Ślub od pierwszego wejrzenia-program TVN część IV.

[Markowianka]

Napisane przez PumpkinEyes

Ja tam na nos nawet specjalnej uwagi nie zwróciłam. Ale oczy i usta ma wąskie, szczękę też nieproporcjonalną i to nie kwestia aparatu czy dziąseł przy uśmiechaniu. Z twarzy jest co najwyżej przeciętna i tutaj upatrywałabym się przyczyn tego bezmyślnie chlapniętego 'na ulicy bym się nie odwrócił'. Ładniejszą twarz ma Magda przez co moim zdaniem jest atrakcyjniejsza, nawet jak sylwetką niekoniecznie wpisuje się w taki mainstreamowy kanon.[COLOR="Silver"]

Już pisałam tu o bodyshamingu, którego doświadczyłam przy dorastaniu i problemami z akceptacją kobiecości z tego wynikających. No a dziś jak znalazł - byłam w domu rodzinnym, rozmawialiśmy o programie i okazało się, że nazywają Magdę i Krzyśka "grubasami" :conf used:
Powiedziałam im, że Magda jest normalna, ma wąską talię i dobre proporcje, a na grupach w Internecie ludzie piszą o niej, że jest szczupła. Wielkie ze strony taty. Także tak to tu tylko zostawię I nie, nie tylko 15 letni incele na Wykopie czy na FB tak oceniają kobiety.

Na szczęście już mnie to wcale nie ruszyło (aż sama się dziwię) Może Marek też doczeka momentu, gdy teksty mamuni ruszać go nie będą

[sublips]

Kurczę, macie rację, że Kinga ma cofniętą żuchwę, jakoś mi to umknęło. No niestety, to już jest bardziej zaawansowana wada, z którą trudno coś zrobić na już i odbiera uroku i kobietom, i mężczyznom. Inne jej wady moim zdaniem dałoby się łatwo skorygować drobnymi zmianami - chociażby małe oczy otworzyłyby się nieco przy odpowiednim makijażu i zdjęciu tych obciążających oko rzęs.

Jak piszę "atrakcyjna, ale zwykła", to właśnie mam na myśli taką ogólnie przeciętną osobę. Kinga jest taka właśnie i dlatego po prostu zastanawiam się, jakiego wyglądu partnerki oczekiwał Marcin. Nie każdy musi być tak świadomy jak Adrian, ale chyba po prostu jednak każdy człowiek wie, co go razi, czy ma jakieś wymagania co do wyglądu, czy nie.

Natomiast Marcina trudno mi już ocenić, od początku mi się nie podobał, ale teraz jego nijaka osobowość tak mi się utrwaliła, że patrzę przez ten pryzmat na jego atrakcyjność.

Co do Magdy, to ja się zastanawiam, z czego wynika sugerowanie, że jest gruba, plus size czy w ogóle poza mainstreamowym kanonem? Tak na oko, to ona nosi z rozmiar 38: KLIK, KLIK , KLIK , a tutaj nawet mało korzystna poza, bo siedzi, a więc każdy będzie miał większe nogi i nawet brzuch się może pojawić, a u niej jakoś się nic tam nie wylewa KLIK.
Ogólnie to ma raczej lekko zaokrąglone biodra, biust, prawie płaski brzuch. Dlaczego ludzie ją nazywają grubą - bo jest z Krzysztofem, leżą na kanapie i jedzą ciasto? Bo pozostałe dwie uczestniczki są chude? W innych edycjach nie czytałam takich opinii o uczestnikach, które były podobne rozmiarem albo nawet większe od niej i jak po niektórych widziałam, że no może mają figurę poza kanonem, bo ramiona chociażby większe czy coś tam, to tutaj serio nie ogarniam, bo nie widzę u niej tej grubości ani nadmiaru tłuszczu absolutnie nigdzie. Wręcz dla mnie ona nie ma po prostu "normalnej" sylwetki, bo bardzo jej daleko do tego momentu, w którym nazwałabym ją grubą, dla mnie jest szczupła i jak najbardziej w kanonie.

No i dla mnie jak największa szczupłość nie jest atutem. Skoro jesteśmy przy sylwetkach, to kurczę uważam, że poza kanonem jest sylwetka Kornelii. Jej waga wydaje mi się na granicy wychudzenia i sporo jej uroku odbiera w moim odczuciu. Może taka figura na wybiegu mogłaby być atrakcyjna, ale w życiu codziennym to jednak jest jak dla mnie przerażająca szczupłość i o wiele bardziej wolę sylwetkę Magdy. Najbardziej Kingi, bo widać, że ona coś trenuje, Magdy sylwetka o tyle nie jest w moim typie, że ja preferuję ciało jednak zaznaczone sportem. Ale absolutnie to nie jest mus.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Prawda jest taka, że jak się ktoś komuś bardzo nie spodoba fizycznie przy pierwszym spotkaniu, to związek raczej nie ma szans.
Nie da się tego przeskoczyć choćby nie wiadomo jak złoty charakter miała ta osoba.

---------- Dopisano o 07:02 ---------- Poprzedni post napisano o 06:55 ----------

Napisane przez Markowianka

Na szczęście już mnie to wcale nie ruszyło (aż sama się dziwię)

Tak trzymać
Z wiekiem łatwiej mieć w pompie ludzkie gadanie, nawet jak gadają rodzice. Im człowiek dojrzalszy, to z każdym rokiem rośnie liczba osób, które mogą go pocałować w *upę. Oczywiście dotyczy to osób, które dojrzewają z wiekiem, a nie tylko się starzeją (a takich jest zasmucająco wielu wśród dorosłych ludzi).

[Markowianka]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;89703764]Prawda jest taka, że jak się ktoś komuś bardzo nie spodoba fizycznie przy pierwszym spotkaniu, to związek raczej nie ma szans.
Nie da się tego przeskoczyć choćby nie wiadomo jak złoty charakter miała ta osoba.

