Moda w dzisiejszych czasach. No właśnie: na co?

[chwast]

Napisane przez Laurelindorenan

Ja obserwuję głównie modę na na nieoglądanie telewizji i niesłuchanie radia, nieposiadanie smartfonu, krytykowanie Facebooka i brak konta na nim, nieszczepienie dzieci, diety polegające na niejedzeniu różnych rzeczy - ogólnie eliminowanie czego się da, a bez czego ja nie umiałabym funkcjonować i nie mam takiego zamiaru

Pamiętam, że jeszcze w latach 90. podkreślano, co dany produkt zawiera - słodycze z witaminami, krem z liposomami itp. Teraz wszystko ma być "bez" - bez konserwantów, bez parabenów, bez silikonów itp.

kurde, ale w tym przypadku co to znaczy moda? te osoby udają, pozują i robią te wszystkie rzeczy albo np lubią to ale się powstrzymują, ukrywają? czy po prostu stwierdziły, że walić to i tego naprawdę nie robią. Jeśli tak to jaka moda, po prostu może zobaczyły problem i bardzo dobrze :P Tak samo z rowerem. No niby moda - ale zdrowa. Nie głupia i bezsensowna jak te same ubrania czy fryzury. Więc moda modą no ja nie oglądam tv, nie mam fb, nie mam zamiaru szczepić dziecka, kocham rower, kocham burgery no i co tzn, żem modna?
tak robię to dla mody.
Więc w sumie wiesz no jakbym ci to w rozmowie powiedziała to byś stwierdziła "no kolejna modna" a to nieprawda. Więc w sumie nie wiesz czy te osoby serio czy nie. No, chyba, że wiesz.

A no mało tego radia też nie słuchałam, nigdy nie sluchałam

[Laurelindorenan]

Napisane przez chwast

kurde, ale w tym przypadku co to znaczy moda? te osoby udają, pozują i robią te wszystkie rzeczy albo np lubią to ale się powstrzymują, ukrywają? czy po prostu stwierdziły, że walić to i tego naprawdę nie robią. Jeśli tak to jaka moda, po prostu może zobaczyły problem i bardzo dobrze :P Tak samo z rowerem. No niby moda - ale zdrowa. Nie głupia i bezsensowna jak te same ubrania czy fryzury. Więc moda modą no ja nie oglądam tv, nie mam fb, nie mam zamiaru szczepić dziecka, kocham rower, kocham burgery no i co tzn, żem modna?
tak robię to dla mody.
Więc w sumie wiesz no jakbym ci to w rozmowie powiedziała to byś stwierdziła "no kolejna modna" a to nieprawda. Więc w sumie nie wiesz czy te osoby serio czy nie. No, chyba, że wiesz.

A no mało tego radia też nie słuchałam, nigdy nie sluchałam

Jeśli ktoś nie robi różnych rzeczy, bo po prostu nie lubi, nie ma potrzeby itp. - to może faktycznie nie moda. Mówię tu o osobach, które traktują brak różnych rzeczy jako powód do lansu Dlatego powiem może precyzyjniej - nie tyle nierobienie i nieposiadanie czegoś, co chwalenie się na każdym kroku tym, że się nie robi i nie posiada, a nawet podkreślanie swojej wyższości nad osobami, które robią i posiadają. Przykładowo, nie mogę przy takiej osobie powiedzieć: "Widziałam ostatnio w telewizji...", bo zaraz wchodzi mi w słowo: "Telewizja ogłupia, telewizja to pożeracz czasu, telewizja jest dla plebsu, nie mam telewizora od X lat, wyrzuć koniecznie to pudło" Gdyby powiedziała "Nie widziałam tego programu, bo nie mam telewizora", zabrzmiałoby to inaczej.

[Madziaq]

Ja z przykrością zaobserwowałam "modę" na jawne krytykowanie innych w Internecie. Kiedyś tzw. hejtowanie odbywało się anonimowo. Dziś ludzie na wielu portalach pod opiniami podpisują się swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem. Aż czasem trudno uwierzyć, że można się tak odnosić do drugiej osoby. Niby jest taka moda na bycie odmiennym, ale mi się wydaje, że znaczna większość osób jest przeciw jakimś innościom. Wystarczy zobaczyć jakie agresywne komentarze pojawiają się na portalach typu kwejk, gdy poruszy się temat wiary, orientacji seksualnej, poglądów politycznych, a nawet rodzaju muzyki, ubioru, budowy ciała, cech charakteru. W Internecie zawsze było dużo krytyki, ale nie przypominam sobie aż takiej fali nienawiści. Wydaje mi się, że teraz jest moda na to kto komu bardziej dokopie i ma bardziej gdzieś uczucia drugiej osoby.

