Ślub od pierwszego wejrzenia - odcinek do przodu

[Triszuniek]

Nieśmiałość, skrępowanie kamerami plus też stres - wszystko to ma pewnie wpływ na nią. Jeżeli chodzi o ten tekst z rodziną i zatrzymywaniem jej dłużej to też na to zwróciłam uwagę. Nie wiem co on miał na myśli, ale dziwne jest te stwierdzenie.

[PumpkinEyes]

Napisane przez Triszuniek

Nieśmiałość, skrępowanie kamerami plus też stres - wszystko to ma pewnie wpływ na nią. Jeżeli chodzi o ten tekst z rodziną i zatrzymywaniem jej dłużej to też na to zwróciłam uwagę. Nie wiem co on miał na myśli, ale dziwne jest te stwierdzenie.

Dziwne i protekcjonalne, bo to Kornelia nie ma własnego rozumu, żeby zdecydować, gdzie chce być?

[denneris]

Napisane przez PumpkinEyes

Dziwne i protekcjonalne, bo to Kornelia nie ma własnego rozumu, żeby zdecydować, gdzie chce być?

A czemu uważasz, że nie decyduje o tym? Kiedy ktoś zadecydował za nią?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PumpkinEyes]

Napisane przez denneris

A czemu uważasz, że nie decyduje o tym? Kiedy ktoś zadecydował za nią?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Trudno decydować samodzielnie, jak ktoś specjalnie przyjeżdża cię przypilnować, żebyś zrobił po jego myśli. Zdaje się, że inaczej się umawiali, tylko Marka obleciały strachy w stylu jego mamusi, że zostanie porzucony na rzecz innych ludzi.

[analityczna8]

Napisane przez PumpkinEyes

Dla mnie jej zachowanie też jest dziwne. Ale może to taka gra przed kamerami?

Ja myślę, że nie tyle gra, co jest wychowana na cichą i wręcz przesadnie taktowną osobę, a ponieważ wie, że będzie w tv, to tym bardziej nie ma potrzeby się wychylać na tym etapie. Mnie jej zachowanie imponuje, chciałabym umieć przyjmować wszystko z takim spokojem, umieć patrzeć z dystansem i czekać, jak się sprawa rozwinie. A u mnie, gdy sprawy toczą się nie po mojej myśli, to od razu spinam tyłek i jak coś palnę, to mosty spalone

[denneris]

Napisane przez PumpkinEyes

Trudno decydować samodzielnie, jak ktoś specjalnie przyjeżdża cię przypilnować, żebyś zrobił po jego myśli. Zdaje się, że inaczej się umawiali, tylko Marka obleciały strachy w stylu jego mamusi, że zostanie porzucony na rzecz innych ludzi.

To tylko Twoja interpretacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Markowianka]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Zobaczymy co to dziś będzie się działo Finał już tak blisko...

[denneris]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Ooo to akurat było mega dziwne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PumpkinEyes]

Napisane przez denneris

To tylko Twoja interpretacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Co ty nie powiesz Sherlocku, do tego służy ten wątek.

---------- Dopisano o 15:39 ---------- Poprzedni post napisano o 15:38 ----------

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Zaczynam myśleć, że jej zachowanie i fakt, że jej wszystko pasuje wynika z tego, że ona jest niezbyt inteligentna i po prostu z opóźnieniem do niej docierają pewne rzeczy.

[denneris]

Napisane przez PumpkinEyes

Co ty nie powiesz Sherlocku, do tego służy ten wątek.

---------- Dopisano o 15:39 ---------- Poprzedni post napisano o 15:38 ----------



Zaczynam myśleć, że jej zachowanie i fakt, że jej wszystko pasuje wynika z tego, że ona jest niezbyt inteligentna i po prostu z opóźnieniem do niej docierają pewne rzeczy.