---------- Dopisano o 07:02 ---------- Poprzedni post napisano o 06:55 ----------



Tak trzymać
Z wiekiem łatwiej mieć w pompie ludzkie gadanie, nawet jak gadają rodzice. Im człowiek dojrzalszy, to z każdym rokiem rośnie liczba osób, które mogą go pocałować w *upę. Oczywiście dotyczy to osób, które dojrzewają z wiekiem, a nie tylko się starzeją (a takich jest zasmucająco wielu wśród dorosłych ludzi).[/QUOTE]

[panna_felicjanna]

Jak dla mnie to Kinga wcale nie jest brzydka. Ot, przeciętna, z trudnym charakterem. Marcin może się podobać, jest przystojny, ale dopóki nie zaczyna mówić.



Mam inny hit. Fit Wojtek na Instagramie stwierdził, że on lubi święto Wszystkich Świętych i zapytał swoich obserwatorów czy też je lubią.
Nie no bez kitu, co tu lubieć? Że coraz więcej bliskich leży na cmentarzach, zamiast być tu jeszcze z nami na ziemi? Cieszyć się z faktu, że już ich nie ma?

Nie wiem, może jestem przewrażliwiona po śmierci mamy, ale wkurza mnie takie głupie gadanie. Może on jeszcze nie stracił nikogo, z kim był blisko związany.

Wysłane z mojego M2004J19C przy użyciu Tapatalka

[PumpkinEyes]

Napisane przez panna_felicjanna

Mam inny hit. Fit Wojtek na Instagramie stwierdził, że on lubi święto Wszystkich Świętych i zapytał swoich obserwatorów czy też je lubią.
Nie no bez kitu, co tu lubieć? Że coraz więcej bliskich leży na cmentarzach, zamiast być tu jeszcze z nami na ziemi? Cieszyć się z faktu, że już ich nie ma?

Nie wiem, może jestem przewrażliwiona po śmierci mamy, ale wkurza mnie takie głupie gadanie. Może on jeszcze nie stracił nikogo, z kim był blisko związany.

Wysłane z mojego M2004J19C przy użyciu Tapatalka

Współczuję straty, ale według mnie trochę przesadzasz. Lubienie czegoś nie jest równoznaczne z cieszenia się, a już na pewno nie musi implikować cieszenia się ze śmierci bliskich. Pomijając aspekt komercyjny święta zmarłych to myślę, że niektórzy ludzie lubią to święto bo jesienna aura, wizyty na grobach, palenie świateł stwarza dogodną atmosferę do refleksji, wspominania i również dla części osób, zwłaszcza wierzących w życie pozagrobowe, może nieść jakąś ulgę, że spotykają się choćby symbolicznie w swoich myślach z osobami, które przeszły na tamten świat, że dają wyraz swojej pamięci o nich. W naszej kulturze Dziady, a również w wielu innych kulturach np. Meksyku wcale nie miały wymiaru smutnego, raczej mistyczno-przyjazny i służyły oswajaniu tematu śmierci, która choć bywa bolesna to jednak jest naturalną częścią życia.

---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ----------

A i nie wiem jak u was, ale u mnie święto zmarłych to też dodatkowy pretekst do spotykania się z dalszą rodziną, której na co dzień się nie widuje. Ludzie mają wolne, zawsze po grobach wpadamy do siebie na jakąś kawę i ciasto. Także dla niektórych jest też pewnie pozytywny ten aspekt 'biesiadny'.

[panna_felicjanna]

Napisane przez PumpkinEyes

Współczuję straty, ale według mnie trochę przesadzasz. Lubienie czegoś nie jest równoznaczne z cieszenia się, a już na pewno nie musi implikować cieszenia się ze śmierci bliskich. Pomijając aspekt komercyjny święta zmarłych to myślę, że niektórzy ludzie lubią to święto bo jesienna aura, wizyty na grobach, palenie świateł stwarza dogodną atmosferę do refleksji, wspominania i również dla części osób, zwłaszcza wierzących w życie pozagrobowe, może nieść jakąś ulgę, że spotykają się choćby symbolicznie w swoich myślach z osobami, które przeszły na tamten świat, że dają wyraz swojej pamięci o nich. W naszej kulturze Dziady, a również w wielu innych kulturach np. Meksyku wcale nie miały wymiaru smutnego, raczej mistyczno-przyjazny i służyły oswajaniu tematu śmierci, która choć bywa bolesna to jednak jest naturalną częścią życia.

---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ----------

A i nie wiem jak u was, ale u mnie święto zmarłych to też dodatkowy pretekst do spotykania się z dalszą rodziną, której na co dzień się nie widuje. Ludzie mają wolne, zawsze po grobach wpadamy do siebie na jakąś kawę i ciasto. Także dla niektórych jest też pewnie pozytywny ten aspekt 'biesiadny'.

Nie wiem, być może jestem nieobiektywna i w obecnej sytuacji patrzę przez pryzmat swoich doświadczeń.
Nie lubię jesieni, w szczególności listopada, bo to dla mnie osobiście najgorszy czas w roku. A odkąd mam najbliższych na cmentarzu, to w ogóle jest jeszcze trudniej, bo jestem przepełniona żalem w te dni zadumy, gdy można się zatrzymać i spokojnie spędzić czas na cmentarzu.

Oby za kilka lat mi się zmieniła perspektywa. Fit Wojtek nawet mi odpisał.

Wysłane z mojego M2004J19C przy użyciu Tapatalka

[Markowianka]

Napisane przez panna_felicjanna

Nie wiem, być może jestem nieobiektywna i w obecnej sytuacji patrzę przez pryzmat swoich doświadczeń.
Nie lubię jesieni, w szczególności listopada, bo to dla mnie osobiście najgorszy czas w roku. A odkąd mam najbliższych na cmentarzu, to w ogóle jest jeszcze trudniej, bo jestem przepełniona żalem w te dni zadumy, gdy można się zatrzymać i spokojnie spędzić czas na cmentarzu.