[chwast]

Napisane przez Laurelindorenan

Jeśli ktoś nie robi różnych rzeczy, bo po prostu nie lubi, nie ma potrzeby itp. - to może faktycznie nie moda. Mówię tu o osobach, które traktują brak różnych rzeczy jako powód do lansu Dlatego powiem może precyzyjniej - nie tyle nierobienie i nieposiadanie czegoś, co chwalenie się na każdym kroku tym, że się nie robi i nie posiada, a nawet podkreślanie swojej wyższości nad osobami, które robią i posiadają. Przykładowo, nie mogę przy takiej osobie powiedzieć: "Widziałam ostatnio w telewizji...", bo zaraz wchodzi mi w słowo: "Telewizja ogłupia, telewizja to pożeracz czasu, telewizja jest dla plebsu, nie mam telewizora od X lat, wyrzuć koniecznie to pudło" Gdyby powiedziała "Nie widziałam tego programu, bo nie mam telewizora", zabrzmiałoby to inaczej.

hm no tak
choć przyznam zdarza mi się tak nie często, ale czasem powiedzieć

[Corvette]

.

[Fleur_D]

Napisane przez dominikmeller25

ja tego nienawidzę, takiego podążania za modą i tym co teraz akurat jest fajne bo wypromowane przez taką eskę w przypadku muzyki, dobry przykład miałem gdy wychodził film "Jestem Bogiem", człowiek wchodził do komunikacji miejskiej i tylko słyszał dzwonki czy ludzi słuchających na głośniku w telefonie Jestem Bogiem, nagle wszyscy dowiedzieli się o tym numerze i pewnie większość z nich była pewna że to przecież nowy hicior, świeżo wydany.

ba nawet krótko po premierze jeden znajomy kłócił się że Magik to tylko w Paktofonice działał, nie przyjmował do wiadomości faktu że jest w błędzie, no ale wstyd byłoby się przyznać że nie zna się czegoś takiego jak Kaliber 44.

Jakbym miała słuchać eski i większości wypromowanych przez nią dzieł, to chyba by mi się zwoje mózgowe przepaliły. Jednak chodziło mi o coś zupełnie innego: o odrzucanie wszystkiego co jest nowe (przecież istnieje wiele rodzajów muzyki, można spokojnie znaleźć coś wartego posłuchania) i zachwycanie się czymś tylko dlatego, że jest stare- nawet jak nie różni się wiele od wyśmiewanych przez nas nowoczesnych przebojów

[Aimee_J]

U mnie strój i makijaż niejednokrotnie odzwierciedlają mój nastrój, ale te same ciuchy potrafię nosić, mając inne samopoczucie, więc w sumie nikt tego nie zauważa. Wiem o tym głównie ja.

Co do reszty...
Zabawne jest to, że ilość ludzi, mediów itd. powoduje, że mamy tak jakby dużą ilość różnych rodzajów mody. W zależności od tego co czytamy, co oglądamy, w jakich kręgach się obracamy, jesteśmy podatni na jedne rzeczy bardziej niż na drugie.

[Corvette]

Ja nie mam nic do mody. Jest jak Historia; lubi się powtarzać.
Nie obchodzi mnie co się komu akurat podoba, a co nie. Ja lubię po prostu kobiece kształy i ciuchy które je eksponują w niewulgarny spsób. Dla mnie wszystko z lat 1920-1955 jest jak najbardziej kobiece.

Wkurza mnie obecny trend poprawności politycznej

Och...tacy się wszyscy nagle "wrażliwi poczuli" że nie można napisać swojej opinii "prosto z mostu" (że tak się wyrażę) bez urazy "majestatu".

[Dione]

-moda filmy ksiazki, seriale a' la Zmierzch -wampiry ,wilkołaki , ogólenie trendy jest przedstawianie kontrowersyjnych ,agresywnych postaci jako fajnych (seriale )
-obnoszenie sie z tym że sie nie ma facebooka, nie ogląda telewizji ,nie interesuje sie modą (w sensie ubrań) hipsertwo -bycie "alternatywnym" na siłe

Napisane przez Laurelindorenan

Ja obserwuję głównie modę na na nieoglądanie telewizji i niesłuchanie radia, nieposiadanie smartfonu, krytykowanie Facebooka

Napisane przez Laurelindorenan

Mówię tu o osobach, które traktują brak różnych rzeczy jako powód do lansu

Napisane przez maacieek

Teraz jest moda na bycie hipsterem ale oficjalnie nazywanie się hipsterem jest zbyt mainstreamowe więc się nikt nie przyznaje do tego że nim jest

niezwykle trafny opis

Napisane przez grubella

Moda ślubna a szczególnie mam na myśli zdjęcia w plenerze.

