknie, proszę...

[LetMeBeYourFantasy_]

Bejbe trwaj w swojej decyzji. Żadna skrucha, pali mu się grunt pod nogami, "zemścił się" za wcześniej, a tu okazało się, że Ty nie jesteś na jego każde zawołanie to też pajacuje. Przejdzie mu.

[elvegirl]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Oj aż tak to nie..

Jesteś pewna? Bo jakiś czas temu zarzekałaś się, że jeździ szybko, ale bezpiecznie i nie naraziłby Twojego zdrowia i życia.

Napisane przez LetMeBeYourFantasy_

Wiecie co wam powiem? Teraz mam w nosie misa.

Ja to czekam na tytuł nowej części wątku - ciekawe co Malla wymyśli tym razem

[zjedzmniebejbe]

LMBYF - dzięki

Napisane przez elvegirl

Jesteś pewna? Bo jakiś czas temu zarzekałaś się, że jeździ szybko, ale bezpiecznie i nie naraziłby Twojego zdrowia i życia.

Ja to czekam na tytuł nowej części wątku - ciekawe co Malla wymyśli tym razem

Tylko śmierć jest w życiu pewna, kto wie. Ale nie sądzę że mogłabym mieć śliwę pod okiem. Dlaczego tak mówiłam? Bo tak było kiedyś. Jechał jakby miał jajko z tyłu, chociaż potrafił jeździć szybciej niż wczoraj.


Malla zawsze coś fajnego wymyśli

Nie wiem co mam ze sobą zrobić.. łażę z kąta w kąt i wam tutaj truję nie czuję się z tym dobrze. Wybaczcie... Od jutra przez tydzień jestem sama w domu. Miałam ten tydzień spędzić z nim, gotować razem obiad czy kłaść się spać, oglądać filmy i grać w karty.. Teraz ten tydzień będę samiutka w domu.. z psem i 3 szczurami. Oszaleję, a w nocy nie będę spać bo nie zasnę. Boje się cholernie sama spać, nie mając np pewności że ktoś jest za ścianą czy coś.. ciemny dom, cicho, cały czas coś skrzypi, coś stuka.. koszmar.

[elvegirl]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Nie wiem co mam ze sobą zrobić.. łażę z kąta w kąt i wam tutaj truję

Myślę że żadna z nas nie spodziewała się, że pluniesz i pójdziesz dalej z uśmiechem na twarzy, spokojnie.

Napisane przez zjedzmniebejbe

Boje się cholernie sama spać, nie mając np pewności że ktoś jest za ścianą czy coś.. ciemny dom, cicho, cały czas coś skrzypi, coś stuka.. koszmar.

Jak jestem sama w domu, to zostawiam sobie zapalone światła w niektórych pomieszczeniach, żeby nie obudzić się w nocy w totalnych ciemnościach.

Nie masz nikogo znajomego, kogo byś mogła ściągnąć do siebie?

[zjedzmniebejbe]

Dzięki Elve za zrozumienie.

Nie, nie mam kogo zaprosić.. a może nie chcę? Nie wiem, nie brałam tego pod uwagę bo to on miał być jedynym gościem. Spoko, dam radę. Idę dalej pobujać się z kąta w kąt.

[elvegirl]

A tak zmieniając temat - dzwonię ja sobie do mojego dentysty...termin na za miesiąc. LOL. Jak w Stanach, nawet przy prywatnym leczeniu kolejki.

[Nuska87]

Napisane przez elvegirl

A tak zmieniając temat - dzwonię ja sobie do mojego dentysty...termin na za miesiąc. LOL. Jak w Stanach, nawet przy prywatnym leczeniu kolejki.

Też muszę zadzwonić, ale odkładam w czasie jak najbardziej się da... Może nastąpi samo uzdrowienie zęboszczy? Nauka już nie o takich cudach słyszała

Bejbe, to, że z nim zerwiesz teraz a nie za jeszcze dłuższy czas, kiedy się jeszcze bardziej do niego przywiążesz jest Twoim wybawieniem. Bądź dzielna i nie daj się nabrać na słodkie oczka. Bo Cię ukamienujemy

Chyba się źle czuję. Coś jest chyba nie tak

[Remedios_Buendia]

Napisane przez elvegirl

Remedios - dobrze jest wiedzieć czego się nie chce, to już jakaś podstawa

Nie chroni to jednak przed popełnianiem błędów

Napisane przez Connff

A mi się właśnie podoba i strasznie mi imponuje, jak facet potrafi mnie wychować i ustawić, najlepiej tak, żebym poczuła się przy nim malutka (bo ja duża ciałem nie jestem, ale ducha to mam... wybujałego ).