Tak, ale jednak nie każdy ma wypowiedzi w stylu "prawdy objawionej" w sytuacji, gdy są to tylko domysły.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PumpkinEyes]

Napisane przez denneris

Tak, ale jednak nie każdy ma wypowiedzi w stylu "prawdy objawionej" w sytuacji, gdy są to tylko domysły.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To tylko twoja interpretacja, że odbierasz moje wypowiedzi jako prawdę objawioną

[denneris]

Napisane przez PumpkinEyes

To tylko twoja interpretacja, że odbierasz moje wypowiedzi jako prawdę objawioną

Ok. Nie chce mi sie przegadywać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[denneris]

Obejrzałam odcinek
Trochę żal mi Kornelii, bo widać, że z ich związku na pewno coś będzie (na pewno podejmą decyzję, że chcą być razem), a zawsze ta relacja będzie naznaczona relacją Marka z mamą. Jeszcze długa droga żeby to poukładał, a nawet jeśli podejmie kroki typu zerwanie kontaktu to i tak będzie to miało na niego wpływ. Niemniej jednak życzę im powodzenia.
Magda i Krzysiek tak jak myślałam, że nic z tego nie będzie mimo że tacy zakochani. Coś tam nie grało.
A Kinga i Marcin to co zawsze w tym odcinku znowu jestem po stronie Kingi. Przynajmniej jest szczera, a Marcin nie mówi wprost i zmienia zdanie pod wpływem ekspertki, więc nie dziwie się, że Kinga ma namieszane w głowie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Mam mieszane uczucia po tym odcinku. Kornelia mówi, że jest zakochana, Marek mówi, że jeszcze nie, ale odpowiada, że TEŻ ją kocha. Męczy się dalej, co zrobić z tą relacją z matką. Nie wiem w ogóle po co w programie puszczane są ich prywatne rozmowy telefoniczne, np. o oddaniu jakiegoś mieszkania? Nie rozumiem dlaczego po prostu Marek nie przeprowadzi się do Kornelii? Żeby zachować zdrowy dystans z matką?

Były tutaj komentarze (w tym wątku albo z odcinkiem z TV), że Kornelii wszystko pasuje i się nie sprzeciwia, a widać, że jednak potrafi porozmawiać, że nie pasują jej zachowania psa, że piesek śpi z nimi, a co z tego jak i tak kończy się na tym, że dalej piesek śpi z nimi.

Ciekawe też, że w zapowiedzi kolejnego odcinka pokazali Magdę i Krzyśka jak coś tam płaczą i że nie sa razem. Czy to znowu mistrz montażu atakuje i okaże się, że wszystko jest ok i powiedzą TAK?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Markowianka]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89708990]
Ciekawe też, że w zapowiedzi kolejnego odcinka pokazali Magdę i Krzyśka jak coś tam płaczą i że nie sa razem. Czy to znowu mistrz montażu atakuje i okaże się, że wszystko jest ok i powiedzą TAK?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Moim zdaniem mistrz montażu, ale jak widać owocnie, bo już ludzie łykają.

[denneris]

Napisane przez Markowianka

Moim zdaniem mistrz montażu, ale jak widać owocnie, bo już ludzie łykają.

Całkiem możliwe, ale i tak wydaje mi się, że nie są razem (niezależnie od decyzji na koniec). Zobaczymy za tydzień

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Markowianka]

Napisane przez denneris

Całkiem możliwe, ale i tak wydaje mi się, że nie są razem (niezależnie od decyzji na koniec). Zobaczymy za tydzień

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Za dwa

[denneris]

Napisane przez Markowianka

Za dwa

To za tydzień nie jest ostatni odcinek?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Sliwka_6]

Złote myśli Marcina, cytat dla potomności:

Marcin: - Mam nadzieję, że jeszcze nam się uda z Kingą porozmawiać na spokojnie, ale nie wiem, o czym.

To jedno zdanie w zasadzie wystarczy jako charakterystyka Marcina

[khloe]

Szybkie przemyślenia

Nie mam psa, ale Jezu przecież to nienormalne żeby pies Marka przez dwa lata się załatwiał w domu. WTF??🤷

Kinga jak zwykle drama Queen.
Mam wrażenie, że w tej kobiecie nie ma ani krzty uśmiechy, żartu. Nawet w podróży poślubnej skwaszona mina.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[PumpkinEyes]

Szantaż nieruchomościami to jest klasyk takich rodziców. W ogóle nie jestem zdziwiona. Oby Marek się nie złamał.

Co do psa sikającego po podłogach to też miałam takie

Przecież to jest niebezpieczne dla zdrowia przy takiej częstotliwości, bo mocz wsiąka w panele, spływa pod płytki, tam ulega rozkładowi i człowiek wdycha opary amoniaku.