Napisane przez grubella

Wszyscy na jedno kopyto fotografują się na torach, w zbożu,
Moment podskoku do góry gdy stopy nie dotykają ziemi.
Albo panna młoda boso w podkasanej sukience w wodzie, pan młody w podwiniętych do kolan spodniach.
Album otwiera zdjęcie młodych otwierających żelazną, kutą bramę - jako wejście na nową drogę życiową.
I mnóstwo innych identycznych scenek.
Wszyscy tak samo aż nudno.

nie wiem czy to moda czy po prostu brak kreatywnosci fotografów

Napisane przez Corvette

Wkurza mnie obecny trend poprawności politycznej
Och...tacy się wszyscy nagle "wrażliwi poczuli" że nie można napisać swojej opinii "prosto z mostu" (że tak się wyrażę) bez urazy "majestatu".

-nie ma niskich tylko "wysocy inaczej "

nie można nazwac rzeczy po iminiu albo wyrazić opini

Napisane przez grubella

-moda na zamurowywanie / oddzielanie salonu od kuchni. A kilka lat temu wszyscy rozwalali ściany między kuchnią a pokojem bo taka była moda

to raczej nie mode widocznie znajomi nie przemyśleli do końca zainspirowali sie domem znajomych albo zdjecie w gaziecie ale u nich sienie sprawdziło

[Autumn Witch]

Mnie najbardziej jednak rozwala to 'nie mam telewizora, bo to oglupia i jest nic nie warte'. Tyle razy sie spotkalam z tym od roznych osob, zawsze z ta nutka wyzszosci w glosie i nosem idacym do gory. Zabawne jest to dla mnie dlatego ze najczesciej zapytaj ta osobe o jakikolwiek serial/film/tv show a wszystko widziala - tylko ze na komputerze . Wiadomo komputer to nie tv wiec juz wolno. Widocznie seriale przechodza mistyczne przeobrazenie jak leca na laptopie. Tajemnicza sila zamienia je w kultue wysoka.

Osobiscie nie mam nic do osob ktore nie ogladaja tv, nie wiem czemu mialby mnie to obchodzic w jakikolwiek sposob. Tylko po co to mowic jedno a robic drugie.

Ja seriale i filmy lubie ogladac i sie do tego przyznaje. Muzyki tez slucham do kitu, ale mi sie podoba i co z tego ze malo dystyngowana, ale za to jak nozka chodzi

[summerisgone]

Ja jestem przykładem osoby, która widziała wszystkie filmy i seriale a telewizji nie ogląda
Chodzi o to, że jak oglądasz na komputerze to oglądasz tylko ten film/serial. W telewizji do tego dochodzą godziny reklam.

[Pantegram]

Napisane przez madzia1251

mi jako studentce najbardziej chyba rzuca się w oczy moda na studiowanie. po 3 latach studiów zostało nas połowa początkowej grupy, bo reszta zwyczajnie poodpadała. ani im się na zajęcia nie chciało chodzić, ani uczyć na kolokwia. i potem przychodzi taki jeden i drugi przed egzaminem/kolokwium i licytują się, który się mniej uczył, któremu się bardziej nie chciało i który jest na większym kacu. bardzo mnie to denerwuje. tak samo jak moda na "jestę hipisterę" ale o tym już wszystko zostało powiedziane

Czyli de facto który jest bardziej głupi i leniwy :/
Śmieszne dla mnie jest to, że takie osoby jeszcze są dumne ze swoich "osiągnięć"... no normalnie dla mnie to przecież zupełnie tak samo, jakbym chwaliła się, że przeleciało mnie całe miasto i już z każdym to robiłam... niby można to podciągnąć pod jakiś dziwny achievement, ale żadna normalna osoba przecież tak nie robi?
No, poza tą panią: http://powiedzialem.pl/lifetyle/100-...czyzn-vs-ania/
ale dla mnie to ewidentnie nie jest normalne

