Czy taki ultimatum to koniec relacji?

[Matishau]

Napisane przez Bublegummy

Cześć wszystkim! Bardzo mnie ciekawi opinia ludzi postronnych, proszę o szczera odpowiedz.

Mam 24 lata, w związku małżeńskim 2 lata. Nie ciągnie mnie aby mieć dzieci (na dany moment) mąż od jakiegoś czasu zaczyna naciskać. Mąż jest bardzo religijny, ciąży mu na sercu, ze używamy antykoncepcji „Bo to nie po Bożemu” chce abym przeszla na antykoncepcję naturalny tzw. Kalendarzyk. Ma pretensje do mnie ze nie jestem otwarta na dziecko, ale nie mogę tego w sobie zmienić, bo faktycznie tak jest, nie jestem gotowa do tego psychicznie. Doszło to do momentu, ze usłyszałam ultimatum, albo używamy antykoncepcji naturalnej, albo nie będziemy uprawiać seksu, do momentu aż zachce zajść w ciąże. Co wy o tym sądzicie?

Facet zachowuje świniak ortodoksyjny katol bez szacunku do innej osoby. Zastanów się czy chcesz z takim kimś być

[Overcooked]

Napisane przez Matishau

Facet zachowuje świniak ortodoksyjny katol bez szacunku do innej osoby. Zastanów się czy chcesz z takim kimś być

Raczej jak patologiczny toksyk-szantażysta który skoro zwykłe naciskanie na dziecko nie podziałało to jako element nacisku zastosował religię, nadal nie podziałało to wymyślił szantaż seksem. Potem pewnie będzie dramatycznie groził rozwodem/separacją/unieważnieniem małżeństwa zamiast dać spokój i odejść skoro niby tak mu się śpieszy do posiadania potomka.

Nie ma sensu kopać się z koniem, ja tu nie widzę żadnej możliwości szczęśliwego życia z kimś kto tak się zachowuje, nie patrzy na to co czujesz i na co jesteś gotowa a tylko co tu wymyślić żeby cię szybciej zmanipulować do osiągnięcia swojego celu. Takie ultimatum to koniec relacji, śmieci się same wynoszą.

[mariamalaria]

Uciekaj. Fanatyzm religijny z czasem się pogłębia. Mój mąż miał taką żonę. Na szczęście dawno już byłą.
Dzieci chcieli oboje, ale potem się zaczęło ciosanie kołków na głowie o ich katolickie wychowanie, i czemu tatuś do kościółka z nimi nie chodzi. Z czasem coraz więcej ograniczeń w seksie (brudna sfera, to się robi, ale się o tym nie mówi), nakłanianie do wyjazdów do jakichś domów rekolekcyjnych, żeby się nawrócił. Przesr...e.
Uciekaj od Katola, bo to nic dobrego. I jeszcze będziesz mieć problemy z rozwodem, bo co Bóg złączył ble, ble, ble.
Pamiętaj, że adwokat nie jest od mediacji, tylko od pomocy tobie, by rozwód był dla ciebie korzystny i szybki.
Była mojego męża bardzo go utrudniała w imię tego, że żoną jest się na zawsze. I pamiętaj o podziale majątku. To też ważne.

[KathyLeonia]

Napisane przez Bublegummy

Cześć wszystkim! Bardzo mnie ciekawi opinia ludzi postronnych, proszę o szczera odpowiedz.

Mam 24 lata, w związku małżeńskim 2 lata. Nie ciągnie mnie aby mieć dzieci (na dany moment) mąż od jakiegoś czasu zaczyna naciskać. Mąż jest bardzo religijny, ciąży mu na sercu, ze używamy antykoncepcji „Bo to nie po Bożemu” chce abym przeszla na antykoncepcję naturalny tzw. Kalendarzyk. Ma pretensje do mnie ze nie jestem otwarta na dziecko, ale nie mogę tego w sobie zmienić, bo faktycznie tak jest, nie jestem gotowa do tego psychicznie. Doszło to do momentu, ze usłyszałam ultimatum, albo używamy antykoncepcji naturalnej, albo nie będziemy uprawiać seksu, do momentu aż zachce zajść w ciąże. Co wy o tym sądzicie?

posiadanie dziecka to zgoda obu partnerów.
a nie naciski jednej strony.
musisz naprawdę to przedumać czy chcesz mieć w ogóle dziecko kiedyś tam, czy nie.
jeśli chcesz i widzisz siebie jako matkę, to nie ma na co czekać.
jeśli nie, cóż tu widzę konflikt interesów i koniec relacji i to mocny...