Ja myślę, że z par przetrwa tylko Marek i Kornelia. Nie wiem jak Krzysztof i Magda na decyzji, ale widać, że chłop już tylko się zastanawia jak z twarzą wycofać się z tej relacji.

Marcin przy psycholożce aż tak się nie jąkał jak przy Kindze. On się jej chyba boi serio

[sublips]

Już po tym odcinku nadal nie mogę zrozumieć, że tyle widzów jest za Marcinem. Widać doskonale, jaki z niego manipulant, który kreuje się na ofiarę. Zaraz to on kota ogonem odwróci tak, że wyjdzie, że to Kinga nie chce próbować, bo on przecież chce z nią porozmawiać, chociaż nie wie o czym . Spodobało mi się, że w końcu sama mu powiedziała, żeby trzymał się swojej decyzji i wrócił do domu, bo ona ma dosyć. I wcale się nie dziwię.
Podejrzewam, że on rozdmuchuje każdą najmniejszą pierdołę do rangi super kłótni. Czy scena z butelką była nieprzyjemna? Ano była, ale on to przeżywa do tej pory. Czy wierzę, że Kinga na niego nawrzeszczała, że zapalił to światło? No nie, po prostu zapewne spytała. On się chce wykreować na takiego biednego, no drugiego Karola, ale coś mu tutaj po drodze nie wyszło, bo widać, że Kinga nie będzie za nim latać i bardzo dobrze.
I było mi żal Kingi w tej scenie w kuchni, bo widać, że ona jest zmęczona jego zarzutami i ogólną postawą.
A że Marcin się niby składnie wypowiada poza scenami z Kingą - no tak, przy ekspertce próbował się tylko wysłowić chyba z 10 razy, a w gadających głowach to zdanie, że porozmawiają, ale nie wiadomo o czym.

Marek i Kornelia - nie wiem, czy ona nie była w życiu w żadnym związku? Bo to by tłumaczyło jej zachowanie. Niby zaprotestowała z tym psem, ale później się zgodziła. No nie, powinna stać przy swoim.
Marek - no nie wiem, jaki kolejny trup z tej szafy wypadnie. Nie chce kontaktu z mamą, zadzwoni to źle, ale jak nie zadzwoni to też źle, psa ma, ale nie ma czasu wyprowadzać (to po co mu ten pies), pies się załatwia, gdzie popadnie, a Kornelia już zakochana.
Jedyna para, u której wierzyłam w takim okresie w jakieś tam zakochanie czy zauroczenie, to byli Aneta i Robert, może Anita i Adrian. Tutaj sorry nie widzę tego - za to widzę dwójkę desperatów, u których chyba jedynym wymaganiem jest to, żeby druga strona była człowiekiem. I piszę to z bólem serca, bo Marka polubiłam i nawet nadal lubię, ale facet powinien jednak na tę terapię ciut dłużej pochodzić, a później pakować się w związek.
I mam nadzieję, że się mylę co do nich.

Magda i Krzysztof - tutaj w ogóle brakuje mi jakiegoś elementu układanki, niestety, montażyści nam wolą serwować sceny podgrzewanych kotletów, crop topa Krzysztofa i skacowanej Magdy niż wyjaśnić, co tam się w ogóle między nimi dzieje. Jechali autem, ale dokąd - chyba nie było, nie wiadomo - o co się tam poróżnili, że się chłodniej jednak pożegnali, a później Krzysio wrócił? Też tego nie wiemy. W każdym razie jednak jest u nich jakiś problematyczny wątek w relacji, bo widać czasami po ich zachowaniu, ale jaki to się chyba nie dowiemy do samego końca.
Krzysztof i jego niespodzianka z prowadzeniem auta - nieodpowiedzialne, głupie zachowanie. Zarzucano w tym wątku Magdzie brak dojrzałości, a według mnie to ona właśnie jest dojrzała, a Krzysiek nie.
Poza tym może niech Magda się od niego nie uczy zdolności prowadzenia auta, bo lepszego instruktora mogłaby mieć tylko, gdyby miał na imię Marek.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez sublips

