Dlaczego inne kobiety mnie nie lubią?

[Mija62]

Mnie wogule nie interesuje towarzystwo mężczyzn jako kolegów serio, miałam kilku kolegów, ale to bardziej na zasadzie paczki. Nigdy nie ciągnęło mnie do facetów-kumpli. Choc z facetem równie świetnie się obgaduje, co z kobietami. To tak żartobliwie, bez żadnych przytyków

[Pusheen_]

Napisane przez wiekanka

Dlaczego?

Po prostu (?) za nim odpowiesz zastanow się. Dla mnie to interesujace.

A co w tym złego?

Przecież "nawet" szkoły są koedukacyjne, nie tylko w kontekście równych szans, ale dla rozwoju emocjonalnego/psychologicznego jednostki, bo to jest po prostu "zdrowsze".

Tak to widzę.

Nie wiem co podejrzewasz albo chciałabys mi zasugerować?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Zakładasz wątek z jakimś problemem, dostajesz odpowiedzi jakie Ci nie pasują i udajesz, że tak naprawdę to nie masz problemu i ohohoh, zamiast poprowadzić dyskusję, zgodzić się lub nie (w końcu to Twój temat) to odbijasz bezsensu piłeczkę jak dziecko mówiące „no i co? No i co teraz?” No i nic.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[karawanna]

Napisane przez Pusheen_

Mam znajomych plci męskiej. No i jak to zmienia Twoją/Wasze teorię?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zmienia to tyle, że możesz z nimi siąść i pogadać, czy jest w Twoim zachowaniu coś, co ich zdaniem może odrzucać inne kobiety. W końcu to oni Cię dobrze znają, a nie obcy ludzie na forum.

[wiekanka]

Napisane przez Pusheen_

A co w tym złego?

Przecież "nawet" szkoły są koedukacyjne, nie tylko w kontekście równych szans, ale dla rozwoju emocjonalnego/psychologicznego jednostki, bo to jest po prostu "zdrowsze".

Tak to widzę.

Nie wiem co podejrzewasz albo chciałabys mi zasugerować?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kompletnie nic nie miałam złego na mysli. Raczej chciałam na podstawie twojej odpowiedzi tez sprawdzic siebie.

Czyli dla zdrowia psychicznego wykrecasz się od towarzystwa tylko mezczyzn albo tylko kobiet. A co mąci ci psychike, jesli masz tylko dookoła facetow albo kobiety, bo powod jako plotkowanie, chce juz pominąc.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez chwast

Zakładasz wątek z jakimś problemem, dostajesz odpowiedzi jakie Ci nie pasują i udajesz, że tak naprawdę to nie masz problemu i ohohoh, zamiast poprowadzić dyskusję, zgodzić się lub nie (w końcu to Twój temat) to odbijasz bezsensu piłeczkę jak dziecko mówiące „no i co? No i co teraz?” No i nic.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Dokładnie też tak to widzę. Odpowiedź niestety nasuwa się sama. Autorka liczyła na posty w stylu: masz pecha, to nie w Tobie jest problem tylko w tych fałszywych kobietach co to tylko obgadują Zero autorefleksji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chacaos]

Napisane przez Pusheen_

Mam znajomych plci męskiej. No i jak to zmienia Twoją/Wasze teorię?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pytanie było o bliskie relacje, nie znajomych. Mówiąc ,,nie dogaduję się z kobietami'' zrzucasz odpowiedzialność za swoje niepowodzenia towarzyskie na płeć osób, z którymi przebywasz i jakieś wydumane cechy, które jej przypisałaś, oddalając się tym samym od dostrzeżenia problemu w sobie. Nie opisałaś żadnych konkretnych sytuacji, żadnych relacji - co oznacza, że nie interesuje Cię praca nad sobą, bo niby jak ktoś miałby Ci coś doradzić w ogóle Cię nie znając i nie mając do czego się odnieść? Możemy ocenić tylko Twoje nastawienie, które jest odrzucające.

[Taranka]

Napisane przez chwast

Zakładasz wątek z jakimś problemem, dostajesz odpowiedzi jakie Ci nie pasują i udajesz, że tak naprawdę to nie masz problemu i ohohoh, zamiast poprowadzić dyskusję, zgodzić się lub nie (w końcu to Twój temat) to odbijasz bezsensu piłeczkę jak dziecko mówiące „no i co? No i co teraz?” No i nic.