Oby za kilka lat mi się zmieniła perspektywa. Fit Wojtek nawet mi odpisał.

Wysłane z mojego M2004J19C przy użyciu Tapatalka

Chociaż ze zrozumieniem odpisał?

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 21:28 ----------

Na grupie ślubnej na FB ktoś napisał, że Magda i Krzysztof nie obserują się na IG (to prawda), Magda lajkowała Krzysztofowi posty do pewnego momentu, a potem on miał wstawiać zdjęcia z inną dziewczyną, jeszcze młodszą od Magdy, ale już usunął je.

[laida]

Oglądam kolejny sezon "Ślubu...", czasem czytam komentarze tutaj i często są one ciekawsze od odcinków w TV Mam nadzieję, że się nie pogniewacie, jeśli dorzucę też moje przemyślenia.


Co do oczekiwań zgłaszanych na etapie castingów to myślę, że to może być mało miarodajne. Bo np. Marcin mógł powiedzieć, że podobają mu się szczupłe, wysokie, długowłose blondynki z dystansem do siebie, a eksperci na to: no wypisz wymaluj Kinga! A wystarczył jeden rzut oka, żeby wiedział, że to kompletnie nie to.
Kinga ma specyficzną urodę, co widać nawet po dość skrajnych komentarzach tutaj. Do tego dochodzi trudny, dominujący i apodyktyczny charakter. Zresztą, Marcin powiedział, czego mu brakuje: ciepła, kobiecości. A ona jest po prostu mało sympatyczna i według mnie - taka też jest z wyglądu, no ma taką nieprzyjemną aparycję.


Nie zgodzę się w pełni z tym, że Marcin traktuje Kingę tak, jakby go obrzydzała, to mocne słowo, bardziej bym to nazwała niechęcią. Ale nawet jeśli, to przecież on tego nie robi specjalnie. U niego doskonale widoczna jest mowa ciała - przy Kindze jest cały napięty, usztywniony, zachowuje dystans, no całym sobą pokazuje, że nie chce mieć nic wspólnego z tą kobietę. Ale przy tym nie jest wredny ani chamski, jak np. discopolowiec w stosunku do Marty z poprzednich edycji.
Ciekawe też, że jak Marcin mówi: "musimy się dogadać" to ma na myśli raczej najbliższe tygodnie pozostałe do końca eksperymentu, a Kinga - mam wrażenie - resztę życia.


Co do Kornelii i Marka myślę, że im się uda, chociaż z jej strony to bardziej taki związek z rozsądku: jest miło, dobrze spędza się nam razem czas, wygląd też ok, więc idźmy w to. Wielkiej chemii tam nie widzę, zachowują się raczej jak zgodna para z kilkuletni stażem. Ale ok, nie czepiam się, to może być podstawą dobrego związku. Kornelii współczuję, bo łatwo nie będzie miała z tą całą rodzinką Marka. Mama - wiadomo, ale nawet babcia, super miła kobieta z klasą, ale mimo wszystko tych spotkań jest za dużo, urodziny, poprawiny urodzin, te ciągłe kawki, itp. Dziewczyna przyjechała na tydzień czy dwa, a ciągle musi spędzać czas z jego rodziną. Nie zauważyłam, żeby Marek miał jakiś znajomych, dla niego to raczej naturalne, że kilka razy w tygodniu jest i u mamy i u babci, właściwie na każde ich zawołanie. Mam też wrażenie, że zamęcza Kornelię tym swoim konfliktem z matką, w kółko o tym gada: ile razy dzwoniła, czy ma oddzwonić teraz czy później, gdzie i kiedy ją spotkał... A co ona ma powiedzieć, znają się krótko, krytykować jej nie wypada, a ostatecznie matka to matka.



Magda i Krzysztof - jak dla mnie bardzo ok, choć brak przecieków co do ich przyszłości nie wróży za dobrze. Ja akurat nie widzę w tym nic złego, że nie spędzają czasu bardzo aktywnie, jeśli obojgu im to pasuje i dobrze się z tym czują, niech sobie siedzą pod tymi kocykami, machają wahadełkami itp. Ludzie są różni i niech każdy żyje jak lubi, ważne, żeby byli w tym dopasowani.



No to się rozpisałam... Wybaczcie

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Ja tam u Marka i Kornelii widzę te ciepłe spojrzenia i ze się sobie podobają nie wiem, czy to chemia.

Napisane przez panna_felicjanna

Nie wiem, być może jestem nieobiektywna i w obecnej sytuacji patrzę przez pryzmat swoich doświadczeń.
Nie lubię jesieni, w szczególności listopada, bo to dla mnie osobiście najgorszy czas w roku. A odkąd mam najbliższych na cmentarzu, to w ogóle jest jeszcze trudniej, bo jestem przepełniona żalem w te dni zadumy, gdy można się zatrzymać i spokojnie spędzić czas na cmentarzu.

Oby za kilka lat mi się zmieniła perspektywa. Fit Wojtek nawet mi odpisał.

Wysłane z mojego M2004J19C przy użyciu Tapatalka

A co ci odpisał?

Generalnie święto zmarłych (dzień zaduszny) to jest 2 listopada. A zgodnie z tym co mówi Kościół, 1 listopada (dzień Wszystkich Świętych) to dzień radosny, bo to dzień wszystkich zmarłych, którzy są już w niebie (świętych). I sa tam szczęśliwi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[panna_felicjanna]

Napisane przez Markowianka

Chociaż ze zrozumieniem odpisał?

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 21:28 ----------

Na grupie ślubnej na FB ktoś napisał, że Magda i Krzysztof nie obserują się na IG (to prawda), Magda lajkowała Krzysztofowi posty do pewnego momentu, a potem on miał wstawiać zdjęcia z inną dziewczyną, jeszcze młodszą od Magdy, ale już usunął je.