Już po tym odcinku nadal nie mogę zrozumieć, że tyle widzów jest za Marcinem. Widać doskonale, jaki z niego manipulant, który kreuje się na ofiarę. Zaraz to on kota ogonem odwróci tak, że wyjdzie, że to Kinga nie chce próbować, bo on przecież chce z nią porozmawiać, chociaż nie wie o czym . Spodobało mi się, że w końcu sama mu powiedziała, żeby trzymał się swojej decyzji i wrócił do domu, bo ona ma dosyć. I wcale się nie dziwię.
Podejrzewam, że on rozdmuchuje każdą najmniejszą pierdołę do rangi super kłótni. Czy scena z butelką była nieprzyjemna? Ano była, ale on to przeżywa do tej pory. Czy wierzę, że Kinga na niego nawrzeszczała, że zapalił to światło? No nie, po prostu zapewne spytała. On się chce wykreować na takiego biednego, no drugiego Karola, ale coś mu tutaj po drodze nie wyszło, bo widać, że Kinga nie będzie za nim latać i bardzo dobrze.
I było mi żal Kingi w tej scenie w kuchni, bo widać, że ona jest zmęczona jego zarzutami i ogólną postawą.
A że Marcin się niby składnie wypowiada poza scenami z Kingą - no tak, przy ekspertce próbował się tylko wysłowić chyba z 10 razy, a w gadających głowach to zdanie, że porozmawiają, ale nie wiadomo o czym.
(...)

Zgadzam się w pełni. Myślałam, że Marcin tak niechcący robi, ale coraz bardziej widzę, że to manipulant rż... głupa.

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------

Napisane przez PumpkinEyes

Szantaż nieruchomościami to jest klasyk takich rodziców. W ogóle nie jestem zdziwiona. Oby Marek się nie złamał.

Co do psa sikającego po podłogach to też miałam takie

Przecież to jest niebezpieczne dla zdrowia przy takiej częstotliwości, bo mocz wsiąka w panele, spływa pod płytki, tam ulega rozkładowi i człowiek wdycha opary amoniaku.

Ja myślę, że z par przetrwa tylko Marek i Kornelia. Nie wiem jak Krzysztof i Magda na decyzji, ale widać, że chłop już tylko się zastanawia jak z twarzą wycofać się z tej relacji.

Marcin przy psycholożce aż tak się nie jąkał jak przy Kindze. On się jej chyba boi serio

Właśnie sama nie wiem co myśleć o Krzysztofie. Miejscami mam wrażenie, że jest za nią, a miejscami, że to taki typ, który przy fajnej kobiecie podładuje akumulatory i uzna, że za rogiem czekają jeszcze fajniejsze okazje.

Marcin jak dla mnie dużo gra i udaje.

[khloe]

Ani Marcina nie uważam za super typa, ale Kinga od samego początku była czepliwa, do tego ona nie umie mówić normalnie, ma podniesiony ton, mówi wręcz agresywnie, a jej odzywki do mamy to szczyt żenady, a raczej objaw jej paskudnego charakteru.

Nie zmienię o niej zdania

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez khloe

Ani Marcina nie uważam za super typa, ale Kinga od samego początku była czepliwa, do tego ona nie umie mówić normalnie, ma podniesiony ton, mówi wręcz agresywnie, a jej odzywki do mamy to szczyt żenady, a raczej objaw jej paskudnego charakteru.

Nie zmienię o niej zdania

A ja się jej nie dziwię, bo z ich rozmów przy psycholog wynika, że on jej co innego mówi, jak nie ma kamer, co innego przy kamerach, a co innego przy psycholog, gdy nagle mu się 100 sytuacji pexypomina, które mu nie leżą. Z każdego można zrobić furiata i "wariata" jeżeli pociągnie się za odpowiednie sznureczki i naciśnie odpowiednie guziczki. Marcin to robi bezbłędnie z cały czas założoną maską lekko niepełnosprawnego chłopczyka.

[sublips]

Napisane przez khloe

Ani Marcina nie uważam za super typa, ale Kinga od samego początku była czepliwa, do tego ona nie umie mówić normalnie, ma podniesiony ton, mówi wręcz agresywnie, a jej odzywki do mamy to szczyt żenady, a raczej objaw jej paskudnego charakteru.