Napisane przez Madziaq

Ja z przykrością zaobserwowałam "modę" na jawne krytykowanie innych w Internecie. Kiedyś tzw. hejtowanie odbywało się anonimowo. Dziś ludzie na wielu portalach pod opiniami podpisują się swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem. Aż czasem trudno uwierzyć, że można się tak odnosić do drugiej osoby. Niby jest taka moda na bycie odmiennym, ale mi się wydaje, że znaczna większość osób jest przeciw jakimś innościom. Wystarczy zobaczyć jakie agresywne komentarze pojawiają się na portalach typu kwejk, gdy poruszy się temat wiary, orientacji seksualnej, poglądów politycznych, a nawet rodzaju muzyki, ubioru, budowy ciała, cech charakteru. W Internecie zawsze było dużo krytyki, ale nie przypominam sobie aż takiej fali nienawiści. Wydaje mi się, że teraz jest moda na to kto komu bardziej dokopie i ma bardziej gdzieś uczucia drugiej osoby.

Super komentarz, zgadzam się ze wszystkim! Brawka

Też odniosłam takie wrażenie, ale przede wszystkim razi mnie brak szacunku dla cudzych poglądów, których w dodatku najczęściej krytykanci nawet nie rozumieją...

Przykładowo "moda" na wegetarianizm.
Jak ktoś je mięso, to dla internetowego wegetarianina jest be, bo:
- ma w odwłoku cierpienie zwierząt
- jest głupi, skoro nie wie, że mięso jest trujące.

Jak ktoś jest wege, to dla internetowego mięsożercy jest be, bo:
- "marchewki też cierpią"
- jest głupi, bo przecież ma niedobory białka, skoro nie je mięsa

Trudno o wyważone opinie. Jak dla mnie obie strony mają trochę racji, ale... w tych kwestiach, które w internetowych kłótniach w ogóle nie są poruszane! Jest tylko takie "jechanie komuś po bandzie" dla zasady, ot tyle, by przyczepić się do kogoś, bo jest inny. I w takiej "dyskusji" jest dokładnie ZERO chęci zrozumienia odmiennego stanowiska, co z góry skazuje ją na porażkę...

Tak więc moim zdaniem jest moda na bezsensowne kłótnie w Internecie oraz moda na nazywanie "dyskusją" podejścia pt. "gadaj zdrów te swoje srenty argumenty, do mnie i tak nic nie dotrze, bo jestem mądrzejszy"

[Zorzoli]

Napisane przez chwast

kurde, ale w tym przypadku co to znaczy moda? te osoby udają, pozują i robią te wszystkie rzeczy albo np lubią to ale się powstrzymują, ukrywają? czy po prostu stwierdziły, że walić to i tego naprawdę nie robią.

Moda czesto jest kosztowna wiec wydaje mis sie, ze nirktore osoby wysmiewaja mode bo ich poprostu na to nie stac....
Najbardziej mnie smieszy, jak slysze ze telefon ma sluzyc do dzownienia wiec ja wole miec nokie 3310 niz iphona....Sorry ale rownie dobze moglismy sie zatrzymac w epoce kamienia lupanego...


Poz tym inna moja kolezanka tez chciala byc taka inna i nie miala facebooka...potem zale bo nie wiedziala o imprezach, spotkaniach, nie miala nformacji z zajec (my glownie uzywamy grpy na facebooku) ale jak mowimy, ze nie musi zakladac konta ze swoim prawdziwym imieniem i wrzucac zdjec to i tak na nie bo.........

Napisane przez Aimee_J

Co do reszty...
Zabawne jest to, że ilość ludzi, mediów itd. powoduje, że mamy tak jakby dużą ilość różnych rodzajów mody. W zależności od tego co czytamy, co oglądamy, w jakich kręgach się obracamy, jesteśmy podatni na jedne rzeczy bardziej niż na drugie.

To akurat mi sie podoba

[Autumn Witch]

Napisane przez summerisgone

Ja jestem przykładem osoby, która widziała wszystkie filmy i seriale a telewizji nie ogląda
Chodzi o to, że jak oglądasz na komputerze to oglądasz tylko ten film/serial. W telewizji do tego dochodzą godziny reklam.

Przy dzisiejszej technologii, gdzie mozesz sobie nagrac serial/film z tv a pozniej przewinac reklamy to troche przedawniona wymowka :P. Nie mowiac o tym ze jak to sie ma z powiedzeniem ze tv to odmozdzacz i idiotyzm, a pozniej ogladanie tego samego odmozdzacza tylko uzywajac innego sprzetu.

[Heledore]

Moda na rzucenie pracy w korpo (najczęściej po macierzynskim) i zakładanie biznesów hand-made (jakieś kolczyki z drucików, szycie maskotek i inne bzdurki)

Moda na faceta-kurę domową. -> wydaje mi się, że taka postawa jest teraz mocno promowana i robi się coraz modniejsza.