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89705483]Ja tam u Marka i Kornelii widzę te ciepłe spojrzenia i ze się sobie podobają nie wiem, czy to chemia.A co ci odpisał?

Generalnie święto zmarłych (dzień zaduszny) to jest 2 listopada. A zgodnie z tym co mówi Kościół, 1 listopada (dzień Wszystkich Świętych) to dzień radosny, bo to dzień wszystkich zmarłych, którzy są już w niebie (świętych). I sa tam szczęśliwi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Odpisał bardzo wylewnie i sympatycznie, coś w stylu że on stracił ojca jak miał 15 lat i wie, że on jest teraz w lepszym świecie, więc lubi pójść na grób i z nim porozmawiać oraz że dla niego taki czas zadumy i nostalgii jest piękny, takie momenty pozwalają nam sobie coś przemyśleć i docenić tych, których wciąż mamy obok siebie.
Potem jeszcze dodał, że Polacy źle podchodzą do tych świąt, bo żałujemy tych, których nie ma, zamiast cieszyć się życiem. Że przecież kiedyś wszyscy się jeszcze spotkamy.

[Markowianka]

To ładnie odpisał, wzruszająco. Inny Fit. Może chociaż z błędami (przepraszam :P: )

[sublips]

Napisane przez panna_felicjanna

Odpisał bardzo wylewnie i sympatycznie, coś w stylu że on stracił ojca jak miał 15 lat i wie, że on jest teraz w lepszym świecie, więc lubi pójść na grób i z nim porozmawiać oraz że dla niego taki czas zadumy i nostalgii jest piękny, takie momenty pozwalają nam sobie coś przemyśleć i docenić tych, których wciąż mamy obok siebie.
Potem jeszcze dodał, że Polacy źle podchodzą do tych świąt, bo żałujemy tych, których nie ma, zamiast cieszyć się życiem. Że przecież kiedyś wszyscy się jeszcze spotkamy.

Bardzo współczuję Ci straty i kompletnie rozumiem, że takie emocje mógł wywołać u Ciebie ten post.

Rzeczywiście ładnie odpisał. Myślę, że ludziom, którzy są przekonani, że na pewno jest życie pozagrobowe, jest łatwiej.

Napisane przez laida

Co do oczekiwań zgłaszanych na etapie castingów to myślę, że to może być mało miarodajne. Bo np. Marcin mógł powiedzieć, że podobają mu się szczupłe, wysokie, długowłose blondynki z dystansem do siebie, a eksperci na to: no wypisz wymaluj Kinga! A wystarczył jeden rzut oka, żeby wiedział, że to kompletnie nie to.
Kinga ma specyficzną urodę, co widać nawet po dość skrajnych komentarzach tutaj. Do tego dochodzi trudny, dominujący i apodyktyczny charakter. Zresztą, Marcin powiedział, czego mu brakuje: ciepła, kobiecości. A ona jest po prostu mało sympatyczna i według mnie - taka też jest z wyglądu, no ma taką nieprzyjemną aparycję.


Nie zgodzę się w pełni z tym, że Marcin traktuje Kingę tak, jakby go obrzydzała, to mocne słowo, bardziej bym to nazwała niechęcią. Ale nawet jeśli, to przecież on tego nie robi specjalnie. U niego doskonale widoczna jest mowa ciała - przy Kindze jest cały napięty, usztywniony, zachowuje dystans, no całym sobą pokazuje, że nie chce mieć nic wspólnego z tą kobietę. Ale przy tym nie jest wredny ani chamski, jak np. discopolowiec w stosunku do Marty z poprzednich edycji.
Ciekawe też, że jak Marcin mówi: "musimy się dogadać" to ma na myśli raczej najbliższe tygodnie pozostałe do końca eksperymentu, a Kinga - mam wrażenie - resztę życia.

Co do pozostałych dwóch par przyznaję Ci rację, ale uważam, że jak Erdrol był chamem, to Marta32 wiedziała, na czym stoi. Marcin robi to samo, ale w białych rękawiczkach, udaje, że mu się niby Kinga podoba. Po co jej mówi, że uważa, że jest atrakcyjna? Ona teraz ogląda ten materiał i nawet jeśli nie jest dla mnie zbyt sympatyczna, to współczuję jej, tak po ludzku. Trudno mi też jej urodę nazwać jakąś bardzo specyficzną, jak pisałam, dla mnie wygląda jak zupełnie zwykła babka i tyle. Po prostu ja uważam, że w tym programie zazwyczaj kobiety były dużo atrakcyjniejsze od małżonków i czasami wydaje mi się, że oczekuje się nie wiadomo kogo, zawsze klasycznych rysów twarzy i wagi w dolnej granicy BMI, a facet jak łysieje, ma brzuch piwny itd. to wszystko ok. Pamiętam czepianie się nosa Anity czy tyłka Oliwii, że za duży, a to są wyjątkowo atrakcyjne kobiety, których raczej na ulicy nie widuję się codziennie.

Marcin to niebrzydki chłop obiektywnie, ale nie widzę w nim nic niesamowitego.

On jest spięty cały czas, przy dosłownie każdym. Pewnie na swoje silne reakcje emocjonalne względem Kingi nie do końca ma wpływ, ale jaka jego motywacja była do wzięcia udziału w tym programie? Chyba że jest aż tak mało samoświadomy, ale w takim razie to naprawdę przykre. Pod tym kątem do siebie z Kingą pasują, bo ona też nie może usłyszeć swojego podniesionego tonu głosu.

[panna_felicjanna]

Napisane przez Markowianka

To ładnie odpisał, wzruszająco. Inny Fit. Może chociaż z błędami (przepraszam :P: )

Bezbłędnie.

Napisane przez sublips

Bardzo współczuję Ci straty i kompletnie rozumiem, że takie emocje mógł wywołać u Ciebie ten post.