Dokładnie, do tego to 'baby to tylko gadają o kosmetykach i facetach' to wręcz klasyk. Zabrakło tylko wspominki, że za dzieciaka wolała się wspinać po drzewach niż bawić lalkami.

Odpowiedzi się nie sposobały i już przejście do defensywy.

[karawanna]

Napisane przez chacaos

Pytanie było o bliskie relacje, nie znajomych. Mówiąc ,,nie dogaduję się z kobietami'' zrzucasz odpowiedzialność za swoje niepowodzenia towarzyskie na płeć osób, z którymi przebywasz i jakieś wydumane cechy, które jej przypisałaś, oddalając się tym samym od dostrzeżenia problemu w sobie. Nie opisałaś żadnych konkretnych sytuacji, żadnych relacji - co oznacza, że nie interesuje Cię praca nad sobą, bo niby jak ktoś miałby Ci coś doradzić w ogóle Cię nie znając i nie mając do czego się odnieść? Możemy ocenić tylko Twoje nastawienie, które jest odrzucające.

O dokładnie, od znajomych do przyjaciół lub bliskich kolegów całkiem daleka droga. Ja odnosząc się do tego pytania, chciałam dowiedzieć się, czy masz problem tylko z kobietami, czy ogólnie z nawiązywaniem bliższych relacji, niezależnie od płci.

[Pusheen_]

Napisane przez wiekanka

Kompletnie nic nie miałam złego na mysli. Raczej chciałam na podstawie twojej odpowiedzi tez sprawdzic siebie.

Czyli dla zdrowia psychicznego wykrecasz się od towarzystwa tylko mezczyzn albo tylko kobiet. A co mąci ci psychike, jesli masz tylko dookoła facetow albo kobiety, bo powod jako plotkowanie, chce juz pominąc.

Ale po co używać określenia, że się "wykręcam"?

Jedni lepiej czują się lepiej w towarzystwie męskim, inni w tym zdominowanym przez kobiety.

Gdybym odpowiedziała, że preferuje głównie męskie towarzystwo, to już widzę ile dziewczyn by tu na mnie naskoczylo? Nie mam złudzeń co do tego. Zaraz by się pojawiły głosy, że "Trzymam tylko z facetami", "Uważam się za lepszą, bo coś tam".

Gdybym powiedziała, że "Trzymam tylko z kobietami, to..." No właśnie, to co?

I tak źle, i tak niedobrze.

Ja nie rozumiem dlaczego nie mogę wyrazić swojej opinii, a może powinnam ją po prostu uscislic...

Co mam poradzić na to, że TAK - są kobiety, które zajmują się głownie plotkami - obgaduja jedną z drugą, a potem siebie nawzajem i sorry, ale jeśli kiedykolwiek zdarzyło Ci się przebywać w takim otoczeniu (a uważam, że większość tego doświadczyła), to masz prawo czuć się tym zmeczonym i nie chcieć po raz kolejny znaleźć się w podobnym otoczeniu.

Tak samo pewnie nie chciałabym uczestniczyć w męskiej popijawie.

Uważam, że jednoplciowe środowiska potrafią być strasznie szkodliwe. Co nie oznacza, że zawsze są.

Myślę, że w realu raczej nie kłócimy się o cudze preferencje i większość jakoś akceptuje, że X przebywa głównie w towarzystwie kobiet, Y - mężczyzn, a Z najlepiej czuje się w mieszanym towarzystwie obu płci.

I ja jestem w teamie Z.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[saab_]

Napisane przez wiekanka

Wiesz plotkowanie o innych, to tez jest forma rozmowy i nie musisz we wszystkiemu przytakiwać, czy nadstawiac ucha na jakies sensacje. To jest dobra okazja, by przedstawic swoje stanowisko i umiec je obronić. W ten sposob poznajesz charaktry ludzi a oni twoj. I całkim mozliwe, ze z takiej dyskusji moze sie narodzic nawet sympatia.