Nie zmienię o niej zdania

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ja nikogo nie namawiam do zmiany zdania, bo pisałam, że jej odzywki wybitnie mi nie leżą, ale porównajmy, jak się zachowywała przed ślubem i na ślubie, a jak później i pomyślmy, czym to może być spowodowane. Jakbyś się kogoś chociażby 20 razy zapytała, gdzie chce iść, a on by odpowiadał "yyyy", to chyba święty by się zdenerwował. Jakby ktoś Ci wmawiał po błahej wymianie zdań, że to była ogromna kłótnia i jesteś furiatką, to każdy człowiek by się poczuł po ludzku zaatakowany.

Robi z niej perfekcyjnie wariatkę i to w białych rękawiczkach, co rusz mówi coś innego jej, ekspertom i w gadających głowach.

Wydaje mi się, że to sporo za mocne określenie, że Kinga ma "paskudny charakter". Może komuś nie leżeć jej osoba, jasne, ale to jak dla mnie krzywdzący wniosek.

[Markowianka]

Napisane przez Ellen_Ripley

A ja się jej nie dziwię, bo z ich rozmów przy psycholog wynika, że on jej co innego mówi, jak nie ma kamer, co innego przy kamerach, a co innego przy psycholog, gdy nagle mu się 100 sytuacji pexypomina, które mu nie leżą. Z każdego można zrobić furiata i "wariata" jeżeli pociągnie się za odpowiednie sznureczki i naciśnie odpowiednie guziczki. Marcin to robi bezbłędnie z cały czas założoną maską lekko niepełnosprawnego chłopczyka.

Może tak być, dlatego w początkowych wywiadach tak podkreślał, że nie chce kobiety niestabilnej, z problemami psychicznymi, choćby tylko zażywającej antydepresanty, bo ma złe doświadczenia (z jakiegoś powodu zresztą to akurat wyemitowali, a nie gdy np. opowiadał o swoim doświadczeniu zawodowym). Czytaj coś mu się w kobiecie nie spodoba (tu od razu, ale w realu mogło to być po jakimś czasie znajomości) to ze względu na niskie umiejętności społeczne, robi z niej wariatkę i wskazuje to na powód rozsypania się relacji. Może tak być. On może nawet nie być tego świadomy, bo coś z nim jest ewidentnie nie halo i może sobie wmawiać, że faktycznie tak jest jak mówi, ale manipuluje faktami ewidentnie. Dla mnie Kinga nie jest w ogóle niestabilna, nie jest to osoba, która ma skłonności depresyjne, wejdzie w łóżko, będzie brać antydepresanty czy psychotropy (czyli ma te cechy, które chciał Marcin). Dla mnie jest jak dąb, trzeba naprawdę dużo, żeby ją powalić. W końcu każdy ma jakąś granicę.

Teraz Kinga jest już bardzo zmęczona nim. Szkoda jej.

Mnie akurat ta sytuacja z mamą Kingi nie zmroziła, może mam więcej tolerancji, bo u mnie w rodzinie też różne akcje bywały. Zrozumiałam to tak: bawili się świetnie u jej rodziców powiedzmy godzinę, dwie, wszyscy w dobrych humorach. Kinga następnie przepychała się słownie z mamą w kuchni o te paczki z jedzeniem. Według mnie, nie to, że wypomina mamie zarobki, ale pewnie nagminnie mama kupuje jedzenia na 3 osoby i potem to się marnuje, a ona sama nie ma, żeby sobie kupić np. kosmetyki, ciuchy, wydać na coś ekstra i Kingę to już denerwuje, bo to nagminna sytuacja powtarzająca się od lat. Możliwe, że potem mama jęczy, że nie ma na wczasy czy fryzjera, jak rozmawiają o takich sprawach. Nie wyglądało mi to na kłótnię czy tym bardziej pomiatanie, tylko Kinga ma ten podniesiony ton głosu i dlatego nawet jak powie "usiądź" to brzmi jak rozkaz królowej angielskiej I też schodzi z niej pewnie stres związany z całą sytuacją. One się przepychały na tylnym planie, trochę poza kadrem, nie miały pewnie świadomości, że ktoś to celowo nagrywa. W programie z całej -udanej według wszystkich uczestników- posiadówy wybierają tę scenę.

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------

[QUOTE=sublips;89709222]
Co do Magdy to tu nie padło raczej stwierdzenie, że jest niedojrzała, tylko ma rozchwiane emocje, jest niestabilna. Nie twierdzę, że jakoś bardzo, ale ma nastroje depresyjne, dla Marcina to by była np. niedobra partia, względem tego co powiedział