Rzeczywiście ładnie odpisał. Myślę, że ludziom, którzy są przekonani, że na pewno jest życie pozagrobowe, jest łatwiej.

Po przemyśleniu doszłam do wniosku, że faktycznie ja po prostu odbieram to personalnie, przez wzgląd na moją żałobę.
Jednak rany wciąż mam świeże, mijają dopiero 2 miesiące, więc 1 i 2 listopada były dla mnie szczególnie ciężkimi dniami. I jestem wierząca, więc też ufam, że kiedyś jeszcze się spotkamy, oraz że teraz przynajmniej mamie jest lepiej, bo nie cierpi.


Doceniam, że jednak Wojtkowi chciało się odpisać na komentarz randomowej osoby z insta.

[siarka40]

Napisane przez sublips

Kurczę, macie rację, że Kinga ma cofniętą żuchwę, jakoś mi to umknęło. No niestety, to już jest bardziej zaawansowana wada, z którą trudno coś zrobić na już i odbiera uroku i kobietom, i mężczyznom. Inne jej wady moim zdaniem dałoby się łatwo skorygować drobnymi zmianami - chociażby małe oczy otworzyłyby się nieco przy odpowiednim makijażu i zdjęciu tych obciążających oko rzęs.

Ktoś wyżej pisał, że jednak twarz ma znaczenie i że w przypadki Kingi dobra figura nie nadrobi twarzy, a ja właśnie uważam, że Kinga, jako całokształt, prezentuje się dobrze, dlatego określiłam, że jest ładna.

BTW mam wrażenie, że w zależności od sympatii do danej bohaterki, można bardziej lub mnie otwarcie pisać o ich wadach, ale nie jest to uwaga do Ciebie, sub. Gdy napisałam o wadzie wymowy Kornelii, to zostałam złajana, że to "nie jej wina", natomiast na wpisy o cofniętej żuchwie nikt się nie żachnął.

Napisane przez sublips

Jak piszę "atrakcyjna, ale zwykła", to właśnie mam na myśli taką ogólnie przeciętną osobę. Kinga jest taka właśnie [...]

W sumie faktycznie, lepszym określeniem niż "ładna", jest "atrakcyjna", w kontekście tego, o czym pisałam wyżej o wyglądzie Kingi, z mojej perspektywy.

Napisane przez sublips

Natomiast Marcina trudno mi już ocenić, od początku mi się nie podobał, ale teraz jego nijaka osobowość tak mi się utrwaliła, że patrzę przez ten pryzmat na jego atrakcyjność.

Mam tak samo! Najpierw uznałam, że przystojny, teraz wydaje mi się mniej atrakcyjny, zdecydowanie.

Napisane przez sublips

Co do Magdy, to ja się zastanawiam, z czego wynika sugerowanie, że jest gruba, plus size czy w ogóle poza mainstreamowym kanonem? Tak na oko, to ona nosi z rozmiar 38: KLIK, KLIK , KLIK , a tutaj nawet mało korzystna poza, bo siedzi, a więc każdy będzie miał większe nogi i nawet brzuch się może pojawić, a u niej jakoś się nic tam nie wylewa KLIK.
Ogólnie to ma raczej lekko zaokrąglone biodra, biust, prawie płaski brzuch. Dlaczego ludzie ją nazywają grubą - bo jest z Krzysztofem, leżą na kanapie i jedzą ciasto? Bo pozostałe dwie uczestniczki są chude? W innych edycjach nie czytałam takich opinii o uczestnikach, które były podobne rozmiarem albo nawet większe od niej i jak po niektórych widziałam, że no może mają figurę poza kanonem, bo ramiona chociażby większe czy coś tam, to tutaj serio nie ogarniam, bo nie widzę u niej tej grubości ani nadmiaru tłuszczu absolutnie nigdzie. Wręcz dla mnie ona nie ma po prostu "normalnej" sylwetki, bo bardzo jej daleko do tego momentu, w którym nazwałabym ją grubą, dla mnie jest szczupła i jak najbardziej w kanonie.

Nie wiem dlaczego, ale na części zdjęć widzę chyba coś innego, niż powinnam. Niemniej odpowiem Ci, jak ja postrzegam Magdę - figura raczej normalna niż szczupła, a to przez nogi.

[Markowianka]

Napisane przez siarka40

Ktoś wyżej pisał, że jednak twarz ma znaczenie i że w przypadki Kingi dobra figura nie nadrobi twarzy, a ja właśnie uważam, że Kinga, jako całokształt, prezentuje się dobrze, dlatego określiłam, że jest ładna.

BTW mam wrażenie, że w zależności od sympatii do danej bohaterki, można bardziej lub mnie otwarcie pisać o ich wadach, ale nie jest to uwaga do Ciebie, sub. Gdy napisałam o wadzie wymowy Kornelii, to zostałam złajana, że to "nie jej wina", natomiast na wpisy o cofniętej żuchwie nikt się nie żachnął.


W sumie faktycznie, lepszym określeniem niż "ładna", jest "atrakcyjna", w kontekście tego, o czym pisałam wyżej o wyglądzie Kingi, z mojej perspektywy.


Mam tak samo! Najpierw uznałam, że przystojny, teraz wydaje mi się mniej atrakcyjny, zdecydowanie.


Nie wiem dlaczego, ale na części zdjęć widzę chyba coś innego, niż powinnam. Niemniej odpowiem Ci, jak ja postrzegam Magdę - figura raczej normalna niż szczupła, a to przez nogi.