[voice_of_silence]

Napisane przez Autumn Witch

Przy dzisiejszej technologii, gdzie mozesz sobie nagrac serial/film z tv a pozniej przewinac reklamy to troche przedawniona wymowka :P. Nie mowiac o tym ze jak to sie ma z powiedzeniem ze tv to odmozdzacz i idiotyzm, a pozniej ogladanie tego samego odmozdzacza tylko uzywajac innego sprzetu.

Naciąganie to dla mnie

Przecież mówiąc, że tv to odmóżdżacz nie trzeba mieć na myśli od razu wszystkiego. Mnie nie interesują żadne Dlaczego ja, Pamiętniki z Wakacji i inne Rozmowy w toku, które osiągnęły już poziom rynsztoku. Wywaliłam tv bo bardziej mnie wkurzało niż było z tego pożytku. Są jednak programy, czy seriale, które oglądam chętnie na komputerze. Jest ich zdecydowanie mniej i nie czuję się hipokrytką, bo się przesiadłam na kompa :P Po prostu w internecie masz możliwośc selekcjonowania tego, co chcesz oglądać. A tv działa zazwyczaj tak, że jak siądziesz, tak już zostaniesz, bo to wciąga po prostu.

A z tą technologią to jest tak, że przykładowo, nie miałam nigdy extra nowoczesnego telewizora, a już dvd, czy inne z funkcją nagrywania to dla mnie zupełna zbędność, więc zamiast inwestować w jakieś, w mojej opinii, bzdety, żeby sobie nagrać jeden - dwa odcinki w tygodniu czegoś, bez czego i tak mogę się obejść, to już lepiej odtworzyć to sobie w późniejszym terminie w internecie, jeśli będe miała czas i ochotę.

A tak w temacie: moim zdaniem panuje moda na sukces :P

[Heledore]

Napisane przez Zorzoli

Najbardziej mnie smieszy, jak slysze ze telefon ma sluzyc do dzownienia wiec ja wole miec nokie 3310 niz iphona....Sorry ale rownie dobze moglismy sie zatrzymac w epoce kamienia lupanego...

To akurat mój pogląd Bo serio, ja tylko dzwonię. Nawet nie robię zdjęć, prawie nie wysyłam sms. Wprawdzie nie mam 3310 tylko ciut nowszy model noki(mam kolorowy wyświetlacz ), ale spokojnie 3310 by mi wystarczyła.
Internet w telefonie? Serio nie ogarniam tego. Jak to się obsługuje? Po co? Jakieś aplikacje? A na diabła mi to Tabletów też nie ogarniam. nie wiem po co to ludziom
Za niedługo będę dużo podróżować i raczej kupię mini laptopa ~10cali zamiast jakieś tablety i iphony.

---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:50 ----------

Napisane przez voice_of_silence

A tak w temacie: moim zdaniem panuje moda na sukces :P

coś w tym jest. Na kilku wątkach zauważyłam powtarzającą się opinię w stylu: " phi wyjedziesz do większego miasta i co będziesz tam jakąś żałosną asystentką albo recepcjonistka? To juz lepiej siedź na d... w swojej wsi i szukaj pracy na miejscu".
Serio? To jest zła praca? Trzeba być od razu super hiper specjalistą od niewiadomo czego i działać na pełnych obrotach 24/7? Chęć posiadania zwykłej pracy - z czasem dla siebie po pracy - za zwykłą kasę jest czymś żałosnym?

[_Matilde_]

Napisane przez LusiaPlotkara

-chwalenie się imprezowaniem, ile wódki wypiłem, jakiego miałem kaca itp.

Mysle ze na to zawsze była moda wsrod pierwszorocznych studentow

[voice_of_silence]

Napisane przez Heledore

To akurat mój pogląd Bo serio, ja tylko dzwonię. Nawet nie robię zdjęć, prawie nie wysyłam sms. Wprawdzie nie mam 3310 tylko ciut nowszy model noki(mam kolorowy wyświetlacz ), ale spokojnie 3310 by mi wystarczyła.
Internet w telefonie? Serio nie ogarniam tego. Jak to się obsługuje? Po co? Jakieś aplikacje? A na diabła mi to Tabletów też nie ogarniam. nie wiem po co to ludziom
Za niedługo będę dużo podróżować i raczej kupię mini laptopa ~10cali zamiast jakieś tablety i iphony.