Mnie z kolei zastanawia takie zero-jedynkowe przedstawienie sprawy tematów do dyskusji. Ja jestem z założenia "girly" girl, ale w moich min. 3 kręgach dziewczyńskich spotkań poruszane są zarówno tematy plotkowe i kosmetyczne (chociaz tutaj ile można gadać, bardziej "zrobiłam to i to; I jak? Fajnie, niefajnie, polecam, nie polecam", bez rozwodzenia), jak i bieżące: polityczne, kulinarne, a najbardziej rozmawiamy o tym co u nas. Nigdy nie zrozumiem chęci dyskutowania np. tylko o książkach czy serialach - jeśli ktoś czytał to samo, to jeszcze, ale jeśli nie to co? Chyba też na zasadzie: polecam, krótkie przybliżenie fabuły i tyle. Dla mnie ludzie zagłębiający się w detale książek/seriali, których ja nie znam to dopiero nudziarze, ale to może ja, bo generalnie takie utwory to wolę sobie sama przeczytać, obejrzeć i przemyśleć, niż dyskutować godzinami.
Generalnie wychodzę z założenia, że inteligentna i otwarta osoba dogada się z każdym i zawsze znajdzie się jakiś neutralny temat, ale żeby czerpać przyjemność z głebszych relacji - to nic nie siłę, trzeba szukać podobnych sobie i tyle

[IronWidow]

Napisane przez saab_

Mnie z kolei zastanawia takie zero-jedynkowe przedstawienie sprawy tematów do dyskusji. Ja jestem z założenia "girly" girl, ale w moich min. 3 kręgach dziewczyńskich spotkań poruszane są zarówno tematy plotkowe i kosmetyczne (chociaz tutaj ile można gadać, bardziej "zrobiłam to i to; I jak? Fajnie, niefajnie, polecam, nie polecam", bez rozwodzenia), jak i bieżące: polityczne, kulinarne, a najbardziej rozmawiamy o tym co u nas. Nigdy nie zrozumiem chęci dyskutowania np. tylko o książkach czy serialach - jeśli ktoś czytał to samo, to jeszcze, ale jeśli nie to co? Chyba też na zasadzie: polecam, krótkie przybliżenie fabuły i tyle. Dla mnie ludzie zagłębiający się w detale książek/seriali, których ja nie znam to dopiero nudziarze, ale to może ja, bo generalnie takie utwory to wolę sobie sama przeczytać, obejrzeć i przemyśleć, niż dyskutować godzinami.
Generalnie wychodzę z założenia, że inteligentna i otwarta osoba dogada się z każdym i zawsze znajdzie się jakiś neutralny temat, ale żeby czerpać przyjemność z głebszych relacji - to nic nie siłę, trzeba szukać podobnych sobie i tyle

Mnie to w ogóle zastanawia, jak ludzie potrafią określać, o czym gadają ze znajomymi/przyjaciółmi. Przecież, jak się z kimś dobrze czuję, to gada się po prostu o wszystkim. Tu się rzuci o filmie, tu o wycieczce, tu o pogodzie, tu o kolorze ścian. Nie wiem, nie mam jakoś znajomych, z którymi gadam tylko o książkach, tylko o filmach. Jasne, fajnie, jak znajdę się w gronie, które np. lubi piłką nożną (jak ja) i potrafimy godzinę gadać o rozgrywkach, ale to przecież też nie za każdym razem, bo ile można?
Chociaż, prawdę mówiąc, też nie lubię plotkować, ale tutaj bym nie generalizowała kobiety/mężczyźni. Są ludzie, którzy żyją tylko życiem innych ludzi i nie da się gadać z nimi normalnie, bo nic tylko obgadują innych. Ale od takich ludzi polecam stronić (jak samemu się tego nie lubi), jak się z nimi pracuje, to można wymienić uprzejmości, nie trzeba się przyjaźnić. Na pewno można na świecie znaleźć ludzi, z którymi mamy podobny vibe i się z nimi dogadamy.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez Pusheen_

Ale po co używać określenia, że się "wykręcam"?

Jedni lepiej czują się lepiej w towarzystwie męskim, inni w tym zdominowanym przez kobiety.