Masz rację, więc już spieszę z zająknięciem się Kinga absolutnie nic z rzuchwą nie zrobi. Chodziło o to, że Kornelia być może też nie ma wielkiego pola do manewru. Osobiście, nie zwróciłam uwagi ani na wadę wymowy, ani na cofniętą z rzuchwę. W przypadku Kingi analiza o tyle ma sens, że z jakiegoś powodu nie spodobała się Marcinowi, ale to tak naprawdę mogło być wszystko i równie dobrze mogło o coś zupełnie innego chodzić My też widzimy tylko kilka kadrów i zmontowaną historię, ale, że nie spodobała się już od początku to bankowo, choćby sam przed sobą zaprzeczał i wypierał to (oby nie) Dla mnie Kinga jest bardzo atrakcyjna i podobnie jak sublips nie rozumiem czego on szukał. Ma zerową tolerancję dla jakiejkolwiek anomalii od swoich preferencji i szybko się zniechęca. Ciężko mi wskazać, która kobieta z dotychczasowych edycji odpowiadałaby mu wyglądem, może Anita.

Uważam, że w tej edycji dobrze dobrali ludzi, poza tym, że nie przewidzieli, że dla Marcina Kinga jest zbyt wybuchowa, a on nie wiem w jaki sposób przeszedł eliminacje nie umiejąc złożyć sensownej wypowiedzi... Marcin chciał osobę silną psychicznie, stabilną, bez lęków, dołów, nie zażywającą antydepresantów. Podejrzewam, że typ urody się zgadza z jego gustem - blondynka, długie włosy, wysoka, szczupła, długie nogi. Dla mnie jest bardzo atrakcyjna. No ale i tak nie trafili w jego gust. W jej owszem co widać po tym, że nadal próbuje

Co do Magdy - duży biust, okrągła buzia, dość masywne nogi, dla wielbicieli figury wieszaka to już wieloryb To jest inny typ urody. Moim zdaniem też średnio dobrane ma stroje, nie uwypuklają jej walorów, kierują uwagę na okrągłą buzię i nogi. Na ślubie wyglądała zjawiskowo. Smutna jest ta preferencja wieszaków, ani to naturalne, ani to zdrowe

[PumpkinEyes]

Napisane przez Markowianka

Co do Magdy - duży biust, okrągła buzia, dość masywne nogi, dla wielbicieli figury wieszaka to już wieloryb To jest inny typ urody. Moim zdaniem też średnio dobrane ma stroje, nie uwypuklają jej walorów, kierują uwagę na okrągłą buzię i nogi. Na ślubie wyglądała zjawiskowo. Smutna jest ta preferencja wieszaków, ani to naturalne, ani to zdrowe

Smutne to jest nazywanie ludzi wieszakami

[Markowianka]

Napisane przez PumpkinEyes

Smutne to jest nazywanie ludzi wieszakami

Wychudzona, przesadnie szczupła sylwetka to lepiej? Nie ludzi, tylko typ sylwetki, jak masz lepsze słowo to podziel się.

---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ----------

jeśli to Cię uraziło to w porządku, przyznaję się do błędu.

[sublips]

Nie jestem za nazywaniem ludźmi wieszakami, tak samo jak wielorybami, ale kurczę, to nie jest tak samo trochę słabe według mnie, jak nazywanie Magdy masywną czy sugerowanie, że jej figura jest poza kanonem. Kobiety mają różne sylwetki, jedne są niższe, drugie wyższe, jedne mają szersze biodra, inne z kolei wąskie, sylwetka to nie jest coś, co powinno podlegać modzie. Faktem jest to, że Magda żadnej nadwagi nie ma i nie jest "ulana", ma całkowicie normalną figurę, to nawet nie są jakieś rubensowskie kształty, a takie komentarze mogą doprowadzić u niektórych osób do niczego innego jak zaburzenia odżywiania.

Można mieć swoje preferencje, jasne; np. mnie się figura Kornelii w ogóle nie podoba, ale nie musi oczywiście, bo ona nie jest od spełniania moich potrzeb estetycznych. Jeśli jej szczupłość wynika z tego, że po prostu więcej się rusza, nie było pokazane, żeby się głodziła, to jak najbardziej to jest ok, ale owszem, uważam, że to jej sylwetka jest bardziej poza kanonem, bo dla większości dorosłych kobiet tak niski poziom BF będzie niewskazany i nieosiągalny.

Bo tak, do tego dodajmy, że nie dla każdego każda sylwetka będzie osiągalna. Magda nawet, gdyby schudła, czego nie potrzebuje, to nie wyglądałaby jak Kornelia czy nawet Kinga, inny typ sylwetki. Z kolei jakby Kornelia czy Kinga przytyły, to niekoniecznie w biuście i biodrach.

Bo jakoś nie czytałam, żeby wielu panom wypominano, że są za grubi, chyba że mieli widoczną nadwagę, a u pań - no wystarczą szersze biodra, tłuszcz na udach, nieidealnie płaski brzuch i od razu komentarze, że ulana, gruba, z nadwagą.

[Markowianka]

Napisane przez sublips

Nie jestem za nazywaniem ludźmi wieszakami, tak samo jak wielorybami, ale kurczę, to nie jest tak samo trochę słabe według mnie, jak nazywanie Magdy masywną czy sugerowanie, że jej figura jest poza kanonem. Kobiety mają różne sylwetki, jedne są niższe, drugie wyższe, jedne mają szersze biodra, inne z kolei wąskie, sylwetka to nie jest coś, co powinno podlegać modzie. Faktem jest to, że Magda żadnej nadwagi nie ma i nie jest "ulana", ma całkowicie normalną figurę, to nawet nie są jakieś rubensowskie kształty, a takie komentarze mogą doprowadzić u niektórych osób do niczego innego jak zaburzenia odżywiania.

Można mieć swoje preferencje, jasne; np. mnie się figura Kornelii w ogóle nie podoba, ale nie musi oczywiście, bo ona nie jest od spełniania moich potrzeb estetycznych. Jeśli jej szczupłość wynika z tego, że po prostu więcej się rusza, nie było pokazane, żeby się głodziła, to jak najbardziej to jest ok, ale owszem, uważam, że to jej sylwetka jest bardziej poza kanonem, bo dla większości dorosłych kobiet tak niski poziom BF będzie niewskazany i nieosiągalny.