---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:50 ----------


coś w tym jest. Na kilku wątkach zauważyłam powtarzającą się opinię w stylu: " phi wyjedziesz do większego miasta i co będziesz tam jakąś żałosną asystentką albo recepcjonistka? To juz lepiej siedź na d... w swojej wsi i szukaj pracy na miejscu".
Serio? To jest zła praca? Trzeba być od razu super hiper specjalistą od niewiadomo czego i działać na pełnych obrotach 24/7? Chęć posiadania zwykłej pracy - z czasem dla siebie po pracy - za zwykłą kasę jest czymś żałosnym?

Już nie wspominając o tym, że żeby dojść do tych wielkich ideałów, które ludzie zwykli nazywać sukcesem, najczęściej trzeba zaliczyć każdy szczebel kariery, włączając najniższe funkcje i stanowiska, słowem - włożyć w to trochę pracy.

[Lemmy is God]

Napisane przez Heledore

To akurat mój pogląd Bo serio, ja tylko dzwonię. Nawet nie robię zdjęć, prawie nie wysyłam sms. Wprawdzie nie mam 3310 tylko ciut nowszy model noki(mam kolorowy wyświetlacz ), ale spokojnie 3310 by mi wystarczyła.
Internet w telefonie? Serio nie ogarniam tego. Jak to się obsługuje? Po co? Jakieś aplikacje? A na diabła mi to Tabletów też nie ogarniam. nie wiem po co to ludziom
Za niedługo będę dużo podróżować i raczej kupię mini laptopa ~10cali zamiast jakieś tablety i iphony.

---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:50 ----------


coś w tym jest. Na kilku wątkach zauważyłam powtarzającą się opinię w stylu: " phi wyjedziesz do większego miasta i co będziesz tam jakąś żałosną asystentką albo recepcjonistka? To juz lepiej siedź na d... w swojej wsi i szukaj pracy na miejscu".
Serio? To jest zła praca? Trzeba być od razu super hiper specjalistą od niewiadomo czego i działać na pełnych obrotach 24/7? Chęć posiadania zwykłej pracy - z czasem dla siebie po pracy - za zwykłą kasę jest czymś żałosnym?

Z obiema rzeczami się zgadzam w pełni. A telefon musi dla mnie dzwonić, wysyłać smsy, mieć kalendarz i zegarek. Tyle mi starcza


Co do tiwi to przeca człowiek i tak wybiera sobie programy które ogląda, nie ważne czy w necie czy w telewizorni.

[WhiteCherry]

Napisane przez Autumn Witch

Mnie najbardziej jednak rozwala to 'nie mam telewizora, bo to oglupia i jest nic nie warte'. Tyle razy sie spotkalam z tym od roznych osob, zawsze z ta nutka wyzszosci w glosie i nosem idacym do gory. Zabawne jest to dla mnie dlatego ze najczesciej zapytaj ta osobe o jakikolwiek serial/film/tv show a wszystko widziala - tylko ze na komputerze . Wiadomo komputer to nie tv wiec juz wolno. Widocznie seriale przechodza mistyczne przeobrazenie jak leca na laptopie. Tajemnicza sila zamienia je w kultue wysoka.

Napisane przez voice_of_silence

Naciąganie to dla mnie

Przecież mówiąc, że tv to odmóżdżacz nie trzeba mieć na myśli od razu wszystkiego. Mnie nie interesują żadne Dlaczego ja, Pamiętniki z Wakacji i inne Rozmowy w toku, które osiągnęły już poziom rynsztoku. Wywaliłam tv bo bardziej mnie wkurzało niż było z tego pożytku. Są jednak programy, czy seriale, które oglądam chętnie na komputerze. Jest ich zdecydowanie mniej i nie czuję się hipokrytką, bo się przesiadłam na kompa :P Po prostu w internecie masz możliwośc selekcjonowania tego, co chcesz oglądać. A tv działa zazwyczaj tak, że jak siądziesz, tak już zostaniesz, bo to wciąga po prostu.

w tv też dokonujesz selekcji, nikt nie przykuwa Cię do krzesła, żebyś musiała oglądać Dlaczego ja, Rozmowy w toku itp. bez możliwości zmienienia kanału. Analogicznie mogę Ci napisać, żebyś zrezygnowała z Internetu, bo przecież jak już siądziesz, to Cię wciągnie i jakoś poleci - tvn player (a tam odmóżdżające programy), Pudelek itp.