Gdybym odpowiedziała, że preferuje głównie męskie towarzystwo, to już widzę ile dziewczyn by tu na mnie naskoczylo? Nie mam złudzeń co do tego. Zaraz by się pojawiły głosy, że "Trzymam tylko z facetami", "Uważam się za lepszą, bo coś tam".

Gdybym powiedziała, że "Trzymam tylko z kobietami, to..." No właśnie, to co?

I tak źle, i tak niedobrze.

Ja nie rozumiem dlaczego nie mogę wyrazić swojej opinii, a może powinnam ją po prostu uscislic...

Co mam poradzić na to, że TAK - są kobiety, które zajmują się głownie plotkami - obgaduja jedną z drugą, a potem siebie nawzajem i sorry, ale jeśli kiedykolwiek zdarzyło Ci się przebywać w takim otoczeniu (a uważam, że większość tego doświadczyła), to masz prawo czuć się tym zmeczonym i nie chcieć po raz kolejny znaleźć się w podobnym otoczeniu.

Tak samo pewnie nie chciałabym uczestniczyć w męskiej popijawie.

Uważam, że jednoplciowe środowiska potrafią być strasznie szkodliwe. Co nie oznacza, że zawsze są.

Myślę, że w realu raczej nie kłócimy się o cudze preferencje i większość jakoś akceptuje, że X przebywa głównie w towarzystwie kobiet, Y - mężczyzn, a Z najlepiej czuje się w mieszanym towarzystwie obu płci.

I ja jestem w teamie Z.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Reasumując nie zależy Ci na zawieraniu bliższych relacji z kobietami a już napewno nie z tymi które masz w swoim otoczeniu i zastanawia Cię dlaczego one też tego nie chcą?

Druga kwestia to jak to możliwe że lubisz przebywać w mieszanym towarzystwie skoro kobiety z zasady są do Ciebie uprzedzone? Lubisz przebywać z osobami, które Cię nieakceptują? Trochę to nielogiczne co piszesz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hermiona83]

Napisane przez Pusheen_

Co mam poradzić na to, że TAK - są kobiety, które zajmują się głownie plotkami - obgaduja jedną z drugą, a potem siebie nawzajem i sorry, ale jeśli kiedykolwiek zdarzyło Ci się przebywać w takim otoczeniu (a uważam, że większość tego doświadczyła), to masz prawo czuć się tym zmeczonym i nie chcieć po raz kolejny znaleźć się w podobnym otoczeniu.
aplikacji Forum Wizaz

No są. Ale napisałaś to najpierw tak, jakby wszystkie kobiety takie były. A naprawdę nie trzeba z takimi osobami przebywać, można sobie znaleźć środowisko, w którym rozmawia się o wszystkim.

[wiekanka]

Napisane przez Pusheen_

Ale po co używać określenia, że się "wykręcam"?

Jedni lepiej czują się lepiej w towarzystwie męskim, inni w tym zdominowanym przez kobiety.

Gdybym odpowiedziała, że preferuje głównie męskie towarzystwo, to już widzę ile dziewczyn by tu na mnie naskoczylo? Nie mam złudzeń co do tego. Zaraz by się pojawiły głosy, że "Trzymam tylko z facetami", "Uważam się za lepszą, bo coś tam".

Gdybym powiedziała, że "Trzymam tylko z kobietami, to..." No właśnie, to co?

I tak źle, i tak niedobrze.

Ja nie rozumiem dlaczego nie mogę wyrazić swojej opinii, a może powinnam ją po prostu uscislic...

Co mam poradzić na to, że TAK - są kobiety, które zajmują się głownie plotkami - obgaduja jedną z drugą, a potem siebie nawzajem i sorry, ale jeśli kiedykolwiek zdarzyło Ci się przebywać w takim otoczeniu (a uważam, że większość tego doświadczyła), to masz prawo czuć się tym zmeczonym i nie chcieć po raz kolejny znaleźć się w podobnym otoczeniu.

Tak samo pewnie nie chciałabym uczestniczyć w męskiej popijawie.

Uważam, że jednoplciowe środowiska potrafią być strasznie szkodliwe. Co nie oznacza, że zawsze są.