[Kolarz123]

A to nie jest tak, że jakiekolwiek ultimatum w związku powinno być traktowane, jako oznaka, że należy uciekać jak najdalej? Trochę jestem zaskoczony, że nikt jeszcze nie przedstawił tej perspektywy, skąd możesz mieć pewność, że na tym się zakończy dalsze przesuwanie granicy?

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Napisane przez KathyLeonia

posiadanie dziecka to zgoda obu partnerów.
a nie naciski jednej strony.
musisz naprawdę to przedumać czy chcesz mieć w ogóle dziecko kiedyś tam, czy nie.
jeśli chcesz i widzisz siebie jako matkę, to nie ma na co czekać.
jeśli nie, cóż tu widzę konflikt interesów i koniec relacji i to mocny...

Ma 24 lata i nie ma na co czekać? Wręcz przeciwnie ma jeszcze wiele lat na podjęcie decyzji.

Napisane przez Bublegummy

Cześć wszystkim! Bardzo mnie ciekawi opinia ludzi postronnych, proszę o szczera odpowiedz.

Mam 24 lata, w związku małżeńskim 2 lata. Nie ciągnie mnie aby mieć dzieci (na dany moment) mąż od jakiegoś czasu zaczyna naciskać. Mąż jest bardzo religijny, ciąży mu na sercu, ze używamy antykoncepcji „Bo to nie po Bożemu” chce abym przeszla na antykoncepcję naturalny tzw. Kalendarzyk. Ma pretensje do mnie ze nie jestem otwarta na dziecko, ale nie mogę tego w sobie zmienić, bo faktycznie tak jest, nie jestem gotowa do tego psychicznie. Doszło to do momentu, ze usłyszałam ultimatum, albo używamy antykoncepcji naturalnej, albo nie będziemy uprawiać seksu, do momentu aż zachce zajść w ciąże. Co wy o tym sądzicie?

Napisane przez Kolarz123

A to nie jest tak, że jakiekolwiek ultimatum w związku powinno być traktowane, jako oznaka, że należy uciekać jak najdalej? Trochę jestem zaskoczony, że nikt jeszcze nie przedstawił tej perspektywy, skąd możesz mieć pewność, że na tym się zakończy dalsze przesuwanie granicy?

Dla mnie nie, wszystko "zależy".

[KathyLeonia]

to już decyzja autorki jaką decyzję podejmie.
my tylko możemy swoje pomysły jej zapodać, ale to nie nasze życie, tylko jej...
także powodzenia z decyzją

[Bublegummy]

Witam po roku. Znowu ten sam problem, jedyna poprawa brak ultimatum 😅🤣😅🤣

[Alegory]

Napisane przez Bublegummy

Nie ciągnie mnie aby mieć dzieci (na dany moment) mąż od jakiegoś czasu zaczyna naciskać. (...) Doszło to do momentu, ze usłyszałam ultimatum, albo używamy antykoncepcji naturalnej, albo nie będziemy uprawiać seksu, do momentu aż zachce zajść w ciąże. Co wy o tym sądzicie?

Chciałabym się mylić, ale mam wrażenie, że on chce Cię przymusić do posiadania dziecka. Brak antykoncepcji zwiększy ryzyko wpadki. W dodatku "w białych rękawiczkach" osiągnie swój cel, bo nie będziesz mogła powiedzieć, że Cię zmusił tylko się przydarzyło...


Bardzo przemocowa postawa. Dbaj o siebie i o swoje granice.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez Alegory

Chciałabym się mylić, ale mam wrażenie, że on chce Cię przymusić do posiadania dziecka. Brak antykoncepcji zwiększy ryzyko wpadki. W dodatku "w białych rękawiczkach" osiągnie swój cel, bo nie będziesz mogła powiedzieć, że Cię zmusił tylko się przydarzyło...


Bardzo przemocowa postawa. Dbaj o siebie i o swoje granice.

Religia zawsze była super wymówką dla.stosowania przemocy

Sent from my FP4 using Tapatalk

[Sharkoon]

Napisane przez Bublegummy

Witam po roku. Znowu ten sam problem, jedyna poprawa brak ultimatum 😅🤣😅🤣

Mogłaś być już po rozwodzie, tymczasem straciłaś kolejny rok z przemocowym toksykiem. Ile jeszcze czasu stracisz zanim zakończysz ten związek?

[ukladlimbiczny]

Napisane przez Sharkoon

Mogłaś być już po rozwodzie, tymczasem straciłaś kolejny rok z przemocowym toksykiem. Ile jeszcze czasu stracisz zanim zakończysz ten związek?

Też jestem ciekawa.

Wysłane z mojego M2101K9G przy użyciu Tapatalka