[voice_of_silence]

Napisane przez WhiteCherry

w tv też dokonujesz selekcji, nikt nie przykuwa Cię do krzesła, żebyś musiała oglądać Dlaczego ja, Rozmowy w toku itp. bez możliwości zmienienia kanału. Analogicznie mogę Ci napisać, żebyś zrezygnowała z Internetu, bo przecież jak już siądziesz, to Cię wciągnie i jakoś poleci - tvn player (a tam odmóżdżające programy), Pudelek itp.

No jasne, że nikt nie przykuwa. Po prostu na mnie telewizja tak działała (hipnotyzująco?), usiadłam na chwilę, żeby odspnąć po szkole, chciałam usiąść na 5 min., ale jakiś wątek mnie zaciekawił i straciłam nagle bez mrugnięcia okiem nie 5 a np. 40. Bo nie mówię, że mam super smak i gust, że mnie takie dyrdymały Dlaczego ja nie pociągają. Ja świadomie ich unikam. Bo jak już posłucham przez 5 min, to naturalnie chcę znać zakończenie i ciężko mi przełączyć. Z internetem nie mam takiego problemu. Nie oglądam programów typu odmóżdżacze, bo mi się nie chce. Siadam - oglądam odcinek ulubionego serialu, skończy się i wstaję porobić coś innego. Mam 2, 3 ulubione seriale, oglądam do kupy może trzy odcinki na tydzień. Pudelek zajmuje mi 5 min dziennie, bo czytam na bieżąco A na strony typu demoty, kwejki etc. również świadomie nie wchodzę, bo końca nie widać.

Acha, no i nie chcę tym powiedzieć, że nie tracę czasu i robię tylko pożyteczne rzeczy. Nawet jeśli siedzę w internecie i nic ciekawego nie robię, to zawsze puszczę sobie jakieś obcojęzyczne radio, wejdę na jakiś portal, czy też sprawdzę teksty piosenek, albo popiszę ze znajomymi. Jakoś bardziej mi taka forma nic nie robienia odpowiada, tzn. mam wrażenie, że mam więcej pożytku z takiego siedzenia w internecie niż siedzenia przed telewizorem.

[Hultaj]

akurat co do tej kariery recepcjonistki czy asystentki w wielkim mieście to wyrywacie z kontekstu.
Dziewczyna, która założyła wątek zastanawiala się, czy chłopak powinien porzucić stabilną pracę (której porzucać nie chce) i czy powinni zostawić dom po to, by ona mogła szukać nie wiadomo czego w stolicy. Ot, skończyła studia i chyba naoglądała się trochę seriali, jak to w Warszawie jest fajnie pięknie i światowo. Okazało się też, że panna do większych miast ma 5 i 25 km i głównie poradzono jej, by najpierw tam spróbowała szukać pracy.

Jak już o tym rozmawiamy (gdzie i z kim należy lub nie należy ;-)) to mnie bardziej ciekawi dziwna presja na ''niemieszkanie'' z rodzicami. Czyli nieważne, że się dobrze dogadujesz z rodzicami, masz swoje obowiązki, nie wtrącają wam się rodzice do życia zbytnio, ludzie żyją sobie w miarę normalnie - rzekomo najlepiej byłoby gnieździć się z obcymi ludźmi na wynajmie, to dopiero świadczy o dorosłości.

[Heledore]

Hultaj ja taką opinię spotkałam na wielu wątkach,nie tylko o tej dziewczyny. (i w sumie ja wolałabym być wyśmiewaną w tamtym wątku recepcjonistką w wawie niż jako bezrobotna tylko polegac na facecie, ale to już nie na ten watek )

Z presją/ dziwną modą na niemieszkanie też się zgadzam Jeśli relacje w domu są dobre to bez sensu jest wyprowadzać się na siłę. Wynajmować klitki czy brać kredyt na 30 lat tylko po to aby zamieszkać dwie ulice dalej. Byle tylko się wynieść Bezsens straszny.

[201605161006]

Trzeba rozróżnić pojęcia modne i ładne. Modne nie zawsze jest ładne, ale może być. No cóż, ja ubieram się po swojemu. I zauważam co robi moda. Wystarczy wyjść, zwłaszcza latem, w centrum miasta i większość dziewczyn i młodych kobiet wygląda jak armia klonów. Ostatnio w wakacje była moda na takie czarne botki - niskie kozaki, z tymi takimi srebrnymi ''guziczkami''. Lato było, a 3/4 kobiet w niskich kozakach. Teraz? 3/4 młodych kobiet i dziewczyn w workerach chodzi. I takie przykłady można mnożyć. Oczywiscie nie mówie, ze np. workery są be i fuj. Ładne są, tylko nie rozumiem tego, ze jak coś staje się modne to nagle 3/4 kobiet wybierając ciuch na zimę, czy lato, kupuje właśnie to.