Myślę, że w realu raczej nie kłócimy się o cudze preferencje i większość jakoś akceptuje, że X przebywa głównie w towarzystwie kobiet, Y - mężczyzn, a Z najlepiej czuje się w mieszanym towarzystwie obu płci.

I ja jestem w teamie Z.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak samo, jak po co uzywac, ze "unikam".
Oba zwroty uwazam za bliskoznaczne i nie zastanawiałam sie, po co mam uzywać tego albo jeszcze innego, bys nie poczuła sie żle?

Tak zdarzyło mi sie a raczej byłam zmuszona, bo to była moja praca. I unikałam, wykręcałam sie, wręcz odcinałam na wszelkie sposoby od wspolnej przerwy na rozne sposoby, bo krew we mnie wrzała.
Ale kiedys rzuciłam jakis inny luzny temat na ktory chetnie kazda sie wypowiedziala i zapomniały o obgadywaniu. Z drugiej strony przyznam, ze srodowisko w jakim przyszło mi pracowac nie było najwyzszych lotow i rozumiałam, ze ich zachowanie wynikało z kompleksow, by poczuły sie lepiej.
O meskiej popijawie nie wspomnę bo takie typy tez nie sa w moim guscie.

Nie wiem, jak wygladasz. Ale wygląd kobiety z ktora małabym sie zaprzyjaznic miałby znaczenie.

Powiem szczerze, ze typ "baba chłop", czyli ostrzyzona byle jak aby jak najkrocej, w szafie tylko spodnie, nie dbająca o siebie i nie starajaca sie nic zmienic, by polepszyc swoj wygląd do tego zaczepna odpychałaby mnie.

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Napisane przez saab_

Mnie z kolei zastanawia takie zero-jedynkowe przedstawienie sprawy tematów do dyskusji. Ja jestem z założenia "girly" girl, ale w moich min. 3 kręgach dziewczyńskich spotkań poruszane są zarówno tematy plotkowe i kosmetyczne (chociaz tutaj ile można gadać, bardziej "zrobiłam to i to; I jak? Fajnie, niefajnie, polecam, nie polecam", bez rozwodzenia), jak i bieżące: polityczne, kulinarne, a najbardziej rozmawiamy o tym co u nas. Nigdy nie zrozumiem chęci dyskutowania np. tylko o książkach czy serialach - jeśli ktoś czytał to samo, to jeszcze, ale jeśli nie to co? Chyba też na zasadzie: polecam, krótkie przybliżenie fabuły i tyle. Dla mnie ludzie zagłębiający się w detale książek/seriali, których ja nie znam to dopiero nudziarze, ale to może ja, bo generalnie takie utwory to wolę sobie sama przeczytać, obejrzeć i przemyśleć, niż dyskutować godzinami.
Generalnie wychodzę z założenia, że inteligentna i otwarta osoba dogada się z każdym i zawsze znajdzie się jakiś neutralny temat, ale żeby czerpać przyjemność z głebszych relacji - to nic nie siłę, trzeba szukać podobnych sobie i tyle

Zgadzam się z tym.
Ja z różnymi osobami mam różne typy relacji, z niektórymi jest głownie imprezowo, z innymi bardziej się siedzi i rozmawia o problemach - to raz. A dwa - ja na poważne tematy gadam tylko z ludźmi, których dobrze znam i którym ufam. Z koleżanką z pracy, z którą się spotykam tylko na przerwie w kuchni, nie będę poruszała żadnych prywantnych problemów, tylko właśnie jakieś "bzdurne" - plotki i ciuchy. Jak ktoś na tej podstawie by mnie ocenił, że nie mam więcej do powiedzenia, no to cóż... jego strata xD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pusheen_]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89154493]Reasumując nie zależy Ci na zawieraniu bliższych relacji z kobietami a już napewno nie z tymi które masz w swoim otoczeniu i zastanawia Cię dlaczego one też tego nie chcą?

Druga kwestia to jak to możliwe że lubisz przebywać w mieszanym towarzystwie skoro kobiety z zasady są do Ciebie uprzedzone? Lubisz przebywać z osobami, które Cię nieakceptują? Trochę to nielogiczne co piszesz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]No właśnie w mieszanym towarzystwie naturalnie nie odczuwam takich "tarc", wydaje mi się to dość oczywiste.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Eloyolo]

„No właśnie w mieszanym towarzystwie naturalnie nie odczuwam takich "tarc", wydaje mi się to dość oczywiste.” Mozesz wyjasnic co masz na mysli tutaj dokladnie?