Bo tak, do tego dodajmy, że nie dla każdego każda sylwetka będzie osiągalna. Magda nawet, gdyby schudła, czego nie potrzebuje, to nie wyglądałaby jak Kornelia czy nawet Kinga, inny typ sylwetki. Z kolei jakby Kornelia czy Kinga przytyły, to niekoniecznie w biuście i biodrach.

Bo jakoś nie czytałam, żeby wielu panom wypominano, że są za grubi, chyba że mieli widoczną nadwagę, a u pań - no wystarczą szersze biodra, tłuszcz na udach, nieidealnie płaski brzuch i od razu komentarze, że ulana, gruba, z nadwagą.

Dokładnie o to mi chodziło, trochę obcesowo wyszło Nie chciałam nikogo urazić.

[sublips]

Napisane przez siarka40

Ktoś wyżej pisał, że jednak twarz ma znaczenie i że w przypadki Kingi dobra figura nie nadrobi twarzy, a ja właśnie uważam, że Kinga, jako całokształt, prezentuje się dobrze, dlatego określiłam, że jest ładna.

BTW mam wrażenie, że w zależności od sympatii do danej bohaterki, można bardziej lub mnie otwarcie pisać o ich wadach, ale nie jest to uwaga do Ciebie, sub. Gdy napisałam o wadzie wymowy Kornelii, to zostałam złajana, że to "nie jej wina", natomiast na wpisy o cofniętej żuchwie nikt się nie żachnął.

No to oczywiście, że to kwestia często sympatii widzów; jak ktoś przez montaż został źle przedstawiony, to można po nim jechać od A do Z, szczególnie na fb, a jak jest sympatyczny, to wtedy nie wypada wypominać nawet oczywistych wad w wyglądzie.
Ogólnie to ten program utwierdził mnie też w przekonaniu, jakie kobietom stawia się wysokie oczekiwania w społeczeństwie i dodatkowo nie lubi się raczej kobiet stanowczych. No i że w Polsce ciężko z facetami, bo na palcach jednej ręki wyliczę tych, z którymi mogłabym się związać. Wiem, że to żadna reprezentacja, ale pokrywa się to z moimi osobistymi doświadczeniami z przeszłości.

Napisane przez Markowianka

Dokładnie o to mi chodziło, trochę obcesowo wyszło Nie chciałam nikogo urazić.

No rozumiem, że to kwestia określenia, ale też wiem, o co chodzi. W ogóle abstrahując od tego wątku, smutne jest to, jak wiele kobiet jest niezadowolonych ze swojej sylwetki, właśnie przez takie standardy, bo normalną babkę nazywa się "masywną", a jak ktoś za szczupły, to też będzie źle i błędne koło.

[PumpkinEyes]

Napisane przez sublips

Nie jestem za nazywaniem ludźmi wieszakami, tak samo jak wielorybami, ale kurczę, to nie jest tak samo trochę słabe według mnie, jak nazywanie Magdy masywną czy sugerowanie, że jej figura jest poza kanonem. Kobiety mają różne sylwetki, jedne są niższe, drugie wyższe, jedne mają szersze biodra, inne z kolei wąskie, sylwetka to nie jest coś, co powinno podlegać modzie. Faktem jest to, że Magda żadnej nadwagi nie ma i nie jest "ulana", ma całkowicie normalną figurę, to nawet nie są jakieś rubensowskie kształty, a takie komentarze mogą doprowadzić u niektórych osób do niczego innego jak zaburzenia odżywiania.

Można mieć swoje preferencje, jasne; np. mnie się figura Kornelii w ogóle nie podoba, ale nie musi oczywiście, bo ona nie jest od spełniania moich potrzeb estetycznych. Jeśli jej szczupłość wynika z tego, że po prostu więcej się rusza, nie było pokazane, żeby się głodziła, to jak najbardziej to jest ok, ale owszem, uważam, że to jej sylwetka jest bardziej poza kanonem, bo dla większości dorosłych kobiet tak niski poziom BF będzie niewskazany i nieosiągalny.

Bo tak, do tego dodajmy, że nie dla każdego każda sylwetka będzie osiągalna. Magda nawet, gdyby schudła, czego nie potrzebuje, to nie wyglądałaby jak Kornelia czy nawet Kinga, inny typ sylwetki. Z kolei jakby Kornelia czy Kinga przytyły, to niekoniecznie w biuście i biodrach.

Bo jakoś nie czytałam, żeby wielu panom wypominano, że są za grubi, chyba że mieli widoczną nadwagę, a u pań - no wystarczą szersze biodra, tłuszcz na udach, nieidealnie płaski brzuch i od razu komentarze, że ulana, gruba, z nadwagą.

Sama zaczynasz dyskusje na temat sylwetek po raz kolejny, a potem oburzasz się, że ktoś je komentuje

Dla mnie jest ogromna różnica pomiędzy nazywaniem kogoś wieszakiem czy wielorybem, a mówieniem, że jest szczupły albo odbiega od powszechnie promowanego kanonu w mediach, którego istnienie jest faktem, a nie opinią. Czy ten kanon z czasem się zmieni? Na pewno, bo zawsze się zmienia, ale obecnie to raczej kobiety szczupłe o sylwetce typu S, a nie gruszki, nawet jakby miały wagę absolutnie z normie.

---------- Dopisano o 09:21 ---------- Poprzedni post napisano o 09:18 ----------

I my point w tej dyskusji to akurat było to, że sylwetka naprawdę to nie wszystko. Można mieć sylwetkę powszechnie uważaną za atrakcyjną, a jak nie idzie to w parze z atrakcyjną twarzą, czy zachowaniem to wcale nie musisz się w całokształcie podobać. Dlatego myślę, że Kinga się Marcinowi nie podoba. A że on sam nie jest jakiś młody bóg to inna sprawa, ale akurat sam fakt bycia osobą z negatywnymi cechami jeszcze nie powoduje, że nie można mieć ponadprzeciętnych wymagań.