Eh, mi też. Takiego, który mnie trochę uspokoi i stonuje. W poprzednim związku ja musiałam ogarniać eksa-paranoika i nie najlepiej mi z tym było. Chcę kogoś, kto powie mi, żebym się uspokoiła, nie histeryzowała i przede wszystkim będzie w stanie zapewnić mnie o uczuciu, gdy będę panikować.

Ha, też miałam magię i też się skończyła tragicznie. Na daną chwilę niczego nie szukam, wręcz robię dzikie uniki, ale gdybym szukała, to... chyba i tak jednak magii .

Ja to raczej miłości po prostu. Niekoniecznie już wpatrywania się w siebie godzinami, tańczenia godzinami bez muzyki i tej szalonej fascynacji. Chyba już nie

Ostatnio przeglądałam jakieś stare pliki i znalazłam filmy nagrywane komórką zgrane na dysk. Większość to wygłupy z akademika, jakieś koncerty, nagrania z laboratoriów, jak mieszamy wszystkie odczynniki Znalazłam jednak jeden nagrany w domu eksa, o jakiejś 4 nad ranem. Wypiliśmy chyba wtedy sporo wina, ja nagrywałam go jak gra na bębnie patrząc na mnie. Jakieś rozmowy, to jak ja bawię się z jego psem, jak z czegoś się śmieję. STRASZNIE się to oglądało, bo mieliśmy w oczach ten błysk szczęścia, jakiejś takiej fascynacji, miłości.
A jak się skończyło?
Wyrzuciłam wszystko, bo o mało nie eksplodowało mi serce po obejrzeniu

To ja właśnie tak mam, że po prostu tragicznie się czuję śpiąc w namiocie choćby nie wiem co. Plecy mnie zabijają, szyja mi odpada, nie ma sposobu żebym czuła się dobrze. No niestety, jestem kaleką i trzeba sobie z tego umieć zdać sprawę .

Ja w tym roku skończę 24 lata i śpię w namiocie jak dziecko. Może to być jednak związane z tym, że praktycznie za każdym razem zasypiam w nim pijana/podpita

Z pozytywów: jadłam cudoooownego tatara. A w przyszłym roku idę tu: http://www.biegwulkanow.pl/

Tatar, fu! Fu!
Ja bym po 10 min takiego biegu wzywała na pomoc karetkę. Zazdroszczę kondycji

Napisane przez enjoy89

Najgorsze jest to, że odbiera mi ochotę tylko myśl o jego wieku, bo wszystko inne było ok. A tak to, no... no nie mogę tak i już

Oj, jeśli chodzi o wiek, to wcale nie jest taki stary. Ważne, żeby był jurny i młody duchem

Nie wiem co mam ze sobą zrobić.. łażę z kąta w kąt i wam tutaj truję nie czuję się z tym dobrze. Wybaczcie... Od jutra przez tydzień jestem sama w domu. Miałam ten tydzień spędzić z nim, gotować razem obiad czy kłaść się spać, oglądać filmy i grać w karty.. Teraz ten tydzień będę samiutka w domu.. z psem i 3 szczurami. Oszaleję, a w nocy nie będę spać bo nie zasnę. Boje się cholernie sama spać, nie mając np pewności że ktoś jest za ścianą czy coś.. ciemny dom, cicho, cały czas coś skrzypi, coś stuka.. koszmar.

Zjedzmnie - a nie masz jakichś przyjaciół, z którymi mogłabyś się spotkać? Kogoś, kto by z Tobą przenocował?
To, co miałaś z nim robić jest już nieważne. Nie daj się ugłaskać, bądź silna, a zobaczysz, że będzie co raz lepiej

[annonim]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Nie wiem co mam ze sobą zrobić.. łażę z kąta w kąt i wam tutaj truję

a truj sobie do woli, bylebyś trzymała się podjętej decyzji

Napisane przez elvegirl

A tak zmieniając temat - dzwonię ja sobie do mojego dentysty...termin na za miesiąc. LOL. Jak w Stanach, nawet przy prywatnym leczeniu kolejki.

Taa... Ja się ostatnio zapisywałam na przegląd no, miałam nadzieję, ze chociaż tydzień na przygotowanie psychiczne dostanę, a ci do mnie: to jutro zapraszamy

[zjedzmniebejbe]

Właśnie, przez to nie mogę się z nim widzieć dzisiaj. Nie dam rady.. znowu nabiore się na to wszystko.