[Pusheen_]

Napisane przez Hermiona83

No są. Ale napisałaś to najpierw tak, jakby wszystkie kobiety takie były. A naprawdę nie trzeba z takimi osobami przebywać, można sobie znaleźć środowisko, w którym rozmawia się o wszystkim.

Prywatnie? Jasne, w 85% przypadków mogę selekcjonować ludzi/towarzystwo, w którym chcę przebywać.

Ale ja mam w większym stopniu na myśli środowisko pracowe/zawodowe, gdzie w PL w niektórych branżach (księgowość?), a najczęściej to działach (marketing/PR/HR) liczebnie dominują jako pracownicy kobiety i serio...Nie mam ochoty się umeczac tzw. przymusowym "dopasowaniem do zespołu", w którym akceptacja następuje, jeżeli dolaczasz do tego samego wagonu, naśladując zachowania innych, czyli tzw. większości albo jednej persony, która nadaje ton innym, a Ty nie mając wyboru robisz to samo w myśl zasady "Jeśli wchodzisz między wrony, musisz krakac jak i one", a już w szczególności jako nowa osoba.

Tak, moje "poczucie wyższości" (wyciągane w x poprzednich postów) polega na tym, że nie mam ochoty być wciągana w jakieś plotkarskie tyrady czy podwórkowe intrygi, knute przez damską załogę pokoju 108. Nie chcę i już - takie mam życzenie i potrzebę życiowo
I mam do tego prawo, tym bardziej w wieku 30 lat - bo większość z nas nabywa wtedy takiego przekonania, że na pewne rzeczy nie trzeba się już godzić. A o co trudno, kiedy się ma te 20 lat i jakoś trzeba zdobyć doświadczenie zawodowe - nierzadko pracując w mało przyjaznych środowiskach i z przymusu godząc się na różnego niedogodności.
No ja nie mam ochoty na spędzanie czasu w kolku plotkarskim w robocie, bo nie i już. I zapienia mnie to, że muszę o tym myśleć, kiedy szukam nowej pracy, bo nie wiadomo gdzie i na kogo trafisz. Takie są moje preferencje i mam do nich prawo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[robcia]

Ja sie tez nie moge zaprzyjaźnic z inna kobietą. I wieloletnich przyjaciol mam tylko mężczyzn ,takich ,co to znam cale zycie i nawet jak sa daleko ,po 10 latach ,zadzwonia i zapytaja co slychac a rozmowa klei sie ,jakbysmy sie widzieli wczoraj. Z zadna kobietą nie mam takiej relacji. I ja lubie rozmawiac z ludzmi ,niezależnie od ich płci , czuje ,ze ta rozmowa sie klei z inna kobietą ,mamy wspolny temat itp ale to wszystko, kontakt naturalnie umiera . Mam tak chyba od przedszkola. W szkole dziewczyny mnie nawet gnębily ,dzieki kolegom nie bylo az tak cięzko.
Dlugi czas pracowalam w " męskim" zawodzie i otoczeniu.
Brakuje mi czasem takiej przyjaźni babskiej ,bo chociaz z facetem pogadasz prawie o wszystkim to nie wszystko zrozumie jak inna kobieta.
Ale nic na siłę ,widać ,nie będzie mi dane.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Medins]

Przeczytałam wątek i myślę, że Autorka jest wyniosła i przewrażliwiona na swoim punkcie. Szuka wszędzie szpili i drugiego dna, przypisuje ze intencje. Ma wysokie mniemanie o sobie, a otoczenia ma za głupsze od siebie. Czasem trafia się ktoś godny uwagi, na kogo spojrzy łaskawym okiem. Tak Cię Autorko odbieram.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bloom26]

Napisane przez Medins

Przeczytałam wątek i myślę, że Autorka jest wyniosła i przewrażliwiona na swoim punkcie. Szuka wszędzie szpili i drugiego dna, przypisuje ze intencje. Ma wysokie mniemanie o sobie, a otoczenia ma za głupsze od siebie. Czasem trafia się ktoś godny uwagi, na kogo spojrzy łaskawym okiem. Tak Cię Autorko odbieram.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też mam podobne odczucia.