[sublips]

Napisane przez PumpkinEyes

Sama zaczynasz dyskusje na temat sylwetek po raz kolejny, a potem oburzasz się, że ktoś je komentuje

Dla mnie jest ogromna różnica pomiędzy nazywaniem kogoś wieszakiem czy wielorybem, a mówieniem, że jest szczupły albo odbiega od powszechnie promowanego kanonu w mediach, którego istnienie jest faktem, a nie opinią. Czy ten kanon z czasem się zmieni? Na pewno, bo zawsze się zmienia, ale obecnie to raczej kobiety szczupłe o sylwetce typu S, a nie gruszki, nawet jakby miały wagę absolutnie z normie.

---------- Dopisano o 09:21 ---------- Poprzedni post napisano o 09:18 ----------

I my point w tej dyskusji to akurat było to, że sylwetka naprawdę to nie wszystko. Można mieć sylwetkę powszechnie uważaną za atrakcyjną, a jak nie idzie to w parze z atrakcyjną twarzą, czy zachowaniem to wcale nie musisz się w całokształcie podobać. Dlatego myślę, że Kinga się Marcinowi nie podoba. A że on sam nie jest jakiś młody bóg to inna sprawa, ale akurat sam fakt bycia osobą z negatywnymi cechami jeszcze nie powoduje, że nie można mieć ponadprzeciętnych wymagań.

Akurat figura gruszki jest w kanonie, bo według badań antropologicznych kobiety z niskim WHR są najbardziej atrakcyjne dla mężczyzn. Zresztą obecnie była moda na Kardashianki i znacznie szersze biodra, co wcale nie uznaję za pozytyw, bo irytuje mnie, że kobieca sylwetka nadal jest postrzegana w formie jakiejś mody.

No bo irytuje mnie wypominanie przy kolejnej edycji całkowicie normalnej babce, że sylwetka nie taka czy wciskanie, że jest masywna. Zastanawiam się wręcz, czy też na wizażu poza wątkiem ćwiczeniowym dla wszystkich kobiet najatrakcyjniejsza sylwetka to bycie jak najchudszą i takie babki mają tylko w otoczeniu. Nie oznacza to, że nie lubię dyskusji na ten temat, bo bym jej nie podejmowała, ale razi mnie szalenie wciskanie kobietom, które mają wagę w normie, że są grube, poza kanonem, bo mają tłuszcz.

Świata oczywiście nie zbawię w ten sposób, ale mam prawo wyrazić swoją opinię, że dla mnie to co najmniej nienormalne, że Magda ma obok siebie współmałżonka na oko z otyłością II stopnia, który zapewne waży dwa razy tyle co ona, a ludzie piszą o nich "dwa grubaski".

[PumpkinEyes]

Napisane przez sublips

Świata oczywiście nie zbawię w ten sposób, ale mam prawo wyrazić swoją opinię, że dla mnie to co najmniej nienormalne, że Magda ma obok siebie współmałżonka na oko z otyłością II stopnia, który zapewne waży dwa razy tyle co ona, a ludzie piszą o nich "dwa grubaski".

Nie widziałam, żeby ktoś o nich pisał tutaj na Wizażu per 'dwa grubaski'. Może dla swojego spokoju psychicznego przestań czytać Wykop.

[sublips]

Napisane przez PumpkinEyes

Nie widziałam, żeby ktoś o nich pisał tutaj na Wizażu per 'dwa grubaski'. Może dla swojego spokoju psychicznego przestań czytać Wykop.

Przecież Markowianka pisała, że jej rodzice tak powiedzieli i gdzieś indziej mi też mignęło na tym wątku.

Ale mój spokój psychiczny ma się jak najbardziej dobrze, to, że wypowiadam się na jakiś temat na wizażu, nie oznacza, że jakoś dziko się tym emocjonuję. Raczej już się przyzwyczaiłam co do podwójnych standardów co do kobiet i mężczyzn - i nie tylko o wagę chodzi.

[Triszuniek]

Pisanie o niej jako o grubasku to jest mega nie fajna rzecz. Jeszcze dodajmy, że kamera jednak dodaje kilogramy.. Ona moim zdaniem wygląda bardzo ładnie. Ma ładne wcięcie, ma ładny biust na tyle ile można ocenić. Biodra ma szersze i.. co z tego? Wydaje mi się, że gruszka w PL to dość standardowa figura.

[siarka40]

Napisane przez PumpkinEyes

w tej dyskusji to akurat było to, że sylwetka naprawdę to nie wszystko. Można mieć sylwetkę powszechnie uważaną za atrakcyjną, a jak nie idzie to w parze z atrakcyjną twarzą, czy zachowaniem to wcale nie musisz się w całokształcie podobać.

Właśnie do Twojej wypowiedzi odnosiłam się tam wyżej. Ja mam odmienne odczucia - że mimo braku jakiejś klasycznej urody, to Kinga ogólnie jest atrakcyjna i Marcin mógł naprawdę trafić gorzej.

[PumpkinEyes]

Napisane przez siarka40

Właśnie do Twojej wypowiedzi odnosiłam się tam wyżej. Ja mam odmienne odczucia - że mimo braku jakiejś klasycznej urody, to Kinga ogólnie jest atrakcyjna i Marcin mógł naprawdę trafić gorzej.

Zawsze można trafić gorzej. Wydaje mi się, że gdyby Kinga była bardziej opanowana i sympatyczniejsza to miałaby większe szanse. Jak nie na powodzenie z Marcinem, to przynajmniej na wyjście z programu z twarzą, a nie jako czarny charakter.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[PumpkinEyes]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Nie zgodzę się. Były pary kompletnie niedobrane, gdzie od początku było to widać, a ludzie wychodzili obronną ręką i do tej pory ludzie im kibicują. Nie można wszystkiego zrzucać na montaż.