Może jutro. <wdech wydech>


Nawet demoty są dzisiaj po mojej stronie.. http://demotywatory.pl/3897445/Zwiaz...esciej-dlatego

[elvegirl]

Napisane przez Nuska87

Też muszę zadzwonić, ale odkładam w czasie jak najbardziej się da... Może nastąpi samo uzdrowienie zęboszczy? Nauka już nie o takich cudach słyszała

No u mnie nie ma takiej opcji niestety

Co jest?

Napisane przez Remedios_Buendia

Nie chroni to jednak przed popełnianiem błędów

I dzięki temu życie jest takie ciekawe

Napisane przez Remedios_Buendia

Ostatnio przeglądałam jakieś stare pliki i znalazłam filmy nagrywane komórką zgrane na dysk.

Jakiś czas temu szukałam dość starego zdjęcia, przegrzebałam więc płyty z fotkami sprzed lat...popatrzyłam na siebie i Półobecnego...ech...tak do siebie pasowaliśmy wizualnie, taka zgnilizna w środku...fuj. Żal mi tamtych lat, bo wiem że już nie wrócą, już nigdy nie będziemy się bawić w tamtym składzie...ale za nim nie tęsknię, nie bawią mnie już huśtawki emocjonalne.

Napisane przez annonim

Taa... Ja się ostatnio zapisywałam na przegląd no, miałam nadzieję, ze chociaż tydzień na przygotowanie psychiczne dostanę, a ci do mnie: to jutro zapraszamy

Zazdraszczam

Napisane przez zjedzmniebejbe

Właśnie, przez to nie mogę się z nim widzieć dzisiaj. Nie dam rady.. znowu nabiore się na to wszystko.

Może jutro. <wdech wydech>

Ale po co Ty się chcesz z nim widzieć? Odesłać rzeczy możesz przez kogoś. Albo pocztą/kurierem.

Naprawdę, on Ci powiedział wystarczająco dużo i nie masz obowiązku się z nim widzieć i wyjaśniać czegokolwiek.

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez elvegirl

Ale po co Ty się chcesz z nim widzieć? Odesłać rzeczy możesz przez kogoś. Albo pocztą/kurierem.

Naprawdę, on Ci powiedział wystarczająco dużo i nie masz obowiązku się z nim widzieć i wyjaśniać czegokolwiek.

Ale chwila, ja z nim nie rozmawiałam osobiście. Naprawdę zależy mi żeby rozegrać to pokojowo. Chociaż tyle mogę zrobić..

Też bym oczekiwała jakiś wyjaśnień gdyby facet powiedział mi wszystko na gg. Nie napisałam mu tego wprost bo czekam na moment kiedy się zobaczymy..

Od rana ryczę

[elvegirl]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Ale chwila, ja z nim nie rozmawiałam osobiście. Naprawdę zależy mi żeby rozegrać to pokojowo. Chociaż tyle mogę zrobić..

Dlaczego chcesz to rozegrać pokojowo, dlaczego dbasz o jego samopoczucie, o formę kontaktu między Wami, skoro on to ma w ?

Przecież on Ci kazał spidalać. Przecież mało nie zleciałaś z tego motoru. Naprawdę uważasz, że należy mu się teraz szacunek i chodzenie koło niego na palcach?

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez elvegirl

Dlaczego chcesz to rozegrać pokojowo, dlaczego dbasz o jego samopoczucie, o formę kontaktu między Wami, skoro on to ma w ?

Przecież on Ci kazał spidalać. Przecież mało nie zleciałaś z tego motoru. Naprawdę uważasz, że należy mu się teraz szacunek i chodzenie koło niego na palcach?

Tak, potrzebuję tego.
Nic nie zostało wyjaśnione a zerwanie przez gg to żenada. Chciałabym chociaż ja zostawić po sobie dobre wrażenie.

Trochę się uczepiłyście tego "spierdalaj". Faktycznie, było to chamskie i burackie ale między tymi kumplami była to norma. Coś jak
"Maruda, nie jedz tyle bo będziesz miał wielki tyłek" a on to tylko skwitował "spi.erdalaj" i zaczął rechotać.

Nie wiem co on czuje, ale ja wiem jak sama chciałabym być potraktowana w takiej sytuacji. Tak więc robię. Nie nadskakuje mu, nie proszę się o spotkanie.