Napisane przez Pusheen_

Tak, moje "poczucie wyższości" (wyciągane w x poprzednich postów) polega na tym, że nie mam ochoty być wciągana w jakieś plotkarskie tyrady czy podwórkowe intrygi, knute przez damską załogę pokoju 108. Nie chcę i już - takie mam życzenie i potrzebę życiowo
I mam do tego prawo, tym bardziej w wieku 30 lat - bo większość z nas nabywa wtedy takiego przekonania, że na pewne rzeczy nie trzeba się już godzić. A o co trudno, kiedy się ma te 20 lat i jakoś trzeba zdobyć doświadczenie zawodowe - nierzadko pracując w mało przyjaznych środowiskach i z przymusu godząc się na różnego niedogodności.
No ja nie mam ochoty na spędzanie czasu w kolku plotkarskim w robocie, bo nie i już. I zapienia mnie to, że muszę o tym myśleć, kiedy szukam nowej pracy, bo nie wiadomo gdzie i na kogo trafisz. Takie są moje preferencje i mam do nich prawo

Tak autorko, masz do tego prawo. Tak jak te kobiety mają prawo Cię nie lubić i z tobą nie rozmawiać.

[Pusheen_]

Napisane przez bloom26

Też mam podobne odczucia.



Tak autorko, masz do tego prawo. Tak jak te kobiety mają prawo Cię nie lubić i z tobą nie rozmawiać.

Ech, wiesz/wiecie...Gdybym odczuwala taką niechęć do kobiet, to nigdy nie przyszlabym tutaj.

A w 3/4 uważam to miejsce za fajne i warte uwagi. A to co mi się czasami nie podoba nie ma nic wspólnego z uzytkowniczkami.

Raczej podświadomie szukałam tutaj damskiego towarzystwa.





Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milagros_90]

Napisane przez Pusheen_

Prywatnie? Jasne, w 85% przypadków mogę selekcjonować ludzi/towarzystwo, w którym chcę przebywać.

Ale ja mam w większym stopniu na myśli środowisko pracowe/zawodowe, gdzie w PL w niektórych branżach (księgowość?), a najczęściej to działach (marketing/PR/HR) liczebnie dominują jako pracownicy kobiety i serio...Nie mam ochoty się umeczac tzw. przymusowym "dopasowaniem do zespołu", w którym akceptacja następuje, jeżeli dolaczasz do tego samego wagonu, naśladując zachowania innych, czyli tzw. większości albo jednej persony, która nadaje ton innym, a Ty nie mając wyboru robisz to samo w myśl zasady "Jeśli wchodzisz między wrony, musisz krakac jak i one", a już w szczególności jako nowa osoba.

Tak, moje "poczucie wyższości" (wyciągane w x poprzednich postów) polega na tym, że nie mam ochoty być wciągana w jakieś plotkarskie tyrady czy podwórkowe intrygi, knute przez damską załogę pokoju 108. Nie chcę i już - takie mam życzenie i potrzebę życiowo
I mam do tego prawo, tym bardziej w wieku 30 lat - bo większość z nas nabywa wtedy takiego przekonania, że na pewne rzeczy nie trzeba się już godzić. A o co trudno, kiedy się ma te 20 lat i jakoś trzeba zdobyć doświadczenie zawodowe - nierzadko pracując w mało przyjaznych środowiskach i z przymusu godząc się na różnego niedogodności.
No ja nie mam ochoty na spędzanie czasu w kolku plotkarskim w robocie, bo nie i już. I zapienia mnie to, że muszę o tym myśleć, kiedy szukam nowej pracy, bo nie wiadomo gdzie i na kogo trafisz. Takie są moje preferencje i mam do nich prawo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale to kogo dotyczy ten wątek i pytanie w temacie? Tych kobiet z pracy? Nic dziwnego, że nie ma między wami sympatii, skoro sama ich nie lubisz i się od nich izolujesz. A może kobiet prywatnie? Z nimi też nie nawiązujesz relacji? Być może na starcie przenosisz na nowo poznane osoby swoje uprzedzenia? Bo z tego posta wynika, że takie masz - z góry zakładasz, że kobiety to plotkary i intrygantki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Medins]