[summerisgone]

Napisane przez takasobie93

Trzeba rozróżnić pojęcia modne i ładne. Modne nie zawsze jest ładne, ale może być. No cóż, ja ubieram się po swojemu. I zauważam co robi moda. Wystarczy wyjść, zwłaszcza latem, w centrum miasta i większość dziewczyn i młodych kobiet wygląda jak armia klonów. Ostatnio w wakacje była moda na takie czarne botki - niskie kozaki, z tymi takimi srebrnymi ''guziczkami''. Lato było, a 3/4 kobiet w niskich kozakach. Teraz? 3/4 młodych kobiet i dziewczyn w workerach chodzi. I takie przykłady można mnożyć. Oczywiscie nie mówie, ze np. workery są be i fuj. Ładne są, tylko nie rozumiem tego, ze jak coś staje się modne to nagle 3/4 kobiet wybierając ciuch na zimę, czy lato, kupuje właśnie to.

To dlatego że jak coś jest modne to jest tego w sklepach dużo. Ja bym sama nie wpadła na te workery wlaśnie a strasznie mi się podobają i w każdym sklepie widzę ze trzy pary, które chętnie bym przytuliła

[madzia1251]

Napisane przez takasobie93

Trzeba rozróżnić pojęcia modne i ładne. Modne nie zawsze jest ładne, ale może być. No cóż, ja ubieram się po swojemu. I zauważam co robi moda. Wystarczy wyjść, zwłaszcza latem, w centrum miasta i większość dziewczyn i młodych kobiet wygląda jak armia klonów. Ostatnio w wakacje była moda na takie czarne botki - niskie kozaki, z tymi takimi srebrnymi ''guziczkami''. Lato było, a 3/4 kobiet w niskich kozakach. Teraz? 3/4 młodych kobiet i dziewczyn w workerach chodzi. I takie przykłady można mnożyć. Oczywiscie nie mówie, ze np. workery są be i fuj. Ładne są, tylko nie rozumiem tego, ze jak coś staje się modne to nagle 3/4 kobiet wybierając ciuch na zimę, czy lato, kupuje właśnie to.

bo często w sklepach jest praktycznie tylko to, co modne. ostatnio modne były/są ubrania ze "skórzanymi" wstawkami albo rękawami. i w zwykłych sieciówkach co druga rzecz ma element ze skóry. och, doskonale pamiętam modę na bluzki i koszule w kwiaty. brrr. wszystkie sklepy zawalone ubraniami w ten motyw, a potem dziwić się, że wszyscy wyglądają tak samo.

[201605161006]

Ja tam wolę się naszukać i znaleźć coś co mi bardziej odpowiada, niż to co modne. I tak dla przykładu, choć workery podobają mi się, to znalazłam coś bardziej mi odpowiadającego - i tak z innymi rzeczami. Ale macie racje, że to też wina sklepów.

[summerisgone]

Napisane przez takasobie93

Ja tam wolę się naszukać i znaleźć coś co mi bardziej odpowiada, niż to co modne. I tak dla przykładu, choć workery podobają mi się, to znalazłam coś bardziej mi odpowiadającego - i tak z innymi rzeczami. Ale macie racje, że to też wina sklepów.

Ja wolę kupić to co mi się podoba i nie patrzeć na to czy jest akurat modne czy nie, nie szukam specjalnie rzeczy, które nie są modne tylko z tego powodu ;P

[WhiteCherry]

Napisane przez takasobie93

Ja tam wolę się naszukać i znaleźć coś co mi bardziej odpowiada, niż to co modne. I tak dla przykładu, choć workery podobają mi się, to znalazłam coś bardziej mi odpowiadającego - i tak z innymi rzeczami. Ale macie racje, że to też wina sklepów.

ale komuś może właśnie odpowiadać to, co modne i w sieciówkach ja mam workery, podobały mi się od dłuższego czasu, więc tej jesieni postanowiłam je kupić, nie mam parcia na bycie ekstra oryginalną na zasadzie ''ojej, tak bardzo dana rzecz mi się podoba, no ale pół miasta w tym chodzi, więc będę pokutować i niestrudzenie szukać czegoś innego". Kupuję to, co mi się podoba i nie zwracam uwagi na to, czy chodzi w tym pół miasta czy może udało mi się znaleźć perełkę, której jeszcze nikt nie ma. Po prostu kupuję i nie przywiązuję do tego aż takiej wagi, nie rozkminiam.