Odnoszę wrażenie, że Autorka nie widzi żadnego problemu w sobie. Według niej wina/przyczyna zawsze tkwi w kimś innym. Jest wobec siebie bezkrytyczna. Taka postawa męczy otoczenie, ludzie widzą, że dyskusja z Tobą nie ma sensu, bo Ty i tak wiesz najlepiej, no i co będzie motłoch "pani idealnej" zabierać czas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mija62]

Napisane przez Milagros_90

z góry zakładasz, że kobiety to plotkary i intrygantki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To jest wypieranie.
Tak samo jak niektórzy faceci, którzy nie mogą znaleźć dziewczyny, przychodzą tutaj ponarzekać, jakie to są złe i niedobre. Czyli, nie dopuszczam do siebie, za ja mam jakąś problem, to problem mają wszyscy, tylko nie ja.
Tutaj gołym okiem widać ten sam mechanizm.

---------- Dopisano o 07:00 ---------- Poprzedni post napisano o 07:00 ----------

Napisane przez Medins

Odnoszę wrażenie, że Autorka nie widzi żadnego problemu w sobie. Według niej wina/przyczyna zawsze tkwi w kimś innym. Jest wobec siebie bezkrytyczna. Taka postawa męczy otoczenie, ludzie widzą, że dyskusja z Tobą nie ma sensu, bo Ty i tak wiesz najlepiej, no i co będzie motłoch "pani idealnej" zabierać czas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Osobowość narcystyczna?

[chwast]

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;89154513]Zgadzam się z tym.
Ja z różnymi osobami mam różne typy relacji, z niektórymi jest głownie imprezowo, z innymi bardziej się siedzi i rozmawia o problemach - to raz. A dwa - ja na poważne tematy gadam tylko z ludźmi, których dobrze znam i którym ufam. Z koleżanką z pracy, z którą się spotykam tylko na przerwie w kuchni, nie będę poruszała żadnych prywantnych problemów, tylko właśnie jakieś "bzdurne" - plotki i ciuchy. Jak ktoś na tej podstawie by mnie ocenił, że nie mam więcej do powiedzenia, no to cóż... jego strata xD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Mam tak samo, w sumie dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że mogą istnieć ludzie oceniający mój całokształt na tej tylko podstawie


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Mija62]

Napisane przez chwast

Mam tak samo, w sumie dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że mogą istnieć ludzie oceniający mój całokształt na tej tylko podstawie


Sent from my iPhone using Tapatalk

Dokładnie, tym bardziej w pracy, gdy jest większe grono, to parząc sobie kawę na przerwie, trz ba się wyluzować, a nie być ciągle na sto procent czujnym 😂 i żeby komuś zaimponować, zapytać czy czytał i tu podać tytuł jakiejś ambitnej lektury
W takich sytuacjach prowadzi się small talk
"Small talk to inaczej umiejętność prowadzenia niezobowiązujących rozmów. Ich tematyka nie jest z góry określona. To rozmowa na dowolny temat, która ma na celu umilenie czasu. Small talk odbywają się na przykład na spotkaniach biznesowych, gdy czekamy na ich innych uczestników."

[NocnaWiedma]

Szczerze mówiąc nie rozumiem. Znajomości z kobietami i mężczyznami na poziomie koleżeńskim są identyczne - o tym samym można gadać, żartować, tak samo spędzać czas.
Nie wszystkich ludzi się lubi - ale nie wynika to z tego, że ktoś ma cycki a kto inny nie .
Masz w pracy ludzi, w których towarzystwie nie czujesz się komfortowo - jest szansa, że w innym miejscu trafilabyś na otoczenie, z którym byś się zgrała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[OldWorldBlues]

Mnie czysto kobiece towarzystwo zazwyczaj strasznie nudziło lub irytowało, więc mam podobne doświadczenia do autorki. Nawet jeśli z niektórymi osobami da się fajnie porozmawiać osobiście, to w tak zaaranżowanym towarzystwie większość staje się trudna do zniesienia.